Sprawa Racing Point a w zasadzie wyrok i jego uzasadnienie przez FIA rozgrzewa padok toru Silverstone do czerwoności. Szefowie ekip zaczynają się wyzywać, a wydarzenia z toru schodzą na drugi plan.
Dzisiejszy werdykt sędziów GP Styrii, czyli wyścigu, po którym po raz pierwszy zespół Renault złożył protest przeciwko ekipie Racing Point wzbudza nie lada emocje. Ekipa z Silverstone została uznana za winną złamania Regulaminu Sportowego F1 i otrzymała za to 400 000 euro grzywny oraz kasację 15 punktów w mistrzostwach konstruktorów.
To co najbardziej bulwersuje jednak rywali to fakt, że otrzymała jednocześnie pozwolenie na dalsze korzystanie ze "zdobytych w nielegalny" sposób części.
Zespół Ferrari został pierwszym, który potwierdził chęć apelacji od decyzji sędziowskiej, a chwilę potem do tego grona dołączył także McLaren. Szykuje się więc jedna z głośniejszych afer przed Międzynarodowym Trybunałem Apelacyjnym FIA.
"Myślę, że to wprowadza w błąd fanów. Jak coś co nie było legalne w Austrii może nadal być w bolidzie" mówił podczas konferencji prasowej Zak Brown, CEO McLarena. "W całym tym kopiowaniu oni oczywiście twierdzą, że kopiowali to ze zdjęć. Niemniej gdy czyta się dokument FIA, to gówno prawda i dlatego trzeba zakwestionować całą resztę ich bolidu."
Szef Racing Point zapytany o komentarz amerykańskiego kolegi po fachu odpierał: "Tak więc Zak Brown mówi, że to gówno prawda, ponieważ nie jest inżynierem. Nie wie o czym mówi. Kompletnie."
"Jestem zdumiony jak niewiele wie on o przepisach F1. Wydaje mi się, że więcej wie o wyścigach historycznych [prywatnie Brown jest kolekcjonerem i miłośnikiem starych samochodów wyścigowych] niż o F1."
Szafnauer nie był w stanie potwierdzić czy jego zespół jest już gotowy na potwierdzenie chęci apelacji, czy nie: "Uważam, że apelacja wymagała będzie pomocy ze strony prawników."
"Łatwo może się zdarzyć, że będą oni kosztowali więcej niż sama kara. Więc trzeba podjąć decyzję."
"No i jeszcze 15 punktów, które nam odebrano także musimy wziąć pod uwagę. Czy będą one istotne na koniec mistrzostw? W niektórych latach były. W innych nie. Ciężko to przewidzieć. Jeżeli tak by się stało to powinniśmy złożyć apelację."
"Na koniec za nic zostaliśmy uwikłani w naruszenie procesu Regulaminu Sportowego, co samo w sobie nie jest dobrą rzeczą. Powinniśmy także rozważyć apelację pod kątem oczyszczenia naszego imienia. Nie zrobiliśmy nic złego, dokładnie przestrzegaliśmy przepisów."
"Gdy składa się apelację, ma się różnych sędziów, którzy wysłuchują argumentów."
Zapytany o swoje emocje po trudnym dniu na padoku Szafnauer odpierał: "Prawdopodobnie frustracja, gdyż kanały chłodzące hamulce w tym roku znalazły się na liście części. Mieliśmy współpracę z innym zespołem, tak samo jak Haas i Toro Rosso, które także korzystają od zawsze z czyiś kanałów chłodzących."
"Haas to już w ogóle nie wiem czy kiedykolwiek korzystał z własnych. Nigdy nic sami nie zaprojektowali."
"My zawsze projektujemy swoje. Proces pozyskiwania danych od Mercedesa rozpoczęliśmy w 2018 roku na długo przed tym jak zaczęto rozważać w ogóle przeniesienia kanałów na listę części, a teraz jesteśmy uznani naruszenia Regulaminu Sportowego, gdyż zaczynaliśmy z danymi, które legalnie pozyskaliśmy od Mercedesa."
"To niedorzeczne. To frustracja. Patrzymy na takiego Haasa i Toro Rosso, które zawsze otrzymywało nie tylko dane, ale i całe kanały chłodzące i projekty i oni są w porządku, a my nie? To się nazywa frustracja."
07.08.2020 22:54
0
Trochę Otmar ma rację. W zeszłym roku korzystali z innych kanałów chłodzących z tytułu, bo mieli inną filozofię tylnego zawieszenia. W tym roku zmienili tą filozofię i na bazie przednich zbudowali tylne kanały chłodzące. Albo po prostu kupili je już w zeszłym roku. Jednak chyba FIA nie nałożyła by kary nie mając dowodów, że coś tu jest nielegalnego. Trudna sprawa, nie jestem sędzią i nie sprawdzałem tego, więc nie będę stawał ani po jednej stronie, ani po drugiej. Wyrażam tylko swoje zdaniem żeby nie było. ;)
07.08.2020 22:58
0
"Haas to już w ogóle nie wiem czy kiedykolwiek korzystał z własnych. Nigdy nic sami nie zaprojektowali." oczywiście ze tak, team ktory zatrudnia 100 osob wchodzi do F1 i walczy o p5 p6 w australii a wszyscy zachwyceni. to HRT, Marussia weszly i ledwo łapały sie na 107% a ci nagle super inżynierowie, weszli z nowym zespolem i punkty. pol bolidu kupione od ferrari a drugie pol skopiowane, sa fotki na necie mozna porownac jak wygladal ich boild, ich tylne przednio skrzydło, kopia ferrari. wtedy bylo ok a teraz nagle źle,bo racing point poszlo dalej z tematem. haas zaczal i to sa fakty
07.08.2020 22:58
0
Mnie nie boli wysokość kary co możliwość dalszego korzystania z elementów, które uznano za nielegalne. W takim razie należałoby również przywrócić silnik Ferrari z zeszłego sezonu...
07.08.2020 23:00
0
Pamiętam jak do siedziby ówczesnego Torro Rosso przyjeżdżały ciężarówki wypełnione częściami z bolidów RedBulla....wtedy to było ok? Poza tym Ferrari jest trochę śmieszne, nagle stoją na straży legalności i szanowania przepisów i regulacji? A ich bolid jakoś magicznie stracił 50 km mocy? Hmmmmm
07.08.2020 23:00
0
@ekwador15 - nie było zadymy o Hassa bo nikt tego nie oprotestował. Cały bieg sprawy zaczyna się od protestu. Dlatego Renault musiało co wyścig pisać protest inaczej ewentualną karę mogliby dostać tylko za jedno GP.
08.08.2020 00:28
0
W kwestii legalności wolę się nie wypowiadać, ale wydaje mi się, że w szpiegostwo w Ferrari był uwikłany Red Bull, lub Mercedes. Nagle dziwnie Mercedes przyspieszył, chmury białego dymu. Dowiedzieli się po prostu jak to robiło Ferrari i zrobili swoją wersję. Dopóki FIA nie zacznie sprawdzać poziomu paliwa oraz oleju, to ciągle będą ich robić w konia.
08.08.2020 06:40
0
"Haas to już w ogóle nie wiem czy kiedykolwiek korzystał z własnych. Nigdy nic sami nie zaprojektowali." Ale to wszyscy wiedzą. Zgodnie z regulaminem silnik i skrzynia są od Ferarii a nadwozie projektuje Lola. To nie jest zadna tajemnica i nowość. Hass podpisał legalnie z Lolą umowę na wyłączność.
08.08.2020 07:52
0
Co on pier.... Skopiowali całego Mercedesa o czym wiedzą wszyscy w padoku włącznie z sędziami, zrobili to w perfidny i chamski sposób a teraz będzie udawał poszkodowanego. Renault przyczepiło się TYLKO do kanałów chłodzących, bo widocznie ktoś coś im na ten temat podrzucił i na podstawie tych informacji mogli zrobić protest na twardych dowodach. Widocznie Wolff ze Strollem nie są aż tak genialni, skoro nie przypilnowali wszystkiego w szczegółach.
08.08.2020 08:37
0
By chociaż ten nos z miejscem na logo Mercedesa zmienili, nie wpłynęłoby to na aero a nie pokazywałoby środkowego palca innym zespołom. Zrobili kopie jeden do jednego i teraz tacy oni biedni. Haas i Toro Rosso faktycznie bazowali od zawsze na projektach Ferrari i Red Bulla, ale nie tak perfidnie.
08.08.2020 10:02
0
A moim zdaniem jest zbyt dużo obostrzeń, regulacji, przeróżnych podpunktów regulaminów. Nie chcę bronić Raicing Point i być sędzią w tej sprawie, jednak w dzisiejszych czasach F1 nie jest serią wyścigową, tylko niestety polityką z zabarwieniem wyścigowym. W F1 jako królowej motorsportu MOIM zdaniem powinny jeździć TYLKO I WYŁĄCZNIE zespoły fabryczne typu (FERRARI, PORSCHE, HONDA, LAMBORGHINI, itp.), które mają swoje fabryki, inżynierów, potencjał logistyczny jak i finansowy. Teraz każdy kto ma dużo szmalu i chce się pobawić, może mieć swój team w F1. Zasady powinny być proste, czytelne i obowiązywać WSZYSTKICH po równo. Gdyby za używanie nie swoich elementów, zespoły były karane dyskwalifikacją z całego sezonu, plus duże kary finansowe, nie byłoby tego problemu.
08.08.2020 10:05
0
Swoją drogą interesujące jest to że, jeszcze tydzień temu mówili że zaprojektowali sami na podstawie zdjęć, i że mają mnóstwo rysunków jako dowód niewinnosci. A teraz mowa o pozyskiwaniu danych od Mercedesa. Trochę się to kupy nie trzyma.
08.08.2020 15:06
0
Ja się pytam dlaczego Mercedes jest w tej sprawie pomijany, przecież są autorami tego pomysłu.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się