Marko: Mercedes twierdzi, że to Max uszkodził im tylne skrzydło
Konsultant Red Bulla potwierdził plotki głoszące o tym, że przedłużająca się sprawa dyskwalifikacji Lewisa Hamiltona jest związana z zachowaniem Maxa Verstappena po piątkowej czasówce. Mercedes ma być bowiem przekonany, że to Holender uszkodził tylne skrzydło w samochodzie oznaczonym numerem 44, przez co nie przeszło potem kontroli technicznej.Od wczoraj świat F1 żyje jednym tematem - nieprzepisowym tylnym skrzydłem w bolidzie Lewisa Hamiltona. Samochód Brytyjczyk nie przeszedł z tego powodu kontroli technicznej, w wyniku czego delegat techniczny FIA, Jo Bauer, całą sprawę przekazał sędziom.
Wszyscy spodziewali się, że decyzja ws. wykroczenia Mercedesa dość szybko zostanie podjęta, gdyż za złamanie regulaminu technicznego kierowcy są najczęściej dyskwalifikowani. Tymczasem termin ogłoszenia werdyktu został przesunięty na sobotni poranek, a stało się tak dzięki Maxowi Verstappenowi.
Holender po czasówce dotknął tylnego skrzydła w bolidzie Hamiltona, za co został wezwany do sędziów z powodu złamania Międzynarodowego Kodeksu Sportowego FIA. Kierowcom nie wolno bowiem dotykać żadnej części wszystkich bolidów F1, gdy obowiązują już zasady "Parc Ferme".
Jak się teraz okazuje, może być to też powód, dla którego element z samochodu Mercedesa nie przeszedł kontroli. Przynajmniej do takiego wnioski mieli dojść przedstawiciele ekipy z Brackley, co mieli zasugerować FIA. O wszystkim poinformował Helmut Marko:
"To po prostu niebywałe. Mercedes twierdzi teraz, że Max uszkodził tylne skrzydło Hamiltona swoimi palcami", przekazał Marko F1-Insider.com.
komentarze
1. Glorafindel
A Red Bull z Marco na czele twierdził ze Hamilton umyślne wyeliminował Verstappena na Silverstone.
Kłamstwo goni kłamstwo.
2. Cube83
Jeżeli to prawda to Toto jest żałosnym klaunem. Fakt, nie opinia.
3. berko
Nie no komedia, ale gdyby to było w odwrotną stronę, RedBull też objąłby taka strategię obrony. Mercedes dostał na tacy argumenty do obrony, więc stara się je maksymalnie wykorzystać.
4. andi66
To jest prawdopodobnie, ten zdemoralizowany Holender jest do wszystkiego zdolny, już przejął ner 1 chociaż jeszcze nie został MŚ. Tym bardziej że różnica wynosi 0,5 mm co podaje oficjalna strona F1.
5. Glorafindel
Jednym (Red Bull) jak widać wolno kłamać i wymyślać teorie spiskowe, manipulować opinią publiczną, a drugim (Mercedes) już nie wolno.
6. sliwa007
Red Bull nie gra czysto więc i Mercedes nie musi. Życie.
7. SebastianM
Hehe trzeba wykorzystać każdą nadarzającą się okazję. Jeżeli nie wolno dotykać bolidów po kwalifikacjach, a mimo to Max oglądał, dotykał bolid Mercedesa, to Niemcy wykorzystają to bezwzględnie. Dla mnie to lekkim kabaretem trąca... uszkodził, dotykając ??... przepis jest jednak przepisem.
8. hubertusss
Ale jaja Max popsuł im samochód. To już nie sport czy wyścigi a kabaret. Zespół Mercedesa wspina się na wyżyny cynizmu.
9. Del_Piero
Owszem Max nie powinien dotykać tego skrzydła, choćby żeby nie dostarczać rywalom argumentów, ale niech mi ktoś odpowie całkowicie na serio:
Czy ludzki palec może uszkodzić tylne skrzydło, które ma wytrzymywać ogromne przeciążenia z jakimi trzeba się mierzyć w F1?
Dlaczego dopiero teraz podniesiono tą kwestię skoro jak wiadomo kierowcy sprawdzają (i dotykają) co tam mają samochody rywali, na czele z inspektorem Vettelem?
10. weres
Kacperku może naucz się znaczenia słów zanim zaczniesz pisać wiadomości pwn pod pretekstem - ?podając zmyślony powód? na jakiej podstawie uroiłeś sobie, że FAKT dotknięcia bolidu Lewisa przez Maxa jest zmyślonym powodem wezwania do sędziów/
11. Ilona
Nie no nie wierzę, że Marko mówi to na poważnie.
12. sismondi
Nie dotyka i koniec .....
13. hubertusss
@6 nie grać czysto a być cynicznym to jest różnica. Twierdzić, że gość dotykając popsuł skrzydło ,które wytrzymuje napór powietrza przy jeździe ponad 300 km/h to trzeba mieć nie równo pod sufitem i nie mieć wstydu.
14. MarPOL_82
@9 wczoraj dyskutowali o tym przez kilka godzin w tv. I nie wszyscy którzy się wypowiadali są ze sobą zgodni, ale prawdopodobnie jest to możliwe. Skrzydła są mocne i wytrzymałe w pewnych konkretnych warunkach pracy i określonych kierunkach gdzie mają przyjmować ogromne przeciążenia a w innych mogą być po prostu kruche.
To nie są moje przemyślenia tylko głosy osób zajmujących się F1.
15. Aeromis
@11. Ilona
Brzmi niepoważnie, jak typowa gierka. Helmuta. Tylko jaką inną linię obrony mógłby obrać Mercedes. Mnie nic do głowy nie przychodzi, może ktoś mądrzejszy się znajdzie.
16. sliwa007
13. hubertusss
Po tym co Red Bull wyprawiał po Silverstone w zasadzie już żadne zachowanie w F1 mnie nie może zaskoczyć.
17. Aeromis
@14. MarPOL_82
Nawet jeśli, to zniszczenie musiałoby pozostawić ślad, a na to nie potrzebna 19 i pół godziny debatowania.
18. Aeromis
*18 i pół.
19. MarPOL_82
@17 pewnie tak, ale my nie znamy wszystkich szczegółów. To nie musi być zniszczenie. Pomiar wykazał tylko 0.5 mm więcej ponad dopuszczalne 85.
20. kriss77
ten Max to musi mieć power'a w łapie...
ba! w samych palcach...
jakie to szczęście miał Ocon kiedyś w Meksyku, że Max mu tylko pogroził tym paluszkiem
21. Raptus202
Takie życie, Mercedes ma linię obrony i tyle,F1 od wielu lat polega na kombinacjach,trickach itp,Ver sam im dal linie obrony,bo tak by leżeli i kwiczeli, więc wykorzystują to bo byli by głupi tego nie robiąc, proponuje odstawić swoje animozje,czyli za Ver czy Za Ham i realnie popatrzeć,kto by tego nie wykorzystał?tylko dureń i niedorozwój umysłowy,gdzie w grę wchodzi taka kasa jak w F1.Olac i cieszyć sie wyścigiem jaki by on nie był.
Pozdrawiam
22. hubertusss
Zaraz ukarzą za wszystko Maxa i będzie po problemie.
23. hubertusss
@16 o ile Silverstone to sprawa mocno dyskusyjna. O tyle oskarżyć kogoś, że dotykając na chwilę uszkodził element który powinien wytrzymać napór powietrza przy grubo ponad 300 km/h. To dwie różne rzeczy.
24. Angry Tiger
Wielu tutaj fanatyków Hamstera to nadworni pyskacze tego forum. Mocni tylko w gębie, bo czytając ich posty chyba można się zastanawiać, czy oni czasem w życiu nie są jakimiś maluczkimi nieudacznikami, żyjącymi na garnuszku rodziców. Naprawdę wam nie wstyd?
25. elin
Gdyby chodziło o innych kierowców, już dawno byłoby wszystko wiadome. Ale, że w tym przypadku, to jest decyzja, która może wpłynąć na to kto zostanie mistrzem świata, to i sędziowie się nie spieszą, a obie strony próbują się chwytać każdego, nawet najbardziej absurdalnego argumentu ... - byle tylko był na ich korzyść.
A na koniec i tak Mercedes lub Red Bull będą twierdzić, że decyzja niesprawiedliwa ...
( zależnie kto na decyzji sędziów straci , a kto zyska ) ... i będzie " szopki " ciąg dalszy.
26. Danielson92
Mercedes ma linie obrony i z niej korzystają. Ci, którzy teraz wyzywają ich, niech mają pewność, że na ich miejscu Red Bull robiłby tak samo.
27. Jefer90
Reprymenda dla Maxa i Dsq to jedyna sprawiedliwa decyzja
28. Jefer90
Dsq dla Hamiltona oczywiście
29. bogus1245
Jakoś trzeba wyprać nieregulaminowy bolid Hamiltona. Verstappen też dekiel. Po co on to w ogóle dotykał...
30. Faustus
Gdzie na oficjalnej stronie F1 jest napisane, że różnica po otwarciu tylnego skrzydła była o 0,5 mm większa niż dopuszczalna? Jaką tolerancję w takim razie stosuje FIA? 0%? W takim razie byle paproch może wypaczyć wynik pomiaru. W każdym bolidzie. Mercedes sam sobie strzeliłby w stopę? Nie wierzę w to tak samo jak w "sabotaż" VER. Holender za to niepotrzebnie pchał łapy tam, gdzie nie powinien był tego robić. Dał pretekst do wody na młyn kreatorom teorii spiskowych. Po jakiego grzyba wkładał tam swoje łapy? Teorii może być tyle, co osób je wymyślających.
31. Aeromis
@30. Faustus
Zaorałeś się tym byle paprochem. :)
Jeśli coś ma być ileś tam równe, to wówczas można stosować tolerancję. Jeśli ma być "do", to nie ma mowy o tolerancji, może być mniej lub równe, to proste.
32. Faustus
@31 Aeromis,
to była figura retoryczna ;-) Ale 0,5 mm? Toż to chyba błąd pomiaru.
33. Faustus
@31 Aeromis,
czy się tym paprochem "zaorałem"? Nie sądzę. To było z mojej strony celowe słowne zagranie - na umiejętność wychwycenia np. ironii ;-).
34. jasiuLPG
@32 Błędem pomiarowym mogłoby być np. 0,01mm, ale nie 0,5mm. Standardowe suwmiarki mają najczęściej pomiarowy rzędu 0,05mm, elektroniczne np. 0,01mm. Nie jestem doinformowany w kwestii tego, jakich przyrządów używają sędziowie, ale śmiem twierdzić, że są dokładniejsze niż przytoczone przeze mnie przyrządy(jak ktoś by wiedział, to chętnie bym tutaj to przeczytał). 0,5mm w pomiarach to naprawdę sporo przy 85mm długości, zwłaszcza przy ogromnych kosztach, jakie są ponoszone na projektowanie i konstruowanie bolidów.
35. jmp64f1
Patrząc na tego ignoranta z puszkowozów wcale bym się nie zdziwił gdyby uszkodzenie skrzydła w Mercedesie było spowodowane jego łapskami.
36. Aeromis
@32. Faustus
"Do", znaczy "do" i tu nie ma co składać życzeń co mogłoby to innego znaczyć. Ciężko uznać więc ciąg dalszy za ironiczny, skoro poprzedza go niezrozumienia słowa "do"... bardzo ciężko. :]
37. Glorafindel
24. Angry Tiger
Ty nako nadworny szczekać Verstappena jesteś tak samo tylko pyskujacym internautą. Czym się niby różnisz od tych pyskaczy co kibicują Hamiltonowi?
Naprawdę Ci nie wstyd zarzucać innym coś co sam robisz na każdym kroku? Nie widzisz że jesteś zwykłym zakłamanym hipokrytą? Czy może Tobie wolno ale innym już nie?
38. Glorafindel
27. Jefer90
Pod warunkiem że ktoś udowodni, że skrzydło nie spełniało standardu 85 mm PRZED dotknięciem przez Maxa.
Jeśli nie. Nie ma mowy o takich karach.
39. Faustus
@36 Aeromis,
to tylko czepianie się szczegółów. Skąd mam niby wiedzieć, że to jest sztywne 85 mm bez żadnej tolerancji błędu? Nie czytam do poduszki specyfikacji technicznych dla bolidów F1. Wydaje mi się, że wszystko ma jakąś tolerancję, mniejszą lub większą. Nie ma ideałów. Tak wiele jest rzeczy, które mogą wpłynąć na pomiar czy funkcjonowanie elementu, że owa tolerancja musi być.
Ale nie oto mi chodzi.
Jeśli Mercedes chciał przechytrzyć system, to kara jest zasadna. Szkoda tylko, że cierpi kierowca, bez względu na to kto by nim nie był i rywalizacja. Kierowca powinien być karany tylko za swoje błędy - to jest moje zdanie, ale chyba nie odosobnione. Tak samo szkoda mi było VET (za brak paliwa do badania), mimo że kiedyś go nie trawiłem.
40. Cube83
Na kanale YT Astona Martina jest materiał o tylnym skrzydle, jest też pokazane jak mechanik sprawdza czy DRS jest zgodny z przepisami. Używał rollera ("kółka na patyku") o średnicy 85 mm, które nie może przetoczyć się przez szczelinę DRS - musi się "zablokować". Jeżeli by się swobodnie przetoczyło "na wylot" to DRS jest nieregulaminowy i pewnie to spotkało Hamiltona. Raczej nie ma tolerancji - albo spełnia normę, albo nie.
41. Aeromis
@38. Glorafindel
Nie cwaniakuj. to bo uszkodzenie trzeba by udowodnić, a nie w drugą stronę. Kontrola wykazała niezgodność bolidu z przepisami.
42. Aeromis
@39. Faustus
Kierowca nie może, nie może, NIE MOŻE być karany tylko za swoje błędy, bo to permanentnie zdeprawowałoby tę serię, bo oszustwo stało by się codziennością.
43. jasiuLPG
@40 Ciekawe, w wolnej chwili tego poszukam. I w tym przypadku, jak tak jest, to raczej rozwiewa to wszelkie wątpliwości odnośnie pomiaru i wszelkich tolerancji, o których była tu mowa.
44. Cube83
@43 Tytuł tego materiału to: "INSIDER: How to build an F1 rear wing in 30 minutes". W okolicach 6:35 mechanik sprawdza DRS.
45. MarPOL_82
Jest dokładnie tak jak mówi @40.
Do pomiaru używa się rollera.
Nie ma żadnej tolerancji.
46. Jacko
@40. Cube83 & 45. MarPOL_82
Ale to kółko, też jest wykonane z jakąś "tolerancją". Przecież w procesie produkcji było mierzone przyrządami, które swój błąd pomiaru mają.
Także błąd pomiaru (a więc i pewna tolerancja) jest zawsze. Natomiast zupełnie inną kwestią są kryteria przyjęte podczas pomiarów i zasady uwzględniania tych błędów.
47. Aeromis
@46. Jacko
Przecież to kółko po wytworzeniu na pewno jest sprawdzane...
48. Jacko
@47. Aeromis
Ale czym jest sprawdzane? Jakimś przyrządem, wzorcem czy czymkolwiek innym, co ma też swoją tolerancję. Przecież takie kółko ma lekko inny wymiar nawet zależnie od panującej temperatury. A że kółko i skrzydła są wykonane z różnych materiałów, to też mają inną rozszerzalność temperaturową, wiec wyniki mogą być różne w zależności od czynników zewnętrznych.
Idąc dalej: zespoły też muszą jakoś to sprawdzać chociażby w fabryce, więc zapewne mają swoje kółka. Nawet jeśli te rollery zespołów, sędziowskie itd. wyprodukowała jedna firma, zachowując jak najwyższe standardy, to nie da się wyprodukować wszystkich identycznych, bo nie da się tego kontrolować co do jednego atomu. Dlatego jakaś tolerancja i błędy pomiarów są ZAWSZE.
Dlatego też, jest w teorii możliwe, że np. w fabryce stosując dokładnie taką samą metodologię i identyczny przyrząd, kółko się zaklinowało, a kółko sędziowskie w innych warunkach przeszło. Niemniej mowa tu o ekstremalnie małych różnicach, a cała dyskusje jest właściwie czysto akademicka...
49. Aeromis
@48. Jacko
Mówisz o śladowych nie mających znaczenia podczas pomiarów, szkoda mi na to czasu. Lubię naukę i wiem o czym mówisz, ale to nie ma znaczenia w tym przypadku. Inaczej problem pojawiałby się wielokrotnie wcześniej. Mamy 21 wiek, więc...
50. Jacko
@49. Aeromis
Bo zespoły też wiedzą o tych wszystkich niuansach i nie robią "na styk" tylko zostawiają odpowiedni zapas, właśnie ze względu na tolerancję...
51. Aeromis
@50. Jacko
Pobudka, przecież mogą robić na styk, bo sami mogą sprawdzić.
52. Glorafindel
Mają prawo sądzić ze Max uszkodził im skrzydło!!!!!
Części i podzespoły są przecież sprawdzane i testowane. Jakim więc cudem jedno skrzydło nagle jest niezgodne?
No i jakim cudem Mercedes już że zgodnym skrzydłem dalej ma potworne tempo? Gdzie te korzyści które miało dawać nieregulaminowe skrzydło?
FIA się obsrała że Max może jednak nie dać rady więc trzeba było interweniować
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz