Trzej kierowcy dostali reprymendy za zamieszanie pod koniec Q3
Kierowcy, którzy brali udział w zamieszaniu pod koniec Q3, uniknęli karnych przesunięć na starcie wyścigu o GP Włoch. Upiekło się również Sebastianowi Vettelowi, którego podejrzewano o wyjazd poza tor w Parabolice.Wszyscy kierowcy z Q3, oprócz Kimiego Raikkonena, który rozbił się wcześniej w Parabolice, wyjechali na świeżych oponach i chcieli walczyć o jak najlepszy czas okrążenia. Na Monzy umożliwia to jechanie w cieniu aerodynamicznym za rywalem lub kolegą z zespołu.
Różnice są na tyle duże, że nikt nie chciał być tym pierwszym i mieć pusto przed sobą, czyli też jednocześnie pomagać innym. W związku z tym kierowcy zaczęli jechać niepotrzebnie wolno.
Sędziowie zdecydowali się przesłuchać Nico Hulkenberga, Carlosa Sainza i Lance'a Strolla w tej sprawie. Ostatecznie przyznali im tylko reprymendy (dla wszystkich są to 1. w sezonie za wykroczenia podczas jazdy), zaznaczając, że FIA musi szybko znaleźć rozwiązanie dla takich sytuacji.
Nico Hulkenberg wcześniej również stawił się na "dywaniku". Powodem było nieuzasadnione wykorzystanie drogi ucieczki przy zakrętach 1-2. Kierowca Renault nie dostał kary za ten manewr, ponieważ sędziowie nie byli w stanie stwierdzić, że zrobił to celowo, nawet mimo tego, że chwilę wcześniej otrzymał komunikat, by pamiętać jaki jest plan i sytuacja wyglądała na próbę sprytnego zamarkowania zblokowania koła.
Przed sędziami stawił się też Sebastian Vettel, ale w celu ocenienia, czy wyjechał poza tor w Parabolice na jego jedynym pomiarowym okrążeniu. W przypadku przekroczenia linii czterema kołami, jego wynik zostałby skreślony, a on sam znalazłby się na 10. miejscu na starcie GP Włoch.
Czterokrotny mistrz świata może jutro ustawić się jednak na 4. polu startowym. Ujęcia z transmisji telewizyjnej pokazywały, że doszło do wykroczenia, ale inne kamery sugerowały, że prawe przednie koło mogło dotykać białej linii. Sędziowie nie byli pewni, że przekroczono przepisy, dlatego przyznali "przywilej wątpliwości" na korzyść kierowcy.
komentarze
1. Now Bullet
Piepszyli na Hamiltona,że jemu się nie raz "upiekło" i że to pupilek sedziów...
A tym razem Vettelowi się upiekło :)
Bo było widać ewidentnie że wyjechał 4 kołami po za tor :)
2. XandrasPL
Dobrze, że Bottas i Albon przekroczyli metę a czas powrócił do jednego
3. kempa007
Na to tez znalazło się wytłumaczenie. Różnica w czasie wyświetlenia sygnału czerwonego na torze a przekazania oficjalnego komunikatu do systemu FIA o zawieszeniu sesji. Bottas miał się zmieścić w tym drugim, mimo iż przekraczał metę wyraźnie na czerwonym. Sam był zdziwiony, a pozniej nawet twierdził, że mogło być lepiej :)
4. esbek2
@ 1. Mam wątpliwości czy wyjechał. Bo najpierw przednie koła były po za torem, a gdy tylne wyjechały, przód znów był na linii. Aby to jednoznacznie osądzić musiały by być kamery pokazujące bolid wzdłuż linii.
5. Noise
Generalnie kwalifikacje zarazem śmieszne jak i żałosne. Osobiście miałby ochotę dać całej siódemce karę cofnięcia o 10 miejsc, jednak w zasadzie nie złamali moim zdaniem regulaminu, ucierpiało widowisko. Dlaczego Sainz został wezwany też nie wiem, on akurat złożył drugie okrążenie. VET na moje wyjechał poza granice toru ale od tego w końcu są sędziowie ;-)
6. Raptor202
@5 Kwalifikacje nie są od widowiska, tylko od ustalenia miejsc na starcie wyścigu.
7. SebastianM
To była niezła szopka. Kiedyś była taka formuła, że puszczano zawodnika po zawodniku, w odwrotnej kolejności od zajętego miejsca w treningach bodajże. To jest chyba najlepsze rozwiązanie. Jeden jedzie okrążenie pomiarowe, w tym samym czasie drugi rozpoczyna okrążenie wyjazdowe. Z tego co pamiętam, każdy miał tylko jedną szansę. Dzisiaj dałbym powiedzmy dwie takie szanse dla każdego z kierowców.
8. weres
Ile jeszcze razy się upiecze Sebowi? Niech sobie chłopak jutro wygra ostatnia szansa w sezonie, ale to irytujące jak bardzo mu sędziowie pomagają.
9. Raptor202
@7 Tak było w 2005 roku, ale kolejność była chyba uzależniona od miejsc zajętych w poprzednim wyścigu. Ja też uważam, że ten system był najlepszy, tylko miał jedną wadę - kwalifikacje były wywracane do góry nogami w sytuacji, gdy w ich trakcie spadł deszcz.
10. wojasheck
Czy najprostszym rozwiązaniem nie byłaby minimalna delta na wyjazdowym?
11. magic942
@7 Ten system był bez sensu i nie przez przypadek z niego zrezygnowano. Wystsrczy popatrzeć na q2 dzisiaj. Na 2 przejedzie praktycznie nikt nie poprawił swojego czasu, bo już warunki były inne. Tu nawet deszczu nie trzeba żeby wprowadzić totalny haos, wystarczy zmiana temperatury toru w ciągu 3 min i pograne.
12. magic942
Jedyne co można wprowadzić, zeby uniknąć takiej farsy to wprowadzenie maksymalnego czasu przejazdu na okrażenie rozgrzrwkowe. Np. Jeśli ŚREDNI czas przejazdu na Monzie to 1:21.500 to maksymalny czas okrążenia rozgrzewkowego powinien być 1:40:000 i na wyświetlaczu na kierownicy kazdy miałby wyświetlane ilu mu zostało czasu na rozpczecie okrazenia pomiarowego.
13. ipkuser
pamiętajcie, że nie ma idealnego rozwiązania
jak kierowcy jeździli jeden za drugim były problemy z "równością warunków" - od nagumowania do pogody
mi się te kwalifikacje podobały, były emocje, były szachy i nikt nikomu nie bronił wyjechać wcześniej - każdy chciał być sprytniejszy od innych
14. SpinOff
@4 Też to zauważyłem. Wyglądało to tak jakby zdążył wrócić na tor prawym-przednim kołem zanim za linię wyjechało prawe-tylne.
15. SebastianM
@11 Wydaje mi się, że aż tak szybko, tak diametralnie warunki na torze nie zmieniają się, ale oczywiście w przypadku prawdopodobieństwa wystąpienia opadów, ryzyko istnieje. Jest jednak kolejne "ale". Jak wiemy, kiedy ryzyko opadów istnieje, to kierowcy starają się jak najszybciej okrążenie pomiarowe rozpocząć. Może wystarczy wprowadzić prosty zapis w regulaminie, że kierowcy muszą rozpocząć okrążenie pomiarowe w kolejności, w jakiej opuścili pit-lane, dodatkowo regulując maksymalny, dopuszczalny czas na okrążenie wyjazdowe.
16. Vendeur
@6. Raptor202
Ależ oczywiście, że to jest widowisko! Za transmisję z kwalifikacji stacje TV płacą grube miliony. Jeśli nie będzie widowiska i nic ciekawego nie bedzie się działo, to widzowie nie będą mieli ochoty tego oglądać. A to spowoduje brak zainteresowania reklamodawców, brak sprzedaży biletów - brak zarobku organizatorów. Każdym sport jest widowskiem w każdym jego segmencie.
17. bandyta
@12 to chyba nic nie da ,bo wszyscy wyjada te 1,40 min przed końcem i znowu wiekszośc sie nie załapie,beda sie tłumaczyc że robili sobie miejsce. Generalnie Q3 w tym sezonie sie nie sprawdza w obecnym formacie-tu juz nie tylko chodzi o podciąganie ale w poprzednich Q gdy tor ewoluował na plus był taki sam problem.Wyjścia sa dwa -albo mniejsza liczba kierowcow w Q3 np 6 (czyli po 7 odpada w Q1 i Q2) albo zmiana formatu Q3 -dwa przejazdy ,wypuszczanie kierowców co 5-6 sec i delta czasu najlepszego w Q2+5sec( w zaokrągleniu do pełnej sekundy). Pierwszy wyjazd w kolejności czasów z Q2 (od najlepszego-wolniejsi kierowcy mogliby spowolnic szybszych), natomiast drugi według kolejności czasów pierwszego
18. Raptor202
Szczerze mówiąc nic bym z tym nie robił. Skoro zespoły zdecydowały się podjąć takie ryzyko, by uzyskać parę dziesiątych sekundy na slipstreamie, to jest ich problem. Mogli przecież wyjechać na tor wcześniej, nikt nie bronił.
19. Bartis
Bawią mnie komentarze typu: " trzeba coś z tym zrobić". Zabawne też są propozycje niektórych mędrców. Dla mnie to ciekawa odmiana kwalifikacji. Stało się. To nie roboty ale ludzie. W następnym wyścigu wszystko wróci do normy. Cieszmy się że Formel lubi nas zaskoczyć.
20. Pan5er
Ja tez nie narzekam - od takie urozmaicenie i ciekawie się to oglądało - czy wolałbym oglądać maksymalne czasy okrążeń? Pewnie tak ale tak się trochę uśmiałem i nie mam problemu - jak to się powtarzać ma za każdym razem miałbym inne nastawienie
21. Andrzej369
Ciekawe zakończenie kwalifikacji. Jak dla mnie to zespoły są same sobie tego winne i nie sposób wymyślić przepis który by uniemożliwił im stosowanie takich praktyk nie tracąc nic na widowisku. Każdy chciał mieć przewagę (a w zasadzie, to nie mieć straty do pozostałych) i przecież oto w tym sporcie chodzi - każdy chce mieć przewagę nad rywalami, a czasem zdarzy się z tego powodu taka paradoksalna sytuacja.
22. PatiMat
@1 Ham jest pupilkiem sędziów. Wystarczy spojrzeć na Kanade. A pozatym chcesz dyskutować z sędziami ,którzy mają WSZYSTKO CO POTRZEBNE żeby podjąć decyzję? Jeśli SĘDZIOWIE podjęli decyzję ,że nie wyjechał 4 kołami to o czym chcesz dyskutować z SĘDZIAMI?
23. giovanni paolo
Pocieszające jest to, że te kwalifikacje zostaną zapamiętane na dekady (o ile F1 tyle przetrwa).
Kolejnym pocieszeniem jest, że wreszcie się doigrali i tylko jeden kierowca pojechał swoje okrążenie, to będzie doskonała lekcja dla zespołów. Niestety niektórzy nigdy się nie uczą i szukają winy u innych, tak panie sześciokrotny mistrzu świata w F1, o ciebie mi chodzi.
24. Artur fan
te kwalifikacje wyglądały jak jakiś Bunt
25. Spargus
@19 chyba najlepszy komentarz odnośnie całej sytuacji, zgadzam się w 100%.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz