WIADOMOŚCI

  • 17.05.2011
  • 11184
Newey na temat wypadku Senny
Newey na temat wypadku Senny
Śmierć Ayrtona Senny i to, co stało się w jego samochodzie na chwilę przed wypadkiem nadal są owiane wielką tajemnicą, a żadna z hipotez nigdy nie została oficjalnie potwierdzona jako przyczyna tragedii.
baner_rbr_v3.jpg
Adrian Newey jest jednak zdania, iż wypadek kierowcy Williamsa spowodowany był przez przebitą oponę. To właśnie ojciec sukcesu Red Bulla zaprojektował wówczas model FW16, w którym zginęła legenda światowego motorsportu.

Wydarzenia z 1 maja 1994 roku tak mocno odbiły się na psychice Neweya, iż nie jest on nawet w stanie obejrzeć nagrania z wypadku. Gdy jego i Patricka Head’a oskarżano o nieumyślne spowodowanie śmierci, Newey był bliski opuszczenia Formuły 1.

„Ciarki mnie przeszły, gdy to się stało. Odczułem ten wypadek także fizycznie, to było przerażające. Obaj, Patrick Head i ja, zadaliśmy sobie pytanie czy nadal chcemy kontynuować pracę w sportach motorowych, w wyścigach, gdzie ludzie giną w samochodach przez nas zaprojektowanych. Ponadto zastanawialiśmy się, czy element, który dostał się do bolidu nie był skutkiem niedbale przygotowanej konstrukcji. Potem zaczęła się sprawa w sądzie. To było ciężkie dla całego zespołu.”

„W poniedziałek po tych wydarzeniach, niektórzy z nas przyszli przejrzeć dane z wyścigu, by znaleźć przyczynę. Jednakże musimy zaakceptować fakt, że nigdy nie poznamy prawdy. Nie ma wątpliwości, co do tego, że zawiódł drążek kierownicy. Pytanie czy było to spowodowane przez wypadek, czy to spowodowało wypadek. Projekt FW16 nie był mocną konstrukcją. Jednakże poszlaki wskazują, iż bolid nie opuścił toru przez usterkę drążka kierownicy.”

„Prawdopodobnie przebita została prawa tylna opona i to jest przyczyna, która moim zdaniem odpowiada za tę tragedię.” – zakończył.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

57 KOMENTARZY
avatar
Jaro75

17.05.2011 11:37

0

Dwa wyścigi bez punktów... Trzy PP... Czekałem na zwycięstwo a potem patrzyłem oniemiały i się skończyło...


avatar
Jaro75

17.05.2011 11:55

0

... a potem pojawił się Robert i znowu się wszystko zaczęło... :)


avatar
Piotr_the

17.05.2011 12:04

0

Roberta nie ma i się wszystko znowu skończyło!


avatar
Gieniu16

17.05.2011 12:09

0

a co oni tak nagle wracaja do wypadku i smierci Senny?


avatar
Jaro75

17.05.2011 12:29

0

3. Piotr_the A Ty co ??!! Druga Mołek co Nergala uśmierciła ???!!!! Nic się nie skończyło człowieku. 4. Gieniu16 Niedawno była rocznica... A do takich rzeczy zawsze się powraca.


avatar
SereCk

17.05.2011 12:32

0

Raz ze rocznia, dwa ze ostatnio wyszedl wspanialu dokument na temat SENNY. Polecam kazdemy kto chodz troche interesuje sie F1. Duza dawka emocji, dodatkowo mozna dowiedziec sie ciekawych rzeczy o historii F1


avatar
pjc

17.05.2011 12:50

0

@Jaro75 też oglądałem ten wyścig. Nie kibicowałem wtedy Ayrtonowi ale podziwiałem jego kunszt jako kierowcy. Był ostatnim z wielkich. Został tylko on i "wschodząca" gwiazda - Schumacher. Nikt inny w tamtym roku się nie liczył. Rok 1994 to miała być tylko ich batalia. Ayrton był najszybszy w kwalifikacjach ale moim zdaniem w wyścigach czuł presję z powodu szybkości Schumachera. Znalazł w nim w końcu rywala wartego uwagi, który mając "ulepszony" bolid uciekał w wyścigu. Pogoń Ayrtona w Brazylii była piękna, w Japonii wszystko skończyło się za szybko a we Włoszech stało się najgorsze. Brazylijczyk zginął na oczach Schumachera będąc liderem wyścigu.


avatar
Blaz

17.05.2011 13:17

0

@pjc @Jaro75 Oj pamiętam to jak by to było wczoraj Ja tak jak PJC nie kibicowałem wtedy Sennie ale jego wypadek utkwił mi w głowie. Cały ten weekend był pechowy jak by kostucha czekała na następną ofiarę. Do dziś się zastanawiam dlaczego wyścig dalej trwał. Ja patrzyłem z przerażeniem a chłopaki dalej robili sobie kółeczka. Smutno :(


avatar
Gosu

17.05.2011 13:18

0

Chyba wszyscy oglądaliśmy ten "dzwon" Senny. Na szybkim lewym łuku pojechał na wprost, ale co było przyczyną ?


avatar
Jaro75

17.05.2011 13:28

0

7. pjc Hej :) !! Oj ja kibicowałem :) Przez dłuuuugie lata. Było dziwnie.Tak koniecznie chciał do Williamsa.W 1992 roku Mansell nie pozwolił, w 1993 roku Prost aż wreszcie się doczekał.Trafił niestety już na potężne zmiany w przepisach i ten bolid już nie był taki wspaniały. Fakt że tempo wyścigowe Benetton miał lepsze.Lżejszy silnik,mniej palił,i troszkę kombibnowali co wychodziło czasami... Młody też był szybki.To fakt. Ale czy czuł presję? Pewnie tak ale to było jeszcze do odrobienia.Hill także walczył do końca i tylko kraksa w Ausrtalii... A gdzie mu było do Ayrtona :) Tak się potoczyło.Jeden nadszedł,drugi odszedł. Takie sceny jeżeli kibicujesz sercem to powalają prawie.Jak Robert w Kanadzie się nie ruszał nawet nie myślałem...Nie chciałem myśleć. Życie pisze różne scenariusze.Niestety te najgorsze których się nie spodziewamy także. Pozdrawiam serdecznie :) I Piąteczka dla Ayrtona :)


avatar
Jaro75

17.05.2011 13:37

0

8. Blaz Cały Wekeend był fatalny.Tam sie wszystko działo. Mówili że coś przeczuwał przed wyścigiem.Dzwonił że wolałby nie startować ale jako profesionalista zrobić tego nie może. Wyjątko zdjął kask przed startem czego nigdy przedtem nie robił.Zawsze pełna koncentracja w skupieniu. Może są momenty że człowieka coś ruszy. Ja pamiętam i możecie się śmiać ale dokładnie po roku czego najpierw nawet nie skojarzyłem będąc w domu zacząłem sobie przglądaći i czytać wycinki z gazet które zbierałem przez wszystkie lata gdy startował Ayrton.I dopiero po jakimś czasie zaskoczyłem że jest 1maja 1995 roku.Takie fajne to było.Naprawdę. Pozdrawiam :) P.S. Pamiętając oczywiście cały czas o Robercie :)


avatar
huku

17.05.2011 13:39

0

Polecam wszystkim film "Senna" który wyszedł w tamtym roku. Super wyreżyserowany!


avatar
GoQu

17.05.2011 14:26

0

Nie chciałem się udzielać, ponieważ nie byłem wtedy fanem f1, lecz co do jego wypadku jak na yt są, że po walce coś mu się uszkodziło i zblokowały się hamulce, i może jakiś błąd.Według mnie to wszystko składa się niestety w taką tragiedię.


avatar
Kazik

17.05.2011 14:33

0

Tamten pamiętny weekend mógł skończyć się tragicznie nie tylko dla Senny i Ratzenbergera.Oglądając nawet dzisiaj wypadek Barrichello aż trudno uwierzyć,że Rubens go przetrwał bez systemu HANS.Pozostaje mieć nadzieję,że rok 1994 jest naprawdę ostatnim,w którym kierowcy zginęli na torze.


avatar
Ferrari150

17.05.2011 14:59

0

12. huku a nie wiesz gdzie można znaleźć ten film z napisami lub lektorem?


avatar
Ferrari150

17.05.2011 15:07

0

Ja niestety na żywo Senny nie pamietam... kiedy zginą miałem 11 miesięcy. i ponoć oglądałem ten wyścig z tatą.. kiedy mi o tym powiedzial pare lat temu zacząłem sie nim interesować. oglądałem mnóstwo archiwalnych wyścigów z nim. I powiem wam ze takich kierowcow juz nigdy w F1 nie bedzie. Bo ta F1 juz jest inna niż ta z lat 90. ale podziwiam go za to ze kiedy walczył to walczył ale kiedy widzial ze na torze dzieje sie cos złego to nie odwracał głowy i jechał dalej byle by jak najwyżej. zadżało mu sie nawet zatrzymac sie. to sie nazywa klasa... Już widze jak teraz Vettel sie zatrzymuje i biegnie do Webbera który sobie "polatał" ... oczywiście teraz wszystko sie zmieniło sa wyższe standardy bespieczenstwa ale to było piękne..


avatar
Jaro75

17.05.2011 15:35

0

14. Kazik To fakt. Rubens wyleciał jak z procy. Już nawet nie pamiętam dokładnie ale chyba mówił że pierwszą osobą którą zobaczył przy łóżku był Ayrton :) Może i był zamknięty w sobie i cenił prywatność ale tacy są Ci WIELCY.Oni są tam dla ścigania się , dla pasji... i nic wiecej się nie liczy. Już nie będę pisał kto jest taki sam... :))


avatar
Ferrari150

17.05.2011 15:36

0

I taki jest Robert:) on nie jest jakims celebrytą... robi to co kocha:)


avatar
luka55

17.05.2011 15:43

0

Ferrari 15 Czemu akurat Vettel ??? Nie znasz człowieka nie osądzaj . Standardy bezpieczeństwa ą dziś tak duże jak sam mówisz że żaden z jeżdżących nie ruszyłby dupy .


avatar
luka55

17.05.2011 15:47

0

Ferrari150 Aha nie możesz ze względu na swoje sympatie kogoś porównywać do Senny lub mówić że ktoś jest jego zaprzeczeniem . Z całym szacunkiem do Roberta ale nie popadajmy w jakąś shize i nie mówmy że jest taki jak Ayrton . Senny nie da się tak o skopiować . Mimo że Roberta lobię to naprawdę mi on Senny nie przypomina.


avatar
Leito100

17.05.2011 15:51

0

Każdy głupi wie, że gdy przebije się tylna prawa opona w lewym zakręcie to bolid obraca, więc nie rozumiem o co tutaj chodzi Newey'owi.. najprawdopodobniejszą opcją jest właśnie drążek kierownicy (z tego co wiem, został przedłużony o kilka cm nieodpowiednim materiałem na krótko przed wyścigiem), który został złamany podczas kontaktu podwozia z torem (tamburello był BARDZO wyboistym zakrętem). Dalej wiemy już, co się stało..


avatar
athelas

17.05.2011 15:53

0

Ludzie, w tych czasach zatrzymanie się nie ma sensu... Zanim by w ogóle ktoś bolid po wypadku zobaczył, kręciłoby się tam już 6 osób z obsługi toru... Kierowca, który oferowałby pomoc tylko by wszystko utrudniał. Dzisiejsi kierowcy są przyzwyczajeni do innych rzeczy. Senna w dzisiejszych czasach... Chyba nie byłby w stanie do końca rozwinąć skrzydeł. Ale w swojej epoce - był tym największym.


avatar
szifo31

17.05.2011 16:19

0

Mam nadzieję że Ayrton czuwa nad Robsonem i uczyni go szybko zdrowym bo mają wiele wspólnego jeśli chodzi o ściganie


avatar
Ananas

17.05.2011 18:44

0

Ayrton Senna w formule 1: Data urodzenia: 21 marca 1960r. Data śmierci: 1 maja 1994r. Zespoły, w których jeździł (chronologicznie): Toleman, Team Lotus, McLaren, Williams Liczba wyścigów: 161 Liczba tytułów mistrza świata: 3 Liczba wygranych wyścigów: 41 Liczba podium: 80 Liczba pole position: 65 Liczba najszybszych okrążeń: 19


avatar
szakal_No1

17.05.2011 18:45

0

15. Ferrari150- na dobrym torencie znajdziesz film , napisy poszukaj z napi-projektu lub na wlasna reke , odpal torrents engine niezle narzedzie do znalezienia w sieci tego co cie interesuje


avatar
masseter

17.05.2011 20:11

0

Pozwólcie proszę, że zacytuję fragment piosenki, którą napisał dla Ayrtona Senny Cremonini - " O! Odkąd Senna przestał się ścigać....to już nie jest niedziela ! "


avatar
Ferrari150

17.05.2011 21:02

0

20. luka55 ja nie porównuję go do Senny. broń boże. tylko mowię że lubie tego typu kierowców. robią swoją robote i już.. a odnośnie Vettela to tak powiedziałem przykładowo bo Też jest Mś i też pokazuje klase a dodatkowo teraz ma taką przewagę że coraz bardziej wszystkich objeżdza


avatar
Ferrari150

17.05.2011 21:04

0

25. szakal_No1 dzięki :)


avatar
Ferrari150

17.05.2011 21:08

0

22. athelas masz racje. może i by nie rozwiną skrzydeł bo teraz jest zmyt dużo techniki i elektroniki ktorej był przeciwnikiem. bo uwazał ze licza się umiejętności. I też uważam że Schumi nie tylko dla tego jest słabszy niż kiedyś ze to już nie ten kierowca że niby wiek ale i dla tego że wypadł z obiegu na chwile w tej technice. a on jest z tej samej gliny co Senna. To jest świadek jeszcze tamtych zwycięstw i walki z Senną


avatar
luka55

17.05.2011 21:49

0

Ferrari150 @29 Tu się zgadzam to ta glina , może zupełnie inny typ zawodników ale jednak. Może teraz sie najprzyjemniej nie ogląda Schumiego ale on i Barichello to ostatni dinozaury łączący te dwa różne światy F1 . Dlatego cieszy mnie nawet ich sama obecność . Gy tych dwoje odejdzie skończy się coś definitywnie. Może faktycznie Schumachera przygniotły te zmiany , 3 lata stracił i ich nie odzyska , ale to nie tylko to on starcil jeszcze coś więcej , coś za co siadałem dla jego jazdy przed telewizorem . Ale nigdy nie dam sobie wmówić że jest średniakiem , gdybym miał 10 lat to ktoś mi mógłby to wmówić ale ja wiem jak on jeździł i to w czasach gdzie naprawdę kierowca liczył się bardziej niż dziś. Pozdrawiam


avatar
wolf77

17.05.2011 22:23

0

Film o którym piszecie to " Senna. Beyound the speed of sound ". Fajny , polecam wersję 3 godzinną . Poszukajcie a znajdziecie :)


avatar
gtr34

17.05.2011 23:39

0

Też oglądałem ten wyścig na żywo, razem z ojcem. Pamiętam jak zamarliśmy, kiedy to się stało... Nie mogliśmy uwierzyć. Czekaliśmy na jakieś news'y i w głównym wydaniu "Wiadomości" powiedzieli ze Ayrton nie żyje. Popłakałem się... Polecam filmik: http://www. youtube.com/ watch?v= EOGiguIUyZ 4 Właśnie taki był...


avatar
gtr34

17.05.2011 23:46

0

29. Ferrari150 i 30. luka55 Z pełną świadomością podpisuje się pod Wami. Macie rację. Nic dodać nic ująć.


avatar
pjc

17.05.2011 23:53

0

@gtr34 u mnie było to samo. Ja i ojciec oglądamy wyścig na Eurosporcie i nagle ten wypadek. Coś mnś wtedy wstrząsnęło ale to chyba pod wpływem wydarzeń z Ratzenbergerem. Potem ta niepewność i w końcu ten straszny komunikat. Ech.


avatar
pjc

17.05.2011 23:54

0

~mną


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu