Choć nie wydaje się, by w swoim debiutanckim sezonie zespół USF1 zatrudnił Amerykanina, Peter Windsor wyjawił, że chciałby w przyszłości mieć w zespole kierowcę NASCAR, Kyle Buscha.
W rozmowie z USA Today Windsor przyznał, że chciałby zaprosić Busha na testy w przyszłym roku i zaproponować mu posadę kierowcy ekipy w 2011 roku."Jeśli chciałby jeździć dla nas w 2011, zdecydowanie bylibyśmy chętni. Sądzę, że jest wiele spekulacji. Jeśli byłbym Kyle, powiedziałbym sobie 'Ci goście mówią i mówią, zobaczymy co zrobią i jaki będzie samochód'. Zrobimy dobrą robotę. Jestem pewny, że gdy Kyle to zobaczy, jego puls podskoczy."
"Obserwowałem go dość mocno i mam do niego duży szacunek. Znam ludzi, którzy dobrze go znają. Wierzę, że Kyle może wygrać mistrzostwo świata w Formule 1. Sądzę, że ma dokładnie właściwy talent, właściwe podejście. Z przyjemnością zobaczyłbym go w samochodzie Formuły 1."
"Jeśli będzie chciał wskoczyć do naszego samochodu w przyszłym roku podczas pokazów w Stanach, będzie nam miło."
Windsor przyznał, że rozmawiał z managementem Busha i wie, że jego kontrakt z Joe Gibbs Racing wygasa pod koniec przyszłego roku. Sam Bush także nie wykluczył przejścia do Formuły 1.
"To zdecydowanie nie jest coś, z czego zupełnie rezygnuję. Jeśli zdobędę mistrzostwo (w NASCAR) w najbliższych dwóch-trzech latach, nie miałbym nic przeciwko przejścia do F1 na kilka lat, a następnie powrotu."
22.10.2009 11:58
0
Nascar.... jazda w kółko.... i to ma byc porównanie do F1 widac jakie pojęcie mają Yankesi o formule....Powodzenia im życze...
22.10.2009 12:00
0
Jestem ciekaw jak by sie taki kierowca z NASCAR sprawdzil w bolidzie F1 na torze Monaco. tam jak i wszedzie indziej na torach F1 jest wiecej zakretow jak 2 i to w lewo przepieknie wyprofilowanych :) jakos nie widze zeby taki kandydat byl najlepszym pomyslem.
22.10.2009 12:04
0
nie przesadzajcie - być dobrym w NASCAR to też sztuka - chociaż wg mnie tam jeszcze bardziej liczy się team, odpowiednia strategia, dobry samochód, niż kierowca (co nie znaczy że byle jaki kierowca w dobrym teamie może wygrać mistrzostwa NASCAR).
22.10.2009 12:26
0
to poprostu zupelnie inna dyscyplina, napewno mniej wymagajaca od kierowcy.
22.10.2009 12:37
0
Ale Villeneuve jakoś się przestawił , coprawda tylko na chwilę :)
22.10.2009 12:40
0
@4. daveron - racja. To tak, jakby skoczek w dal postanowił skakać o tyczce lub wzwyż. To skok i to skok, ale jest duża różnica. Umiejętność prowadzenia samochodu nie czyni z nikogo materiału na kierowcę wyścigowego czy rajdowego, zwłaszcza, że dzisiejsze wymagania są w każdej konkurencji zupełnie inne.
22.10.2009 12:51
0
to ją wolę tę Danicę....
22.10.2009 13:14
0
Po tym jak Obama dostał Nobla to nawet Bush w F1 mnie nie zdziwi
22.10.2009 13:17
0
@8. Voight - dostać Nobla w kontekście Obamy brzmi jak - dostać zapalenia otrzewnej, np.
22.10.2009 13:23
0
Ale jak on chce jechać skoro potrafi skręcać tylko w lewo??? O_o
22.10.2009 13:50
0
Z tego, co wiem (a można to łatwo sprawdzić wykazując odrobinę dobrej woli) kierowcy NASCAR nie jeżdżą tylko na owalach, ale też np. na Sears Point, Watkets Gleen (czy jak to się pisze..). Zresztą piszecie tak, jakby to, że ktoś jest kierowcą jednego samochodu, nie może zasiąść w innym... Można się przecież tego nauczyć!:)
22.10.2009 14:16
0
A inne portale poddają w wątpliwość starty tego teamu: "USF1 chce rozwiązać kontrakt z dostawcą silników Cosworthem, zaś 60 osobowa załoga zatrudniona w Charlotte ma przedłużane kontrakty z miesiąca na miesiąc"
22.10.2009 15:37
0
Dlatego bawi mnie czytanie tego artykulu, ja nie twierdze ze ten gosc bedzie do niczego w F1 tylko ze bedzie sporo zamieszania jak trafi do F1, Fakt nie znajda szybszego na lewych zakretach :D
22.10.2009 16:25
0
10. meczet ale pokonując zakręty w lewo, kręciłby dobre czasy;) Dla mnie bomba były prezydent USA w bolidzie F1, to napewno podniesie Berniemu oglądalność:)))
22.10.2009 18:01
0
Hahaha kierowca z NASCAR do F1? Dobre jaja. Pomijając że 2/3 wyścigów mają po owalu i że nie jeżdżą w deszczu to single seatery to zupełnie inna bajka niż to czym oni jeżdżą. Najtrudniejsza chyba rzecz którą tam trzeba opanować (przynajmniej kierowcą Single Seaterów to najwięcej problemów sprawiało z tego co wiem) czyli drafting jest zupełnie bezużyteczna w F1. Zupełnie nieźli kierowcy F1 sobie w NASCAR średnio radzili, na odwrót to mi się wydaje że najlepsi z NASCAR będą na poziomie co najwyżej Badoera. Może mu dorównają jak sobie trochę pojeżdżą. Pachnie mi to marketingiem. BTW ludzie którzy piszą że w Ameryce się jeździ tylko w kółko wykazują ignorancję, bo mają też wyścigi po normalnych torach (ale w mniejszości).
22.10.2009 19:53
0
Kierowcom oczywiście.
23.10.2009 01:23
0
heheheh choćby na testy, zaproście go choćby na testy!!! starty w F1 to jakaś tam fantazja i marketing tak samo jak domniemane występy Loeba w Toro Rosso (choć oczywiście my kibice nie mielimyśmy nic przeciwko Kyle'owi, Danice i Loebowi w F1, prawda? tak dla urozmaicenia ;p) ale kurcze choćby na testach chciałbym w końcu zobaczyć jakiegoś kozaka z NASCAR ;) i nie ma co szydzić z tej kategorii - trochę ogladałem tego, starałem się zrozumieć i wciągnąć no ale jakoś nie udało mi się, ale na pewno nie jest to banalne jeżdżenie w kółko - Stock Cary są mocne, narowiste i trzeba się ostro napracować by przy ponad 300km/h utrzymać je w ryzach nawet na lekkich łukach - a w NASCAR na niektórych torach te łuki są ostre a na torze panuje prawdziwy ścisk! dlatego chłopaki z czołówki na pewno mają cohones i talent, pytanie ile by im zajęło przystosowanie się do mega precyzyjnego hamowania (umówmy się, w NASCAR to mało istotna rzecz) do wykorzystywania aero i jazdy po takich zakrętach jak 130R na Suzuce - europejscy kierowcy uczą się tego całe życie, a Amerykanie co najwyżej w juniorskich seriach... z drugiej strony taki Loeb na testach mocno nie odstawał, więc może i Kyle by sobei poradził? wszak talent to talent, ponoć wybitny kierowca wsiada do czegokolwiek i jest szybki ;} ja bym chciał w końcu zobaczyć i mieć porównanie - Montoya po kilku sezonach doszlifował do ścisłej czołówki NASCAR więc może w drugą stronę to też możliwe? na pewno WIndsor wie to lepiej od nas ;>
23.10.2009 01:26
0
aha co do transferów NASCAR ==> F1 taka konkluzja jeszcze - większość driverów z NASCAR choćby byli największymi geniuszami kierownicy nie znajdzie się w F1 z prostej przyczyny - to w zdecydowanej większości wielkie i spasione chłopiska!!! ;) to nawet "duży" jak na warunki F1 Mansell przy niektórych to chucherko ;) zwyczajnie by się kilku Jankesów nie pomieściło do kokpitów F1 ;]
23.10.2009 09:29
0
No fakt. U nich minimalna waga pojazdu z kierowca i paliwem to jakieś 1600 KG wiec mają zapas ;) Ale nie porównujmy Loeba do jakiegoś kierowcy z NASCAR..
24.10.2009 15:04
0
2. Junior523iSE Już jeden taki był. Słyszałeś o Burduais?
25.10.2009 00:00
0
Nie znam gościa! Teraz chcą Buscha, niebawem okaże się, że zechcą Obamę. Jak już kogoś posadzą w swoich bolidach, to się zainteresuję.
19.07.2010 14:57
0
YYY,AAAA,YYY
20.07.2010 00:51
0
jak on trzyma ten mikrofon?!
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się