FIA ma już pewne wątpliwości odnośnie nowych bolidów
Była saga z elastycznymi skrzydłami, przyszła pora na wyginającą się podłogę? Kreatywność inżynierów nie zna granic, a FIA już bacznie przygląda się tej kwestii. Przypomina też, że nie zawaha się zabronić takiego patentu.Zmiana przepisów zawsze wiąże się z różnymi kontrowersjami po stronie ich interpretacji. Inżynierowie mocno kombinują, aby uzyskać jak największe osiągi ze swoich bolidów, często wykorzystując drobne szare strefy w przepisach.
Z obawy o to, że jakiś zespół wpadnie na rozwiązanie dające olbrzymią przewagę FIA zapewniła sobie prawo do natychmiastowej interwencji. Jest to o tyle ważne, iż od tego roku docisk będzie generowany głównie przez podłogę, a nie różne elementy aerodynamiczne. Będą go wytwarzać kanały Venturiego znajdujące się pod nią.
Szybko stało się więc jasne, że maksymalizacja przepływu powietrza pod podłogą będzie przynosić wymierne korzyści. Z tego właśnie powodu zespoły będą stawiać na bardziej sztywniejsze konfiguracje zawieszenia. Teraz pojawiła się kolejna teoria na temat tego, jak ekipy zamierzają zyskać dodatkowe osiągi.
Być może zespoły zaczną używać podłogi z wygiętymi krawędziami. Takie obrazki można było już zaobserwować podczas niektórych prezentacji samochodów. Taki patent może pomóc w lepszym uszczelnieniu powietrza pod bolidem, dzięki czemu zwiększy się siła docisku. Jednakże FIA już przygląda się takim rozwiązaniom:
"Jeżeli chodzi o wyginanie dyfuzora czy krawędzi podłogi, zawsze będziemy przyglądać się kwestiom związanym z elastycznością. Jeśli będzie to konieczne, będziemy narzucać różne testy, by zredukować takie efekty", mówił dyrektor techniczny Federacji, Nikolas Tombazis, cytowany przez Motorsport.
"Przy wprowadzeniu nowych przepisów nieuniknione jest, że będą obszary, których dokładnie nie przeanalizowano pod względem elastyczności. W miarę upływu sezonu mogą wymagać one wzmocnienia. Nie zawahamy się przed podjęciem odpowiednich działań. Regulacje pozwalają nam interweniować, jeśli stwierdzimy, że doszło do pewnego "nadużycia."
Kwestia elastyczności różnych elementów jest o tyle kontrowersja, że cały sezon 2021 upłynął pod znakiem wojny Red Bulla i Mercedesa w tym obszarze. Za cel obrano sobie tylne skrzydła, a FIA chcąc zadowolić obie strony, dwukrotnie zwiększała testy obciążeniowe tej części. Swoją opinią w tej sprawie postanowił podzielić się także dyrektor zarządzający F1, Ross Brawn:
"Kwestia elastyczności aerodynamicznej jest czymś, czego nie możemy uniknąć. Inżynierowie bardzo długo to analizowali, zanim docenili wzrost osiągów, który jest następstwem wbudowania elastyczności w różne elementy samochodu. To jest coś, z czym FIA musiała być na bieżąco. Na szczęście nowe przepisy pozwalają na szybką reakcję. A dzięki wszystkim analizom, można szybko zorientować się, co kombinują zespoły."
"Jeśli chodzi o zdjęcia, analizy wideo i wiele innych rzeczy, zespoły naprawdę rządzą w tych kwestiach. Pamiętamy o zamieszaniu związanym z tylnymi skrzydłami w zeszłym roku. Wszyscy więc siebie pilnują nawzajem. Dzięki temu FIA szybko dowie się o jakichś niepokojących rzeczach i jestem pewny, że poradzi sobie z tym natychmiastowo."
komentarze
1. ekwador15
będą reagować w zależności kto będzie na czele. nie zrobią nic co zaszkodziłoby Red Bullowi
2. belzebub
To po co kreatywność wśród inżynierów. Niech FIA zleci jednej firmie zewnętrznej - jest Dallara zbudowanie jednej konstrukcji, tak żeby była wg niej w 100% regulaminowa i jedna dla wszystkich zespołów.
3. I_am_speed
@1
O czym Ty mówisz?
To właśnie RedBull musiał w ubiegłym sezonie zmieniać tylne skrzydło bo w trakcie sezonu wprowadzono zmiany regulaminu, po tym jak Mercedes owe skrzydło oprotestował. Zresztą nie tylko RedBull bo straciły na tym też inne zespoły. Za to na protest odnośnie przedniego skrzydła w Mercedesie nie było żadnej reakcji. Nie wspominając o dziwnym nagłym wzroście mocy w GP Brazylii, którego nikt nie potrafił logicznie wyjaśnić.
Nikt w ostatnich latach nie korzystał na przychylności FIA tak jak Mercedes...
Zejdź na ziemię i spójrz na fakty, kiedy RedBull był w jakikolwiek sposób faworyzowany? Masz jakieś argumenty czy tylko piszesz takie głupoty byle napisać?
4. hubos21
Co za wielkie przyglądanie, zaczną się sypać donosy jak zawsze, od razu będą wiedzieć gdzie i czego szukać
5. Gumek73
Dopiero w tym roku zacznie się jazda z protestami, bo wszystko nowe, więc będzie wiele kontrowersji, a wyniki wyścigów będziemy poznawać po tygodniu lub dwóch.
6. hubertusss
Nie bardzo rozumiem w czym problem. Jeśli coś się będzie uginało a nie powinno to FIA chyba łatwo będzie w stanie to udowodnić winowajcy i innym. Więc po co pisać brednie jak @1, że będą ze względu na widzimisię uwalać lub faworyzować jakieś zespoły.
7. Frytek
@3. I_am_speed
Takim ludziom nie przetłumaczysz, w zeszłym roku dla nich czarną owcą był Redbull bo śmiał konkurować z Mercem. W tym roku może być to każdy inny zespół który będzie szybszy od Merca. Wtedy będą gadać ze FIA jest przychylna dla np. Ferrari. A jeśli Russel będzie szybszy od Lewiska to będą gadać że ten toksyczny zespół Mercedes faworyzuje Georgea. Klapki na oczach i widzą tylko to co chcą.
8. I_am_speed
@7 Dobrze to ująłeś.
Niestety...
9. Toja
Ciekawe
10. Malmedy19
Stworzenie rozwiązania w szarej strefie kosztuje. Nie wiadomo, czy zyska się dzięki niemu przewagę. Jak się zyska, to przychodzi facet z FIA i mówi, że tak nie można. Nie ma lepszych warunków dla podejmowania decyzji bazujących na czyimś widzimisię. To już dokładanie balastu jest sprawiedliwsze.
11. Tedesinio
@7
Bardzo dobrze powiedziane. Niestety są równi i równiejsi
12. Skoczek130
@ekwador15 - bardziej uprzywilejowanego zespołu od Merca w ostatnich latach nie było. :P
13. FREVKY
@3. oczywiście, że RB jest od dłuższego czasu faworyzowany i wszystkie zmiany zostały poczynione w ten sposób, żeby spokojnie mogli sobie nadgonić do Mercedesa. Wyłączenie trybów silnikowych, podczas gdy RB już od dawna dopracowywał z Hondą ten optymalny i stąd ta niezawodność w 2021 roku. Obcięcie aero w taki sposób, żeby stratny był tylko Mercedes (obcięcie dyfuzora i tyłu podłogi; rykoszetem dostał Aston, bo oni bazowali na ubiegłorocznej konstrukcji Merca). A skrzydła FIA nakazała zmienić, ale dopiero po 6 wyścigach, gdzie to faktycznie dawało kosmiczną przewagę (m. in. Baku).
14. I_am_speed
@13
No jak się widzi to co się chce widzieć to faktycznie wychodzi na to że RedBull jest faworyzowany...
Tak, na pewno zakazanie "party mode" to była zmowa z Hondą, która już wcześniej ogłosiła, że wkrótce odchodzi z F1, jaki FIA miałoby w tym interes? Jakoś problemów z niezawodnością za bardzo nie było w tym sezonie w żadnych zespołach, a bajki Mercedesa o tym, że zmieniali Bottasowi silnik niezliczoną ilość razy bo miał rzekomo problemy z niezawodnością to chyba każdy wie ile mają wspólnego z prawdą.
Akurat o "zmowach silnikowych" fani Mercedesa powinni dużo wiedzieć bo to ich zespół dziwnym trafem opracowywał genialną jednostkę jeszcze zanim było wiadomo, że takie będą obowiązywać w F1, a Lewis zupełnie przypadkiem wiedział, że team któremu bliżej było środka stawki, do którego dołączył będzie dominował po rewolucji silnikowej...
Zmiany Aero i w obszarze podłogi dotyczyły każdego zespołu tak samo, nawet jeśli ktoś uważa, że zostały wymierzone w Mercedesa to nie oznacza od razu, że poczynione na korzyść kogoś innego.
Tak jak słusznie zauważyłeś skrzydła nakazano zmienić w trakcie sezonu, co innego przed lub w fazie testów, to nie problem, czyli przez 6 wyścigów były ok, a dopiero jak Mercedesowi się bardzo nie spodobały to już nie były.
A kwestia nagłych zmian w zasadach pit stopów, w której palce maczał Mercedes? Dla mnie to było totalne świństwo. W skrócie RB zostało ukarane za to, że chłopaki z garażów ciężko pracowali na to żeby doprowadzić tą sztukę do perfekcji. To tak jakbyś na studiach uczył się pilnie i zaliczał wszystkie egzaminy na najwyższe noty ale nagle ktoś by zmienił zasady oceniania bo za dobrze Ci idzie. Ponownie, rozumiem takie zmiany przed sezonem, ale nie w trakcie bo rywalowi nie podoba się to, że ktoś zyskuje w tym aspekcie przewagę i robi to po prostu lepiej.
Ta dyscyplina ma to do siebie, że najlepsi są Ci, którzy potrafią najlepiej się odnaleźć w ramach obowiązujących norm i wytycznych. To, że Mercedes w tym sezonie lekko pokpił sprawę bo myślał, że ma właściwie klepnięte WCC i WDC skoro za rogiem mamy rewolucje techniczna i nikt nie będzie nawet próbował się do nich zbliżyć, a RB zobaczyło w tym szansę i zaczęło ją skutecznie wykorzystywać to nie wina FIA, nikogo innego ani żadna zmowa.
Mercedes to najmocniejszy team w historii tej dyscypliny i niczego im nie ujmuję bo to nie przypadek, że przez tak długi czas byli poza zasięgiem rywali. Ale tak jak kolega wcześniej słusznie zauważył, dla was RedBull był faworyzowany bo to oni pierwszy raz od lat nawiązali z Mercedesem walkę, gdyby to był ktoś inny, np. Ferrari to używalibyście dokładnie tych samych argumentów tylko zmieniali nazwę zespołu.
15. patryko92
14. I_am_speed +1. Napisane w punkt! aczkolwiek wątpię czy to dotrze to do fanów Merca i Hamiltona...
W końcu sezon F1 nie był tak nudny i monotonny w kwestii mistrza jak przez ostanie lata. Przez cały sezon Merc skutecznie kasował atuty RB takie jak wyżej wspomniane elastyczne skrzydło czy super szybkie pit stopy. Myśleli że sytuacje mają pod kontrolą i zgarną co ich aż tu nagle wchodzi Michael Masi, cały na biało xD resztę już znacie
16. FREVKY
@14. Oczywiście, że zakazanie trybów silnikowych było związanie z wcześniejszymi przygotowaniami Hondy, było wiadomo, że Hondo odchodzi, a całe know how i tak przejmie RB niejako wchłaniając Japończyków, więc zmiana jest tylko na papierze. I w porównaniu z dwoma poprzednimi sezonami, 2021 był ogromnym skokiem nie tylko w osiągach, ale niezawodności jednostki.
Skrzydła zostały oprotestowane podczas GP Hiszpanii, tymczasem FIA zezwoliła na dalsze oszukiwanie aż do Baku, więc zakazano je dopiero od GP Francji, także od 9 maja do 20 czerwca trochę tych dni minęło.
Co do pitstopów, to chłopaki z RB tak ciężko pracowali, że mieli elektroniczne wskaźniki dokręcenia koła; jedyna zmiana to ta, która wymaga teraz przez każdego mechanika zmieniającego koło sygnalizacji zakończenia tejże zmiany, więc teraz właśnie więcej zależy od elementu ludzkiego, zatem wyrównanie szans.
Ferrari dorównało, o ile nie przewyższyło Mercedesa w 2019 roku no i ponieśli tego konsekwencje. Oczywiście tajna ugoda to śmiech na sali, ale to i tak więcej, niż szykowanie wszystkich zmian w regulaminie pod RB, który najpierw posmarował w tej kwestii, a następnie pomimo lepszego bolidu na przestrzeni całego sezonu musieli jeszcze donieść kolejną kopertę Masiemu, żeby ten wygrał za Verstappena ostatni wyścig. Oczywiście mistrz byłby i tak prawidłowo przyznany, gdyby FIA nie zrobiła kolejnej szopki pod RB z "wyścigiem" na SPA, który FIA właśnie wygrała nawet za Holendra.
17. Krukkk
@16. Faworyzowany byl Mercedes, teraz faworyzowany jest RBR. Co Cie zaskakuje w zaistnialej sytuacji?
18. Max_Siedlce
Ten sport przypomina zabawę w kotka i myszkę.
FIA zareaguje natychmiast, jeśli którykolwiek z zespołów wynajdzie patent dający mu przewagę.
To chore i popieprzone, zespoły wydają krocie na rozwój a FIA jeśli ktoś zrobi coś naprawdę dobrze zakaże tego nie od nowego sezonu a za dwa wyścigi.
To już szczyt bezmyślności.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz