2015-06-07 GP Kanady - Wyścig 20:00
Poz.KierowcaZespółCzasPkt.
1 L.Hamilton Mercedes 1:31:53.145 25
2 N.Rosberg Mercedes +2.2 18
3 V.Bottas Williams +40.6 15
4 K.Raikkonen Ferrari +45.6 12
5 S.Vettel Ferrari +49.9 10
6 F.Massa Williams +56.3 8
7 P.Maldonado Lotus +66.6 6
8 N.Hulkenberg Force India +1 okr. 4
9 D.Kwiat Red Bull +1 okr. 2
10 R.Grosjean Lotus +1 okr. 1
11 S.Perez Force India +1 okr.
12 C. Sainz Toro Rosso +1 okr.
13 D.Ricciardo Red Bull +1 okr.
14 M.Ericsson Sauber +1 okr.
15 M.Verstappen Toro Rosso +1 okr.
16 F.Nasr Sauber +2.okr
17 W.Stevens Manor +4 okr.
18 R.Merhi Manor
19 J.Button McLaren
20 F.Alonso McLaren

komentarze
  • 79. EryQ
    • 2015-06-08 12:07:56
    • *.ghost.net.pl

    Won od Pana Boro. Posłuchajcie sobie na sky angoli lub na rtl niemców. Co prawda to prawda i Pan Andrzej robi czasem wielkie gafy ale potrafi zapchac monotonny wyscig jakimis anegnotami i jest ok. Viggen. "daj se siana" .... kimi jak go lubie się wypalił i tyle. ilka okrążeń jeszcze i Seba by go wyprzedził.

  • 80. radzix
    • 2015-06-08 13:04:06
    • *.bydgoszcz.vectranet.pl

    Dziwi mnie fakt, że przekaz radiowy z Alonso puścili na antenie, sami sobie w kolano strzelają ujawniając takie rozmowy. Nigdy bym nie przypuszczał, że oglądając F1 będę słuchał kłótni na linii kierowca - inżynier na temat oszczędzania paliwa. Jak to powiedział Maks z seksmisji " Albercik... cóż to się porobiło!" :((((. To co oglądamy na pewno nie można już nazwać wyścigami.

  • 81. Skoczek130
    • 2015-06-08 13:39:33
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    @EryQ - mnie chodzi o partnera do komentowania dla Boro. Para z Sokołem była świetna, ale Mikołaj na pewno nie wróci (nie będzie komentował ze studia).

  • 82. slaw771
    • 2015-06-08 20:35:42
    • *.static.sitel.net.pl

    weteel pokazal sile walki ,moglo byc lepiej

  • 83. EryQ
    • 2015-06-08 20:46:35
    • *.ghost.net.pl

    @81 Sokól nie wróci bo facet ma zasady i sika na polszaaaaaaamat. Póki co to jak komuś nie pasuje to prosze na zagraniczne weekendy. Gówno i tak zrozumiecie co tam mówią... Jeden z drugim poliglota...XD

  • 84. bartexar
    • 2015-06-08 23:20:45
    • *.google.com

    @71. Też mi się tak wydaje z tą dominacją. Hegemonia Red Bulla była ciekawsza niż dominacja Mercedesa, na prawdę to jest irytujące wręcz że to jest aż tak nudne.

  • 85. EryQ
    • 2015-06-09 07:33:03
    • *.opera-mini.net

    @84 Nie ma co porównywać dominacji RBR i Mercedesa. Ten pierwszy rządził dzięki A. Neweyowi razem z jego kilku bliskimi w/pracownikami a Merc rządzii dzięki takiemu a nie innemu regulaminowi. Przez te lata dominacji RBR owszem i często grał nieczysto ale z klasą. Mercedes co trzeba im przyznać mają świetny silnik ale kosztem całej dzisiejszej F1. Jak za czasów RBR włodarze zablokowali jakiś pomysł to zaraz inżynierowie wymyślili inny sposób by być na czele stawki. Teraz się nie da.

  • 86. kempa007
    • 2015-06-09 08:59:13
    • *.180.227.42

    Nie przeczę, że komentarz polsatowski jest irytujący, ale smiesznie czyta się takie najeżdżanie na Polsat w obliczu tego co działo się przed sezonem, gdy do końca nie było wiadomo co z F1 w polskiej TV. Ciekawe ile osób, które wtedy miały duże zmartwienie teraz najeżdża na Polsat za poziom komentarza...

  • 87. EryQ
    • 2015-06-09 11:12:45
    • *.opera-mini.net

    Kempa. Tak samo było dwa lata temu i w tym roku. "Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma..." Wystarczy powrocić do tematu sprzed 3 miesiecy. Płacz na forum, że nie ma F1 w polskiej tv. A jak już jest to wyśmiewanie i docinki na każdym kroku. Pan Zientarski to i owszem w studio gada bez sensu i czasem sam chyba nie wie co tam robi ale pan Borowczyk to klasa sama w sobie. Cały czas komentuje bez względu na to czy coś się dzieje na torze czy nie. Ma dużą wiedze w motosporcie jak i orientuje się w światku celebrytów czy też sław zapychając czas w którym nic się nie dzieje na torze anegdotami. Chociaż widać, że Jedrzejewski go wyprowadza z równowagi, zaczepia i prowokuje to Pan Boro daje rade.

  • 88. Golstuck
    • 2015-06-09 18:35:11
    • *.extreme-net.one.pl

    Moja ocena wyścigu:
    1. Brawa dla masy i Vetela
    2. Mercedesy wygrały... nic nowego
    3. wyścig dosyć ciekawy
    4. Porażka Mclarena...
    5 LOL Lotusy w pierwszej 10 tak trzymać :)
    6.Niewiem co wy macie do komentatorów są spk tylko ciągle paplaja o paliwie
    7. To czego to doszło żeby zamiast sie ścigać to czołgać sie do mety bo za mało paliwa ;)

  • 89. marek007
    • 2015-06-09 21:37:49
    • Blokada
    • *.play-internet.pl

    @86Kempa dobrze mówisz taka była panika przed sezonem że Polsat nie kupi praw do F1...a teraz jadą po Borowczyku...to zapierdalajcie na RTL zobaczycie jaki to miód po Niemiecku i cztery reklamy na godzinę!!!Borówa jest spoko widać że na pudla często zagląda.

  • 90. EryQ
    • 2015-06-09 23:43:42
    • *.opera-mini.net

    @89 racja. Ale i tak kilkadziesiąt znawców Ci napisze, że na polsatcie to szrot a na sky czy rtl będą wlepiać gały ze słownikiem w ręku jednym okiem a drugim patrząc czy policja nie jedzie...

  • 91. Vendeur
    • 2015-06-10 11:22:00
    • *.dynamic.chello.pl

    @EryQ - "Gówno i tak zrozumiecie co tam mówią... Jeden z drugim poliglota...XD"

    Komentarz gimbusa. Nie mierze kolego innych swoją miarą. To, że nie znasz żadnego języka, nie oznacza, iż pozostali też mają takie problemy.

    Poza tym jak widzę, w kolejnych komentarzach w ogóle nie odróżniasz 2 różnych kwestii... Więc nie mieszaj ze sobą dostępności relacji z komentarzem. Mnie np. g**** obchodzi czy jest relacja, czy nie, oczywiście lepiej aby była. Ale skoro już po nią sięgają, to niech dadzą komentatorów na poziomie! A nie ten młodziak, który non stop powtarza "cóż za niesamowita walka", pewnie szcza przy okazji w majty, widząc jak 2 bolidy jadą jeden za drugim (oczywiście przez kilka okrążeń nic się nie dzieje...). W Polsacie nikt nie ogląda nawet tych relacji, natychmiast by zrozumieli jaka jest przepaść pomiędzy F1 a MotoGP. I jakkolwiek niektóre anegdoty czy też plotki Borowczyka są oczywiście zrozumiałe i zasadne, tak jego pitolenie i wymyślanie własnych, "co by były gdyby", nie mających żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, jest szczytem samouwielbienia. On po prostu uwielbia słuchać swojego dostojnego głosu, szczególnie gdy prawi o bzdurach albo kobietach, których zdjęcia wiesza sobie nad łóżkiem.

  • 92. EryQ
    • 2015-06-10 11:44:45
    • *.opera-mini.net

    @91 na gimnazjum się nie załapałem. Nie te lata. A co do języków to nasi krajanie są daleko z tyłu w tej kwestii. Codziennie muszę czytać i słuchać wypociny po angielsku. Nie wspomnę o tym, że po niemiecku to większość potrafi kilka przekleństw napisać i na tym się kończy. Więc odstosunkuj się od mojej osoby bo mnie nie znasz i nic o mnie nie wiesz. Masz "ignoruj" i nie musisz czytać.

  • 93. Skoczek130
    • 2015-06-10 11:52:46
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    @EryQ - moim zdaniem dominacja RBR wynikała z ich kreatywności. Newey stworzył wspaniałą bazę do tworzenia wielkich projektów. Merc wykorzystał rewolucję silnikową i teraz są nieuchwytni dzięki "barierze ochronnej", jaka powstała przez ograniczone możliwości rozwoju silników. "Srebrni" narzucili przepisy w 2014 roku - to Oni byli mieli na wszystko największy wpływ. "Kupili" tą dominację. Wraz ze zmianą przepisów ich dominacja się skończy. Ale póki co mogą zbijać śmietankę... tylko że niewiele ona warta, skoro F1 jest w "dołku", czyli momencie jej regresu. Ale to moje zdanie. Bo co do ekipy z Brackley to mam wielki do nich szacunek - brawa dla nich za wykorzystanie tego, co "wypracowali przy stole" szefowie.

  • 94. EryQ
    • 2015-06-10 12:07:36
    • *.opera-mini.net

    @91 na gimnazjum się nie załapałem. Nie te lata. A co do języków to nasi krajanie są daleko z tyłu w tej kwestii. Codziennie muszę czytać i słuchać wypociny po angielsku. Nie wspomnę o tym, że po niemiecku to większość potrafi kilka przekleństw napisać i na tym się kończy. Więc odstosunkuj się od mojej osoby bo mnie nie znasz i nic o mnie nie wiesz. Masz "ignoruj" i nie musisz czytać. A za wyśmiewanie Pana Borowczyka to pokazałeś jakim jesteś frustratem i ignorantem. Nie rozumiesz tego, że ktoś spokojnie i legalnie woli obejżeć wyścig a nie kraść. Boro robi wiele błędów ale trochę szacunku do faceta, którego CV tylko mozesz pozazdroscic.

  • 95. EryQ
    • 2015-06-10 12:10:12
    • *.opera-mini.net

    @93 zgadzam się bez nawet jednego ale.

  • 96. Eucliwood
    • 2015-06-11 09:49:09
    • *.174.61.246

    Skorzystałem z opcji Ignoruj, by dostałem ataku padaczki śmiechowej po wpisach EryQa. Brawo, gimbo, rozbawiłeś mnie.

  • 97. Vendeur
    • 2015-06-11 13:10:58
    • *.dynamic.chello.pl

    Napiszę poza dyskusją jedynie, nie trzeba się załapywać na gimnazjum, aby być na poziomie gimbusa... Znam takich ludzi niestety.

    @EryQ, swoje subiektywne oceny innych ludzi zostaw dla siebie, bo się pogrążasz tylko. Piszesz, że Ciebie nie znam, a sam z kolei nie znając innych nie masz oporów przed ich ocenianiem. I robisz to w każdym kolejnym poście... Nawet nie rozumiesz moich wypowiedzi. Mogę zazdrościć CV Borowczykowi? A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Nie, nie zazdroszczę mu i na pewno nie chciałbym być takim lalusiem. Więcej obiektywizmu życzę.

  • 98. EryQ
    • 2015-06-11 20:44:53
    • *.opera-mini.net

    @97. Chwała Ci za obiektywizm. A za lalusia to jeszcze ci się czkawką beknie...

  • 99. gtv
    • 2015-06-13 13:40:27
    • *.red.bezeqint.net

    Panowie, odłożyć szpadelki i fora z piaskownicy, do łóżeczka i rączki na kołderkę

  • 100. dexter
    • 2015-06-14 18:04:04
    • *.2.43.212

    Sama jazda po torze w Montealu wszystkim sprawia przyjemnosc. Tor jest dosc szybki, waski, jeden poslizg i kierowcy laduja na scianie. Predkosc maksymalna na prostej wyniosi ponad 340 km/h. Aby uzyskac taka predkosc wazne sa 3 rzeczy: moc silnika, trakcja i hamulec. Wygrac Montreal jest bardzo trudno, poniewaz obciazenia na caly samochod, na hamulec, na opony sa wysokie. Maly blad i wszystko jest przegrane. Z pewnoscia potrzebne jest dobre chlodzenie hamulcow - ale to nie wszystko, poniewaz nowoczesne auto F1 posiada elektroniczne komponenty ktore pomagaja w hamowaniu. I tutaj chlodzenie odgrywa duza role poniewaz w przypadku gdy te komponenty przestana prawidlowo dzialac to na tynej osi nic nie bedzie sie dzialo. System hybrydowy na tym objekcie w Kanadzie jest mocno obciazony (jest nonstop wlaczony i wylaczony)

    Ostatni zakrent, szykana tam kierowcy zblizaja sie z otwartym systemem DRS i ok. 100 metrow przed zakretem naciskaja na hamulec. Hamulec po tak dlugiej prostej jest schlodzony, ale w punkt na dohamowniu, trzeba trafic. Pozniej kierowca musi tak blisko jak tylko to jest mozliwe pokonac prawy kraweznik. Nastepny lewy kraweznik trzeba ominac i naciska sie gaz do konca aby posiadac dobra predkosc na wyjsciu. No i trzeba uwazac aby w sciane nie uderzyc.
    Jednym slowem: trzeba trafic autem w linie jazdy do centymetra, wtedy mozna wycisnac ulamki sek. na okrazeniu. Wystarczy tylko ze tam kierowca pomyli sie kilka centymetrow to nie tylko czas okrazenia nie bedzie zadowalajacy, ale sam moze wyladowac na scianie.

    Tor nie jest zbyt rowny, auto ciagle gdzies uderza a kierowca nonstop jest na hamulcu na wejsciu w wolne, ciasne zakrety, a na wyjsciach znowu brutalnie przyspiesza. Sa 4 miejsca na torze gdzie bolid osiaga ponad 300 km/h. Tor z gatunku klasyk na ktorym mozna popelnic duzo bledow.

    Wyscig byl taki jaki byl. Ale z pewnoscia na wyprzedzanie nie mozna bylo narzekac, poniewaz w srodku stawki dzialo sie duzo. Vettel wyprzedzal w wyscigu az 14 razy. Tylko na 4 pierwszych miejscach nie bylo zbyt duzo „action“. Zawsze w F1 byly fazy gdy dominowal jeden kierowca czy jeden zespol. 1963 i 1965 dominowal Jim Clark jego koledzy w Lotusie nie mieli najmniejszych szans. Niki Lauda w 1975 sam dominowal przez caly sezon. Nigel Mansell 1992 to byl „show“ jednego czlowieka. Podobnie jak Michael Schumacher ktory w 2001, 2002 i 2004 byl w polowie sezonu mistrzem swiata, albo Sebastian Vettel ktory w 2011 i 2013 wszystkich objezdzal jak chcial. I nikt nie mial zadnych pretensji tak jak dzisiaj, poniewaz taka sytuacja byla normalna.

    Podobnie z paliwem. Montreal zawsze byl torem na ktorym trzeba bylo oszczedzac paliwo.
    W pierwszej „erze“ silnikow Turbo na ostatnich okrazeniach w Montrealu bolidy masowo zatrzymywaly sie z powodu braku paliwa.

    W 2003 Michael Schumacher w Kanadzie walke o zwyciestwo toczyl ze swoim bratem. Wygral wyscig poniewaz po mistrzowsku potrafil zaoszczedzic swoje hamulce, dojechal na resztkach hamulca! I tak samo jak dzisiejsi kierowcy musial prowadzic management opon i hamulca. Ross Brawn poinformowal Michaela i jego problemach dopiero w ostatniej koncowce wyscigu.

    Tym razem trafilo sie na silnik Hondy ktory po dobrym wyniku w Monaco tzn. po tendencji rosnacej znowu wpadl w lekki dolek. 2 tokeny zostaly zuzyte na turbosprezarke i MGU-H. Jednostka napedowa w Kanadzie nie miala mocy i dodatkowo byla bardzo spragniona. Obaj kierowcy McLaren-Honda gdyby nie mieli defektu ukladu wydechowego nie dojechaliby o wlasnyh silach do mety i dlatego bardzo wczesniej dostali intrukcje aby oszczedzac paliwo.

    Aby zaoszczedzic paliwo kierowca ma wiele opcji, tylko trzeba odpowiednio styl jazdy zmienic.
    Mozna inaczej biegi wrzucac, mozna na innym biegu pokonac zakrety, albo mozna korzystac z techniki „lift and coast“. I tutaj duzo predkosci sie nie traci, poniewaz wciaz trzeba pokonywac zakrety na limicie, tylko nieco inaczej.

    Oszczedzanie paliwa nie jest wynalazkiem nowej ery F1. Logiczne jest ze kierowca jest szybszy, gdy bolid jest lzejszy. Zasadniczo oszczedzanie paliwa wykonywane jest na dohamowaniu przed wolnymi zakretami. Kierowca ktory np. podczas kwalifikacji porusza swoj bolid na limicie zdejmuje noge z gazu i zaczyna moze 80 m. przed zakretem hamowac. W okrazeniu w ktorym trzeba zaoszczedzic paliwo kierowca zaleznie ile tego paliwa musi zaoszczedzic zdejmuje noge powiedzmy 180 przed zakretem. (noga zdjeta z gazu w bolidzie F1= zamkniety odcinek dobrej drogi, dobre auto osobowe, bardzo dobry hamulec, predkosc 100 km/h, hamowanie z calej sily do 0 km/h - nie wiem, czy sila 1g jest tutaj przekroczona).

    Cala sztuka polega na tym, aby kierowca wiedzial w ktorym miejscu ma zaczac manewr hamowania - w zaleznosci od miejsca w ktorym zdjal noge z gazu. To oznacza ze kierowca pozniej musi zahamowac do zakretu, poniewaz juz wjezdzajac w zakret ma mniejsza predkosc. Gdyby kierowca w normalnym punkcie zaczal manewr hamowania, bylby zbyt powolny.
    Oczczedzanie paliwa ma rowniez wplyw na to jak ustawic setup bolidu. Zmienia sie technika jazdy, zmienia sie zachowanie bolidu w zakrecie, opona odgrywa duza role takze jest wiele czynnikow ktore trzeba uwzglednic.

    Strategia na wyscig w Montrealu zawsze byla trudna. Najszybszym wyjsciem wydawala sie zmiana opon na 25 okrazeniu (oczywiscie 1 raz), tylko zawsze istnieje taka mozliwosc ze na tor wyjedzie SC i wtedy trzeba myslec tzn. obojetnie co by sie dzialo trzeba zjechac na zmiane opony, poniewaz tylko takim sposobem mozna w Montrealu zaoszczedzic czas. 3 duze zespoly mialy w zapasie po regularnej zmianie mieszanki jeden nowy komplet opon super miekkich. Takze w czasie przypadkowego wyjazdu SC na tor czolowka byla zabezpieczona.

    Lewis od piatku do soboty popelnial nadzwyczajnie duzo malych bledow. Bledy na dohamowaniu, bledy podczas przejazdu przez szykane, czy sytuacja na nawrocie gdzie na suchym asfalcie go zarzucilo - to wszystko jest zbedne.
    To samo z wyborem opon. Zespol Mercedesa chcial przeprowadzic kilka symulacji startow, aby skalibrowac sprzeglo gdy nagle sie rozpadalo. Kierowca widzi co sie na torze dzieje i przy takim deszczu gdy nie ma przyczepnosci nie jade szczegolnie na intermediatach tak szybko (to jest wina kierowcy). A do takich bledow nie musi dochodzic, poniewaz podczas deszczu gdy auto wpadnie w aquaplaning kierowca jest tylko pasazerem. Nie wiem, czy Lewis mial problem z koncentracja. Kto wie? - czasami zbyt duza motywacja moze byc przyczyna malych bledow.

  • 101. dexter
    • 2015-06-14 18:06:56
    • *.2.43.212

    Po incydencie w Monaco Lewis natychmiast wyjechal do Stananow Zjednoczonych.
    Oczywiscie kierowca podczas wyscigu nie ma takiej perspektywy na wyscig jak stanowisko dowodzenia. Z cockpitu zaden kierowca nie jest w stanie zrozumiec calej sytuacji ktora panuje na torze. Czlowiek zawsze zdany jest na swoich strategow i inzynierow. F1 to jest praca na limicie w kazdym obszarze, dlatego bledy sie zdarzaja, to jest normalne. Ale, aby przez 2 tygodnie mimo proby kontaktu pracodawcy z pracobiorca (i to nie zwyklych pracownikow, tylko przez czlonka Zarzadu zespolu Mercedesa Toto Wolffa) nie meldowac sie i nie odbierac telefonou? Nie wiem, czy to jest w porzadku...

    Oczywiscie udzial w wyscigu Gumball, w ktorym Lewis prowadzil Koenigsegg Agera S (jeden z najszybszych osobowych samochodow na rynku: 1044,29 KM. Moment obrotowy wynosi 1100 Nm, a przyspieszenie od 0-300 km/h: 14,53 sek. Przyspieszenie od 0-300 km/h i wyhamowanie do 0 km/h = 21,19 sek.) musial byc wczesniej zezwolony. Zreszta, po calej sytuacji w Monaco (w ktorej Lewis mial tez swoje 3 grosze) zespol Mercedesa dal sie przekonac i pozwolil Lewisowi na takie gry i zabawy. Z zacisnietymi zebami zgoda zostala wydana. W Mercedesie wszystkim ulzylo gdy Lewis Hamilton gdzies w Death Valley wyladowal na poboczu, bez paliwa.



    Nico Rosberg przegral caly wyscig juz w kwalifikacjach, a wlasciwie mowiac w Q3 w trzecim sektorze na ostatniej szykanie. W sumie w Q3 auto Rosberga nie bylo zbyt stabilne na tylnej osi. Dodatkowo opony ktore zostaly na ostatni przejazd Rosberga zalozone, nie byly wczesniej przez zespol sprawdzone tzn. zwazone i odpowiednio spreparowane do wyjazdu na tor.

    W wyscigu Rosberg mial pewne problemy z hamulcami. A to zawsze jest klopot, poniewaz
    z jednej strony kierowca gdy ma taka mozliwosc chce zawsze cisnac, a z drugiej trzeba uwazac na hamulec ktory musi byc chlodzony. Dodatkowo dochodzi taka sprawa ze bolidy F1 maja na tylnej osi elektroniczny uklad hamulcowy. I tutaj tez z jednej strony po czesci hamuje generator a z drugiej strony uklad hamulcowy i teraz gdy tutaj wystapi maly blad to kierowca moze robic co chce i bedzie bez szans.

    Gdy hamulce dochodza do krytycznej granicy trzeba kierowce poinformowac - to jest bez dwoch zdan normalna rzecz. Jednak jedna informacja ktora padla ze stanowiska dowodzeniowego brzmiala tak: „Nico zwolnij na ok. 10 okrazen, a po 10 okazeniach bedziesz mogl znowu zaatakowac Lewisa“

    Pytanie: jak zaatakowac, skoro Hamilton w ciagu tych 10 okrazen odjedzie w sina dal?
    Taki komunikat moze brzmiec troche jak polecenie zespolu: Lewis - Ty wygrywasz, Nico - Ty bedziesz drugi.

    Z biegiem czasu Rosberg zblizyl sie do Hamiltona. Wykonal dobra prace tzn. wybral dobry managament opon, dobry managament hamulcow. Pytanie znowu brzmialo: czy zespol wyda zgode na zaatakowanie Hamiltona?
    Tutaj zawsze jest ryzyko poniewaz zawodnicy moga nie tylko sobie zaszkodzic (kolizja albo incydent) ale tez calemu zespolowi. Interes zespolu jest zawsze najwazniejszy.

    W okrazeniu 41 Rosberg nadrabial do Hamiltona. I nagle Lewis dostal informacje ktora moim zdaniem jest na granicy tego co wolno przekazywac zawodnikowi. A mianowicie wiadomosc dla Lewisa zawierala drogocenne informacje na temat krytycznego stanu hamulcow Nico Rosberga oraz jego aktualny stan zuzycia paliwa ktory byl w zielonym limicie (tzn. byl dobry).
    Info dla Lewisa bylo bardzo tendencyjne poniewaz podchodzilo pod „driver-coaching“.
    Wiadomo, wyscigi samochodowe sa sterowane z boksow. Nonstop rozne rzeczy przekazuje sie swojemu zawodnikowi. Informacje plyna caly czas. Czego dzisiaj nie wolno robic, to jest „driver-coaching“ tzn. nie wolno przekazywac takich informacji jak: w ktorym miejscu kierowca ma hamowac, jaka ma obrac linie jazdy w zakrecie itd. Taki przyklad: zespol „X“ posiada dwoch kierowcow „A“ i „B“. I teraz jesli zespol „X“ widzi ze kierowca „A“ powiedzmy 3,5-4 m. wczesniej hamuje to nie moze poinformowac kierowce „B“ aby inczej tzn. wczesniej wszedl w zakret. Nie mozna dzisiaj zawodnikowi przekazac informacji na temat jego partnera z zespolu co on akurat robi na torze. To sa informacje po ktorych kierowca bedzie mogl czerpac korzysci. Normalnie takie info podlega pod index. Tutaj stewardzi zaleznie od osadu moga przyznac kare lub nie.

    Znowu Nico na samym koncu wyscigu zapatal sie zespol jak wyglada sprawa z paliwem u Lewisa i tutaj padla odpowiedz „nie mozemy Ci tego powiedziec“. To dlaczego Lewis zostal wczesniej dokladnie poinformowany gdy chodzilo o auto Rosberga? Chyba ze kierownictwo wyscigu zareagowalo na wczesniejszy przekaz radiowy i zespol dostal ostrzezenie.

    Dla kierowcy ogromnym ulatwieniem jest wiedza na temat przeciwnika, poniewaz kierowca posiadajacy informacje gdzie przeciwnik ma swoje slabe punkty (np. spalanie benzyny) moze sobie wypracowac przewage ktora bedzie odgrywac kluczowa role w klasyfikacji wyscigu. Kierowca moze odpowiednio naciskac, zmusic przeciwnika do bledu, teoretycznie mowiac nawet doprowadzic do tego ze on wyscigu nie ukonczy itd. itp. Z cala pewnoscia mozna objektywnie powiedziec, ze Hamilton w tym przypadku zostal przez zepol lepiej potraktowany. W koncu chodzi tutaj o zwyciestwo w wyscigu miedzy Hamiltonem i Rosbergiem takze...

  • 102. dexter
    • 2015-06-14 18:11:36
    • *.2.43.212

    Pod sam koniec wyscigu Lewis dostal informacje aby zastosowac metode (i nie z tego powodu ze paliwa brakowalo, tylko aby przed samym koncem posiadac pewna rezerwe paliwa i moc przestawic silnik na inny tryb (w Mercedesie bedzie sie to nazywac: Strat 5 - maksymalne cisnienie ladowania = maksymalna moc= maksymalne spalanie paliwa). Hamilton chcial dokladnie wiedziec ile metrow przed punktem hamowania ma zastosowac metode „lift and coast“ Odpowiedz brzmiala: 50 m.W ostatnim okrazeniu Hamilton otrzymal takze info ze punkt w ktorym ma zdjac noge z gazu przesuwa sie o 50 m. do tyly (czyli w sumie 100 metrow). Tutaj reakcja czyli odpowiedz Lewisa do swoich ludzi w garazu: „ja myslalem ze jestem save !“ - od razu przypmnial mi sie wyscig w Monaco :)

    Montreal i Ferrari

    WQ3 Kimi mial zapas paliwa na i czas aby wykrecic 2 okrazenia pomiarowe. Co to znaczy?
    W takim przypadku kierowca moze sobie swoj przejazd podzielic. Np. pojechac bardziej argresywne okrazenie w ktorym rozgrzewa opone, a pozniej wykrecic okrazenie pomiarowe. Albo, najpierw wolniejsze okrazenie pomiarowe, a potem drugi przejazd pomiarowy bez litosci - tam gdzie sie da wszystko „flat“ czyli pedal gazu wcisniety do podlogi.

    Ostatni przejazd Raikkonena podczas Q3 byl dobry do mometu. W pierwszym sektorze Kimi byl szybszy od Hamilton. W drugim sektorze znowu Hamilton byl 0,3 sek. szybszy. W trzecim sektorze Raikkonen zblizyl sie do Mercedesow ale pozostal na pozycji nr. 3 - takze ja jego kwalifikacji nie zaliczam do zlych i tutaj Kimi z pewnoscia odrobil „zadanie domowe“ narzucone przez Team. Oczywiscie, przejazd nie byl calkiem czysty, ale tak to juz jest gdy czlowiek autem na limicie jezdzi, a tylko male centymetry odgrywaja role.

    Na pierwszy rzut oka taki incydent Raikkonena na zawrocie w Kanadzie wygladal jak prosty blad kierowcy. Ja pamietam jak w ubieglym roku w Montralu na tym asfalcie kierowcy mieli duzy problem z twardym ogumieniem aby gume doprowadzic do odpowiedniej temp. Pierwsze 2-3 okrazenia na nowej twardej mieszance byly tutaj troche zwariowane. Kimi jednak szybko stwierdzil ze to nie jego wina, tylko wina techniki: „Z autem stalo sie cos innego, inaczej bym sie nie krecil“, „Ciezko jest wytlumaczyc. Lekko naciska sie pedal gazu i nagle moment obrotowy silnika tak gwaltownie wzrasta, ze nie mozna samochodu kontrolowac“ - takie byly slowa Raikkonena. To co mowi Raikkonen wydaje sie logiczne, takze... trzeba odhaczyc, wyciagnac odpowiednie wnioski i patrzec do przodu.

    Wlasciwie strategia dla Raikkonena nie byla w tym wyscigu taka zla. Dopiero incydent Fina na zawrocie troche pokrzyzowal dobrze poukladany dla niego wyscig. Kimi nie mial przeciwnika przed soba, ale zadanie ktore Kimi dostal podczas wyscigu aby nadrobic czas na torze nie do konca zostalo zrealizowane. Fin zbyt duzo czasu stracil jadac za Bottasem. Zespol widzac co sie dzieje zaprosil zawodnika do boksow z nadzieja ze kierowca bedzie mogl naciskac i zalozyl Raikkonenowi super-miekkie opony. 19 sek. stracone w alei serwisowej trzeba znowu jakos na torze nadrobic aby zblizyc sie do Bottasa. I teraz trzeba sobie pytanie postawic: jezeli faktycznie na nowej mieszance kierowca na zmianie opon nadrobi utracone 19 sek., to jak beda jego opony wygladac gdy dojedzie do rywala?

    No, a Sebastiana juz w sobote dopadly problemy z MGU-G. MGU-G to jest generator albo silnik elektryczny (jak kto woli) ktory dziala przy turbosprezarce. Z jednej strony jego zadaniem jest aby rozhustac sprezarke (wlasciwosci jezdne bolidu), z drugiej strony aby wytworzyc dodatkowy prad.
    Jesli jest to problem z elektronika to zawsze mozna taki system zresetowac i miec nadzieje ze wszystko powroci do normy. A jak nie, to trzeba wymienic cala skrzynke.

    Kilka slowwypadaloby takze napisac odnosnie wyprzedzania (Vettel wyprzedzal az 14 razy)

    W Montrealu drugim zakretem jest dlugi prawy zakret z wyjazdem na pierwsza dluga prosta. Gdy tutaj kierowca w drugim zakrecie na podstawie pierwszego zakretu (gdzie moze byc ciasno) podejmie niezaplanowany kompromis to automatycznie na prostej bedzie mu brakowac tempa i przed dohamowaniem do szykany bedzie polkniety przez konkurenta. W zakrecie kierowca zawsze stawia sobie pytanie: czy bronic pozycji, albo lepiej puscic przeciwnika, a samemu koncentrowac sie na nastepnym zakrecie?

    Jak glowna regula podczas startu w Motorsporcie brzmi? Drugi zakret jest najwaznieszy!
    Pierwszy i drugi zakret na torze Montrealu jest decydujacy tutaj mozna wiele bledow popelnic (np. wyjechac poza tor). Na wyjsciu z pierwszej szykany czyli zakretu nr. 4 ryzyko wypadku jest bardzo wysokie sciana jest blisko. Dobrym miejscem do wyprzedzania jest zakret nr. 10 czyli nawrot. No i decydujacy zakret 13 i 14 czyli „wall of champions“ z tym ze gdy tutaj kierowca popelni blad to moze prosto pojechac.

    Wyscig jak i manewr wyprzedzania trzeba sobie odpowiednio rozplanowac. Nigdy sie czasu nie zyska, gdy kierowca jest zdania ze na sile musi wyprzedzic, albo sie bronic. Takie podejscie do wyscigu kosztuje zawsze drogocenny czas, poniewaz latwo mozna na dohamowaniu zrujnowac sobie opone, wyjechac poza linie jazdy i stracic pozycje. Przeciwnika trzeba sobie rozpracowac i zaatakowac w tym momencie w ktorym on popelni drobny blad. I tutaj nie mam na mysli jakiegos wyjazdu poza tor, tylko wystarczy poczekac do momentu gdy przeciwnik o ulamek sek. pozniej wcisnie pedal gazu, albo na prostej w fazie przyspieszania gdy wiem, ze przeciwnik ma samochod tak czy siak wolniejszy - wtedy mozna zaatakowac.

    Walka kolo w kolo z pewnoscia dla oka jest fajna, ale zawodnikowi nie pomaga. Jezeli np. kierowca bedzie mial na torze taka sytuacje ze mimo systemu DRS nie potrafi na prostej wyprzedzic rywala (traci czas), ktory jeszcze dodatkowo walczy gdzies z innym przeciwnikiem i tez ma otwarty DRS, to wtedy bardziej korzystne dla koncowego wyniku bedzie sprowadzenie bolidu do boksow na zmiane ogumienia.

    Jazda za kierowca po torze ktory probuje sie bronic tzn. jedzie inna linia, kosztuje spokojnie 0,5 sek. na okrazeniu (a to jest kupa straconego czasu). Kierowca musi sobie swoje auto tak na torze upozycjonowac, aby po nacisnieciu przepustnicy auto dysponowalo optymalna trakcja (wtedy wyjezdzajac z naroznika, czy zakretu mozna przeciwnika zaskoczyc. I dzika, ostra jazda tutaj nie pomoze - ratunkiem jest spokoj. Tak samo bezposrednia jazda kolo w kolo z przeciwnikem po zakretach. Oczywiscie mozna walczyc ale trzeba uwazac i zostawic swojemu przeciwnikowi miejsce, czyli powietrze do oddychania. Tak samo agresywna jazda, ktora pokazuje wole wygrania, angaz itd. itd. Ale kazdy maly poslizg w poprzek kosztuje zycie opony, a to znowu w bolidzie F1 oznacza strate drogocennego czasu.

    Vettel pojechal dobry wyscig. Nie raz juz udowodnil ze startujac z tylu potrafi przebic sie do przodu Dodatkowo pierwszy postoj w boksach kosztowal go 6,6 sek. Seb na swoich relatywnie starych oponach nie mial szans aby dopasc Raikkonena ktory jechal na nowej oponie. Choc nie mozna takze zapomniec ze miekka guma na ktorej podrozowal Raikkonen w przeciagu 13-15 okrazen moze wyraznie stracic przyczepnosc.

  • 103. dexter
    • 2015-06-14 18:15:00
    • *.2.43.212

    Po wyscigu w Kanadzie trudno jest ocenic jak duzy byl krok wykonany przez zespol z Maranello.

    Zwiekszenie niezawodnosci silnikow Mercedesa polega na wydobyciu z jednostki napedowej jeszcze wiecej mocy przy jednoczesnym zachowaniu niezawodnosci. Mercedes byl silnikiem ktory w Kanadzie przez caly weekend dominowal (GP Kanady zawsze bylo torem sinikow).
    Roznica miedzy pierwszym silnikiem a dzisiejszym silnikiem ktorym zespoly dysponowaly w Kanadzie wynosi 0,6 - 0,7 sek. Dlatego tez Grosjean i Hulkenberg m.in. uzyskali taki a nie inny wynik.

    Byl pewien moment w wyscigu w ktorym Mercedes przez chwile pokazal co w nim sie tak naprawde kryje. Po zjezdzie Raikkonena do boksow auto pod wzgledem strategii bylo dobrze upozycjonowane na torze tzn. Kimi mial kompletnie wolny tor jazdy. Mercedes widzac ze Kimi na nowej mieszance wykreca szybkie okrazenia natychmiast odkrecil troche wiecej mocy. „Strat 5 (strategia silnika nr. 5- maksymalna moc) go ahead“- takie polecenie dostal Nico Rosberg w 27 okrazeniu i nagle z miejsca auto jedzie o 1 sek. szybciej - to jest cos niesamowitego. Oznacza to tylko, ze rezerwy silnika jakim dysponuje Mercedes sa niepojetnie duze, a Mercedes bawi sie, bawi sie tempem. Trzeba zrozumiec ze Mercedes jest w stanie tempo okrazenia z miejsca o ponad jedna sek. przyspieszyc!!

    Pytanie zawsze brzmi: jak paliwozerna jest taka zabawa i co na temat powie pani „niezawodnosc“.

    Oczywista rzecza w wyscigu jest fakt, ze na komponenty z ktorych sklada sie uklad napedowy trzeba uwazac, poniewaz nie mozna ich nadprzecietnie obciazac. Trzeba uwazac na temperatur, na obciazenie roznych walow np. wal napedowy silnika elektrycznego musi sobie poradzic z sila o jakiej malo kto tutaj ma pojecie. Taki wal wije sie (skreca sie) sam w sobie o 10 procent tzn. jedna strona walu jest relatywnie daleko, gdy druga strona musi dopiero ten obrot nadrobic. To sa bardzo wysokie obciazenia materialu.

    W zespole Ferrari patrzac na Mercedesa z pewnoscia wszystkie lampy zapalily sie na czerwono. Takze, aby moc poznac prawdziwy pace Ferrari, trzeba bedzie poczekac do wyscigu na Red Bull Ringu. Najbardziej smutna rzecz dla kibicow Ferrari powinna byc taka, ze problemy z elektronika ktore znane sa od Barcelony widocznie jeszcze nie zostaly wyeliminowane.

  • 104. dexter
    • 2015-06-15 00:10:55
    • *.2.43.212

    Edit
    *przesuwa sie o 50 m. do tylu
    *na tym obiekcie
    *Lewis dostal informacje aby zastosowac metode „lift and coast“
    *myslalem ze jestem safe
    *Kilka slow wypadaloby takze napisac

  • 105. Root
    • 2015-06-16 23:10:21
    • *.61.41.139

    Dzięki @dexter, naprawdę miło się czyta Twoje komentarze. :)

  • 106. dexter
    • 2015-06-17 15:15:10
    • *.4.79.133

    @Root
    Dzieki

  • 107. 6q47
    • 2015-06-17 16:20:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    97. Vendeur
    A miałeś możliwość czytania tekstów Borowczyka w prasie z dawnych lat?
    Ja miałem (mam ze względu na posiadania prasy ukazującej się w onych czasach) taką możliwość w latach 90-tych... i muszę powiedzieć, że wiele ciekawych spotkań nie tylko z ludźmi z F1, ale też z wydarzeniami na "naszych i zagranicznych" torach obcował. Jego relacje z rajdów czy też pobocznych serii zawsze relacjonował w równie barwny sposób jak teraz to robi.
    A że w obecnych rocznikach czasami kartki się zawieruszą i pamięć żle podpowie ...?

  • 108. 6q47
    • 2015-06-17 16:33:02
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @dexter
    Czesc.
    Jak zwykle spora dawka wiedzy do przeczytania...

    Silnik Merca jest niestety nie do podrobienia. To, ze np. Ferrari próbuje siegac ich poziomu (moc) wcale nie oznacza, ze sie do nich zblizyli. Po prostu nastala era Mercedesa... tylko Michaela mi szkoda... byc moze nie mial mozliwosci "skonsumowania" poprzedniej i obecnej konstrukcji ze wzgledu na wizje rozwoju zespolu i oczekiwanych wynikow, ale mam niedosyt wiedzy na temat:
    - jak czulby sie Schumacher w bolidzi mod. 2014/15?

    Prawdopodobnie Nico nie oddalby swojego miejsca z poprzednich (wspolna jazda) sezonow i bylby Mistrzem WDC, ale nigdy nie mow nigdy :))

    A co by porabial Hamilton? W ktorym miejscu tabeli bylby umocowany?

    Tak tylko sobie fantazjuje:))

    Pozdr.

  • 109. dexter
    • 2015-06-17 19:36:59
    • *.4.79.133

    Witaj @6q47, nie masz pojecia jak mi go jest szkoda...


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo