Felipe Massa powiedział, że nie oczekuje pomocy swojego kolegi z ekipy Ferrari, Kimiego Raikkonena, w walce o mistrzowski tytuł w tym roku.
"To co robię jest zupełnie oddzielone od tego co robi Kimi czy ktokolwiek inny. To ja siedzę w samochodzie. Jestem tym, który wygrywa wyścigi lub robi błędy. To moja gra."27-letni Brazylijczyk przyznał, że jego stosunki z Raikkonenem są w pełni profesjonalne i poza pracą nic ich nie łączy.
"Każdy z nas pracuje i chce, by Ferrari było mistrzem świata. Nie jesteśmy jednak przyjaciółmi, nie mamy prywatnych relacji. Jeśli jesteśmy razem na spotkaniu, gdy się zakończy Kimi otwiera drzwi i już go nie ma."
Kimi Raikkonen powiedział ostatnio, że zamierza walczyć o zwycięstwa do końca sezonu. Felipe Massa nie przejmuje się tym jednak i zapewnia, że to właśnie on pokona Lewisa Hamiltona w walce o tytuł. "Gdybym w to nie wierzył, nie powinienem nawet siedzieć w Ferrari" - zapewnił.
17.09.2008 08:56
0
chyba coś niebardzo między nimi...........no to zaczyna się nerwówka....
17.09.2008 08:58
0
Między wierszami można wyczytać, że są wrogami?
17.09.2008 09:13
0
Umniesz liczyć? Licz na siebie!
17.09.2008 09:32
0
Massa ma rację. W obecnej formie Kimiego nie ma co na niego liczyć. Swoją drogą to jakie można mieć stosunki z Kimasem? Najwyżej to dawać równo w palnik, ale jak wtedy na kacu jeździć? DC może się z nim najwyżej skumać bo jemu już i tak wszystko jedno, jak popije to i tak gorzej nie będzie jeździł.
17.09.2008 09:37
0
Masa liczy na zwrot przysługi sprzed roku - a Kimi ma to w d. - i jak tu być przyjaciółmi.....?
17.09.2008 09:41
0
To chyba jasne, że Kimi nie zacznie pomagac mu już teraz... Dopóki ma matematyczne szanse, będzie walczył dla siebie... Chyba zwszyscy pamiętają ubiegły sezon... Ale jeśli już straci szanse na pewno w razie potrzeby pomoże Massie... Mogą się nie kochać, ale na pewno nie dojdzie między nimi do takich relacji jakie mieli Alonso i hamilton... W przeciwnym przypadku Kimi nie przedłużałby kontraktu...
17.09.2008 09:42
0
Przynajmniej nie udają wielkich przyjaciół. Sprawa postawiona jasno i każdy wie na czym stoi.
17.09.2008 09:52
0
W sumie na Interlagos w 2007 Massa zachowal sie jak kolega z Teamu i pomogl Kimiemu zdobyc Majstra. Mylse ze w podobnej sytuacji Kimi zrobi to samo, a ze juz nie ma szans na obrone w tym sezonie to kierownictwo Ferrari powinno ustalic z nim pewne rzeczy. Gdyby tak nie bylo to by nie dostal przedluzenia kontraktu. Takze nie biore wypowiedzi Massy powaznie - liczy na pomoc kolegi z teamu - to jest naturalne. A poza tym jest jeszcze Glock polujacy na Ham'a, a jak nie on to Nakajima pomoze ;-)
17.09.2008 09:57
0
... i jeszcze jedno - jezeli w Ferrari jest rzeczywiscie rozlam to szanse koncowe KUB rosna - realnie moze byc 2nd na koniec sezonu, w naszych marzeniach nawet 1st!!! Pomazyc mozna ;-)
17.09.2008 10:09
0
olzak-ja bym byl szczesliwy jaky robert utrzymal to trzecie miejsce w generalce
17.09.2008 10:17
0
Bmw-Sauber_fan - ja rowniez ale bedzie jeszcze ciekawie - qual2 na monzy w wykonaniu HAM slabo a bolid mial na mokry tor - wiec moze juz nerwy puszczaja?!?!? A co bedzie w Ferrari to zobaczymy - realnie to MAS jest moim faworytem ale wiele sie moze zdarzyc - jeszcze 4 GP
17.09.2008 10:34
0
A po co Massie pomoc skoro ma punkt straty na 4 wyścigi przed końcem? Kimi miał 17 i 2 wyścigi
17.09.2008 10:43
0
mysle ze massa i tak zdobedzie tytul z pomocą kimiego czy bez
17.09.2008 10:58
0
Felipe zapomniałeś że Hamilton ci pomoże,myślę że jak teraz nie wygra to się zagotuje,a wtedy to już pestka dla Felipe zrobić majstra. A może i jeden i drugi zaczną popełniać błędy, wtedy wkracza do akcji Robert i Kimi. Wszystko może jeszcze się zdarzyć.
17.09.2008 11:11
0
Dobrze że rok temu jakos Massa pomógł Raikonenowi bo gdyby nie on to Rai mógłby jedynie pomarzyć o MS tak jak w tym roku. Wychodzi kto umie jeździc i zasługuje na MS i mam nadzieje, że bedzie to Filipe a nie zaden inny kierowca.
17.09.2008 11:20
0
a teraz przypomnijcie wszyscy sobie jak kazdy na tym forum po drugim wyscigu sezonu mieszal felipe z gownem. teraz wiekszosc typuje go na mistrza
17.09.2008 11:42
0
Ale niektorzy piszą brednie... Kimi narazie walczy,ale jak bedzie potrzebna pomoc tak jak w tamtym sezonie to na pewno pomoze Massie. Niektórzy piszą ze panuje zla sytuacja w Ferrari-hmm,to co oni mają ze sobą chodzic caly czas jak papuszki nierozłaczki?Na pewno duzo ze sobą rozmawiają nawet czasami na transmisjach to widac
17.09.2008 11:44
0
ciekawe jak raikonnen ma mu pomóc jak on nawet nie punktuje albo w ogóle nie dojezdza do mety
17.09.2008 12:41
0
Lewis ma pełne poparcie całego MacLarena, a Massa chce na singla z nim wygrać ? Trudnoi mi w to uwierzyć. Lewis juz może mrozić szampana.
17.09.2008 12:43
0
Kimi strasznie chimeryczny się zrobił w tym sezonie. Poza tym, to chyba nie najlepiej świadczy o mistrzu świata, skoro najefektowniejsze co zrobił w tym sezonie, to skasował Sutila i przegrał bezpośrednie pojedynki z Hamiltonem. Sam jest sobie winien a teraz nagle zebrało mu się na walkę.
17.09.2008 13:09
0
Kimi by pomógł - jakby dublującego go Hamiltona nie zauważył na torze.....
17.09.2008 13:31
0
walerus to jest bardzo dobry pomysł ! jak tu mozna byc pezyjacielem kimiego? przeciez to bezuczuciowy T1000 rodem z terminatora, kiedys byl zaprogramowany zeby bronic sary conor a potem zmienili mu soft na kierowce f1, tyle ze ostatnio cos mu sie powoli przepala... jak ta dziewczyna z nim wytrzymuje ?
17.09.2008 13:37
0
To, że jeżdżą w jednej stajni, nie znaczy, że od razu muszą się uwielbiać. A niby na jaką pomoc ma od niego liczyć? Że ewentualnie w czasie wyścigu jeśli Hamilton będzie za Kimim, a Massa będzie przed Kimim, to Kimi specjalnie dla niego przytrzyma Hamiltona? Przytrzyma go dla samego siebie. To jest sport - tutaj trzeba myśleć o sobie, a nie martwić się czy kolega z zespołu daje sobie radę na torze.
17.09.2008 14:41
0
Delite@ Chodzi np. o to, że jeżeli Kimi będzie prowadził w wyścigu, a Felipe będzie jechał bezpośrednio za nim to RAI mógłby go puścić przodem, tak jak to robi Koval, który zawsze gdy widzi w lusterkach Hamiltona zjeżdza prawie że na pobocze. Inny przykład: Prowadzi Massa za nim jest Raikkonen, który jest coraz bliżej Brazylijczyka. W sytuacji gdzie o mistrzostwie decydować może kilka punktów (lub nawet 1) warto aby Kimi odpuścił i nie próbował wyprzedzać Massy, a raczej skupił się na "bronieniu tyłów".
17.09.2008 15:05
0
To nie jest prosta sprawa, dawno nie było sytuacji o ile wogóle taka była, aby mistrz świata miałby pomagać koledze z zespołu w zdobyciu tytułu. Massa musi liczyc na siebie.
17.09.2008 15:13
0
W jednym zespole w F1 nie ma przyjaciół, gdyby Kubica startował razem z Alonso pewnie też po czasie nie pałali by do siebie taką sympatią
17.09.2008 16:02
0
massa musi liczyć na siebie i bolid ,kimi może robić co chce,może nawet wygrać mistrzostwo,taka jest sytuacja na dzisiaj,nikomu nic nie odmawiamy.NAPRZÓD WIELKIE FERRARI!!!
17.09.2008 19:06
0
iceman_1- tylko że gdyby nie ten kolega to ten mistrz nawet nie byłby vice mistrzem
17.09.2008 19:07
0
i jeśli Kimi przestanie mieć matematyczne szanse na mistrza i nie pomoże Felipe w zdobyciu tytułu to zachowa się jak ham(bez skojarzeń)
17.09.2008 19:33
0
Ja tam uważam, że jakby przyszło co do czego, to Raikkonen zachowałby się jak kolega z zespołu, a nie jak zwykły egoista. Co innego (C)Ham. Są ludzie i parapety, jak to się mówi... sk0k: Wiesz, ludzie mają różne natury, nie każdy musi być zaraz duszą towarzystwa... Raczej by się nie ożenił, gdyby nie miał uczuć, jak i również jego żona nie wyszłaby za niego za mąż, gdyby nie dało się z nim wytrzymać.
17.09.2008 19:56
0
jest bardzo nie przyjenioe ale czy kogos takiego jak kimi da sie lubic?? hehe za pewne nie dla tego tak dlugo jezdzil w MCL ;]
17.09.2008 20:50
0
coboss, w MCL potrzebują robotów więc Kimi się nadawał. I dlatego tak szybko wyleciał z tamtąd Montoya, który miał swoje zdanie. Nadia, a nie przyszło Ci do głowy, że małżeństwo z kimś sławnym dla modelki to same korzyści? Sława i lans...
18.09.2008 00:03
0
gemini31: Dlatego uważam, że zachowanie Kovalainena jest śmieszne. Za każdym razem ustępuje Hamiltonowi, przez co potem Lewis myśli, że mu na torze wszystko wolno i że wszyscy powinni go puszczać przodem. Każdy musi walczyć na swój rachunek - jeśli Raikkonen uważa że liczy się w stawce, to nie można mu nakazać puszczania Massy przodem. Chyba umie liczyć i wie ile punktów musiałby zdobyć aby przegonić rywali.
18.09.2008 00:05
0
sivshy: No to z Hamiltonem im się nie udało - on ma tylko jedno zdanie - SWOJE ZDANIE :) i wszyscy muszą go ładnie słuchać :D
18.09.2008 03:23
0
kochani,ferrari,nie ważne kto.rozumiecie.ferrari?
18.09.2008 10:20
0
Koval jest dobry - ciekawe jakby puszczał Hamiltona we Włoszech i na przejścówkach zjechał z optymalnej lini toru to by się jeszcze rozbił poświęcając się dla Hamiltona..... ciekawe czy a rok też będzie taki usłużny - mnie by szlag trafił.......
18.09.2008 22:46
0
Mam pytanie troche z innej bajki, mianowicie: czy ktos z Was wie czy ferrari zawsze wystepowało w czerwonych barwach, czy moze byl jakis sezon gdy bolidy były pomalowane inaczej?
19.09.2008 01:23
0
@Andrija - w ferrari zawsze przewazal czerwony akcent, ale bialy w swoim czasie tez dodawano
19.09.2008 08:14
0
Kimi przestań balować i bierz sie do roboty bo zeby pomóc massie to by musiał zajmować miejsce przed hamiltonem i za massą
19.09.2008 17:14
0
Dzieki KRULIK za odpowiedz. Tak mnie to zaciekawilo gdyz ostatnio zobaczylem w galerii ferrari posrod czerwonych maszyn bolid z lat 50-tych pomalowany na niebiesko-zółto. Pozdro
21.09.2008 13:39
0
Delite, Hamiton to inna bajka. Ron to jakiś jego daleki krewny. Dlatego McLaren inwestował w niego od początku drogi ku F1. A Robotem musi być każdy, kto miałby być partnerem Hamiltona, aby tam w ogóle wytrzymać.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się