Zespół Lotusa przeprosił za przepełnioną wulgaryzmami wymianę zdań w komunikacji radiowej podczas GP Indii.
Pod koniec wyścigu, gdy do mającego problemy z coraz bardziej zużytymi oponami Kimiego Raikkonena zbliżał się na świeższym zestawie opon Romain Grosjean, główny inżynier wyścigowy, Alan Permane zwrócił się do Fina w sposób: „Zjedź k***a z drogi”.Na co Fin odpowiedział mu: „Nie krzycz k***a, zjadę jak będę miał okazję, a nie w szybkim zakręcie.”
Romain Grosjean w pierwszej próbie ataku na Raikkonena zmuszony został do wyjechania poza tor. Dopiero za drugim razem udało mu się bez problemu pokonać Fina.
„Romain był dwie sekundy szybszy od Kimiego więc to nawet nie było team orders” tłumaczył Eric Boullier. „Prosząc Kimiego o przepuszczenie Romaina, dokonaliśmy oczywistego wyboru, gdyż Massa mógł nam wykraść podium.”
„Po fakcie uważam, że przekaz radiowy mógł zostać przesłany w mniej emocjonalny sposób. Było duże napięcie, wiele potencjalnych problemów technicznych, a niektóre słowa były po prostu nieodpowiednie.”
„Wiem, że sporo ludzi było zaskoczonych i mogę jedynie wszystkich za to przeprosić w imieniu zespołu. To się więcej nie powtórzy.”
28.10.2013 19:03
0
błąd w 5 akapicie; „Prosząc Kimeigo o przepuszczenie Romaina, dokonaliśmy oczywistego wyboru, gdyż Massa mógł nam wykraść podium.” powinno byc „Prosząc Kimiego o przepuszczenie Romaina, dokonaliśmy oczywistego wyboru, gdyż Massa mógł nam wykraść podium.”
28.10.2013 19:11
0
"Prosząc Kimiego o przepuszczenie" - ładnie go poprosili :) Lotus new style ;)
28.10.2013 19:18
0
2. Martitta pytanie czy wczesniej nie prosili go normalnie... Bo pozniej wszycy sie skupiali tylko na dwoch krotkich wypowiedziach Permane i Kimiego, ktore nie dawały pełnego obrazu sytuacji.
28.10.2013 19:28
0
Usunięty
28.10.2013 19:30
0
usuniety ;-)
28.10.2013 19:40
0
3.kempa007 - Bo Lotus jakoś nie chce udzielić klarownie wyczerpującej wypowiedzi w tym temacie, co jest dziwne i wzbudza podejrzenia: The BBC asked Eric Boullier whether Kimi had ignored team orders and he replied: “They are free to race each other. It’s true that we may be expected a little bit of an easier manoeuvre, let’s say. You are never happy when you see both cars fighting and one car going off so you just make sure everything is going in the team interest.” The team boss’ next comments adds to the speculation they didn’t inform Raikkonen as they were unsure whether Romain was about to suffer an immediate performance drop off on the tyres. “We had the fear of the tyres dropping off for Romain. We had an engine issue as well when we had to switch off everything to make sure the engine would last to the end. There was a lot of stress behind which is not always easy to manage.” Z tego by wynikało, że w całym tym stresie zapomnieli i skupili się na innych aspektach, czyli Grosjeanie. Liczyli na to, że Kimi go przepuści, a gdy doszło do niezręcznej sytuacji, mikrofon przejął Permane.
28.10.2013 19:50
0
nie dziw się Alonso 3321, tutaj robi się wiele błędów, np: "nie odpowiednie" pisze się RAZEM. Pozdrawiam
28.10.2013 19:54
0
Ma ktoś ten przekaz oryginalny (po angielsku) (odpowiedź oczywyście również z gwiazdkami)?
28.10.2013 19:55
0
*oczywiście
28.10.2013 19:55
0
@Nietoperz3 - standardowy komentarz :) Zespół przeprosił, bo mu nie przystoi, ale Kimi ma to gdzieś i tak :) Wg mnie Kimi się wciskał na siłę i gdyby Grosjean nie opuścił toru, doszłoby do kontaktu.
28.10.2013 19:58
0
@8 Łap: http://www.you tube.com /watch?v=QZym 1TtB9iU (3 spacje)
28.10.2013 20:09
0
Reakcja Permane'a była niewłaściwa, niestosowna to fakt, przeprosili i chwała im za to. Grosjean wybrał sobie złe miejsce do wyprzedzenia, to też fakt, ale w tym całym zajściu nie dziwi mnie nerwowa reakcja głównego inżyniera, gdyż o mało nie wykluczyli siebie wzajemnie, co zawsze odbierane będzie jako totalna głupota zespołu. Przypomnijcie sobie tylko wyścig, gdy pozamiatali się wzajemnie obaj kierowcy Red Bulla - byli wyśmiewani przez pół roku w prasie i kuluarach. Fakt jest taki, że obaj nie ustąpią - Francuz niesiony wsparciem zespołu i Fin walczący o każdy punkt, za co ma słone premie wpisane w kontrakt. Można być fanem kierowcy, zespołu albo i obu jednoczenie, ale trzeba pamiętać, że to zespół daje środki do zdobywania celów i zawsze interes zespołu będzie najważniejszy, bo tak działa ten sport i kto tego nie rozumie chyba nie do końca zna mechanizmy F1. Oczywiście nerwy poniosły, nie taki powinien być przekaz radiowy, ale odrzucając wszelkie animozje i oceniając na chłodno można zrozumieć racje Boulliera. Kto tego nie potrafi oddzielić musi być zaciekłym fanboyem którejś ze stron.
28.10.2013 20:14
0
@Michael Schumi - tam doszło do kontaktu... :)
28.10.2013 21:08
0
Nic się nie stało pare Fucków poszło i tyle. No tak ale to mogły usłyszeć dzieci no nie? To jest sport i jest rywalizacja, jest stres i są nerwy to się zdarza. Na pewno nie chcielibyście odsłuchu z meczu piłki nożnej. Bo tam co drugie słowo na F , a w naszej lidze na K. Moim zdaniem komunikacja między zespołem a kierowcą powinna być swobodna. Po co nam te wiadomości które w większości wprowadzają tylko zamęt.
28.10.2013 21:13
0
Podoba mi się u Kimiego odpowiednio wyważona odpowiedź w stosunku do "przesłania" od inżyniera. Z drugiej strony pewnie i mogło tak się zdarzyć, że wcześniej Parmene w inny sposób przekazał Kimiemu że ma przepuści Romana ale został zignorowany.
28.10.2013 21:29
0
@ 15. saint77 - No właśnie nie ma żadnej informacji od zespołu, że dostał on wcześniej taką wiadomość. Każdy wymiguje się od jednoznacznej odpowiedzi, a z racji, iż wszystko teraz spadło na Boulliera, ten twierdzi, że musieli się zająć Romainem i jego problemami z bolidem, dlatego Permane wykrzyknął w afekcie wulgarne polecenie.
28.10.2013 21:45
0
Przede wszystkim moim zdaniem strategia dla Kimiego mogła być trochę inna. Mogli go wezwać na zmianę opon 10 kółek wcześniej...Di Resta i tak nie był zagrożeniem, a miałby tych kilkanaście kółek ze świeżymi gumami na pełen atak i kto wie może by doszedł Hamiltona kończąc oczko wyżej. Zaryzykowali i się nie udało, ale nie tak dużo brakowało...Nie sądzę, by problemy Grosjeana były tutaj decydujące, raczej chodziło o dowiezienie podium i dużych punktów, gdyż Massa naciskał, a Kimi będąc wolniejszy o 2 sekundy tego nie gwarantował. Każdy zespól zrobiłby podobnie, a że padły epitety, to już druga strona medalu. Może Permane na drugi raz zażyje Relanium... ;)
28.10.2013 21:51
0
Prawda jest taka, że Permane w taki sposób zwraca się do wszystkich współpracowników, dlatego nigdy go do radia nie puszczają.
