Sergio Perez sięgnął po pole position przed GP Miami, wykorzystując na swoją korzyść incydent z udziałem Charlesa Leclerca. Zawodnik Ferrari w Q3 rozbił się na bandzie, zmuszając sędziów do przedwczesnego zakończenia dzisiejszych zawodów.

Sesja kwalifikacyjna w Miami rozegrana została w warunkach podobnych do tych jakie panowały rano podczas treningu. Temperatura powietrza utrzymywała się tuż pod 30 kreskami, było słonecznie, ale wietrzenie na co kierowcy szybko zwrócili uwagę.

Q1 - tłoczno na torze
Mimo wymiany nawierzchni toru, w tym roku kierowcy również narzekają na problemy przy zjeżdżaniu z wyścigowej nitki. Od początku weekendu wiadomo również było, że podczas czasówki, a zwłaszcza pierwszej jej części mogą pojawić się problemy z tłokiem na torze.

Kierowcom udawało się tylko do czasu unikać niebezpiecznych sytuacji. W połowie sesji doszło incydentu z udziałem Lewisa Hamiltona i Kevina Magnussena. Duńczyk przygotowujący się do swojego okrążenia prawie zatrzymał się przed zakrętem numer 17, a jadący za nim Hamilton zmuszony został do omijania go. Pech w tym, że 7-krotny mistrz świata wybrał złą stronę i przytarł nieco bandę.

Sędziowie poinformowali, że incydentem tym zajmą się już po czasówce, co w kontekście faktu, że duński kierowca awansował do Q3 i wykorzystał tam swoją szansę może jeszcze nieco namieszać na polach startowych.

Jeżeli chodzi o wyniki Q1. Nie było zaskoczenia. Kierowcy Red Bulla pewnie zdominowali rywalizację. Max Verstappen odpuścił w ogóle drugi przejazd, ale ostatecznie i tak utrzymał pozycję lidera, wyprzedzając Sainza i Pereza o 0,3 sekundy.

Sporo emocji swoim kibicom zapewnili zawodnicy Mercedesa, którzy do samego końca znajdowali się w strefie spadkowej. Ostatecznie Hamilton i Russell przeszli dalej z 6. i 11. wynikiem.

Do Q2 nie awansowali: Sargeant, Piastri, Stroll, Tsunoda oraz Norris.

Hamilton odpada w Q2, Russell tylko o włos wyprzedza Albona
Kierowcy Red Bulla bardzo szybko opuścili swoje garaże. Max Verstappen i Sergio Perez nie chcieli pozostawić nic przypadkowi i od razu uzyskali mocne czasy.

W końcówce Q2 do głosu doszli jednak kierowcy Ferrari. Carlos Sainz najpierw przedzielił zawodników Red Bulla, a kilka chwil później Charles Leclerc wyprzedził Verstappena. Ten jednak nie rezygnował i odpowiedział Monakijczykowi poprawiając jego wynik o 0,15 sekundy. Przed Sainza wskoczył jeszcze jego rodak, Fernando Alonso.

Kierowcy Mercedesa ponownie trzymali swoich kibiców w napięciu przez niemal całą sesję utrzymując się w strefie spadkowej. George Russell zdołał uciec spod topora, awansując do Q3 z 10 wynikiem. Lewis Hamilton udział w czasówce zakończył na 13. miejscu wraz z Albonem, Hulkenbergiem, Zhou i de Vriesem.

Q3 - dzwon Leclerca, pole position dla Pereza
Trzeci segment czasówki tradycyjnie kierowcy dzielą na dwa przejazdy. Max Verstappen i Sergio Perez również nie zwlekali i w Q3 szybko chcieli wykręcić dobre czasy. Sztuka ta udała się jednak tylko Meksykaninowi. Holender w pierwszym sektorze miał kilka problemów i ostatecznie odpuścił pierwsze kółko.

W drugiej próbie dwukrotny mistrz świata nie mógł pozwolić sobie na błąd i musiał liczyć na szczęście, którego tym razem mu zabrakło, a wszystko przez Charlesa Leclerca, który w szóstce nie opanował swojego auta i z hukiem przeleciał przez długie pobocze, zatrzymując się na bandzie z opon.

A head-spinning twist at the climax of qualifying 🤯#MiamiGP #F1 pic.twitter.com/bC4jZy1qOe

— Formula 1 (@F1) May 6, 2023