Wolff: zasady dotyczące limitów toru nie powinny być nowelą szekspirowską
Ekipa Mercedesa chce jasnych wytycznych od FIA odnośnie limitów toru i kar z nimi związanych w kolejnych wyścigach F1. Szef zespołu, Toto Wolff uważa, że to, co dyrekcja wyścigu zarządzi musi być "święte", a nie przypominać "nowelę Szekspira".Wytyczne związane z limitami toru w zakręcie numer 4 na torze w Bahrajnie wypaczyły wyniki niedzielnego wyścigu. Na cztery okrążenia przed końcem zmagań Max Verstappen wyprzedził tam Lewisa Hamiltona, ale po chwili Holender musiał oddać swoją pozycję.
Powodem tego była prośba dyrekcji wyścigu skierowana do obozu Red Bulla o zachowanie fair i oddanie lokaty. W przeciwnym wypadku 23-latek prawdopodobnie otrzymałby 5-sekundową karę.
Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, iż w podczas piątkowych i sobotnich sesji szeroki wyjazd w "czwórce" skutkował tym, że czas danego zawodnika był kasowany. W niedzielnej rywalizacji kierowcy początkowo regularnie wyjeżdżali poza obręb toru w tym miejscu i nie byli poddawani żadnym sankcjom.
Dopiero po komunikacie Red Bulla do Maxa Verstappena, Lewis Hamilton został poproszony o nieopuszczanie toru w tym zakręcie. Mimo tego Brytyjczyk aż 29 raz wyjeżdżał tam poza trasę.
Wielu ekspertów było zaskoczonych zachowaniem dyrekcji zawodów i domagało się szczegółowych wyjaśnień. Choć Michael Masi spróbował wytłumaczyć całe nieporozumienie, to jednak Toto Wolff przyznaje otwarcie, że nie rozumie decyzji arbitrów:
"Jestem tak samo zdezorientowany jak wy. Na początku zawodów powiedziano nam, iż łamanie limitów toru w "czwórce" nie będzie karane. Tymczasem podczas wyścigu dostaliśmy informację, że "jeżeli będziecie nadal tam szeroko jeździć, potraktujemy to jako przewagę i możecie otrzymać ewentualną karę", mówił Austriak, cytowany przez Autosport.
"Na koniec decyzja ta spowodowała, iż wygraliśmy rundę. Max pojechał tam za szeroko według dyrekcji wyścigu. Zyskał przewagę, więc musiał oddać pozycję i dało nam to zwycięstwo."
"Musimy być bardziej konsekwentni w przekazywaniu informacji. Muszą być jasne i święte. Przede wszystkim nie mogą przypominać noweli Szekspira, ponieważ to moze być różnie zinterpretowane.
Wolff wyjawił również, że w trackie zmagań cały czas był w kontakcie z dyrektorem sportowym Mercedesa, Ronem Meadowsem oraz szefem wyścigu, Michaelem Masim, gdyż chciał otrzymać szczegółowe wyjaśnienia:
"Wiadomość, która dotarła do kierowców, była taka, że mogą w zakręcie numer 4 bezkarnie sobie wyjeżdżać."
"Ron i ja dyskutowaliśmy o tym w czasie wyścigu. Michael uargumentował to tym, że w notatce był zapis: "można tak jeździć, ale tylko jeżeli nie zyskujesz przewagi." Rzeczywiście było to w rozporządzeniu, a ja tego nie zauważyłem."
"Morał z tego jest dość prosty. Musimy uważniej następnym razem to przeczytać i przypomnieć sobie, co można robić, a czego nie."
komentarze
1. grzesek123
" tak jeździć, ale tylko jeżeli nie zyskujesz przewagi" - skoro w kwalifikacjach było to zakazane to znaczy że na każdym okrążeniu daję to jakąś przewagę, a co dopiero jeśli powtórzy się to 29 razy. Jeśli podczas wyścigu uznawane jest to jako część toru na którą można wyjeżdżać tak samo powinno być podczas wyprzedzania. Jeśli limitem toru jest żwir to nie powinno to się zmieniać również podczas wyprzedzania, gdzie limitem powinien być żwir.
2. roosman
Pffff. Co za brednie. Przeczytali dokładnie i dokładnie też wiedzieli jakie korzyści będą mieli z takiego zachowania. Co do jednego Wolf ma rację - ustalenia powinny być święte - a regulamin mówi jasno, między liniami, koniec. Tu moim zdaniem Masi jest winny, bo nie powinien dawać dyspensy na taką jazdę. I co na Monzy na szykanie 1 i 2 albo w Monako na szykanie Nouvelle też będą jeździć prosto? A jakby tak Maxa wyprzedził Lewis w tym właśnie miejscu i powiedział przez radio że nie oddaje pozycji, bo przejazd prosto przez tą szykanę daje - strzelam 2 sekundy, więc on sobie w trzech kółkach nadrobi to byłoby ok? Zachowanie dyrekcji wyścigu, kierowców i komentarz Maxa są nie na miejscu - tor to tor. Moim zdaniem celowy wyjazd poza biała linie - raz, ok zadarzyło się, dwa ostrzeżenie, trzy wycieczka przez boxy, a nie jakieś takie gierki.
3. Krzepki
Sprawa jest prosta.
Dopóki "czarny papież F1" wykręcał dzięki temu lepsze czasy - było ok.
Gdy spróbowały to robić "prostaczki" - nie było ok.
LH wygrał. Ale taka wygrana dla sportu jest jak szejk z gówna i trocin.
Śmiechu warte zachwyty "ekszpertóf" w E11... wynoszenie LH pod niebiosa. Oszukali innych to on wygrał, jako ten nietykalny. Aż dziw że i na koniec wyścigu nie trzeba klękac :D
4. weres
Wyścig zakończył się kompromitacją RB i Maxa, którzy mając szybszy bolid nie byli w stanie pokonać Lewisa, wielu zawalił się świat, bo na własne oczy widzieli, że nawet mając szybszy bolid Max nie jest w stanie wygrać z Lewisem, więc zaistniała potrzeba znalezienia winnego, okazuje się, że winne jest wyjeżdzanie poza tor Lewisa. Choć było to (do czasu) legalne i nikt nie zabraniał RB robić tego samego. Nie było tu więc żadnego oszustwa, a to, że Max powiedział wprost, że powinni wygrać oszukując to już fanatyków i hejterów nie interesuje...
5. TomPo
Merc zrobil to co kazdy inny zespol powinien zrobic - znalezc dziure w przepisach i to wykorzystac.
Bylo jasno napisane ze podczas wyscigu na zakrecie 4 limity toru sa ograniczone przez trawe i nie bedzie to sprawdzane, jak podczas kwalifikacji.
RBR dal ciala, bo nie przeczytali przepisow dokladnie przed wyscigiem.
Najwieksza jednak popeline odwalili sedziowie, poniewaz gdy RBR zaczal robic tak jak Merc to nagle sie sedziowie obudzili. Powinni juz po prostu nie interweniowac i trzymac sie ustalen sprzed wyscigu, ze tor konczy sie tam gdzie trawa.
Pomijam juz glupote takiej budowy toru, poniewaz trawa powinna znajdowac sie zaraz za tarka, a nie 5km za zakretem. No ale takie mamy teraz klimaty - patrz Francja.
6. belzebub
RBR przegrał przez swoją uczciwość, starali się być fair. Ale wina leży ewidentnie po stronie sędziów i Wolff ma tutaj rację. Nie pierwszy raz, przepisy są niejednoznaczne, a sędziowie ich nie wyjaśniają.
Przepisy powinny być jasne, nie ma opuszczania toru w wyznaczonych miejscach przez cały weekend wyścigowy, koniec kropka. Natomiast stwierdzenie Masiego:
"Michael uargumentował to tym, że w notatce był zapis: "można tak jeździć, ale tylko jeżeli nie zyskujesz przewagi."" Jeśli wg szacunków, wyjazdy Hamiltona dawały mu dziesiąte części sekundy zysku, to jest to w końcu przewaga, zwłaszcza że tak przejechał połowę wyścigu.
Gdyby Hamilton od samego początku jechał by w limicie toru, jak Verstappen to nie miałby szans na wygranie tego wyścigu. Ci co tego nie rozumieją, nie rozumieją istoty F1. Dlatego tym razem wygrana Hamiltona jest wypaczona.
7. Danielson92
Twierdzenie, że Hamilton wygrał przez wyjeżdżanie poza tor jest absurdalne. Jakoś ten wasz boski Max nie potrafił go skutecznie drugi raz zaatakować. Czemu pierwszy atak wykonał wyjeżdżając poza tor? On przegrał z Lewisem w równej walce na torze, a puszki strategicznie zostały zgniecione. I to jest przyczyną ich porażki. A te limity toru , cóż skoro była taka luka w przepisach to czemu Red Bull z niej nie skorzystał od początku.
8. Skoczek130
@weres - podkreślanie "przegrali, mimo iż mieli szybszy bolid", jest śmieszne. Nie mieli specjalnie szybszego - zdecydowanie porównywalny, zależnie od stanu opon. Hamilton trzymał jego tempo, potem kiedy chcieli przyspieszyć na początku po wymianie opon, to to uczynili. Nagle zrobiła się duża różnica. Zyskaliby taką przewagę bez tempa? Tak, na pewno.. Merc dobrze kamuflował formę, mają znakomite tempo wyścigowe. Strach pomyśleć, kiedy uporają się ze swoimi problemami.
9. belzebub
@Weres i właśnie jesteś przykładem, który nie rozumie całej sytuacji.
10. Raptor202
@9 Wystarczyłoby w identycznej sytuacji zamienić miejscami tych dwóch kierowców i weres napisałby coś dokładnie odwrotnego.
11. weres
@8
Max powiedział, że gdyby nie oddał pozycji Lewisowi to skończyłby 5 sekund przed nim, a że do końca było raptem kilka okrążeń to znaczy, że Max ocenił, że jego bolid był o ponad sekundę szybszy na okrążeniu. Nawet jeśli Max przesadził, to i tak zdaniem Holendra jego bolid był ZNACZNIE szybszy, ale ty oczywiście lepiej od kierowcy RB wiesz jak szybki miał bolid.
@9
Ty nigdy nic nie rozumiesz.
@10
A kiedyś konkretnie pisałem o tym, że Max nie ma prawa interpretować przepisów tak, żeby było to dla niego korzystne, czy znów żyjesz w świecie swoich fantazji?
12. Raptor202
@11 Gdyby sytuacja była odwrotna i to Verstappen skończył wyścig przed Hamiltonem w takich samych okolicznościach, to ty i tak broniłbyś Lewisa i krytykował Maxa.
13. weres
@13
Jeżeli Max wygrałby nie oddając pozycji Lewisowi tylko inkasując 5 sekund kary to oczywiście krtytykowałby zachowanie Maxa jako nieetyczne. Co w tym dziwnego? I na pewno broniłbym Lewisa, wyciągnął z bolidu 100%, co jeszcze mógł zrobić? A to, że RB jest obecnie szybsze to nie jego wina, ani nie dowód na to, że Max jest lepszy.
Ten wyścig kolejny raz udowodnił niedojrzałość Maxa, oraz to jak dobrym kierowcą jest Lewis.
14. robcio102
Czasem się zastanawiam czy ja oglądam inny wyścig.. przecież Max wyjechał z toru będąc już połową bolidu przed mercem musiał tak jechać bo Lewis go wypychał zwykła walka ,nie wspomnę o tym że cały czas wyjeżdżali w tym zakręcie.i nic się nie działo
15. roosman
No nie do końca. Jak wjeżdżali w zakręt to było obok siebie, nawet Max trochę z przodu. Na wyjściu Max pojechał szeroko pełnym gazem a Lewis dość ciasno zostawiając mu miejsce i tak na prawdę Lewis zaczynał jechać szeroko kiedy Max był już przynajmniej połową auta przed nim - podejrzewam, że w momencie kiedy już go widział, przynajmniej kątem oka. Tam można się o wiele kwestii spierać, ale Lewis go nie wywiózł.
16. mariok77
Wygląda na to, że RBR trochę zardzewiał nie wiedząc o tym iż w trakcie wyścigu wyjazdy w "4" nie będą karane. Nie podoba mi się natomiast żonglowanie przepisami w trakcie zawodów. Tym bardziej, że niedzielne ustalenia stały w sprzeczności do ogólnych przepisów. Najśmieszniejsze jest w tej sytuacji to, że sprawę załatwiłby pan Kazio budowlaniec jedną taczką piasku, którego w Bahrajnie chyba jest pod dostatkiem.
17. Doradca2021
Widziałem tu wielu znawców..a nawet więcej niż gdziekolwiek poza oczywiście Panem Kuczera :) ale @weres..każdy z tych znawców miał zawsze jasno oparta retorykę i zaślepienie lub słuszne argumenty (niektórzy znawcy jak Dexter zawsze konkretni inni jak devious czasem zupełnie odpływali a czasem pisali coś idealnie w punkt) ale Ty jeden sam sobie przeczysz..wychwalasz Lewisa że przecież jechał tak jak pozwalały przepisy (do czasu) i mówisz że Red Bull jest sam sobie winien że nie robił tego samego..po czym gdy Red Bull zrobił to samo ogrywając Red Bulla zarzucasz im oszustwo i wyrażasz opinie że było to nieetyczne i gdyby Max wygrał dzięki temu to byś to piętnował..i powiem szczerze zastanawiam się jak do tego doszedłeś? Gdybyś napisał np. "Lewis robił dobrze a Max źle zrobił i przegrał bo oddał pozycję" to miałoby to jasny przekaz że pochwalasz zasady z początku wyścigu i spryt Ham że je wykorzystał..a tak pokazujesz tylko że zasady są cacy jeśli służą jednemu z garażów :)
Osobiście na miejscu Maxa jako że była końcówka wyścigu udawalbym że radio mi się zepsuło xD a potem bronilbym wygranej pokazując namacalny pisemny dowód w wytycznych iż takie zasady ustaliła dyrekcja a o nowych wymyślonych w trakcie gry nie byłem poinformowany bo radio mi nie działało xD czy byłoby to oszustwo? Zapewne..czy byłoby niezgodne z zasadami fair Play? Hmm te zasady jasno mówią o zakazie zmiany regul gry w trakcie jej trwania więc byłoby to fair Play..Moim zdaniem..Ham wyjechał 29 razy..bo mógł..takie zasady ustalili sędziowie..Max wyprzedził Ham bo mógł..takie zasady ustalili sędziowie..
Co do szybkości i przypisywania słów Maxa jako dowód na to że Red Bull jest szybszy..w pewnym momencie wyścigu MSC miał najszybszy czas..tzn że Jadę jest najszybszy? Max miał świeższe opony, i byłby na prowadzeniu..jak ktoś mi mówił że nie nie mógłby przez to być znacząco szybszy od ham na zuzytych oponach i w brudnym powietrzu z tyłu to ogląda F1 dość krótko.
18. Raptor202
@17 Retoryka weresa też jest jasna - dla niego nie ma znaczenia sytuacja ani żadne okoliczności - Hamilton zawsze jeździ doskonale i nie popełnia żadnych błędów, a jego rywale są beznadziejni we wszystkim co robią.
19. Skoczek130
@weres - Hamilton nagminnie przekraczał tam limity toru - bodaj 29 razy. Nie dostał kary. Niestety jak zawsze jest ulgowo traktowany. Wiem, że temu śmiesznemu brytyjskiemu bublowi o nazwie Formuła 1 zależy na wymazaniu wszystkich niemieckich na rzecz brytyjskich, ale nie tędy droga. Ile razy w tamtym miejscu się wyprzedzali, nawet w F2 czy F3, i było dobrze. Tak jak napisałem - gdyby byli dużo szybsi, nie byłoby kompletnie walki. Hamilton bez problemu utrzymywał tempo Maxa. Pod koniec Holender miał świeższą mieszankę i cisnął. Brytyjczyk nie musiał. Nie mówię, że RBR nie był wolniejszy, ale możliwości pojazdów były zdecydowanie porównywalne, zależnie od mieszanki. A może to Max robił różnicę w końcówce? No cóż, jako fan Hamiltona zawsze będzie murem, jak inni, za swoim pupilem.
@Raptor202 - dokładnie - Hamilton wygra to jest geniuszem, bo wygrał "gorszym bolidem". Podkreślanie tego jest na prawdę śmieszne, bo nie miał "gorszego" bolidu z pewnością. Ktoś inny wygra, to miał dominujący sprzęt. To, że Merc lepiej obchodzi się z oponami i ma DUŻO wyższy potencjał od Red Bull Racing, nie ulega dla mnie wątpliwości. I zapewne niedługo znowu będą bezkonkurencyjni. Tak jak w latach 2017-2018 - Ferrari korzystało na ich problemach, tak teraz RBR. Merc jak dla mnie zdecydowanym faworytem do tytułów. Oby jak najpóźniej dogadali się w pełni z bolidem.
20. Danielson92
Wszyscy tutaj zgodnie piszą, że Red Bull był szybszy. Także inni blisko związani z F1 tylko Skoczek jak zwykle swoje :-D Za każdym razem, gdy Maksowi sie nie powiedzie to go na siłę wybielać próbujesz :-D Chyba, że masz aż taką wiedzę, że widzisz więcej niż inni.
21. Cube83
Widziałem wyliczenie, że Hamilton zyskał 6 sekund w całym wyścigu na wyjazdach poza tor (29 razy x 0,2 sekundy), sam Toto przyznał, że w ustawieniach skupiali się na tempie w wyścigu i zbliżyli się na 0,2 do Redbulla. Dodając do tego kijową strategię Maxa plus genialne jak zwykle zarządzanie oponami Hamiltona mamy wynik.
Reasumując: zdecydowała strategia, trzeba było pilnować pozycji na torze tak jak sugerował Max. Redbull przelicytował i przegrał.
22. Raptor202
@20 Skoczek jest z kolei przeciwieństwem weresa - największy antyhamiltoniarz na tym portalu :)
23. goralski
Mamy tu ventylarzy, wiatraków, HAMów, ricardzistów, alonsiarzy... Dojdą jeszcze tsunodziści...frakcji jak mrówków :)
A co do tempa - mercedes ma wolniejsze kwalifikacje ale tempo wyścigowe dużo lepsze, lepsze niż puszek wg mnie, co pozwala na różne strategie
24. MaselkoZ
@15 No właśnie problem w tym że Max nie pojechał szeroko pełnym gazem jak to napisałeś. Na nagraniu z zewnątrz czyli tym jakie było podczas wyścigu tak to wygląda bo przed przełączeniem kamer Max był schowany za bolidem Hamiltona a po przełączeniu było go widać poza torem. ALE obejrzyj nagranie z onboardu Maxa, Max nie całował żebt jechać szeroko tylko widać że skręca ł tak żeby sie zmieścić w limitach. A szeroko wyjechał dlatego że bolid zaczynał mu bokiem jechać i skontrował(a wiadomo że na tym sie traci czas)w lewo i wtedy wyjechał poza tor. Szkoda że nie ma onboardu Hamiltona z przodu bolidu z tego momentu bo nie dokładnie to widać, ale Max jeszcze zanim wyjechał poza tor był już przed Hamiltonem.
25. weres
@17
1 Max i Lewis mogli przekraczać tor jazdy tak długo jak było to legalne.
2. Max i Lewis nie mogli przekraczać toru jazdy gdy było to nielegalne
3. Wyprzedzanie wyjeżdzając poza tor zawsze było nielegalne
4. Zakładanie, że lepiej jechać łamiąc przepisy jest nieetyczne
Czego tu nie rozumiesz i gdzie widzisz sprzeczność?
26. konewko01
To teraz skup się i sam wywnioskuj, gdzie jest sprzeczność.
27. weres
@26 oświeć mnie
28. XandrasPL
ale o co chodzi. Wiatrak nie zna zasad, że ścigamy się od białej do białej po szerokości?
Hamilton nie wywiózł go a nawet gdyby był za nim lekko to miałby prawo. Stara szkoła ścigania.
29. Skoczek130
@Danielson92 - może na pojedynczym kółku, ale w kwestii tempa wyścigowego, degradacji opon i doprowadzenia ich do lepszej temperatury już Mercedes był lepszy. Jakie szanse miałby Hamilton na trzymanie tempa Verstappena podczas pierwszego stintu, a potem zyskanie przewagi w pitstopach bez tempa? Nie umniejszałbym tu możliwościom bolidu Merca. Nadal mają największy potencjał według mnie i oby go w pełni nie wykorzystywali.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz