Wolff: to prawdopodobnie najgorszy dzień w tym sezonie
Toto Wolff otwartym tekstem mówi o wyłączeniu się z walki o mistrzostwo świata. Austriak przy okazji odniósł się do intensywnej wymiany zdań między nim, a Lewisem Hamiltonem.Mercedes zamiast okazywać oznaki progresu, ciągle tkwi w marazmie. Wczoraj żaden z bolidów tej stajni nie awansował do Q3, co zdarzyło się pierwszy raz od 2012 roku, zaś dzisiejszy sprint nie przyniósł nic poza spadkiem Hamiltona z 13. na 14. miejsce.
"Jesteśmy po czterech weekendach wyścigowych i to prawdopodobnie najgorszy dzień w tym sezonie", wyznał w sobotę Wolff. "To oczywiste, że nawet nie jesteśmy blisko walki w czołówce. Twierdzenie, że liczymy się w walce o mistrzostwo byłoby fałszywe."
Wolff zapytany o to, czy w niedzielę jego kierowcy będą chociaż walczyć o punkty, odparł:
"Myślę, że zdobywanie punktów powinno być celem minimum, lecz nie takie były nasze oczekiwania i dlatego ten weekend jest całkowicie nieudany."
"Cóż, staramy się uczyć, ale znów nie poszło nam najlepiej z rozgrzewaniem opon - dlatego nie ma co liczyć na cuda. Wyprzedzanie jest tu bardzo trudne i chociaż pokazaliśmy dziś, że potrafimy odrabiać pozycje, to nie robimy tego wystarczająco szybko. To kolejne doświadczenie uczące nas pokory."
Wolff odniósł się także do mocnej wymiany zdań między nim a Lewisem Hamiltonem po piątkowych kwalifikacjach, co zostało dobrze uchwycone w transmisji.
Tension en el garage de Mercedes después de que Hamilton y Russell no pudieran pasar a Q3. ¿Que le habrá dicho Toto Wolff a Hamilton? #EmiliaRomagnaGP #F1 #ItalianGP pic.twitter.com/djX436ovbY
— fastdebrief (@fastdebrief) April 22, 2022
"To dość zabawne, jak to zostało zinterpretowane. Wraz z Lewisem po prostu podzielaliśmy frustrację z powodu tego, że nie byliśmy w stanie wycisnąć osiągów na pojedynczym okrążeniu – to nas zirytowało, to była czysta złość. Nie ma żadnych podziałów, obwiniania się, nic takiego."
"Tak, panuje u nas zwiększona presja, ale powiedziałbym, że jest to presja niezbędna, aby wszystko się ułożyło. W tej chwili nikt w zespole nie jest w stanie czerpać przyjemności z takich wyników, ale w przeszłości już tego doświadczaliśmy. Pozostaje nam prostu wygrzebać się z tego dołka."
komentarze
1. Ilona
"To kolejne doświadczenie uczące nas pokory" - No tak, w tym zespole akurat bardzo wskazana jest lekcja pokory, ale dla nich to chyba szok, że spadają aż tak nisko.
2. kiwiknick
Toto Będą gorsze :)
3. Faustus
Są za to teamy, w których pokory nie nauczą się nigdy, nawet gdyby spadli na samo dno...
Oj tam, oj tam: może będą, może nie...
4. Markok
@1 Oj taaak.
@2 Jak tak dalej to będzie wyglądało, to frustracja będzie stopniowo sięgała zenitu, przez co będzie tylko gorzej.
@3 Wszystkie teamy już skosztowały pokory wystarczająco na przestrzeni ostatnich lat, tylko nie twój kochany merol, teraz nadeszła ich kolej, przysłowiowe 5 minut minęło.
5. Hans1970
I tutaj dowód na to, że głównie samochód warunkuje wyniki - to dla piewców talentu Hamiltona w ostatnich sezonach. Zakładam, że przynajmniej połowa kierowców F1 mając do dyspozycji Merca z ostatnich lat pokonałaby resztę.
A teraz klops. Aż mi się nie chce wierzyć, że w Mercedesie tak spaprali nowe rozdanie i nie potrafią się z tym uporać. Alfa i nawet Haas lepiej odrobili tę lekcję i wstrzelili się w nowe przepisy. O Ferrari nie wspomnę, bo to w końcu powrót z dalekiej podróży. No cóż sezon powinien być ciekawy.
6. Andrzej369
Chyba wracają stare, dobre czasy gdy McLaren był przed Mercedesem :)
7. FREVKY
No to nieźle ten Haas się wstrzelił zdobywając 20% punktów, które zdobył spaprany Mercedes. W poprzednim sezonie Verstappen nie potrafił w najlepszym bolidzie pokonać Hamiltona, więc tu masz przykład talentu Brytyjczyka.
8. CzerwonyByk
Muszę przyznać, że trochę zabawne jest to pastwienie się nad Hamiltonem, w odniesieniu do jego rywalizacji z Russellem. Za nami są dopiero trzy wyścigi. Wyciąganie daleko idących wniosków na tym etapie sezonu jest trochę groteskowe.
W mojej opinii, pisząc hipotetycznie, jeżeli Mercedes będzie w takiej formie do końca sezonu, to bardzo możliwe, że finalnie, to Russell może być sklasyfikowany wyżej od Hamiltona. Czy będzie to oznaczało, że jest lepszym kierowcą? No nie zupełnie, bo trzeba będzie wziąć pod uwagę, bardzo dużo czynników, które potencjalnie mają duży wpływ na prognozowaną sytuację.
Lewis jest po "grubych" latach, obfitujących w ogromne sukcesy. W tamtym sezonie stoczył bardzo ciężką batalię z Maxem, którą końcowo przegrał, ale miał/ma bardzo mocne argumenty, żeby czuć się oszukanym. W tym sezonie liczył na kolejną szansę, aby zdobyć upragniony ósmy tytuł. Okoliczności wskazują na to, że ma bardzo nikłe szanse, żeby się tak stało. Bolid Mercedesa, jak na standardy tego zespołu z ostatnich lat, prezentuje się fatalnie. Jeśli ten stan utrzyma się dłużej i nie będzie widoków na poprawę sytuacji, to biorąc pod uwagę poprzedni sezon, oraz zawiedzione nadzieje związane z tym sezonem, u Hamiltona może pojawić się duża demotywacja. Wynikiem tego, może być drastyczny spadek jego osiągów. Tą sytuację może wykorzystać George, który również miał inne oczekiwania do tego sezonu, jednak on posiada inny rodzaj motywacji. W ostatnich latach, jeździł w najgorszej ekipie w F1, więc jest przyzwyczajony do jazdy na końcu stawki. Dodatkowo, on wie o tym, co będzie znaczyło dla jego kariery pokonanie Lewisa. Wg mnie, to jest jego główny cel i zrobi wszystko, aby tak się stało. Pytanie, czy Hamiltonowi będzie się chciało w zaistniałej sytuacji "podjąć rękawice". Moim zdaniem, niekoniecznie
9. Orlo
@CzerwonyByk
Podobno każdy wielki mistrz, nawet u schyłku kariery, kiedy wydaje się, że jest już skończony, ma w sobie tę jedną ostatnią walkę, ten ostatni zryw. Chociaż szczerze, wątpie żeby tak było w przypadku Lewisa.
10. fpawel19669
@8 Nawiążę tylko do jednego wątki poruszonego w Twoim poście. Do teraz nie potrafię zrozumieć dlaczego Red Bull odpuścił sobie obronę dobrego imienia Verstappena i oddał pole Mercedesowi i ich narracji w kwestii finałowego wyścigu. Nie rozumiem dlaczego nie używali kontrargumentów a mieli ich dwa. Oba bardzo ciężkiego kalibru - brak reprymendy I zyskanie pozycji przez Lewisa. Nawet jeśli nie chcieli być stroną to przecież mają swój dział PR i mogli działać zakulisowo. Szkoda, bo skonczylo się tym, że Hamilton został poszkodowanym w oczach tych niezbyt interesujących się F1 a Verstappen czarnym charakterem choć jak dobrze wiesz, w tym wyścigu nie zawinił w niczym. Toto dal pożywkę także wszelkiego rodzaju fanatykom Brytyjczyka, zwanych przez pewnego redaktora "bydelkiem" na czym znowu ucierpiał Holender.
11. fpawel19669
Czy doczekamy się kiedykwiek na tym forum funkcji "edytuj". Tracę nadzieję.
12. Jacko
@5. Hans1970
"to dla piewców talentu Hamiltona" - ale piewców talentu Maxa albo Charlesa to już nie dotyczy? Skoro już tak zaczynasz, to przykładaj tę samą miarkę do wszystkich. A skoro kierowca się prawie nie liczy, to najlepiej w ogóle zlikwidować tę klasyfikację, a w przyszłości zrobić bolidy-drony. Będzie przynajmniej bezpieczniej i nikt sobie krzywdy nie zrobi...
13. Ilona
12. Jacko, tylko, że o Maksie czy Leclercu nikt nie mówi kierowca wszechczasów, czy najlepszy w historii, o Hamiltonie za to często można to przeczytać. Są też tacy, którzy nazywają go najbardziej utytułowanym w historii. Więc chyba jest różnica? Nie trzeba było długo czekać, przyszedł Russell i już powoli cała magia się kończy.
14. CzerwonyByk
@10
Nie rozumiem, po co Red Bull miałby bronić dobrego imienia Maxa, skoro ten, niczego złego nie zrobił. On nie jest winnym zaistniałej sytuacji. To FIA, a właściwie Massi podjął decyzje, które po czasie okazały się błędne, czego koronnym dowodem jest raport, który został sporządzony przez samą FIA. Na tej podstawie Hamilton ma powody, żeby czuć się oszukanym. Verstappen nie ma z tym nic wspólnego. On wykorzystał okazję, która pojawiła się po sekwencji błędów FIA i zdobył mistrzostwo. Finalnie na nie zasługiwał, ale szkopuł w tym, że Hamilton również.
15. Tomek_VR4
@10
"I zyskanie pozycji przez Lewisa" Horner w czasie wyścigu i zaraz po nim mówił że kara dla Lewisa się nie należała bo to Max nie zostawił mu miejsca...
@13
"Są też tacy którzy nazywają go najbardziej utytułowanym w historii"- Nazywają go tak bo jest najbardziej utytułowany w historii
16. carrera 2013
Pastwienie się nad Hamiltonem jest przecież wytłumaczalne. To jasne jak słońce. Całe zamieszanie spowodowane jest faktem z ostatniego wyścigu poprzedniego sezonu. Jest to poniekąd odwet fanów papierowego mistrza. Nad papierowym wszyscy się pastwili do niedawna. Teraz jest odwet:):). Jest jednak różnica. Sezon 2021 zawsze się będzie kojarzył z papierowym mistrzostwem. I tak już zostanie. Tak naprawdę całej frustracji przeciwników i zwolenników jednego, czy drugiego winna jest FIA. Zgadzam się z Czerowym Bykiem. Jednak jest jeden szczegół. Max Verstappen nigdy w najmniejszym stopniu nie odniósł się do porażających błedów Masiego, a wręcz go bezceromonialnie bronił. I tu jest ta różnica. Ver. wsiadł na jeden wózek z MM. Z tą rożnicą, ze M. Masi wyleciał z F1, ale mimo to tytułu Verspappenowi nie odebrano.
17. Krukkk
@12. Tak jest dobrze. F1 skupila sie bardziej na rywalizacji kierowcow a i zespolom bardziej zalezy na WDC niz na WCC, bo obecna doktryna motoryzacji zabila postep techniczny oraz wyscig zbrojen.
@16. Nawet gdyby Verstappen oficjalnie potepil glupote FIA z poprzedniego sezonu, to i tak nic nie zmieniloby to w swiatopogladzie przeciwnikow RBR i Verstappena.
18. Krukkk
PS.
Milo widziec jak Toto krzyczy na swojego pupilka.
19. dami14321
jestem fanem Merca i Lewisa, jednak widac jak na dłoni, ze Hamilton został w F1 o ten jeden sezon za dlugo... Pewnie by odszedl gdyby wygrał tytuł nr 8 a tak to chce udowodnic ze jeszcze da rade, i jak widac moze conajwyzej pokazac jego antyfanom, że w gownianym bolidzie to i on wygrywac nie umie. Podobnie bylo z Schumacherem, i w sumie podobny temat jest np. z Alonso czy slabszym od nich Vettelem.
20. fpawel19669
@14 To ja odwrócę sytuację. Pamiętasz jak Hamilton zyskał pozycję a Masi w pokrętny sposób tłumaczył decyzję sędziów. Czy w tej sytuacji Verstappen nie powinien czuć się poszkodowanym? FIA dla widowiska odpuszczało Lewisowi a gdy się w końcu odwinelo to płacz i lament na co najlepszym przykładem jest wpis osobnika @16. Niestety FIA i pośredno RBR pozwolili, że w mediach brylował Wolff i jego wersja wydarzeń. Gdyby grano według reguł nie byłoby pojedynku Verstappen-Hamilton w finałowym wyścigu.
21. fpawel19669
@15 Nie kompromituj się do końca. Zostaw nam trochę nadziei ...
22. Ilona
15. Tomek_VR4, ja rozumiem, że Ty żyjesz w świecie, w którym Hamilton zdobył ósmy tytuł, no ale niestety rzeczywistość jest trochę inna.
23. Werter
Ilona, Maksiu jest miszczem FIA, zapamiętaj to sobie.
Wyniki GP Belgii i GP Abu Zabi 2021 to fikcja.
24. hubos21
PR może działać ale HAM w tym sezonie jest lekkim wrakiem psychicznym
25. fpawel19669
@23 Jesteś dla mnie zagadką. Fajnie, z pasją piszesz o Ferrari. Doceniasz - mam wrażenie trochę zapomnianego giganta F1 - Alaina Prosta. Piszesz o początkach swojego kibicowania w latach 80-tych a jednocześnie nie dorosłeś i jestem takim "kibolem" Firmuly 1. Zastanawiające zaiste.
26. Ilona
23. Werter niczego nie muszę sobie zapamiętywać, bo twoje zdanie w tej kwestii ma zerowe znaczenie. Na szczęście w żadnym stopniu nie decydujesz o wartości tytułu Maksia.
27. Werter
@Ilona Moje zdanie ma dla ciebie zerowe znaczenie bo jesteś tak samo zapatrzona w Maksia, miszcza FIA jak ten cały pożal się Boże Angry Tiger, największa zakała tego portalu.
Ożeńcie się tak swoją drogą, widać że wam po drodze :D
28. Krukkk
@23. Weekend wyscigowy w Belgii i Abu Zabi 2021 to twardy fakt. Przykro mi, ale to wydarzylo sie naprawde i zostalo zapisane na kartach historii F1.
Analizujac Twoje komentarze mozna odniesc wrazenie, ze nie Jestes nabuzowanym gowniarzem probujacym leczyc swoje kompleksy na forum, a jednak masz potrzebe podazac tym torem.
29. Werter
Jeśli komuś się wydaje że staję za Hamiltonem to jest w GRUBYM błędzie.
Tylko Scuderia Ferrari! Jazda po siedemnasty tytuł konstruktorów i oby Leclerc na mistrza!
Forza Ferrari!
30. Werter
Mam na celu zasugerować tylko tyle, że gdyby Charlie Whiting jeszcze żył to na pewno nie posłuchałby lamentu Christiana Hornera oraz instrukcji Jonathana Wheatleya i zakończyłby wyścig za samochodem bezpieczeństwa tak jak zrobił to podczas finału w Brazylii w 2012. Tymczasem Masi ugiął się pod presją kierownictwa Red Bulla, oddublował tylko część zdublowanych tworząc wolną przestrzeń dla Maksia i wznowił wyścig od razu podczas gdy po oddublowaniu trzeba odczekać jedno okrążenie na restart. Problem w tym że do końca pozostawało już tylko jedno okrążenie więc finisz za samochodem bezpieczeństwa był najbardziej słusznym rozwiązaniem. Ale niestety Masi jawnie wręczył miszczostwo FIA Maksiowi zapominając o regulaminie procedury restartu i przy okazji krzywdząc Hamiltona za co słusznie wyleciał. Nie staję za Hamiltonem tylko z czystym spokojem wytłumaczyłem to co wałkowane jest od zakończenia sezonu 2021. To się wydarzyło naprawdę i Maksiu zapisał się na kartach historii jako miszcz FIA.
31. Krukkk
@30. Piszemy pod artykulem o Mercedesie, a nie o sezonie 2021 i o tym co by bylo "GDYBY".
Verstappen zapisal sie jako "miszcz FIA" w Twojej glowie i w glowach przeciwnikow Maxa, natomiast karty historii przyjely Verstappena jako Mistrza F1 sezonu 2021.
32. I_am_speed
@23
Dokładniej to jest mistrzem FIA Formula One World Championship 2021, zapamiętaj to sobie.
33. Manik999
@Werter - masz problem ze sobą człowieku, a pamiętam jak w zeszłym sezonie dało się jeszcze czytać Twoje posty. Nie idź tą drogą. ;) Pogódź się ty i inni - Max Verstappen jest prawowitym mistrzem świata F1. Sprawiedliwości stało się zadość, nawet jeśli doszło do błędu sędziów. W piłce nożnej niejednokrotnie zdarzały się niesłuszne jedenastki oraz uznane bądź nieuznane bramki. Holender był w skali sezonu zdecydowanie lepszy od Hamiltona - i statystycznie i ogólną postawą, jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość straconych punktów z nieswojej winy, szczęśliwie zdobytych oraz ilości popełnionych błędów. W każdej kwestii Verstappen wypadał lepiej. A co ważne, w skali sezonu posiadał słabszy sprzęt - w drugiej połowie sezonu wyraźnie słabszy, co pokazywała postawa Bottasa, który w cuglach np. wygrał GP Turcji. Pod koniec sezonu Hamilton liczył się w walce o tytuł tylko dzięki pechowi rywala, a nie własnym dokonaniom. Taka smutna prawda dla fanów Anglika.
34. bedajaja
RUS wysoko toto i HAM wkurzeni, idealnie
35. maci
Chyba czas Hamiltona się skończył
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz