2022-04-09 GP Australii - Kwalifikacje 08:00
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas | |
---|---|---|---|---|
1 | C.Leclerc | Ferrari | 1:17.868 | |
2 | M.Verstappen | Red Bull | 1:18.154 | |
3 | S.Perez | Red Bull | 1:18.240 | |
4 | L.Norris | McLaren | 1:18.703 | |
5 | L.Hamilton | Mercedes | 1:18.825 | |
6 | G.Russell | Mercedes | 1:18.933 | |
7 | D.Ricciardo | McLaren | 1:19.032 | |
8 | E.Ocon | Alpine | 1:19.061 | |
9 | C.Sainz | Ferrari | 1:19.408 | |
10 | F.Alonso | Alpine | -:--.--- | |
11 | P.Gasly | AlphaTauri | 1:19.226 | |
12 | V.Bottas | Alfa Romeo | 1:19.410 | |
13 | Y.Tsunoda | AlphaTauri | 1:19.424 | |
14 | G.Zhou | Alfa Romeo | 1:20.155 | |
15 | M.Schumacher | Haas | 1:20.465 | |
16 | K.Magnussen | Haas | 1:20.254 | |
17 | S.Vettel | Aston Martin | 1:21.149 | |
18 | N.Latifi | Williams | 1:21.372 | |
19 | L.Stroll | Aston Martin | -:---.--- | |
20 | A.Albon | Williams | DSQ |
Leclerc pokonał Red Bulle w walce o pole position przed GP Australii
Charles Leclerc po zaciętym pojedynku z kierowcami Red Bulla ostatecznie pewnie sięgnął po pole position przed GP Australii. Monakijczyk wyprzedził Maksa Verstappena o blisko 0,3 sekundy, a Sergio Pereza o prawie 0,4 sekundy.Sesja kwalifikacyjna na torze Albert Park rozegrana została w sprzyjających warunkach. Temperatura powietrza na początku wynosiła 23 stopnie Celsjusza, a tor rozgrzany był do 31 stopni. Warunki szybko jednak się zmieniały, tym bardziej, że sesja była zakłócana czerwonymi flagami. Wokół toru panowało lekkie zachmurzenie, z którego przed Q2 spadło nawet kilka, mało znaczących kropel deszczu.
Przed trzecim treningiem FIA ogłosiła, że ze względu na bezpieczeństwo zawodników usunięta zostaje czwarta strefa DRS zlokalizowana w miejscu usuniętej przed tegorocznym wyścigiem szykany 9/10.
Taka sytuacja na pewno nie została z aplauzem przyjęta w zespole Mercedesa, który mocno boryka się z efektem podskakiwania bolidu na prostych, a brak DRS sprawia, że docisk auta w tej części toru będzie jeszcze większy, a co za tym idzie nieprzyjemne "sprężynowanie" będzie bardziej odczuwalne przez kierowców. To samo dotyczy z resztą kierowców Ferrari, ci jednak dysponują znacznie lepszym tempem.
Na drugim biegunie pod tym względem znajduje się ekipa Alpine, która nota bene od początku weekendu w Australii świetnie spisuje się na torze Albert Park.
Do finału czasówki w Melbourne awansowali kierowcy pięciu ekip- Ferrari, Red Bulla, McLarena, Alpine oraz Mercedesa.
Kierowcy Red Bulla szybko zabrali się do pracy wykręcając dwa najlepsze czasy. Max Verstappen mimo błędu w końcówce okrążenia uzyskał świetny czas 1:18,399, ale jadący tuż za nim Sergio Perez zdołał wyprzedzić go o 0,001 sekundy.
Kierowcy Ferrari dla odmiany skupili się na przygotowaniu swoich opon i gdy przyszła ich kolej na szybkie okrążenia z toru, w zakręcie numer 11, jadący na bardzo szybkim okrążeniu, wyleciał Fernando Alonso. Hiszpan przez radio zameldował, że miał problemy z redukcją biegów.
Charles Leclerc przed wywieszeniem czerwonej flagi zdołał dokończyć swoje okrążenie, przejmując prowadzenie z przewagą niespełna 0,2 sekundy nad Perezem. Carlos Sainz musiał z kolei przerwać swoją próbę.
Zegar odliczający czas zatrzymał się na niespełna 7 minutach, co zwiastowało kolejną nerwową końcówkę sesji.
Po wznowieniu jako pierwsi na torze pojawili się kierowcy Mercedesa, którzy próbowali lepiej przygotować swoje ogumienie.
Sergio Perez dla odmiany od razu postanowił atakować, kończąc swoje pierwsze kółko 0,001 za Charlesem Leclerkiem.
Max Verstappen na swojej próbie poprawił wynik Leclerca, ale to Monakijczyk kończył pomiarowe przejazdy i ostatecznie sięgnął po pole position z przewagą blisko 0,3 sekundy nad Verstappenem i 0,4 nad Perezem.
Swoje finałowe przejazdy popsuł za to Carlos Sainz, który czasówkę zakończył dopiero z 9. wynikiem. Przed kierowcę Ferrari awansowali obaj zawodnicy Mercedes i McLarena a także Esteban Ocon.
Czołową dziesiątkę zamykał Fernando Alonso, któremu nie dane było ustanowienie okrążenia pomiarowego.
Przebieg Q1 i Q2
Mimo braku jednej strefy DRS, Charles Leclerc nie miał problemu, aby już na swoich pierwszych okrążeniach w czasówce zejść z czasem poniżej 1 minuty i 19 sekund, ale w drugiej części Q1 to kierowcy Red Bulla przejęli inicjatywę.
Max Verstappen poprawił czas Monakijczyka o 0,3 sekundy, a przed kierowcą Ferrari znalazł się również Sergio Perez.
Zawodnicy Scuderii nie zdecydowali się na kolejne wyjazdy kończąc sesją z trzecim i czwartym czasem.
Wyścig z czasem toczył za to zespół Astona Martina, który po porannym treningu miał do odbudowania oba auta. Lance Stroll, którego bolid został mniej uszkodzony wyjechał na tor na 4 minuty przed jej zakończeniem, ale jego przygoda bardzo szybko zakończyła się dziwną kolizją z Nicholasem Latifim.
Zawodnik Williamsa najpierw przepuścił Strolla, aby następnie próbować go wyprzedzić, gdy jego rywal zwolnił. W tym momencie bolid Astona Martina skręcił i uderzył w tylne lewe koło Williamsa powodując efektowny wypadek.
Ucierpiało również dopiero co odbudowane zawieszenie bolidu oznaczonego numerem 18.
Wymuszona przerwa wymiernie pomogła za to Sebastianowi Vettelowi, który dzięki dodatkowym minutom mógł wyjechać na tor.
Zegar odliczający czas do końca sesji zatrzymał się jednak na nieco ponad dwóch minutach nie dając zbyt dużego pola manewru na dobre przygotowanie opon i pewne rozpoczęcie okrążenia przed końcem czasu.
4-krotny mistrz świata zdołał pokonać okrążenie pomiarowe, ale nie pozwoliło ono mu awansować do Q2. Niemiec czasówkę zakończył na 18. miejscu.
Oprócz niego do Q2 nie przeszli wspomniani Stroll i Latifi oraz Magnussen i Albon, który w samej końcówce miał także awarię bolidu.
Przed druga częścią czasówki zachmurzenie na torze postanowiło nieco postraszyć kierowców. Na tor spadło kilka kropel deszczu, ale nie zmusiły one zawodników do skorzystania z opon przejściowych.
Kierowcy Red Bulla Q2 rozpoczynali na świeżych kompletach miękkich opon, podczas gdy ich rywale z Ferrari pierwsze przejazdy wykonali na używanych zestawach.Po pierwszej turze przejazdów najszybszy na torze dalej pozostawał Max Verstappen. 0,2 sekundy za nim uplasował się Fernando Alonso, który zdołał wyprzedzić Sergio Pereza oraz Charlesa Leclerca. Carlos Sainz był dopiero 7.
Na kolejnych okrążeniach Sergio Perez zdołał wyjść na prowadzenie, ale sędziowie dopatrzyli się u niego możliwości popełnienia przewinienia pod postacią niezwolnienia w strefie żółtych flag. Jeżeli dochodzenie sędziów potwierdzi ten fakt, Meksykanin zostanie jutro przesunięty na polach startowych.
W końcówce Q2 kierowcy Ferrari założyli nowe miękkie ogumienie. Charles Leclerc i Carlos Sainz zdołali w ten sposób rozdzielić kierowców Red Bulla.
Do Q3 nie przeszli: Gasly, Bottas, Tsunoda, Zhou oraz Schumacher.
Zdjęcia:
komentarze
1. Sith
McLaren brawo. Pereza mogliby puścić raz jeszcze na przejazd w końcówce? Średni kierowca, który bije mistrza.... Albo coś mi umknęło, nie moje godziny...
2. Danielson92
Leclerc znów zdecydowanie przed Maxem. Wygląda na to, że miażdży go na pojedynczym kółku. Kolejne kwalifikacje Holendra pełne błędów, bez błysku. Czyżby zaczynał odczuwać presję mocnego partnera zespołowego, który w końcu nie traci do niego sekundy. Perez dogadał się z autem i Max już nie odstawia go na sekundę, a nawet zaczyna z nim przegrywać i popełniać dużo błędów.
Super wynik Norrisa i ogólnie McLarena. No i Hamilton przed Russellem.Trolle w żałobie :-)
3. Angry Tiger
Brawo Szarlotka! :)
4. Ewenement
Pierwszy !! Miłego dnia ;)
5. Forman1ak
Aston Martin to jest jakieś dno. Ciężko mi się na to patrzy. Leclerc zmierza po majstra, szkoda Sainza, ale i tak mu nie dorówna. Cieszy zwyżka formy McLarena i Pereza. Mercedes jak to Mercedes w tym roku - jest "nigdzie"
6. I_am_speed
Charles jest fenomenalny na pojedynczym okrążeniu, wow.
7. dioralop
Brawo Lewis, mimo słabego auta 5 pozycja na starcie to mega wynik.
Leclerc idzie na majstra, a Max coraz więcej problemów i nerwowości.
8. GP2Engine
Szkoda mi Alonso, że znowu coś w aucie zawaliło - tym razem hydraulika. Tak samo spalonego okrążenia Sainza. Oby wyścig był lepszy dla obu kierowców.
9. hubertusss
Jak to tam leciało forumowi eksperci? Mercedes ukrywa osiągi? Skończyła się era gdzie Mercedes przygotował sobie warunki dużo wcześniej, skończyło się brylowanie na torach. Dochodzi nowa konkurencja. Już bardzo nie można myśleć o dogonieniu Ferrari czy RB a trzeba się skupiać na obronie przed McL i Alpine. Sekunda straty do Ferrari. Wychodzi na to, że w przypadku Mercedesa im dalej w las tj im więcej wyścigów. Tym więcej drzew tj więcej konkurentów zagraża.
Ładnie McL ładny postęp brawo. Oby na dłużej.
10. Tomek_VR4
@10
Powiedz mi jak mają odkręcić wszystko skoro ich bolid strasznie dobija?
11. nonam3k
Jutro znowu ciekawy wyścig się zapowiada . Max dzisiaj w pierwszym przejeździe mógł mieć PP po dwóch różowych sektorach gdyby nie zblokowane koło w ostatnim zakrecie . Druga próba bardzo słaba , dwa pierwsze sektory na żółto . RBR wydaje się mieć większą przewagę na tym torze .
12. olejny
Po raz kolejny Leclerc potwierdza jak swój prymat. Ferrari jak na razie górą.
13. carrera 2013
Zaczyna na burzyć teoria o kiepskich osiągach silników Mercedes-AMG F1 M13 E Performance. McLaren zrobił ogromny postęp. Choć do czołówki im jeszcze brakuje. Mimo to start z drugiego rzędu do duży sukces. Myślę, że z wyścigu na wyścig można się spodziewać dalszego postępu.
14. fanFankiVettela
Świetnie ogląda się F1 w tym sezonie-kolejne bardzo emocjonujące kwalifikacje! Jednak najbardziej żal mi Fernando, bo prezentował się wyśmienicie, wyciskał z Alpine siódme poty, a z powodu awarii już nie dowiemy się jak wysoko mógłby się znaleźć.
15. I_am_speed
@11
Chyba znowu były jakieś błędy w grafice, przy drugiej próbie poprawiał się po drugim sektorze, a potem nagle wskoczyło na żółto...
Nie wiem czy to pierwsze okrążenie by wystarczyło nawet gdyby nie zblokował koła, biorąc po uwagę co wyczarował Leclerc w ostatnim przejeździe. Wydaje się, że Ferrari miało delikatną przewagę w tempie kwalifikacyjnym, no i Charles zrobił niesamowitą robotę i różnice. W wyścigu będzie bardzo blisko, tak myślę ;)
16. Harman1997
Gdyby nie alo i czerwina flaga to merc byl by o 2 pola w dol czyli lewis 7.
Oby jtr alo pokonal hama - to moze byc bardzo dobra walka
17. Szaakal
@dioralop, to ciekawe, heh, Lewisowi gratulujesz tego 5 miejsca, tego jego nadludzkiego wyniku, ale już o jego koledze zespołowym, który jest tuż za nim zapomniałeś ;)
18. devious
Alonso i Sainz jak zwykle pech w decydującym momencie, obaj mają niesamowite "szczęście" zawsze...
Alo dzisiaj na pierwszym przejeździe był po 2 sektorach 0,2 s szybszy od Leclerca. Pewnie w trzecim by stracił, bo Alpine najlepiej czuło się w 2 sektorze a słabej w 3-cim - ale szanse na 4-5 miejsce były spore. Może nawet byłby w trójce, kto wie?
Niestety kolejny raz awaria auta - ale lepiej mieć szybkie auto, które czasami zawodzi niż się bujać na końcu stawki jak jakiś Aston Martin :D
Ogólnie fajnie kwale, nie było nudy - Leclerc jak zwykle jest w czasówkach piekielnie mocny, a tym lunatykom (m.in. Marko, ale że on jest lunatykiem i zwyczajnie bredzi to już chyba wszyscy wiedzą), którym się zdawało, że Sainz mu dorównywał w ub. sezonie życzę jednak więcej rozumu i może wizyty u okulisty :)
Charles wygrał z Sainzem w ub. roku w qual 13 do 8, średnio miał 0,25 s przewagi w qual, do tego miał 2 PP i nawet szanse wygrać wyścig, albo i dwa. Miał też dużo pecha - ale było widać, że ewidentnie jest szybszym z pary. Carlos oczywiście "dał radę" i pokazał, że będzie idealnym nr 2, jak Ferrari zbuduje dobry bolid. I stało się to szybciej niż można się bylo spodziewać - Leclerc walczy o tytuł, a Sainz będzie jego dobrym "skrzydłowym" (ku swojemu niezadowoleniu zapewne). Taki zresztą był chyba plan Ferrari od początku. Ktokolwiek liczył na "bratobójczą" walkę Carlosa i Charlesa o tytuł ten na prawdę chyba wczoraj zaczął śledzić F1, i to poprzez oglądanie tej szmiry od Netflixa :D
Wracając do quali - Max jak zawsze szybki, tak samo jak Lewis nawet jak nie dogaduje się do końca z bolidem (o czym Max wspominał, że cały weekend nie ma pewności) to w decydującym momencie, na ostatnim kółku zawsze wyciśnie te magiczne 0,1 s i znajdzie się przed partnerem zespołowym ;) I to dlatego Lewis i Max to Mistrzowie Świata i miejmy nadzieję Charles też dołączy do tego grona niedługo.
Ogólnie Ferrari i Red Bull są jednak wyraźnie przed resztą stawki - prawie sekunda przewagi nad "peletonem" to przepaść na tak krótkim torze. Może Alonso byłby bliżej, ale tego się nie dowiemy... Za to fajna walka zapowiada się w "Formule 1,5": miało być Alpine vs Merc, a teraz dołączył McLaren i oby już tak zostało - mieszczą się gdzieś w 0,3 s, więc może być ciekawa walka. Nie ma też co skreślać Alfy/Bottasa i Alpha Tauri/Gasly'ego - też powinni się włączyć do walki. Haas/Magnussen gorszy weekend, ale może w wyścigu się odkują. Celowo nie wymieniam tutaj Zhou, Micka i Tsubasy... znaczy Tsunody bo widać trochę odstają od swoich partnerów zespołowych - i to m.in. dlatego w skali sezonu może ich to kosztować miejsce w Top5 konstruktorów. Merc, McLaren i Alpine mają zdecydowanie mocniejsze pary kierowców (pomijając już aktualną szybkość auta i szybkość rozwoju, która powinna być lepsza u tej trójki).
Aston Martin i Williams za to w czarnej d... Niespecjalnie mi ich szkoda, bo akurat nie sympatyzuję z żadnym z tych kierowców, a ktoś musi robić za "backmarkera" :) Poza tym np. w przypadku Vettela to dobra karma za te jego pierwsze, fartowne lata :)
19. devious
@17. Szaakal
"@dioralop, to ciekawe, heh, Lewisowi gratulujesz tego 5 miejsca, tego jego nadludzkiego wyniku, ale już o jego koledze zespołowym, który jest tuż za nim zapomniałeś ;)"
Bo taka tutaj jest narracja u niektórych fanatyków: Max słaby, bo tylko P2 i tylko 0,1 przed Perezem.
Hamilton super, bo P5 i aż 0,1 s przed Russellem :D
20. nonam3k
15. Max W pierwszym przejeździe nad leclerciem miał ponad 0.35s przewagi po 2 sektorach , więc po pierwszej próbie miałby 1:17.8 - 17.9 . Leclerc w drugim przejeździe poprawił się o 0.37s więc było by bardzo blisko . Ale jak to w życiu bywa PP wygrywa ten który złoży najlepsze kółko w danym momencie i taka świetną robotę wykonał Leclerc . My kibiece musimy się cieszyć że bolidy dalej są na bardzo ale to bardzo podobnym poziomie i jutro czeka nas piękny wyścig . Jestem kibicem RBR ale ciesze się że Ferrari jest na tym samym poziomie i nie można przewidzieć kto wygra następne GP
21. Nester81
Dwa zespoly ciagle z duza przewaga nad reszta.
McLaren i Mercedes blisko siebie,no i ciekaw jestem gdzie skonczyliby kwalifikacje Alonso i Sainz gdyby nie bylo awarii u starszego Hiszpana....Perez to chyba jakies ostrzezenie powinien dostac po sytuacji z zolta flaga. No chyba ,ze juz wyjasnili tylko mi umknelo.
22. weres
19 Max miał miażdzyć Lewisa dysponując nawet gorszym bolidem, a przegrywa nawet z porównywalnym bolidem Leclerca i coś nie bardzo wychodzi mu wygrywanie z Perezem choć ma cały zespół ustawiony pod siebie.
23. kiwiknick
No to Mick wyjaśnił Magnussena. ;)
24. Danielson92
@5,7 Za wcześnie, żeby stwierdzić, że Leclerc idzie na mistrza. Dopiero początek sezonu. Faktycznie wygląda lepiej od Maxa, ale sezon się dopiero rozkręca. Równie dobrze Newey może wymyślec coś takiego, że Charles mimo całego swojego kunsztu będzie bezradny. Tak jak to było w sezonie 2012 z Alonso. Jeśli bolidy byłyby porównywalne to Monakijczyk na pewno może poradzić sobie z Maxem. Oby tylko Ferrari dotrzymało tempa Red Bullowi przez cały rok.
25. hubos21
@19
I sekunda straty :D Co weekend coraz głębiej w czarnej du... tzn. dziurze.
LEC już w 2019 kręcił ładnie czasówki, jakby nie słaba pozycja SAI to większych niespodzianek nie było jak przed tygodniem.
26. hubos21
@22
Nie wiem czy widziałeś ale na razie to LEC wygrał jeden wyścig, jeden VER a PER żadnego i w tempie wyścigowym jeszcze nikt się nie zbliżył do poziomu VER i LEC a HAM sam się miażdży
27. giovanni paolo
22. Nie rozumiem dlaczego miałoby to się ze sobą gryźć.
28. devious
@22. weres
"Max miał miażdzyć Lewisa dysponując nawet gorszym bolidem, a przegrywa nawet z porównywalnym bolidem Leclerca i coś nie bardzo wychodzi mu wygrywanie z Perezem choć ma cały zespół ustawiony pod siebie."
Max przecież miażdży Lewisa w tym sezonie :) I Pereza też miażdży, 24 do 2 kwalifikacjach bodajże już jest? Sergio sam przyznaje, że ostatnio jak pokonał Maxa w qual to pojechał okrążenie "jedno na tysiąc". To tak jak z każdym - Sainz pewnie też kilka razy pokona Leclerca w tym sezonie, ale o tytuł będzie walczył ten drugi - z Maxem, nie z Perezem.
A co do Lewisa - widać ile jest warty Lewis bez dominującej maszyny - tyle samo co Vettel i wszyscy inni.
Taki z niego "najlepszy w historii". Jakby w Mercu od 2013 jeździli Rosberg i Hulkenberg (taki był pierwotny plan bo Merc nie liczył za bardzo ,że ściągnie Lewisa wygrywającego w McLarenie) to dzisiaj Rosberg miałby 7 -8 tytułów plus pokonanego w latach 2010-2012 Schumachera i nawet nie dałoby się podważyć "boskości" Rosberga wówczas (skoro miałby tyle tytułów, wygranych no i pokonanego bezpośredniednio innego 7-krotnego).
Analogicznie jakby Vettel w 2014 lub 2015 trafił do Merca - miałby z 10 tytułów teraz.... Gość, który dostał bęcki od Ricciardo i Leclercka i dostałby też od kilku innych.
Tyle są warte tytuły w F1 przy dominacji sprzętowej.
Dlatego kibice "mądrzejsi niż przeciętny widz F1 jarający się serialem Netflixa o F1" trochę z przymrużeniem oka podchodzą do tego jarania się, czy Lewis jest najlepszy a może Schumacher, a może Senna itd.
29. Tomek_VR4
@28
" A co do Lewisa- widać ile jest wart Lewis bez dominującej maszyny"
A czy Leclerc i Max byli w stanie wygrywac wyscigi bez dominujacych maszyn w poprzednich latach? NIE
Dominacji Lewisa nie możesz przeboleć ale Rosberga już mógłbyś :D
30. Fan Russell
Russell znowu słabo
31. Fan Russell
@16 Niech Russell pokona Hamiltona :)
32. weres
devious jak zwykle nic nie rozumiesz, Lewis wygrał w równym bolidzie z Alonso, a Max bez pomocy Masiego nie pokonałby Lewisa mając na przestrzeni sezonu lepszy bolid, Checo zbliża się osiągami do holendra, który nie może uporać się z leclerciem. Schumi będąc w wieku Lewisa nie dał rady z młodym Alonso, a Lewis nie odstaje od Russela. Tyle się hejterzy Lewisa opisali, że Russell w takim samym bolidzie zmiażdży Lewisa, a verstappen z hamiltonem wygra nawet w słabszym bolidzie, nic takiego się nie stało.
33. Brzoza2
@32 wers
Button pokonał Hamiltona w równym bolidzie.
34. Denieru
@33
Nie marnuj czasu na tego osobnika, w kwestiach związanych z Hamiltonem logika i fakty do niego nie docierają.
35. Malmedy19
A ten dalej gada głupoty o pokonaniu Sebastiana. To jest właśnie poziom widza Netflixa.
36. Danielson92
@33,34 Kocham taką logikę :-D Hamilton wygrał z Buttonem 2 na 3 sezony. Przegrał po swoim najsłabszym w karierze i prawdopodobnie najlepszym sezonie Jensona. Więc jak z nim przegrał? Z Rosbergiem wygrał 3/4. Tymczasem cisza o tym, że Max przegrał z Ricciardo, jakby liczyć ten debiutancki sezon w Red Bullu to 2 na 3. I przegrywał też w sezonie 2018 do momentu ogłoszenia odejścia Daniela do Renault. A teraz ma kłopoty z Perezem, który się w końcu ogarnął. Także pomyślcie coś zanim napiszecie.
@28
A co do Lewisa - widać ile jest warty Lewis bez dominującej maszyny - tyle samo co Vettel i wszyscy inni.
Kolejny geniusz, który odkrył Amerykę. Teraz widać jakim fenomenalnym kierowcą jest Leclerc. A ile był wart w sezonach 2020,2021 bez najlepszej maszyny? Tak samo i Max. Gdy nie miał podjazdu do Mercedesa to po prostu nie wygrywał. To nie tylko tyczy się Hamiltona, że bez super maszyny nie będziesz wygrywał w F1.
37. Denieru
@36
Yhm za porażkę Hamiltona odpowiada Jenson bo miał czelność jeździć bardzo dobrze przez cały sezon, zaskoczę cię ale na tym właśnie polega F1. Tak samo Hamilton wygrywał ponieważ na przestrzeni całego sezonu jeździł lepiej od reszty kierowców, niby rzecz oczywista ale jak widać część z was nie potrafi tego zrozumieć.
38. Szaakal
@weres, równie dobrze można powiedzieć, że gdyby nie pomoc Bottasa na Węgrzech, to Lewis nie miałby szans w ostatnim wyścigu. Każdy patrzy na ostatni wyścig, ale na przestrzeni całego sezonu dużo się działo w jedną jak i w drugą stronę.
39. Danielson92
@37 Przecież nie neguję zwycięstwa Jensona w sezonie 2011. Jeździł wtedy zdecydowanie lepiej i wyraźnie pokonał Hamiltona. Jednak w pozostałych sezonach to Lewis był wyraźnie lepszy. Przegrał z nim 1 sezon na 3. Z nie byle kim tylko z mistrzem świata. Pozostałe dwa jednak wygrał, ale tacy jak Ty i tak wyciągną tylko ten jeden sezon nie patrząc na całość rywalizacji. Zresztą podobnie jak z Rosbergiem.
Nie wiem czy w historii F1 był kierowca który w ciągu wielu sezonów jazdy nigdy nie przegrał z żadnym partner zespołowym. Nie wiem. Może Fangio, Clark, Stewart, ale nie chce mi się sprawdzać. Jednak w ostatnich kilkudziesięciu latach chyba nie było takiego. No ale standardowo tutaj forumowi giganci tylko Hamiltonowi to wyciągają:-D
40. Denieru
@39
Wyraźnie lepszy ? 2010 LH: 240 pkt JB: 214 pkt, 2011 LH: 227 JB: 270, 2012 LH: 190 JB: 188 - Wybacz ale jakoś nie widzę tej mitycznej przewagi Hamiltona.
41. weres
33 i 34 czyli Button pokonał Lewisa ponieważ był od niego lepszy raz na 3 lata, ok szkoda na was czasu
42. Tomek_VR4
@40
Widzisz właśnie przyznałeś to, że Lewis wygrał z Jensonem o kilkanaście punktów, ale jednak. Macie oto jakieś pretensje, ale jednocześnie nie zauważacie, że Max ledwo co wygrał z Lewisem gdzie tu logika?
43. Denieru
@42
Jakim cudem połączyłeś rywalizację Hamiltona i Buttona w latach 2010-2012 z Verstappenem ?
44. Tomek_VR4
@43
Macie problem oto, że Lewis wygrywał z Buttonem o kilkanaście punktów, ale jednocześnie jeszcze nigdy nie pisaliście o tym że Max wygrał z Lewisem o kilkanaście punktów gdzie tu sens, gdzie logika?
:))
45. Denieru
@44
Gdzie ja cokolwiek napisałem o walce między Verstappenem a Hamiltonem ? proszę cię nie wciągaj mnie do swoich urojonych dyskusji.
46. Tomek_VR4
@45 No ale masz pretensje do Lewisa że wygrywał z Buttonem o kilkanaście punktów ale nie masz pretensji do Maxa i innych kierowców którzy wygrywali ze swoimi zespołowymi partnerami właśnie o kilkadziesiąt punktów gdzie tu sens, gdzie logika?
47. Denieru
@46
Jakie pretensje ? zwracam uwagę na wyolbrzymianie talentu LH w aspekcie jego walki z partnerem zespołowym w latach 2010-2012, biorąc to pod uwagę wciąż nie mam pojęcia czemu miałbym wciskać tam Verstappena.
48. Glorafindel
Denieru
Nie widzisz mitycznej przewagi Lewisa na Buttonem, który wygrał w rywalizacji na przestrzeni 3 sezonów 2 do 1?
Nie widzisz czy nie chcesz widzieć? Niektórzy ludzie są obrzydliwie zakłamani.
49. Denieru
@48
Tak nie widzę tej mitycznej przewagi wynikającej z rzekomo niesamowitego talentu Hamiltona skoro na przestrzeni 3 sezonów realną przewagę miał tylko i wyłącznie w sezonie 2010 mając 26 pkt przewagi następnie w sezonie 2011 przegrał różnicą 43 pkt a rywalizację z Buttonem w sezonie 2012 zakończył z przewagą zaledwie 2 pkt, tak więc o ile wygrał 2 z 3 rywalizacji i tego mu nie odbieram tak nie zgodzę się z argumentacją by powodem tejże przewagi był jego rzekomo niesamowity talent gdzie zwyczajnie nie ma żadnego argumentu który by to potwierdzał, realnie lepszy był tylko w sezonie 2010 tak samo jak Button w sezonie 2011 a ostatni sezon z przewagą zaledwie 2 pkt ciężko uznać za dowód jego "niesamowitego" talentu.
50. Glorafindel
49. Denieru
To jesteś zwykłym kłamcą i hipokrytą skoro nie widzisz ogromnej przewagi talentu 7 krotnego mistrza świata, rekordzisty pod względem wygranych wyścigów, pod względem wygranych PP, a Jasonem, który mając taki sam bolid wygrał zaledwie jedno mistrzostwo.
No ale cóż. Są ludzie, którzy przez swoje sympatię i antypatie są w stanie zakłamać każdą rzecz na świecie.
51. Denieru
@50
Dziękuje za komplement, i owszem nie widzę tego mitycznego talentu u człowieka który zdobył 6 z 7 tytułów mistrzowskich w aucie które miało +/- 1 sekundę przewagi nad resztą stawki a za partnerów zespołowych miał metodycznego acz przeciętnego Rosberga i Bottasa który ilekroć stanowił zagrożenie dla tytułu mistrzowskiego swojego kolegi słyszał podczas GP słynne "Valteri it's James" tak więc przykro mi iż nie jestem w stanie dostrzec tego oszałamiającego talentu i cudu jakim rzekomo jest Lewis Hamilton ale zwyczajnie lubię postrzegać kierowców na podstawie całości ich kariery a nie tylko okresu który wpisuje się w moją teorię.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz