Zespół Ferrari po wielu kontrowersjach w poprzednim sezonie związanych z systemem świateł, którego używali podczas wizyt swoich kierowców w pit lane, znów wracają do tego pomysłu.
Ferrari jako pierwszy zespół wprowadził taki system. Zrezygnowali z opcji, w której to mechanik pozwalał kierowcy na ruszanie z boksu, a w to miejsce zastosowali sygnalizację świetlną.Ten pomysł nie do końca się sprawdził. Zdarzały się mniejsze i większe wpadki z tym związane. Najpoważniejszy incydent zdarzył się podczas GP Singapuru. Do bolidu Felipe Massy był przymocowany jeszcze wąż z paliwem, ale Brazylijczyk ruszył zgodnie ze wskazaniem systemu świetlnego. W efekcie wąż został w bolidzie, a Felipe musiał zatrzymać się na końcu pit lane.
Po tym wypadku Ferrari zrezygnowało z systemu, ale teraz znów go testuje. Inżynierowie włoskiego zespołu pracują przy tym nad jego unowocześnieniem. Według zapowiedzi system zostanie wzbogacony o funkcję, która nie pozwoli ruszyć bolidowi, jeśli do auta przymocowany będzie wąż paliwowy.
Scuderia Ferrari jest już po pierwszych testach zrewidowanego systemu sygnalizacyjnego i wiele wskazuje, że będzie on już stosowany podczas pierwszego GP w Australii.
23.02.2009 11:23
0
Teraz napewno już nie pozwolą sobie na takie pomyłki :-)
23.02.2009 11:43
0
a co im przeszkadza "lizakowy" ?
23.02.2009 11:51
0
Mam nadzieje uczy się na błędach i nie powtórzy tych "wpadek", co w zeszłym. W końcu zapłacili największą cenę, utratę tytułu w klasyfikacji kierowców.
23.02.2009 12:08
0
dobrze,większe szanse dla Kubicy ,bo przynajmniej raz ale się pomylą .
23.02.2009 12:19
0
no nie wiem- jeśli uczą się na błędach, to chyba powinni sobie odpuścić ten "system świateł ", aż tyle korzyści, to z tego nie ma. A jeśli znów coś nie zadziała i nowa " funkcja, która nie pozwoli ruszyć bolidowi jeśli do auta przymocowany będzie wąż paliwowy" zawiedzie np. wąż już odłączony, a bolid wciąż nie może ruszyć ...
23.02.2009 12:25
0
Żaden sprzęt nie jest doskonały, dlatego conajmniej raz ten system świateł zawali im pit-stop
23.02.2009 12:29
0
Na pewno będzie skuteczniejszy, niż lizakowy. Przecież wszystkie błędy systemu spowodował czynnik ludzki. Wpadka z Singapuru będzie rozwiązana, bo gdy włączą sterowanie ręczne, to nie będzie można włączyć zielonego nim wąż zostanie odłączony. Nie rozumiem waszych ciemnych myśli ;)
23.02.2009 12:39
0
woj78 wyjąłeś mi z ust tę opcję,wąż wyjęty ,a bolit nie rusza,bo blokada trzyma,...elektronika,automatyka jest nieprzewidywalna ,...ale niech kombinują,może coś dobrego to przyniesie ;-)
23.02.2009 12:40
0
przepraszam,elin :-)
23.02.2009 12:49
0
System wypuszczania auta z pit-stop po tankowaniu, jaki by nie był, zawsze może zawieść. No bo przecież sprawa węża to jedynie część problemu. Skąd kierowca wie, ze ma wymienione i przykręcone wszystkie koła?! Też jakiś system elektroniczny? Nadmiar automatyzacji prostych czynności to prosta droga do awarii. IMHO-czujny lizakowy z oczami dookoła głowy spowoduje mniej strat niż najwymyślniejsza elektronika.
23.02.2009 13:47
0
Nie ma to jak ludzka sygnalizacja. Pewne rzeczy należy pozostawić ludziom. Zdawanie się na elektronikę może być zgubne o czym przekonało się paru mechaników z ferrari
23.02.2009 13:49
0
"Skąd kierowca wie, ze ma wymienione i przykręcone wszystkie koła?! " - bo ma samochod opuszczony. ;) Poza tym zmiana kol trwa dosc krotko - krocej zazwyczaj niz tankowanie, wiec o to sie martwic nie trzeba... Ale jest jeszcze cos: FIA chce przeciez wprowadzic zmiane w przepisach ktora wyrzuci calkowicie tankowanie podczas wyscigu. Po co wiec wydawac kase na system ktory przyspozy na pewno troche klopotow zanim go opracuja na perfect i w dodatku podziala tylko jeden sezon. ;] (chociaz ferrari i tak ma sporo kasy wiec...)
23.02.2009 14:32
0
biedni mechanicy...... KERS z prądem i ferrari bez lizaka = masakra -> jeszcze niech Nakadzimę zatrudnionią to świeczki się posypią......
23.02.2009 15:51
0
Moim zdaniem nie jest to takie głupie. A pozatym jak by nie te głupie wynalazki to byś jeździł na rowerze w 21 wieku.
23.02.2009 16:04
0
lepszy jest mechanik z lizakiem, przynajmniej widzi co się dzieje z bolidem.
23.02.2009 16:27
0
Hmm, a niech sobie znowu wprowadzą ten system. W najgorszym przypadku znowu powtórzy się taki incydent, to wtedy już pewnie z niego zrezygnują. No, ale jeśli dojdzie ta funkcja, żeby bolid nie mógł ruszyć póki węża nie wyjmą to czemu nie. xD
23.02.2009 16:41
0
to ja może walnę z nieco innej beczki. Czy inżynierowie, którzy zajmują się durnymi światełkami nie mogliby pracować nad nowym bolidem? Czyżby Ferrari miało zbyt duży potencjał i nie ma co z nim robić? Wątpię...
23.02.2009 16:55
0
wychodzi na to że Ferrari ma za dużo kasy
23.02.2009 16:56
0
Przecież światłami steruje mechanik stojący tam, gdzie kiedyś stał lolipop man. W Singapurze puścił kciuk i Massa ruszył. Potem chciał jeszcze zatrzymać bolid nogą jak się skapował, że nie wszystko już gotowe. Ale niestety:P
23.02.2009 17:54
0
Tak... Ferrari wprowadziło innowacyjny, drogi i skomplikowany system, a teraz ulepszają go tak, żeby nie był gorszy od faceta z lizakiem... Tylko pogratulować.
23.02.2009 20:05
0
NIe widzi mi sie taki system swietlny ale jak to Ferrari chce byc nowoczesne.
23.02.2009 21:25
0
ich sprawa, niech robią co chcą. Jeśli uważają to za dobry pomysł to niech używają tych światełek, jak się przejadą na tym jeszcze raz to płakać z tego powodu nie będę hehe
23.02.2009 21:48
0
Kto szuka ten znajdzie,a poza tym szlachectwo zobowiązuje.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się