Verstappen nie wyobraża sobie odejścia Marko i grozi problemami
Trzykrotny mistrz świata przekazał jasny sygnał światu F1, po której stronie barykady stoi w niekończącym się zamieszaniu w obozie Red Bulla. Holender dał jasno do zrozumienia, że jeżeli Helmut Marko faktycznie opuści zespół, może to być poważny problem dla niego.Afera redbullowa dzisiaj zahaczyła o kolejny interesujący wątek. Tym razem chodzi o śledztwo ws. Helmuta Marko i rzekome przekazywanie mediom informacji o całej sprawie. Obecnie niemal pewne wydaje się jego zawieszenie, a w padoku nie wyklucza się nawet jego odejścia z Red Bulla, choć sam zainteresowany podkreśla, że to on może decydować o swojej przyszłości w nim.
Aspekt Austriaka jest o tyle interesujący, że może otworzyć możliwość rozwiązania kontraktu z Maxem Verstappenem. Przyjmuje się, że umowa obu stron może zostać zerwana właśnie w przypadku zakończenia współpracy z doktorem. Nic zatem dziwnego, że holenderski as stanął w ogniu pytań o tę sprawę po wygranej przez siebie czasówce w Arabii Saudyjskiej.
Jak można się domyślać, wyraził klarowne wsparcie dla swojego sojusznika. Pierwsze mocne wypowiedzi padły na pokwalifikacyjnej konferencji prasowej:
"Mam spory szacunek do Helmuta. Nasze wspólne osiągnięcia są naprawdę spore i moja lojalność względem jego jest duża. Zawsze powtarzam każdemu w zespole i wszystkim przełożonym, że odgrywa istotną rolę w decyzjach podejmowanych przeze mnie. Tak jest cały czas i będzie w przyszłości w kontekście zespołu", oznajmił lider mistrzostw świata.
"Ważne jest to, żeby pozostał w teamie, bo tutaj chodzi o wysiłek całego zespołu. Ważne jest trzymanie się kluczowych osób, a mam przeczucie, że jeżeli tak ważny filar odejdzie - i przekazałem to już zespołowi - nie będzie to dobre dla mojej sytuacji. Dla mnie Helmut musi zostać. To na pewno."
"Od pierwszego dnia tworzył tę ekipę z Dietrichem [Mateschitzem]. Zawsze był niezwykle lojalny wobec każdego w niej, by mieć pewność, że nie stracą swoich pozycji w dawnych czasach. Należy temu facetowi oddać szacunek za jego dokonania, a to przekłada się na lojalność oraz integralność. Ważne jest to, aby pozostał częścią zespołu. Również dla mnie."
Najmocniejszym cytatem Max rzucił jednak dopiero w rozmowie z Sky Germany, kiedy został zapytany o to, czy opuściłby Red Bulla w przypadku faktycznego odejścia Marko:
"Wówczas moglibyśmy mieć duży problem w zespole. To na pewno."
Dopytany o to, czy postawiłby ultimatum kierownictwu Red Bulla w postaci pozostania albo odejścia we dwójkę, Holender odpowiedział:
"Zawsze to powtarzałem i wszyscy w Red Bullu o tym wiedzą, że według mnie Helmut musi to być."
Na koniec Verstappen został skonfrontowany z tym, czy podobne stanowisko zająłby przy potencjalnym odejściu Christiana Hornera. W tym wypadku Holender udzielił wymijającej odpowiedzi:
"Zawsze powtarzałem wszystkim w Red Bullu, że każdy powinien pełnić niezmienną rolę. Tak było za czasów rządów Dietricha i musi tak pozostać. Teraz najważniejsze jest to, aby Helmut pozostał w teamie."
komentarze
1. Supersonic
Helmut musi mieć screenshoty Maxa.
A tak na poważnie to co niby mógłby stracić Red Bull na odejściu Helmuta? Czy warto dla niego stawać rejtanem i potencjalnie odejść z najlepszego zespołu? Czy Helmut i Jos tak sprali mózg Maxowi? Red Bull to przede wszystkim Horner i Newey i to ich odejście miałoby znacznie poważniejsze konsekwencje. A taki Alonso czy nawet Sainz nie mają kontraktu na przyszły sezon i w razie czego też mogliby wyjeździć tytuł w tak dominującym samochodzie, więc Red Bull nie zawali się od odejścia Verstappena. Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych.
2. TomPo
RBR powinno wywalic Helmuta, a Max powinien w koncu dorosnac i pozbyc sie ojca z padoku.
O sile RBR stanowi Horner i przede wszystkim Newey a nie jakis Jos czy Helmut.
Taki ALO, LEC, czy NOR w takim bolidzie tez by wygrywali wzsystko jak leci.
3. Markok
No no, zanosi się że ten sezon nie będzie tak nudny jak się zapowiadało. :)
4. Arjbest
Trzymam kciuki za wywalenie Marko. A potem Maksio i jego bucowaty tatuś niech się martwią co dalej z karierą. Byle Newey został w RBR
5. ahaed
@2: w 100 procentach racja.
6. Believer
Hmm, jak dla mnie to bardziej Verstappen potrzebuje Red Bulla do wygrywania tytułów niż Red Bull potrzebuje Verstappena. Zabraknie dominującego samochodu to skończy się seryjne wygrywanie wyścigów bez żadnego konkurenta. Tak samo jak ostatnio miało to miejsce w przypadku Hamiltona czy Vettela.
7. seybr
On tak robi że nie da się jego lubić. Jak Helmucik wyleci, czy wtedy Kazirod w trakcie sezonu odejdzie?
Pytam tak teoretycznie. Jak wyżej, RB bez kazioroda da sobie radę. Wychodzi kto miesza, Żonobijka (powinien mieć całkowity zakaz wstępu do RB), Helmut i Max. Jak można srać w swoje gniazdo.
8. antonelli-herta
A nikomu nie przyszło do głowy, że Max jest po prostu lojalny? Znaczenie takiego starego słowa zostało już zapomniane? To właśnie Helmut dał Maxowi fotel F1 w Toro Rosso, Holender zwyczajnie tego nie zapomina. Nie rozumiem jak można krytykować zwykłą lojalność.
9. Grzesiek 12.
Było wielu takich kierowców którzy myśleli ze w każdym zespole zdobędą tytuł...
Max też uwierzył w swoją zajebistosc, ale fakt jest taki że wyżej dupy też nie przeskoczy. Bez Red Bulla być może nie miałby żadnego tytułu.
Coś mi się wydaje że wczesniej czy później obudzi się z ręką w nocniku.
10. seybr
@8
Lojalność to rzadka cecha, ale są pewne granice. Wnioskując na informacjach z sieci. Max ma duży problem. Zakładam że wie co jego tatuś z Helmutem zaplanował. Czyli przejęcie całkowitej władzy poprzez zniszczenie niewinnego człowieka. Jeżeli to wie o całym planie, raczej nie można mówić o zwykłej lojalności. Zniszczenie komuś życia to kur...two, żadna lojalność. Wychodzi na to, on nie ma kręgosłupa moralnego. Spotkałem w życiu takich ludzi. Po co Joes poszedł do Mercedesa? Musi mieć alternatywę dla siebie i synka. Gdy potwierdzał się fakty przeciwko Helmutowi, wyleci z wielkim hukiem. Do tego Joes może mieć zakaz wstępu do RB. Skończy się też kariera Maxa w RB i zostanie przy nim łatka. Racjonalnie myśląc, Max ma jeszcze dwa tytuły w kieszeni.
Ja tylko gdybam.
11. hubos21
@9
O VER to się nie martw bo aktualnie jedzie po 4 tytuł, niektórzy zajebiści 6 rok w F1 i żadnych sukcesów.
12. antonelli-herta
@10 seybr. A na jakich podstawach są Twoje założenia? Na bazie przedruków w portalu "Dziel Pasję"? Łatwo kogoś osądzać ale co tak naprawdę wiemy o całej sprawie? Pracownica Red Bull z palca sobie afery z Hornerem nie wyssała - to fakt. I co mieli zrobić w RBR? Zwolnić najbardziej skutecznego szefa zespołu i być może razem z nim Neweya (była wzmianka o ich kontraktach, wzajemnie chroniących ich posady)? Wtedy faktycznie mogłoby być "po ptokach" dla Red Bull bo nawet Max w np takim Aston Martin tytułu nie byłby w stanie zdobyć - za słabe auto. W Mercedesie a tym bardziej Ferrari już by zrobił różnicę. Red Bull nie miał wyjścia, sprawę pracownicy muszą zamieść pod dywan (dogadać się z nią na boku), jej być lub nie być dla zespołu nie ma żadnego znaczenia. Obecność Hornera czy Neweya już tak.
Verstappen team oczywiście ma jakiś swój plan, to oczywiste, mają potężny atut - Maxa. W tym samym bolidzie nawet Lewis i Alonso musieliby się obecnie potężnie napocić by dorównać Holendrowi. Reszta kierowców to już druga a nawet trzecia liga.
Albo jest inny problem, silnik dla RBR na sezon 2026 jest tak bardzo w proszku i VER Team już widzą, że trzeba zwijać się z Austrii a do tego potrzebny jest pretekst, więc co? Trzeba go stworzyć.
13. nonam3k
Tatuś Maksia wierzy że Mercedes przyjmie rodzinke verstapenow wraz z Helmutem na czele ?
14. ahaed
Helmut- emerytura. Horner i Newey do Ferrari. I zobaczymy co zrobią Verstapenowie. Szczególnie ten starszy... żonobijka...
15. Michal1671
12. antonelli-herta
Ale jesteś oderwany od rzeczywistości. Lewis i Alonso musieliby się mocno napocić, ha ha ha.
A myślisz, że po co stary dziad rozsyłał screeny? A po co stary Verstappen piepr...
w mediach swoje przemyślenia.
16. Grzesiek 12.
11 Na prawdę się nie martwię po akcjach Josa...
Ale gołym okiem widać która grupa wygrywa tą wojenkę w Red Bullu.
Horner jak wylecą zadymiarze, będzie miał jeszcze większą władze z zespole. A to może oznaczać wszystko. Zależy jak bardzo i czy będzie chciał udupić Verstappenaow...
Ja na miejscu Pereza robiłbym wszystko żeby być jak najbliżej Maxa do wakacji. Później różne cuda mogą się dziać...
17. antonelli-herta
@15 Michal1671 - czy mógłbyś nieco rozwinąć swoją myśl?
18. antonelli-herta
@16 Horner chce udupić Maxa? A kto będzie wygrywał wówczas wyścigi dla RB?
19. Grzesiek 12.
18
Pewnie ponad połowa kierowców, jak nie więcej...
20. Ksys
Grzesiu, ale perez nie da rady zastapic maxa. Uwazam, ze sergio straci fotel na przyszly rok, jest na rysku solidny sainz, moze cos wyskrobia z ric lub tsu. Nie zdziwilby mnie nawet alo w rbr.
Co do calej historii to jakas ona grubymi nicmi szyta, ze screenow nic nie wynika, nawet ja zonaty na wiecej sobie pozwalam w rozmowach, ale to tylko zarty, bo nigdy ani nie zdradzilem ani nie zdradze mojej zony, wiec jest to zwykle wykorzystanie pracownicy w celu uwalenia chornera w mojej opinii. A ze swiat poszedl za bardzo w lewo w politycznej poprawności to potem takie kwiatki wychodza. Cale szczescie w rbr wiekszosc maja tajowie, ktorych to nie razi jak np. Forda. Jedyna niewiadoma to Adrian, niby maja kontrakty chroniace sie wzajemne, a podobno tez niedogaduje sie z christianem. Ciekawe ile w tym prawdy.
Pozdrawiam
21. Jacko
@8. antonelli-herta
Ale to nie Helmut mu płaci, nie Helmut projektuje i buduje bolid, nie Helmut go obsługuje podczas wyścigów itd.
Lojalność wobec tamtych wszystkich osób, to już nie obowiązuje? Bardzo dziwnie ją pojmujesz...
22. Frytek
@18
Nie martw się, w takim bolidzie to i Sergio sobie poradzi. Nie musi przecież mieć przewagi na mecie 20tu sekund. Wystarczy że dojedzie pierwszy.
A Maxowi życzę szerokości , nie ma ludzi nie zastąpionych, teraz to on potrzebuje Redbulla a nie Redbull jego
23. Frytek
@21
No właśnie, a lojalność wobec Hornera? Przecież to nie przez Helmuta ma te tytuły i rekordy.
Niestety w życiu jest tak, że fałszywy człowiek trzyma z fałszywymi ludźmi. Dlatego Max tak broni tego dziada
24. ryan27
Jakby tak Sainz przeszedł do RB i wygrał w 2025 majstra :-)
Liczy się Horner (którego nie lubię ale zespól prowadzi wybitnie) i Newey.
25. seybr
@12 ja tylko gdybam.
W dobie poprawności politycznej, praw kobiet gdyby Horner odwalił numer, wyleciałby z wielki hukiem. Jeszcze byłby głośno.
Jose to kawał chuja, damski bokser. Ten facet jest znany z tego.
Helmut to kawał chuja i wielokrotnie to udowodnił.
Max to kawał buca i synek madkojebcy.
Połącz fakty, chodzi o władzę w RB.
Mylę się, ja nie mówię że nie. Zobaczymy co będzie za jakiś czas.
26. mafico
Fernando do RBR i lecimy :). Niech Maksiu z syndromem sztokholmskim bawi się w domek z Josek i Helmutem
27. dlasportu
wydrukować wyniki 2024 i zacząć w połowie 2024 sezon 2025 ;-)
28. From1993
N Maxa fantazja ponosi... Ale jak palma VER całkiem odbije to dałbym wiele, żeby Ferdek w RBR zdobył swojego kolejnego majstra....
29. MattiM
Jak Verstappen chce to niech sobie idzie. Red Bull dawał sobie radę przed nim, to i poradzi sobie po jego odejściu. W sumie nawet ciekawie było by zobaczyć na przyszły sezon duet Alonso-Sainz, jeśli by się zgodzili.
30. Jacko
Pomijając już kwestię całej tej afery, to kierowca (tym bardziej jego ojciec) nie może szantazować i rządzić zespołem, bo to rodzi coraz większe kwasy i bardzo źle wygląda PRowo. Przecież de facto jest ich pracownikiem, a ogon nie może merdać psem.
Oczywiście nie jestem aż tak naiwny by wierzyć, że np. Schumacher, Alonso czy Hamilton nie mieli/mają żadnego wpływu na zespół, ale to się odbywa raczej zakulisowo, a nie tak otwarcie i ostentacyjnie...
31. Believer
@30
Kiedyś słyszałem teorię, że emerytura Schumachera nie była w pełni jego decyzją, a mogła zostać wymuszona przez Lucę di Montezemolo. Dlaczego? Właśnie dlatego, że Schumacher wraz z Rossem Brawnem mieli mieć coraz więcej do powiedzenia w zespole i mogły robić się podziały wewnątrz zespołu. Di Montezemolo do tego nie dopuścił i postawił im jakieś ultimatum, co skończyło się ich odejściem z Ferrari. Nie wiem, czy ta historia to prawda, nie szukałem nigdy potwierdzenia. Gdyby ktoś jeszcze coś wiedział na ten temat to chętnie przeczytałbym więcej informacji.
32. Supersonic
@31
Też natknąłem się na tą historię i podobno chodziło o przejście Raikkonena do Ferrari na sezon 2007, co było w niesmak Schumacherowi. Massa, przyjaciel Michaela miał stracić miejsce, ale ostatecznie to właśnie Felipe został partnerem zespołowym Raikkonena, a Schumi zakończył karierę. Ross Brawn poszedł na roczny urlop po czym poszedł do Hondy, ta stała się Brawnem GP, a następnie Mercedesem. Jean Todt przestał być szefem zespołu po sezonie 2007 i 2 lata później został prezesem FIA.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz