Sędziowie nie podjęli żadnych akcji ws. incydentu Verstappena i Hamiltona
Arbitrzy podzielili się werdyktem ws. kolizji dwóch wielokrotnych mistrzów świata z GP Węgier. Orzekli, że żaden z kierowców nie ponosi przeważającej za nią winy, w związku z czym uniknęli jakichkolwiek konsekwencji.Kolejna zażarta odsłona rywalizacji na linii Max Verstappen-Lewis Hamilton miała miejsce na 63. okrążeniu GP Węgier. Goniący na pośrednich oponach Holender - próbujący wykorzystać zamieszanie z dublowaniem Alexa Albona - spróbował odważnego ataku do zakrętu nr 1. W jego trakcie zblokował koła, co doprowadziło do kolizji ze skręcającym Brytyjczykiem.
Zdania nt. tego zdarzenia były oczywiście mocno podzielone, ale ważną wskazówkę w wywiadach telewizyjnych dał sam Lewis, nazywając go incydentem wyścigowym. Sędziowie aż tak nie podzielili tej opinii, ale uznali, że żaden z kierowców nie ponosi za niego przeważającej winy.
W swoim oświadczeniu wypunktowali kilka ważnych tego powodów, na czele z tym, że Verstappen obrał normalną linię pokonywania tego łuku podczas klasycznego manewru wyprzedzania. Ponadto odrzucili jego twierdzenia o tym, że Hamilton zmienił kierunek jazdy przy hamowaniu. Ich zdaniem, siedmiokrotny mistrz świata mógł jednak zrobić więcej, aby uniknąć całej sytuacji.
VERSTAPPEN 💥 HAMILTON
— Formula 1 (@F1) July 21, 2024
A big hit which sent the Red Bull flying and ultimately ended the fight for P3 🥉#F1 #HungarianGP pic.twitter.com/I7K2Nu5sgG
komentarze
1. Manik999
Zwracam honor. Max tu przesadził. Początkowo wydawało mi się, że jest tu wina Lewisa. Stary lis nie odpuszczał, ale to młodszy z rywali przeciął pałę. Na szczęście to winowajca na tym stracił. Cieszę się, że nie ma kary.
2. Litwak
@1 brawo teraz się zgodzę z wypowiadzia pozdrawiam
3. Bzik
Max sam się ukarał. Oby nabrał ogłady, bo zimny Max będzie niepowstrzymany.
4. blawat_legia
Sędziowie jak zwykle zabłysneli. Max ma immunitet widać w F1. Najpierw Norris teraz Ham, wystarczy że musi trochę powalczyć i wychodzi niedojrzałość. A sędziowie do gp4
5. 3000
Verstapen sam się ukarał. Dziwne, że dojechał do mety
6. Manik999
@Litwak - jestem fanem Maxa i RBR, ale staram się patrzeć trzeźwo. Pozdrawiam. :)
7. LeadwonLJ
Wina Maxa jest niepodważalna. Ale to wyjaśnienie sędziów jest absurdalne. Bo logiczne jest to że Max był prowodyrem i Max jako jedyny coś stracił. Ale jeśli chcemy uniknąć takich bezmyślnych ataków to chyba lepiej byłoby dać tam jednak 5 sekund kary
8. Ram_zes39
żałosne.......chronią Maxa jak mogą , Alonso za Malezji w sprincie 10 sek to nic - typowy dive bomb.
9. giovanni paolo
Pomyśleć, że za podobnie wyglądającą kolizję Schumacher został zdyskwalifikowany z całego sezonu. No ale to tylko "podobnie" wyglądające kolizje
10. matito
Max oczywiście przesadzil zdecydowanie jednak Lewisowi nic się nie stało a Max sam się ukarał więc wydaje mi się że słuszna karą i jak Hamilton sam powiedział - incydent wyscigowy. Gdyby Lewis ucierpiał bardzo, miał uszkodzenia i stracił przez to tempo to oczywiście karą by się należała
11. 239654
Skandal,Skandal,Skandal!!!!!!!!!
12. Moonracker
Według mnie to brak kary jest problemem dla innych zawodników. Optymistyczne podejście Max'a do wyprzedzania zezwala na podobne akcje w przyszłości i nie wiem czy to jest dobre podejście ze strony sędziów przyzwalanie na takie manewry ?!
13. Mike Ethanol
Jak to już kiedyś ktoś to stwierdził, orange is the new black.
14. gen_jaruzelski
Uważam, że Max i Lewis to jedni z najlepszych kierowców w stawce.
Może rzucę trochę inne światło ale myślę, że w ocenie tego manewru należy wziąć pod uwagę dwie okoliczności:
- komentarz Lewisa który określił to jako incydent wyścigowy,
- HAM "omijał" marudera w momencie gdy atakował go VER,
i może sama kolizja była incydentem jak to określił Lewis, ale gdzie Max ma głowę??!! Przecież walczą o pozycję, gaz w podłodze obydwoje a tuż przed zakrętem jest bolid do dublowania, więc ryzyko kolizji jest co najmniej podwójne!
To nie był ostatni zakręt wyścigu, można było spróbować na następnym okrążeniu.
Wg mnie Max co najmniej nie zachował zimnej krwi a co do legalności manewru też jest wątpliwa.
15. Danielson92
@14 Gdyby Verstappen trafił inaczej Hamiltona np w bok bolidu i go wyeliminował to Lewis chyba by wtedy nie powiedział, że to był tylko incydent wyścigowy :-)
16. Max3
Pomimo,że jestem fanem Lewisa, jestem mocno zaskoczony brakiem kary dla niego. Ostry atak Maxa był czysty, zgodny z przepisami. To Lewis widząc ,że Max już go łyknął, skręcił w niego. Nawet Max był lekko przed nim. Schumacher w 97' zrobił to samo i zdyskwalifikowali go z całego sezonu, więc stop and go wystarczyłby. Nie dziwię sie, że Lewis na to mówi incydent wyścigowy:) bo jest winny sytuacji...
17. BlahFFF
@16. Max3, kary za co? zobacz sobie nagrania z kamer nad tym zakretem - sa na twitterze. HAM w pojechal prosto, a VER przesadzajac, i wiedzac ze nie zmiesci sie w zakrecie mocno przychamowal i mial szczescie, ze skonczylo sie tylko na podskoku i poboczu. To sie po prostu w tym momencie nie moglo udac, a VER wrocil do nawykow sprzed lat, czyli wciskania sie na sile gdzie popadnie.
18. mjk77
@16 Lewis winny tego, że Max zrobił klasyczny "dive-bomb" i nie wyszło ? Nowe, nie znałem :)
19. tytus83
@16 Tak, tak. Ryzykowałby uszkodzenie bolidu, żeby specjalnie w niego wjechać. Lewisa zaskoczyło to, że Max nie skręcił tylko pojechał prosto bo przestrzelił. Odruchowo skręcił bo trzeba już było skręcać. Jak dla mnie wina Maxa. Ale to tylko moje zdanie.
20. Max3
Na miejscu Lewisa wystarczyło delikatnie odpuścić , bo i tak Max przestrzelił zakręt . Kara dla Maxa byłaby gdyby np w uderzył w środek bolidu czy w przód. A tutaj praktycznie całe jego auto już było z przodu. Lewis zahaczył o jego tylne koło. Według przepisów ten z tyłu ma uważać. Chyba że Lewis też z lekko się zagotował. Ale najsłabsze to były komunikaty radiowe Maxa do zespołu. Bez nich nic by nie osiągnął , a tak jechał po nich. Słabe to
21. mjk77
@20 To wyprzedzający odpowiada za to żeby się zmieścić w zakręt i nie zmieść wyprzedzanego z toru. Co z tego że był z przodu jak nie był w stanie złożyć się w zakręt. Argument za przeproszeniem z d*. Tak samo pitolenie że Lewis mógł odpuścić. Wyścigi nie polegają na odpuszczaniu, co sam Max podkreśla, że nie wstaje z łóżka rano, żeby odpuszczać Mieczem wojujesz od miecza giniesz.
W Nascar za taki manewr, choć nie dostałby kary bo tam nie ma kar za takie akcje, to dostałby prawdopodobnie "po ryju" po wyścigu i miałby wroga na pół sezonu.
Cała wina i odpowiedzialność za ten manewr i incydent spoczywa na Maxie.
22. matito
ryzyko jest wpisane w definicję tego sportu. Jak kierowcy będą karani za próby ryzyka to nie będą podejmować prób dopóki nie będą mieć szybszego bolidu o 2 sek na okrążeniu w obawie o kary i będziemy mieć procesję jak z Monaco na każdym torze. Trzeba ryzykować ale robić to z głową, tu Max przesadził ale też nie zniszczył nikomu wyścigu po zbyt optymistycznym manewrze. Ukarał się sam. Jest cała masa wypadków gdzie ktoś podją ryzyko ale kompletnie nieprzemyślane i wykluczył nie tylko siebie ale i parę innych kierowców i za takie rzeczy należy karać
23. BlahFFF
@22. matito, to ze nie zniszczyl to akurat tylko i wylacznie kwestia szczescia. Rownie dobrze mogli obaj z HAM odpasc.
Co do kar, masz racje po czesci racje, i nawet w tym sezonie nie brakuje dziwnych decyzji, ale skoro karze sie wspomnianego wyzej Alonso za lekkie stukniecie z SAI ktore tez przeciez nie mialo efektu w postaci zniszczenia komus wyscigu (no moze poza samym Alonso), to i tutaj, za zdecydowanie bardziej niebiezpieczy i glupi manerw, kara byc powinna.
Caly czas brakuje konsekwencji. Raz nakladaja kary za kompletne bzdury, a innym razem odpuszczaja przy faktycznie niebezpieczenych manerwach.
24. dom23
Brak kary dla Verstappena to jakiś żart. Naprawdę sędziowanie w tym sporcie jest na tak niskim poziomie,
25. Manik999
Sytuacja trudna tak na prawdę do oceny. Stąd RA. Max z pewnoscią nie chciał ryzykować utraty wszystkich punktów, by tylko wyprzedzić Lewisa. W końcu to Lando, a nie Lewis, jest jego rywalem w walce o tytuł. Pojawiła się okazja, dublowany kierowca trochę wmieszał się w tą sprawę. Złapał tunel aero i zjechał na wewnętrzną. Niestety tam jest brudno i doszło do zblokowania kół. RB20 nie było wydajne na prostych i tylko odważnym atakiem mógł wyprzedzić Lewisa. W innych okolicznościach mogłoby się udać. Trudno stało się. Na szczęście ukarał sam siebie.
Gorsze są jednak jego obelgi w stronę zespołu i kibiców. Musi ochłonąć, bo to nie jest do zaakceptowania. Oby w Belgii wrócił do tryby chłodnego robota, a wtedy będzie dobrze. Nerwy do konserwy! :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz