Jordan: Hamilton jest lepszy od Schumachera
Były założyciel zespołu Jordan GP postanowił porównać dwóch kierowców, którzy wywalczyli siedem mistrzowskich tytułów w F1. Irlandczyk nie ma żadnych wątpliwości, że to Lewis Hamilton jest lepszy od Michaela Schumachera.
Lewis Hamilton czy Michael Schumacher? Michael Schumacher czy Lewis Hamilton? Takie pytanie zadają sobie kibice F1, którzy pamiętają erę dominacji zarówno jednego, jak i drugiego.
Oczywiście bardzo trudno jest porównać obu kierowców, ponieważ rywalizowali oni w zupełnie innych czasach i na ich osiągnięcia wpływ miało wiele czynników. Ci, którzy kierują się zwykłymi statystykami, nie mają wątpliwości, że to Lewis Hamilton jest lepszy. Brytyjczyk ma przecież na swoim koncie najwięcej podiów, pole position oraz zwycięstw w całej historii F1.
Natomiast ci, którzy preferują bardziej widowiskową jazdę oraz zadziorność na torze, zapewne wskażą na Michaela Schumachera. Dominator początku XXI w. znany był przede wszystkim ze swoich agresywnych i często kontrowersyjnych manewrów, dzięki czemu wspólnie z Ferrari święcił aż pięć mistrzowskich tytułów.
Jednakże Eddie Jordan, który umożliwił debiut w F1 Schumacherowi, twierdzi, że to Hamilton jest po prostu lepszy:
"Obaj są wyjątkowi, natomiast wybieram Hamiltona", powiedział 74-latek w rozmowie dla Autobild.
"Lewis jeszcze nigdy nie zdobył mistrzowskiego tytułu w trakcie kolizji, tak jak Michael w Adelajdzie w 1994 roku (przyp. red. wówczas Schumacher zderzył się z Demonem Hillem, z którym walczył o mistrzowski tytuł).
"Odkąd Lewis jest w Mercedesie, nie słyszeliśmy o żadnych plotkach związanych z oszustwami. Nadal dobrze pamiętam, jak Michael cierpiał, gdy Benetton został oskarżony o korzystanie z nieregulaminowej kontroli trakcji w sezonie 1994. Z kolei w Ferrari nie było osoby, która wskazałaby na ten czerwony kolor."
"Natomiast te opinie nie powinny podważać osiągnięć Michaela. Obaj są po prostu wielcy w swojej profesji."
Co ciekawe, Eddie Jordan twierdzi, że był tylko jeden kierowca, który był lepszy od Schumachera i Hamiltona, a mianowicie Ayrton Senna:
"Ayrton Senna nie ma dla mnie żadnej konkurencji. Był magikiem pod każdym względem. Niestety, zmarł o wiele za wcześnie, aby go obiektywnie ocenić. Gdyby nie wypadek na Imoli, zapewne zakończyłby karierę z więcej niż trzema mistrzowskimi tytułami. Oczywiście nigdy się tego nie dowiemy, ale jestem pewny."
komentarze
1. Raptor202
To akurat prawda. Hamilton nigdy nie taranował rywali w celu zdobycia tytułu, w odróżnieniu od Schumachera. Zresztą od Senny też jest lepszy.
2. Danielson92
Schumacher nawet gdy nie walczył o tytuł to chciał ich taranować. Wystarczy przypomnieć Hungaroring 2010 i sytuację z Barichello.
3. Aeromis
Ale też żaden inny kierowca nie miał przez tyle lat tak dominującej maszyny. Lewis nie musi walczyć, jedyny sezon gdy miał realnie zagrażającego mu rywala w walce o mistrzostwo - przegrał.
4. Danielson92
@3 Zdaje mi się, że Schumacher przegrał też przynajmniej jeden taki sezon. Do tego te wszystkie team orders. Tak jak to w Austrii w chyba szóstym wyscigu sezonu. Jeśli się mylę to poprawcie. Niesmak pozostał. Schumacher był bardziej bezwzględny, gotów zdeptać każdego. Nie wiem czy Hamilton zrobił kiedyś tak jak Schumi w Monaco. Oczywiście poza dyskusją jest to, że Niemiec był geniuszem. Szkoda, że tak potoczyły się Jego losy.
5. Del_Piero
Możliwe, że Hamilton jest lepszy a już na pewno bardziej wyedukowany, bo musi więcej rzeczy naraz ogarnąć, ale to były różne ery. Czy Hamilton jest szybszy niż Schumacher to już nie da się stwierdzić.
@1. Raptor202
Za to Hamilton okłamywał sędziów i próbował z Trullego zrobić oszusta. I to nie było tak, że on nie wiedział co się dzieje, więc nie róbmy z Lewisa świętego.
6. FanHamilton
Schumacher i Alonso jest lepszy od Hamiltona
7. XandrasPL
Zajebisty argument Jordan. Odstaw mikrofon lepiej. Jaki cep.
Schumacher w 94 roku nie mógł zdobyć punktów w 4 wyścigach. Eeee tam. Co tam. Wygrał przez kolizję.
@5 dobrze pamięta. LIE-GATE. Okłamał sędziów kiedy z Trulim się przepuszczali. Do tego po Monaco 2011 nazwał sędziów rasistami bo miał kolizję z Massą, Maldonado i Schumacherem.
A porównywanie ich nie ma sensu. Schumacher wg mnie swój prime miał w latach 90tych a to co robił na początku XXI wieku to było efektem jego doświadczenia i wypracowanej pozycji Ferrari dzięki niemu w 50%. A to, że Schumi jeździł tak długo aż przegrał z Alonso, który potem przegrał z Hamiltonem dla 2headów było argumentem życia.
8. andy_chow
@ 7. XandrasPL Sam sobie zawinił. Mógł nie wyprzedzać Hilla na okrążeniu rozgrzewkowym. Efekt dostał bana na dwa wyścigi. Cały sezon 94 to oszustwo Bennettona. Gdyby jechał normalnie pewno na dwa lub trzy wyścigi przed końcem sezonu byłby mistrzem ale był aroganckim dupkiem i walka toczyła się do końca
9. Falarek
Wyspiarze nigdy nie będą obiektywni w ocenach a Schumi na dodatek Niemiec i wygrywał nie w brytyjskim samochodzie. Mieli wtedy ból d..... i nadal pozostał. Schumacher miał realnych rywali z którymi toczył zażarte boje czego nie można powiedzieć o LH.
10. hubertusss
@9 Angole wciąż mają ból d na temat Schumachera i bardzo liczą na Hamiltona. Widać to było nie raz w top gear i słowach Clarksona. Ja myślę że obu kierowców czysto uczciwie porównać się nie da. Obaj byli a w przypadku Hamiltona wciąż jest dobry czy najlepszy w swoim czasie. Obaj nie byli święci a myślę, że i sam Hamilton korzystał częściej z przychylności sędziów niż Schumacher. Anglicy uważają f1 za brytyjską i Brytyjczyk powinien być najlepszy.
11. Skoczek130
Jordan jest Brytolem, to będzie za swoim. Dla mnie nie ma wątpliwości, że to Schumi jest lepszy. Razem z Ferrari doszedł do swojej pozycji, a nie przyszedł na gotowe. Ferrari samo wypracowało swoją dominację, a nie dzięki chorej rewolucji technicznej. Ciekawe, ile wygrałby Mercedes, gdyby nie wprowadzono agregatów V6. Sukcesy Schumiego dla mnie są bezsprzecznie bardziej wartościowe. :))
12. Raptor202
@5 Kto mówi o robieniu z Lewisa świętego? Swoje ma za uszami, ale nie aż tyle, co Schumacher.
@11 "Ferrari samo wypracowało swoją dominację, a nie dzięki chorej rewolucji technicznej. Ciekawe, ile wygrałby Mercedes, gdyby nie wprowadzono agregatów V6." - no tak, bo przecież te bolidy Mercedesa to się w zasadzie same konstruują i zespół nie musi nic robić, żeby wygrywać.
13. mich11
Senna mdlał, Schumacher płakał a Hamilton się uśmiecha. Dlatego budzi wciąż wątpliwości tak wielu.
14. kotwica
Twierdzenie że HAM jest lepszy od MSC to potwarz dla Michaela! Wstyd panie Jordan!
15. weres
@3
Lewis przegrał mistrzostwo z Massą w 2008? Widzę, że hejterzy Lewisa muszą się posuwać do pisania historii alternatywnej, żeby udowadniać swoje tezy.
@4
Gdyby Lewis miał obok siebie wingmana w każdym swoim sezonie tak jak schumacher zawsze miał wingmanów to byłby mistrzem w 2007, 2010 i 2016.
@7
Schumi w 2005-6 roku miał 36-37 lat, obecny sezon kończy się 3 tygodnie przed 37 urodzinami Lewisa. Jak Max wygra mistrzostwo, to będziesz argumentował, że Lewis przegrał ze względu na swój wiek?
@9
Schumi NIGDY nie miał rywala w zespole, nigdy też nie wygrał w równym bolidzie z kimś na poziomie Alonso
@10
Udawajmy, że Schumi miał zawsze regulaminowy bolid i że sędziowie karali go adekwatnie za jego przewinienia.
W 2016 roku sędziowie mogli dać karę 10 sekund nico, albo zepchnąć go na starcie w kolenym wyścigu, kara 10 sekundowa nic nie zmieniała, a gdyby w kolejnym wyścigu startował 3 pozycje niżej i skończył 1 pozycję niżej niż naprawdę to mistrzem byłby Lewis.
@11
Dominacja Ferrari zaczęła się gdy Renault wycofało się z f1 i skończyła się gdy renault wróciło do f1.
16. Sasilton
9. Falarek
Schumi przez cała karierę nigdy nie miał drugiego kierowcy na poziomie Alonso, Buttona, czy Rosberga.
To ostatni zmiażdżył Schumiego w Mercedesie.
Do tego Schumi był bardzo nieczystym kierowcą, który celowo rozbijał się o kierowców.
17. ryan27
@15 dobre podsumowanie
Dodałbym jeszcze, że Rosberg wygrał w dużej mierze też dlatego, że Hamilton zaliczył awarię będąc na prowadzeniu.
18. XandrasPL
@8
Chodzi o sam fakt argumentu, że "po kolizji". No i co? Prost wygrał po kolizji. Senna dopiął tytuł po kolizji.
@15
Schumacher jeździł od czasów Senny po swój prime aż do momentu aż wybił się Alonso. F1 zmieniła się bardzo. Był genialny w swoim okresie. A po 30stce swoim doświadczeniem wygrywał tak jak Hamilton teraz. Hamilton od 2018 roku nie jest szybszy. Będzie tylko wolniejszy z roku na rok. Jednak dalej trzyma formę aby wygrywać głową. I ma zespół. Idealny połączenie. Do tego rywal się spala a zespół nawala.
@16
Schumacher i Ferrari nie mogło się nigdy bawić w takie coś. Mieli mocnych rywali. Nawet w 2002 i 2004 roku nie mieli takiej przewagi jak Mercedes 2014-2017 (tak 2017). Wtedy trochę inaczej się liczyło to niż teraz czyli zwykłe 0,3-0,5 na okr.
@17
A nie wygrał w większej mierze bo Lewis zamiast 25 punktów wolał aby obaj dostali po 0 za Hiszpanię? Wygrał bo miał więcej punktów na koniec i kropka. 5 lat a Ci dalej podniecają się jedną awarią.
19. Falarek
@15 dominacja Ferrari zaczęła się tak na prawdę w 2001 roku bo po odejściu Renault w 1997 był jeszcze bardzo mocny McLaren Mercedes i Hakkinen. Ale i tak nie ma co porównywać tej dominacji do tej jaka ma Mercedes w erze hybrydowej. Renault wróciło do F1 w 2002 a sezonie 2005 w którym triumfował Renault i Alonso były przepisy zrobione po to aby przerwać dominację czerwonych czyli zakaz zmiany opon w wyścigu które najbardziej uderzyły w zespoły na Bridgestonach czyli Ferrari.
20. ryan27
@18
Nikt się nie "podnieca" jedną awarią. Niektórzy za to mają talent do wypierania faktów, które nie pasują do ich światopoglądu :-)
21. weres
@ Xandras
Dopóki Senna żył to Schumi wygrywał tylko te wyścigi których nie ukończył brazylijczyk, więc kto był rywalem niemca? hakinen, hill, Villeneuve? każdy z nich został mistrzem ponad niemcem.
@
Falarek
W każdym sezonie z schumacherem w ferrari, czerwoni byli ponad mclarenem, więc wycofanie się renault stawiało ich w roli faworyta, jednak zarówno sezon 1998 i 1999 zakończyły się porażkami ferrari, trudno to przedstawiać jako dowód na wyższość schumachera...
22. FanHamilton
Hamiltona nie było. To nierealne żeby Hamilton był lepszy od legendarnego. Co samo można powiedzieć że Gta5 jest lepszy od San Andreas.
23. XandrasPL
@20
Jakoś nikt nie mówi o tym jak Hamilton tracił punkty przez inne czynniki. Problemy Rosberga z samochodem nikogo nie obchodziły.
@21
cepie jeden. Co tu za wniosek wysnuwasz. Nie o to chodziło. Chodziło o to, że Schumacher jeździł od Senny po 2012 rok. I dawał radę nawet. F1 się zmieniła. Schumacher został wystawiony na trudniejszą drogę. Za rok nowe przepisy. Nie dziwię się jak ktoś z czołówki nagle coś straci. Ten kluczowy błysk.
24. Aeromis
@15. weres
Nie pajacuj z 2008. Wyraźnie napisałem o dominującej maszynie, a przegrał z Rosbergiem. Hejter to ci w głowie siedzi i być normalnym nie pozwala.
25. khaoss666
Tylko Senna i Hamilton....reszta to popiół i piach..
26. weres
@24
,, jedyny sezon gdy miał realnie zagrażającego mu rywala w walce o mistrzostwo - przegrał''
Widać nie rozumiesz własnych postów.
@23
Tak Schumi ,,dawał radę'' ale dyskusja jest na temat kto jest lepszy, a nie kto ,,dawał radę''. Schumi nie dał rady z młodym rosbergiem (3-krotnie) Hillem, Vilenevem i Hakinenem. Żaden z nich nie jest na poziomie Alonso, więc ochłoń trochę, przestań rzucać inwektywami i zastanów się jakich to wielkich rywali objechał Schumi.
27. XandrasPL
@26
To albo kumasz, że Schumacher został wystawiony na trudniejszą drogę albo nie. I co, że przegrał z Rosbergiem. Niech Hamilton idzie na 3 lata odpocząć i niech wróci do zespołu z takim Oconem. To zobaczymy ku**a kto wygra. I wtedy nie gadaj o przerwie, wieku oraz innych bolidach.
Nooo Hamilton pokonał Alonso. Już walić to, że Alonso nie miał jak wygrać. Jego McLaren w tej Brazylii to jechał jak wóz z węglem. I kogo potem pokonał Hamilton w tym samym zespole? Buttona. A Button to jaki poziom? A Button przegrał z Ralf Schumacherem w jednym zespole. Bawimy się tak dalej? Inni rywale byli przecież w innych zespołach więc co to za gadanie. No to Hamilton przepierdolił z 4 kierowcami w 2009, 3 w 2010, 4 w 2011, 3 w 2012.
28. Aeromis
@26. weres
Zagrażał mu Rosberg i wygrał Rosberg, czego jeszcze nie rozumiesz?
29. kiwiknick
"Ci, którzy kierują się zwykłymi statystykami, nie mają wątpliwości, że to Lewis Hamilton jest lepszy. Brytyjczyk ma przecież na swoim koncie najwięcej podiów, pole position oraz zwycięstw w całej historii"
Czyli Seb jest zaraz za nimi.
:)
30. Malmedy19
Pod względem tytułów, to bezwzględnie Lewis będzie lepszy. Wykonał swoją pracę solidnie. Ilość wygranych zawdzięcza naciąganiu sezonów do granic możliwości. Poobcinajny wyścigi ponad średnią ilość z początku wieku, to chyba by mu brakło. Brytyjczycy mają swojego na czele statystyk i o to chodziło.
Pod względem pracy włożonej w swoje osiągnięcia, to nikt nie miał, nie ma i nie będzie miał szans w porównaniu do Michaela. Weekend, powrót do Włoch, testy i znowu weekend. O formie Ferrari przed jego przyjściem i w pierwszym sezonie nie trzeba mówić, liczby mówią dobitnie.
Powrotu nie oceniam tak negatywnie. Odbierałem to jako frycowe za to całe szczęście, które dopisywało mu wcześniej. Kolizje, które nie zawsze były przez niego powodowane, w stylu "A pokaże mistrzowi, że ja później hamuje niż on". Kary dawane przez sędziów, w tym ta najdotkliwsza w Monaco, bo miałby Pole Position jako chyba najstarszy. No Singapur mu ewidentnie nie siedział. Wiek, albo problemy z dostrojeniem się do nietypowych godxin.
31. FanHamilton
@29 dokładnie. Ja tam wole Vettel vs Hamilton bo czasem jest wesoło :-D
32. weres
@27
Schumacher nie miał rywali tak dobrych jak miał/ma Lewis
@28
Jak nie rozumiesz własnych postów to co ja ci poradzę?
33. Janek1966
No tak,
wystarczy spojrzec na ten szczurzy ryjek....w gaciach nic a w glowie dopiero....
pozdro
34. Janek1966
@Malmey19,
Lewis z Russelem -teraz w Williamsie - jak obstawiasz?
Ajakby wszyscy dostali ten sam samochod? Obojetnie czy Merc czy Alpha Touri?
No zapraszam do dyskusji....
pozdro
35. Aeromis
@32. weres
Rozumiesz jedynie własne posty - to faktycznie nic nie poradzisz. :]
36. XandrasPL
@weres
Cytat po sezonie 2010
"Niestety tylko na tym stracił bo jak tych co od niedawna oglądają F1 przekonać, że jeszcze kilka lat temu w czasach chwały Schumachera, reszta jego kolegów po fachu wyglądała jak amatorzy"
Amatorzy. Pokazał tą różnicę. Czy nie miał rywali? A jak ich oceniasz. KU**a. zlewasz czas człowieku. Fangio nie porównasz bo przecież jak? Laudy nie porównasz. Senny nie porównasz. Ale Schumachera, który wytrwał aż Alonso nie wbił się na super poziom to już tak.
Maradona mijał ogórków a Messi wyćwiczonych rywali. Takie to gadanie.
37. ZS69
inne czasy inne zasady punktacji i porównanie nie ma sensu. Obaj są wybitnymi kierowcami i jak dla mnie obaj są WIELKIMI MISTRZAMI. A Alonso? Alonso to inna liga ,dobry ale do Schumachera i Hamiltona to mu bardzo dużo brakuje zarówno w ilości tytułów, rekordach wygranych kwalifikacji,wyścigów,prowadzeniach na okrążeniu,w punktach jak już nadmieniłem zmieniły się zasady. Senna nie żyje a więc nie można go porównywać-być może to on wywindowałby wszystkie rekordy.Chwała jego pamięci.
38. mjk77
@35. Ty nawet swoich nie rozumiesz. "jedyny sezon gdy miał realnie zagrażającego mu rywala w walce o mistrzostwo - przegrał.' W 2014 i 2015 to Hamilton jeździł przecież w zespole z Myszką Mickey.
39. Skoczek130
@Raptor202 - jest różnica wypracować dominującą pozycję przez kilka sezonów bez wyraźnej ingerencji w przepisy (jak Ferrari po 1998 roku), a osiągnąć to dzięki rewolucji technicznej ingerującej nie tylko w pojazd, ale i bolid (ograniczenia w przyczepności uderzały całkowicie w RBR, natomiast Renault i Ferrari zostały w czarnej... w stosunku do Merca z silnikiem). Co ważne, po tej rewolucji mieliśmy wyraźne ograniczenia w polu rozwoju, więc inni nie mieli szans odrobić strat (aż do rewolucji w 2017 roku).
40. Skoczek130
@weres - oceniaj Schumiego na podstawie lat 1991-2006, a nie 2010-2012. To był cień tego kierowcy, który dominował w czerwonym bolidzie.
41. weres
@ Skoczku zadałem bardzo proste pytanie, niesety xandera to pytanie przerosło, może ty dasz radę, więc ponawiam z kim wygrał schumi?
Koledzy z zespołu to były pionki, rywale z innych teamów? Z alonso przegrywał z rosbergiem przegrywał, masz oczywistą rację, że w swoim prime wygrałby zapewne z rosbergiem, ale czy wygrałbyz alonso? Skoro przegrywał z 24-25 letnim alonso, to czy wygrałby z bardziej doświadczonym alonso? Hamilton wygrał. Takie są fakty. Hamilton wygrał z rosbergiem i alonso, a schumi nie. A jakich innych rywali miał schumi z którymi nie rywalizował Lewis? hill? hakinnen? czy to jest poziom alonso? Wątpię.
42. dexter
Dwoch mistrzow, ktorzy uczynili wyjatek regula i mogli odcisnac swoje pietno na tym sporcie, nie tylko dzieki swoim umiejetnosciom za kierownica. Dwoch mistrzow, ktorzy bardziej polaryzowli niz Ayrton Senna czy Alain Prost. Dwoch mistrzow, ktorzy na nowo zdefiniowali obraz kierowcy Formuly 1. Dwoch mistrzow, ktorzy jeszcze wyzej przesuneli granice osiagniec, zarobkow i profesjonalizmu. Klasa sama w sobie. Dwoch mistrzow, ale zasdniczo rozne typy. Zjednoczeni jedynie przez niespotykana dotad pasja do zycia na granicy limitu. Dwoch nowoczesnych wyjatkowych sportowcow na wysokosci oczu - ale na koncu kazdej prostej moze byc tylko jeden zwyciezca. Publicznosc na calym swiecie zafascynowana jest jednym i drugim, ale pozostaje podzielona. Wynika to rowniez z technologii, kto dominuje w danej epoce. Ale duza czesc fascynacji Formuly 1 tworza postacie, charaktery. Postacie gladiatorow, ktorzy zmieniaja najwieksze widowisko w sport - i odwrotnie.
Hamilton uszlachetniony przez Queen do Sir Lewis. On pozwala na bliskosc swoich uczuc za posrednictwem mediow spolecznosciowych, jak malo ktory zawodowy sportowiec. Autentycznosc, ktora zapewnia mu zupelnie nowych zwolennikow. Oczywiscie kontroluje tez to, co powinno sie o nim wiedziec. Uprawia rodzaj prezentacji, ktory zaprowadzil go rowniez do swiata kina, muzyki i mody. Otwartosc, ktora bylaby naturalnie nie do pomyslenia w przypadku Schumchera. Czesto wyraz niesmialosci, ktory opuscil go dopiero w Mercedesie. Swiat nagle z entuzjazmem zdal sobie sprawe, ze Niemiec nie jest maszyna do zwyciestwa, lecz w pierwszej linii czlowiekem. Zalozenie na ktore sam cierpial. Staral sie rekompensowac jeszcze lepszymi wynikami, co tylko ugruntowalo jego wizerunek. Kwadratura sukcesu.
To ludzie umozliwiaja wyjatkowe kariery. Sposob, w jaki Schumacher z Ferrari stal sie prawdziwym kapitanem zespolu Scuderii, jest planem udanej pracy zespolowej. Znal urodziny zon i dzieci swoich mechanikow, w nocy opuscil obchody Pucharu Swiata, aby zajac sie pracownikiem ktory mial wypadek alei serwisowej, nie krytykowal zadnego inzyniera, gdy zlamal obie nogi po awarii hamulca w swoim samochodzie na Silverstone. Malo mowil o lojalnosci, zyl nia. Egoizm to cos dla cockpitu, duch zespolu, ktory jest miekkim czynnikiem, okresla obraz kierowcy wyscigowego na zewnatrz i wewnatrz zespolu. Liczy sie co najmniej tak samo, jak czysta predkosc.
Respekt jest rowniez bardzo waznym slowem Lewisa Hamiltona. Mlodzi kierowcy moga zarobic na to prawie tylko poprzez brak respektu. Senna rzucil sie do gardla Schumachera podczas testow - "On tylko masowal moja szyje". Kontrolowana agresywnosc to podstawa sportow motorowych, dalszy rozwoj to myslenie strategiczne, a ukoronowaniem jest balans miedzy nimi.
Styl jazdy aktualnego mistrza swiata jest lzejszy, bardziej elegancki, bardziej niezmienny. Styl jazdy Schumachera byl genialny, okreslony i bezkompromisowy. Ambicja, dazenie do doskonalosci, skrupulatne i wytrwale podejecie robia roznice miedzy kierowca wyscigowym a Championem, ale nie decydujaca. Jest to karmione umiejetnoscia bardzo szybkiego radzenia sobie z nieprzewidywalnymi sytuacjami. Synchronizacja glowy i ciala z technologia. Hamilton i Schumacher sa mistrzami w tej dziedzinie. Umiejetnosc czesto wystawiana na probe, zwlaszcza podczas trudnych wyscigow w deszczu.
Z pewnoscia ciezko jest ze soba porowac roznych Championow: rozne okresy, rozne rozgrywki (pojedynki), rozne pojazdy wyscigowe. Schumacher musial miec jeszcze wieksza uwage do szczegolow pojazdu wyscigowego niz Hamilton dzisiaj. Obecny kierowca nie potrzebuje takich rzeczy. W kazdym razie obaj mistrzowie potrafili wyczarowac bajeczne osiagi. Okrazenia, ktore pozostawiaja obserwatora bez slowa. Hamilton mowi: wejscie do strefy. Tam czasami zapomina o oddychaniu.
Michael Schumacher i Lewis Hamilton to z cala pewnoscia dwaj najwieksi kierowcy w swoim czasie. Kazdy nieporownywalny.
Dla mnie Michael Schumacher jest numerem 1 (z nim sie wychowalem, objezdzilem swiat, ogladalem w telewizji, nawet mialem okazje rozmawiac z nim raz). Po prostu Schumacher to moja generacja. Schumacher byl z pewnoscia najbardziej kompletnym kierowca wyscigowym ze wszystkich. Sposob, w jaki zyl w tym sporcie, motywacja aby ulepszyc siebie i zespol w kazdym mozliwym obszarze. To bylo gigantyczne. Lewis Hamilton jest znowu niesamowitym talentem. Brytyjczyk siada za kierownice i natychmiast jest szybki.
43. dexter
@weres
Pozwol, ze wtrace sie...
Eddi Irvine, Felipe Massa, JJ Lehto, Andrea de Cesaris, Nelson Piquet, Martin Brundle, Jonny Herbert, Jos Verstappen, Ricciardo Patrese, Rubens Barrichello, Nico Rosberg... Bycie kolega z zespolu Michaela Schumachera bylo niewdziecznym zadaniem. Rekordzista wyslal wielu z nich na emeryture i nieistotnosc. Dopiero Nico Rosberg pokonal supergwiazde. Jednakze w tym czasie Schumacher przekroczyl juz szczyt swojej kariery.
Damon Hill, Jacques Villeneuve, Mika Häkkinen, Kimi Räikkönen, Juan Pablo Montoya, Fernando Alonso. Schumacher siedem razy wygral wyscig o tytul i trzy razy przegral. Uczynil siebie niesmiertelnym i rozslawil swoich przeciwnikow. W idealnych warunkach Michel Schumacher moglby dziesieciokrotnie zostac mistrzem swiata. Tak czesto siedmiokrotny mistrz mial szanse na tytul az do ostatniego wyscigu. Jesli nie wyjasnil juz wczesniej wszystkiego. W latach 1994, 1995, 2000, 2001, 2002, 2003 i 2004 kula spadla na numer startowy Michela Schumachera. 1997, 1998 i 2006 byl drugim zwyciezca. Jacques Villeneuve, Mika Häkkinen i Fernando Alonso pokonali Michaela Schumachera.
Senna zginal, zanim doszlo do wielkiego pojedynku. Alonso w 2006 jechal w swoim piatym sezonie. Hiszpan wskazywal, ze moze byc nastepnym Schumacherem. Prawdopodobnie stalby sie, gdyby nie zawsze stal sobie na drodze poza cockpitem. Jesli chodzi o caly pakiet, Alonso byl z pewnoscia rywalem klasy premium wielkiego mistrza. Jednak sam Schumacher zawsze wyzej wyroznial Mika Häkkinena. Poniewaz Fin, patrzac na czysta predkosc byl w stanie nadazyc za niemieckim kontrahentem. I poniewaz Häkkinen byl niepolityczny. Häkkinen byl w stanie pokonac Schumiego w rownie dobrym samochodzie. W porownaniu z rekordowym mistrzem swiata brakowalo mu tylko technicznego zrozumienia i zdolnosci do porwania swojego zespolu.
44. Skoczek130
@weres - przez wielu Rosberg uważany jest za przeciętniaka, podobnie Button. Co do startów z Alonso... McL robił wszystko, by Brytyjczyk zdobył tytuł. Kiedy wyszła afera, nawet nie udawali, że mają go w poważaniu. Do tego ilość awarii. ;) Ten sezon absolutnie niemiarodajny. Według mnie Alonso w swoim szczycie nie dałby szans Hamiltonowi (zresztą słabszym Ferrari zawsze był przed Anglikiem w klasyfikacji). Później już nie mieli porównywalnych samochodów.
45. Skoczek130
Problem w tym, że Schumacher tak przyćmiewał swoich zespołowych partnerów, że siłą rzeczy uznawano ich za średniaków. Nie da się ich obiektywnie ocenić, bo startowali w innych czasach - dla mnie jednak sukcesy Niemca są cenniejsze. A już napisałem, dlaczego.
46. dexter
@26. weres
"Tak Schumi ,,dawał radę'' ale dyskusja jest na temat kto jest lepszy, a nie kto ,,dawał radę''. Schumi nie dał rady z młodym rosbergiem (3-krotnie) Hillem, Vilenevem i Hakinenem. Żaden z nich nie jest na poziomie Alonso, więc ochłoń trochę, przestań rzucać inwektywami i zastanów się jakich to wielkich rywali objechał Schumi."
Taki jest sport: raz wygrywasz, raz przegrywasz. Na najwyzszym stopniu jest miejsce tylko dla jednego. Ktos zawsze bedzie wygranym, a ktos przegranym. Pytanie brzmi w jakim stylu to robisz?
Fernando Alonso byl reinkarnacja Michaela Schumachera. Tak samo szybki, tak samo sprawny fizycznie, tak samo znajacy sie na technice, tak samo pozbawiony skrupulow, tylko 14 lat mlodszy.
W 2005 roku nie bylo prawdziwego pojedynku, poniewaz Ferrari Schumachera (F2005) bylo sparalizowane. Pondto partner Ferrari w dziedzinie opon (Bridgestone) nie sprostowal wyzwaniu tak dobrze jak Michelin, jakim bylo pokonanie wyscigu bez zmiany ogumienia, Francuski producent dostarczal opony do Renault i McLaren. I obie druzyny walczyly miedzy soba o Puchar Swiata.
W 2006 Schumacher mial znowu auto, ktorym mogl powalczyc o zwyciestwa. Ferrari 2006 bylo lepsze od Renault na pewnych odcinkach sezonu. Zwlaszcza po tym, jak Ferrari prowadzilo skuteczna polityke przeciwko tajnej broni Renault (amortyzatory). Ale w Alonso Schumacher znalazl przeciwnika, ktory udoskonalil jego umiejetnosci. Alonso wykorzystal kazda szanse, jaka dal mu wyscig. Hiszpan wygrywal wyscigi, ktore musial wygrac. I wyciagnal maksimum z wyscigow, ktorych nie mogl wygrac. Pod kreska popelnil mniej bledow. Michael Schumacher mogl wygrac w Monte Carlo, ale zostal przeniesiony na koniec stawki, poniewaz tak zrecznie zaparkowal swoj pojazd na wyjsciu z Rascasse, ze jego przeciwnicy musieli przerwac probe kwalifikacyjna. Pilot Ferrari otrzymal rowniez kare czasowa podczas Grand Prix Wegier. Wyprzedzanie pod czerwona flaga ? tak nazwano wykroczenie. Alonso rowniez mial swoje zacmienie w Budapeszcie. Za faul zemsty na Robercie Doornbos dostal dwie karne sekundy w kwalifikacjach.
Michael Schumacher i Fernando Alonso zdominowali sezon 2006 we wszystkich statystykach. Dzielili po bratersku 14 zwyciestw w 18 wyscigach. W rankingu pole-positions Fernando byl z przodu 6:4. Michael byl z przodu patrzac na ilosc najszybszych okrazen wyscigowych 7:5. Remis rowniez w rankingu wiodacych kilometrow. Alonso pokonal Schumachera kilometrami 2172 : 1804. Hiszpan wypadl o jeden raz mniej niz jego wielki przeciwnik, przez co wykrecil 104 kilometry wiecej w 18 wyscigach. W klasyfikacji mistrzostw swiata obaj kierowcy 16 razy zbierali punkty. Ale Alonso czesciej stawal na podium.
Wydawalo sie, ze w Japonii Schumacher doprowadzi do podjecia wstepnej decyzji i docisnie wezel na worku, ale awaria silnika odebrala mu zwyciestwo. Alonso odkurzyl. W tym roku Schumacher przeczuwal, ze Fernando Alonso i Kimi Räikkönen beda w przyszlosci dwoma rownorzednymi kierowcami w dobrych samochodach. Nie mial takiego odczucia od czasu Mika Häkkinena. W przeciwienstwie do tamtych czasow baterie Schumachera nie były juz tak pelne. Zakonczenie kariery stalo sie opcja. Nie jako ucieczka przed wrogiem, ale raczej jako samoobrona.
Fernando Alonso powiedzial tak: "Wiele dla mnie znaczy, ze zdobylem dwa tytuly, kiedy Michael Schumacher jeszcze jezdzil. Michael byl nie do powstrzymania. Walka z nim byla tak trudna, poniewaz w dobry dzien z dobrym samochodem byl po prostu nie do pokonania. A w zlym dniu i zlym samochodzie nadal byl bardzo silnym przeciwnikiem."
47. dexter
@26. weres
"Tak Schumi ,,dawał radę'' ale dyskusja jest na temat kto jest lepszy, a nie kto ,,dawał radę''. Schumi nie dał rady z młodym rosbergiem (3-krotnie) Hillem, Vilenevem i Hakinenem. Żaden z nich nie jest na poziomie Alonso, więc ochłoń trochę, przestań rzucać inwektywami i zastanów się jakich to wielkich rywali objechał Schumi."
Taki jest sport: raz wygrywasz, raz przegrywasz. Na najwyzszym stopniu jest miejsce tylko dla jednego. Ktos zawsze bedzie wygranym, a ktos przegranym. Pytanie brzmi w jakim stylu to robisz?
Fernando Alonso byl reinkarnacja Michaela Schumachera. Tak samo szybki, tak samo sprawny fizycznie, tak samo znajacy sie na technice, tak samo pozbawiony skrupulow, tylko 14 lat mlodszy.
W 2005 roku nie bylo prawdziwego pojedynku, poniewaz Ferrari Schumachera (F2005) bylo sparalizowane. Pondto partner Ferrari w dziedzinie opon (Bridgestone) nie sprostowal wyzwaniu tak dobrze jak Michelin, jakim bylo pokonanie wyscigu bez zmiany ogumienia, Francuski producent dostarczal opony do Renault i McLaren. I obie druzyny walczyly miedzy soba o Puchar Swiata.
W 2006 Schumacher mial znowu auto, ktorym mogl powalczyc o zwyciestwa. Ferrari 2006 bylo lepsze od Renault na pewnych odcinkach sezonu. Zwlaszcza po tym, jak Ferrari prowadzilo skuteczna polityke przeciwko tajnej broni Renault (amortyzatory). Ale w Alonso Schumacher znalazl przeciwnika, ktory udoskonalil jego umiejetnosci. Alonso wykorzystal kazda szanse, jaka dal mu wyscig. Hiszpan wygrywal wyscigi, ktore musial wygrac. I wyciagnal maksimum z wyscigow, ktorych nie mogl wygrac. Pod kreska popelnil mniej bledow. Michael Schumacher mogl wygrac w Monte Carlo, ale zostal przeniesiony na koniec stawki, poniewaz tak zrecznie zaparkowal swoj pojazd na wyjsciu z Rascasse, ze jego przeciwnicy musieli przerwac probe kwalifikacyjna. Pilot Ferrari otrzymal rowniez kare czasowa podczas Grand Prix Wegier. Wyprzedzanie pod czerwona flaga ? tak nazwano wykroczenie. Alonso rowniez mial swoje zacmienie w Budapeszcie. Za faul zemsty na Robercie Doornbos dostal dwie karne sekundy w kwalifikacjach.
Michael Schumacher i Fernando Alonso zdominowali sezon 2006 we wszystkich statystykach. Dzielili po bratersku 14 zwyciestw w 18 wyscigach. W rankingu pole-positions Fernando byl z przodu 6:4. Michael byl z przodu patrzac na ilosc najszybszych okrazen wyscigowych 7:5. Remis rowniez w rankingu wiodacych kilometrow. Alonso pokonal Schumachera kilometrami 2172 : 1804. Hiszpan wypadl o jeden raz mniej niz jego wielki przeciwnik, przez co wykrecil 104 kilometry wiecej w 18 wyscigach. W klasyfikacji mistrzostw swiata obaj kierowcy 16 razy zbierali punkty. Ale Alonso czesciej stawal na podium.
Wydawalo sie, ze w Japonii Schumacher doprowadzi do podjecia wstepnej decyzji i docisnie wezel na worku, ale awaria silnika odebrala mu zwyciestwo. Alonso odkurzyl. W tym roku Schumacher przeczuwal, ze Fernando Alonso i Kimi Räikkönen beda w przyszlosci dwoma rownorzednymi kierowcami w dobrych samochodach. Nie mial takiego odczucia od czasu Mika Häkkinena. W przeciwienstwie do tamtych czasow baterie Schumachera nie były juz tak pelne. Zakonczenie kariery stalo sie opcja. Nie jako ucieczka przed wrogiem, ale raczej jako samoobrona.
Fernando Alonso powiedzial tak: "Wiele dla mnie znaczy, ze zdobylem dwa tytuly, kiedy Michael Schumacher jeszcze jezdzil. Michael byl nie do powstrzymania. Walka z nim byla tak trudna, poniewaz w dobry dzien z dobrym samochodem byl po prostu nie do pokonania. A w zlym dniu i zlym samochodzie nadal byl bardzo silnym przeciwnikiem."
48. dexter
A co do Mika Häkkinena...
Pojedynek z Mika Häkkinenem trwal ponad 4 lata. To byl pojedynek stajni wyscigowych McLaren-Mercedes i Ferrari. W 1998 i 1999 roku Häkkinen jezdzil lepszym pojazdem, 2000 byl wywazony, a od 2001 Schumacher mial przewage. W koncu Häkkinen byl kierowca, ktory potrafil stawic opor do przedostatniego wyscigu na tym samym materiale. Wczesny final w Suzuce byl legendarny. Häkkinen prowadzil od poczatku. Opozniony drugi postoj i niewielki deszcz we wlasciwym czasie utorowaly Schumacherowi droge do jego pierwszego tytulu dla Ferrari.
Michael Schumacher i Mika Häkkinen znali sie juz z Formuly 3. Fin dotarl takze do klasy krolewskiej przed Schumacherem. Debiutowal w GP USA w 1991 roku - piec miesiecy przed Schumacherem. Jego pierwsze Grand Prix przyciagnelo tylko mniej uwagi. Skonczylo sie to pozarem silnika. Pierwsze punkty w Mistrzostwach Swiata w jego trzecim starcie na torze Imola rowniez cieszyly sie mniejszym zainteresowaniem. Podczas gdy Schumacher zostal natychmiast sprzedany jako talent stulecia, Häkkinen byl tylko nieoszlifowanym diamentem.
Mika mial troche pecha, poniewaz pochodzil z malej Finlandii. Finlandia z punktu widzenia promotora byla nieciekawa. Maly kraj, ktory mial juz mistrza z Keke Rosbergiem. Tak wiec Häkkinen pozostal w Lotusie do 1992, zanim w 1993 pozwolono mu przejsc do McLarena na lawke rezerwowa. Tam musial najpierw poczekac dopoki zespol nie wyslal Michaela Andretti na pustynie. Ukierunkowany rozwoj Schumachera mial rowniez troche zwiazek z narodowoscia. Niemcy sa jednym z najwiekszych krajow, jesli chodzi o przemysl motoryzacyjny na swiecie. Bernie Ecclestone byl zainteresowany tym, by autonacja w koncu otrzymala swojego konia pociagowego. Choc Häkkinen potrafil wysmienicie sprzedac sie na tle Ayrtona Senny, byl tylko po czesci wysoko notowany. Jego pech polegal na tym, ze McLaren popadl w kryzys, ktory mial trwac trzy lata. Zanim w koncu zdobyl zwycieski bolid wyscigowy, Schumacher byl juz dwukrotnie mistrzem swiata.
Häkkinen musial czekac przez okres 96 wyscigow, zanim po raz pierwszy mogl trzymac w reku trofeum w Jerez w 1997 r. To tez bylo na dodatek zwyciestwo podarowane. Villeneuve zostawil go McLarenowi, poniewaz nie ingerowal w mistrzostwa swiata, a David Coulthard musial oddac go pechowemu Finowi na rozporzadzenie zespolu. Przelom uczynil Häkkinena silnym. Nadal ton w 1998 i dopiero pozniej po dwoch porazkach w srodku sezonu znalzl sie w niewygodnej sytuacji. Wielki final w Suzuce nie byl duzym finalem. Juz przed startem brakowlo powietrza. Schumacher zostal wyslany do ostatniego rzedu, poniewaz jego silnik zgasl, gdy rozpoczynal okrazenie formujace. Rok 1999 wygladal na powtorke, az Schumacher zlamal noge w wypadku na Silverstone. Ale potem Häkkinen odniosl niesamowita serie pecha i porazek, co w efekcie koncowym doprowadzilo go do trudnej sytuacji. Nagle kierowcy stali sie rywalami, ktorzy w normalnych okolicznosciach nie powinni byc przeciwnikami: przede wszystkim zastepca Schumachera, Eddi Irvine, kolega z zespolu David Coulthard i Heinz-Haarald Frentzen w Jordanie. W ostatnich dwoch wyscigach Schumacher musial odgrywac takze role podawacza wody dla Irvine. Häkkinen wybawil Schumachera, zdobywajac tytul w Suzuce. Nawet Irvine przyznal, ze nie zaslugiwal na mistrzostwo swiata: "Z Mika zwyciezyl najlepszy kierowca sezonu".
Znowu 2000 byl wysmienity. W 2001 roku bitwa byla praktycznie stoczona w pierwszym wyscigu w Melbourne. Häkkinen mial paskudny wypadek po zerwaniu zawieszenia, ktory przezyl fizycznie, ale nie w nienaruszonym stanie mentalnym. Otworzyly sie wspomnienia wypadku treningowego w Adelajdzie w 1995 roku. Wtedy Mika doznal zlamania podstawy czaszki i walczyl ze smiercia. Po Melbourne dojrzewala w nim decyzja o rezygnacji. Wszystko bylo juz jasne podczas GP w Monte Carlo.
Nie wiem, czy pamietasz, ale rok 2000 byl wisnia na torcie. Na poczatku Schumacher wystartowal z piecioma zwyciestwami w osmiu wyscigach. Nastepnie Häkkinen dolozyl do pieca z trzema zwyciestwami i trzema drugimi miejscami. Ferrari mialo problemy z oponami podczas wysokich temperatur. Punktem kulminacyjnym zmagan dwoch najlepszych kierowcow byl pojedynek w Spa, ktory zakonczyl sie jednym z najslynniejszych manewrow wyprzedzania w historii Formuly 1. Podczas dublowania Ricciardo Zonta na prostej Kemmel Mika wybral bardziej ryzykowny wewnetrzny tor jazdy. Potem awaria silnika w McLaren-Mercedes podczas GP USA doprowadzila do wstepnego rezultatu. Fin musialby pokonac swojego przeciwnika, aby miec szanse w finale w Malezji. W kazdym razie Mika Häkkinen byl juz wysmienitym kierowca wyscigowym.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz