WIADOMOŚCI

Szef Ferrari po wyścigu jest wściekły na przedstawicieli Mercedesa
Szef Ferrari po wyścigu jest wściekły na przedstawicieli Mercedesa
Szef zespołu Ferrari Maurizo Arrivabene nie ukrywał swojej wściekłości po tym jak przedstawiciele Mercedesa po wyścigu w Wielkiej Brytanii zasugerowali celowe działanie jego zespołu na szkodę rywali.
baner_rbr_v3.jpg
Wczorajszy domowy wyścig Lewisa Hamiltona rozpoczął się od pechowego kontaktu w trzecim zakręcie między Kimim Raikkonenem i Lewisem Hamiltonem, który w późniejszej fazie wyścigu pięknie odrobił straty, aby finiszować na imponującej, jak na okoliczności, drugiej pozycji, tracąc przy tym kolejne punkty do Vettela w mistrzostwach.

Dwa tygodnie temu we Francji to Sebastian Vettel staranował w pierwszym zakręcie Valtteriego Bottasa niszcząc kompletnie Finowi i sobie wyścig.

Ekipa Mercedesa, która w tym roku w Ferrari ma godnego sobie przeciwnika na Silverstone zdecydowała się chyba rozpocząć już psychologiczną wojnę z rywalem, sugerując iż ostatnie wypadki nie mogą być przypadkowe.

"Nazywając to tak jak James Allison [dyrektor techniczny Mercedesa]: czy to było celowe zagranie, czy niekompetencja?" mówił otwarcie przedstawicielom mediów po wyścigu Toto Wolff.

Sebastian Vettel takie podejrzenia określił po prostu "głupotą" i przypomniał, że dwa tygodnie temu we Francji swoim manewrem sam zrujnował sobie występ.

"Kto jest niekompetentny? Kimi? Kim on jest, aby oceniać co robią kierowcy w bolidach? Jeżeli on naprawdę powiedział coś takiego powinien się wstydzić" mówił szef zespołu Ferrari dla Sky Italia.

"Allison przez wiele lat pracował w Maranello, ale teraz w Anglii musimy uczyć go jak być dżentelmenem. Akceptuję taką krytykę ze strony Jacquesa Villeneuve'a, gdyż to były zawodnik. Ale ten facet?"

Szef Red Bulla, który przygląda się zaciętej rywalizacji z boku przyznaje, że przy tak wyrównanej walce w mistrzostwach zawsze będą pojawiły się "napięcia".

"Gdy napięcie rośnie w takim stopniu, spekulacje są nieuniknione, gdy takie wypadki mają miejsce na torze" mówił Christian Horner. "Wierzę jednak, że to nic więcej jak incydent wyścigowy. Byłbym zaskoczony, gdyby to było coś innego lub gdyby Kimi okazał się takim zawodnikiem."

Reprezentujący barwy Mercedesa Valtteri Bottas również dementował wszelkie spekulacje: "Cały czas twardo ścigamy się z Ferrari i zawsze istnieje ryzyko kontaktu."

Niki Lauda z Mercedesa dolewał jednak oliwy do ognia: "Wypadek nie był sprawiedliwy. To już drugi raz kiedy Ferrari uderza nas w pierwszym zakręcie. To nie jest już zabawne."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

31 KOMENTARZY
avatar
Kimi Rajdkoniem

09.07.2018 08:20

0

Z całym szacunkiem do Laudy, ale Kimi nie uderzył w Lewisa w pierwszym zakręcie a nieco dalej...


avatar
lucasdriver22

09.07.2018 08:34

0

Jak będą częściej przegrywać z Ferrari to częściej będą płakać, proste.


avatar
TomPo

09.07.2018 08:40

0

Desperacja level hard.... jeszcze pare takich "incydentow" i majster w kieszeni. Chyba ze nagle Bottas zacznie miec problemy z trakcja obok VET co wyscig ;)


avatar
Daro22

09.07.2018 09:33

0

@2 No taki jest już mercedes, który się już przywyczajił że mają najszybszy szamochód , a jak się okazuje że ferrari jest szybsze to odrazu jakieś osądzanie o celowe działania na szkode mercedesa ,że ferrari łamie przepisy itp.


avatar
Peter_Sv5

09.07.2018 09:36

0

Wyszczekane te popaprańce z Mercedesa. Mało wygrywają, to zwracają na siebie uwagę i doszukują się teorii spiskowych jakoby Raikkonen celowo miał wjechać w Hamiltona. Na miejscu Maurizio Arrivabene już dawno rzuciłbym tortem w twarz tym cwaniaczkom z Merca. Za taką butę i cwaniactwo życzę Mercom przegrania mistrzostw. Teraz to jeszcze bardziej chcę, aby Ferrari i Vettel wygrali mistrzostwa w tym roku. FORZA FERRARI!


avatar
hubos21

09.07.2018 09:41

0

Wolf niech trochę sobie gumkę poluzuje bo jego reakcje na sytuacje w czasie wyścigu nie przystoją osobie na tym stanowisku


avatar
mcjs

09.07.2018 09:42

0

Incydent wyścigowy jakich wiele. Mercedes niech się zastanowi czy nie dało się ściągnąć Bottasa i zmienić mu gumy na świeże. Może miałby większe szanse powalczyć z przodu, bo tempo nawet na zużytych oponach miał niezłe. Czyżby obawiali się, że skończy przed Hamiltonem? O, ja też umiem tworzyć teorie spiskowe... :)


avatar
sliwa007

09.07.2018 09:43

0

Tracą punkty w frajerski sposób, nie z własnej winy więc trudno się dziwić, że emocje skaczą. Cała ta sytuacja z pewnością zmotywuje zawodników Ferrari do większej rozwagi na pierwszych okrążeniach. Czy robili to celowo, czy nie - teraz nie ma to znaczenia. Na pewno będą teraz bardziej uważać, bo teraz wszyscy im się przyglądają. Kolejna taka sytuacja wizerunkowo nie będzie dobrze wyglądać, nawet jeśli to będzie kolejny zwykły błąd zawodnika a nie celowe zagranie. Zawodnicy z liderujących zespołów nie mogą popełniać takich błędów na pierwszym kółku. Arrivabene powinien skupić się na swoich kierowcach.


avatar
toddlockwood

09.07.2018 09:50

0

W ogóle zachowanie Hamiltona podczas wyścigu i po to było tak bardzo żenujące. Jakim cudem ktokolwiek go darzy jakimkolwiek szacunkiem.


avatar
KolczastyKaktus

09.07.2018 10:26

0

Jak w tamtym roku Bottas taranował Raikkonena bez żadnych kar ze strony sędziów to nie słyszałem zarzutów ze strony Ferrari jakoby to było celowe. Bardzo kiepskie zachowanie ludzi Mercedesa. Nie spodziewałem się słyszeć takiego oskarżenia z ramienia poważnej firmy. Jeszcze gdyby to był sam Hamilton to świadczyłoby tylko o nim a tu cały koncern takie głupoty wygaduje. Allison pokazał się ze szczególnie kiepskiej strony. Wygląda to jak osobista zemsta na Ferrari, że mu się tam 2 razy nie udało zaistnieć. Bardzo słabe zachowanie, wręcz żenujące.


avatar
FanHamilton

09.07.2018 10:29

0

Fanvettel miał Racje, Mercedes Jednak cwaniactwo i tyle, tylko Wygrywać potrafi. Szkoda Bottasa że traktuje jako Nr2. Forza Ferrari, go Vettel na Piąty tytuł


avatar
El_Rubio7

09.07.2018 10:42

0

Chyba ich Hamilton zaraził tym marudzeniem. W takich trudnych momentach łatwo poznać klasę rywali, której ekipie Mercedesa wyraźnie brakuje.


avatar
marcelo9205

09.07.2018 11:16

0

Hamilton lubi w te gierki psychologiczne. Po Francji krzyczal, ze Vettel za mala kara. Wczoraj Kimi juz wieksza. A najlepsze bylo mowienie pol wyscigu, ze nie ma pol podlogi, gdzie Kimi go uderzyl czysto w kolo. Ciekawym sposobem chcial wymosic kare na Kimim. I to jest jego przewaga nad Vettelem.


avatar
Now Bullet

09.07.2018 11:24

0

Ja tam się nie dziwie Mercedesowi że gadają takie teksty w emocjach.Fajnie że ferrari maja dobre starty ale potem niech wyprzedzają z rozwaga a nie na kamikadze.Z całym szacunkiem do Vettela i do Raikkonena ale ja nie przypominam sobie takiej sytuacji w ostatnich latach żeby Hamilton kogoś tak po prostu wjechał,co jak co ale on na starcie zawsze przewiduje pewne sytuacje i jedzie z rozwaga nawet jak czasem gorzej wystartuje... Także mercedes powinien trochę przystopować z tymi teoriami a Ferrari tak czy siak powinno na siebie patrzyć ogarnąć trochę swoich kierowców,bo w Francji Bottas miał skopany wyścig a teraz Hamilton,nie dziwie się że wkurza ich to.


avatar
champ21

09.07.2018 11:26

0

To może być decydujący punkt mistrzostw. Tak jak Baku w 2017.


avatar
Jen

09.07.2018 11:29

0

Mercedes musi się jakoś wytłumaczyć przed kibicami dlaczego ma gorszy sezon i nie odjeżdża już rywalom na pierwszym zakręcie. To już nie pierwszy raz kiedy przedstawiciele Mercedesa sugerują nieczyste zagrywki ze strony rywali. To samo było w Meksyku po kolizji Vettel-Hamilton. Skoro nie umieją wygrać na torze bo samochód nie domaga, to próbują pod stołem. Im będzie mniej wyścigów do końca tym desperacja Mercedesa będzie wzrastać.


avatar
Heniek007

09.07.2018 11:34

0

@9 Nikt normalny nie darzy szacunkiem Hamiltona, Vettela zreszta tez. Wiekszosc przyklaskuje Niemcowi, bo przerywa dominacje Mercedesa. Ech...Szkoda, ze Ferdek utopil sie w Mclarenie. Goraca hiszpanska krew spowodowala focha na Ferrari.


avatar
budyb

09.07.2018 11:48

0

Przynajmniej Bottas zachował klasę jako jedyny z Mercedesa.


avatar
hakkenacja

09.07.2018 12:23

0

Hamilton źle, Vettel źle, Raikonnen źle. Za to Bottas dobrze. Czyli Mercedes>Ferrari


avatar
Nezrah

09.07.2018 13:06

0

Zabawne te wpisy. Wszystkie teamy stosują takie same metody w takich samych okolicznościach. Jakby ferrari było na miejscu mercedesa na 100% znalazł by sie jak nie ktoś z samego teamu F1 to ktoś z zarządu, czy celebryta popierający ferrari i wyraziłby podobna opinię, która zostałaby nagłośniona. Tak to działa czy sie nam to podoba czy też nie, a wasze negatywne reakcje sa spowodowane w dużej mierze antypatią do mercedesa wiec wpisujecie sie w te całą sytuacje idealnie. Szczerze to wole narzekanie kogoś z szefostwa na takie rzeczy niż Vettela umyślnie wjeżdżającego w bok innego kierowcy jak typowy burak na drodze. Jest rywalizacja, są emocje, wszyscy muszą w takich sytuacjach "luzować majty" - my widzowie/kibice także.


avatar
RADAMANTHYS

09.07.2018 13:11

0

@16. Jen Pierdy waść piszesz, gdyż Mercedes już drugi sezon jest druga siłą w stawce (w zeszłym roku Ferrari miało lepszy bolid, tylko awarie oraz błędy, dały mercedesowi ostatecznie zwycięstwo). W tym roku zarobili większy progres niż rok wcześniej i maja bolid prawie idealny( Areo było już genialne w zeszłym roku, a teraz uporali się z brakującym ogniwem - układem napędowym, który sprytnie obchodzi regulamin :D). Problem w kolizjach jest taki iż Ferrari zawsze uszkadza sobie nos ( ten można wymienić i jechać jakby nigdy nic) , a wjeżdżając skrzydłem w tylne koło bolidu przebija się zwykle oponę i dojazd do alei serwisowej kosztuje kierowce utratą podłogi ( tej nie wymienisz i borykasz się z problemem do samego końca). Dlatego trudno mówić przy takich kolizjach o ukaraniu siebie samego, jeżeli twój rywal ma przesrane przez cały wyścig ( Bottas we Francji), a ty wymieniasz skrzydło i masz nadal 100% możliwości bolidu( Vettel podczas GP Francji) . Odnośnie samych kar, problemem jest brak konsekwencji u sędziów ( karzemy wszystkich lub nikogo) i przyznawanie kar niewspółmiernych do czynu ( w przypadku Raikonena i Vettela powinna być kara Stop & GO, która musi być wykonana do 3 okrążeń po otrzymaniu, gdyż kary sekundowe można zrealizować w dogodnym dla siebie momencie - czytaj przy rozjechaniu stawki nie są one tak dotkliwe).


avatar
Duke_

09.07.2018 13:13

0

@20 Lubię to


avatar
Heniek007

09.07.2018 13:23

0

@ 21 Jesteś kolejnym fanem @dexter i snujesz spekulacje? Dowodem na najlepszą konstrukcję bolidów F1 jest tytuł Mistrza Konstruktorów. W trakcie sezonu możemy jedynie mówić: "na razie", "na chwilę obecną", "po przejechaniu dotychczasowych wyścigów" dany zespół jest mocny. W ubiegłym sezonie Ferrari było tak dobre,że Merc zgarnął kolejny z rzędu tytuł.


avatar
corvetta

09.07.2018 13:24

0

Hamilton jak zwykle płacze a Vettel mial podobna sytuacje i mógl powiedzieć że Bottas specjalnie go przyblkował dla mnie Mercedes zachowal sie frajersko przypomnijcie sobie co pisali o przepusczeniu Vetela przez Raikonena że to by było nie fer a jak u nich to jest ok? Bottas przepuscił Hamiltona i cisza ...


avatar
berni

09.07.2018 13:29

0

@21 WTF? Moze mieli prownywalny bolid w pierwszej czesci sezonu i pod pewnymi warunkami (goraco, krete tory). Przez awarie i dyspozycję RAI odpadli z wyscigu o tytuł konstruktorów. Jak Mercedes mial gorszy bolid na koniec bylo widac po tempie wyscigowym w Brazylii i Abu Dhabi...


avatar
mientus63

09.07.2018 17:23

0

@25 rzeczywiście w Abu Dhabi w zeszłym roku mieli tak fatalne tempo, że skończyli na dwóch pierwszych miejscach z przewagą 20 sekund nad Vettelem. Jak na dłoni widać, że Mercedes miał wtedy gorszy bolid ;)


avatar
XandiOfficial

09.07.2018 17:57

0

Bottas w Hiszpanii zahaczył lekko Kimiego a ten w Maxa i mieli po wyścigu ... 2 zakręt w Baku, Bottas w***ł w Raikkonena, obaj stracili ale kara to kara ... Vet też stracił we Francji więc tłumaczenie, że sam się ukarał nie ma sensu ... Mercedes jest karany tylko jak coś jest mega mega widoczne a przy kolizjach to incydenty wyścigowe ... od 2013 roku sędziowie podejmują strasznie głupie decyzje i kary z *** najbardziej idiotyczne są te kary 5 i 10 sekund za np. nie poprawny manewr wyprzedzania ... kumam jak z Maxem w Usa, że nie było już wyścigu ale np. w środku wyścigu dawać 5 sek kary gdy ktoś cie poboczem wyprzedzi i odjedzie na te 5 sekund a w tej F1 nie da się wyprzedzać zbytnio więc oni wiedzą ... wrócić do kar, że nie odda pozycji to czarna flaga ... to były czasy


avatar
Jen

09.07.2018 22:43

0

@21 RADAMANTHYS W tamtym roku Ferrari bardzo nadgoniło wcześniejszą przepaść, ale nadal ustępowało Mercedesowi. Mieli lepsze aero ale tylko na krętych i wolniejszych torach byli lepsi. Mercedes dalej wygrywał mocą silnika. Wystarczy przypomnieć sobie chociażby Monze i różnicę pomiędzy srebrnymi a trzecim Vettelem. Do tego niemiecki silnik nie zepsuł się ani razu. W Ferrari Vettel miał dwie awarie, Raikkonen przynajmniej jedną. Gdzie Ty tu widzisz lepszy czerwony bolid? Dlaczego Hamilton spokojniej znosił rywalizację z Vettelem w tamtym sezonie? Bo wiedział, że ma lepszy samochód, który zaprowadzi go do zwycięstwa. Podobnie w obecnym sezonie to Seb jest spokojniejszy a Lewis zachowuje się bardziej nerwowo. W tamtym roku Mercedes już tak bezwzględnie nie dominował a pomimo to zgarnął dwa tytuły. Czwarty raz z rzędu. Dopiero od tego sezonu stawka jest wyrównana. Naprawa uszkodzonego nosa również wymaga zjazdu do alei i stratę czasu. Często jest on nie do odrobienia. Nikt tego nie robi specjalnie. @17 Heniek 007 Vettel i Hamilton mają po cztery tytuły. Tyle samo lub więcej tytułów mają jeszcze tylko: Prost, Fangio i Schumacher. Dobry samochód to nie wszystko. Trzeba go jeszcze umiejętnie poprowadzić. Trzeba być nienornalnym aby tego nie widzieć i nie doceniać.


avatar
Heniek007

10.07.2018 10:52

0

@28 A niech Hamilton i Vettel mają po 20 tytułów mistrza-zdania o nich nie zmienię.


avatar
BlahFFF

11.07.2018 22:40

0

@9. toddlockwood, szczerze, podejrzewam ze wszyscy kierowcy marudza tylko nie wszystkich puszczaja w eter. HAM mial tutaj prawdo pomarudzic po tym co sie stalo choc ostatecznie mozna by powiedziec, ze sam potencjalnie jest sobie winny i zawalil wyscig kiepskim startem. GRO non-stop jeczy, Alosno to samo (choc mozna go usprawiedliwic majac na uwadze to czym sie sciga). VET co chwile piszczal o niebieskich flagach, ostatnio przycicl. RAI marudzi na strategie i ze mu nic nie mowia itp. Zwyczajnie duzo czesciej puszczaja tych bardziej "medialnych".


avatar
Heniek007

11.07.2018 23:17

0

@30 Nie pieprz bez sensu. @9 Ma rację.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu