Greek
Ostatnia aktywność
avatar
Greek

07.03.2025 12:47

0

Przede wszystkim postawmy sprawę jasno: Susie Wolff jest tam gdzie jest TYLKO DLATEGO, że jest kobietą, i TYLKO DLATEGO, że jest żoną Toto Wolffa. Jakby do tego wszystkiego jeszcze wyciągnęliby ją za uszy do pozycji prezydenta FIA, to można by się tylko śmiać (przez łzy).

avatar
Greek

11.06.2024 20:36

0

@7 Dokładnie to samo stało się w Japonii w 2023 - tylko w drugą stronę. Tam Ocon otrzymał pozycję od Gasly'ego (co było bez sensu i nie było szans powodzenia akcji) i później nie zamieniono kierowców z powrotem. Oczywiście Gasly wyraził swoje niezadowolenie przez radio, ale później w wywiadach wypowiadał się bardzo profesjonalnie. Tutaj Ocon tego nie potrafi i to jest różnica między nimi. Przypominam, że wówczas byli na równorzędnej pozycji w zespole, a teraz Ocon odchodzi, zatem oczywistym jest, że stawia się na kierowcę, który zostaje. I nie ma to nic wspólnego czy ktoś Ocona lubi czy nie (akurat co do tego to przez wszystkie te lata był pupilkiem Alpine i cieszył się specjalnym traktowaniem).

avatar
Greek

09.05.2024 01:47

0

@25 Haha silniczku, wyłuszcz mi proszę jaka jest różnica pomiędzy obecną władzą, a poprzednią. I wyszczególnij w jaki sposób wróciła praworządność :D Tylko proszę, bez argumentów, że teraz twoi faworyci zgarniają całą kasę do kieszeni i mianują swoich znajomków na różne stanowiska. Wiem, że w twoim środowisku tak się to rozumie, ale to akurat nie jest praworządność :) Nie ucz mnie dziecko jak pisać, skoro sam nie posiadłeś umiejętności czytania ze zrozumieniem - co wyłuszczyłem ci wcześniej. Skoro masz konto na portalu internetowym, to powinieneś wiedzieć co oznacza "XD", dlaczego jest używane i w jakich sytuacjach. Podpowiem: między innymi w sytuacjach, gdy interlokutor pisze coś tak głupiego, że nawet nie wiadomo do czego się przyczepić, bo po prostu nic się nie trzyma kupy. Pozdrawiam

avatar
Greek

07.05.2024 19:36

0

@22 Czekaj, czy pisząc o "zmianie rządu" ty miałeś na myśli Polskę? XD Naprawdę twoim zdaniem zmiana z jednych na drugich cokolwiek zmieniła w tym kraju? Jeszcze napisz, że została przywrócona praworządność :D Możesz wyjaśnić na czym to polega, no bo skoro KE tak stwierdziła to na pewno jest to poparte konkretnymi argumentami? Widzę że pan "silniczek" ;)

avatar
Greek

07.05.2024 19:24

0

@22 Vensder Widzę że całkiem zgrabnego chochoła sobie postawiłeś i próbujesz obalać. Szkoda, że to jednak wciąż tylko chochoł :) Powrót do rzeczywistości polecam zacząć od nauki czytania ze zrozumieniem, a potem... Jakoś pójdzie, albo i nie pójdzie. Ale przynajmniej spróbujesz :)

avatar
Greek

07.05.2024 16:22

0

@12 W ten sposób możemy też powiedzieć, że to miało miejsce w 2016 lub nawet i 1988 roku - bo tak naprawdę wtedy ten konflikt się rozpoczął. Natomiast trzeba brać pod uwagę znaczenie geopolityczne konfliktów. Tak naprawdę można podzielić ten konflikt na: 1. wojnę, w której Armenia zdobyła nie tylko Karabach, ale i tereny etnicznie Azerskie (ta zachłanność najprawdopodobniej spowodowała, że ten konflikt tak się przedłużył i zaognił). Później mamy pomniejszy konflikt w 2016, gdzie Azerbejdżan odzyskał częściowo teren etnicznie Azerskie, następnie tzw. 2. wojnę w 2020, gdzie tak naprawdę doszło do odzyskania przez Azerbejdżan terenów etnicznie Azerskich - czyli stało się to, co powinno było się stać już w 1994 i co prawdopodobnie wówczas byłoby zakończyło tę wojnę. No i mamy najbardziej istotny pod względem geopolitycznym (poza 1988) czyli tzw. 3 wojnę w 2023, gdzie Azerbejdżan za przyzwoleniem (i ku uciesze) USA wjechał sobie na pełnej do ormiańskiego Karabachu i po prostu wyrzucił całą ludność ormiańską. Dlaczego to takie istotne? Bo USA jak zawsze bawi się w globalną wojenkę i wykorzystało Azerbejdżan do zmniejszenia wpływów Rosji w tamtym obszarze (przypominam, że akurat w tamtym regionie USA idzie ramię w ramię z Turcją). A było to łatwe, bo Rosja będąc zaangażowana na Ukrainie (w czym USA Bidena ma gigantyczny udział, zarówno jeśli chodzi o wywołanie i przebieg) nie miała wyboru i po prostu musiała odpuścić głębsze zaangażowanie w ten konflikt. Zatem mimo, że cała akcja trwała 2 dni, to ma zdecydowanie większe znaczenie i zdecydowanie większy jest udział USA, niż w konflikcie za 2020, gdzie może i trwało to ponad miesiąc, ale nie doszło tak naprawdę do istotnej zmiany układu w regionie, a jednocześnie wynik był obiektywnie sprawiedliwy. Czego nie można powiedzieć o akcji z 2023.

avatar
Greek

06.05.2024 19:30

0

@2 Nie tylko nie wywołał, ale za jego kadencji żaden istotny konflikt nie wybuchł. Tymczasem administracja Bidena ma już na koncie Azerbejdżan - Armenia, Ukraina - Rosja, I**ael - Palestyna. I w wywołaniu co najmniej dwóch z nich miała aktywny udział. Ponadto razem z UK i prawdopodobnie Francją zablokowała pokój w Stambule, który już był podpisany przez strony w marcu 2022 i mógł zakończyć wojnę. @5. Aż przykro patrzeć jak masz wyprane pod kopułą. Wspólnoty to fikcja, każde państwo, nawet wewnątrz sojuszu, jest rywalem i przeciwnikiem innego państwa. Mimo tego, że geopolityka nie jest w 100% grą o sumie zerowej, chodzi o to żeby dbać o swój interes i nie przejmować się innymi. We wspólnoty mogą się bawić państwa, które mają w tym możliwość wydojenia frajerów (takich jak my) i zyskania. Za to takie państwa jak Polska powinny dążyć do maksymalnej niezależności i chwytania się każdej możliwej gałęzi. Bo w razie czego nie ma złudzeń, że nikt nam nie pomoże - czy to finansowo czy zbrojnie.

avatar
Greek

06.05.2024 19:19

0

@7 Tak, bo to Piastri stracił panowanie nad swoim bolidem i wjechał w tor jazdy Sainza XD A nie, czekaj...

avatar
Greek

06.05.2024 19:17

0

@1 Addd Nie ALO doprowadził do DNF STR i NOR, tylko HAM. Jeśli na drodze ktoś wyprzedza na czołówkę i ty uciekając w pole uderzysz w krowę, to będziesz mówił, że doprowadziłeś do śmierci krowy? Czy raczej wariat, który pojechał na czołówkę?

avatar
Greek

06.05.2024 16:47

0

Sędziowanie w tym wyścigu to był jakiś żart. Magnussen został chyba ukarany jeszcze za sprint, bo w przypadku incydentu z Loganem jego bolid był bardziej niż w połowie wzdłuż auta Amerykanina. Tamten nie zostawił wystarczająco dużo miejsca, Sainz zdecydowanie zasłużył na wyższą karę, choć patrząc co sędziowie odwalali, to i tak dobrze, że nie ukarali Piastriego :D No i na deser kara dla Strolla totalnie z d... Gdzie niby on miał się tam podziać, to już prędzej Albon powinien dostać karę za forcing off the track. Natomiast biorąc pod uwagę, że Stroll zyskał pozycję, to powinni to po prostu zostawić. Sędziowie to skończone klauny.

avatar
Greek

06.05.2024 16:40

0

@14 korek_styl Wówczas VET po pierwotnym ruszeniu zatrzymał się nadal w grid boxie - po ponownym zatrzymaniu nadal stał poprawnie (zgodnie z brzmieniem przepisów). NOR po zatrzymaniu stał już poza boxem, więc jeśli zakładamy olanie sprawy jumpstartu, powinien zostać ukarany za niepoprawną pozycję na polach startowych. Akcja z Norrisem w Arabii nie miała nic wspólnego z logiką. Co do Vettela to gdyby to ode mnie zależało, to powinna być za to kara, ponieważ myli w ten sposób innych kierowców. I powinno to zostać doprecyzowane w regulaminie moim zdaniem. Natomiast póki co wygląda to jak wygląda... @15 Michael Schumi. - dokładnie, pamiętam jak dziś.

avatar
Greek

05.05.2024 21:27

0

Niezwykle interesującym doświadczeniem jest czytanie komentarzy osób, które nie mają zielonego pojęcia o ściganiu (zapewne pokolenie Drive to Survive). Przecież to naprawdę wystarczyłoby odpalić jakiś symulator czy nawet grę, żeby wiedzieć, że HAM jadąc w ten sposób miał trajektorię na wyeliminowanie trzech innych kierowców + samego siebie z wyścigu. Chłop jedzie przy samej wewnętrznej, bez jakiegokolwiek poszerzenia wejścia w zakręt + do tego hamuje później niż kierowcy przed nim. W jaki sposób w zgodzie z prawami fizyki miałby ich wszystkich nie porozbijać jak kręgle? ALO widząc jak jedzie HAM (swoją drogą niesamowita spostrzegawczość, bo on to zrobił na żywo, a ja dopiero na powtórkach zorientowałem się co się dzieje) specjalnie jeszcze wytraca prędkość na wejściu i poszerza tor jazdy. Jego prędkość pozwalała na przejazd tamtego zakrętu idealnym torem jazdy z przycięciem do wierzchołka. Żaden, powtarzam: ŻADEN kierowca nie rezygnuje ze ścięcia do wierzchołka, jeżeli prędkość i przyczepność na to pozwala. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy widzi tam fizyczną przeszkodę - i taką była właśnie divebomba Hamiltona. ALO w świadomy sposób kolidował ze Strollem, być może spodziewał się, że tamten również okaże się spostrzegawczy i poszerzy tor jazdy. Niestety po lewej był jeszcze Norris, co uniemożliwiło Strollowi poszerzenie toru jazdy, a o czym nie mógł wiedzieć ALO. Finalnie cała kolizja skończyła się DNF 2 kierowców, gdyby nie reakcja Alonso to mielibyśmy 4 DNF. To niepojęte, że są osoby, które nie widzą realnej sytuacji na torze i próbują sugerować spowodowanie tej sytuacji przez Alonso, tylko dlatego że ich kontakt był pierwszy. Tak, był pierwszy - tylko co z tego, skoro został spowodowany przez Hamiltona nurkującego przy samym krawężniku bez żadnej kontroli.

avatar
Greek

05.05.2024 21:15

0

To jest oczywiste, z tym że HAM nie otrzymuje kar dlatego, że jest Brytyjczykiem, a nie dlatego że nie jest Hiszpanem. To samo jest z Norrisem - gość nie otrzymuje kar nawet za oczywiste przewinienia, które widzi cały świat. Falstart w Arabii... Zanim ktoś mądry podniesie argument o wyjaśnieniu sędziów, niech znajdzie drugi taki przypadek. Nie ma szans, by odpuszczono takie wykluczenie komukolwiek z nie-brytyjskim paszportem. Wyjaśnienie znalezione na siłę pod Brytyjczyka. A to co mówi Alonso... Cóż, jeśli jest się ignorantem to można się śmiać, jeżeli się jest osobą inteligentną to analizuje się, porównuje i dochodzi się do wniosków. Ale w dzisiejszych czasach większość osób to przerasta :)

avatar
Greek

29.04.2024 15:56

0

@6. Kara była w oczywisty sposób niesłuszna, ponieważ kierowca z przodu w żaden sposób nie wpłynął na przejazd kierowcy z tyłu. Na tym zamyka się cała sprawa. Wyjaśniałem to wielokrotnie, łącznie z detalami i analizą techniczną. Jeżeli chodzi o Herberta: "To żenujące, że poświęcono mnie w imię własnego dobra." - Bardzo zabawne, biorąc pod uwagę, że to pan, panie Herbert, poświęciłeś powagę sędziowania i sportu dla własnego bólu d... i kompleksów. Tyle w temacie. Dobro w tym przypadku to sprawiedliwość, z którą ta decyzja nie ma absolutnie nic wspólnego. "Powinni to natomiast zrozumieć, bo decyzja została wyraźnie wytłumaczona w oświadczeniu." - tak, i z tego oświadczenia jasno wynika, że oparto się na całkowitej uznaniowości, oraz że nie masz pan, panie Herbert, żadnego pojęcia o ściganiu, nie jest zatem dziwne, że niczego pan nie osiągnąłeś w tym sporcie. Zakompleksiony typ i nic więcej.

avatar
Greek

05.04.2024 14:26

0

@8. Rzecz w tym, że karanie nie są i nie powinny być chęci, ani zamiary. Gdyby nawet sam ALO się przyznał do woli wykolejenia RUS, to niczego by to nie zmieniło, ponieważ nie zmusił kierowcy z tyłu do reakcji. Ja w zasadzie od początku tej sprawy tylko do tego się odnoszę, ponieważ większość osób skupiła się na tym co "chciał" Alonso, tak jakby miało to jakieś znaczenie w sprawie, podczas gdy istotą sprawy powinien być wpływ na przejazd drugiego kierowcy. Co ciekawe sami sędziowie nie skupili się na "chęciach" Alonso, jednak oni z kolei powołali się na całkowicie uznaniowy zapis regulaminu, który pozwala na dowolne karanie każdego kierowcy, który jedzie inaczej niż zwykle lub "niepotrzebnie wolno". Zapis ten pozwala na ukaranie w każdym wyścigu każdego kierowcy (no chyba że odpada on na pierwszym kółku).

avatar
Greek

04.04.2024 12:10

0

@1 Warto czytać ze zrozumieniem. To jest tylko opinia, motywowana jego osobistym zdaniem na temat sposobu jazdy. Nie ma to nic wspólnego z faktem, czy ALO jest winny czy nie. Sam Fernando mógłby powiedzieć: "Tak, chciałem zaskoczyć George'a i specjalnie zmieniłem swój sposób przejazdu przez ten fragment toru" i to nie zmieniłoby nic, ponieważ chęci czy zamiary nie podlegają penalizacji. Sam manewr nie spowodował wymuszenia reakcji/zmiany sposobu jazdy od kierowcy z tyłu, co jednoznacznie pokazuje brak winy. Tłumaczyłem w obszerny sposób pod pozostałymi artykułami na ten temat. Co ciekawe najnowsza wypowiedź RUS daje więcej światła na to, ponieważ wychodzi na to, że Brytyjczyk w tamtym momencie patrzył na kierownicę. Idąc tym tokiem rozumowania przestańmy karać kierowców na drogach za korzystanie z telefonu podczas jazdy. To, że kierowca musi zmienić ustawienia na kierownicy nie zwalnia go z zachowania uwagi i obserwowania toru. Swoją drogą to dość zaskakujące, że kierowca na tym poziomie operując na kierownicy ma odwróconą uwagę na tak długi czas. To powinien być automatyzm.

avatar
Greek

01.04.2024 14:22

0

@30 Widzę, że z rozumieniem tekstu pisanego również masz problemy - napisałem wyraźnie, że guzik mnie obchodzi końcowe zdanie, interesuje mnie tylko rzeczowa dyskusja. Interesuje mnie to, co do tego zdania prowadzi. Nawet jeżeli ktoś jest półgłówkiem i z faktów podanych na tacy próbuje na siłę wywnioskować coś odwrotnego. Ty natomiast nie jesteś partnerem do dyskusji, ponieważ jak sam stwierdziłeś "~nie odnosisz się do moich argumentów, bo uważasz, że są głupie". Czym jednoznacznie potwierdzasz to, co ja wcześnie napisałem. Żeby to była dyskusja, musiałbyś wyjaśnić dlaczego uważasz, że są głupie. Natomiast nawet tego nie potrafiłeś - co mnie nie dziwi, bo moja argumentacja była nie do obalenia dla logicznie myślącego człowieka. Argumenty przeciw mogą działać tylko w głowie osób nie do końca ogarniających. Napisałeś: "moje argumenty są krótkie i na temat" - nie odróżniasz argumentów od opinii. Rzuciłeś jakieś luźne hasła po prostu. I wiesz dlaczego twoje wypowiedzi są krótkie? Dlatego, że właśnie nie zostały poparte argumentacją czy dalszym wyjaśnieniem. To je odróżnia od moich, porównaj sobie długość tych wypowiedzi. I ta długość nie wynika z lania wody, tylko każde zdanie niesie treść. Jeśli uważasz, że tak nie jest, to wskaż konkretnie. Sam w pewnym momencie przyznałeś "nawet już tego nie czytam" - to znamienne i potwierdza to co myślę o tobie. Podkreślę jeszcze raz - moja opinia o tobie nie wynika z faktu, że masz inne zdanie. Przestań w końcu myśleć w tych żałosnych, niskich kategoriach, gdzie ludzie kłócą się o opinie. Ja wiele o tobie wiem, widząc twoje podejście do zdobywania informacji, umiejętność argumentacji, zdolność do czytania ze zrozumieniem oraz do logicznego myślenia.

avatar
Greek

30.03.2024 18:11

0

@27 Nie musisz manipulować, spójrz na swoje komentarze i na moje. Ile razy przedstawiłem obszerną argumentację, a ile razy ty śmieszkujesz i zachowujesz się w bezczelny sposób. Sugerowanie teraz, że to ja się spinam jest dość zaskakujące. Nie ma dla mnie żadnego znaczenia "zgadzanie się" z kimś, dla mnie istotna jest argumentacja. Przedstawiałem analizy i dane, a ty nie odnosiłeś się do nich. A jeśli się odnosiłeś to w irrelewantny sposób, co szybko pokazywałem i wtedy temat dla ciebie znikał. Lubię czytać argumentację innych osób i na tej podstawie samemu się uczyć. A ty nadal piszesz o opiniach i "zdaniu". To w ogóle nie jest istotne, ja mógłbym napisać wszystko to co napisałem, ale na końcu dodać "Alonso zasłużył na karę". Nie zmieniłoby to absolutnie nic, ponieważ istotne są dla mnie fakty, a nie to czy ktoś na koniec się "zgadza", czy nie. Chcę wiedzieć co ktoś ma do powiedzenia na temat mojej argumentacji, a nie usłyszeć "nie masz racji, bo mam inne zdanie". Tylko w ten sposób można zbudować dyskusję, w przeciwnym razie to jest przekrzykiwanie się bez wniosków.

avatar
Greek

30.03.2024 13:39

0

@25 Widzisz, zaletą pisania prawdy, argumentacji faktami i używania logiki jest to, że nie trzeba stosować takich metod, z jakimi najwyraźniej ty jesteś dobrze zaznajomiony. Ponieważ jednak sporo ludzi widząc fakty, rozumie je :-) Skoro uważasz, że mam dwa konta, to nie czekaj - zgłoś to natychmiast to administracji. Mając dowody na to i nie zgłaszając kryjesz łamanie regulaminu! Jeżeli okaże się, że masz rację, to stracę obydwa (hahaha :-) ) konta. Jeżeli zaś nie, to pod dziesięcioma różnymi artykułami w komentarzach opiszesz dokładnie o co mnie pomawiałeś i opiszesz jak bardzo się myliłeś. Masz jaja i honor? Dawaj! Pozdrawiam serdecznie! :-)

avatar
Greek

29.03.2024 21:24

0

@19. Dawid, dzięki, jestem dość przyzwyczajony do tłumaczenia tłukom różnych zagadnień z różnych dziedzin, niestety w większości przypadków okazuje się, że nie istnieje sposób tłumaczenia, który w każdym przypadku przyniesie efekt. To wszystko zależy od poziomu umysłowego interlokutora - poniżej pewnego poziomu nie istnieje taki sposób argumentacji i przedstawienia dowodów, żeby taka osoba to zrozumiała czy nawet przyswoiła. O Herbercie to już nawet nie chciałem wspominać, bo by temu frytkowi się już przepaliły styki :-) Pozdro!

avatar
Greek

29.03.2024 21:20

0

@17 I jak tam, odniesiesz się do czegoś, czy nie? Znalazłeś już jakieś sensowne (tym razem) argumenty? :-) Wpadłem tutaj zobaczyć i się zawiodłem :-) Aha, jeszcze jedno - zmierzyłeś czas pomiędzy momentem kiedy RUS został poinformowany o zwalnianiu ALO, a punktem hamowania RUS? Pozdrawiam! :-)

avatar
Greek

28.03.2024 21:37

0

@10 BTW, nie umniejszaj mi, pisząc "myśl". Wolę język faktów, sprawdziłem wiele nagrań, przeanalizowałem telemetrie, stąd pochodzą wszystkie wnioski, o których tu piszę. Nie odniosłeś się do żadnego punktu, nie udowodniłeś nieprawdy w żadnym punkcie (życzę powodzenia, wszystko dokładnie sprawdzałem). Ale dla ciebie dalej jest to "myślenie" - może dlatego, że sam opierasz się w tym momencie na opinii. Głosisz sobie to, co ci do głowy przychodzi, ale nie wiadomo skąd to pochodzi. Zobacz: ja z twoich wypowiedzi nawet nie rozumiem powodu, dla którego odrzucasz prawdę. Opcje są dwie: - Albo uważasz, że nie jest prawdą stwierdzenie "kierowca jest winny, kiedy przez zaskoczenie wymusza reakcję na kierowcy z tyłu" - Albo uważasz, że nie jest prawdą, że ALO nie wymusił reakcji na RUS. Naprawdę nie mam pojęcia, która z opcji tyczy się ciebie, bo tak się miotasz. Ja przedstawiłem wszelkie dowody na to, że RUS absolutnie nie został zmuszony do żadnej reakcji, a koronnym jest ten, że miał powyżej 2 sekundy czasu pomiędzy otrzymaniem informacji o zwalnianiu przez ALO, a punktem hamowania. Pozdrawiam jeszcze serdeczniej! :-)

avatar
Greek

28.03.2024 21:30

0

@11 Hahaah mistrzuuuuu :-) twoja poprzednia wypowiedź zwaliła mnie z nóg, ale jednak ją przebiłeś! Tej to już nawet zupełnie nie rozumiem. Wyjaśnisz co miałeś na myśli? Alonso stanął dęba, zatrzymał się na ścianie? Leżę :D Koledzy śmieszki @10 i @11 - bardzo jestem zadowolony z powodu waszego dobrego humoru. Zamiast się głupio podśmiechiwać, po prostu odpalcie onboard Russella, puśćcie klatka po klatce, policzcie te klatki, dostaniecie bardzo dokładny czas między momentem, w którym ALO zaczyna zwalniać (i RUS to widzi, jest mu to sygnalizowane), a momentem w którym RUS hamuje. Nie ma żadnego wyjaśnienia dlaczego RUS przez cały ten czas nie przeanalizował sprawy i kontynuował plan agresywnego hamowania. Ja się wolę trzymać faktów, a jak widzę wy wolicie trzymać się żartów, jak się okazuje że jednak nie wychodzi na wasze :-) Pozdrawiam serdecznie! :-)

avatar
Greek

28.03.2024 21:25

0

@10 Jakim artykule, na co się teraz powołujesz? Gdzie mierzone? Powiem ci coś w tajemnicy: tam było nawet i 0.2 jak już RUS leciał bokiem. Straszne, co? Niech będzie i to 0.2, Niczego by to nie zmieniło w samej sprawie. Poza wszystkim: przyczepiłeś się tej różnicy czasowej jakby to miało jakieś znaczenie. A nie ma. Znaczenie ma odpowiedź na jedno proste pytanie: czy kierowca z przodu zmusił kierowcę z tyłu do zmiany toru jazdy/punktu hamowania/nagłej reakcji. Możesz dywagować czy miał 0.5, czy 0.7 czy 0.2. Nie ma to żadnego znaczenia, jeżeli kierowca z tyłu nie jest zmuszony do reakcji - i tyle. W sumie ci się nie dziwię, bo do argumentacji się nie odnosisz, tylko powtarzasz cały czas tę samą ideę, która została już wielokrotnie obalona, i która nie ma żadnych konkretnych danych, które by ją popierały. Jak na ironię, to gdyby to było postępowanie FIA to nie zostałbyś dopuszczony do dalszej wypowiedzi, ponieważ nie przedstawiasz żadnych nowych faktów :-)

avatar
Greek

28.03.2024 21:19

0

@9. He he, twoim zdaniem kamera się przemieszcza w trakcie wyścigu? Raz jest na nosie, a potem ląduje za kierowcą? No nie wiem, może masz taką transmisję. Ja sobie porównywałem wiele onboardów znad głowy Russella z tego wyścigu i u mnie cały czas kamera była w tym samym miejscu, więc mogłem swobodnie sobie porównać kółko do kółka. Swoją drogą odległość o której mówisz (przód bolidu, a kamera) to około 0,03 sekundy. Przyznam szczerze, że już bardziej naiwnego i z czapy pomysłu nie byłbym sobie w stanie wyobrazić. Ale warto próbować, brawo ;-) A na koniec i tak powtarzam ponownie (bo nie rozumiesz i z tego niezrozumienia wymyślasz coraz to dziwniejsze rzeczy) że zakręt był do przejechania przez RUS bez zmiany czegokolwiek względem poprzednich okrążeń :-)

avatar
Greek

28.03.2024 15:49

0

@5 Obejrzyj onboardy ;-)

avatar
Greek

28.03.2024 15:49

0

@4 Nie był pół sekundy, tylko więcej, nie wiem skąd bierzesz takie dane. Chyba, że mierzysz to na wejściu do zakrętu, to równie dobrze mógłbyś mówić o jednej dziesiątej, gdyby się zderzyli. Bez sensu. To czy jest "za daleko" czy "zbyt blisko" nie jest określane sekundami, zależy od wielu czynników takich jak prędkość, widoczność, miejsce toru, pozycja pojazdów na torze i względem kolejnego zakrętu, a także wiele wiele innych. Powtórzę - na poprzedzającym okrążeniu to samo zdarzyło się na dojeździe do T9, różnica między nimi była o wiele mniejsza i jakoś nic się nie stało - dlaczego, to już pozostawiam do analizy, bo jeśli będę za ciebie myślał to nigdy się nie nauczysz. "bliżej się nie da" - jak się nie da, skoro RUS był kilkukrotnie bliżej w tym samym miejscu? Jaki wyścig ty oglądałeś? "czas na reakcję przy nieprzewidzianym [moja poprawka, bo źle piszesz po polsku] spowolnieniu Alonso jest prawie zerowy" - o czym ty piszesz, skoro nie była wymagana żadna reakcja? Ten zakręt był do przejechania przez RUS dokładnie tak samo jak na każdym poprzednim okrążeniu, z tym samym punktem hamowania, tym samym torem przejazdu. Sposób jazdy ALO nie wpłynął na konieczność zmiany podejścia do zakrętu przez RUS. Co więcej: zmierzyłem to i RUS miał dokładnie 2,4 sekundy na podjęcie decyzji - tyle czasu minęło od momentu rozpoczęcia gromadzenia energii w wyniku odpuszczenia przepustnicy przez ALO do punktu hamowania RUS. Biorąc pod uwagę, że RUS opóźnił hamowanie, to wciąż było to około 2,2 sekundy przed standardowym punktem hamowania. Jeśli według ciebie to jest mało, to RUS powinien odwiesić kask na kołku, bo takie czasy reakcji są niedorzeczne. Oczywiście prawda jest taka, że nie chodzi tu o czas reakcji tylko brak obserwacji i analizy przez RUS. Plan opóźnienia hamowania był spowodowany prawdopodobnie nieidealnym przejechaniem poprzednich dwóch zakrętów i George "gorąca głowa" tak się zafiksował, że po prostu decyzji nie zmienił. Dokładniej nie będę się rozpisywał ponownie, cała analiza techniczna została zawarta w poprzedniej wypowiedzi. Bardzo się cieszę, że deklarujesz brak niechęci do Alonso, niemniej z twoich wypowiedzi wynika co innego, bo nie mają oparcia w rzeczywistości. Aston nie odwołał się nie dlatego, że nie było winy, tylko z powodu durnego przepisu, który wymaga przedstawienia wcześniej niedostępnych dowodów (co z oczywistych względów było niemożliwe). Już nie wciskaj tu żadnych spiskowych teorii. Twój problem polega na tym, że wydaje ci się, że chęć zaskoczenia kierowcy z tyłu innym przejazdem odcinka toru jest nielegalna (powtórzę się - miało to miejsce więcej razy w tym samym wyścigu; ba! - w każdym wyścigu to ma miejsce ze strony wielu kierowców). Nielegalne jest, jeśli w sposób zaskakujący kierowca wymusi na drugim działanie takim swoim zachowaniem. W tym przypadku to nie miało miejsca, ponieważ działanie ALO nie wymusiło innego zachowania RUS. Zakręt był do przejechania dokładnie tak samo, Nie jest winą ALO, że RUS obrał ekstremalnie opóźniony punkt hamowania i później na odciążonym tyle wykonał zbyt mocny skręt, zamiast go nieco wyprostować. Już nawet po decyzji o opóźnionym hamowaniu miał co najmniej dwie możliwości ratunku: odpowiednią modulacją hamowania lub prostowaniem toru jazdy. W skrócie: w 2 sekundy podjął 3 błędne decyzje i za to ALO dostał karę. Będę powtarzał: podstawą do ukarania kierowcy musi być realne. wymuszenie na kierowcy z tyłu zmiany sposobu przejazdu przez fragment toru. Tutaj tego nie było, choćby nawet sam ALO powiedział, że jego intencją było rozbicie RUS.

avatar
Greek

28.03.2024 11:49

0

Nie tłumaczcie artykułów translatorem. "Wirtualnie"???

avatar
Greek

28.03.2024 11:18

0

@1 haha a ten dalej swoje. Chłopie, masz do ALO jakiś ewidentny ból i stąd te bezsensowne teorie. W tamtej sytuacji jazda samochodu z przodu nie zmusiła samochodu z tyłu do zmiany sposobu przejazdu przez zakręt, zmiany punktu hamowania czy jakiegokolwiek innego działania. Pojazd z tyłu miał możliwość przejechania tego zakrętu dokładnie tak samo jak to robił na wszystkich poprzednich okrążeniach, jazda ALO nie spowodowała że musiał zahamować wcześniej czy mocniej. Jazda potencjalnie celowo wpływająca na przejazd innego kierowcy ma miejsce wielokrotnie podczas wyścigu i nie jest wystarczająca do ukarania kierowcy, występuje znaczenie więcej czynników. Nie chce mi się pisać znowu tego samego, więc po prostu przeklejam obszerne wyjaśnienie, może coś zrozumiesz: "Kara to absurd. Brake-test powinien być surowo karany, nawet całkowitym wykluczeniem z wyścigu. Ale tylko przy spełnieniu trzech warunków jednocześnie: 1) Udowodnienie celowości działania, mającego na celu przeszkodzenie rywalowi z tyłu. 2) Kierowca znajduje się na tyle blisko, że "brake test" może mieć wpływ na jego tor jazdy, hamowanie itd. 3) Kierowca z tyłu jest w sytuacji, w której nie może się spodziewać hamowania. Pierwsza kwestia, to czym jest ten "brake" - samo odpuszczenie gazu też powinno być uznawane za taki, tak było też w tym przypadku, ponieważ na telemetrii co prawda pojawiło się hamowanie, ale było to jedynie muśnięcie pe**łu hamulca, które nie miało niemal żadnego wpływu (na telemetrii hamowanie jest prezentowane zero-jedynkowo, w związku z czym pokazuje tylko czy p**ał jest aktywny, czy nie). Przechodząc do naszego przypadku - załóżmy celowe działanie Fernando. Idziemy dalej - jeśli chodzi o pkt. 2, to absolutnie ten warunek nie był spełniony. Russell był daleko z tyłu. Co więcej, Żorż miał możliwość przejechania tego zakrętu dokładnie tak samo, jak na wszystkich poprzednich okrążeniach i nie doszłoby do żadnej kolizji. Nie była konieczna żadna akcja, która byłaby konieczna do uniknięcia zderzenia. Wątpię też czy zaburzenie aerodynamiczne mogło mieć tu jakikolwiek wpływ. Raczej wyglądało to na zbytnie pogłębienie hamowania w momencie gdy już powinien był odpuszczać p**dał hamulca, żeby odciążyć lekko przód. On zaczął skręcać jednak z mocno odciążonym tyłem i wpadł w typową nadsterowność. Gdyby to było zaburzenie strugi, to na wejściu w zakręt doszłoby raczej do podsterowności, tymczasem niczego takiego nie widzę. Dziwne, że Herbert, jako były kierowca wyścigowy, nie zna takich podstaw (ale to wyjaśnia dlaczego nigdy nie został MŚ - jak słusznie kiedyś zauważył Fernando:) ). No i trzeci punkt czylispodziewanie się hamowania. Skoro drugi punkt nie jest spełniony, to trzeci nie ma racji bytu z definicji, ale możemy tutaj dodać kilka kwestii. Fernando zrobił to samo na wcześniejszym okrążeniu przed wejściem w 9. zakręt - jakoś tam George sobie poradził. Druga sprawa: wystarczyło obserwować światełko na bolidzie Hiszpana. Prześledziłem wcześniejsze okrążenia i zawsze w tym samym momencie zaczynało migać przed zakrętem 6., a na feralnym okrążeniu zaczęło duuuuużo wcześniej. Prześledziłem kilka kółek i miganie światełka idealnie pokrywało się ze zwalnianiem ALO, więc nie ma tu mowy o tym, że RUS mógł to inaczej interpretować. George jako kierowca F1 powinien umieć czytać i analizować docierające do niego sygnały. Tymczasem tutaj odnoszę wrażenie, że pojechał z klapkami na oczach i z wcześniej założonym planem bardzo agresywnego wejścia i maksymalnie szybkiego przejechania tego zakrętu. I już nie docierały do niego informacje, nie zaadaptował swojego przejazdu przez ten zakręt do sytuacji na torze, pojechał niedojrzale i bezmyślnie. Gdyby tam było asfaltowe pobocze, lub gdyby George nie spanikował w ostatniej chwili - to ta sprawa nawet nie byłaby rozpatrywana przez sędziów. To znamienne, skoro jak twierdzą - nie brali pod uwagę efektów, a sam "czyn". Jeśli chodzi o to spodziewanie się hamowania, to chodzi tu właśnie o hamowanie przedwczesne, przykładowo ktoś jedzie w tunelu aero za drugim bolidem i jeszcze nie wyszedł z cienia aero przed strefą hamowania, a tamten już zwalnia i się zderzają. Można by pod to podciągać np. zderzenie RSC z VIL na Melbourne w 2001, ale nie analizowałem tam dokładnie punktów hamowania, więc to tylko luźny przykład. Ale ciekawostką będzie fakt, że kolizja VER-HAM z Arabii w 2021 też tego nie spełnia. Bo jak najbardziej VER zahamował celowo oraz HAM był blisko, ale Brytyjczyk nie zrobił niczego by tej kolizji uniknąć, widząc VER jadącego w bardzo dziwny sposób, nawet nie spróbował objąć bezpiecznego toru jazdy (obok VER), a bezmyślnie usiadł mu na zderzaku. Tam VER hamował celowo, ale chciał, żeby HAM znalazł się przed nim - w ogóle nie zakładał, że HAM obierze tor jazdy bezpośrednio za nim. Podsumowując: RUS miał od początku konkretny plan bardzo szybkiego przejechania tego zakrętu i nie zmienił w tym planie nic, mimo docierających do niego informacji o nietypowym zwolnieniu ALO. Swój plan wykonał, hamując stosunkowo późno i nie modulując tego hamowania w odpowiedni sposób, czym spowodował nadsterowność na wejściu w zakręt, co świadczy o tym, że nie była to nawet kwestia strugi. Zakładając celowość działania ALO, manewr wciąż nie nosi znamion niebezpiecznej jazdy, ponieważ nie zmusił kierowcy z tyłu do nagłej i niespodziewanej reakcji. Jest to dokładnie to samo co zrobił okrążenie wcześniej przed T9 i tam RUS zareagował poprawnie. Większość oburzenia bierze się z faktu, że na telemetrii pojawiło się hamowanie, później trochę gazu, potem znów hamowanie - natomiast pierwsze hamowanie realnie hamowaniem nie było, a jedynie muśnięciem p**ału hamulca, które nie miało wpływu na hamowanie (na co zwrócili nawet uwagę sędziowie - ogólnie ich werdykt to niezła komedia, polecam przeczytać w całości). Mam nadzieję, że pomogłem :) "

avatar
Greek

27.03.2024 15:18

0

@2, @4 Ale bzdury piszecie. Prześledźcie wyścig z kamery ALO i RUS i zobaczcie ile razy odpuszczał. Przykładowo przy dojeździe do T9 na wcześniejszym okrążeniu, tam jakoś RUS potrafił odpuścić, tutaj nie potrafił. Problem polega na tym, że RUS już wcześniej założył sobie wybitnie agresywne przejechanie tego zakrętu i nie zmodyfikował tego planu. Ekstremalnie opóźnił hamowanie, w wyniku czego późniejsza panika spowodowała brak odpowiedniej modulacji hamowania i utratę bolidu przez zbytnie odciążenie tyłu. Pojechał jak przedszkolak w gokartach, a nie jak doświadczony kierowca - powinien analizować to co się dzieje. Ja przeanalizowałem i widzę, że miganie światełka w bolidzie ALO idealnie pokrywało się z odpuszczaniem przez niego (a wcześniej wykonywał lift and coast więc RUS miał bardzo dużo czasu, żeby to zaobserwować). Tutaj po prostu pojechał "na pałę". Uprzedzając argumenty o brudnym powietrzu: gdyby to było tutaj istotą sprawy, to samochód byłby podsterowny na wejściu lub nadsterowny na wyjściu. W tym przypadku był nadsterowny na wejściu, co jest w pełni winą kierowcy.

avatar
Greek

25.03.2024 00:29

0

Kara to absurd. Brake-test powinien być surowo karany, nawet całkowitym wykluczeniem z wyścigu. Ale tylko przy spełnieniu trzech warunków: 1) Udowodnienie celowości działania, mającego na celu przeszkodzenie rywalowi z tyłu. 2) Kierowca znajduje się na tyle blisko, że "brake test" może mieć wpływ na jego tor jazdy, hamowanie itd. 3) Kierowca z tyłu jest w sytuacji, w której nie może się spodziewać hamowania. Pierwsza kwestia, to czym jest ten "brake" - samo odpuszczenie gazu też powinno być uznawane za taki, tak było też w tym przypadku, ponieważ na telemetrii co prawda pojawiło się hamowanie, ale było to jedynie muśnięcie pe**łu hamulca, które nie miało niemal żadnego wpływu (na telemetrii hamowanie jest prezentowane zero-jedynkowo, w związku z czym pokazuje tylko czy p**ał jest aktywny, czy nie). Przechodząc do naszego przypadku - załóżmy celowe działanie Fernando. Idziemy dalej - jeśli chodzi o pkt. 2, to absolutnie ten warunek nie był spełniony. Russell był daleko z tyłu. Co więcej, Żorż miał możliwość przejechania tego zakrętu dokładnie tak samo, jak na wszystkich poprzednich okrążeniach i nie doszłoby do żadnej kolizji. Nie była konieczna żadna akcja, która byłaby konieczna do uniknięcia zderzenia. Wątpię też czy zaburzenie aerodynamiczne mogło mieć tu jakikolwiek wpływ. Raczej wyglądało to na zbytnie pogłębienie hamowania w momencie gdy już powinien był odpuszczać p**dał hamulca, żeby odciążyć lekko przód. On zaczął skręcać jednak z mocno odciążonym tyłem i wpadł w typową nadsterowność. Gdyby to było zaburzenie strugi, to na wejściu w zakręt doszłoby raczej do podsterowności, tymczasem niczego takiego nie widzę. Dziwne, że Herbert, jako były kierowca wyścigowy, nie zna takich podstaw (ale to wyjaśnia dlaczego nigdy nie został MŚ - jak słusznie kiedyś zauważył Fernando:) ). No i trzeci punkt czylispodziewanie się hamowania. Skoro drugi punkt nie jest spełniony, to trzeci nie ma racji bytu z definicji, ale możemy tutaj dodać kilka kwestii. Fernando zrobił to samo na wcześniejszym okrążeniu przed wejściem w 9. zakręt - jakoś tam George sobie poradził. Druga sprawa: wystarczyło obserwować światełko na bolidzie Hiszpana. Prześledziłem wcześniejsze okrążenia i zawsze w tym samym momencie zaczynało migać przed zakrętem 6., a na feralnym okrążeniu zaczęło duuuuużo wcześniej. Prześledziłem kilka kółek i miganie światełka idealnie pokrywało się ze zwalnianiem ALO, więc nie ma tu mowy o tym, że RUS mógł to inaczej interpretować. George jako kierowca F1 powinien umieć czytać i analizować docierające do niego sygnały. Tymczasem tutaj odnoszę wrażenie, że pojechał z klapkami na oczach i z wcześniej założonym planem bardzo agresywnego wejścia i maksymalnie szybkiego przejechania tego zakrętu. I już nie docierały do niego informacje, nie zaadaptował swojego przejazdu przez ten zakręt do sytuacji na torze, pojechał niedojrzale i bezmyślnie. Gdyby tam było asfaltowe pobocze, lub gdyby George nie spanikował w ostatniej chwili - to ta sprawa nawet nie byłaby rozpatrywana przez sędziów. To znamienne, skoro jak twierdzą - nie brali pod uwagę efektów, a sam "czyn". Jeśli chodzi o to spodziewanie się hamowania, to chodzi tu właśnie o hamowanie przedwczesne, przykładowo ktoś jedzie w tunelu aero za drugim bolidem i jeszcze nie wyszedł z cienia aero przed strefą hamowania, a tamten już zwalnia i się zderzają. Można by pod to podciągać np. zderzenie RSC z VIL na Melbourne w 2001, ale nie analizowałem tam dokładnie punktów hamowania, więc to tylko luźny przykład. Ale ciekawostką będzie fakt, że kolizja VER-HAM z Arabii w 2021 też tego nie spełnia. Bo jak najbardziej VER zahamował celowo oraz HAM był blisko, ale Brytyjczyk nie zrobił niczego by tej kolizji uniknąć, widząc VER jadącego w bardzo dziwny sposób, nawet nie spróbował objąć bezpiecznego toru jazdy (obok VER), a bezmyślnie usiadł mu na zderzaku. Tam VER hamował celowo, ale chciał, żeby HAM znalazł się przed nim - w ogóle nie zakładał, że HAM obierze tor jazdy bezpośrednio za nim. Podsumowując: RUS miał od początku konkretny plan bardzo szybkiego przejechania tego zakrętu i nie zmienił w tym planie nic, mimo docierających do niego informacji o nietypowym zwolnieniu ALO. Swój plan wykonał, hamując stosunkowo późno i nie modulując tego hamowania w odpowiedni sposób, czym spowodował nadsterowność na wejściu w zakręt, co świadczy o tym, że nie była to nawet kwestia strugi. Zakładając celowość działania ALO, manewr wciąż nie nosi znamion niebezpiecznej jazdy, ponieważ nie zmusił kierowcy z tyłu do nagłej i niespodziewanej reakcji. Jest to dokładnie to samo co zrobił okrążenie wcześniej przed T9 i tam RUS zareagował poprawnie. Większość oburzenia bierze się z faktu, że na telemetrii pojawiło się hamowanie, później trochę gazu, potem znów hamowanie - natomiast pierwsze hamowanie realnie hamowaniem nie było, a jedynie muśnięciem p**ału hamulca, które nie miało wpływu na hamowanie (na co zwrócili nawet uwagę sędziowie - ogólnie ich werdykt to niezła komedia, polecam przeczytać w całości). Mam nadzieję, że pomogłem :)

avatar
Greek

24.03.2024 23:12

0

@8 Nie w połowie prostej, tylko nieco wcześniej przed zakrętem. I nie hamować, a dotknąć p**ału hamulca. Nawet sędziowie w swoim idiotycznym uzasadnieniu na to zwrócili uwagę, przyznali że "hamowanie" nie było istotne, ponieważ nie doszło do konkretnego spowolnienia bolidu. Telemetria udostępniana w transmisji działa zero-jedynkowo, czyli dotknięcie p**ału hamulca jest prezentowane jako hamowanie maksymalne, nie ma tam pośredniej pozycji. Jest hamulec lub nie-hamulec. To o co chodzi to po prostu odpuszczenie gazu, w ten sposób sam bolid na biegu zwolnił wystarczająco, żeby George się zestrachał. No i na koniec wjechał w zakręt wolniej. Totalny bezsens, ale co zrobić.

avatar
Greek

01.03.2024 20:07

0

@21 Vendeur Nie ma za co ;) W "szkoda chłopa" chodzi mi tylko o sprawiedliwość. Ja nie usprawiedliwiam zdrady, ale to jest sprawa prywatna i nie mnie ją oceniać. Jak najbardziej jestem za tym, żeby jego żona miała do tych materiałów dostęp i mogła z nich zrobić użytek, walcząc o swoje prawa. Nawet myślę, że podanie zdrady do wiadomości publicznej nie byłoby przesadą. Natomiast udostępnianie publiczne takich wiadomości to już jest przesada i jest to niesprawiedliwe. Pisząc "szkoda chłopa" mam na myśli to, że kobieta zbudowała jego zaufanie i go po prostu oszukała w bardzo nikczemny sposób. Nie była do niczego zmuszana, przynajmniej tak to wynika z wiadomości (a gdyby była, to na pewno i takie screenshoty by zrobiła). Jeżeli osoba ma z kimś romans i ufa tej osobie, to jasne że nie chodzi o to, że zdrada nie wyjdzie na jaw - to się może zdarzyć zawsze. Natomiast prywatne wiadomości i zdjęcia powinny pozostać prywatne - tutaj Horner został oszukany. Dlatego szkoda chłopa - bo to mu całkowicie złamie życie. Już dziś w transmisji był ban na Red Bulla - myślę że łatwo było zauważyć. Na kolejnym wyścigu już go nie będzie, kto by to wytrzymał? Chyba że jakimś cudem udowodni fałszywki. Do meritum: gdybyś zdradził żonę, to gdybyś został przyłapany, jasne że fakt zdrady powinien Cię obciążać. Natomiast gdybyś przy okazji nakręcił z kochanką film z waszych igraszek, to nie powinien zostać upubliczniony - kara powinna być adekwatna do czynu. W tym sensie szkoda chłopa.

avatar
Greek

01.03.2024 10:12

0

Jako że przejrzałem wszystkie zrzuty ekranu z tego dysku, pozwolę sobie na szerszą analizę, ponieważ wydaje mi się, że większość osób nie widziała wszystkiego. Jeżeli screenshoty są prawdziwe, to Horner niestety ma przerąbane. I tu nie chodzi nawet jakąkolwiek niestosowność, tylko o wstyd. Pojawia się masa nachalnych, januszowych wiadomości, jęczenie o zdjęcie w piżamce, narzucanie się. Czy one są niestosowne - to trudno ocenić, przez brak kontekstu. Oczywiście jeśli ktoś zakłada, że jakakolwiek relacja między szefem a pracownikiem poza ramami zawodowymi jest niestosowna - to jest niestosowne, i to z obu stron. Natomiast jeśli zakładamy, że dwie osoby mogą między sobą robić co chcą, jeżeli obie się zgadzają - to wszystko ok. Tutaj "ofiara" zadbała o to, żeby żadne jej poufne wiadomości ani zdjęcia pojawiły się w wiadomościach - a te na pewno miały miejsce, bo tak wynika z kontekstu konwersacji. Jakaś relacja między nimi miała miejsce i było to za obopólną zgodą - co dokładnie, to trudno jednoznacznie stwierdzić, na pewno były jakieś fizyczne kontakty, do tego dochodziło doprowadzanie go przez laskę do szczytowania przez telefon. No i to zdjęcie jego "p" - oczywiście o ile to jego. Ze strony laski nie było jednoznacznej informacji o chęci przerwania ich układu. Pojawiały się jedynie wiadomości wyrażające zniecierpliwienie, można też to było odczytać z wielu wiadomości - i wielu gości by to zauważyło i po prostu odpuściło, a Christian nie. Co jest trochę kompromitujące. Na zrzutach nie ma żadnych dowodów na to, ze Horner wykorzystał swoją pozycję zawodową w celu wykorzystania pracownika w jakiś sposób. Pod tym względem jest czysty, tylko czy to takie istotne - moim zdaniem nie. Ponieważ takie cos dla opinii publicznej w dzisiejszych czasach to wciąż jest za dużo. Ponadto znacznie gorsze jest to januszowskie narzucanie się do laski, proszenie o zdjęcia w piżamce, ślinienie się. Wielki szef zespołu, gigachad który usadza Toto Wolffa - a tu taka lipa. No niestety, ale jestem pewien że z punktu widzenia wizerunku, to Christian by wolał żeby wyciekł jakiś gruby mobbing, niż taka kompromitacja. Laska kręciła bat na niego od dawna, widać że wszystkie screenshoty były robione na bieżąco, widać że z komuś wcześniej wysłała zrzut ekranu z konwersacji z Hornerem - i ten ktos powiedział jej, że to molestowanie. Laska odpowiedziała: "nie powiem mu tego". On wielokrotnie prosił ją o usunięcie konwersacji, tłumaczył że jej ufa, ale bał się że coś wycieknie poprzez "zhackowanie" jej telefonu. Wysyłał też screeny na dowód, że sam usunął. Tak jak wspominałem - brak kontekstu utrudnia ocenę tej sytuacji. Oczywiście takie zachowanie szefa jest absolutnie niestosowne, jeśli po prostu zaczyna tak pisać do pracownicy. Natomiast tutaj ewidentnie jest szerszy kontekst i ewidentnie dochodziło między nimi do czegoś poza tą konwersacją i za obopólną zgodą. To zupełnie inna sytuacja, bo pisanie takich wiadomości, jeśli na żywo coś ich łączy, to nic złego. Nie widać żeby laska chciała to definitywnie zakończyć, czy żeby postawiła gdzieś granicę - a gdyby tak było, to na pewno by zrobiła screenshota - nie zrobiła. Podsumowując (oczywiście jeśli to nie fejk): Dla mnie sprawa ewidentna, dwoje dorosłych ludzi coś robi, nikt nikogo do niczego nie zmusza. Dla mediów - zdecydowanie za dużo, bo w dzisiejszych czasach to facet zawsze jest wszystkiemu winny. Realnie: totalna kompromitacja Hornera, on zapewne wolałby, żeby wyciekło jakieś grube wykorzystywanie niż coś takiego. To robi z niego pipę, nie faceta, obawiam się nawet, że może dojść do tragedii. Szkoda chłopa, zaufał lasce, a ona jak widać od początku działała w sposób wyrachowany.

avatar
Greek

24.02.2024 14:28

0

@5. Vendeur Przecież to chyba logiczne, że jeżeli nie będzie mógł konkurować z jakiegokolwiek powodu (chociażby kontuzja jak napisałeś), to mistrzem nie zostanie. No po prostu niesamowite, dobrze że na to wpadłeś, uratowałeś wszystkich od tkwienia w błędzie. Gdyby Fernando powiedział, że "Max zostanie mistrzem, chyba że coś mu się stanie" to byłaby z tego tylko afera i nic więcej. Tak się po prostu nie mówi.

avatar
Greek

13.11.2022 16:31

0

@6 Emer7 Ocon przez cały czas doskonale wiedział gdzie jest Fernando i tylko to go interesowało. Na YT można znaleźć onboard z całego pierwszego kółka i widać dokładnie co robi ten frustrat. Pół okrążenia patrzył w tył gdzie jest Alonso. Już samo ustawienie się na starcie pod kątem, żeby blokować Hiszpana, prosta po S-kach to samo - z tym że tam złapał dobry draft i już w połowie prostej bardziej ścigał McLarena niż się bronił. Potem zakręty 13-15 cały czas obczajanie Alonso i lekki zygzak. W momencie kontaktu wyprostował tor jazdy zamiast kontynuować tor jazdy z lekko skręconą kierownicą (można prześledzić onboardy innych kierowców i można łatwo zauważyć różnicę). Winę za kontakt w zakręcie 15. ponosi Ocon, ale po tej akcji w mediach Alpine, Alonso zdecydował się uspokoić i wziąć winę na siebie (niesłusznie). Ruch kierownicą Ocona w 15. był minimalny, ale przy tej prędkości wystarczający żeby doszło do kontaktu. Alonso też mógł nie jechać tak na styk, ale to nie zmienia faktu że sama kolizja z winy Ocona. Zresztą z nim trzeba twardo, inaczej cię po prostu zepchnie na bandę albo wywiezie - Fernando o tym wiedział. Ocon to zwykły frustrat, który woli być 19., ale z Alonso na 20. pozycji, niż być na drugim miejscu w wyścigu, który wygrałby Fernando.

avatar
Greek

22.05.2022 09:19

0

@1. Spory sens. Myślał, że nie ma zapasu, więc rozpoczął kółko zbyt blisko za poprzedzającym kierowcą, co zrujnowało jego okrążenie.

avatar
Greek

21.12.2021 19:26

0

Myślałem, że po tylu latach nie ma już ludzi, którzy nie przejrzeli na oczy jeśli chodzi o Vettela. A jednak są takie fikoły jak widać :) Gość w pierwszym sezonie dostał bęcki od Daniela i uciekł z podkulonym ogonem. Tam miał "godnego rywala" w postaci starego Raikkonena, który miał wywalone na Formułę, po czym jak pojawił się Leclerc to znów z miejsca Niemiec dostał po tyłku. Trzeba przyznać, że odważnie wytrzymał jeszcze sezon xD Wcześniej ledwo się wybronił przed Webberem, gdzie miał za sobą cały zespół w tej walce. A, byłbym zapomniał - na początku kariery pokonał Bourdais. Jest i sukces ;)

avatar
Greek

04.12.2021 12:38

0

Mogliby zrobić upamiętnienie zamiast szopki z klękaniem. Upiekliby dwie pieczenie na jednym ogniu: - nie narażaliby się Saudyjczykom - mogliby wytłumaczyć swoją hipokryzję tym, że trzeba było upamiętnić Franka ;)

avatar
Greek

04.12.2021 12:28

0

Sprawa startów w roku 2022 jest CAŁKOWICIE otwarta. To że Hamilton zapewniał, że w 2022 będzie startował jest nic nie warte - to była jedyna możliwa odpowiedź. Kto w takiej sytuacji w mistrzostwach chwaliłby się w wywiadach, że może odejdzie po tym roku? Wszystko zależy od wyników. Jeżeli Hamilton zdobędzie tytuł, to jest bardzo duża szansa że odejdzie. Będzie miał 8 tytułów, najwięcej w historii, i będzie mógł spokojnie kończyć karierę - z punktu widzenia statystyk nie będzie miał nic do udowodnienia. A do stracenia bardzo dużo, jeżdżąc w przyszłym roku z Russellem ;) Jeżeli zaś przegra mistrzostwo w tym roku, to sprawa będzie otwarta. Co prawda wciąż będzie miał perspektywę mierzenia się z Russellem, ale jednak wycofywanie się jako przegrany jest trudne :)

avatar
Greek

01.12.2021 16:28

0

"Wiemy, że nie doprowadzamy do saturacji ze strony fanów." Słownik języka polskiego nie podaje słowa "saturacja" jako synonim "nasycenia" w takim kontekście. Ja wiem, że to słowo jest teraz modne, ale należałoby dbać o czystość języka.

avatar
Greek

23.11.2021 09:29

0

Jaki jest sens tego artykułu? Od początku RB zapowiadał, że JEŻELI Mercedes w Arabii Saudyjskiej użyje skrzydła w tej samej konfiguracji co w Brazylii, to go oprotestują. Odnosili się do AS, ponieważ tam jest prawdopodobieństwo użycia tej samej konfiguracji. W Katarze używane były skrzydła o innym poziomie docisku, dlatego byli pewni, że tutaj go nie użyją. Bicie piany.

avatar
Greek

21.11.2021 23:31

0

Krótko: GOAT ;)

avatar
Greek

21.11.2021 23:29

0

@60-62. Faustus Oj dziecko, a ty nadal mi nie przedstawiłeś ani jednego argumentu? Jak mi przykro :)

avatar
Greek

21.11.2021 14:49

0

Zgodnie z tą decyzją trzeba będzie zrewidować wyniki GP Brazylii 2012, a co za tym idzie i klasyfikację końcową. Czyli Alonso mistrzem :) Biorąc pod uwagę, że teraz piszą tutaj głównie dzieci, to zrozumieją tylko wtajemniczeni ;)

avatar
Greek

20.11.2021 10:58

0

@57 Fajfus - ojej, ale mi pocisnąłeś. "A nie bo ty". Normalnie czuję się zaorany. ... a cytatu gdzie feruję wyroki, gdzie piszę że VER jest niewinny - nadal się nie doczekałem. I jakoś mnie to nie dziwi, dokładnie tego się spodziewałem po tobie. Pocieszę cię, że to minie. Będąc dzieckiem też pisałem głupoty w internecie i jak widać wyrosłem na ludzi. Jak dorośniesz to być może będzie z tobą podobnie ;) ps. A cytaty i dowody nadal chętnie zobaczę ;)

avatar
Greek

19.11.2021 18:48

0

@53. Jacko - niesamowite że po tej swojej autokompromitacji nadal dalej się osmieszasz. Przyznanie nie wyklucza uznania. Mówi się: przyznaję że popełnił blad, co w j. polskim ma wydźwięk: mimo że mi to nie w smak, to obiektywnie rzecz biorąc on się myli. Można również powiedzieć: "przyznaję że masz rację" - gdybyś miał odrobinę instynktu samozachowawczego, to tak napisałbyś do mnie. @54. Faustus - teraz mi piszesz o jakimś werdykcie. A co to ma do rzeczy? Gdzie ja pisałem o jakimś werdykcie? Zacytuj mi proszę. FIA miała zdecydować o tym, czy jest sens w ogóle prowadzić dochodzenie odnośnie znalezienia winnego z sytuacji w zakręcie 4. Ja ani słowa o tym nie napisałem. Po co mi więc o tym piszesz? @55. Fajstus - ponawiam prośbę o cytat, w którym feruję wyroki. W którym miejscu wybielam zachowanie Maxa? Ja wskazuję fakty, punkty hamowania, siłę hamowania. A ty piszesz o jakichś dyrdymałach nie na temat i dalej nie potrafisz mi udowodnić tego o co mnie oskarżasz. Zaczynam odnosić wrażenie, że rozmawiam z osobą upośledzoną umysłowo lub zwykłym trollem. Bo normalna osoba z IQ > 55 świadomie się tak nie zachowuje.

avatar
Greek

19.11.2021 13:56

0

@43. Faustus. - nie lubię Verstappena ;) Po drugie zacytuj mi, gdzie feruję wyroki. Jest wrecz przeciwnie. pzdr @44. Andrzej - dokładnie tak, w dzisiejszych czasach postępuje wtórny analfabetyzm i u ludzi zanika umiejętność czytania i rozumienia tekstu pisanego. Niestety takich orangutanów będzie coraz więcej. @48. berko - cieszę się że pomogłem. Spędziłem co najmniej kilkanaście godzin w symulatorze na Autodromo Jose Carlos Pace, myślę że to wystarczające. @49. MAR POL - zacytuj mi synku w którym miejscu napisałem, że Verstappen powinien zahamować później. Oj, nie uda ci się. Jaka szkoda ;) @50. Jacko - następny który pokazuje symptomy problemów z czytaniem ze zrozumieniem. Tak, zwykle ludziom ciężko jest przyznać, że ktoś kogo lubimy/kibicujemy, popełnił błąd czy się pomylił. Takie przyznanie świadczy o obiektywizmie (to takie coś, czego ci brakuje). @51. Kaktus - czekaj, mówisz o tym filmiku z kolorowymi polami, pokazującymi gaz i hamulec? Nie zwykłem czegoś takiego nazywać telemetrią, ale ok. Na tym filmie wyraźnie widać, że zahamował dokładnie tam gdzie Hamilton. Ale hamowanie było dużo słabsze niż Brytyjczyka. Żeby było to spowodowane czym innym niż modulacją hamowania, to bolid musiałby być naprawdę mocno niesprawny. Tylko mi nie mów, że ta twoja "telemetria" pokazuje, że hamował na maksa, bo nie wiemy jak ta grafika jest konstruowana. Ponadto chyba nie masz świadomości jak mocno naciska się na pedał hamulca i jak istotna jest siła nacisku. Potwierdza się wszystko co pisałem. Po co mi piszesz, że zahamował później niż na poprzednim okrążeniu? Gdzie sugerowałem, że tak nie było? Aj, nauczcie się czytać wypowiedzi i nie dopowiadać sobie tego co wam pasuje, bo jesteście tak łatwi do wyjaśnienia jak dzieci ;) Ps. Chyba już boli dupka po decyzji sędziów? ;)

avatar
Greek

19.11.2021 09:44

0

@38 - uważaj, bo piszesz to do gościa, którego Montoya był ulubionym kierowcą, kiedy jeździł w F1. I dobrze wiem co Montoya potrafił mówić. A jeśli mówi to na poważnie, to się po prostu myli. I potrafię to przyznać jako jego fan.

avatar
Greek

19.11.2021 09:42

0

@29. Jeśli myślisz, że pisałem ostatnią wypowiedź na twoją prośbę, to się mylisz. Więc nie musisz mnie chwalić, że trochę lepiej. Nie, nie jestem fanem VER. Piszę w 100% obiektywnie. Piszesz "gdyby VER był na miejscu HAM" - nie trzeba wcale gdybać. Wpisz sobie w yt "Verstappen charges through the field Sochi 2021" i porównaj te wyprzedzenia z wyprzedzeniami HAM. Hamilton w ogóle nie miał takich dohamowań w Brazylii. Nie wiemy czy w ogóle podejmowałby się wyprzedzania w takim przypadku.

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu