Hamilton odpowiada Hornerowi: to nie jest bezwartościowe zwycięstwo
Siedmiokrotny mistrz świata postanowił odpowiedzieć na komentarz szefa Red Bulla, Christiana Hornera, w którym ten uznał triumf Brytyjczyka za "bezwartościowy". 36-latek przyznał, że "nie ma nic do powiedzenia" swojemu rodakowi.Obóz Red Bulla, na czele z Christianem Hornerem, był wściekły na Lewisa Hamiltona za wyeliminowanie Maxa Verstappena z wyścigu o GP Wielkiej Brytanii. Przedstawiciele stajni z Milton Keynes zaczęli ostro krytykować zawodnika Mercedesa, a w jednym z wywiadów szef tego zespołu pokusił się o stwierdzenie, że "zwycięstwo Brytyjczyka jest bezwartościowe".
Na odpowiedź ze strony siedmiokrotnego mistrza świata nie musieliśmy długo czekać:
"Tak naprawdę nie mam nic do powiedzenia Christianowi. To nie jest bezwartościowy triumf", mówił Hamilton, cytowany przez RacingNews365.
"W moim teamie jest 2000 osób, które niesamowicie ciężko pracują, więc nie chodzi tylko o mnie. Powiedziałem już, że nie jest to sposób, w jaki chcę się ścigać. To ważne, byśmy wszyscy zrobili jeden krok do tyłu. Jestem pewny, że emocje były tam wysokie. Zdaję sobie sprawę z tego, co to znaczy stracić punkty w zespole."
Brytyjczyk wyjawił także, że nie był zadowolony ze sposobu, w jaki bronił się przed nim Verstappen w zakręcie "Copse":
"To była normalna walka. Gdy byłem młodszy prawdopodobnie byłem tak samo agresywny, no może nie aż tak jak Max, ale także byłem agresywny. Natomiast teraz jestem starszy i wiem, że jest to maraton, a nie sprint."
"Tak, jak zaobserwowaliście wczoraj, kiedy nadarzyła się okazja, spróbowałem ją wykorzystać. To właśnie robimy i ścigamy się. Miałem świetne wyjście z zakrętu numer 7 i potem nadrobiłem stratę do niego. Potem niestety agresja pozostała po jego stronie i zderzyliśmy się."
"To niefortunne, aczkolwiek takie rzeczy się zdarzają. Dla mnie jest to incydent wyścigowy."
komentarze
1. ekwador15
oczywiście że to incydent wyścigowy, o tym mówi Charles Leclerc i Fernando Alonso. reakcja fanów Maxa przesadzona. a powoływanie się na FIA to juz w ogole kuriozum, ksiązki mozna pisac o złych decyzjach FIA czy sędziów na przestrzeni lat. dali karę nie za złamanie zasad ścigania przez Lewisa tylko, że mogl zrobic wg nich wiecej by uniknąć. Max tez mogl zrobic wiecej, kierowca po zewnetrznej bierze na siebie ryzyko
2. hubos21
@1
Myślałem, że u Sokoła na stornie już się dosyć naprodukowałeś, LEC to faktycznie kierowca z takim stażem i doświadczeniem, że może zasiąść już koło Rosberga przy stoliczku. NIech sobie przypomni ile się napłakali jak Max go w Austrii wywiózł w poprzednich latach na końcu wyścigu
3. hubi7251
Kierowca, który w tym przypadku broni się od zewnętrznej nie może wchodzić w zakręt w taki sposób jakby nikogo nie było po wewnętrznej. Jeśli już dochodzi do takiej walki to obaj kierowcy muszą delikatnie odpuścić "pełne" wejście w zakręt, Lewis to zrobił szybciej wciskając hamulec. Max pojechał na 100% przez co doszło do kontaktu. Śmieszne jest to, ze zaślepieni fani Holendra piszą, ze Max był przed lewisem i to Brytyjczyk nie odpuścił. Alez odpuścił, ale w końcu nie na tyle, żeby po prostu przepuścić Maxa. To Max powinien w końcu nie patrzeć tylko na czubek swego nosa tylko zacząć szanować miejsce innych kierowców na torze. Oczywiście byl to incydent wyścigowy, a kara wpadła Lewisowi tylko dlatego, żeby podtrzymać idiotyczne kary nakładane za walkę z poprzedniego GP.
4. sliwa007
Incydent wyścigowy, może więcej winy jest po stronie Lewisa, ale to i tak incydent wyścigowy. Reakcja ludzi z obozu Red Bulla jest niedopuszczalna, nawet jeśli to byłby błąd, który w całości obciąża Hamiltona (a tak nie jest) to błędy się zdarzają i to też jest częścią tej gry. Hamilton dostał karę (wysoką), odbył ją w trakcie wyścigu i uczciwie wygrał ten wyścig. Nie można tego negować, bo to neguje jakikolwiek sens rywalizacji w F1.
Horner z Marko powinni zacisnąć zęby i złożyć gratulacje Hamiltonowi, zwłaszcza, że ich pupilek robił dużo gorsze rzeczy, o zygzakowaniu w strefie hamowania nie wspominając.
5. sismondi
I wszystko w temacie ...
6. Noise
Ehh
Tyle razy już była mowa by nie powoływać się tylko na zdanie dwóch kierowców (LEC i ALO) tylko jak już na większe grono a zdania są podzielone. Tyle razy była mowa, że kierowca z tyłu ma obowiązek zrobić co w jego mocy by nie doszło do kontaktu, a ludzie nadal swoje. Oboje mogli zrobić więcej ale nie zrobili. Ale i tak wszyscy nadal swoje.
7. Cadanowa
Widać ile miejsca miał Max, spokojnie mógł tam jechać szerzej, Hamilton nie zrobił ruchu w lewo więc jak się dwóch spotkało no to doszło do kolizji, skończyło się odpuszczanie Maksowi
8. tysu
Coś za często Luisia zahacza swoim przednim kołem o tylne innego bolidu :D
9. MaselkoZ
@7 No tak Max nie musiał skręcać mógł jechać prosto i wjechać w bandy, dokładnie.
10. hubos21
@4
Gratulację za co? Za wygranie pierwszego wyścigu od dwóch miesięcy po DNFie Max z jego winy? NIe widziałem, żeby w Mercedesie gratulowali RBR ostatnich 5 zwycięstw?
11. goralski
Bezwartościowe są za to komentarze - pomijam już, kto komu kibicuje itp ale dawno po wyścigu nie było tyłu usuniętych postów, co z Wami?
12. Kii
Zwycięstwo Lewisa jak najbardziej zasłużone, a redbullowi się to należało za to jakie oni później komentarze wypowiadają. Zapatrzeni w siebie z wyolbrzymionym ego gbury którzy nie umieją przegrywać mając lepszy bolid. Karma wraca wiec mam nadzieje ze w następnych wyścigach Hamilton wróci na pozycja lidera mistrzostw świata czyli tam gdzie jego miejsce. Nauczcie sie przegrywać i mieć szacunku do rywala inaczej daleko nie zajedziecie z tym swoim szczeniakiem który rozpycha się co każdy zakręt i każdy mu musi ustępować...
13. MaselkoZ
@7 Porównaj sobie linie jazdy z tego wypadku i wyprzedzanie Leclerca przez Hamiltona. Leclerc i Max mieli prawie identyczną linię, a do wypadku nie doszło, a wiesz dlaczego? Bo Lewis nie został na środku drogi tylko dojechał do wierzchołka zakrętu, coś czego nie zrobił w przypadku Maxa bo wjechał za szybko w zakręt.
14. Del_Piero
Co by nie mówić o tej kolizji to powiedzmy sobie szczerze, to jest coś na co czekaliśmy od dawna. Tak intensywnie nie było odkąd Rosberg poszedł na emeryturę. Od tego czasu mieliśmy tylko Vettela wjeżdżającego w Hamiltona w Baku.
15. sliwa007
10. hubos21
Jak widać świat F1 jest podzielony co do tej sytuacji, ale zdecydowana większość ekspertów i kibiców uznaje to za incydent wyścigowy lub uznają, że kara 10-ciu sekund jest sprawiedliwa. Temat powinien być szybko zamknięty, ale Horner z Marko nie potrafią przyjąć tego na klatę i przejść do porządku dziennego. Honor i szacunek do rywali wymaga by uznali to zwycięstwo za pełnowartościowe, bo takim umniejszaniem wartości tylko się ośmieszają.
16. lucasdriver22
Śmieszna kara dla Hamiltona co nic nie wniosła w takich przypadkach powinny być surowsze kary czasowe lub kara 2 bądź trzech pozycji na mecie.
17. denis444
Sytuacja mocno dyskusyjna, ile ludzi tyle będzie opinii. Na pewno manewr należy ocenić całościowo wraz z konsekwencjami jakimi się wydarzyły. Od startu mieliśmy między VER a HAM ostrą walkę, HAM wydawał się szybszy, ale VER ostro się bronił przed jego atakami. HAM lepiej wyszedł z łuku przed "Copsem" i podjął próbę ataku wiedząc że potem już może być ciężko VER wyprzedzić wjeżdżając w krętą część toru gdzie RBR jest szybszy.
A teraz sam incydent: HAM był z tyłu przez cały czas dokonywania tego ataku, będąc w zakręcie lekko go wyrzuciło w stronę środka zakrętu, w tym czasie VER jadący po lewej stronie skręcił w stronę środka zakrętu chcąc zamknąć drzwi HAM i aby zmieścić się w ogóle w tym zakręcie, jednak znaleźli się w tym samym punkcie i doszło do wypadku.
Przywoływana tutaj często jest sytuacja z BOT i RUS jako incydent wyścigowy, tak tylko że wtedy obaj mocno roztrzaskali swoje bolidy i nie dojechali do mety - więc już ponieśli karę swoich manewrów. Tutaj natomiast jeden ląduje z ogromną siłą w ścianie, a drugi na spokojnie wygrywa wyścig (bo oprócz sensacyjnego LEC, inne bolidy nie miały w ogóle podejścia do Mercedesa co pokazał przykład NOR w ogóle nie walczył z HAM). VER będąc z przodu mógł zamknąć drzwi HAM - był z przodu i to dość wyraźnie i tak by zrobiła większość kierowców jak nie wszyscy tym bardziej w sytuacji walki o mistrzostwo świata. HAM też mógł przewidzieć że VER będzie mu zamykał drzwi i że może się skończyć u niego np. urwaniem całego przedniego skrzydła.
Wiele razy w podobnych sytuacjach szczególnie na 1. okrążeniu takie sytuacje kończyły się na incydencie wyścigowym, mimo że częściej większą winę (tak jak i w tym przypadku) ponosił kierowca jadący z tyłu, który wykonuje próbę wyprzedzania.
Tutaj należy jednak patrzeć na to w kontekście walki o tytuł mistrza świata kierowców i konstruktorów. Taki manewr eliminujący jedynego rywala o tytuł powinien być bardziej karany, bo innym razem może być celowo wykorzystany do odebrania punktów rywalowi (w tym wypadku na pewno HAM nie zrobił tego specjalnie, ale kolejnym on czy teraz głównie VER lub RBR mogą o tym pomyśleć), skoro kary są tak małe że i tak dojedzie jako lider, a drugi skończy z DNF.
Podsumowując jak dla mnie gdyby to była walka o pietruszkę to incydent wyścigowy lub reprymenda (przy mniejszych konsekwencjach wypadku) lub kara 10s lub więcej (przy większych konsekwencjach jak teraz). Jednak że jest to jak już napisałem wiele razy walka o mistrzostwo świata kierowców i konstruktorów kary powinny być zdecydowanie większe takie aby następnym razem nikt nie pomyślał o brudnych zagrywkach. Bo chyba wszyscy chcemy widzieć walkę fair play między HAM i VER do ostatniego wyścigu, gdzie tytuł zgarnie lepszy, odporniejszy na presję czy bardziej kalkulujący niż w wyniku kolejnej kontrowersji. Jak dla mnie więc wina HAM, był z tyłu to on dokonywał manewru więc powinien zachować większą ostrożność i tak orzekli sędziowie. Tyle tylko że ta kara to żadna kara.
PS. Od początku wyścigu kibicowałem HAM, aby wyprzedził VER aby dodać pikanterii rywalizacji i trochę popsuł mu nerwów, bo samego VER po jego manewrach na kierowcach Ferrari z 2016 i 2017 gdzie rujnował im wyścigi dziwnymi manewrami nie za bardzo poważam.
18. Michael Schumi
Ogólnie tak:
1) po pierwsze - odnosząc się do samego artykułu - argument Hornera, że zwycięstwo Hamiltona jest bezwartościowe, jest trochę dziwny. Te zwycięstwo było warte 25 pkt i to dało wartość w postaci zbliżenia się Lewisa do Maxa w klasyfikacji generalnej a Mercedesowi, jako zespołowi - zbliżenie się do Red Bulla w klasyfikacji konstruktorów
2) po drugie - powoływanie się na opinię Alonso, Leclerca, czy jakiegokolwiek innego kierowcę nie ma chyba jakiegoś sensu, ponieważ:
- każdy może się o tym wypowiadać
- to są wybrane osoby, zawsze przecież można zrobić np. sondę w postaci wszystkich kierowców będących na sportowej emeryturze, aby poprosić ich o komentarz
- Alonso i Leclerc (czy inni kierowcy z obecnej stawki) nie są osobami decyzyjnymi w zakresie wydawania kar dla kierowców, ponieważ nie są sędziami).
19. Krukkk
Ooo...@dexter zmienil ksywe na denis444.
Zaden incydent wyscigowy, tylko wina Verstappena. Nawet dziecko w przedszkolu wiedzialo, ze Mercedes odpali extra moc na Silverstone. RBR Honda powinni pogodzic sie z tym faktem i nie przesadzac z udowadnianiem swojej wyzszosci nad Mercedesem, bo to i tak nic nie da.
20. Majk-123
18. Chyba nie to miał na myśli Horner:-) I tak zdania są podzielone, nie tylko u kibiców.
21. Noise
@19
Kolega to chyba na innej planecie żyje. Co ma extra moc do kolizji??
Gadasz jak potłuczony
22. MaselkoZ
@15 Tylko właśnie że jest odwrotnie do tego co ty piszesz, jak patrzysz na strony powiązane z mercem to może i większość wini Maxa. Ale jak popatrzysz na komentarz i inne strony nie powiązane z żadnym z zespołów to zdecydowana większość wini Hamiltona
23. GTR
@19
Hahahaha tezy z kosmosu.
24. Krukkk
@21 Noise. To ma moc do kolizji, ze Verstappen nie potrafil pogodzic sie z lepszym tempem Hamiltona i latal po torze jak Zyd po pustym sklepie, no i wylatal sobie wizyte w szpitalu.
Jeszcze raz powtorze: Max powinien przepuscic Lewisa i usiasc mu na ogonie.
I jeszcze odnosnie kary dla Hamiltona: Sedziowe po raz kolejny wyglupili sie i chciel zrobic tak, zeby byl wilk syty i owca cala. Jezeli juz uznali, ze zawinil Lewis, to 10s. kary to jest smiech na sali. Tak go ukarali, zeby nie byl ukarany.
25. Krukkk
@23 GTR. Jest opcja ignoruj.
26. GTR
@25 Krukkk
Nie mam zamiaru nikogo ignorować z powodu błędnych tez. Czytać należy i dobre i słabe komentarze.
27. Krukkk
@26 GTR. I jednoczesnie nie omieszkasz napisac komentarz rodem z przedszkola.
28. GTR
To udowodnij to:
"Zaden incydent wyscigowy, tylko wina Verstappena. Nawet dziecko w przedszkolu wiedzialo, ze Mercedes odpali extra moc na Silverstone. RBR Honda powinni pogodzic sie z tym faktem i nie przesadzac z udowadnianiem swojej wyzszosci nad Mercedesem, bo to i tak nic nie da."
to nikt nie będzie pisał, że tezy z kosmosu. 5 wygranych kwali i 6 wygranych wyścigów na 10 weekendów w wykonaniu RB to wynik czysto przypadkowy.
29. Krukkk
@28 GTR. Co mam ci udowadniac? Chyba nie to, ze Hamilton mial lepsze tempo po starcie niz Verstappen, od tego jest powtorka wyscigu.
"5 wygranych kwali i 6 wygranych wyścigów na 10 weekendów w wykonaniu RB to wynik czysto przypadkowy".
I co, juz tytuly rozdales? Zapewniam Cie, ze Mercedes nie powiedzial jeszcze ostatniego slowa w tym sezonie.
30. XandrasPL
Zgadzam się z @4 sliwa007
Incydent wyścigowy. Hamilton odpuszcza wejście bo jest po wew zakrętu i z tego kątu nie wejdzie więc normalne, że Max się w środku zakrętu przesuwa. Max nie robi nic. Czyli tnie tyle ile może bo też nie wrócił optymalnie do lewej. A nie pojechał szerzej bo tam był brudno i mogło wyrzucić go jak Leclerca. 60/40 na Lewisa ale to incydent wyścigowy. I kara dla Lewisa akurat dobra. Tylko 10 sek. A to, że ktoś patrzy na pryzmat kary bo Max nie jedzie. No wina Maxa, że nie jedzie jest taka sama jak to, że Lewis uderza. A uderzył bo ... i Max nie jedzie booo. Logiczne.
Jakoś 2 lata wcześniej Bottas i Hamilton weszli w ten zakręt bez kolizji a Bottas szedł na całość. Polecam.
31. GTR
@29
Nie w Mercedesie problem a w twojej wypowiedzi. Ty już założyłeś, że RB to przypadkowa stajnia z przypadkowymi wynikami. Max powinien przepuścić Lewisa. A co to Lewis jest panienką przed wejściem do knajpy?
32. XandrasPL
@Kruk
Co ty napisałes? To, że jechali obok siebie to znaczy lepsze tempo?
Williamsy w 2019 roku po 1 okr ciągle były sekundę za resztą stawki.
33. GTR
@32
No właśnie kwestia tempa. Gdyby Hamiltona było lepsze, to tej kolizji by nie było, bo znalazłby się dawno z przodu. Ale to jest Krukkk z jego teoriami z kosmosu.
34. Bargiel
Usunięty
35. Krukkk
@GTR i Xandi. W zwiazku z tym, ze nie chcecie jeszcze raz przeczytac mojego komentarza nr 24 to skopiuje fragmament:
"To ma moc do kolizji, ze Verstappen nie potrafil pogodzic sie z lepszym tempem Hamiltona i latal po torze jak Zyd po pustym sklepie, no i wylatal sobie wizyte w szpitalu."
Napisalem to prostym jezykiem, jezeli nie dociera to trudno.
@Xandi.
"To, że jechali obok siebie to znaczy lepsze tempo?"
Przypominam ci, ze Lewis startowal z P2 i nie przytaczaj mi glupkowatych przykladow z ogona stawki.
36. XandrasPL
@Kruk
To było pierwsze okr! Hamilton ustawiał Verstappena każdym zakrętem dlatego był blisko i napierał JAPIER*** cymbale.
miał troszkę lepszy start. razem przez T1. potem Max miał taką linią jaką musiał mieć a Hamilton go ustawił na prostą Wellington. Struga i walka do Brooklands. Max tnie byle by obronić pozycję. Potem Luffield. Hamilton szeroko bo Max musi wąsko patrząc na to co zrobił sekundę szybciej. I jadą starą prostą startową. Kolizja.
Jakim trzeba być "mózgiem" aby ocenić kto miał lepsze tempo po połowie okr.? Tam Hamilton McLarenem by atakował patrząc jak się to rozgrywało. No czysta fizyka doktorku techniki. Jpr. Co tu więcej pisać. I nie wal morałów. Zajebales spina jak Vettel bez kontaktu.
Zobaczymy jak z takiej głupoty można wybrnąć. A uwierz znam się na tym.
37. Krukkk
@Xandi. Niestety dalej nie rozumiesz. Milego wieczoru.
38. hubertusss
Trochę jest bezwartościowe w sensie walki na torze. Hamilton wyeliminował jednego kierowcę ,który miał sprzęt i talent by z nim walczyć i raczej wygrać. Bottas i Perez pomimo posiadanie topowego sprzętu to są cieniasy. Natomiast reszta kierowców ze względu na posiadanie sprzętu z innej ligi była bez szans. Na dodatek Mercedes kazał Bottasowi go przepuścić. To zwycięstwo dało mu punkty. ale w marnym stylu.
39. Michael Schumi
@kempa007, chyba pewien komentarz jest tutaj do usunięcia (jeśli nie nic więcej), bo tak nieprzyjemnej treści i obrażania innego użytkownika dawno nie czytałem. Myślę, że są pewne granice.
40. Glorafindel
@13. MaselkoZ
Dobrze, że dodałeś, że Max i Lec mieli PRAWIE identyczną linię jazdy bo Lec pojechał zdecydowanie szerzej i nie ściął do wewnętrznej zostawiając Hamiltonowi miejsce. Jestem przekonany, że gdyby Max wziął pod uwagę, że koło niego jest jeszcze jakiś inny kierowca na torze do wypadku w ogóle by nie doszło, a przy świeżych oponach (w przeciwieństwie do Lec) utrzymał by się na torze z większą łatwością niż Charles.
No ale trzeba chcieć zostawić rywalowi miejsce na torze podczas jego manewru bo to, że jesteś przed kimś nie oznacza, że nie jesteś do tego zobowiązany, a trzeba brać poprawki na to co się dzieje na torze.
W najgorszym wypadku Verstappen stracił by jedną pozycję. Tak przez swoją głupotę stracił nie pozycję, a cały wyścig.
41. XandrasPL
@Kruk
XDDDDDDDDD
Niech ktoś inny spróbuje powalczyć z pokrzywami.
42. gulik3
Pisałem to już w innym artykule... Zbyt mocno poddajecie się emocjom. Próba porównania menewrów: Ham vs Max i Ham vs Lecl jest nie na miejscu. W przypadku Maxa za mocno wcisnął ham do wewnętrznej i Ham będąc przed zakrętem odpuścił. Max za to najarał się, że widzi wierzchołek zakrętu i pociągnął na niego zapominając chyba, że ma tam Ham. To, że ham wychodzi na zewnętrzną to już efekt uderzenia Maxa, a nie jakaś chora teza, że Ham chciał wypchnąć Maxa.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz