WIADOMOŚCI

Vettel wskazał wyścig, który był punktem zwrotnym w mistrzostwach
Vettel wskazał wyścig, który był punktem zwrotnym w mistrzostwach
Sebastian Vettel zaprzeczył dziennikarzom i kibicom przekonanym o tym, że to wyścigi w Niemczech i we Włoszech były zapalnikiem jego słabszej dyspozycji w walce o mistrzostwo świata. Niemiec twierdzi, że przełomowym momentem było Grand Prix Singapuru, od którego rozpoczęły się regularne straty Ferrari do Mercedesa.
baner_rbr_v3.jpg
Podczas wyścigu w Meksyku rozstrzygnęły się losy mistrzowskiej korony, przez co Lewis Hamilton może cieszyć się tytułem pięciokrotnego mistrza świata. Mimo że po pierwszych dziesięciu wyścigach to Sebastian Vettel był na czele tabeli kierowców, jego największy rywal wywalczył tytuł dwie rundy przed końcem zmagań.

W otoczeniu Formuły 1 panuje przekonanie, że to domowe wyścigi Vettela i Ferrari, czyli Grand Prix Niemiec i Włoch, przyczyniły się do gorszej dyspozycji Niemca, jednak sam zainteresowany zaprzecza temu stwierdzeniu.

"Szczerze mówiąc, to żaden z tych dwóch wyścigów. Dla mnie bardziej był to Singapur. Od Singapuru po prostu nie mieliśmy tempa, by nadążyć za Mercedesem przez kilka wyścigów, do tego wydarzyło się też kilka spraw "na górze", które także nie pomogły. Nie mogliśmy również zdobywać punktów przez błędy, które popełniłem zarówno ja, jak i zespół" tłumaczył czterokrotny mistrz świata.

Vettel odniósł się także do szeroko komentowanego Grand Prix Niemiec, podczas którego uderzył w bandę i musiał wycofać się z wyścigu, który prowadził.

"Nie mogę za mocno obwiniać się za to, co wydarzyło się w Niemczech. Popełniłem większe błędy w tym roku, jednak, oczywiście, ten był najbardziej kosztowny. Niestety, to jest częścią ścigania. Kiedy naciskasz, czasem może ci się zdarzyć robić to zbyt mocno. Jednakże, zostawiłem to już za sobą i nie myślę o tym. W ostatnich tygodniach tempo i szybkość były bardziej znaczące niż to" wyjaśnił Niemiec.

Czterokrotny mistrz świata skomentował także swoje odczucia dotyczące przegranego tytułu. Kierowca Ferrari przyznaje, że jest rozczarowany, jednak chce przyjechać do Brazylii po zwycięstwo, na które zasługuje cały zespół i jego fani.

"To jest coś, na co pracujesz przez cały rok. Jeśli wymyka ci się spod kontroli, to oczywiście nie jest świetny moment, ale myślę, że ta chwila rozczarowania jest normalna. Jestem trochę zdołowany, ale myślę, że będę mógł wrócić silniejszy w Brazylii. Cały zespół zasłużył na wygraną, wszyscy w Maranello, a także ci, którzy mnie wspierali przez cały rok, Kimi, ja i wszyscy tifosi" deklarował kierowca.

Vettel przyznaje także, że jazda samochodem Ferrari, o której zawsze marzył, pozwoli ponownie wyzwolić w nim radość.

"W tym momencie nie jestem najszczęśliwszym facetem, ale za dwa tygodnie wsiądę do bolidu, o którym zawsze marzyłem, więc jestem szczęśliwy z tego powodu" podsumował Niemiec.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

34 KOMENTARZY
avatar
KolczastyKaktus

29.10.2018 19:04

0

Vettel nadal nie rozumie, że stracone punkty są straconymi i nie da się już ich odzyskać. W Niemczech, Węgrzech czy Włoszech powinien wyjeżdżać jako zwycięska ale tam pokonał go talentem Hamilton. Nie lepszym sprzętem a właśnie umiejętnościami i jeśli chcemy szukać przyczyn przegranej Vettela to jest to tylko on sam.


avatar
XandiOfficial

29.10.2018 19:52

0

Lewis wygrał w Niemczech talentem? Włochy to brak decyzji Ferrari "co jutro robimy" a Węgry to deszcz na którym bolid kuleje. Mam nadzieję, że czerwoni na to wezmą poprawkę bo nie ścigają się tylko po suchym a deszcz może się zdarzyć i był kluczowy. Nie mówię, że przez bolid przegrał w Niemczech bo jeden taki cymbalista już po moim innym wpisie coś nagadywał innym ale głupek by nie zobaczył jak to się rozgrywało. Brak decyzyjności w Ferrari to skutek we Włoszech. Błąd Vettela ale zespół mógł tego uniknąć. Mercedes i tak dysponował lepszy bolidem. Rozwalają mnie ludzie piszący o szybszym bolidzie Ferrari a to wiecie kto był odnośnikiem? Bottas który był przed Hamiltonem. Bottas jest odnośnikiem. 2 wyścigi gdzie Ferrari było przed to Vettel walczył z Bottasem + Chiny. Bez błędów jedynie przedłużyłby walkę może do AbuDhabi choć wątpię a jak piszą niby fani obiektywni "możliwa awaria i wraca do gry" trzeba być idiotą aby na takie coś się nastawiać bo jak pisali "po co Vettel ryzykuje skoro jedna awaria i wraca do gry" pisząc to m.in po Suzuce gdzie winy Vettela nie było. Arrivederci, Roma!


avatar
Viggen2

29.10.2018 20:18

0

@2 Nie wiem co Ty bierzesz, ale przestań to brać


avatar
Heniek007

29.10.2018 20:22

0

@3 Niestety nie przestanie, bo dobrze mu z tym. Najgorsze jest to, że obnosi się z tym na forum.


avatar
XandiOfficial

29.10.2018 20:40

0

Jakieś konkrety? to forum dyskusyjne więc "what's wrong?"


avatar
ar_lodz

29.10.2018 20:50

0

jeśli faktycznie ćpasz jak Koledzy sugerują, to jest to konkret!


avatar
Raptor202

29.10.2018 21:31

0

Mam dwa pytania. Jak bardzo trzeba ubliżać komuś, żeby odpuścił sobie pisanie komentarzy? A drugie - administracjo, czy mogę?


avatar
Jen

29.10.2018 22:12

0

Widziałam filmik jak Seb gratuluje pracownikom Mercedesa a oni mu klaszczą i to naprawdę robi wrażenie. Kto nie widział to polecam. Vettel tym gestem zyskał sobie bardzo duży szacunek. Widać jak bardzo dużo go ten sezon kosztował. Co do słów Sebastiana, to dla mnie takim przełomowym wyścigiem była właśnie Monza. Stratę punktów po Hockenheim i Hungaroringu można było jeszcze odrobić. Zresztą po Belgii to było tylko 17 pkt. Już taka różnica występowała kilka razy w trakcie sezonu pomiędzy nim a Hamiltonem. Od Monzy zaczęło się wszystko psuć. Tam też wkradł się typowy włoski chaos: nietrafiona strategia na kwalifikacje, brak planu na wyścig, konkurencyjny Mercedes itd. Do tego doszły rozgrywki wewnątrz zespołu. Wszystko na siebie oddziaływuje. Kierowca nigdy nie wygrywa sam. Zawsze stoi za nim praca zespołu. Tak samo działa to też w drugą stronę. Vettel na pewno ma cały sezon do przeanalizowania. Gdzie było dobrze, gdzie mogło być lepiej, co trzeba poprawić albo zmienić.


avatar
Fanvettel

29.10.2018 23:12

0

Tez tak mysle .Vettel dobrze gada .


avatar
TomPo

29.10.2018 23:14

0

@3, 4, 6, 7 ale jestescie swiadomi przycisku "ignoruj"? :) Nie karmic trolli, to same z glodu pozdychaja. Nie mam pojecia co te osobniki @1, 2 powypisywali, totalnie mnie to nie interesuje i dobrze mi z tym. Chyba jednak Niemcy. Jechal po zwyciestwo, skonczyl z zerem. To nie byl przelom dla Ferrari ale dla psychiki Seby, bo to byl jego blad, to on nie opanowal bolidu, podczas gdy inni w gorszych bolidach dojechali do mety. Pozniej juz przyszla typowa poludniowa mentalnosc i zaczelo sie sypac. Smierc Sergio sprawila, ze tam pewnie teraz sie kotluje i trwaja personalne rozgrywki. W takiej atmosferze nie da sie pracowac. Zobaczymy co Seba pokaze w 2019 i co pokaze Leclerc na Jego tle.


avatar
Vendeur

29.10.2018 23:52

0

@7. Raptor202 - administracja ma całkowicie wywalone na sytuację w komentarzach, liczą się wyłącznie odsłony, od bardzo dawna, dlatego jest tu taki syf i piaskownica. A Xandi to największa ameba językowo-logiczno-intelektualna tutaj. Nie da się czytać tych wypocin ani dyskutować. Tylko przycisk IGNORUJ.


avatar
XandiOfficial

30.10.2018 00:54

0

Uspokój się Stoffel. Ktoś zapomni przecinka i już dostajesz kurwicy. Idź lepiej swoją drogą a ja swoją. Ludzie, którzy ignorują innych nie robią tego po to aby mieć spokój. Robią to po to aby (podkreślają to zawsze, że ignorują aby każdy widział) nie musieć tłumaczyć się ze swoich racji bo rozumiem pisząc coś np. do mnie chcesz aby zrozumiał twoją racje. Oni piszą głupoty i wymysły, które nie są poparte. Dla nich to czysta matematyka, że 2+2 jest 4 i zawsze tak jest a to nie do końca tak. Formuła 1 a nie matematyka. Kto się nie zgadza, proszę bardzo. Cieszę się, że stoję w grupie tych bardziej normalnych osób. Myślałem, że po tym Meksyku Ci psycho znawcy i eksperci każdej sytuacji dadzą sobie spokój - dla mnie z pisaniem głupot, dla nich nie koniecznie. Pozdrawiam!


avatar
devious

30.10.2018 02:20

0

@11 Vendeur i TomPo Dokładnie, Ignoruj się bardzo przydaje w przypadku takich ameb jak Xandi :D Zresztą sporo się tego nazbierało tutaj - czasem to kilkanaście komentarzy mi "wycina" i bardzo dobrze, zostają tylko te sensowne :) Co do Vettela to cóż - "miałeś chamie złoty róg, ostał Ci się ino sznur..." :) Facet narzeka, że od Singapuru nie mieli tempa - może i tak, tylko to były 3 wyścigi... Wcześniej i później to Ferrari miało przewagę. A przypomnę tylko, że przed GP Niemiec Vettel miał 8 punktów przewagi (i to pomimo jego błędów z Baku, Francji, Austrii, gdzie stracił kilkanaście punktów) - i potem 4 wyścigi, gdzie mogli pokonać Merca. Następnie na 3 GP Merc zyskał przewagę, zaś USA i Meksyk to znowu przewaga Ferrari. Reasumując - nie licząc już błędów Vettela z pierwszej części sezonu to: -Vettel zaczynał GP Niemiec mając 8pkt przewagi -Ferrari miało przewagę w 6 GP z pozostałych 9 GP -Merc miał przewagę w 3 GP No ale Vettel twierdzi, że to przez brak tempa od Singapuru tytuł im odpłynął... Fakty są takie, że jakby nie błędy Vettela to w Singapurze Niemiec powinien mieć jakieś 46pkt przewagi (nawet uwzględniając, że Hamilton "wyczarowałby" wygraną na Węgrzech) lub jeszcze więcej... I wtedy spokojnie mógłby kontrolować Lewisa nawet mając ciut słabsze tempo w 3 kolejnych GP. W USA i Meksyku Vet by znowu odjechał Lewisowi i teraz miałby spokojną "poduszkę punktową" na 2 GP przed końcem... No ale to musiałby jeździć jak prawdziwy mistrz a nie tylko podróbka :) Prawda jest taka, ze Ferrari mogło zdominować ten sezon, ale Vettel oddał rywalom w prezencie wygrane w Baku, Austrii, Niemczech, Włoszech, USA - nie popisał się też w Francji, na Węgrzech, Rosji (gdzie też mógł wygrać) i Japonii. Ojjjj, dużo tego - za dużo. Spokojnie ze 100pkt uciekło. To oczywiste, że nikt nie jest robotem (nawet RoBottas :P) i błędy "się zdarzają" ale Vettel w tym sezonie miał ich tyle, co chyba taki Alonso przez całą karierę w F1 :) Niestety ten sezon utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że Vettel jest mocno przereklamowany i miał w karierze więcej farta niż umiejętności...


avatar
sliwa007

30.10.2018 03:49

0

Xandi Nie uważasz, że pora już zejść ze sceny i skończyć z tym błaznowaniem?


avatar
Jen

30.10.2018 08:03

0

@13 devious Po raz kolejny naginasz rzeczywistość. Powiedz mi jak Vettel powinien wygrać w Rosji i Japonii, skoro Mercedes miał lepsze tempo? W Rosji robił co mógł, w Japonii bez kolizji z Verstappenem, to co najwyżej miał szansę powalczyć z drugim Bottasem. Włochy- temat bardzo dyskusyjny. Ferrari i Mercedes miało wręcz identyczne tempo. Wcale nie jest powiedziane, że wystarczyłoby, żeby Vettel dojechał do mety. Baku- Mercedesy po Safety Car wyjechały na nowych oponach, Vettel został na torze z zużytymi oponami. Do tego SC niweluje wypracowaną wcześniej różnicę punktową. Vettel był więc w gorszej sytuacji w tym zakręcie podczas walki z Bottasem. Takie rzeczy się dzieją, to są wyścigi. Vettel wygrał też wyścigi tam gdzie nie powinien: w Australii, Bahrajnie (oprócz bardzo dobrego zarządzania oponami, musiał się jeszcze bronić przed Bottasem), Silverstone. Do tego problemy z mocno zużywającymi się oponami odebrały mu punkty w Hiszpanii i Singapurze. W Chinach w niezawinionej kolizji z Verstappenem stracił z dobre 10 pkt. Jak tak liczysz punkty to weź pod uwagę wyścigi gdzie Hamilton dostał wręcz podarowane zwycięstwo w Baku (DNF Bottasa) i Rosji (TO). Na przegraną Vettela złożyło się wiele czynników przez 19 wyścigów. Nie były to tylko jego błędy. Tak samo jak na zwycięstwo Hamiltona miało wpływ więcej elementów niż tylko jego umiejętności i psychika. Trzeba dodać do tego odpowiednią strategię zespołu oraz ciężką pracę kierowcy nr 2. Bottas odwalił kawał dobrej roboty. Czy naprawdę wydaje ci się, że Vettel przez tyle lat utrzymuje się w ścisłej czołówce kierowców bo ma tylko głupie szczęście? Nie można zostać czterokrotnym mistrzem świata i trzykrotnym wicemistrzem tylko dzięki szczęściu. Ten bolid ktoś jeszcze musi prowadzić.


avatar
PiotrFanF1

30.10.2018 08:50

0

prawda jest taka że Vettel to kompletna porażka i zero talentu, co najwyżej posiada wyćwiczone zachowania kierowcy wyścigowego, na szczęście od przyszłego sezonu przychodzi Leclerc i pokaże paluszkowi jak powinno się jeździć


avatar
KolczastyKaktus

30.10.2018 09:14

0

8. Jen Ty też nie rozumiesz, że to co się straciło należy do przeszłości i tej nie da się cofnąć? To co Vettel stracił było i jest nie do odrobienia. Przegrał tym tytuł właśnie. Oprócz własnej straty pozwolił tym samym Hamiltonowi zbliżyć się do siebie bardziej niż by to miało miejsce w normalnych okolicznościach.


avatar
TomPo

30.10.2018 09:32

0

@15 jeden tylko fakt mowi wiele o karierze i tytulach Vettela - NIGDY nie wygral wyscigu startujac z pozycji gorszej niz 3. Juz dalsza dyskusja nie jest nawet potrzebna. Potrafi jezdzic gdy ma przewage, potrafi dowiezc do mety P1 z kwalifikacji - ale czy to jest mistrz? Obecny i koncowka poprzedniego obnazyly, ze krol jest nagi. Toczyl zaciete boje z (tylko) dobrym Webberem i przegral z (tylko) bardzo dobrym Ricardo i to bedac nr1, gdzie byl faworyzowany jesli chodzi np o poprawione czesci. Koncowke 2017 podarowal Lewisowi i caly praktycznie 2018. Nie mam watpliwosci ze gdyby w tym bolidzie w 2018 siedzial Alonso, Max czy nawet Ricardo, to mieliby majstra juz w kieszeni, lub kontrolowali sytuacje broniac przewagi, na obecnie 2 wyscigi do konca sezonu. Tak jak Max i Ric musieli pojechac do fabryki i przepraszac zespol, tak samo powinien zrobic Seba, bo zmarnowal prace setek ludzi. Sadzac po jego wywiadach, co mowi i jak mowi, oraz patrzac na mowe ciala, On tez zdaje sobie z tego doskonale zdaje sprawe.


avatar
Doradca

30.10.2018 12:19

0

Zastanawiam się ile z Was jeździ samochodem..I ilu korzysta np z Yanosika.. Bo o ile wiadomo że w Niemczech to był błąd Vettela zdecydowanie j z tym każdy się zgodzi, nawet sam Vettel to przyznaję.. to argumentowanie tego w stylu "inni w gorszych bolidach dojechali" zakrawa o poziom umysłowej ameby..trzeba oglądać F1 od niedawna, żeby nie wiedzieć że przekazy radiowe które słyszymy to mniej niż 1/100 przekazów jakie kierowcy dostają podczas wyścigu.. I trzeba być kompletnym idiotom żeby nie wiedzieć że skoro Vettel jechał pierwszy to każdy kierowca za nim dostał od razu info że w zakręcie tym i tym zwolnij bo ślisko


avatar
Jen

30.10.2018 13:37

0

@18 TomPo Gdyby wszyscy jeździli takimi samymi bolidami to może fakt, że nigdy nie wygrał z miejsca gorszego niż trzecie miałoby jakieś znaczenie. W dzisiejszych realiach wygrana z dalszerokim miejsca to często przypadek poprzedzony splotem sprzyjających okoliczności. Jak wiadomo tak nie jest. "Koncowke 2017 podarowal Lewisowi i caly praktycznie 2018". Chyba ogląda dwa różne wyścigi. W końcówce 2017 Vettel wiele nie mogł zdziałać. Jego wina, że dwa razy miał awarię? W 2018r do Niemiec trwała zacięta rywalizacja łeb w łeb. Ciężko to nazwać podarowaniem Hamiltonowi całego sezonu. Sam Lewis zresztą mówił, że był to dla niego dużo cieższy rok w porównaniu z 2017r.


avatar
Jen

30.10.2018 13:48

0

Edit: Gdyby wszyscy jeździli takimi samymi bolidami to może fakt, że nigdy nie wygrał z miejsca gorszego niż trzecie miałoby jakieś znaczenie. Jak wiadomo tak nie jest. W dzisiejszych realiach wygrana z dalszerokim miejsca to często przypadek poprzedzony splotem sprzyjających okoliczności.


avatar
TomPo

30.10.2018 15:28

0

@19 jak juz obrazasz, to przynajmniej nie rob bledow ortograficznych "idiotom" xD - leci ignor, szkoda mi czasu na czytanie takich wypocin opartych o epitety. @20, 21 na prawde usprawiedzliwiasz Sebe tam, gdzie nawet on sam siebie nie usprawiedliwia, tylko mowi ze zawalil. To juz jest chore xD A sezon 2018 uwazam ze podarowal, do spolki ze strategami Ferrari. Mieli na prawde konkurenyjny bolid. Na YT mozesz poszukac skladanek z bledow Seby w tym sezonie. I tylko to ze jedzie Ferrari, i mamy rok 2018, gdzie jest mozliwy powrot z 20 miejsca na 5 sprawil, ze te mistrzostwa trwaly w sumie tak dlugo. W innym (starym) przypadku to w generalce bylby za Bottasem i Kimmim, bo z 20 pozycji przesunalby sie moze na 10 i zdobyl 1 punkt, zamiast np 10.


avatar
Doradca

30.10.2018 16:00

0

Idiotą możesz być ale kilku idiotow to idioci i dzięki tym idiotom..jestem marnym humanistą ale Ty jesteś kaleka skoro wysyłasz nieistniejące błędy xD polecam zajrzeć do slownika


avatar
Doradca

30.10.2018 16:00

0

Wytykasz miało być :)


avatar
Doradca

30.10.2018 16:02

0

Oczywiście gdybyś zarzucił mi w komentarzu użycie liczby mnogiej gdzie w zdaniu mówię o jednej osobie to bym się zgodził.. myślałem o wszystkich tak piszących A fakt faktem napisałem odnośnik do jednej osoby za co przepraszam :)


avatar
Vendeur

30.10.2018 17:46

0

@ 23. Doradca - po co przygłupie Xandi zalogowałeś się na inne konto o loginie Doradca? Myślisz, że nikt nie pozna po twoim stylu pisania pełnym błędów językowych, logicznych i wszystkich innych możliwych, kim jesteś? Na pewno nie humanistą. Z taką pisownią podstawówki byś nie skończył nawet... I gdy TomPo słusznie wytyka prosty błąd, który pokazuje, że nie potrafisz nawet odmienić słowa przez przypadki i zapisujesz jak analfabeta ze wsi końcówkę pojedynczą "ą" jako "om", to na dodatek nie potrafisz tego zrozumiesz i w jeszcze bardziej debilny sposób się tłumaczysz... Leci IGNOR z miejsca. PS. Zanim założysz kolejne konto, zapisz się wieczorowo do podstawówki dla ograniczonych umysłowo i dopiero gdy zdasz do 2 klasy, wróć na forum...


avatar
Skoczek130

30.10.2018 18:50

0

Vettel zaliczył sporo błędów w tym roku, jednak nie zmienia to faktu, iż w decydującym momencie Merc nie dał szans w kwestii tempa wyścigowego Ferrari. Nie mieli po prostu podejścia w Singapurze, Rosji i Japonii. Kontrowersyjne felgi faktycznie musiały sporo pomóc Mercowi, choć odpowiedź na to pytanie dostaniemy w ostatnich dwóch GP. Tor w Meksyku i warunki tam panujące nie leżały "srebrnym strzałom". Błędy błędami, ale Vettel i tak był tylko outsiderem w tej walce.


avatar
Skoczek130

30.10.2018 18:54

0

@devious - z tą dominację totalnie poleciałeś... :D


avatar
XandiOfficial

30.10.2018 19:23

0

Doradca? Ty coś wiesz o jakimś koncie @26 coś o tym pisze. HAHAHAHHA, nie powiem co za cymbał i strzelam, że to jeden z tych co tutaj skomentowali ten post w (maju-lipcu) pisał posty z nickiem XandiOfficiall przez w podwójne "L" HAHAHAHAH. Opinio znawcy Polacy i ich forum. Pozdrawiam i wynajdę dla was lek. #DOBOJUPOLACY!


avatar
XandiOfficial

30.10.2018 19:31

0

Jakie jaja! Policjant od ortografii, były kierowca Formuły 1, który wie, że poradziłby sobie lepiej od Niemca w Deszczu, niepełnosprawny umysłowo dorosły koń, który obraża bo jest szowinistą ale wiadomo Polak po czterdziestce, trzech typów, którzy nie mają konkretnych argumentów na mój post czy kogoś innego dopierdalają się o pisownie czy cokolwiek. [CAŁA ZAŁOGA TEGO PATOLOGICZNEGO POSTA (W sensie komentowania go)]


avatar
Heniek007

30.10.2018 21:49

0

dexter Widzisz co tutaj się wyrabia? Kibolstwo internetowe w czystej postaci.


avatar
sebsaa

31.10.2018 18:03

0

Zadziwiające jest to, iż pod każdym artykułem wypowiadają się te same osoby. Znawcy mechaniki, aerodynamiki, strategii, psychologii sportu, psychiki najlepszych kierowców na świecie oraz menagerowie na co dzień zarządzający milionowymi inwestycjami. Ludzie, którzy narzucają swój pogląd i opinię często w sposób wulgarny i poniżający innych adwersarzy. Większość w oparciu o dane z doniesień medialnych. Szacun Panowie, naprawdę szacun. Ciekawe czym zajmujecie się na co dzień.


avatar
XandiOfficial

31.10.2018 19:49

0

Takie pisanie to dla niedzielnych członków forum. 5% udziela się często a skutek jest jaki widać. Powinien być założony jakiś komunikator głosowy albo coś. Ja sam mogę bo tutaj trochę PRL wieje. Skończyłoby się pisanie wyzwisk i innych nie potrzebnych rzeczy. Lepiej już rozmawiać i się słyszeć. Potem na szczęście nie byłoby, że ktoś się pod kogoś podszywa czy zmienia konto panie Stoffel "Vendeur".


avatar
Mat5

31.10.2018 23:45

0

Raczej GP Niemiec było punktem zwrotnym w walce o tytuł. Vettel jechał niezagrożony na pierwszym miejscu w swoim domowym wyścigu i popełnił wydawało się mały błąd ale jego konsekwencją była strata pewnych 25 punktów. Na pewno miało to wpływ na jego psychikę. Jechał przed własną publicznością po pewne zwycięstwo i powiększenie przewagi nad Hamiltonem a skończył w żwirze i Lewis odzyskał prowadzenie w generalce. Oprócz GP Belgii Vettel spuścił z tonu i zaczął popełniać sporo błędów, co skończyło się porażką w mistrzostwach. Zgodzę się ze słowami Jackiego Stewarta, że wczesne sukcesy Vettela mogły mieć na niego negatywny wpływ. Cztery mistrzostwa w młodym wieku a już zwłaszcza zdobyte tak naprawdę po walce z samym sobą (2011 i 2013) sprawiły, że na Niemcu ciąży presja kolejnego tytułu. Przejście do Ferrari spowodowało jeszcze większą presję, ponieważ najbardziej utytułowany zespół w historii F1 nie zdobył ani jednego mistrzostwa od 10 lat, a w Vettelu "babym Schumacherze" widziano kogoś, kto przerwie tą serię.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu