Szanse Charlesa Leclerca na angaż od przyszłego sezonu w zespole Ferrari ponownie rosną. Wedle doniesień z toru Monza ekipa Ferrari chciałaby uhonorować wolę zmarłego w lipcu Sergio Marchionne, który był dużym zwolennikiem talentu monakijskiego kierowcy.
O tym, że Leclerc po zaledwie jednym sezonie startów w Sauberze ma szanse awansować do głównego zespołu Ferrari media rozpisują się od dłuższego czasu, właśnie za sprawą dobrych relacji kierowcy z byłym prezesem.Po śmierci Marchionne i powołaniu do roli dyrektora zarządzającego Ferrari Louisa Camilleriego, który słynie z bliskich relacji z Kimim Raikkonenem, media zaczęły donosić iż Fin ma większe szanse po raz kolejny przedłużyć kontrakt z ekipą z Maranello.
Pole position zdobyte przez niego na torze Monza może mu jednak nie pomóc. Wedle doniesień z padoku F1 w Monzy Ferrari z szacunku do swojego byłego prezesa chce dokończyć to co zapoczątkował.
Leclerc przyznał za to, że nie ma żadnych ram czasowych na podpisanie nowego kontraktu.
Zapytany o to czy rozmawiał z nowymi szefami Ferrari, odpierał: "John [Elkann] przybył tutaj wcześniej z Michaelem [Manleyem], nowym szefem koncernu FCA tylko po to, aby zaprezentować mu zespół i to była dobra okazja do spotkania."
"To było jednak tylko spotkanie prezentacyjne i nie rozmawialiśmy nic o przyszłości."
"Nigdy nie miałem bezpośredniego kontaktu z panem Marchionne, ale on zawsze dobrze o mnie mówił. Oczywiście przyjemnie jest słuchać takich komentarzy, ale nie miałem z nim bezpośredniego kontaktu."
03.09.2018 12:28
0
wg. mnie niech jeszcze Kimi zostanie bi LEC może sie trochę pogubic jak tak nagle z sredjiaka awansuje do czołówki a też Kimi zasługuje na jeszcze jeden sezon bi dowozi punkty i ma sporo kiejsc w top 3 (chyba 10)
03.09.2018 12:58
0
Leclerc powinien zostać w Sauberze jeszcze jeden sezon. Z jednej strony Ferrari chce uszanować wolę Marchionne, ale z drugiej strony Kimi uzyskuje bardzo dobre wyniki w przeciągu ostatnich miesięcy. Nie licząc Spa, od GP Francji zawsze staje na podium. Przedwczesne ściągnięcie Leclerca może mieć efekt odwrotny od zamierzonego. Dla Ferrari dobrze by było nie popełniać błędów McLarena z Magnussenem i Vandoornem, który dzisiaj potwierdził odejście po zakończeniu sezonu.
03.09.2018 13:19
0
Lando Norris kierowcą McLarena na przyszły rok
03.09.2018 13:26
0
Niech Kimmi jeszcze pojezdzi. Robi dobra robote. Przyjdzie mlody, bedzie chcial sie wykazac i moglyby sie zaczac robic tarcia, gdyby sie okazalo ze Vettel odstaje. To bylaby tylko woda na mlyn dla Merca.
03.09.2018 13:33
0
No i niech uszanują wole śp. Marchionne wybierając Charlesa Leclerca na partnera Kimiego. Vettel już wystarczająco nagrabił sobie, miał być drugim Szumim a wyszło bardzo byle jako.
03.09.2018 13:49
0
Nie no jak wezmą Leclerca to bedzie tragedia ! Na to jest jeszcze za wczesnie .
03.09.2018 13:54
0
Szkoda LEC rzucać na pastwę Sebixa, ten będzie chciał pokazać swojego i w konsekwencji dla zespołu z tego nic dobrego nie wyjdzie.
03.09.2018 14:27
0
Najlepszych wyjściem dla Ferrari byłoby (na co już za póżno) zakontraktowanie Riccardo, Oczywiście Leclerc będzie dobrym wyborem a jeżeli ma się pogubić tak jak piszecie to po prostu nie nadaje się do jazdy w Ferrari. Hamilton wszedł do F1 z przytupem od samego początku. Czas Kimiego już minął, rozumiem, że dużo osób go lubi ale bez przesady, gość z najlepszym bolidem w stawce nie potrafi wygrać wyścigu od niepamiętnych czasów, ostatni wyścig był dobitnym przykładem tego, że pora powiedzieć pa. Tłumaczenia, że zepsuł opony jadać za Bottasem są śmieszne, ponieważ Hamilton jechał cały wyścig za nim i sobie poradził bez problemu. F1 będzie ciekawsza jak Vettel będzie miał rownorzędnego rywala (może i lepszego). Jeszcze tylko zastąpić Bottasa jakimś topem i można się cieszyć.
03.09.2018 14:31
0
6. Fanvettel Dla fanów Vettela z pewnością może to być tragedia. Kimi w tym sezonie coś tam jeździ, ale generalnie w ostatnich latach więcej marudzi niż punktuje. Vettel potrzebuje nowej motywacji do walki, bo u boku Kimiego zaczął jeździć jak stary dziadek. Leclerc to nie Verstappen, wygląda na bardziej ogarniętego zawodnika. Ogólnie w Ferrari pora skończyć z tą rodzinną sielanką. Potrzebują świeżej krwi, zmotywowanej do walki a wtedy pewne problemy rozwiążą się same.
03.09.2018 14:50
0
Leclerc w Ferrari w Williamsie Stroll i Kubica a w McLarenie Perez i Ocon to by było ciekawe rozwiązanie
03.09.2018 15:04
0
Miki42 z McLarenem nie jesteś wcale na bieżąco...
03.09.2018 15:25
0
Jak dla mnie Lec powinien trafić na rok do Hassa, a Kimi dalej partnerować Vettelowi. Ferrari powinno go poinformować w takim wypadku już na początku sezonu, ze sie z nim rozstaną i Kimi miałby czas na podjecie decyzji czy próbuje zostać czy kończy karierę w F1. Z Lec możne i Vettel będzie mógł i tak i tak walczyć o mistrzostwo, ale co do klasyfikacji konstruktorów nie jestem tego już taki pewny
03.09.2018 15:27
0
A ja będąc prezesem, wywaliłbym obu aktualnych "kierowców" i zatrudnił Riccardo i Leclerca :)
03.09.2018 15:46
0
Jak Leclerc przejdzie do Ferrari i zacznie wygrywać z Vettelem to się Niemiec załamie psychicznie. Myślę, że zdecyduje to kto jest bardziej pomocny przy rozwoju bolidu, a w tym aspekcie ze względu na doświadczenie góruje Kimi.
03.09.2018 15:57
0
Jak już wcześniej pisałem że powinni wziąść Leclerka ponieważ Kimi nie ma już tempa.Tydzień temu Vettel odjechał Hamiltonowi a wczoraj Kimi się mordował nawet na świeżych kapciach nie poradził sobie z Bottasem.Choć jestem fanem Kimiego wolałbym żeby Leclerc jeżdził na pewno nie będzie gorszy od niego a z tego co widać może być lepszy od Vettela.
03.09.2018 15:58
0
paluszkowi pewno już zwieracze puszczają, jak przyjdzie leclerc do ferrari czego bardzo mu życzę to sebciowi przypomną się czasy jak dostawał baty od ricciardo w red bullu
03.09.2018 15:58
0
@13 fasterstlap Szybciej Ferrari rozstałoby się z takim prezesem niż wypłaciło Vettelowi odszkodowanie za zerwany kontrakt:) Co do Leclerc'a to moim zdaniem jest jeszcze przynajmniej o rok zawcześnie na Ferrari. Lepiej aby na rok przeszedł do Haasa. Kimi w tym roku takim złym kierowcą nie jest. Regularnie na podium.
03.09.2018 16:07
0
@17 W Ferrari wszystko jest możliwe. Zresztą jak w całej F1.
03.09.2018 16:09
0
Jak Leclerc przyjdzie do Ferrari, to tylko po to, by być drugim kierowcą i wsparciem dla Vettela. Być może to nie przypadek, że temat znowu wyszedł na wierzch właśnie teraz. Możliwe, że po wczorajszym GP w Ferrari doszli do wniosku, że lepiej mieć zdolnego, głodnego sukcesów, ale i bezwzględnie posłusznego kierowcę numer dwa, niż Kimiego. A jak Charles się sprawdzi, to w przyszłości sam będzie walczył o tytuły. Zanim się zacznie marudzenie - dokładnie taki sam układ jest w Mercedesie. Bottas robi to, co mu każą. "Keep Raikkonen behind you."
03.09.2018 16:16
0
Może RAI wie że już nie będzie jeździł dla Ferrari i już nie pomaga Vettelowi.
03.09.2018 16:18
0
Na instargramie czytałem plotki że leclerc już podpisał kontrakt z ferrari na przyszły rok i mieli to ogłosić w ten łykend ale poleposition kimiego pokrzyzowalo im plany i zrobią to za tydzień...
03.09.2018 16:41
0
@21 zaodrze244 Na jakim profilu były te newsy? Może to tłumaczyłoby słowa Vettela do zespołu, że pogadają o tym później. Miał coś jeszcze na myśli ale nie chciał o tym rozmawiać z dziennikarzami.
03.09.2018 17:01
0
Zapominajcie o jednym, zmieniło się szefostwo w Ferrari i mogą być też zmiany w polityce zespołu. Vettel wcale nie musi już być numer uno. Zwłaszcza, że jeździ dla Ferrari tyle lat i ciągle brak tytułu.
03.09.2018 17:02
0
numero uno
03.09.2018 17:17
0
@23 narya Nawet jeśli, nie zrobią takiej zmiany z dnia na dzień. Mogli wziąć z powrotem Alonso - nie wzięli. Mogli wziąć Ricciardo - nie wzięli. Poza tym nie mają za bardzo wyboru. Vettel ma kontrakt do końca sezonu 2020 i do tego czasu w Ferrari raczej pozostanie.
03.09.2018 17:20
0
Charles Leclerc ma naprawdę duży talent. Udowodnił to już nieraz. Ferrari powinno na niego postawić bo obecny duet niestety nie funkcjonuje zbyt dobrze. W Sauberze niestety nie rozwinie w pełni skrzydeł. Startując w Ferrari mógłby dać naprawdę pozytywnego kopa tej ekipie.
03.09.2018 17:36
0
@19. mcjs- no tak, bo Kimi nie robi tego, co mu każą w Ferrari...
03.09.2018 18:18
0
@17 z całym szacunkiem kolego - to nic osobistego - to czysty biznes może pamiętasz jak w 1991 roku pod koniec sezonu wywalili dwukrotnego wtedy mistrza świata Alaina PROSTA :)
03.09.2018 18:39
0
Po co im Ricciardo i po co Alonso? Oni ich nie angażowali bo mają swojego mistrza świata. A że ten mistrz słabo sobie radzi z presją no to cóż...sami go zatrudnili. Musieliby go teraz zwolnić i dopiero wtedy zatrudnić inną gwiazdę np. Ricciardo bo taka para to byłaby mieszanka wybuchowa. Moim zdaniem Daniel tym samochodem miałby już przewagę 50 punktów nad Hamiltonem... Sergio Marachione chciał Leclerca i tak zapewne się stanie gdyż będą chcieli w Ferrari uszanować decyzję zmarłego. Moim zdaniem nic na tym nie stracą a tylko zyskają. Leclerc świetnie sobie radzi w F1. Pierwsze dwa lata zapewne byłby pomocnikiem Vettela ale zdobył by cenne doświadczenie w najlepszym samochodzie. A być może okazało by się że już na starcie swojej przygody w Ferrari byłby lepszy od Sebastiana i wtedy zespół by na niego postawił w walce o tytuł. Widać że Leclerc ma mocną psychikę i nie popełnia błędów. Może on szybciej da tytuł Ferrari niż Vettel.
03.09.2018 19:44
0
Ja bym zaryzykował i zatrudnił Monakijczyka. Raikkonen najlepsze lata ma za swoją i dobry występ na Monzie nic nie zmienia. Charles z kolei to nadzwyczajny talent i jestem pewien, że sobie poradzi. To materiał na klasowego zawodnika. :))
03.09.2018 19:51
0
29. Heytham1 Błąd mało kto sobie zdaje sprawę ale Ferrari ich nie zatrudniło bo nie będą płacić tak wysokich wypłat. Vettel i np Alonso to byłby koszt ponad 80 mln na rok. Sporo, i pewnie jakieś bonusy.
03.09.2018 20:46
0
@31 To też jeden z czynników ale głównym powodem jest to, że nie chcieli konfliktu w zespole. Riccardo w życiu by nie zgodził się na taką rolę jaką pełni Raikkonen czy Bottas dla Mercedesa.
03.09.2018 20:48
0
@24 narya Vettel dopiero od 2017r dysponuje bolidem zdolnym do walki z Mercedesem. A i tak w tamtym roku czerwoni mieli mniej mocy od rywali. W 2015r Vettel był najlepszym kierowcą zaraz za Mercedesami. 2016r był nieudany dla Ferrari, nie mieli nawet czym walczyć. @29 Heytham1 "Moim zdaniem Daniel tym samochodem miałby już przewagę 50 punktów nad Hamiltonem...". Tak to można gdybać w nieskończoność. Wbrew pozorom Ferrari i Mercedes stworzyli porównywalne maszyny w tym roku. Czerwoni mają trochę więcej mocy na prostych ale za to Mercedes, lepiej się obchodzi z zużyciem opon. Zresztą na Monzy nie było widać tej różnicy w mocy silnika podczas wyścigu. Mi się przypomina rok 2010. Co niektórzy na tym forum gdybali, że Vettel ze swoim bolidem to już w sierpniu powinien zostać mistrzem. Popełnił wtedy sporo błędów ale tytuł wywalczył. Liczę na powtórkę w tym sezonie:) @28 fasterstlap Tych czasów w F1 jeszcze nie pamiętam. Oczywiście ilość tytułów nie chroni przed zwolnieniem. Dzisiejsze kontrakty z najlepszymi kierowcami to gra o bardzo dużą kasę. Im więcej od kogoś coś dostajesz, tym jesteś bardziej obwarowany karami za niedotrzymanie umowy. Vettel jest znany z zapisów na swoją korzyść w kontraktach. Nie wierzę, że się pod tym kontem nie zabezpieczył. Szczególnie, że Ferrari wymogło na nim trzyletnią umowę. Poza tym czy to naprawdę taki kiepski kierowca? Tamten sezon przegrał na spółkę z Ferrari. Gdyby nie azjatycka katastrofa to pewnie i tak o włos przegrałby z Hamiltonem, który dysponował lepszym bolidzie. W tym roku Vettel znowu bije się o mistrza. Przed nami jeszcze 7 wyścigów, nic nie jest jeszcze przesądzone.
03.09.2018 21:24
0
22. Jen Profil sie nazywa /formulaonenews2018/ Vettelowi mówiąc o rozmowie mial na myśli to że to sie kimi na nim podciągnął a nie na odwrót. Sam to powiedział jak wysiadl z bolidu zaraz w wywiadzie. A tam sie toczy jakaś rozgrywka bo potym jak czas zrobił kimi w kwali to było widać jak się trzęsą ręce jego żonie i do tego szef zespołu ją wyciskal i moim zdaniem tu nie chodziło tylko o to ze to ten tor.
03.09.2018 22:03
0
@34 zaodrze244 Minntu to się aż popłakała po tych kwalifikacjach. Sam fakt, że nie ogłosili wznowienia umowy Kimiego na Monzy już wiele mówi. Na czwartkowej konferencji dziennikarze zapytali Kimiego o kontrakt i sam powiedział, że to decyzja zespołu i to oni muszą chcieć.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się