sasza
Ostatnia aktywność
avatar
sasza

01.08.2024 14:55

0

@ TomPo - Alpine, to padaczka powiadasz...a jednak podnieśli się po złym początku sezonu i walczą o punkty mając silnik o 30KM słabszy, czyli ich aero i mechanika nie jest taka zła. Pod młotek powiadasz... tylko po co, skoro wartość zespołu rośnie, przynosi zyski, a właściciel zaoszczędzi setki mln $ kupując gotowe silniki i skrzynie biegów, mogąc tym samym przeznaczyć więcej środków na odział w Enstone ?

avatar
sasza

20.07.2018 14:43

0

@1 Luzak564 Naprawdę łykasz jak pelikan te bajki o 70KM straty???? To PR-owe gadki mające uzasadnić przejście RBR na Hondę. Przy takiej stracie puszki mogłyby pomarzyć o podiach, a co dopiero zwycięstwach...Straty Renault dane GPS szacują na 20-30KM w wyścigu, trochę więcej w trybie kwalifikacyjnym, ale w żadnym razie 70KM.

avatar
sasza

07.11.2016 15:34

0

Kiedyś producenci jakoś nie narzekali na pułapki, a teraz mamy XXI w i co?? To w końcu z upływem czasu cofamy się z rozwojem, czy idziemy do przodu...Nie potrafią lub nie chcą zbudować opony pozwalającej się ścigać na limicie i tu jest sedno sprawy.

avatar
sasza

13.10.2016 12:43

0

To dlaczego tenże TOTAL bardziej jest eksponowany w RBR niż w fabrycznym Renault???

Przejdź do wpisu BP chce powrócić do F1?

avatar
sasza

16.09.2016 14:55

0

Takimi wypowiedziami na pewno Magnussen sobie nie pomoże, to zespół wybiera kogo chce zatrudnić, nie odwrotnie, no chyba, ze jest się gwiazdą pierwszego formatu.

avatar
sasza

08.09.2016 14:53

0

Z czyich ust płyną te słowa wsparcia - od niemniej kontrowersyjnego swego czasu Lewisa (do dziś mu zostało) oraz playboya Briatore, który do F1 wszedł ze świata mody, i który to Briatore nie ma zielonego pojęcia o niuansach F1, bo zawsze otaczał go sztab tęgich głów.

avatar
sasza

01.09.2016 11:09

0

Wg. mojej wiedzy Renault nie posiada jeszcze TJI w swoim silniku, ta technologia ma zostać wdrożona w jednostce na sezon 2017, która testowana jest już na hamowni...Taka modyfikacja pociąga za sobą gruntowne zmiany konstrukcyjne, także nie chce mi się wierzyć, że poprawki z Monako zawierały TJI. No ale nikt nie jest nieomylny, także i ja :)

avatar
sasza

24.08.2016 20:42

0

@ RBR1 Dokładnie tak - TJI wymagałoby przeprojektowania dużej części silnika spalinowego, dlatego też ta nowinka będzie się znajdować w specyfikacji na 2017r, która de facto już lada dzień ma być testowana na hamowni. Za rok najpewniej PU będą bardzo wyrównane i zdecyduje to, kto wykonał lepszą pracę w pozostałych obszarach.

avatar
sasza

27.03.2015 12:18

0

Pod względem kadry i wyposażenia fabryki Lotusa nawet nie powinniście stawiać obok Force India, czy STR...przypominam, że to zespół 500+, tak więc wymienionym powyżej w tekście daleko do Enstone.

avatar
sasza

08.01.2015 13:31

0

Horner jak zwykle jest cynicznym egoistą - chce standaryzować to, w czym jego zespół ma największe kłopoty, czyli system odzysku energii. Oczywiście dla dobra formuły 1...

avatar
sasza

08.01.2015 13:26

0

Śmieszy mnie już ta nagonka od wielu wielu lat, pasuje jak ulał powiedzenie "psy szczekają, a karawana jedzie dalej".

avatar
sasza

04.12.2014 19:30

0

@ RyżyWuj - Można przeciwdziałać problemom odpowiednio wcześnie jeśli masz szerokie spektrum pomysłów i kierunków rozwoju na etapie projektowania. Chodzi mi o to, że gdy tych pomysłów nie ma, gdy pion techniczny jest mało kreatywny, to z pustego nawet Salomon nie naleje...Lotus miał dwa udane sezony, bo ich siłą byli ludzie na niższych szczeblach, a Allisonowi udało się jakoś to zgrać. Były też porażki jak przedni wydech, czy ostatni E22 i za to też odpowiada, bo ktoś tą ryzykowną decyzję podjął. W Ferrari też nie będzie miał lekko i ten sezon to pokazał, gdyż nie było skoku wydajności jak choćby w minionych sezonach, a więc kierunki rozwoju były chybione. Oczywiście silnik był sprawą kluczową, ale aerodynamicznie też nie byli na topie, co pokazywały choćby szybkie i wolne zakręty. Czas pokaże, czy zachwyty nad JA były uzasadnione.

avatar
sasza

04.12.2014 15:56

0

Mnie zastanawia jedno - gdy Allison odchodził z Lotusa w blasku chwały (media przypisywały tylko jemu zasługę przy dobrych projektach E20 i E21, zapominając jednocześnie, że odpowiadał też za crapa E22), to wszyscy fani czerwonych byli zachwyceni. Gdy kiepski bolid przytrafił się Ferrari, to kozłem ofiarnym staje się Tombazis, mimo że ponad sobą ma jeszcze tegoż samego Allisona. Tak wiem Allisona rozliczyć będzie można dopiero w nadchodzącym sezonie, gdy w pełni będzie odpowiadał za koordynację nowego projektu, ale zmierzam do tego, że za projekt odpowiada cała masa ludzi, nie pojedyncze jednostki i tak samo jak odejście z Lotusa nie było dla zespołu wielką tragedią, tak przyjście do Ferrari nie było wielkim zbawieniem. Oni mają problem na niższych szczeblach, a rotują tylko głośnymi nazwiskami. Chorobę trzeba leczyć w zarodku, a później oczekiwać efektów leczenia.

avatar
sasza

18.11.2014 18:01

0

Wszyscy, którzy uważają, że F1 to nie miejsce dla biedaków polecam poniższy link, pod który Sokół opisał, a także sporządził tabelę z podziałem zysków. System jest z założenia chory i pokazuje jak Ecclestone dzieli pieniądze pomiędzy zespoły. Nawet doskonałe wyniki na torze nie gwarantują zysków. Ta cała premia historyczna, to absurd. Z pozdrowieniami dla tych rzucających hasła o biedakach, http :// sokolimokiem. com / rowni- i- rowniejsi/ Usunąć spacje

avatar
sasza

28.10.2014 22:11

0

Romain i tak raczej nie ma lepszej opcji, ale to teraz faktycznie kwestia czasu aż go Lotus potwierdzi :) Jak to ktoś gdzieś napisał: Total będzie smarował skrzynie biegów, Petronas silnik, a PDVSA konto :P

avatar
sasza

12.10.2014 23:08

0

"Szkoda że właśnie takie prawdziwe talenty, czyli zwycięzcy paru serii, trafiają do tak cienkich zespołów jak Lotus" Pisząc takie zdanie chyba nie masz pojęcia o tym sporcie, przeanalizuj sobie choćby ostatnich 10 lat, a później pisz banialuki o cienkim Lotusie. Sorry, ale nie potrafię czasem zrozumieć ludzi, dla których jeden słabszy sezon jest wystarczającym argumentem, by jechać po zespole takimi określeniami, tym bardziej, że tegoroczne wyniki Enstone, to zarówno pokłosie słabej hybrydy Renault jak i nieprzewidywalnych zachowań samej konstrukcji, czego sam tunel aero nie mógł wyłapać...mimo wszystko wolę "cienkiego" innowacyjnego Lotusa niż konserwatywny zespół ze środka stawki, który latami poza pewien poziom nie wyjdzie.

avatar
sasza

09.10.2014 19:10

0

Nie chodzi o lepsze zaprojektowanie pewnych elementów, a o możliwość optymalizacji parametrów pracy jednostki napędowej. Zespół fabryczny ma dostęp do kodów źródłowych, a więc może dowolnie ustawiać parametry pracy np. na wejściach w zakręty, a tym samym jeszcze więcej mocy wyciskać z całego pakietu hybrydy. Zespół kliencki ma ograniczone możliwości w tej materii, chyba że umowa mówi inaczej. Jaką zaś Lotus podpisał umowę trudno powiedzieć, ale dobrą informacją jest zapewnienie sobie olejów i paliwa Petronas, gdyż na tym polu jeszcze jest pole do poprawy, a jak pokazała sytuacja McLarena nie zawsze inny olej, to lepsze rozwiązanie...Reasumując - bardzo dobry ruch Lotusa, co w połączeniu z nową falą rekrutacji i wyjściem z długów może wróżyć lepsze czasy dla Enstone :)

avatar
sasza

05.07.2014 20:38

0

Kto ogarnia temat ten wie, że problemy Lotusa to splot wielu czynników...aerodynamika jest niestała, działa dobrze w szybkich zakrętach, w tych wolnych z kolei zrywa nagle przyczepność na jego wyjściu, a to powoduje sporą podsterowność i olbrzymie straty czasowe...Silnik drugiego rzutu Renault Energy jest słabszy niż w RBR i STR, problemem jest system wspomagania hamowania, który zarzuca tyłem, podobnie jest przy redukcjach biegów, a więc cisnąć takim bolidem nie jest łatwo, gdyż kierowcy nie wiedzą do końca jak się w danym momencie zachowa. Koncepcja nosa jest niestety niewypałem, jednak większość powie, że to przez problemy finansowe nie analizując wszystkiego i spłycając temat. Zespół ma ok. 500 pracowników i budżet 220mln, więc patrząc na suche liczby powinien być sporo wyżej, jednak czasem tak bywa, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ i tym razem dzieło Allisona i De Beer'a nie odpaliło, w przeciwieństwie do E20 i E21...dziś oni pracują w Ferrari i mnie osobiście interesuje kolejny model, za który będą odpowiedzialni już ich następcy, czyli Chester i Hennel. Gorzej już raczej nie będzie, w każdym razie nie wszystko należy łączyć z pieniędzmi, które wcale nie są takie małe.

avatar
sasza

22.06.2014 23:18

0

@ Frankeszal - Każdy ma prawo do swojej opinii, szanuję Twoją jednak nie zgodzę się co do tego, że jednostka Ferrari jest najgorsza w stawce - jest ciężka, należy ją odchudzić, ale silnik spalinowy plus ERS jest w porządku, o niebo lepsze niż pierwszy garnitur Renault Energy 2014 (w RBR i STR), a tym bardziej drugi (w Lotusie i Caterhamie) To jaki Francuzi przygotowali szrot w tym roku było ewidentnie widać dziś, gdzie na torze z niewielką ilością stref hamowania, a tym samym stref ładowania baterii, zespoły napędzane Renault nie miały nic do powiedzenia. Ewidentnie odzysk energii jest kluczem i w tej materii nic się nie zmieni do momentu wprowadzenia nowej jednostki przez Renault w przyszłym sezonie. Oni nie mają doświadczenia takiego jak konkurencji i tracąc 60KM (RBR) czy nawet 80KM (Lotus) jak tu walczyć z zespołami napędzanymi Mercem, czy Ferrari?? Nie trafia do mnie argument chełpienia się stażem oglądania i wypraszam sobie takie aluzje - miałem na myśli tylko to, że dla mnie przez te wszystkie lata oglądania sympatia do zespołu nie jest determinowana przez kierowcę, który w danym momencie prowadzi bolid. Decydują inne pobudki w MOIM przypadku. Od lat w stawce są zespoły uprawiające politykę i będące w tym sporcie dla potrzeby chwili, są i takie, których celem jest ściganie się i które mają duszę wyścigową. Kto tego nie dostrzega może się ze mną nie zgodzić. Kłopoty zespołu z Enstone są wielopłaszczyznowe, ich budżet to dziś 220mln $ o wiele więcej niż Williams, FI i wielu innych zespołów będących na dziś wyżej w klasyfikacji, a Ty powtarzasz tylko medialne plotki nie mające pokrycia w faktach. Lopez jest jaki jest, ale gdybyś poszukał źródeł i wywiadów z nim, to dostrzegałbyś inne fakty, choćby takie, że to nadal niemal 500 osobowy zespół z świetnym zapleczem i ludźmi którzy rozwijają się właśnie w Enstone, a ich talenty rozkwitają później w większych zespołach. W tym tkwi ich siła - utelentowani inżynierowie nierzadko bez znanych nazwisk. Allison to tylko jeden z trybików i podczas zarządzania Lotusem też miał swoje wpadki vide przedni wydech, czy pasywny DRS. Nick Chester nie jest od niego gorszy tego jestem pewny, a obecne problemy zespołu, to nie finanse, tylko napęd z Viry. Pozdr.

avatar
sasza

21.06.2014 18:25

0

@ Hawkwind - Jesteś kolejną osobą wierzącą w kult jednostki?? W tym sporcie liczy się praca zespołu, a dyrektor techniczny tylko wszystko koordynuje. Jakoś nie widzę, by geniusz Allisona rozkwitł w Ferrari...w tym roku wszystko zależy od jednostek napędowych i czasy Lotusa należy odnosić do zespołów z silnikami Renault. Lotus stracił przez opóźnienia i ma problem w kilku obszarach, ale zobaczymy co będziesz mówić, gdy znów powrócą na należne im miejsce, gdy w końcu Renault zbuduje silnik równy temu z pod znaku gwiazdy. Nie zgodzę się z ostatnim zdaniem - od 20 lat oglądam F1 i nigdy sympatie do zespołu nie były warunkowane tym, jaki jeździ kierowca. Zespól lubisz za charakter, mentalność, sposób radzenia sobie w ciężkich sytuacjach.

avatar
sasza

03.06.2014 08:51

0

Ma sieć dilerską Ferrari, a bolid będzie napędzany agregatem Renault....masło maślane :)

avatar
sasza

16.04.2014 13:35

0

Tutaj nie chodzi o budżet, a o to, że Red Bull posiada najnowszy Software, poza tym ich programiści pracują wespół z Renault, stąd dostrojenie wszystkiego wymaga o wiele mniej czasu. Owszem na Lotusie ciąży zaniechanie pierwszych testów, ale główny powód takiego, a nie innego obrazu leży po stronie Renault, Red Bull jedynie korzysta ze swojego uprzywilejowania.

avatar
sasza

07.04.2014 14:52

0

Najprościej byłoby usunąć turbinę napędzaną gazami spalinowymi, wtedy problem dźwięku byłby rozwiązany :) Oczywiście żartuję, gdyż moc musi być odpowiednia, ale ten element to główny powód takiego, a nie innego brzmienia silników wespół z obrotami oscylującymi wokół 12tyś, które to z kolei limitowane są przepływem paliwa i koło się zamyka....cóż ktoś te przepisy w końcu ustalał, szkoda tylko że pewna organizacja zawsze budzi się z ręką w nocniku.

avatar
sasza

18.03.2014 21:43

0

To jest odwracane kota ogonem, zważywszy choćby na przebieg Red Bulla podczas pierwszych testów w Jerez...problem tkwi w tym, że Mercedes zainwestował grube miliony z fabrykę w Brixworth z nowoczesnymi symulatorami odzwierciedlającymi dość znacznie realne warunki, podczas gdy w Viry korzystali ze zwykłej hamowni. To co było dobre za czasów starych V10 i V8 już niekoniecznie sprawdzi się przy tak skomplikowanych agregatach jak obecnie. Szybszy postęp byków jest oczywisty, choćby ze względu na dwa zespoły w stawce.

avatar
sasza

28.01.2014 12:00

0

Drenują ten zespół z każdej strony, a oni ciągle potrafią zaskoczyć możnych tego sportu. Można nie lubić właściciela, ale inżynierów w Enstone mają wyśmienitych.

Przejdź do wpisu Nos Lotusa nielegalny?

avatar
sasza

24.01.2014 12:53

0

Zaskakująca informacja, ale jak się chwilę pomyśli, to kluczowym nazwiskiem będzie Andrew Ruhan, mniejszościowy współwłaściciel zespołu...wyhuśtał z siodła Patricka Louisa, zastępując swoim człowiekiem, jest też wierzycielem zespołu stąd jego znaczenie wzrosło kolosalnie. Paradoks, że zespołem pokieruje dwóch właścicieli kluczowych dla istnienia zespołu w takiej formie.

avatar
sasza

13.12.2013 14:50

0

@ Kalor666 - Tak Robert będzie jeździł na takich samych zasadach jak wszyscy, przy pełnym wsparciu i obsłudze M-Sportu, tak więc nie można powiedzieć prywaciarz, nawet jeśli oficjalne barwy będą inne niż pozostałej dwójki. Thierry Neuville w tegorocznym sezonie zdobył wicemistrzostwo, będąc kierowcą teoretycznie "trzeciego" samochodu...Co do kwestii paydrivera...Alonso też za takiego uchodzi...????

avatar
sasza

09.12.2013 19:15

0

Na szczęście o Twoim wyniku z matury nie decyduje Minister Edukacji, z którym masz dodatkowo na pieńku ;) Póki F1 będzie rządził jeden człowiek i będzie decydował komu dać, a komu nie, to w stawce będzie przepaść. To są autorytarne rządy właściciela praw i póki w tej materii nic się nie zmieni, to zawsze będzie TOP4 i reszta. Biznes może by i wyszedł, ale do tego trzeba silnego partnera, bo samo Genii nie da rady, mało która firma może sama rocznie wydawać kilkadziesiąt mln $ nie mając obrotów sięgających setek, czy nawet mld $...dlatego Luksemburczyk szuka partnera i nie jest to wcale takie proste, bo to ogromne koszty, a zysk niekiedy odłożony na lata. Dodam że zysk na ogół marketingowy.

avatar
sasza

09.12.2013 18:59

0

@ Orlo - Nie uważam, że powinni jeździć w środku stawki, tylko chodzi o to, by mieć pokrycie dla tych wydatków, w innym przypadku właściciel musi liczyć się z niedoborem i koniecznością wyłożenia pieniędzy, co Lopez zgrabnie nazywa pożyczką, gdy to tak naprawdę pożyczką nie jest. Nawet jeśli będzie chciał sprzedać zespół, to tych pieniędzy nie odzyska. Dostanie tylko tyle, ile wart jest zespół, jego infrastruktura i miejsce w F1. Lotus potrzebuje silnego sponsora, inaczej nie dorówna RBR, Ferrari, McLarenowi, czy Mercowi na dłuższą metę. W pewnych przypadkach różnica pomiędzy 4, a 5 miejscem w gratyfikacjach nie jest tak duża, jak koszty które musi ponieść zespół. Zabrzmi to irracjonalnie, ale czasem faktycznie nie opłaca się ponosić wyższych wydatków. Winny tej sytuacji jest Ecclestone, który powyższym zespołom daje o wiele więcej pieniędzy i wcale nie wynika to z ich pozycji w stawce w danym momencie. McLaren dostanie więcej niż Lotus, mimo że mieli bolid o klasę gorszy niż Enstone. @ sliwa007 - W zasadzie odpowiedź masz powyżej. RBR i Ferrari mają specjalną umowę z CVC, nie można ich dochodów porównać do Lotusa. To jest problem strukturalny, a nie samego Lopeza, czy Lotusa. Zobaczcie jaka jest przepaść...czołowa 4, próbujący się wbić ogromnym kosztem Lotus i reszta stawki, która ledwo ciuła punkty, co roku martwiąc się o budżet. To nie jest kwestia wabika na muchy, tylko jakości sponsoringu i pieniędzy na rynku w dobie kryzysu. Być może u nas go tak nie widać, bo nie mamy gospodarki tak znaczącej, ale z zachodu od dobrych kilku lat pieniądze nie płyną szerokim strumieniem. Lata życia na kredyt się skończyły niestety, a to przekłada się na bardzo drogi sport jakim jest F1. Wielkim uproszczeniem jest podawanie uprzywilejowanych zespołów jak RBR, czy Ferrari jako odniesienie dla Lotusa. Nie te układy niestety, stąd i nie te pieniądze, dlatego potrzebne jest drugie Genii, aby dobić na stałe do czoła stawki. Nawet Renault z lat mistrzowskich nie było na takiej pozycji jak czerwoni, a teraz również byki, to o czymś świadczy, jak zamknięte jest to środowisko i jakie panują układy.

avatar
sasza

09.12.2013 12:46

0

@ Orlo - Biznes, to był zamysł Lopeza, by prowadzić zespół na zasadach biznesowych, tyle że to jest tak konkurencyjny sport, że nie ma szans zarabiać. Myślę, że Lopez zrozumiał to już w 2011r. Im bliżej czoła stawki, tym wydatki są większe, a tym samym wyjście na plus w ogólnym bilansie jest mało realne. Straty są, ale specyfika jest taka, że straty te musi pokryć właściciel, czyli Genii Capital. Straty Mercedesa w wysokości ponad 30 baniek też pokrył właściciel, czyli Daimler, jednak tyle się o tym nie pisze...Lotus oczywiście generuje większe koszty, choćby z uwagi na brak tytularnego sponsora pokroju firmy Petronas. Podsumowując - biznes mógł być w zamiarach, ale życie zweryfikowało plany.

avatar
sasza

30.11.2013 10:11

0

Czytam opinie i wszystkie szanuję, jednak jeśli ktoś pisze, że dobrze się stało dla Lotusa, iż musieli sięgnąć po kasę PDVSA lub że nie jest komuś żal zespołu, to oznacza że obserwuje ten team od dwóch sezonów i nie zna historii. Ocena pewnie pod kątem odchodzącego Raikkonena i jego perypetii....

avatar
sasza

25.11.2013 08:32

0

Teraz łatwo oceniać, czy wybór kierowcy na dwa ostatnie wyścigi był właściwy. Chcieli kierowcę doświadczonego, ale jak widać nie jest łatwo wejść w rytm wyścigowy do nowego bolidu. Nie wiem, czy Valsecchi ugrałby cokolwiek więcej, ale raczej skłaniam się ku tezie, że wynik byłby podobny. Niestety to nie czasy, gdy kierowca rezerwowy w ciągu roku klepie kilka tysięcy km, bo zapewne w takich okolicznościach przy Davide byłoby mniej znaków zapytania. Co do opinii, że skończyli na swoim miejscu - na papierze tak się właśnie stało przez ignorancję i brak regularnych wypłat przez zespół, jednak Raikkonen także w podobny sposób wypiął się na Lotusa, także obydwie strony nie mogą mieć do siebie żalu. Sądzę jednak, że to czwarte miejsce nie oddaje realnego miejsca zespołu w tegorocznej stawce, gdyż pod względem czystej prędkości E21 ustępował tylko RB9.

avatar
sasza

05.11.2013 22:04

0

@ RyżyWuj - Majaczysz 5 po 5, tak jakby całą kasę Lopez wykładał z własnej kieszeni nie mając umów ze sponsorami. Wszystkie wpływy z praw, z tytułu sponsoringu itd trafiają do właściciela. To on decyduje ile z tych pieniędzy przeznaczy na wszystkie koszty operacyjne, może nimi manipulować w pewnym przedziale. W tej chwili wydatki były na tyle duże, że niedobór musiał pokryć w własnej kieszeni, do czego nie jest już tak skory i stąd wzięły się opóźnienia w wypłatach. Gdyby wziął PDVSA pojawiłoby się 40mln, wpływy z praw TV i sponsorów, to kolejne kilkadziesiąt mln, mógłby dodatkowo ograniczyć personel, zredukować płace pozostawiając pracowników z mniejszymi kontraktami, ograniczać program rozwojowy...to byłyby realne oszczędności i to byłby objaw chęci odzyskania "pożyczonych" pieniędzy zespołowi. Więcej nie będę pisał, bo widzę, że to nie ma sensu. Cieszę się jednak, że przynajmniej Ty wiesz o czym piszesz, przynajmniej w Twoim mniemaniu, bo większość tutaj pewnie i tak ma już o Tobie zdanie wyrobione. Cóż powodzenia w dalszym bajkopisarstwie.

avatar
sasza

05.11.2013 20:57

0

Dodam jeszcze, że zważywszy na to, iż rozkład masy pomiędzy przednią i tylną osią jest ściśle określony w przepisach (postulował to głównie Mercedes, by ograniczyć ewentualne błędy w projekcie, za którymi szłyby duże koszty), to kontekst wypowiedzi Adriana jest bardzo wymowny...szczęście lub pecha, to można mieć ewentualnie z kobietami :)

avatar
sasza

05.11.2013 20:44

0

Nic nie ujmując Newey'owi , to jednak politycznie cały szum robił Mercedes i właśnie RBR, to dzięki ich naciskom zmieniono oplot w ogumieniu i to była przyczyna radykalnej poprawy formy. Doceniając geniusz Newey'a śmiem jednak twierdzić, że łatwo posądzać konkurencję o szczęście, podczas gdy samemu zaliczyli pewnego rodzaju wtopę. Ta sytuacja dotyczy też Force India i gdyby odnosił się tylko do jednego zespołu z jedenastu, to wtedy można mówić rzeczywiście o szczęściu. Jeśli jednak trzy lub cztery zespoły wykonały lepszą pracę projektując bolid łagodniej obchodzący się z oponami, to słowo pech zalatuje w tym kontekście lekką impertynencją...tym bardziej, że forsowanie zmian prowadzono pod szyldem bezpieczeństwa, a tak naprawdę chodziło o maksymalizację osiągów w mistrzowskim bolidzie. RBR przy całej doskonałości tego zespołu i tak zgarnąłby mistrzostwa, ale na pewno nie z taką łatwością. Cóż jak zawsze...punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...

avatar
sasza

04.11.2013 20:40

0

Podpisanie kontraktu Lotusa z QM powinno zostać ogłoszone jutro, o ile znów na przeszkodzie nie staną jakieś kwestie prawne, no ale wtedy IIjaz zbłaźniłby się już totalnie :)

avatar
sasza

04.11.2013 08:32

0

@10 RyżyWuj - Cyferkami posługiwali się kiedyś w Oświęcimiu, to po pierwsze. Po drugie oczywiście, że różnica pomiędzy przejęciem udziałów, a czystym sponsoringiem jest istotna i nie mam z tym problemów. Najwidoczniej nie zrozumiałeś co mam na myśli, więc przeczytaj jeszcze raz i przeanalizuj słowo po słowie. Upraszczając - gdyby Twoje dywagacje miałyby mieć rację bytu, to Lopez wziąłby miliony PDVSA, a następnie zredukował budżet o kilkadziesiąt milionów do poziomu Force India, następnie sprzedałby zespół w całości nie szukając skomplikowanego porozumienia, zawierającego zapewne kwotowe zaangażowanie w Lotusa obu podmiotów. Tak było, gdy Genii przejmowało udziały od Renault (tylko proporcje były inne, gdyż Francuzi chcieli pozbyć się zespołu),bo im też zależało, aby zespół przetrwał i rozwijał się w przyszłości.

avatar
sasza

03.11.2013 21:26

0

@ RyżyWuj - Polecam założenie bloga, skoro masz tak cenne informacje co do intencji i zasad współpracy oby podmiotów. Quantum, to oczywiście idioci, którzy będą tylko łożyli kasę tak, aby Lopez odzyskał poniesione nakłady na zespół :D Założenie było takie, by Lotus posiadał budżet umożliwiający rywalizację z topowymi zespołami i zdrowo myślący człowiek nie podpisałby z Lopezem umowy wiedząc, że ten będzie chciał tylko odcinać kupony. Gdyby taki scenariusz miałby mieć miejsce Genii wzięłoby miliony PDVSA. Poczekajmy na potwierdzenie, a później czas pokaże ile rzeczywiście kasy będzie w obiegu.

avatar
sasza

31.10.2013 23:07

0

@ belzebub - Z tym stwierdzeniem o poważnym zespole ja bym uważał. Lotus owszem w tej chwile odpiernicza wizerunkową manianę, ale jak są poważni Włosi pokazali zwalniając Kimiego na rzecz Alonso i kto ma dobrą pamięć, to wie, że wtedy za kulisami też się działo...Powrót RAI do Ferrari tylko pokazuje, że w tym sporcie nie ma miejsca na obrażanie się, bo nigdy nie wiesz kiedy historia zatoczy koło...W McLarenie też była afera, a teraz pojawiały się plotki łączące Hiszpana z Woking....again and again. F1, to o wiele bardziej skomplikowane mechanizmy niż nam się wydaje i większość tam Ci powie - nigdy nie mów nigdy. Chciałbym też zauważyć, że w tej chwili E21, to maszyna nr. 2 w stawce pod względem tempa. Postępowania zespołu nie pochwalam, ale też takie skrajne opinie uwłaczają ludziom tam pracującym, którzy mrówczą pracą stworzyli bardzo szybki bolid.

avatar
sasza

31.10.2013 22:29

0

Dajcie już spokój z tą kwestią pieniędzy za zdobyte punkty, bo sam Kimi powiedział, że będzie się ścigał mimo nieregularnych wpływów na konto z tytułu premii. Piszecie jakby to był człowiek, który zarabia 1200zł i nie starczało mu od 1 do 1. Jeśli już, to Kimi może mieć pretensje o ostatnie potraktowanie przez radio, ale nie róbcie z niego chodzącego skarbnika.

avatar
sasza

30.10.2013 10:02

0

W zasadzie nie powiedział nic nowego, o czym nie byłoby wiadomo jeszcze przed wprowadzeniem zmian przez Pirelli. Wiadomo kto lobbował za zmianami i najmocniej naciskał na Pirelli. Osobiście uważam, że nie powinno zmieniać się reguł gry w trakcie sezonu, a odpowiednie obwarowania dla zespołów po feralnym GP Wielkiej Brytanii pozwoliłyby dokończyć sezon w początkowej specyfikacji opon. Stało się inaczej ze względów bezpieczeństwa, ale ta cała sytuacja pokazuje, jak znacząca jest szeroko rozumiana polityka w tym sporcie.

avatar
sasza

29.10.2013 22:35

0

Powodzenia chłopakowi wypada życzyć. Fajnie gdyby pojawiło się więcej talentów z Polski, wtedy może ktoś poszedłby w ślady Roberta i trafił do F1. Droga to długa i kręta, szczególnie dziś, ale jeśli trafiłby się prawdziwy talent, to kariera Kubicy pokazuje, że wszystko jest możliwe jeśli idzie on w parze z determinacją i pracowitością.

avatar
sasza

29.10.2013 08:27

0

@ devious - Pewnie gdyby to był nasz rodak lub inny kierowca, któremu kibicujesz, to wszystko byłoby w porządku...?? Myślisz, że gdyby Webber rzeczywiście był szybszy, to stawialiby ciągle na Vettela?? Można Niemca nie lubić, może mieć najszybszy bolid w stawce, ale w dalszym ciągu wykonuje świetną robotę i efekty tego są takie, a nie inne.

avatar
sasza

28.10.2013 23:40

0

@ Martita - Oczywiście, że przekaz zawsze będzie przebarwiony, za czym właśnie idą sprawy wizerunkowe. Obserwuję to w wielu zespołach i to jest niestety często irytujące. Prawda zawsze leży gdzieś pośrodku, każdy logicznie myślący będzie tego świadomy :) Szczerze?? Nie wierzę w sabotowanie Webbera. Tam jest ewidentny podział na kierowcę nr.1 i nr.2. Vettel jest mimo wszystko szybszy i bardziej perspektywiczny, dlatego na niego stawiają. Ostatnie wyścigi dobitnie pokazały kto gra tam pierwsze skrzypce i pomimo iż Webber był w teoretycznie lepszej sytuacji, to Seb został potraktowany priorytetowo, z oczywistych względów. Ich sytuacja jest o tyle inna, że mając tak dużą przewagę nad resztą mogą sobie pozwolić na korekty taktyki. Beneficjentem takiej sytuacji będzie zawsze lider zespołu, ale nie wierzę w celowe działanie na szkodę Marka, on po prostu w oczach Helmuta ma odgrywać inną rolę. Nawet jeśli nie byłoby podziału na nr.1 i nr.2, to sądzę, że Vettel ma jednak większy talent i wygrałby mimo to, z tym że po większych mękach. Bratobójcza walka nie byłaby jednak na rękę zespołowi ze względu na możliwe komplikacje...pisałem wcześniej o ich wzajemnym wykluczeniu w wyścigu i sądzę, że to był punkt zwrotny w podejściu zespołu do filozofii ścigania. Rywalizację wygrał zwyczajnie lepszy kierowca i piszę to nawet jeśli za nim specjalnie nie przepadam, co z kolei nie przeszkadza mi w docenieniu jego umiejętności.

avatar
sasza

28.10.2013 22:44

0

Jesteś fanką Kimiego i nie dziwię się, że go bronisz - masz prawo :) Ja będąc bezstronny uważam, że w zespołach nie pracują idioci działający na szkodę własnego zespołu. Celem było dojechanie do mety i tutaj się przeliczyli z własnymi siłami. Dla mnie Grosjean, to nie jest lider na miarę Kimiego - ot mocno poprawiający się kierowca średniego kalibru, ale w tym konkretnym przypadku musiał mieć pierwszeństwo. Udupienie publiczne piszesz...nie sądzę, by taka taktyka poskutkowała na Kimiego, tym bardziej na opinię publiczną, raczej skończyła się gra pozorów, lizanie tyłka i wzajemne adorowanie :) Rzeczy nazywane są po imieniu bez wazeliniarstwa, bo szczerze mówiąc to mnie drażni w tych wszystkich przekazach prasowych. Nie patyczkuje się zespół, nie patyczkuje się też Kimi, tyle że on mniej mówi, a bardziej działa, co potwierdza owa wizyta w garażu RBR. Jestem tylko ciekaw, czy w Ferrari też tak mu pozwolą ;) Oby tylko Włosi mieli pod ręką środki uspokajające, kiedy Kimi zacznie mówić wprost co myśli, a że talk będzie, to nie mam wątpliwości, bo śledzę jego karierę od lat... :)

avatar
sasza

28.10.2013 21:45

0

Przede wszystkim moim zdaniem strategia dla Kimiego mogła być trochę inna. Mogli go wezwać na zmianę opon 10 kółek wcześniej...Di Resta i tak nie był zagrożeniem, a miałby tych kilkanaście kółek ze świeżymi gumami na pełen atak i kto wie może by doszedł Hamiltona kończąc oczko wyżej. Zaryzykowali i się nie udało, ale nie tak dużo brakowało...Nie sądzę, by problemy Grosjeana były tutaj decydujące, raczej chodziło o dowiezienie podium i dużych punktów, gdyż Massa naciskał, a Kimi będąc wolniejszy o 2 sekundy tego nie gwarantował. Każdy zespól zrobiłby podobnie, a że padły epitety, to już druga strona medalu. Może Permane na drugi raz zażyje Relanium... ;)

avatar
sasza

28.10.2013 20:09

0

Reakcja Permane'a była niewłaściwa, niestosowna to fakt, przeprosili i chwała im za to. Grosjean wybrał sobie złe miejsce do wyprzedzenia, to też fakt, ale w tym całym zajściu nie dziwi mnie nerwowa reakcja głównego inżyniera, gdyż o mało nie wykluczyli siebie wzajemnie, co zawsze odbierane będzie jako totalna głupota zespołu. Przypomnijcie sobie tylko wyścig, gdy pozamiatali się wzajemnie obaj kierowcy Red Bulla - byli wyśmiewani przez pół roku w prasie i kuluarach. Fakt jest taki, że obaj nie ustąpią - Francuz niesiony wsparciem zespołu i Fin walczący o każdy punkt, za co ma słone premie wpisane w kontrakt. Można być fanem kierowcy, zespołu albo i obu jednoczenie, ale trzeba pamiętać, że to zespół daje środki do zdobywania celów i zawsze interes zespołu będzie najważniejszy, bo tak działa ten sport i kto tego nie rozumie chyba nie do końca zna mechanizmy F1. Oczywiście nerwy poniosły, nie taki powinien być przekaz radiowy, ale odrzucając wszelkie animozje i oceniając na chłodno można zrozumieć racje Boulliera. Kto tego nie potrafi oddzielić musi być zaciekłym fanboyem którejś ze stron.

avatar
sasza

14.10.2013 17:06

0

@ Martita - oczywiście RAI woli nadsterowność, w pośpiechu sens zdania pokiełbasiłem...miałem na myśli to, że zmiany w zawieszeniu nie powinny szkodzić Finowi, a z jakiegoś powodu mu nie sprzyjają. Nie mam w zwyczaju snuć domysłów, ale kilka faktów jest pewnych: 1. Pieniądze za punkty Raikkonena - będą woleli, by zdobywał ich więcej GRO, z wiadomych powodów; 2. Kwestie wizerunkowe - Kimi od nich odchodzi, dlatego medialnie zależy im na wizerunku Francuza, jak tego niemniej szybkiego; 3. Potencjalni sponsorzy - należy pokazać, że nawet bez RAI będą mocni; 4.Negocjacje z następcą Kimiego - zawsze ma się więcej atutów w ręce, jeśli pozycja nr.1 ma silnego pretendenta będącego w zespole już od kilku lat. Do czego zmierzam...to oczywiste, że będą promować Grosjeana, nie powinno to nikogo dziwić, ale nie skłaniałbym się ku teoriom spiskowym, że zespół celowo spowalnia Kimiego, kwalifikacje, to jak sobie ustawi bolid, to już leży w gestii kierowcy. Nie raz Kimi przegrywał w kwalach, by w wyścigu dojechać na lepszym miejscu, nawet sam wspominał w wypowiedziach, że musi bardziej popracować nad tempem na pojedynczym okrążeniu. Nie sądzę, by Kimi dał sobą w nieczysty sposób pogrywać, bo znając go już w wywiadach usłyszelibyśmy o tym,...jest utalentowanym, a zarazem szczerym aż do bólu człowiekiem. Przykład Ferrari też pokazuje, że nie zawsze lepszy kierowca wygrywa w kwalifikacjach, z tym że Alonso stamtąd nie odchodzi, więc będzie miał pełne wsparcie i pierwszeństwo. Podtrzymuję, że walczą w konstruktorach ( i nie są bez szans w obecnej formie), a Kimi walczy przede wszystkim o wynik, za którym pójdą odpowiednie gratyfikacje finansowe, de facto uregulowane w większości w ostatnim czasie.

avatar
sasza

14.10.2013 14:46

0

@1 - Ponieważ ma w danym momencie świeże opony i czyste powietrze?? Poza tym chodzi o tempo kwalifikacyjne, a nie z ładunkiem paliwa...Raikkonenowi o wiele bardziej nie odpowiada nadsterowność, którą to z kolei preferuje Grosjean, zwiększenie rozstawu osi także raczej sprzyja nadsterowności. To nie tylko opony, ale również ostatnie zmiany w zawieszeniu nie sprzyjają Kimiemu, w każdym razie Ja nie widzę tutaj żadnej ściemy, czy działania na niekorzyść Fina - oni ciągle walczą o jak najlepsze miejsce w konstruktorach.

avatar
sasza

03.10.2013 14:00

0

@ Hawkwind - Patrzę na tabelę z dwóch ostatnich lat i widzę, że jednak nie tylko ta czwórka...pieniądze nie zawsze są decydujące, jeśli ma się dobry bolid od początku sezonu.

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu