Fernando Alonso nie weźmie udziału w GP Australii
Fernando Alonso nie weźmie udziału w inaugurującym sezon 2015 Grand Prix Australii. Zespół McLarena w oświadczeniu prasowym podał, że w Melbourne Hiszpana zastąpi Kevin Magnussen.Owiany sporą dozą tajemnic z pozoru niegroźny wypadek sprawił, że Alonso aż trzy noce spędził w szpitalu na oddziale intensywnej terapii.
Zespół McLarna jak i lekarze cały czas zaprzeczali jakoby kierowca doznał jakichkolwiek urazów wewnętrznych. W długim oświadczeniu, ekipa z Woking po raz kolejny potwierdzała, że lekarze nie dopatrzyli się żadnych niepokojących symptomów u kierowcy.
Mimo to lekarze w obliczu faktu, że Hiszpan doznał wstrząśnienia mózgu zalecili kierowcy jak najdłuższy odpoczynek i minimalizację ryzyka ponownego wstrząsu. Stąd zespół po konsultacji z kierowcą postanowił iż ten nie weźmie udziału w rozpoczynającym sezon GP Australii, zaplanowanym w dniach 13 – 15 marca.
Zespół zapewnił jednak, że Hiszpan powróci za kierownicę już na drugą eliminację mistrzostw świata kierowców, GP Malezji, które odbędzie się pod sam koniec marca.
„Po przejściu obszernych badań medycznych- niektóre z nich wykonywane były jeszcze wczoraj wieczorem, lekarze Fernando Alonso poinformowali go iż nie dostrzegają żadnych niepokojących objawów ani żadnych urazów i określają go jako w pełni zdrowego z neurologicznego i kardiologicznego punktu widzenia” pisano na wstępie informacji prasowej.
„Niemniej, lekarze Fernando zalecili mu, aby po wstrząśnieniu mózgu, jakiego doznał podczas wypadku na Circuit de Catalunya 22 lutego, obecnie starał się maksymalnie ograniczyć możliwość ponownego doznania wstrząśnienia mózgu w tak krótkim odstępie czasu i ograniczył możliwości ponownego wypadku. Jest to zwykła procedura w przypadku leczenia zawodników po wstrząśnieniu mózgu.”
„Aby ograniczyć zewnętrzne ryzyka, jego lekarze zalecili mu opuszczenie rywalizacji podczas zbliżającego się Grand Prix Australii, które zaplanowane jest na 13, 14 i 15 marca.”
„Fernando zrozumiał i zaakceptował tę poradę. Dwa bolidy McLaren-Honda w Australii będą więc prowadzone przez partnera Alonso, Jensona Buttona, oraz kierowcę rezerwowego zespołu, Kevina Magnussena.”
komentarze
1. Piotr89Sand
Raczej rozsądna decyzja. W bolidach F1 nie ma miejsca na najmniejsze błędy, a te mogłyby widocznie mieć miejsce. Z drugiej strony odnoszę wrażenie, że bolid musi być słaby na początku sezonu bo inaczej Fernando by mocno walczył o fotel w pierwszym wyścigu :).
2. Michael Schumi
Jestem bardzo ciekawy formy Ferrari. Jeśli okażą się dobrzy, to Alonso może zasłużyć sobie na tyutł największego przegranego. Rok temu durniem roku był Maldonado - psioczył na Williamsa pod koniec 2013 roku i był szczęśliwy, że przeszedł do Lotusa, który miał słaby bolid w całym roku, podczas gdy Williams jeździł w czołówce.
3. Reseller
Śmierdzi coraz mocniej wypadek Alonso. Fernando boi się kompromitacji w taczce z literką H na dziobie? Szkoda, bo liczyłem, że już w pierwszym wyścigu urwą się wszelkie spekulacje dotyczące kondycji McHondy jak i klasy samego Alonso. Jensonowi kibicowałem, Fernando też, tym bardziej jestem zawiedziony.
4. longhaul190
Kubica miał poważniejszy wypadek w 2007 i tak szybko jak był w stanie jechać dalej tak wskoczył w bolid i jechał.
5. Polak477
McLaren kręci i raczej nie robi sobie pozycji wiarygodnego zespołu. Raz mówią, że nie stało się nic i nie było wstrząśnienia, teraz absencję tłumaczą wstrząśnieniem, raz mówią, że był to wiatr, później wychodzi Denis i mówi, że w sumie to nie wiedzą tylko powtarzają to co im się wydaje... Ja rozumiem, że Denis nie potrafi prowadzić zespołów przejrzyście, no ale nawet z takiej sprawy robią tajemnicę?
6. qinto
Jedno jest raczej pewne, decyzja ta nie wpłynie na liczbę punktów Alonso po pierwszym wyścigu :P
7. LeX IcoN
Ciekawe czy Magnussen powtórzy wyczyn z zeszłego roku w Australii
8. sliwa007
3. Reseller o jakiej kompromitacji piszesz? Mają nowy silnik i nawet jeśli nie dojadą do mety w ciągu najbliższych 2 wyścigów to i tak słowo "kompromitacja" będzie zbyt mocne...
4. longhaul190 Kubica też pauzował jeden wyścig
9. elin
Sam wypadek był raczej niegroźny i była to bardziej konsekwencja tego, co stało się chwilę przed uderzeniem w bandę.
Nie wiadomo tylko, czy coś stało się z bolidem, czy z kierowcą ...
10. belzebub
A ja myślę, że po wypadku Bianchiego, nikt nie chce ryzykować zdrowiem kierowcy, biorąc pod uwagę, jakie występują tutaj przeciążenia.
11. brain87pl
@8. sliwa007:
Kubica pauzował jeden wyścig dlatego że odbywał się on zaledwie tydzień później, ale na GP Francji które odbywało się 3 tygodnie po wypadku już pojechał. Choć wypadek Kubicy był bardziej spektakularny, to może z medycznego punktu widzenia Alonso bardziej ucierpiał, ale podobno nic mu nie jest.
12. frg1pl
Krętacze i tyle.
13. fanAlonso=pziom
dla mnie tragedia, mam podobne symptomy co przed 4 laty, nie wiadomo czy człowiek ma się cieszyć na start sezonu, poza tym ciekawe czy go dopuszczą na Malezję jako pierwszy wyścig po wypadku w takim upale i wilgotności, miałem olać zajęcia w sobotę bo to w sumie pierwsze kwalifikacje w sezonie ale teraz sam nie wiem
14. housepl
Według mnie to jest wina McLarena bo oni coś kręcą, Fernado jest zbyt renomowanym i profesjonalnym kierowcą żeby takie rzeczy robić. To jest jakaś grubsza afera :D
15. wheelman
kempa w piątym akapicie masz błąd. wstrząs =/= wstrząśnienie
16. Nowicjusz
jaja i tyle.
To jest spisek lekarzy, Dennisa, Buttona i całego padoku F1 aby Alonso nie zdobył 3 tytułu.
McHonda tak na prawdę stworzyła potwora jak Brawn w 2009.
Button wygra Australię potem Malezję bo okaże się że jeszcze jedno GP będzie pauzował Alo. Potem kilka "wykręconych śrubek" u Hiszpana i tak Button zdobędzie 2 majstra a Hiszpan przejdzie załamanie nerwowe i skończy karierę.
17. sliwa007
11. brain87pl przecież nie piszę że było inaczej, po prostu zwróciłem uwagę na to, że nie wrócił do ścigania tak szybko jak chciał (chciał od razu startować bez opuszczania wyścigu) tylko jak go dopuścili lekarze. Piszę to, bo niektórzy na tym forum już zdążyli wywnioskować że to Alonso unika jazdy ze względu na słabą formę bolidu. Ale nie wezmą pod uwagę tego, że wstrząs mózgu to na tyle poważny uraz, że nie do końca można przewidzieć jak zachowa się organizm w wyniku poddawania przeciążeniom dochodzącym do 5G w trwającym 1,5h wyścigu.
18. dexter
To jest normalna procedura wsrod sportowcow ktorzy doznali wstrzasnienia mozgu aby zapobiec tzw. „Second Impact Syndrom“, czyli SIS. A SIS oznacza uszkodzenie mozgu poprzez drugie uderzenie ktore moze zdarzyc sie kilka minut, godzin a nawet tygodni po pierwszym wypadku. Konsekwencje zdrowotne drugiego uderzenia - ktore nawet nie musi byc duze - zazwyczaj moga byc rozne (uszkodzenie nerwow, pourazowe bole glowy, krwawienie w mozgu do okolo pol roku po wypadku, zaburzenia pamieci).
19. Jahar
Co ten Alonso jest ze szkła czy co? Z tymi przeciążeniami nie przesadzajmy bo zwykle kichniecie też trzeba by uznać za wielki wysiłek dla organizmu. McLaren Honda zrobiła gniota, skoro lekkie wypadki tyle kłopotów stwarzają. Poza tym gdyby McLaren nie był firmą kretaczy to bardziej przejrzyście wyglądałoby to całe zdarzenie.
20. RyżyWuj
Alonso nie pojedzie, bo nie chce pojechać. Ściema z lekarzami, ti klasyka PR. On wie, że te bolidy nie dojadą do mety, więc nie chce firmować takiej kompromitacji swoim nazwiskiem. W wypadku fizycznie nic mu się nie stało, ale tak jak przewidywałem rozsypała mu się psycha. Alonso to nie Maldonado, on ma pozycję, dorobek i wysokie poczucie własnej wartości. Takim osobom jest bardzo trudno przełknąć zawodowe porażki.
21. Kii
Ludzie po wiele gorszych wypadkach wracali do bolidu na następny wyścig a nawet trening czy kwalifikacje!. Fernando już dawno jest w domu i z tego co widać ma się dobrze więc opuszczanie pierwszego wyścigu sezonu który odbędzie się dopiero za 2 tygodnie jest na pewno podejrzane i coś jest na rzeczy. Jeśli Mclaren po Melburne będzie w środku stawki i kąsał pojedyncze punkciki to nie zdziwie się jak Alonso nie wróci wogóle w tym roku i zrobi sobie przerwe. MCLAREN HONDA DO ROBOTY!!
22. housepl
Wszyscy co twierdzą ze Alonso leci w ... sa dla mnie smieszni. A twierdzenie że ludzie wracali po gorszych wypadkach w ciągu kilku dni... żenada. Przykładowy Kubica nie miał wstrząsu mózgu.
23. narya
Jakie wstrząśnienie mózgu ?
Wstrząs/ wstrząśnienie mózgu nie wymaga:
- 4 dniowej hospitalizacji
- badania TK oraz rezonansem magnetycznym, które zostało powtórzone po 24h
- leczenia dożylnymi wlewami leków
- całodobowego monitorowania akcji serca
Tak był leczony Alonso i na pewno nie był to wstrząs mózgu. Już szybciej zawał serca.
24. Greek
Niezła bajeczka... Ktoś tu z nas robi sobie rzewne jaja.
To tak jak ze sprzedawaniem samochodu. "Panie, to najlepszy wóz na świecie!" - "To dlaczego pan sprzedajesz?"
Tak samo z Alonso - nic mu się nie stało. Ale w szpitalu go trzymali i w Australii nie pojedzie. Kabaret!
25. bartexar
Przestańcie wszędzie szukać sensacji. Nie pojedzie, bo są komplikacje powypadkowe, to zwykłe i normalne. A po co mają ryzykować zdrowie tak dobrego kierowcy?
26. viggen
Niezłe jaja :) Pisałem, że McL coś kręci.
27. goku10sdl
16. Nowicjusz 2015-03-03 15:29:30 (Host: *.204.251.8/ Ignoruj)
jaja i tyle.
To jest spisek lekarzy, Dennisa, Buttona i całego padoku F1 aby Alonso nie zdobył 3 tytułu.
McHonda tak na prawdę stworzyła potwora jak Brawn w 2009.
Button wygra Australię potem Malezję bo okaże się że jeszcze jedno GP będzie pauzował Alo. Potem kilka "wykręconych śrubek" u Hiszpana i tak Button zdobędzie 2 majstra a Hiszpan przejdzie załamanie nerwowe i skończy karierę.
Skopiuję to i przypomnę Ci :D
28. dexter
@elin
„Sam wypadek był raczej niegroźny“ - z pewnoscia nie wygladal tak jak jego wypadek w Brazylii 2003, gdzie podczas zoltej flagi przyrzal, ale to z pelnej rury przy predkosci 280 km/h w rozbity wrak Webbera. Abu Dhabi, tez nie wygladalo ciekawie.
Normalnie 3 zakret na tym torze czyli Curva Renault pokonuje sie na 5 biegu, z predkoscia 230 km/h. Zakret nr. 3 jest dosc dlugim lukiem, ale nie jest trudnym zakretem.
Z danych rejestratora ktorymi dysponuje McLaren wynika ze bolid uderzyl najpierw prawym przednim kolem w mur i nastepnie lewym. Po pierwszym kontakcie bolid jeszcze przez 15 sek.
szorowal prawym bokiem o tor. Na zdjeciach auto nie wygladalo na mocno zdemolowane. Przednie skrzydlo tylko odpadlo. Po prawej stronie koncowa plyta tylnego skrzydla byla porysowana. Widoczne byly slady uszkodzenia zawieszenia przedniego kola i tylnej osi (tylne kolo bylo skrzywione).
Fakt, McLaren nie chcial przekazac danych na temat predkosci i wartosci opoznienia. Ale pomiary GPS innych zespolow wykazaly ze Alonso stracil panowanie przy predkosci 135 km/h i uderzyl przy predkosci 105 km/h w sciane. Stosunkowo niewielka roznica moze sugierowac ze Alonso probowal interweniowac, aby jeszcze z takiej sytuacji wyratowac bolid. Gdyby w tych 2 czy 3 sekundach z calej sily nacisnal na hamulec, sila hamowania bylaby duzo wieksza.
Przy pierwszym uderzeniu natychmiast w cockpicie zapalila sie taka lampa ostrzegawsza. Ta lampa aktywowana jest od uderzenia z sila 15g. Mimo tego, ze samo uderzenie nie wygladalo zbyt spektakularnie, mialo zaskakujacy duzy impet. Wartosc szczytowa sily pierwszego uderzenia wyniosla ok. 31g. To jest opoznienie ktore bolid na siebie przejal. Przy drugim uderzeniu w sciane, bolid przejal na siebie 18g, a glowa Alonso 8g. I to jest zgodne z zeznaniami Ron'a Dennis'a .
Czujniki sily g ktore znajduja sie w zatyczkach do uszu kierowcy wykazaly ze glowa obciazona byla sila 16g. Przy uderzeniu opoznienie przez 15 milisekund wynioslo ponad 15g, a taka juz wartosc przy uderzeniu moze (a nie musi) spowodowac ze kierowca krotko straci przytomnosc.
Przy tych wszystkich liczbach „g“ nie mozna zapomniec ze kluczowym znaczeniem jest zawsze „czas“ i kierunek sily ktora oddzialywuje. Uderzenie moze wystapic w kierunku jazdy, w kierunku poprzecznym albo zadzialac jako przyspieszenie wertykalne.
Tak na boku: czlowiek moze przezyc bardzo krotkie 260g, a niekiedy nie tak krotkie 20g moze okazac sie pechowe.
Przeszkolone oko dobrego inzyniera w F1 jest w stanie w ciagu godziny porownujac sytuacje do normalnego okazenia, ocenic jak bolid w sytuacji wypadku reagowalw. Tutaj nie ma zadnego „hocus pocus fidibus“ Inzynier natychmiast widzi czy tensometryczne przetworniki wskazuja usterke na zawieszeniu, czy opona stracila cisnienie, czy pomiary sily docisku gdzies wychodza poza norme.
Jezeli w trakcie wyscigu przypadkowo gdzies plyta tylnego skrzydla peknie to kierowca w ciagu 2 okrazen bedzie przez radio o utracie docisku poinformowany (i to dokladnie, ile tej sily bedzie mu brakowac). Rejestrator wypadku jest w ciagu godziny odczytany i przeanalizowany.
I tutaj mozna postawic pytanie. Dlaczego zespol McLaren-Honda tak dlugo potrzebowal aby udzielic informacji?
@Jahar
Nie mozna zapomniec ze Alonso w Hiszpanii posiada status super gwiazdy i tutaj zaden lekarz nie poniesie ryzyka i da mu zle rady, poniewaz mozg czlowieka kazde uszkodzenie sobie zapamietuje. Jesli drugi wypadek spowodowalby trwale uszkodzenia mozgu, odpowiedzialnosc poniesli by lekarze.
29. dexter
Edit: Po pierwszym kontakcie bolid jeszcze przez 15 sek. szorowal prawym bokiem o sciane - tak mialo byc
30. dexter
Aby zakonczyc cala litanie chcialbym jeszcze dodac ze teorie spiskowe a la porazenie pradem mozna odsunac na bok. Kontrola danych wykazala, ze lampa KERS podczas jazdy zgodnie z przepisami swiecila sie na pomaranczowo, a po zatrzymaniu auta migala na zielono. Mozna wnioskowac ze instalacja byla w porzadku. A to oznacza dla sluzb pracujacych na torze, ze bezpiecznie mozna dotknac samochod.
Zreszta, tak dlugo dopoki kierowca siedzi w cockpicie jest malo i to bardzo malo prawdopodobne ze cos moze sie zdarzyc (poniewaz prad nie plynie).
Opary ktore mogly dostac sie do cockpitu np. gdy jakas bateria sie przepali taka teoria jest takze malo prawdopodobna, poniewaz baterie w bolidzie F1 sa zabezpieczone.
Fakt, Kimi mial taki przypadek w Malezji w 2009 podczas treningu, ale Rakkonen'owi spalilo sie 20 ogniw akumulatora.
31. KowalAMG
Szkoda bardzo Fernando jest dobrym kierowcą i zawsze trzymal sie czolowki a dla Kevina jest to zyciowa szansa jeżeli wykaze sie lepszym wynikiem niz Button zespol moze zaryzykowac i wyprobowac go w nastepnym wyscigu jezeli zapunktuje po raz kolejny zespol dostanie do myslenia rosyjska ruletke. Oby Magnusen nie zrobil falstartu z tamtego roku bo bedzie mial po karierze . Po zaistnialej sytuacji wypadku nasuwa sie abstrakcja ze strony zespolu Kevina jako sabotażu by moc wrocic za stery .. jest to bardzo wizyjna wersja ale cos w bolidzie nie zadzialalo tak .. Wypadek moze nie byl tak tragiczny lecz zdrowie jest wazniejsze Alonso nie wystapi bo chce zapobiec pozniejszym skutom ktore wynikna z nie wyleczenia ran ktore zostaja uszkodzone mechanicznie. Profilaktyka jest wazna lepiej zapobiegac niz zostawac w pozniejszym czasie kaleka.
32. RyżyWuj
@dexter, czyli jednak próba samobójcza?!
33. KowalAMG
.. a co sie tyczy formy McLaren_Honda to poczekajmy bo odpowiedz dostaniemy po 3 wyscigach wtedy tabela pokaze liczby , ktore nie klamia.
34. Jahar
@dexter. Ja rozumiem, że lekarz, który czuje się profesjonalistą nie weźmie odpowiedzialności za postępowanie wbrew jego zaleceniom obojętnie kim jest pacjent ale skoro było wiele oświadczeń od McLarena, że wypadek był "typowy" a sam Alonso twierdzi, że wszystko jest ok no to w takim razie w czym jest problem? Dlaczego zawodnik nie zostaje dopuszczony do startu? Bo nie wydaje mi się aby tutaj tylko sugestie medyków miały znaczenie. Albo jesteś zdrowy i przechodzisz testy medyczne od FIA albo jest coś nie tak i zostajesz w domu. Przy okazji dziwne jest zachowanie profesjonalnego, potężnego zespołu, który ukrywa np. prędkość wypadku czy jego siłę. Jakieś 2 lata temu gdzieś na bliskim wschodzie Alonso jadąc w Ferrari uderzył w krawężnik wyjeżdżając z boksu i Ferrari nie robiło kłopotów z przekazaniem obciążeń działających na kierowcę i wtedy chodziło o 30G czy coś podobnego. Oczywiście między jednym uderzeniem a drugim organizm może zawsze inaczej to znieść ale i tak cała sytuacja jest nieprzejrzysta. Godzi to w interesy zawodnika, zespołu, drużyny. Dlatego trudno nie zadawać pytań kto zawalił. Brakuje konkretnego wskazania palcem. FIA chyba też nie do końca jest przekonana o dobrze wykonanej robocie biorąc pod lupę całą sytuację co oczywiście nie musi prowadzić do jakichś podejrzeń na McLarena. Podobno FIA planowała obowiązek jeżdżenia na testach z kamerami z bolidów już przed testami ale teraz chyba już całkowicie otworzyła się im furtka do takich nakazów. Swoją drogą ciekawe czy przesluchaja Vettela i osoby będące przy tym wypadku bo ich wersja jest ciut inna od tego co przekazywał McLaren.
35. frg1pl
Zostaje nam jedynie spekulacja. Wszystkie Wasze tezy można zarówno przyjąć jak i odrzucić. Symulacja? Zespoły zabezpieczają się w kontrakcie przed takimi zagraniami. Gdzieś o tym czytałem dawno temu. Może był na podwójnym gazie?
36. fanAlonso=pziom
tu opinia experta - https://form erf1doc.word press.com/20 15/03/03/a-win-for-formula-1/
37. elin
@ dexter
" I tutaj mozna postawic pytanie. Dlaczego zespol McLaren-Honda tak dlugo potrzebowal aby udzielic informacji?"
Właśnie, dlaczego aż tak długo zwlekano z podaniem tych informacji. Przecież doprowadziło to do mnóstwa spekulacji na temat wypadku i najbardziej zaszkodziło samemu McLaren-Honda.
To oni wyszli na krętaczy, którzy nie chcą powiedzieć prawdy. A jeśli najgłośniejszą teorię spiskową o porażeniu prądem i ( lub ) trujących oparach, możemy wykluczyć ..., to zwlekanie zespołu z podaniem informacji, jest tym bardziej niezrozumiałe.
Kolejna sprawa, o której wspomniał również @ Jahar, dlaczego wersja Vettela jadącego za Hiszpanem i Jordi Vidal, fotografa, który robił zdjęcia w zakręcie nr 3 i uchwycił moment wypadku Alonso, różnią się nieco od tego co przekazał zespół.
Niby " zwykły " wypadek, który może zdarzyć się każdemu kierowcy i zespołowi, jednak pozostaje kilka pytań, na które nie ma jasnych odpowiedzi.
Nie wiem, czy jest to możliwe ... ( ? ) ale może w McLaren - Honda, sami nie do końca wiedzą, co się wydarzyło tuż przed tym, zanim bolid uderzył w bandę. Chociaż przy tak szczegółowych danych, które spływają do zespołu ( które opisałeś ) raczej zespół powinien wiedzieć wszystko i dokładnie.
38. koal007
W końcu wyszło, że Alo ma raka mózgu.
39. mekpalottynker
@dexter
Brakuje Twojemu wywodowi zgodności z Zasadami Dynamiki Newtona. Kiedy otworzysz podręcznik do fizyki, to dowiesz się, że dwie z nich należy bezwzględnie używać przy analizie praktycznie każdego ruchu ciała posiadającego masę. Jedna z nich mówi, że każdy obiekt na którego działa przeciążenie, działa także siła, odwrotnie proporcjonalna do masy i oczywiście odwrotnie -jeśli przyłożysz siłę do punktu materialnego, to nadamy mu przyspieszenie. Samo przyspieszenie nie powoduje ubytków na zdrowiu, oczywiście jeżeli jej wartość nie jest ekstremalna Ale to trochę inna bajka. Nie powoduje również znacznych ubytków czas działania, to nie jest prąd elektryczny. To co najbardziej powoduje zniszczenia, to naprężenia. Aby powstał stan naprężenia potrzebny jest równoważy układ sił. Najprostsza metoda, to akcja równa reakcji czyli kolejna ZDN. Podczas zderzenia, pomijając na razie sprężystość, drugie ciało, w tym wypadku banda, generuje reakcje, a ta wraz z siłą czynną wytwarza naprezenia. Podobny mechanizm dziala przy spadku swobodnym. To nie przeciążenie powoduje np złamie nogi, ale naprężenia i odkształcenia, które wytwarzają się w momencie kontaktu z podłożem. Zatem Alonso doznał urazu w momencie uderzenia głową w element bolidu, kask przejął dużą część uderzenia,ale komórki nerwowe są bardzo wrażliwe.
Polecam też sprawdzić wzór na przyspieszenie w ruchu jednostajnie przyspieszonym. Dowiesz się, że 15 ms, przy przeciazeniu 18 G jest nieRealne.
40. thinktank
@ 28
"Ale pomiary GPS innych zespolow wykazaly ze Alonso stracil panowanie przy predkosci 135 km/h i uderzyl przy predkosci 105 km/h w sciane." - Stracił panowanie przy 135, ale nie km/h a m/h.
Cała sprawa śmierdzi ponieważ McL nie podaje telementrii i zaprzecza sam sobie. Raz jest wstrząs mózgu, a raz nie.
Pierwsze wytłumaczenie to kiepska praca służb informacyjnych McL. To możliwe, ponieważ Dennis do wszystkiego się miesza i mógł zamieszać i w tym przypadku.
Drugie, to oczywiście, że coś chowają.
Od samego początku mówią, ze był to normalny wypadek. Dlaczego?
Ponieważ tylko to tłumaczenie wszystkim odpowiada.
McL ponieważ potrzebuje sponsora, który miał być przed Melburne.
Hondzie, że nie on spowodowała wypadek.
Paradoksalnie ALO, bo nie będzie upokożony w pierwszym GP.
Nie wiem z kim ma ALO podpisaną umowę, bo jeśli częściowo z Hondą to być może kryje japońskiego producenta (błąd ALO, ale spowodowany wiatrem).
Ale dla mnie bardziej możliwe jest coś innego, co było już poruszane na tym forum. Zasłabnięcie ALO w bolidzie, nie koniecznie z powodu oparów, ale raczej jego stanu zdrowia.
To tłumaczy długie przetrzymanie ALO w szpitalu i nie zaprzecza wstrząsowi mózgu.
Zgadzam się zresztą z dexterem, że brak ALO w Melburne to normalna procedura po wstrząsie mózgu.
41. URAN
Dorzucę i ja swoje 3 grosze do tematu. Szanowni forumowicze zabierający głos w sprawie wypadku i jego konsekwencji, jak nietrudno zauważyć, w zasadzie dzielą się na dwie kategorie. Pierwsza jest zwolennikiem przeróżnych teorii spiskowych, druga stara się zracjonalizować postępowanie i decyzję McLarena i Alonso. Niewiele osób podchodzi do sprawy ze zrozumieniem problemu. Śmiem twierdzić, że przedstawiciele jednej i drugiej nie mają pojęcia o czym piszą, bo żaden z zabierających głos nigdy nie doświadczył na własnej skórze wstrząsu mózgu i jego skutków. Mnie taki przypadek się wydarzył 42 lata temu i doskonale pamiętam jak się czułem zaraz po urazie i kilka tygodni później. Nie wiem ile „g” było moim udziałem, ale straciłem przytomność i wymiotowałem, co lekarze uznali za symptomy silnego wstrząsu mózgu. Wylądowałem w szpitalu. Przez kilka dni każde poruszenie się było przeżyciem, bo wywoływało zawroty głowy. Przejście do „pionu” i poruszanie się nastąpiło po 2 tygodniach. A przez pół roku każde nagłe poruszenie głową powodowało ból i podświadomy lęk przed utratą równowagi. Rozsądnie napisał np. @18 Dexter, który wykazał znajomość tematu (sprawa SIS). Niezależnie od tego jak czuje się Alonso i jaki jest etap rozwoju bolidu, kierowca po nawet najlżejszym wstrząsie mózgu powinien odpocząć i dać szanse organizmowi na regenerację. Cała reszta, to banialuki i spekulacje nie poparte niczym konkretnym. Ale wszak mamy wolność słowa…
42. dexter
@elin
W ubieglym tygodniu Sebastian byl w McLarenie. Z pewnoscia opisal cale zdarzenie z jego punktu widzenia.
No wiesz elin, moze byc to taki wypadek ktory nigdy sie nie zostanie rozwiazany. Dane pokazuja dokladnie co sie w zakrecie Curva Renault zdarzylo. I to nie jest problem. Nie wiadomo tylko dlaczego ten wypadek sie wydarzyl. Jedyna osoba ktora moze cos na ten temat powiedziec, nic nie pamieta z wypadku.
Wedlug zapisow danych najwieksza szybkosc Alonso na wejsciu do prawego dlugiego luku wynosila 215 km/h. Nagle Hiszpan zaczal mocno hamowac i zredukowal 3 biegi. W tej fazie McLaren stosunkowo stabilnie pozostal na swojej linii. Dlaczego Alonso tak bardzo zredukowal predkosc, nie jest jasne. McLaren zaklada, ze mocny boczny wiatr mogl odegrac tutaj pewna role.
Jednak w takich przypadkach kierowcy pokroju Alonso normalnie nigdy tak mocno nie redukuja predkosci. Zwlaszcza ze caly zewnetrzny obszar zakretu nr. 3 posiada wystarczajaco duzo asfaltu aby sie wyratowac. Wystarczy tylko redukcja jednego biegu.
Gdy predkosc spadla do 135 km/h, dane pokazuja dziwna rzecz. McLaren gwaltownie odbil w strone wewnetrzna tego zakretu. Tutaj znowu mozna postawic pytanie dlaczego? Prawdopodobnie Alonso sam skierowal bolid na prawo. Od tego momentu zaczal tracic kontrole. W pierwszej czesci zakretu Alonso najwyrazniej nadal byl w stanie reagowac.
W 3 fazie wypasku znowu jest pewna zagadka. McLaren obral bezposredni kierunk na sciane i uderzyl z predkoscia 105 km/h tak nieszczesliwie pod katem ok. 90° stosunkowo mocno w sciane, ze pierwsze uderzenie wykazalo 31g. Dlatego tez dla Sebastiana jadacego z tylu, wypadek wygladal podejrzanie.
Tutaj dziwne jest, ze kierowca w ostatnich 3 sekundach, niczego nie podjal aby jeszcze przynajmniej lekko skrecic przed sciana. Albo dalej hamowac. W tej fazie wytracil tylko 30km/h.
McLaren na konferencji prasowej przyznal, ze oni tych ostanich sekund nie moga zrozumiec. Takie zdanie moze takze oznaczac ze oni chca... - aby ochronic kierowce. Alonso w tym czasie nic nie zrobil, aby zapobiec lub zlagodzic uderzenie.
Dennis przyznal ze Alonso przez krotki okres czasu stracil przytomnosc. Przyznal rowniez, ze nie mozna z cala pewnoscia powiedziec co utrate przytomnosci wywolalo. Teraz jest to zadanie FIA.
Trzeba sprawdzic czy uderzenie w sciane moze przez krotki okres znokautowac czlowieka. Czujniki w zatyczkach do uszu wykazaly ze kierowca przejal na siebie uderzenie 16 g, czyli polowe tego co bolid. O czym wyzej wspomnialem.
Jesli mozna dane logicznie interpretowac to w tym dlugim luku musialo sie cos wydarzyc co z pewnoscia troche zaskoczylo kierowce. Inaczej nie zredukowalby tak znacznie swojej predkosci.
Uszkodzenie bolidu wedlug McLarena jest wykluczone. Wszystkie dane byly w porzadku. Potwierdzono to rowniez w kregach FIA.
FIA takze zaprzecza teorii porazenia pradem. Dla mnie, to tez wydaje sie logiczne. Dopoki auto bylo w ruchu, swiecila pomaranczowa lampa. 10 sekund po zatrzymaniu bolidu swiatlo kontrolne przeskoczylo na zielony kolor. A to zawsze jest znak ze z ukladem elektrycznym jest wszystko w porzadku.
Dennis powiedzial rowniez, ze na podstawie roznych enzymow mozna u czlowieka stwierdzic czy w ciagu ostatnich 48 godzin zostal porazony pradem. I tutaj u Alonso nic takiego nie zostalo stwierdzone. Nie wierze, ze Dennis bylby na tyle glupi, stwierdzajac cos takiego, majac swiadomosc ze lekarze moga miec inne zdanie.
Nie wiem, moze faktycznie Alonso zle sie poczul? Fakt, ze z cockpitu duze ruchy kierownicy czy manewru hamowania nie zostaly potwierdzone, moze sugierowac ze kierowca juz przed kontaktem z murem nie mial kontroli nad bolidem.
Dosc pewny wydaje sie fakt, ze Alonso co najmniej od momentu uderzenia stracil przytomnosc. Zdaniem McLarena bolid zatrzymal sie 15 sekund pozniej. Gdyby Alonso reagowal, to droga hamowania znacznie bylaby krotsza.
Masz racje, na poczatku Dennis nic nie mowil na temat wstrzasu mozgu, mimo tego ze kierowca byl krotko stracil przytomnosc. A to zazwyczaj moze oznaczac diagnoze „wstrzas mozgu“ .
Nie wiem, lekarze z pewnoscia mieli jakies powody aby zatrzymac Alonso 4 dni w szpitalu.
Tak na boku
Wiadomo ze wiatr w F1 odgrywa dosc duza role. Jak to sie mowi... bolidy sa podatne na mocne boczne podmuchy wiatru i to nie tylko w szybkich zakretach.
Ogolnie mowiac ciezko jest ocenic balans auta, ciezko jest wybrac Setup bolidu (wiatr wiejacy z przeciwnej strony patrzac w kierunku jazdy, pomaga. Tylny wiatr znowu przeszkadza).
Czesto mozna zauwazyc jak kierowcy na prostej z bocznym wiatrem walcza, jada takim zygzakiem (i tutaj nie mam na mysli rozgrzania opon). Kierowa musi uwazac, poniewaz punkty dohamowania do zakretu moga sie zmienic. A w tym dniu na torze Circuit de Catalunya przed poludniem wial silny wiatr w porywach do 60 km/h z kierunku polnocnego. Takze zakrety nr: 1, 3, 5, 9, 10 i 16 byly szczegolnie krytyczne, poniewaz w tych zakretach wial boczny wiatr.
No, ale...
Pozdr.
Pozdr.
43. dexter
@fanAlonso=pziom
Wypowiedzi Hartsteina ktory dzisiaj pracuje w szpitalu jako anestezjolog w belgijskim Liège trzeba traktowac zawsze z pewnym dystansem. On juz namieszal twierdzac ze w akcji ratowniczej Michaela Schumachera zostaly popelnione ciezkie bledy. A on to wie z „pewnych zrodel“.
Pytanie jest czy te osoby kontaktowe Hartsteina w rzeczywistosci byly pewenym zrodlem?
Za jego czasow w F1 Harstein nigdy nie mial bliskiego kontaktu z Michaelem Schumacherem.
Ale od wypadku na nartach, regularnie wypowiadal sie i ocenial na swojej stronie internetowej stan zdrowia Schumachera.
Kontaktu z rodzina Michaela Schumachera, albo z jego lekarzami nie mial do dzisiaj zadnego.
No, a teraz na Alonso przyszla kolej... :)
@thinktank
"Ale pomiary GPS innych zespolow wykazaly ze Alonso stracil panowanie przy predkosci 135 km/h i uderzyl przy predkosci 105 km/h w sciane." - Stracił panowanie przy 135, ale nie km/h a m/h.“
Najwyzsza predkosc w zakrecie wynosila 215 km/h. W tym momencie w ktorym Alonso na prawo skrecil, bolid byl 135 km/h szybki. Uderzenie nastapilo przy 105 km/h.
Zapis rejestratora parametrow wypadku FIA, zawsze zapisuje dane w km/h, a nie w mph!
44. elin
@ dexter
Nic dodać, nic ująć - zebrałeś wszystkie fakty i powstała ciekawa analiza całego wypadku.
Jedyna i najważniejsza niewiadoma - co stało się z kierowcą, że " doprowadził " do takiego uderzenia.
Przyznam, że najbardziej by pasowała tutaj teoria o porażeniu prądem ... Ale jeśli wykluczyć taką możliwość i faktycznie wszystkie dane bolidu były w porządku, to chyba zostaje jedynie jakiś problem ze zdrowiem kierowcy ... Oby nie.
No i mam nadzieję, że zagadka tego wypadku zostanie jednak rozwiązana :-). Chociaż oczywiście wiem, że równie dobrze, możemy się prawdy nigdy nie dowiedzieć ...
Pozdr.
45. Esotar
O, dawno mnie tu nie było, widzę, że po staremu. Kłótnie, niesnaski, przemądrzałe i wszechwiedzące osiołki. :)
46. Moria
Esotar
A największy osiołek odezwał się pod nr 45. ;)
47. dexter
@ elin
W 100 procentach nie mozna niczego wykluczyc :)
Alonso w chwili wypadku siedzial wlasciwie w klatce Faradaya ktora nie jest uziemiona. Dodatkowo bolidy posiadaja ogolnie 5 systemow zabezpieczajacych. Dlatego ciezko jest mi pojac co musialoby sie wydarzyc. Chyba ze wszystkie systemy zawiodly, ale o czyms takim jeszcze nigdy nie slyszalem.
48. devious
W szpitalu zapytali Alonso o to jak się nazywa, kim jest i co chce robić w przyszłości i ponoć odpowiedział (info wg. w miarę wiarygodnego hiszpańskiego dziennika El Pais):
"Nazywam się Fernando Alonso, ścigam się gokartami i chcę zostać kierowcą Formuły 1" (sic!)
Ponoć wykasowało mu ostatnie 20 lat z głowy. Oczywiście z czasem stopniowo wspomnienia zaczęły powracać, po tygodniu przypomniał sobie większość... Ale jeżeli to prawda, to nie dziwię się, że w Australii nie startuje.
Dziwi mnie tylko jedno - czemu tak późno to ogłoszono? Skoro jego stan był taki to raczej od początku było wiadomo, że przez 3 tygodnie nie powinien wsiadać do bolidu.
No chyba, że jednak liczyli, że w razie jak ostatnie testy wypadną dobrze to jednak zaryzykują ze startem - bo 21 dni zalecanego odpoczynku mija dokładnie w wyścigową niedzielę więc teoretycznie skoro lekarze zalecali 3 tyg. to mógł odpuścić piątkowe treningi i zaczynać w sobotę - 1 dzień by raczej go nie zbawił. Oczywiście to byłoby jakieś tam ryzyko ale - w świetle walki o tytuł - pewnie byłby gotowy do takiego ryzyka.
Tyle, że testy wypadły kiepsko, bolid może będzie w stanie awansować do Q3 (a może nie) i może dojedzie do mety - może nawet na dobrej pozycji - ale w chwili obecnej nie ma mowy o walce o wygraną. Więc też chyba nie ma sensu ryzykować - tytułu w 2015 Alonso i tak nie zdobędzie a kilka punktów w tę czy tamtą nie robi nikomu różnicy - samemu zainteresowanemu chyba też.
Tak czy siak mnie to dziwi, że od razu nie ogłosili absencji Alonso - skoro miał aż taki wstrząs mózgu i amnezję... Skoro miał pauzować 3 tygodnie i ani dnia mniej to czemu dopiero po tygodniu to ogłoszono? Dziwna zagrywka - jak zresztą ogólnie polityka McLarena. Ponoć o sytuacji Fernando nie powiadomili nawet jego rodziny, z wszystkiego robią wielką tajemnicę, sprzeczne informacje podawane mediom, wielkie zamieszanie... Nie podoba mi się to i nigdy nie podobało jeżeli chodzi o McLarena - ale to właśnie 100% Ron Dennis. Zawsze taki był i jak widać nic się nie zmienił.
Cóż, zapowiada się 8 z rzędu zmarnowany sezon Fernando. Z drugiej strony - co się tak fatalnie zaczyna, może dobrze się skończy (w przyszłych latach).
W Australii wobec nieobecności Alonso i zapowiadanej bardzo słabej formy Force India pozostanie mi kibicować w walce o dobre pozycje Buttonowi, Ricciardo i Bottasowi. Liczę też na dobrą formę Rosberga co by Lewis nie wygrał tytułu już w połowie sezonu (i tak czuję, że zanudzimy się tymi dubletami Merca - oby nie!).
A Alonso niech odzyskuje zdrowie fizyczne i psychiczne (;p) - razem z McHondą zaczynają fatalnie, ale prawdziwych mężczyzn ocenia się po tym jak kończą :) Oby z czasem podłączyli się do czołówki :)
49. elin
@ dexter
Wiem, wiem ... na 100% niczego nie wykluczam :-).
W F1 nic nie można całkowicie wykluczyć.
Jeśli chodzi o systemy zabezpieczające, nie wiem czy jest taka możliwość ( ? ), ale udało mi się przeczytać coś takiego :
- http://www.gran dprix247.com/2015/03/03/after-cras hing-alonso-thought-he-wa s-still-a-ferrari-driver/
( trzy spacje )
Według autora artykułu Mercedes i Renault mają wbudowane po pięć systemów zabezpieczających kierowcę przed porażeniem. Honda " jedynie " trzy i całe zajście może nie być zarejestrowane poprzez telemetrię.
Zobaczymy ... O całym wypadku jest coraz głośniej, więc może jeszcze jakieś informacje zostaną ujawnione i łatwiej będzie zrozumieć, co się naprawdę wydarzyło.
@ devious
Lata spędzona wśród Włochów uodporniły żołądek Fernado - San na każdą truciznę, potrafił zjeść wszystko i nic nie było w stanie mu zaszkodzić. Wiedział, że w " Restauracji Rona " na początku może Go czekać podobne wyzwanie ... i był gotowy na wszystko.
Nie pomyślał tylko o jednym ... Dennis, Ron Dennis ... nigdy nie zapomina i nigdy nie wybacza ... Zbyt wiele stracił zatrudniając Hiszpana za pierwszym razem - kontrola Sanepidu, utrata gwiazdki Michelin, 100 milionów kary, prawie wykluczenie z branży i ... ta mina Montezemolo, który odebrał mu tytuł " Restauracji Roku " ... Takiej zniewagi nie można tak zwyczajnie zapomnieć.
Wystarczyło trochę " pogrzebać " przy kuchence mikrofalowej, a nieświadomy niczego Fernando - San dostał prosto w plecy 600 watów ... Kiedy odzyskał przytomność, nie wiedział nawet gdzie jest i co tutaj robi ..., a w głowie miał tylko jedną myśl - " zdobyć w przyszłości tytuł MasterChefa ".
Ron obserwował wszystko ze stoickim spokojem - " Nie zapominaj więcej Fernando - San, kto tutaj jest Szefem ".
Nie mogłam sobie podarować żeby tego nie napisać ;-).
50. Kornik
Nie wiedziałem że na forum jest tylu lekarzy, specjalistów od kontaktu z mediami, szefów F1, operatorów kamer, specjalistów od telemetrii, producentów różnych podzespołów bolidu. Marnujecie sie tu.
51. Polak477
50. Kornik
Nie, ja myślę, że jesteśmy po prostu kibicami F1, którzy chcą się dowiedzieć co naprawdę się stało kierowcy F1 :). Nie chodzi tutaj o spiski, czy nie spiski. Po prostu McLaren sobie zaprzecza, a ich informacje co do tego co się stało nie są poparte żadnymi dowodami. Najpierw mówią, że było wstrząśnienie mózgu, później, że nie, teraz jako wytłumaczenie mówią, że jednak było to wstrząśnienie. Ponoć było wszystko OK, a z doniesień prasy wynika jednak, że Alonso porządnie oberwał i nie był wcale w najlepszym stanie. Denis mówi, że oparli całe zdarzenie o świadków, ale to chyba dosyć słabe źródło, skoro maja w swoim bolidzie całą telemetrię i znali każdy ruch kierowcy...
52. dexter
Czesc elin!
Z pewnoscia kazdy naped hybrydowy posiada rozne zabezpieczenia. Jesli pewna granica zostanie przekroczona (obojetnie czy to bedzie przekroczona pewna norma, czy jakas wtyczka gdzies wypadnie) to system natychmiast musi powrocic do stanu „bezpiecznego“ i zazwyczaj rozlacza sie obwod DC HV. Tutaj rozne czujniki kontroluja i dokonuja caly czas pomiaru (np. mierza napiecie). Takze w czasie wypadku specjalny czujnik wywoluje „aktywne spiecie“ aby rozdzielic obwod DC HV. W taki sposob system powraca da stanu „bezpiecznego“. Czy system zabezpieczenia X albo Y jest lepszy lub gorszy, nie jestem Ci w stanie tego powiedziec.
Na temat przyczyny wypadku mozna dlugo spekulowac. Ja nie wiem, ktora wersja jest najgorsza.
Najzabawniejsza wersja bylaby pewnie taka, ze Alonso symuluje poniewaz ma jeszcze rachunek z Dennisem do wyrownania. A ostatnio slyszalem taka teorie (i teraz trzymaj sie elin!): Krazy podejrzenie ze Alonso w ogole nie ma ochoty na to, aby zmarnowac kolejny rok w swojej karierze jezdzac gdzies McLarenem w srodku stawki kierowcow F1. A zamiast tego, planuje spedzic rok urlopu na koszt swojego najwiekszego wroga Rona Dennis'a.
hehe tym sposobem zostalby nowy poziom profesjonalizmu osiagniety... ;))
zostac zwolnionym, pozwac zespol do sadu aby wywalczyc odszkodowanie (z powodzeniem lub nie, tego nikt nie wie), wyszukac sobie najlepszy z mozliwych cockpitow, zostac zatrudnionym przez ex ofiare szantazu, rozeslac zdjecia pelne harmonii, pokonac kilka okrazen testow i do konca umowy spedzic czas na chorobowym, zrekompensowac sobie czas w McLarenie posiadajac podpisana wazna umowe Mercedesa od 2016 w kieszeni...
Zdecydowanie najmniej prawdopodobna wersja (oczywyscie pomijajac teorie o „toksycznych oporach“ baterii) ;)
Przeciwko teorii porazenia pradem mowi analiza danych McLarena, gdzie Alonso najpierw mocno zaczal hamowac i redukowac biegi. A dopiero kilka sekund pozniej stracil przytomnosc i niekontrolowany bolid skrecil w prawo. To wszystko raczej moze sugierowac powazny problem zdrowotny. Nie wiem, czy przy tak mocnej sile porazenia pradem (o jakiej tutaj jest mowa) kierowca posiadalby jeszcze kontrole nad umiejetnosciami motorycznymi ktore potrzebne sa do zmiany biegow.
Pozdr.
53. housepl
"Jeden z naocznych świadków wydarzeń w Barcelonie potwierdził, że Alonso nie był przytomny, gdy na miejsce wypadku dotarły służby medyczne i musiał zostać wyciągnięty z kokpitu. W czwartek dziennik El Pais podał, że po odzyskaniu przytomności Hiszpan myślał, że ma 13 lat i ściga się gokartami. Gdy pamięć wróciła później w ciągu dnia Alonso utrzymywał, że wciąż jest kierowcą Ferrari."
Daily Mirror
To juz przestaje byc smieszne...
54. Nowicjusz
"Gdy pamięć wróciła później w ciągu dnia Alonso utrzymywał, że wciąż jest kierowcą Ferrari"
Niby nie jest to powód do żartów, ale...może będzie chciał wziąć Ferrari na litość i będzie udawał że nie pamięta nic i chce jeździć dla Czerwonych :0
55. elin
Cześć dexter
Tak na poważnie, to są chyba tylko dwie możliwe przyczyny tego wypadku :
1. problem z bolidem ( chociaż jak napisałeś, teoria z porażeniem prądem, raczej nie powinna mieć miejsca )
2. problem ze zdrowiem Alonso ( oby nie, bo byłaby to chyba najgorsza wersja )
Wszystkie inne scenariusze i teorie spiskowe, raczej można włożyć między bajki i zabawne historyjki, jakich w F1 krąży mnóstwo. Ale ta, o niecnym planie Alonso, aby zrobić sobie roczny urlop na koszt Rona Dennisa, faktycznie jest dobra ;-).
Ciekawe co jeszcze w tej sprawie zostanie wymyślone ..., bo w sumie każdego dnia można przeczytać nową wersję i to coraz bardziej nieprawdopodobną.
W każdym razie, chyba lepiej podejść do sprawy z lekkim humorem, niż całkowicie na poważnie ;-). Szczególnie, że prawdy niestety ( jeszcze ) nie wiemy.
Pozdr.
56. dexter
Witaj elin!
Wiem, wiem taki plan pobija wszystko ;))
Pozdr.
57. sholder
McLaren potwierdził dla Sky utratę pamięci Alonso. Wg. Boulliera nie było to aż tak dramatyczne jak rzekome przebudzenie się Nando w 1995, ale była tymczasowa utrata pamięci.
58. Jahar
Alonso pewnie specjalnie uderzył w ścianę aby zapomnieć o swoich oszustwach finansowych, w które ostatnio jest zamieszane jego nazwisko. Ciekawe kiedy ktoś podchwyci taka teorie:)
59. MaMuT
@dexter Nieprawdą jest że Hartstein nie miał kontaktu z Schumim... Za przykład można podać Silverstone 99 i późniejsza relacja Szumiego...oraz powrót gdy był pomagierem Irvine'a w walce z Hakkinenem...
60. dexter
@MaMuT
Gdybym napisal ze wiele lat temu bylem z rodzina na prywatnej audiencji u papieza, ozaczaloby to zaraz ze teraz mam kontakt w Watykanie? Chyba nie!
To ze Hartstein nie utrzymywal prywatnego kontaktu z rodzina Schumacher nie sa jakies tam moje przemyslenia, lecz potwierdzone slowa Corinny oraz Sabiny Kehm ktora zajmuje sie Managementem rodziny Schumacher. A tym osobom mozna chyba bardziej wierzyc...
Hartstein zostal w pazdzierniku 2012 roku wyrzucony z F1. Oficjalnie: umowa nie zostala przedluzona. Od tego momentu widocznie jego duze ego tak ucierpialo, ze teraz na swojej stronie wystawia wszystkim na odleglosc diagnozy na podstawie spekulacji i wlasnej interpretacji nie majac kontaktu z pacjentem czy innymi osobami. I nie tylko...
61. Polak477
Czyli jednak filmik McLarena z Buttonem i Alonso (back to the racetrack) nie był fikcją i naprawdę cofa ludzi w czasie? :) Czyli jednak Alonso po zobaczeniu bolidu postanowił, że pomysł Buttona jest lepszy ;).
62. EryQ
http://zapodaj. net/8a7a634b0e272.jpg.html
to był dzwon w 2003. a nie jakieś popierdułki z testów... Jedna spacja między .-net
Pamięta ktoś to GP??
63. dody
Alonso pokazal ze nie jest kierowca kalibru Schumi. Mial wszelkie poparcie kosztem innych kierowcow. Massa i Kimi poswiecali dla niego godzac niewygodnie dla nich samochdow. ale na nic. krytyka na alonso slusznie jak najbardziej
64. thorns6
w tym roku tylko na RTL bedzie mozna ogladac wyscigi czy jak??
65. marek007
Podobno jeszcze tv TRWAM ma transmitować F1:-)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz