Zespół Mercedesa zamierza przyspieszyć tempo wdrażania poprawek do bolidu W16 podczas europejskiej części sezonu i nie ukrywa, że głównie skupia się na poprawie zarządzania temperaturą opon, czyli czymś co do perfekcji w tym roku opanował zespół McLarena.
Ekipa z Brackley zaliczyła mocny początek sezonu. Najlepszy od czterech lat w jej wykonaniu i zajmuje obecnie drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, aczkolwiek jej strata punktowa do McLarena przekracza już 100 punktów.
Zgodnie z raportami FIA, Mercedes pierwsze poprawki do swojego auta dostarczył w tym roku dopiero w Miami. Dyrektor techniczny zespołu James Allinson zdradził jednak, że do zmian w bolidzie dochodziło już wcześniej, ale nie były one tak widoczne i nie wymagały raportowania.
"W zasadzie cały czas dostarczamy poprawki" mówił w wideo opublikowanym przez swój zespół Allison. "Nie są one szczególnie wielkie czy seksowne, ale dostarczamy je stałym strumieniem."
Od kilku lat zespoły mają obowiązek zgłaszania zmian w swoich bolidach FIA, a Federacja przed każdym weekendem publikuje je na swoich stronach. Zespoły nie muszą jednak zgłaszać zmian, które bazują na poprzednim projekcie, ale są na przykład trochę "odchudzone".
Dyrektor techniczny Mercedesa nie potwierdził wprost, że tak właśnie były w przypadku jego ekipy, ale zasugeruj, że od teraz zmiany w aucie będą bardziej zauważalne.
"Niektóre z tych rzeczy staną się bardziej oczywiste dla świata zewnętrznego w ciągu najbliższych kilku wyścigów" tłumaczył. "I przy odrobinie szczęścia poprawią naszą sytuację."
"Ale już jesteśmy na jednej czwartej sezonu. Wyścigi odbywają się jeden po drugim, w bardzo szybkim tempie. W takiej serii trudno jest wprowadzać poprawki do samochodu - to jak ostrzał z karabinu maszynowego."
"Mamy więc nadzieję, że te, które pojawią się w ciągu najbliższych dwóch lub trzech wyścigów, trochę poprawią naszą sytuację. Będziemy też nadal pracować nad temperaturą opon podczas wyścigów, co również powinno przynieść nam lepsze rezultaty."
Temat temperatury opon jest obecnie głównym tematem spekulacji wśród inżynierów na padoku z uwagi na to co robi na tym polu McLaren. Wszystkie zespoły próbują rozwikłać zagadkę świetnej kontroli temperatury w bolidach MCL39, ale póki co "trik" Brytyjczyków pozostaje tajemnicą.
Mercedes nie ukrywa za to, że teraz głównie skupia się właśnie na tym problemie.
"Ponieważ byliśmy całkiem mocni w kwalifikacjach podczas pierwszych kilku wyścigów, myślę, że możemy liczyć na to, że uda się ustawić samochód dość wysoko na starcie [w kolejnych wyścigach]. Przy odrobinie szczęścia, ulepszenia mogą jeszcze trochę to poprawić."
"Ale głównym celem będzie opanowanie tempa wyścigowego, tak abyśmy mogli przełożyć sobotnią czasówkę na niedzielny wynik. A to sprowadza się - a przynajmniej w dużej mierze - do kontrolowania temperatury opon i zapewnienia, że bolid będzie w stanie wykorzystać swoje rzeczywiste osiągi."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się