Sebastian Vettel w Singapurze zapewnił sobie trzecią z rzędu oraz siódmą w sezonie wygraną. Po raz kolejny został jednak wybuczany przez kibiców na podium.
Wyraz dezaprobaty dla Sebastiana Vettela po raz pierwszy pojawił się w takiej skali podczas GP Malezji, kiedy to w zespole Red Bulla doszło do głośnej afery „Multi 21”. Gwizdy i buczenie pojawiły się także w Wielkiej Brytanii w Belgii, na Monzy a wczoraj także w Singapurze.„Proszę nie róbcie tego – to nie jest w porządku” mówił przepytujący kierowców na podium Martin Brundle.
Sebastiana Vetttel próbował żartować: „Oni [buczący kibice] są w trasie.”
Sebastian Vettel jest w drodze po niemal pewny czwarty z rzędu tytuł mistrzowski. Zachowanie kibiców może świadczyć tylko o tym, że są znudzeni kolejnymi wygranymi Niemca.
„Niektórzy lubą to o robimy, a niektórzy nie” mówił Vettel dl stacji Sky. „Jeżeli ktoś buczy, przyjmuję to jako komplement. Są po prostu zazdrośni ponieważ wygrywamy bez względu na to komu kibicują.”
„Uważam, że nie warto się nad tym dłużej zastanawiać- ostatecznie kochamy to co robimy.”
Do krytyki zachowania kibiców włączył się także Niki Lauda, trzykrotny mistrz świata i żywa legenda Formuły 1.
„To żałosne!” mówił po GP Singapuru Austriak. „Mogę jedynie zdjąć przed nim czapkę. Dla mnie jest niesamowity.”
„Ci ludzie nie rozumieją na czym polega ten sport- trzeba mieć szacunek dla tego co on robi. Gdybym mógł wybierać, już dzisiaj dałbym mu tytuł mistrzowski.”
23.09.2013 09:00
0
Według mnie to zwykłe chamstwo: brak szacunku. Można kogoś nie lubić, ale jesteśmy ludźmi dobrze wychowanymi i szanujmy siebie nawzajem i drugą osobę.
23.09.2013 09:05
0
Bardzo słusznie podpisuje się pod kolegą wyżej.
23.09.2013 09:23
0
Widać nie którzy tego nie rozumieją... Po prostu zazdroszczą. Jak myślicie, kogo głownie fani tak robią? Oczywiście Alonso. Powinien im coś powiedzieć, bo to już jest nudne i żenujące.
23.09.2013 09:32
0
Na moje oko (ucho?) to buczeli mechanicy Webbera, a nie kibice. Nic dziwnego, że są "w trasie"!
23.09.2013 09:32
0
1. Michael Schumi zgoda, z tym że Twój post można skierować również do Vettela...
23.09.2013 09:34
0
i bardzo dobrze że go ignorują,bo zasłużył na to sobie,po tamtym pamiętnym wyścigu,a nie to że mu zazdroszczą,trzeba przyznać że ma talent,bo zrobić sobie taką przewagę i to trzy krotnie w tym wyścigu to wielki szacun dla niego
23.09.2013 09:42
0
Taka postawa kibiców naprawdę rozczarowuje, szczególnie w przypadku tak prestiżowej serii wyścigów jak F1. Nie wiem skąd się biorą u ludzi takie elementarne braki w wychowaniu. I to nie tylko problem w F1. Bohdan Tomaszewski , 91letni komentator tenisa podczas jednego z meczów powiedział, że przykro mu , bo dożył czasów gdy kibice tak elitarnego sportu biją brawo, gdy któryś z zawodników popełni błąd. Vettelowi trzeba oddać, że jest kierowcą który popełnia bardzo mało błędów, jeździ równo, choć nie wiem jak z dojrzałością bo rzadko mamy okazję widzieć go walczącego o pozycję. Przede wszystkim ma fantastyczny bolid. Wszystko składa się na sukces, którym będzie 4ty tytuł mistrzowski. Szacunek mu się należy. Powtórka z epoki MS i liczę na to że w 2014 coś się odmieni i któryś z, albo i wszyscy inni gracze będą od początku do końca sezonu walczyć o mistrza, czego sobie i Wam życzę ;)
23.09.2013 10:14
0
No niestety , ale Vettel i jego steki i jęki .... rozchwianie emocjonalne .... i ogólnie całokształt ..... nie jest zjadliwy bez odrobiny pieprzu przez większość kibiców na całym świecie ....... :D Chociaż myślałem że w Azji obejdzie się bez gwizdów . Ale jak widać tam też go nielubią . Więc takie a nie inne reakcje zwykłych kibiców :P
23.09.2013 10:15
0
Przypomina mi to film Rocky 6. Ludzie nie będą szanować Vettela, jeśli ten będzie miał mizernych partnerów w teamie, albo jeśli nie spróbuje walki w innym teamie. Dla kibiców to tchórzostwo i pójście na łatwiznę. Button po wygranym tytule zmienił team, min po to, by sprawdzić się w innym zespole niż ten, z którym dość łatwo zdobył tytuł, no i by zmierzyć się z wyzwaniem jakim była jazda z Hamiltonem. Bo Barichello to taki Webber - solidny kierowca, ale niestety nie materiał na mistrza. Dopiero równa walka z Hamiltonem zamknęła usta krytykom Jensona. Z Vettelem będzie to samo - jeśli będzie całe życie jeździł w RBR z przeciętniakami jak Riccardo to nie zdobędzie szacunku kibiców. Myślicie, że Alonso jest bardziej lubiany z jakiego powodu? Bo nie wszystko mu przychodziło łatwo, no i nie robił takich numerów jak multi21, czy teksty o ogórkach. Nie wierzę, że w każdy wyścig banda fanów Alonso pcha się tylko po to, by sobie pobuczeć na Vettela. Zachowanie brzydkie, ale jak dla mnie zrozumiałe, co nie znaczy, że je pochwalam. W tym poście chciałem tylko zwrócić uwagę na jego przyczynę.
23.09.2013 10:43
0
Kiedy będzie jeździł w Ferrari i tam wygrywał, będzie Bogiem... ;)
23.09.2013 11:06
0
Co się czepiacie kibiców Ferrari, na Michaela też gwizdali na początku a potem go kochali.
23.09.2013 11:51
0
Jak Lauda taki zakochany w Vettelu to niech wycofa Mercedesa z mistrzostw i zabroni Hamiltonowi walki w kwalifikacjach. Dla mnie to nieporozumienie jakieś. Vettel ma 2 sekundy szybsze auto no to łatwo jest dobrać taktykę na wyścig i wygrać tylko, że publiczności takie wygrane nie wystarczają. Zresztą Vettel sam tworzy taki wizerunek. Nosi błyskotki na sobie, piszczy i już tylko różowego koloru mu brakuje a ludzie generalnie nie są tolerancyjni.
23.09.2013 11:58
0
Trafia mnie jak widze, że Vettel znowu wygrywa, nudzi mnie to, że wygrywa w tak łatwy bezstresowy sposób ale cóż, ma genialne auto i potrafi nim jeździć widać mu się tytuł należy czy mi się podoba czy nie a wygwizdywanie czy buczenie nic tu nie zmieni tylko wprowadzi chamstwo do tego pięknego sportu
23.09.2013 12:23
0
F1 to nie sport od tego trzeba zacząć, to istny cyrk. Nie wiem jakim przychlastem trzeba być aby tego nie nie zaakceptować. Nie bardzo rozumiem także tego oburzenia, całej tej Vettelowskiej zgrai - Niemca na chwilę obecną nikt nie lubi i nie szanuję. Od razu przestrzegam zapaleńców, to nie jest ze sobą tożsame. Można kogoś nie lubić ale szanować, jeżeli na szacunek zasługuję. Jeżeli sobie ktoś na ten szacunek nie zasłużył, to nic nie powstrzymuję od całkowitej antypatii. Dlaczego Vettela sie nie lubi i nie szanuję ? Powodów jest mnóstwo i cieszę się ,że kibice na świecie mają podobne odczucia do mnie. Vettel jest fałszywy, pod względem charakteru i sztuczny, pod względem talentu. Za jego plecami stoi obecnie najsilniejsza frakcja w F1 i to nawet się czuję. Natomiast dowodów na fałyszwość mieliśmy co nie miara - ostatni koronny w Malezji. Wielu się na pewno także obruszylo kiedy obraził w Brazylii legednę F1 czyli Senne, w dodatku nie słusznie. Wielu takze pamieta co się wydarzyło w Rio, czyli kolizja zprokurowana przez Niemca i praktycznie żadnej reakcji ze strony sędziów. Prawda jest też taka ,że bolid RBR jest poziom wyżej od konkurencji ( pokazali to szczególnie na SPA i Monzy) . Tym bolidem na obecną chwilę nawet Maldonado by zdobył mistrza. Nie ma nic niezwykłego w Vettelu i czują to nawet Niemcy. Pozdro
23.09.2013 12:47
0
jedynie co można powiedzieć , że większość zazdrości Vettelowi talentu, bolidu, zespołu etc. miałem kiedyś taki sam problem z Sebą Loebem , objeżdżał jak chciał moich faworytów strasznie mnie to wkurzało , ale po zdobyciu 3go mistrzostwa zacząłem na niego patrzeć w zupełnie inny sposób i okazało się że zdobył 9 tytułów i że jest klasą sam dla siebie, pewnie podobnie będzie z SV jak trzaśnie 8 krotnie tytuł mistrza.
23.09.2013 13:01
0
14. fracky Zgadzam się w 100% Największym zdziwienie wywołała u mnie widownia właśnie niemiecka. Skoro nawet rodacy go nie szanują to jest coś nie tak. To HUL powinien być na miejscu Vettela.
23.09.2013 13:34
0
14. Fracky JA również się z Tobą zgadzam. Każdy kibic ma prawo wyrażać swoje emocje - tak pozytywna jak i negatywne - związane z danym kierowcą lub zespołem. Warto też pamiętać że to Oni(kierowcy, zespoły) są dla nas Kibiców a nie odwrotnie. Może niektórzy boją wyrażac swoje emocje, bo ktoś pomyśli/powie że są "źle wychowani" , "brak kultury".... Ja wyznaje zasadę że jak mi coś leży na sercu to "walę prosto z mostu" z różnym skutkiem, bo czasem lepiej się ugryźć w język, jednakże w tym przypadku.....Wszystko się odbyło jak należy, nikt Vettelowi nie ubliżał. Czasem poprawność polityczna zabija szczerość i zaczyna panować zakłamanie...
23.09.2013 14:56
0
właśnie tyle razy narzekamy na poprawność polityczną w F1 a teraz pretensje do kibiców za buczenie - fracky to trafnie napisał btw. jeśli się twierdzi że to ci sami kibice zawsze gwiżdżą na niego i są dość bogaci by sobie pozwolić na zaoceaniczne podróże za F1 to ja w to nie wierzę ( chyba że to był żart vettela a ja nie czuję jakoś jego żartów) tak samo jak ludzie nie wierzą w odmienne przygotowanie bolidów RBR
23.09.2013 15:36
0
Zgadzam się ze Michael Schumi dobre słowa
23.09.2013 15:36
0
Zgadzam się ze Michael Schumi dobre słowa
23.09.2013 16:19
0
@14 fracky Przesadzasz, jestem na 100% pewien, że Maldonado by tytułu nie zdobył, to nie ta klasa kierowcy. Trzeba oddać cesarzowi co cesarskie - Vettel jeździ fenomenalnie. Inaczej nie można nazwać jego postawy choćby w Singapurze, gdzie momentami nokautował rywali - wkładał im ponad 2s na okrążeniu. Webber jakoś nie mógł jechać podobnie choć przecież tez ma bolid z kosmosu... Więc teza, że byle kto by wygrywał w RBR nie jest prawdziwa. Owszem, gdyby Webbera zrobić liderem teamu i bardzo go wspierać to pewnie miałby tytuł w 2010 i pewnie w 2011 ale po wielkich bólach. To trzeba Vettelowi oddać - jest na pewno w ścisłej czołówce kierowców. Na jednym kółku może tylko Hamilton potrafi być szybszy, z kolei w wyścigach Alonso i Raikkonen prezentują się podobnie bądź lepiej. Lewis też jest dobry w wyścigach ale miewa czasami złe dni - a to złe ustawienia, a to głupie kolizje (w Mercedesie póki co wyeliminował te kolizje) a to przesadnie zużywa opony. Vettel jest perfekcjonistą, naprawdę ciężko mu coś zarzucić. W obecnym sezonie nie popełnia błędów, dobrze startuje a nawet gdy rywal ruszy lepiej - to jest świetny na pierwszych zakrętach (tak jak Alonso). Jak trzeba wyprzedzać - robi to bezbłędnie. Jak trzeba przycisnąć - ciśnie. To jest absolutny top class wśród kierowców. I oczywiście łatwo jest wygrywać i jeździć bezbłędnie świetnym bolidem, który po prostu jeździ jak na szynach - ale to nie jest argument, że Vettel jest słaby albo, że ktoś inny dominowałby podobnie. Co do jego braku popularności - jak już raz pisałem i kilka osób pisało składa się na to kilka czynników. W gruncie rzeczy Vettel nie jest taki zły, jest całkiem sympatyczny, dowcipny, inteligentny itd. - wolę go na pewno od Schumachera. I w sumie nawet dobrze, że rekordy Schumiego tak szybko będą pobite - ale szkoda, że akurat przez Vettela... Vettelowi na pewno brakuje trochę "ludzkiej twarzy" sportowca by ludzie go trochę bardziej polubili albo choćby szanowali. Na dobrą sprawę wystarczyłaby porażka albo świetna jazda nie najlepszym autem - Schumacher szacunek i uznanie jako świetny kierowca zyskał nie tylko w 1994 i 1995 ale właśnie dużo też w pierwszym roku w Ferrari w 1996 kiedy pokazał prawdziwą klasę za kierownicą złomiastego Ferrari. Inna sprawa, że poszedł do zespołu w kryzysie i ciężko pracował na te 5 tytułów z "czerwonymi" - ludzie to doceniają. A Vettel? Dostał wszystko na tacy. W 2010 nie zasłużył na tytuł ale miał furę szczęścia. W 2011 bolid marzeń. W 2012 znowu fura szczęścia w ostatnim GP (przypomnę: najpierw kolizja z jego winy na pierwszym zakręcie ale pojechał dalej, potem fatalny pit-stop, potem łatwe przebijanie się i na koniec afera z wyprzedzaniem przy żółtych - ciągle uciekał spod topora). Jakby przegrał tytul w 2012 po kolizji najlepiej nie zawinionej przez siebie albo po awarii - i szczerze płakał po wyścigu - to pewnie ludzie trochę inaczej by go teraz oceniali. A gdyby w 2010 i 2012 ALonso zdobył tytuły a Vettel obecnie jechał dopiero po 2gi tytuł - to w ogóle by teraz Seb był mocno chwalony i wielu by mu kibicowało choćby z tej racji, by Alonso znowu nie wygrał :P Inna sprawa, że gdyby Seb przegrał w 2010 i 2012 to by spokorniał i nie drażnił tak ludzi - i znowu by mu to wyszło na korzyść... Jak już pisałem tu kiedyś - ludzie nie lubia jak komuś się wszystko całe życie "udaje", jak rozpieszczony gówniarz dostaje wielki spadek i za nie swoja kasę robi z siebie gwiazdę (vide nasza lokalna "gwiazdka" czyli "raper" Pikej) - tak samo Vettel dostał w prezencie super bolid i robi sie z niego od kilku sezonów bożka. A ludzie chcą prawdziwego bohatera, który ciężko harował na swój triumf, ludzie nie chcą sztucznego tworu, młokosa na dorobku, który wchodzi i rozstawia wszystkich po kątach - vide Hamilton w 2007 i 2008 jak był nielubiany. Tak już bywa. Vettel też zyska szacunek, kwestia czasu. W moich oczach już trochę zyskuje bo jeździ świetnie i trochę jakby mniej gwiazdorzył. Już mnie tak nie irytuje jak kiedyś choć wkurza mnie fakt, że mu się ciągle 'udaje" wszystko... Nawet w Singapurze oczywiście skrzynia padła Markowi a nie Sebie :)
23.09.2013 17:06
0
20. devious widzę że zawarłeś tu wiele ciekawych spostrzeżeń , bardzo mądry wpis. Ja jednak lubię Vettela jak tylko w pierwszym swoim występie , jadąc za Kubicę zdobył punk , już wtedy wiedziałem że to nie jest leszczyk. Ale to moje zdanie
23.09.2013 17:30
0
Skończcie biadolić na temat gwizdania.Sport i gwizdy raczej są nierozłączną parą.Gwizdy to nie zawsze chamskie wychowanie.
23.09.2013 17:32
0
Te gwizdy to wiocha. Pokazuje poziom tych ludzi. Zwyczajny brak szacunku, to samo miał Hamilton, ale głównie w Hiszpanii bo ośmielił się walczyć z Alonso. To dobrze obrazuje jak dobrą robotę wykonuje Vettel oraz jego zespół. Świetnie się uzupełniają a niektórym się to nie podoba po prostu. Tak było i będzie zawsze, nie tylko w F1. Ale nie sądze by na Vettela wiecznie gwizdali. W końcu to się zmieni i nawet hejterzy o wyższym IQ to przyznają. Dziwne by było gwizdać za ileśtam może nawet naście lat na gościa co pobił wszelkie rekordy i jest najlepszy w historii (nie podejrzewam że jednak że takie coś się stanie, ale czas pokaże).
23.09.2013 17:46
0
20. devious W większości się z Tobą zgadzam. Wielkie dzięki za wspaniały post. P.S. Co do Maldonado ,nie był bym tak pewny. Skoro potrafił wygrać w przeciętnym Williamsie w Hiszpanii(a tor do łatwych nie należy) , to w RBR nie? Kilka zwycięstw oraz stałe punktowanie, i Maldonado w 2013r zdobył by tytuł dla RBR.- Ale to oczywiście gdybanie. A i pytanko. Jak się odniesiesz do niemieckich kibiców? Też, za nim specjalnie nie przepadają, chociaż powinni go wielbić jak niektórzy na tym forum z racji przynależności do jednego kraju. @Skoczek130 Profesor devious dużo lepiej przedstawił moje poglądy na temat Vettela niż ja wczoraj. Ja uważam identycznie, że sezon 2010 i 2012 nie zasłużył na tytuł(zwłaszcza w 2010, kiedy zachowywał się jak szczyl i gówniarz). Sezon 2011 też profesor świetnie Ci wytłumaczył(bolid marzeń). Co do "fartu"- tylko ślepy by go nie zauważył( to jeden z ważniejszych czynników zdobytych tytułów 2010 i 2012) I pytanko, czy też uważasz @devious za subiektywnego? To chyba jeden z najmądrzejszych obiektywów na tym portalu. Więc ja zdania nie zmienię(jedynie wczoraj troszkę źle sformułowałem kilka wypowiedzi, ale cóż, tak bywa i potrafię się do tego przyznać). Radzę przemyśleć słowa profesora deviousa. Pozdrawiam
23.09.2013 18:20
0
Oczywiście chorym by było aby Vettel przestał specjalnie wygrywać po to aby nie być wygwizdywanym...ale mi się wydaje że wynika to z tego że kibice mają podejście do niego takie jakie on ma np. dla Webbera....po prostu go nie szanują :)
23.09.2013 18:33
0
On też ma uczucia, jego też boli te gwizdanie. O tym też mogli by pomyśleć Ci co go wygwizdują.
23.09.2013 18:38
0
7. gedzior Skoro wspomniałeś o tenisie (jednym z najbardziej dżentelmeńskich sportów) to warto przy okazji wspomnieć o Serenie Williams. Gdy była w swojej szczytowej formie to w finałach miażdżyła przeciwniczki do zera. Kibice ją wygwizdywali i jej nienawidzili, bo płacili grubą kasę za bilety, a w zamian otrzymywali śmieszne widowisko dominacji jednej przeciwniczki nad drugą. Co zrobiła Serena? Po prostu trochę zwalniała grę, nie grała na 100%. Z resztą nadal czasami tak robi, gdy np. w finale spotyka się z Radwańską. Mogłaby ją zmiażdżyć, ale woli dać niezapomniane przeżycia kibicom na trybunach. Podobnie jest z Vettelem. Z definicji sport to walka, a jedyne co Vettel musi zrobić to nie popełnić błędu. Przez 300 kilometrów jedzie sam i nie musi z nikim walczyć. Niektórzy go nienawidzą za jazdę dla zespołu, który sprzedaje aluminiowe puszki, a innych wkurzają jego skobieciałe piski w radiu po każdym wygranym GP. Mnie najbardziej denerwuje to, że jest zarozumiały i nie ma szacunku dla innych kierowców. Ręka w górę, kto kibicuje Vettelowi, żeby przeskoczy Sennę w rankingu ilości zdobytych pole position...
23.09.2013 19:14
0
27. sharpi są na to duże szanse i myślę że tak
23.09.2013 19:18
0
zostało mu 24 a do schumiego 27
23.09.2013 19:19
0
a co do Senny , kto wie ile by jeszcze zdobył pp , jak by nie .........
23.09.2013 20:11
0
Wszystko fajnie jak ten bufon mógłby cieszyc sie jak człowiek a nie jak pajac !!!! Kibice może by go inaczej traktowali !!!:-D
23.09.2013 21:06
0
zarr nr 24 Problem w tym że Ty kompletnie nie zrozumiałeś o czym pisze devious. Przeczytaj to jeszcze z 20 razy to jest szansa że załapiesz.
23.09.2013 21:11
0
devious nr 20 Dobrze napisane. W sumie już kiedyś podobnie się na ten temat rozpisałeś. Tym bardziej się dziwię że miałeś siłę i ochotę zrobić to ponownie. Najgorsze że dalej niektórzy tego dalej nie potrafią tego odczytać a napisane jest w sposób ,,dostępny'' dla czytelnika.
23.09.2013 21:19
0
32. luka55 Najpierw nie rób literówki w moim loginie, jak do mnie piszesz. Przeczytałem raz i mi wystarczy. Zrozumiałem, ale każdy troszkę inaczej interpretuje(o czym się przekonałem wielokrotnie). Ale dzięki, że próbujesz mnie naprowadzić na odpowiedni tor. Doceniam to.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się