Leclerc wybuchł zaraz po przekroczeniu linii mety
Połączenie temperamentu i srogiej autokrytyki Monakijczyka znów dało o sobie znać. Tuż po przekroczeniu lini mety komunikacja radiowa między kierowcą, a jego inżynierem wypełniła się bluzgami. Nerwową atmosferę ukoił dopiero sam Mattia Binotto.Charles Leclerc miał jednak powód do niezadowolenia, gdyż na ostatnim okrążeniu Grand Prix Turcji zdołał dogonić i wyprzedzić jadącego na 2. pozycji Sergio Pereza, lecz niestety w ostatniej sekwencji zakrętów zaprzepaścił swoją szansę. Kierowca Ferrari zblokował prawą-przednią oponę i zbyt szeroko wyjechał, co skrzętnie wykorzystał Perez oraz podążający za nim Sebastian Vettel.
The final lap really said ???????????????????????? ????#TurkishGP ???????? #F1 pic.twitter.com/sReBo2xTRQ
? Formula 1 (@F1) November 15, 2020
W komunikacie radiowym Leclerc nie mógł się powstrzymać i kolejny raz w swojej karierze dał upust swojej samokrytycznej naturze. Poniżej znajduje się transkrypt rozmowy między inżynierem wyścigowym, a kierowcą, do której niespodziewanie włączył się szef Ferrari, Mattia Binotto, który swoje obowiązki podczas tego weekendu pełnił z bazy w Maranello.
[po angielsku] Inżynier: Czwarte miejsce, czwarte miejsce. Slow button on [instrukcje techniczne]. Wykonałeś świetną robotę, naprawdę świetną ro... Leclerc: Nie, gównianą robotę wykonałem, gównianą! Tyle. Wykonałem, k***a, gównianą robotę. [po włosku] Binotto: Nie przejmuj się, Charles. To dobry wynik. Spokojnie. [po angielsku] Leclerc Co za pier... Dobra, ale... [po włosku] Binotto: W porządku. Leclerc: Jestem zje**m, jestem zje**m, jestem zje**m, jestem zje**m, wcale nie jest w porządku, jestem zje**m! [po angielsku] Inżynier: Wyłącz radio i slow button on. Leclerc: Bardzo przepraszam cały zespół. Jestem, k***a, głupi. Tak samo jak w Baku [rok temu, gdy rozbił się w kwalifikacjach - przyp. red.] [po włosku] Binotto: Wystarczy Charles, wystarczy. Dojedź do garażu. Leclerc: No tak, tak, normalnie dojadę. W przeciwnym wypadku byłbym zje**m do kwadratu gdybym rozbił się po zakończeniu wyścigu. [nagła zmiana z włoskiego na angielski] Teraz, gdy już jestem spokojny, chcę pogratulować Sebowi. To oczywiście nie był dla niego dobry rok i nawet jeśli jestem na siebie zły, on wykonał świetną robotę. Mam nadzieję, że będzie się cieszył. Inżynier: Przyjąłem.
Kilka godzin po wyścigu Leclerc przyznał: "W zakręcie nr 9 byliśmy bardzo konkurencyjni i na ostatnim okrążeniu Sergio popełnił błąd. W dziesiątce próbowałem pojechać zewnętrzną, ale brakowało tam przyczepności. Racing Point w cieniu aerodynamicznym na prostych jest bardzo szybkie, więc zdołał znaleźć się po mojej prawej stronie. Wtedy ja na końcu zblokowałem koła."
"Szczerze mówiąc, patrząc na dane nie zrobiłem niczego szalonego. To był ten sam punkt dohamowania i ten sam nacisk na pedał. Oczywiście jednak po wewnętrznej było mokro. Jest więc to mój błąd. Powinienem to przewidzieć."
komentarze
1. Pawelko17
Trochę szkoda chłopak, ale jest młody samochód kiepski, a ok osiągnął i tak dobry wynik. Widzę, że Binotto chciał go uspokoić, żeby nie powiedział jak Max za dużo (swoją droga burak z niego niezły). Fajnie z jego strony, że jednak pogratulował Sebowi
2. alfaholik166
Dość dobrze rozumiem jak się czuł Charles. Podobne emocje udzielają mi się przy grach w literki :-))
3. LuckyFindet
Mam wrażenie, że Leclerc zbyt dużo wymaga od siebie. Ogólnie pojechał bardzo dobry wyścig. Jechał praktycznie bezbłędnie aż do momentu tej nieszczęsnej ostatniej szykany. Na pewno strata podium bardzo boli, tym bardziej że był na 2 miejscu. Chociaż wśród młodych kierowców to Verstappen jest moim idolem, tak jednak myślę, że w przyszłości Leclerc może z nim wygrywać. Charles widzi swoje błędy i potrafi krytycznie myśleć, a Max szuka winy dookoła, byle nie w sobie. To na pewno nie pomaga mu stawać się lepszym kierowcą, bo nie uczy się na błędach.
4. hubertusss
On musi od siebie wymagać. Jeśli chce kiedyś walczyć o tytuły. Jednak jest młody i czasami ponoszą go emocje i fantazja. A czasami popełni zwykły błąd który może zdarzyć się każdemu i poniesie raz mniejsze raz większe konsekwencje.
5. belzebub
@4 Verstappen też popełnił błąd jadąc nomen omen również za Perezem i co, przyznał się że to była 100% jego wina? Widać było, że chciał na siłę wyprzedzić Checo, ale nie chciał do tego się przyznać.
Samokrytyka jest ważnych czynnikiem budowania własnej kariery, a to że jest tak wybuchowa jak u Leclerca? Taki już on jest.
6. Vendeur
@3. LuckyFindet
Racja, ale dobrze, że dał upust tym emocjom. Teraz zespół wie, co mu w głowie siedzi i może zleci mu kilka wizyt u psychologa, aby mógł na przyszłość bardziej panować nad sobą.
7. ds1976
Ten to się musi upłakać - nawet na samego siebie. Ależ samokrytyka, ależ zawodowiec! Ściga się chyba z Russellem by wyrobić sobie opinię młodego - dojrzałego ponad wiek. Dziewczyny dwie w F1 się znalazły...
VER zwaliłby winę na cokolwiek - nawet na psa co latał po torze przez 3 dni przed wyścigiem, albo powiedział, że go to pierd... - tudzież skrzydło było ustawione w dół a nie w górę no i przestrzelił.
Zresztą walił ile fabryka dała na ogonie Pereza, nie po to by sobie bolid umyć z syfu wodą spod kół Meksykanina tylko by wyprzedzać gdzie się nie da - tak jak to robił w Formule 3. A potem jakieś bajki zasunął mediom i mielą te media te bzdury i mielą, a VER ma to pewnie w d...
8. Frytek
Czasami naprawdę lepiej sobie pokrzyczeć i dać upust emocjom niż dusić to w sobie, ta bańka emocji tak czy siak musi kiedyś pęknąć. Nikogo nie oczerniał tylko siebie i wcale mu się nie dziwię. Większość z nas na pewno rzucała by mięsem jeszcze bardziej, walczyć o coś przez prawie dwie godziny żeby to zniweczyć na sam koniec.
9. Michael Schumi
Błędy się zdarzają. Jest i tak bardzo obiecującym kierowcą. Wiele kierowców popełniało błędy za młodu.
10. Turysta1132
ds1976
Obserwuję forum od lat i wiem jakie jest Twoje uwielbienie w stosunku co do Maxa ale, to co napisałeś jest straszne, bo fascynujesz się w tym momencie nie jego talentem, a chamstwem.
Co do Leclerc.
Błędy się zdarzają każdemu. Jest młody wiele się nauczy jeszcze, a fakt, że jest samokrytycznie i ma na tyle w sobie pokory, to duży plus, bo człowiek uczy się na błędach.
Co do
11. SpinOff
Ciekawe co by zrobił, gdyby rozbił się za safety carem. Pewnie jakieś samobiczowanie.
12. Jen
Jeśli kierowca ciągle rozpamiętuje swoją wpadkę sprzed ponad roku, to nie jest dobrze. Sportowiec powinien szybko przerobić porażkę i zapomnieć, iść dalej. Jednym to samobiczowanie Charlesa się podoba, bo niby widzi swoje błędy i szuka poprawy. Dla mnie ta jego samokrytyka może być bardzo dużym obciążeniem w momencie startów o jakieś poważne miejsca w generalce. Popełnił błąd, stracił miejsce i podium ale to nie koniec świata. Przydałoby mu się trochę zdrowego dystansu do wyścigów.
13. Kruk
A mi podoba sie postawa Leclerca. Chlopak prze do przodu, bo ma gen zwyciezcy, natomiast P3 Vettela to jak PP Strolla-obydwom trafilo sie jak slepej kurze ziarno.
14. Vendeur
@12. Jen
Otóż to, dlatego napisałem, że zespół powinien zająć się jego psychiką, aby go wzmocnić.
15. Xandi19
@Kruk
Twój komentarz to kompletny bezbek. Przyrównujemy to do sytuacji takiej:
Roman agresywnie atakuje i dochodzi do kontaktu. Ludzie - "Znowu ten idiota na torze powoduje niebezpieczne zdarzenia".
Max agresywnie atakuje i dochodzi do kontaktu. Ludzie - "Widać, że chce walczyć a nie to co inni. Musi próbować ryzykować. To prawdziwy kierowca, który próbuje wykorzystywać okazje".
16. elin
@ 12. Jen i @ 14. Vendeur
To, iż Leclerc jest bardzo samokrytyczny nie oznacza, że jest słaby psychicznie i potrzebuje wzmocnienia.
Chłopak " wybucha " kiedy popełnia koszmarny ( i kosztowny ) błąd, ale potem się uspokaja. Nie przeżywa tego miesiącami, tylko analizuje daną sytuację, szybko się uczy i nie dopuszcza, aby podobne zdarzenie miało miejsce kolejny raz.
@ Jen
" Popełnił błąd, stracił miejsce i podium ale to nie koniec świata. Przydałoby mu się trochę zdrowego dystansu do wyścigów. "
Jeżeli nabierze takie dystansu do wyścigów, to raczej będzie znaczyło, iż nie nadaje się do walki o tytuł mistrza.
Leclerc jest młodym kierowcą, który doskonale wie co chce osiągnąć. Nie idzie na kompromis, nie szuka winy we wszystkim/wszystkich oprócz siebie, tylko wręcz przeciwnie - doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich słabych stron i je poprawia. On się nie załamuje po porażkach, tylko wyciąga wnioski. Dlatego Jego samokrytyka bardziej Go wzmacnia, niż będzie przeszkadzać w walce o poważne miejsca w generalce.
17. Kruk
Usunięty
18. Bejski
Xandi uwielbiam czytać twoje porównania haha poraz kolejny się uśmiałem... Porównanie Gro-Ver to tak jak twoje ostatnie porównanie Vet-Alo... trzymaj tak dalej !
19. Marcin 1977
Mój idol Charles Leclerc wie że popełnił blad walczył o podium był tak blisko samo ktrytka jest ok ale trzeba być dzeltemenem powiedzieć przez radio przepraszam zawaliłem.... 4 miejsce szacun a każdy wie jak w tym roku mój ulobuiny zespół jeździ brawo Leclerc i Vettel.......... A może było mu szkoda odchodzecego mistrza Vettela...... Jeśli był to team orders to po mistrzowsku i w to wierzyć trzeba oddal podium koledze na którego psy wieszacie i to widzę szacun brawo Leclerc to jest talent.... To był team orders tył cwany lis Leclerc to wymyślił
20. Vendeur
@16. elin
Chyba pierwszy raz się z Tobą niezgodzę ;). Masz sporo racji, ale uważam, że tak mocne przelewanie emocji poprzez radio nadaje się jednak to odwiedzin u psychologa - oczywiście wyłącznie w celu wzmocnienia samego zainteresowanego. Nic wielkiego, po prostu praca nad większą wiarę w siebie, bo nie zawsze trzeba siebie aż tak mocno obwiniać za, nazwijmy to dosadnie - pierdołę. Co innego, gdyby wypadł z toru i rozbił bolid, wtedy podobne zachowanie byłoby usprawiedliwione. Ale nie w tym przypadku.
21. Kruk
@20 Vendeur. Z calym szacunkiem do Ciebie, ale trzeba stwierdzic, ze bzdury wypisujesz. Jest spora roznica miedzy nieszkodliwym wybuchem wscieklosci, euforii badz poczuciem winy a psychiatrycznym zachowaniem kolidujacym z otaczajacym danego goscia swiatem.
Chlopak (Charles) nic zlego nie zrobil, a Ty juz wysylalbys go do psychologa. Az strach pomyslec co zalecilbys Hamiltonowi, ktory rzekomo zdemolowal swoj pokoj- kaftan bezpieczenstwa, psychotropy...?
22. elin
@ 20. Vendeur
I bardzo dobrze, że tym razem mamy inne zdanie ;-), ponieważ jest okazja wymienić się opiniami ... , co nie jest możliwe kiedy się zgadzamy :-).
Według mnie, wypadnięcie z toru i rozbicie bolidu, a strata dwóch pozycji ( w tym pewnego podium ), dodatkowo na korzyść kolegi z zespołu ( co biorąc pod uwagę rywalizację wewnątrz teamu , jeszcze bardziej boli ) przed samą metą, to raczej podobnie dotkliwe porażki dla młodego, ambitnego kierowcy.
Dlatego uważam, że reakcja Charlesa jest zrozumiała i lepiej " wyrzucić " to z siebie, dając upust emocjom, niż wszystko trzymać w sobie.
Z czasem pewnie nabierze większego dystansu i nie będzie aż tak gwałtownie reagował, jednak na obecnym etapie Jego kariery i z Jego ambicjami, to można zrozumieć takie zachowanie. Chłopak bardzo dużo wymaga od siebie, ale tylko z takim podejściem może w przyszłości zostać mistrzem, a nie np. kolejnym Bottasem.
Warto też zauważyć, że Leclerc szybko " wybucha " po pełnieniu błędu, ale i równie szybko się podnosi z takiej porażki. On jest bardzo samokrytyczny , jednak nie jest to " pusta " samokrytyka, tylko taka, która ma wpływ na Jego dalszą jazdę - czyli analizuje daną sytuację, wyciąga wnioski i stara się więcej nie popełniać podobnego błędu.
Dlatego w Jego " wybuchach " nie widzę nic co miałoby Mu przeszkadzać lub utrudniać jazdę teraz, czy przyszłości.
Chociaż ... zdecydowanie powinni Charlesowi wyłączać radio po popełnieniu jakiegoś kosztownego błędu ... ;-).
23. kfgz
Oj tam. Niepotrzebnie inżynier wyścigowy go sprowokował. Następnym razem nie popełni tego błędu ;-)
24. Vendeur
@22. elin
Oj tam, racja, niech sobie wybucha, no ale nie przez radio. Niech mu sprawią jakiegoś manekina w garażu, na którym będzie mógł się wyżywać, gdy tylko wysiądzie z pojazdu :).
25. Lakosz
Jestem w stanie życzliwie przyjąć wściekłość Leclerca, zwłaszcza że była to wściekłość na siebie. Doceniam też szybkość opanowania emocji i złożenie gratulacji partnerowi. To dobrze wróży na przyszłość jego karierze w F1. :)
26. elin
@ 24. Vendeur
Problem w tym, że Leclerc " wybucha " zanim jeszcze wysiądzie z pojazdu ... a do bolidu zdecydowanie nie da się wcisnąć manekina ;-) ... No, ale to już problem Ferrari, jak w Jego przypadku zagłuszać radio ;-).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz