Francuski kierowca opowiedział nieco o swojej potężnej kraksie z weekendu wyścigowego w Miami w 2022 roku. Jak się okazało, 29-latek stracił po nim przytomność, a także zmagał się z innymi problemami zdrowotnymi.

FIA i F1 nie zbierały pozytywnych opinii w czasie pierwszego w historii weekendu w Miami. Pomijając już ówczesne działania ws. biżuterii oraz bielizny, niemałe głosy krytyki kierowano w stronę nawierzchni, a także kwestii bezpieczeństwa. Na tym drugi polu szczególnie wyróżnił się brak barier Tecpro, a betonowe ściany uderzali mocno Carlos Sainz i Esteban Ocon.

Duży wpływ miało to zwłaszcza na ówczesnego zawodnika Alpine, w którego przypadku czujniki wykazały aż 51G przeciążenia. Doprowadziło to do rozwalenia fotela czy pedałów, a sam kierowca nie wziął udziału w kwalifikacjach. W wyścigu wystartował z końca stawki i nawet udało mu się dojechać na 8. miejscu.

W wywiadzie z Guillaume'em Pleyemem na kanale Legend Francuz powrócił wspomnieniami do tego wypadku. Bez ogródek przyznał w nim, że reperkusje całej kraksy okazały się znacznie poważniejsze, choć finalnie otrzymał zgodę od lekarzy na start w GP Miami 2022:

"Zaliczyłem kilka poważnych kraks. Na szczęście nigdy nie były one jakieś gwałtowne, mimo że niektóre przekraczały 40G i mnie oszołamiały. Czasami towarzyszyło mi nieostre widzenie i bolała mnie głowa przez 3/4 dni", przyznał Ocon.

"Raz przyjąłem nawet uderzenie z siłą 42G [dokładnie 51G] i może dla osób chcących zobaczyć ten wypadek nie robi to wrażenia, aczkolwiek uderzyłem w betonową ścianę. To wydarzyło się w Miami w 2022 roku w trakcie 3. treningu. Wypadłem z toru i uderzyłem w ścianę. Oba moje kolana na tym ucierpiały, przez co ledwo mogłem chodzić."

"Pamiętam, że kolejnego poranka brałem prysznic i straciłem przytomność. Straciłem równowagę i upadłem. Nie czułem się najlepiej. Udało mi się jednak wystartować z końca stawki i ukończyć zmagania na 8. miejscu. Z kolei ja sikałem nawet na czerwono, więc nie było to świetne!"