DO
GP Australii
14.03 - 16.03
ZOSTAŁO
POPRZEDNI WYŚCIG 
GP Abu Zabi
-
McLaren sięgnął po tytuł mistrzowski, ale Ferrari nie sprzedało łatwo skóry
-
Stake Sauber kończy sezon wyścigiem pełnym błędów
-
Williams bez punktów na zakończenie sezonu
-
Alonso liczy, że nowi pracownicy pomogą Astonowi w przyszłym roku
-
Haas przegrał walkę z Alpine o szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów
-
Słaby występ Visa RB w finale sezonu na torze Yas Marina
-
Ferrari zrobiło, co mogło, ale tytułu nie wywalczyło
Ostatnia aktywność
05.03.2023 20:31
0
Wyścig przeciętny jeśli chodzi o widowiskowość, ale ciekawych momentów nie zabrakło. Jak dla mnie najciekawsze momenty wyścigu to walka Astonów z Mercedesami oraz walka o 3 miejsce między Alonso, Sainzem i Hamiltonem, poza tym jeśli chodzi o manewry wyprzedzania to szału nie było. Zabrakło też jakiś nieprzewidzianych zdarzeń, poza awarią Leclerca. Także takie 4/10 pod względem ciekawości wyścigu. Ja to bym nie rozdawał mistrzostw po pierwszym wyścigu, w zeszłym roku wydawało się że Ferrari zdominuje sezon, a wyszło zupełnie co innego. RBR ma dużą przewagę, ale nie jest jeszcze jakaś ogromna, Leclerc długo w tym wyścigu trzymał się w miarę Red Bulli, a nawet sporą część wyścigu jechał przed jednym z nich i nawet na twardych oponach utrzymywał się dość długo przed Perezem. Taktyka soft, soft, hard była jednak szybsza w tym wyścigu niż soft, hard, hard także raczej Leclerc i tak by poległ w walce z Perezem, ale trzecie miejsce by bez problemu utrzymał. Sainz pojechał słaby wyścig i to powoduje że różnica między RBR a Ferrari wydaje się że jest ogromna. Znakomita jazda Alonso, udało mu się wyprzedzić na torze 2 Mercedesy i Ferrari przez co zasłużone podium i tytuł najlepszego kierowcy dnia. Całkiem dobra jazda Hamiltona, o mało co byłby 4 na mecie, co byłoby sporym osiągnięciem, Russell też nie najgorzej, ale trochę miał pecha przez co spadł niżej. Z pozostałych kierowców od miejsca 8 nikt specjalnie się nie wyróżnił, ale na + można zaliczyć występ Albona, Seargenta i Gaslyego. Za 2 tygodnie Arabia Saudyjska i tu wiele może się zmienić.
Przejdź do wpisu Verstappen w cuglach wygrał pierwszy wyścig sezonu, Alonso wrócił na podium!
28.08.2022 14:20
0
Wiadomym jest że w biznesie nie ma sentymentów, ale ja również zgadzam się z Toto i Christianem. Gdyby to był już sprawdzony kierowca, pokroju Alonso no to on może sobie jeszcze pozwolić na takie nieczyste zagrywki, bo i on sam jak i inni znają jego wartość. Tu natomiast mamy młodego kierowcę, który jeszcze nie wystartował w żadnym wyścigu F1 a już uważa się za kogoś najważniejszego w padoku. Oświadczenie w mediach społecznościowych jakie umieścił jak dla mnie było żałosne, lepiej by było gdyby wcale się nie odzywał tylko spróbował się dogadać z zespołem, a nie wyciągać wszystkie brudy na wierzch. Zespoły F1 i ogólnie wszelkiego rodzaje korporacje bardzo dbają o swój PR, a on bardzo zaszkodził Alpine pod tym względem i nic dziwnego jak potem żaden zespół go nie zechce w obawie przed podobnym, bo wystarczy jakieś działanie które mu się nie spodoba i znów wyleje brudy na wierzch. Wystarczy że jak wystartuje w tym McLarenie (a tak będzie) i okaże się że nie jest znów tak wielkim talentem i zacznie przegrywać z Norrisem (podobnie jak obecnie Ricciardo) i po 2 latach dalej go nie zechcą - tym bardziej jak będzie tak kłapał jak obecnie, no to po tym co odwalił może jego "wielka kariera" w F1 się zakończyć. Istnieje jeszcze coś takiego jak lojalność, zespół zainwestował w niego kupę milionów, obiecał jazdę w F1 w przyszłym roku, a ten wypiął na nich tyłek pierwszego dnia kiedy w teorii mógł to zrobić i jeszcze zrobił to w bezczelny sposób. Ja sam jak zmieniam pracę czy otoczenie staram się ze wszystkimi dobrze pożegnać, bo nigdy nie wiadomo czy nie będę potrzebował jeszcze od tej osoby pomocy, albo czy dany pracodawca ponownie po mnie nie sięgnie w przyszłości a tym bardziej już jak taka osoba by mi wcześniej pomogła no to bym jej nie odrzucił bo ktoś zaoferował mi coś odrobinę jedynie lepszego. Ja tam osobiście już mi kibicować nie będzie, a wręcz przeciwnie. Zresztą całemu McLarenowi bo ci tez nie lepsi z tym jak z kolei potraktowali Ricciardo także ciągnie swój do swego, ale na pewno ktoś na tym się ostro przejedzie,
Przejdź do wpisu Duzi gracze F1 kwestionują sposób, w jaki Piastri pogrywa sobie z Alpine
17.12.2021 14:26
0
A ci dalej ciągną ten temat i zaczyna się to robić coraz bardziej żenujące. Rozumiem gdyby wypuścili SC bez powodu, bo ponoć trzeba było naprawić bariery albo z powodu daleko stojącego od toru bolidu to tak. A tu mieliśmy sytuację w której wyjazd SC był konieczny. Jedyny błąd jaki popełniono to decyzja w której zakazano się oddublowywać co jest złamaniem regulaminu. Dopiero kiedy Horner na to zareagował i zapytał dlaczego nie mogą, a dyrekcja nie wiedziała co powiedzieć zaczęły pojawiać się te nerwowe ruchy, bo wiedzieli o co toczy się gra. Ostatecznie wyszło to wszystko niefortunnie, ale to co robi teraz Hamilton i Mercedes nie przychodząc na galę to jest dla mnie dziecinada. Max nie miał tu nic do tego, wykorzystał szczęście jakie do niego przyszło i wygrał, więc taki gest jaki uczyniono olewając rozdanie nagrody dla nowego mistrza to jest totalny brak taktu. Do całej tej sytuacji by nie doszło, gdyby Hamilton był cofnięty o 10 miejsc na starcie, za kolejne już zablokowanie Mazepina, tu również RBR i Haas mogliby złożyć sprawę sądową, którą też by łatwo wygrali, bo inni kierowcy wielokrotnie za mniejsze blokady dostawali reprymendy, a tu nie było nic ani za pierwszym ani za drugim razem. Z 12 pozycji Hamiltonowi byłoby trudniej, ale pewnie dojechałby też Maxa i mielibyśmy pasjonującą walkę o mistrzostwo. Należy nadmienić że w tej sytuacji to RBR rozgrywałby ostrożnie wyścig a Mercedes szedłby na całość i wtedy jeżeli pojawiłby się ten nieszczęsny SC to Lewis wyszedłby zwycięsko z tej batalii. I na koniec od siebie, o ile po przekroczeniu linii mety zrobiło mi się trochę żal Lewisa i już mu zacząłem z góry kibicować w przyszłym roku, tak teraz będę kibicował wszystkim oprócz niego, bo to zachowanie jakie odstawia od 5 dni jest niegodne siedmiokrotnego mistrza świata (poza dekoracją wyścigu, gdzie pokazał klasę) Ciekawe czy pamięta że tytuł w 2008r. zdobył tylko dlatego że odniósł korzystny rezultat w ustawionym GP Singapuru którego wyniki powinny zostać unieważnione? Niewiele brakowało by również w 2007r. został mistrzem świata dlatego, że wyciągnięto go ze żwiru i mógł kontynuować wyścig.
Przejdź do wpisu Wolff: Mercedes miałby prawie zagwarantowaną wygraną w zwykłym sądzie
13.12.2021 14:19
0
@34. Aeromis 1. Gdyby obaj odpadli to tak, ale tutaj miałem na myśli sytuację, w której obaj się zderzają i mają podobne uszkodzenia np. przebitą oponę czy uszkodzenie przedniego skrzydła. Hamilton przy tym tempie co miał, mógłby po wyjeździe z boksów szybko odrabiać pozycje, a Verstappen miałby problemy, mógłby utknąć za Ferrari czy McLarenem. 2. Możliwe właśnie że to rozwiązanie ze zmniejszonym dociskiem bardziej zaszkodziło niż pomogło, choć wydawało mi się, że to rzeczywiście ma sens. Zastanawiająca jest ta przewaga w kwalifikacjach, w Q3 olbrzymia na korzyść Maxa, ale i w innych częściach tempo Red Bulla nie wyglądało źle, na poziomie -0,1s co zapowiadało zaciętą rywalizację. Dłuższe przejazdy trenowane w piątek też to zwiastowały. A co do restartu to też ciekawe co by było gdyby VER miał specyfikację z Arabii Saudyjskiej, ale przy tych oponach myślę że też by HAM wyprzedził. 3. Liczyłem już najmniej optymistyczne warianty dla VER, choć HAM był bardzo zmotywowany na Silverstone (tak jak na końcowe wyścigi tego sezonu, od Brazylii poczynając) i tam możliwe, że by wygrał. VER z kolei mógł wygrać na Węgrzech (a nie być trzeci jak napisałem) tor sprzyjał RBR. Nie zmienia to faktu że na przestrzeni sezonu bardziej zasłużył na tytuł niż HAM, który miał wtopy jak np. ta Imola, Monako czy dość słabe tempo w Turcji.
Przejdź do wpisu Marko: Mercedes nie potrafi przegrywać, to my moralnie wygraliśmy
13.12.2021 12:48
0
Podsumowanie wyścigu i sezonu już na spokojnie. Verstappen miał zaskakująco słabe tempo w tym wyścigu, nawet na świeżych oponach nie był w stanie zbliżyć się do Hamiltona. Ciekawe co było tego przyczyną? Bo w Arabii Saudyjskiej tak źle to nie wyglądało, a Abu Zabi mimo wszystko było lepszym torem dla Red Bulli. Po raz kolejny też bardzo słabo rusza Verstappen, na 4 ostatnie starty wyszedł mu tylko jeden, a w reszcie dużo tracił. Także forma Red Bulla znacznie spadła na ostatnie wyścigi. Nawet oddanie pozycji na 1 okrążeniu dla Maxa i tak by wiele nie dało, bo w tym tempie maksymalnie do 1 okrążenia z DRS byłby połknięty, ewentualnie by się zderzyli, a wtedy to i tak Max miał więcej do stracenia. Perez wreszcie pojechał znakomity wyścig, a ta obrona na zużytych oponach i w znacznie słabszym tego dnia bolidzie była fenomenalna i co ważne całkowicie czysta. Jednak po wyprzedzeniu Pereza, Hamilton ponownie jechał swój wyścig. No i teraz najważniejsze, ostatnie 5 okrążeń. Całe szczęście że to Latifi się rozbił, a nie ktoś z Alpha Tauri, bo dopiero by były podejrzenia. Najlepszym wyjściem w tamtym momencie dla losów tytułu (to znaczy najbardziej sprawiedliwym) było wywieszenie czerwonej flagi i potem ponowny start wyścigu na te 4 okrążenia. Jednak ten wypadek na to nie zasługiwał, tylko na klasyczny SC, a on jak to często bywa wywraca wyniki i dla części kierowców zawsze będzie niesprawiedliwy. Przy tym kosmicznym tempie Hamiltona, mogli go ściągnąć do boksu bo i tak by wyprzedził potem Maxa, jednak widocznie liczyli na to że po raz kolejny dyrekcja wyścigu będzie po ich stronie i nie dopuszczą już do restartu. A co do tych dublowanych to jasne było że powinni się oddublować tak jak to zawsze jest przy SC, z racji tego że czas gonił a stawka była bardzo rozciągnięta, postanowiono wyrównać szanse o tytuł, by pomiędzy VER a HAM nikogo innego nie było, HAM również nikogo przed sobą nie miał więc to było sprawiedliwe. A najbardziej żałośni to byli w Mercedesie domagając się uznania wyników sprzed restartu, to dopiero byłoby chore i nie mające nic wspólnego ze sportem. To tak jakby po zakończonym meczu i rozejściu się piłkarzy do szatni trener drużyny złożył skargę iż gol zdobyty w 85 minucie był na granicy spalonego i żąda zakończenia meczu i uznania wyników po 84. minucie kiedy jego drużyna zdobywała prowizoryczne mistrzostwo świata. A przecież równie dobrze gdyby nie uznane tej bramki to i tak drużyna przeciwna mogła zdobyć gola przez te ostatnie 5 minut meczu, a może wygrać nawet z jeszcze wyższym wynikiem. To samo tutaj kto powiedział że Max nie wyprzedziłbym Hamiltona nawet mając tych dubli przed sobą, którzy już na prostej by mu zjechali z drogi. Biorąc pod uwagę cały sezon należała się ta wygrana (i ten wielki fart) Verstappenowi. Już pomijając kontrowersyjne wypadki na Silverstone i Monzy, to na Hungaroringu stracił minimum 15 punktów nie ze swojej winy. W Baku miał pecha, bo wystarczyło kilka okrążeń i komplet punktów by wpadł, no i nie można zapominać o Imoli, gdzie gdyby nie czerwona flaga w czasie której Hamilton miał naprawiony bolid to tych 18 punktów by nie zdobył, a prawdopodobne że skończyłby z zerem. Wtedy to spokojnie mógłby jechać na P3 w tych 3 wyścigach na Bliskim Wschodzie i tytuł by miał. Jednak karma wygrała. Kolejny sezon może być już dominacją Mercedesa, bo podrażnieni porażką nie odpuszczą. Także za nami wspaniały sezon trzymający w napięciu przez wszystkie tegoroczne wyścigi, który skończył się jak dla mnie sprawiedliwie, bo i RBR i Merc mają po tytule. Jeden ma mistrza świata kierowców, a drugi konstruktorów.
Przejdź do wpisu Marko: Mercedes nie potrafi przegrywać, to my moralnie wygraliśmy
13.12.2021 12:45
0
Podsumowanie wyścigu i sezonu już na spokojnie. Verstappen miał zaskakująco słabe tempo w tym wyścigu, nawet na świeżych oponach nie był w stanie zbliżyć się do Hamiltona. Ciekawe co było tego przyczyną? Bo w Arabii Saudyjskiej tak źle to nie wyglądało, a Abu Zabi mimo wszystko było lepszym torem dla Red Bulli. Po raz kolejny też bardzo słabo rusza Verstappen, na 4 ostatnie starty wyszedł mu tylko jeden, a w reszcie dużo tracił. Także forma Red Bulla znacznie spadła na ostatnie wyścigi. Nawet oddanie pozycji na 1 okrążeniu dla Maxa i tak by wiele nie dało, bo w tym tempie maksymalnie do 1 okrążenia z DRS byłby połknięty, ewentualnie by się zderzyli, a wtedy to i tak Max miał więcej do stracenia. Perez wreszcie pojechał znakomity wyścig, a ta obrona na zużytych oponach i w znacznie słabszym tego dnia bolidzie była fenomenalna i co ważne całkowicie czysta. Jednak po wyprzedzeniu Pereza, Hamilton ponownie jechał swój wyścig. No i teraz najważniejsze, ostatnie 5 okrążeń. Całe szczęście że to Latifi się rozbił, a nie ktoś z Alpha Tauri, bo dopiero by były podejrzenia. Najlepszym wyjściem w tamtym momencie dla losów tytułu (to znaczy najbardziej sprawiedliwym) było wywieszenie czerwonej flagi i potem ponowny start wyścigu na te 4 okrążenia. Jednak ten wypadek na to nie zasługiwał, tylko na klasyczny SC, a on jak to często bywa wywraca wyniki i dla części kierowców zawsze będzie niesprawiedliwy. Przy tym kosmicznym tempie Hamiltona, mogli go ściągnąć do boksu bo i tak by wyprzedził potem Maxa, jednak widocznie liczyli na to że po raz kolejny dyrekcja wyścigu będzie po ich stronie i nie dopuszczą już do restartu. A co do tych dublowanych to jasne było że powinni się oddublować tak jak to zawsze jest przy SC, z racji tego że czas gonił a stawka była bardzo rozciągnięta, postanowiono wyrównać szanse o tytuł, by pomiędzy VER a HAM nikogo innego nie było, HAM również nikogo przed sobą nie miał więc to było sprawiedliwe. A najbardziej żałośni to byli w Mercedesie domagając się uznania wyników sprzed restartu, to dopiero byłoby chore i nie mające nic wspólnego ze sportem. To tak jakby po zakończonym meczu i rozejściu się piłkarzy do szatni trener drużyny złożył skargę iż gol zdobyty w 85 minucie był na granicy spalonego i żąda zakończenia meczu i uznania wyników po 84. minucie kiedy jego drużyna zdobywała prowizoryczne mistrzostwo świata. A przecież równie dobrze gdyby nie uznane tej bramki to i tak drużyna przeciwna mogła zdobyć gola przez te ostatnie 5 minut meczu, a może wygrać nawet z jeszcze wyższym wynikiem. To samo tutaj kto powiedział że Max nie wyprzedziłbym Hamiltona nawet mając tych dubli przed sobą, którzy już na prostej by mu zjechali z drogi. Biorąc pod uwagę cały sezon należała się ta wygrana (i ten wielki fart) Verstappenowi. Już pomijając kontrowersyjne wypadki na Silverstone i Monzy, to na Hungaroringu stracił minimum 15 punktów nie ze swojej winy. W Baku miał pecha, bo wystarczyło kilka okrążeń i komplet punktów by wpadł, no i nie można zapominać o Imoli, gdzie gdyby nie czerwona flaga w czasie której Hamilton miał naprawiony bolid to tych 18 punktów by nie zdobył, a prawdopodobne że skończyłby z zerem. Wtedy to spokojnie mógłby jechać na P3 w tych 3 wyścigach na Bliskim Wschodzie i tytuł by miał. Jednak karma wygrała. Kolejny sezon może być już dominacją Mercedesa, bo podrażnieni porażką nie odpuszczą. Także za nami wspaniały sezon trzymający w napięciu przez wszystkie tegoroczne wyścigi, który skończył się jak dla mnie sprawiedliwie, bo i RBR i Merc mają po tytule. Jeden ma mistrza świata kierowców, a drugi konstruktorów.
Przejdź do wpisu Verstappen na ostatnim okrążeniu sięgnął po pierwszy tytuł mistrzowski!
03.09.2021 13:37
0
Warunki na torze przez całe popołudnie były trudne i decyzja o nierozgrywaniu normalnego wyścigu wydaje się być słuszna, tym bardziej jeszcze z perspektywy czasu. W innym wypadku rzeczywiście mogło dojść do poważnego wypadku w którym ktoś mógł zostać mniej lub bardziej poszkodowany i dyskusja o tamtym dniu na Spa ciągnęła by się bardzo długo i szukano by winnego. Jednak F1 nie ustrzegła się błędów przez co odbiór tego GP jest taki a nie inny, kilka takich spostrzeżeń: - na ogólnodostępnych radarach pogodowych było widać jak duża strefa intensywnego deszczu wkracza nad Spa, to nie był opad przelotny czy przejściowa burza gdzie można liczyć na szybką poprawę warunków więc nie wiadomo na co tyle czekaliśmy, nawet jeśli opad chwilowo mógł zmniejszyć swoją intensywność to tor nadal byłby bardzo mokry z niemożnością rozpoczęcia wyścigu; przy dużo lepszych warunkach wielokrotnie długo czekano na wznowienie wyścigu i jeździli za SC do momentu aż tor na linii wyścigowej robił się już miejscami suchy(!) - opony deszczowe jakie posiada F1 nie nadają się do niczego, no może jedynie do okalania toru jako bariery. Przykład widzieliśmy w sobotę, przy bardzo mokrym torze lepiej spisywały się przejściówki od tych pełnych deszczy, gdy tor zaczął przesychać to i te przejściówki spisywały się coraz lepiej. A deszcze co: na bardzo mokry tor się nie nadają, przyczepność słaba, odprowadzając wodę pogarszają do zera widoczność dla innych, a jak tor przesycha to czasy jakie uzyskują kierowcy na nich są już jak na slickach. Szkoda produkować te opony. - 2 okrążenia za SC i wyścig uznany? To absurd, oczywiście powinna być jakaś minimalna granica no ale nie tyle. Jak już, to zostawić ten przepis ale okrążenia za SC nie powinny się wliczać, nie da się przejechać 2 normalnych kółek na kilka godzin czekania to wyścig powinien zostać uznany za nie przeprowadzony. Ewentualnie wprowadzić przepis że uznaje się wyniki kwalifikacji i przyznaje od 10 punktów dla zwycięzcy do 1 punktu za 10. miejsce bez oczywiście ceremonii na podium i bez tych pucharów no i bez wliczania tych wyników do wszelkich wyścigowych statystyk w tym liczby wygranych czy liczby miejsc na podium danego zawodnika. Możliwości jest wiele. I tak na koniec. To ja osobiście zrobiłbym tak że wyścig przy tamtych warunkach rozpocząłbym normalnie o 15, przejechaliby ze 7-8 okrążeń za SC a potem decyzja jedziemy czy nie. Jak tak to SC zjeżdża i zaczyna się start lotny, jak nie to zjeżdżamy i czekamy max. 1 godzinę na poprawę warunków. Warunki się nie poprawiają odwołujemy. Przy ciągle padającym deszczu oczywistym było że tor będzie nie coraz suchszy tylko coraz bardziej mokry i woda z okolicznych wzgórz będzie spływać, a wiadomym jest też że przy takiej pogodzie szybciej zapada zmierzch, więc przy jednakowych warunkach o 15 i tak będzie bardziej jasno i tym samym trochę będzie lepsza widoczność niż o godzinie 18.30 jak to było na Spa.
Przejdź do wpisu Hakkinen uważa, że FIA w Belgii podejmowała słuszne decyzje
19.07.2021 14:58
0
Sytuacja mocno dyskusyjna, ile ludzi tyle będzie opinii. Na pewno manewr należy ocenić całościowo wraz z konsekwencjami jakimi się wydarzyły. Od startu mieliśmy między VER a HAM ostrą walkę, HAM wydawał się szybszy, ale VER ostro się bronił przed jego atakami. HAM lepiej wyszedł z łuku przed "Copsem" i podjął próbę ataku wiedząc że potem już może być ciężko VER wyprzedzić wjeżdżając w krętą część toru gdzie RBR jest szybszy. A teraz sam incydent: HAM był z tyłu przez cały czas dokonywania tego ataku, będąc w zakręcie lekko go wyrzuciło w stronę środka zakrętu, w tym czasie VER jadący po lewej stronie skręcił w stronę środka zakrętu chcąc zamknąć drzwi HAM i aby zmieścić się w ogóle w tym zakręcie, jednak znaleźli się w tym samym punkcie i doszło do wypadku. Przywoływana tutaj często jest sytuacja z BOT i RUS jako incydent wyścigowy, tak tylko że wtedy obaj mocno roztrzaskali swoje bolidy i nie dojechali do mety - więc już ponieśli karę swoich manewrów. Tutaj natomiast jeden ląduje z ogromną siłą w ścianie, a drugi na spokojnie wygrywa wyścig (bo oprócz sensacyjnego LEC, inne bolidy nie miały w ogóle podejścia do Mercedesa co pokazał przykład NOR w ogóle nie walczył z HAM). VER będąc z przodu mógł zamknąć drzwi HAM - był z przodu i to dość wyraźnie i tak by zrobiła większość kierowców jak nie wszyscy tym bardziej w sytuacji walki o mistrzostwo świata. HAM też mógł przewidzieć że VER będzie mu zamykał drzwi i że może się skończyć u niego np. urwaniem całego przedniego skrzydła. Wiele razy w podobnych sytuacjach szczególnie na 1. okrążeniu takie sytuacje kończyły się na incydencie wyścigowym, mimo że częściej większą winę (tak jak i w tym przypadku) ponosił kierowca jadący z tyłu, który wykonuje próbę wyprzedzania. Tutaj należy jednak patrzeć na to w kontekście walki o tytuł mistrza świata kierowców i konstruktorów. Taki manewr eliminujący jedynego rywala o tytuł powinien być bardziej karany, bo innym razem może być celowo wykorzystany do odebrania punktów rywalowi (w tym wypadku na pewno HAM nie zrobił tego specjalnie, ale kolejnym on czy teraz głównie VER lub RBR mogą o tym pomyśleć), skoro kary są tak małe że i tak dojedzie jako lider, a drugi skończy z DNF. Podsumowując jak dla mnie gdyby to była walka o pietruszkę to incydent wyścigowy lub reprymenda (przy mniejszych konsekwencjach wypadku) lub kara 10s lub więcej (przy większych konsekwencjach jak teraz). Jednak że jest to jak już napisałem wiele razy walka o mistrzostwo świata kierowców i konstruktorów kary powinny być zdecydowanie większe takie aby następnym razem nikt nie pomyślał o brudnych zagrywkach. Bo chyba wszyscy chcemy widzieć walkę fair play między HAM i VER do ostatniego wyścigu, gdzie tytuł zgarnie lepszy, odporniejszy na presję czy bardziej kalkulujący niż w wyniku kolejnej kontrowersji. Jak dla mnie więc wina HAM, był z tyłu to on dokonywał manewru więc powinien zachować większą ostrożność i tak orzekli sędziowie. Tyle tylko że ta kara to żadna kara. PS. Od początku wyścigu kibicowałem HAM, aby wyprzedził VER aby dodać pikanterii rywalizacji i trochę popsuł mu nerwów, bo samego VER po jego manewrach na kierowcach Ferrari z 2016 i 2017 gdzie rujnował im wyścigi dziwnymi manewrami nie za bardzo poważam.
Przejdź do wpisu Hamilton odpowiada Hornerowi: to nie jest bezwartościowe zwycięstwo
28.03.2021 20:48
0
Subiektywna ocena wyścigu: Lewis Hamilton - bardzo dobry wyścig, od samego początku starał się być bardzo blisko Maxa co było widać już przy neutralizacji gdzie gdyby nie przytomne przyhamowanie całej stawki przez Verstappena już mógłby Lewis go wyprzedzić na 1. zakręcie. Ciężki ostatni stint dla Lewisa gdzie musiał dbać o opony, a jednocześnie pilnować dystansu, również świetna obrona na zużytych oponach i ogólnie stabilne dobre tempo na całym dystansie. Max Verstappen - Red Bull przekombinował, wydaje się jakby zlekceważyli Mercedesa i strategią pogrzebali szanse na triumf, zjeżdżanie tak późno po Lewisie na zmianę opon przy szybko rosnącej stracie było dziwne, wydaje się że byli zbyt pewni siebie i chcieli zrobić trochę show ostatecznie i tak go wyprzedzając ale nic z tego nie wyszło. Oddanie pozycji trochę dyskusyjne. Valtteri Bottas - o ile na początku wyścigu wydawało się że ma szanse coś powalczyć, tak potem było widać że tempo nie jest na najwyższym poziomie, zachowawcza strategia też nie pomogła, ale i tak więcej by nie zdziałał. Lando Norris - bardzo dobry spokojny wyścig, na początku trochę walki z Charlesem, potem wyraźnie odjechał od reszty stawki i niezagrożony dojechał 4. Sergio Perez - świetne odrabianie straconych pozycji przez kłopoty z autem na formującym okrążeniu i tak jak kilkukrotnie Racing Point tak jak i w Red Bullu pokazał że jest świetnym racerem i potrafi odrabiać straty, jednocześnie szybko wyprzedzając poprzedzających go kierowców, na oceny jego potencjału jako zagrożenia dla Mercedesa jeszcze trzeba jednak poczekać. Charles Leclerc - przyzwoity wyścig, widać że samochód nie pozwalał na więcej, na początku ciekawa obrona przed McLarenami - gdzie dość długo potrafił się przed nimi bronić Daniel Ricciardo - jednak poniżej oczekiwań, duża strata do Lando mimo że na początku wyścigu jechali blisko siebie, potem spadek tempa i ostatecznie tylko 1 sekundę przed Carlosem również jeżdżącym nowym dla siebie bolidem Carlos Sainz - uwikłany w walkę w środku stawki, mało widoczny w trakcie wyścigu jednak solidna ostateczna pozycja i niewielka strata do Leclerca i Ricciardo Yuki Tsunoda - lekko zagubiony na starcie i przy nautralizacji gdzie tracił pozycję, potem już przyzwoite tempo. Widać że brakuje trochę pewności i doświadczenia jednak wyścig zdecydowanie na plus bo o punkty musiał zawalczyć. Lance Stroll - uwikłany w walkę w środku stawki, fajne manewry wyprzedzania i próby obrony, zasłużony punkt. --- Wyścig ciekawy, jednak słabszy niż 2 zeszłoroczne na tym torze. Walka o zwycięstwo trwająca do samej mety znacznie poprawiła widowisko gdyby nie to to większych zaskoczeń czy jakiś ekscytujących zdarzeń nie było. Jak dla mnie 6,5/10.
Przejdź do wpisu Hamilton wygrywa Grand Prix Bahrajnu po kapitalnej walce z Verstappenem
28.11.2019 16:56
0
1:40:999
Przejdź do wpisu KONKURS: książki na Mikołajki
01.04.2010 16:46
0
Ja mam takie pytanie.Co by się stało gdyby nie można było rozegrać wyścigu,z powodu naprzykład silnie padającego deszczu,który nie chce przestać padać,tak może być w Malezji,gdzie jak już pada to już mocno i nie chce padać.Czy wyścig jest odwołany,przełożony na poniedziałek czy jak?
Przejdź do wpisu Lotus z niecierpliwością czeka na domowy wyścig