Dzisiejsze sobotnie popołudnie podobne jest do wszystkich innych w tym sezonie - na przodzie Mercedesy. Tym razem jednak obok tego warto zwrócić również uwagę na czas Lando Norrisa, który na pośredniej mieszance zdołał wykręcić trzeci najlepszy czas.

Zgodnie ze wszelkimi prognozami pogody, słońce wciąż rozświetla tereny Silverstone. Należy jednak zaznaczyć, iż temperatura podczas trzeciej sesji treningowej nie była już tak ekstremalna jak wczoraj, ponieważ dziś równo o godzinie dwunastej wyniosła ona "zaledwie" 23 stopnie Celsjusza. Wraz z nadejściem łagodniejszych warunków, zmienił się również kierunek wiatru. Jak stwierdził inżynier wyścigowy Charles Leclerca, zmiana ta spowolniła dziś samochody.

Trzeci trening był dalszym ciągiem festiwalu oszczędzania opon. Z trendu wyboru miękkiej mieszanki wyłamali się jedynie kierowcy Ferrari oraz McLarena, którzy próbowali jazdy z pośrednim ogumieniem. O twardym naturalnie nikt nawet nie pomyślał.

Najpóźniej, bowiem dopiero w połowie przeznaczonego czasu z garażu wyjechali kierowcy Mercedesa oraz Red Bulla. Między Valtterim Bottasem, a Lewisem Hamiltonem szybko wywiązała się walka o najszybsze okrążenie. Ostatecznie górą był Brytyjczyk, który wyprzedził swojego kolegę o 0,163 sekundy.

Zdecydowany progres wykonał za to McLaren, który wczoraj oscylował na granicy pierwszej dziesiątki. Lando Norris na pośredniej mieszance stracił do lidera tylko pół sekundy.

Racing Point z kolei przechodzi obok burzy wywołanej poza torem i po raz kolejny w ten weekend obaj kierowcy różowych bolidów znaleźli się w pierwszej szóstce. Tym razem Nico Hulkenberg minimalnie wyprzedził Lance'a Strolla.

Po wczorajszej usterce silnika w bolidzie Sebastiana Vettela, dziś oba samochody Ferrari dostały świeżą jednostkę napędową. Niestety Niemcowi na niewiele się zdała owa wymiana, ponieważ wykręcił czas pozwalający na zajęcie dopiero trzynastej pozycji w tabeli. Jego partner z zespołu natomiast spisał się o niebo lepiej plasując się na szóstej lokacie, tuż przed duetem Red Bulla.

Na końcu na uwagę na pewno zasługują kierowcy Williamsa, którzy tuż przed czasówką okazali się być lepsi od duetu Alfy Romeo oraz Kevina Magnussena z Haasa. Bardzo możliwe więc, że dziś czwarty raz z rzędu o wejście do Q2 będzie walczył George Russell.