28.10.2013 22:11
0
Parmane musi nauczyć się wkurwiać inaczej. ha ha
28.10.2013 22:11
0
@17. sasza - Sam Kimi powiedział, że strategia nie wypaliła i tyle. Może za wcześnie wezwali go na pierwszy pit-stop, aby zmienić miękkie opony. Skoro Pirelli zalecało przejechanie do 35 okrążeń na średniej mieszance, a on pojechał sporo ponad to, strategia wydaje mi się co najmniej dziwna. A propos problemów Grosjeana, to w ten sposób Eric tłumaczy przypływ emocji w komunikacie radiowym. Widzieli, że Kimi "traci" gumy i skoncentrowali się na bolidzie Francuza (który podobno zaczął mieć problemy), aby Massa nie zdołał go wyprzedzić. Sądzę, iż nie było wcześniejszego polecenia do Kimiego, bo Boullier stwierdził, iż nie musieli stosować żadnego team orders. Przy zdegradowanych oponach Fina, Romain powinien poradzić sobie z wyprzedzeniem bez problemu. Pech chciał, że zabrał się za ten manewr akurat w momencie, który tak bardzo przeszkadzał Kimiemu się odsunąć :) Mnie akurat wcale nie dziwi słownictwo Alana. Permane wraz z Lopezem stosują w swoich wypowiedziach politykę "udupienia publicznego" Fina, odkąd ten ogłosił transfer do Ferrari. Atmosfera w Lotusie nie jest i nie będzie już taka sama, tym bardziej, że Kimi zamiast świętować podium Grosjeana, wolał iść dzielić radość z Sebastianem w garażu Red Bulla. Życie.
28.10.2013 22:14
0
Ja bym go nazwała "Alan Perwersyjny". Bez skojarzeń :) :P
28.10.2013 22:44
0
Jesteś fanką Kimiego i nie dziwię się, że go bronisz - masz prawo :) Ja będąc bezstronny uważam, że w zespołach nie pracują idioci działający na szkodę własnego zespołu. Celem było dojechanie do mety i tutaj się przeliczyli z własnymi siłami. Dla mnie Grosjean, to nie jest lider na miarę Kimiego - ot mocno poprawiający się kierowca średniego kalibru, ale w tym konkretnym przypadku musiał mieć pierwszeństwo. Udupienie publiczne piszesz...nie sądzę, by taka taktyka poskutkowała na Kimiego, tym bardziej na opinię publiczną, raczej skończyła się gra pozorów, lizanie tyłka i wzajemne adorowanie :) Rzeczy nazywane są po imieniu bez wazeliniarstwa, bo szczerze mówiąc to mnie drażni w tych wszystkich przekazach prasowych. Nie patyczkuje się zespół, nie patyczkuje się też Kimi, tyle że on mniej mówi, a bardziej działa, co potwierdza owa wizyta w garażu RBR. Jestem tylko ciekaw, czy w Ferrari też tak mu pozwolą ;) Oby tylko Włosi mieli pod ręką środki uspokajające, kiedy Kimi zacznie mówić wprost co myśli, a że talk będzie, to nie mam wątpliwości, bo śledzę jego karierę od lat... :)
28.10.2013 23:05
0
@22. sasza - Cóż. Nie mam z czym spekulować, bo masz rację. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wyścig, gdzie wina Raikkonena w tej konkretnej sytuacji jest dla mnie jasna. Nie twierdzę, że zespół urządza sabotaż, ale trzymam się swojej wersji, która co wyścig utwierdza mnie jeszcze bardziej w przekonaniu, iż dwie osoby z Lotusa przesadzają w swoich barwnych komentarzach. Tyle. Resztę bardzo ładnie opisałeś i naprawdę się z tym zgadzam. Ciekawi mnie jednak, jakie masz w takim razie zdanie na temat RBR, który jest notorycznie posądzany o działanie na szkodę drugiego kierowcy, i co za tym idzie - swojego zespołu? :)
28.10.2013 23:40
0
@ Martita - Oczywiście, że przekaz zawsze będzie przebarwiony, za czym właśnie idą sprawy wizerunkowe. Obserwuję to w wielu zespołach i to jest niestety często irytujące. Prawda zawsze leży gdzieś pośrodku, każdy logicznie myślący będzie tego świadomy :) Szczerze?? Nie wierzę w sabotowanie Webbera. Tam jest ewidentny podział na kierowcę nr.1 i nr.2. Vettel jest mimo wszystko szybszy i bardziej perspektywiczny, dlatego na niego stawiają. Ostatnie wyścigi dobitnie pokazały kto gra tam pierwsze skrzypce i pomimo iż Webber był w teoretycznie lepszej sytuacji, to Seb został potraktowany priorytetowo, z oczywistych względów. Ich sytuacja jest o tyle inna, że mając tak dużą przewagę nad resztą mogą sobie pozwolić na korekty taktyki. Beneficjentem takiej sytuacji będzie zawsze lider zespołu, ale nie wierzę w celowe działanie na szkodę Marka, on po prostu w oczach Helmuta ma odgrywać inną rolę. Nawet jeśli nie byłoby podziału na nr.1 i nr.2, to sądzę, że Vettel ma jednak większy talent i wygrałby mimo to, z tym że po większych mękach. Bratobójcza walka nie byłaby jednak na rękę zespołowi ze względu na możliwe komplikacje...pisałem wcześniej o ich wzajemnym wykluczeniu w wyścigu i sądzę, że to był punkt zwrotny w podejściu zespołu do filozofii ścigania. Rywalizację wygrał zwyczajnie lepszy kierowca i piszę to nawet jeśli za nim specjalnie nie przepadam, co z kolei nie przeszkadza mi w docenieniu jego umiejętności.
29.10.2013 00:17
0
@sasza - W takim razie cieszę się, że są jeszcze tak obiektywnie myślący ludzie, jak Ty. Zdecydowanie częściej powinieneś się tu wypowiadać i to nie tylko pod tematem Lotusa :) Pozdrawiam
29.10.2013 07:57
0
To jest męski sport czy pitu pitu dla panienek? Nie mają za co przepraszać jak dla mnie :)
29.10.2013 09:09
0
Uważam inaczej. Mark i Kimi są celowo sabotowani żeby ich partnerzy wypadali lepiej. Każdego z kierowców należy spostrzegać jako produkt marketingowy, który trzeba sprzedać nam kibicom. Webber w przyszłym sezonie odchodzi z F1 więc trzeba za wszelką cenę udowodnić że Mark jest tylko cieniem "wielkiego" Vettela. Raikkonen przechodzi do Ferrari więc trzeba pokazać światu że Grosjean jest lepszym kierowcą. Zespoły popełniają błędy ale te w przypadku Webbera są za grube i za częste. Stąd ta wielka irytacja Webbera. Zresztą już o tym pisałem .... PS. I jak tu nie lubić Kimiego? Jest to prawdziwy facet z krwi i kości.
29.10.2013 11:47
0
Specjalnie to robią? Zobaczcie ile się mówi o Lotusie w ostatnich dniach - wyłącznie z powodu wulgaryzmów. Taki, k___a, PR. A jak temat się zestarzał trochę, to Boullier przeprasza i znowu fora huczą.
29.10.2013 12:13
0
Fin to zwykly prostak . Taktyka mu nie wypalila , to postanowil skasowac Romaina , bo nie mogl sie pogodzic ze Francuz znowu byl szybszy . Poza tym , nie rozumiem krytyki dotyczacej strategii . Wystarczylo pare kolek , a Fin by byl drugi na mecie . Jesli by szybciej zjechal to dla niektorych tez by bylo zle . Bo ci co dzisiaj psiocza na strategie , pewnie tez by narzekali ze zespol nie pozwolil Finowi zajac drugiego miejsca i zapewne wszystkich by przekonywali do tego , ze opony by mu starczyly do konca wyscigu
29.10.2013 12:24
0
Egoizm, choć to cecha brzydka, to akurat w tym sporcie sprawdza się wyśmienicie. Gdyby stworzyć ranking egoistów (a wybór jest spory), to ja na pierwszym miejscu uplasowałbym Vettela, następnie Alonso i Raikkonena. Ci trzej biją rekordy ale należy pamiętać, że często sytuacja na torze wymusza zachowania kierowców i taki np. Button, Hamilton czy Maldonado mają podobne ambicje. Ja ich nie oskarżam, robią to, za co im płacą. Jednak granica dobrego smaku jest cienka i łatwo ją przekroczyć. Tym razem padło na Lotusa. Jak widać, atmosfera w teamie jest gorąca i pewnie tak będzie do końca sezonu. Niezbyt zręczna detronizacja Kimiego, w konsekwencji budzi emocje i zaczyna przypominać zabawę dzieci w piaskownicy. Grosjean już nie jest zastraszonym chłopcem do bicia i wyrasta na kolejnego egoistę, bo poczuł smak szampana a przeszkodą jest Raikkonen. Co zatem powinien zrobić Boullier? Według mnie nic. TO i dziwne taktyki mogą przynieść odwrotny skutek, a walczyć muszą do końca, bo jest o co. Tu często cytuje się zapis kontraktu Kimiego - raz dobrze, raz żle. Pieniądze nie śmierdzą. A czy kontrakt Romaina nie jest podobny ? No właśnie, tego nikt nie wie. Jeśli jest zapis o premii za zdobyte punkty, to może dotyczy obu kierowców? Mimo wszystko Lotus jest wypłacalny, a dodatkowo ich bolidy są bardzo dobre i często poprawiane, co też o czymś świadczy. Życzę im na koniec sezonu pokonania IRBR i podium z Kimim i Romainem w dowolnej kolejności.
29.10.2013 14:18
0
30. Romain o podium w końcowej klasyfikacji to może pomarzyć. Nie sądzisz że wygra wszystkie wyścigi do końca to i tak mu zabraknie. Sezon trzeba jeździć cały, a nie pojedyncze wyścigi. Dlatego Kimi jest wyżej a francuzik jest gdzie jest.
29.10.2013 14:20
0
Tak na marginesie, to co się dzieje w Lotusie kwalifikuje się do walki o życie w przedszkolu. Co niby oni teraz chcą udowodnić ? Śmieszny zespół, dobrze że Kimi ucieka z tego bałaganu.
29.10.2013 19:38
0
Jestem ciekaw jakie bylyby przekazy radiowe jesli w F1 bylby polski zespol z polskimi kierowcami, jakich slow by uzywali miedzy soba ? Po takim przekazie bylo by sprostowanie w mediach: "Nic zlego nie bylo, u nas to normalne jak u was przecinki w zdaniu"
29.10.2013 21:07
0
To fu**er Alan Permane, powinien przeprosić, a nie Eric Boullier. Permane pokazuje, ze nie nadaje sie do żadnego zespołu. Mam nadzieję, ze jego dni w F1 są policzone. Ale do rzeczy, Permane zachował sie skrajnie nieprofesjonalnie. Inżynier wyścigowy i całe zaplecze kierowcy musi być spokojne i opanowane (jest wiele źródeł, które piszą o właściwym zachowaniu zespołu wspierającego kierowce). Dlaczego? Poniewaz kierowca na torze ma wystarczajaco dużo adrenaliny, żeby mu jeszcze jej poziom podwyższać, skrajnie głupim i panicznym wrzaskiem. Dwa, sami przyznają, że skoncentrowali się na GRO. Tzn, że zapomnieli o swoim drugim kierowcy RAI. Konkludując, RAI kolejny raz udowodnił, że jest ICEMANEM (odpowiedź i bagaż niespodzianek w GP Indii). To GRO zachował się kiepsko podczas wyprzedzania RAI.
30.10.2013 18:12
0
@ 34. thinktank - dokładnie tak samo uważam. Pozdrawiam :-)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się