WIADOMOŚCI

Błędy Ferrari i "wymówki" Kubicy, czyli wnioski po GP Chin
Błędy Ferrari i "wymówki" Kubicy, czyli wnioski po GP Chin
Jubileuszowy, tysięczny wyścig F1 miał być wielkim świętem. Niestety, na torcie zabrakło wisienki w postaci akcji na torze. Mimo tego, był to świetny przykład na to, co znaczy umieć wygrywać.
baner_rbr_v3.jpg
Który to już raz rywale mają ogromną przewagę, są szybsi na prostej o rok świetlny, mają być jeszcze mocniejsi, a ostatecznie na metę jako pierwsze i tak wjeżdżają dwa Mercedesy? Po ostatnich kilku latach ma się wrażenie, że właśnie tysięczny raz, nawiązując do jubileuszowej liczby.

Jeżeli jest w Formule 1 zespół, który opanował sztukę wygrywania do perfekcji, jest to właśnie Mercedes. Czemu? Bo nadal wydaje się, że w końcu ktoś powinien ich ugryźć, ale nie gryzie. Kluczem jest tu "wydaje się".

Od lutego zdążyli okiełznać bolid, potrafią ściągnąć dwóch kierowców jednocześnie, żeby nikt nie był poszkodowany. Działają naprawdę rewelacyjnie, tak dobrze, że mimo gorszej prędkości na prostych, trudniejszych testów, zanotowali najlepszy start sezonu od lat. Williams w 1992 roku wygrał 5 wyścigów z rzędu, a pierwsze trzy oraz piąty to były miejsca 1-2 dla Mansella i Patrese.

Fascynujące i jednocześnie zastanawiające jest funkcjonowanie tej ekipy. Momentami wygląda tak, jakby bawili się z rywalami, przekonując cały świat, że nie są faworytami. Kilka razy w przeszłości wytarli Bottasem nawierzchnie torów, ale co z tego, skoro są najlepsi? Bronią ich wyniki i skuteczność. Nawet jeśli grają ostro, robią to zdecydowanie i czerpią z tego korzyści. To coś, czego nie potrafią ich włoscy rywale.

Podobno czas w F1 jest ważny

W GP Chin szefostwo Ferrari podjęło słuszną decyzję o zamianie kierowców. Problem w tym, że była ona zbyt późna. Trzeba było spróbować gonić Mercedesa, mówił o tym Mattia Binotto. Nie dodał, że zabrano się za to zbyt późno i wtedy należało martwić się już Red Bullem.

Niestety, Ferrari już w zeszłym roku wyglądało tak, jakby bało się np. włoskich mediów (które nie pomagają) i opinii. I faktycznie, czegokolwiek nie zrobią, obrywają za to. Można powiedzieć, że gdyby wygrywali, nikt by się nie czepiał. Robi się z tego trochę błędne koło, bo kolejne decyzje są podejmowane z zaciągniętym hamulcem ręcznym, a to zwiększa szansę na niepowodzenie.

Wczoraj Sebastian znalazł się na 3. miejscu w momencie, gdy jego tempo właśnie się kończyło i nie mógł uciec, szczególnie, gdy sam blokował koła. U Leclerca spadek był mniejszy. Przez pierwszą fazę kierowca, który był szybszy, jechał więc w brudnym powietrzu. Dzięki temu do walki wmieszał się Verstappen i zabrał cenne punkty. Ot, cała filozofia.

Ferrari nie może już sobie pozwolić na wykorzystywanie Monakijczyka. Przez wczorajsze gapiostwo, które popsuło mu wyścig, teraz będą jeszcze baczniej obserwowani. Nagonka już się zaczęła i może tylko przybierać. Chyba, że będzie wyraźniej wolniejszy, ale czy ktoś w to wierzy?

Po najlepszym zespole testów pozostał tylko bałagan. Presja jest jeszcze większa i trzeba zacząć wygrywać, bo Mercedes nie przyzwyczaił nikogo do obniżania formy w trakcie sezonu. Większym problemem niż polecenia zespołu jest kolejne podwójne zwycięstwo rywali, drugie z powodu lepszego tempa. O samego Leclerca nie ma się co martwić, skoro już teraz nie odstaje od czterokrotnego mistrza świata.

Chociaż wielu kibiców chciałoby, żeby Włosi głośno stwierdzili, że od teraz ich liderem jest Charles, a Sebastian może najwyżej zmieniać opony, obecne ruchy sugerują, że tak się nie stanie, bo bałagan byłby jeszcze większy i Ferrari go nie chce. Sytuacja jest delikatna i niestety brakuje człowieka, który zapanowałby nad tym, czyli Sergio Marchionne. Być może on wolałby nabrudzić, żeby za rok lub dwa mieć idealny porządek, ale tego już się nie dowiemy. Być może także miałby odwagę, by zrobić coś bez zaciągniętego hamulca i mieć skuteczność na swoją obronę, tak jak to robi Mercedes.

Kierowca dnia

Skoro mowa o skuteczności, właśnie tak swoje winy odkupił wczoraj Alex Albon. Należą mu się słowa uznania, bo pojechał bardzo dobrze i będąc dalej niż bolidy Williamsa, ostatecznie zdobył punkt. Jasne, Toro Rosso miało dobre tempo w wyścigu, ale auto było odbudowane a kierowca miał w głowie wpadkę. Mimo tego, podniósł się.

W Chinach obaj kierowcy ekipy z Faenzy trochę nabroili. O ile sytuacja z Kwiatem jest kontrowersyjna, tak Albon po prostu popełnił błąd. Interesująco wygląda jednak odbiór tych sytuacji. Tajowi wszyscy już wybaczyli, a Rosjaninowi przypomina się błędy z przeszłości. Cóż, trening a wyścig to jednak nie to samo.

W mediach coraz częściej pojawiają się domysły o przyszłości Pierre'a Gasylego, które po Australii były raczej żartami sytuacyjnymi. Jest za wcześnie, by kogoś degradować lub nie, a Albon, z pewnością szybki kierowca, ale jednak drugim Verstappenem nie jest. Nie wiadomo też czy jeden z RB15 również nie prowadzi się gorzej.

"Wymówki"

Narracja Roberta Kubicy lekko się zmieniła. To nie jest gość, który lubi być usprawiedliwiany. Być może stąd stwierdzenie, że jest coś jeszcze oprócz kłopotów z autem. Można sądzić, że jest słabszy, można nie wierzyć, można go nie lubić, nikt nie broni. Szkoda tylko, że są osoby publiczne, które wiedzą, że ich opinia wpływa na światopogląd kibiców i wyrażają ją w taki a nie inny sposób, by ktoś miał wizerunek płaczka, który się skończył.

Warto postawić się w sytuacji kogoś neutralnego i posłużyć się tutaj przykładem Stoffela Vandoorne. Jak często w zeszłym roku w ogóle się go usprawiedliwiało? Obrywał od Alonso i w zasadzie dla wszystkich był skończony. W przypadku Kubicy jest inaczej, ma nazwisko wyrobione w F1, historię powrotu. Jego bronią eksperci. Tylko co z tego, skoro większość osób przeczyta nagłówek "Kubicy brakuje tempa" i pójdzie robić coś swojego, myśląc tak jak o Belgu?

Sytuacja w Williamsie jest prosta w tym sensie, że od początku sezonu nie zmieniło się nic. Dzięki Markowi Hughesowi można się jeszcze bardziej utwierdzić w przekonaniu, że przewagę ma ten kierowca, który jeździ z częściami wyprodukowanymi później, czyli George Russell. Nadal więc Kubica ma trudniejsze zadanie i pozostaje czekać na europejską część, w której oba FW42 powinny być przynajmniej tak samo wolne. Wtedy krakowianin będzie miał okazję pokazać swoją wartość. Jeżeli to mu się nie uda, nie będzie potrzebował pomocy pewnych redaktorów, by to powiedzieć.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

25 KOMENTARZY
avatar
saint77

15.04.2019 16:32

0

Bo tak to juz jest, jak się czyta portale-brukowce. O "onecie" nawet nie wspomnę, bo tam poziom rzetelności dziennikarskiej jest o wiele niższy niż poziom Williamsa w F1. Podobnie WP - tam jest taki jeden "redaktor sportowy", który niestety wiedzy o F1 nie posiada żadnej, a pisze artykuły z nagłówkami obliczonymi na ilość kliknięć. Czasem pod różnie brzmiącymi tytułami znajdziemy ten sam potok słów, który najczęściej z tytułem ma niewiele wspólnego. Np.: "SAMOCHÓD KUBICY SPADŁ Z PODNOŚNIKA"! O rety, tez kliknąłem, bo sądziłem, że podczas ładowania go na przyczepę ciężarówki wreszcie zdarzył się cud i może go rozpieprzyli w drobny mak.... Ale nie, okazało się, że to przy zmianie kół lewar ześlizgnął się i mechanik podniósł go ponownie. Czy to jedyny taki artykuł? No nie... ten sam "news" w nieco innej wersji można było przeczytać pod nagłówkiem o brzmieniu" MECHANICY ZEPSULI WYŚCIG KUBICY" lub coś w tym stylu. Klikasz - a tam to samo łajno tylko pod innym tytułem. Zastanawiam się, czy ten pseudo-redaktor nie jest tu zalogowany jako jeden z rodzimych trolli:)


avatar
Madafakagaskar

15.04.2019 16:54

0

Nie ma się co oszukiwać. Robert Kubica swoje szanse na świetne występy w F1 zaprzepaścił 06.02.2011 roku. Na wyciągnięcie ręki miał kontrakt z Renault i być może też z Ferrari. Po ośmiu latach przerwy można śmiało powiedzieć, że Kubica jest debiutantem. W Formule 1 tylko trzech kierowców było od niego starszych w chwili debiutu. Na chwilę obecną Robert Kubica jest zawodnikiem wypalonym, w zasadzie bez szans na ugranie czekokolwiek, zarówno pod względem sportowym jak i medialnym. Jego ciągłe żale w kierunku Williamsa są nie na miejscu i napewno nie służą poprawie. Nie pluje się na własnego pracodawcę bo brudy pierze się we własnym gronie, a nie w mediach. Na jego miejscu nie kierowałbym złości w kierunku mechaników, gdyż to też są ludzie z własnymi rozterkami, problemami i któryś z nich może w ramach czystej złośliwości, nie dokręcić spojlera czy przedniego skrzydła, a wtedy to będzie powtórka z Kanady z 2007 roku.


avatar
josef

15.04.2019 17:23

0

@1 No, musi tak pisać. Inaczej wywalą go z roboty. Taki jest charakter tych portali. Codziennie "nowe" artykuły o Kubicy ,aby zwabić publikę. Tam wszystko jest powierzchowne. Te teksty o Kubicy ,to mają jeszcze jakiś sens ,bo gość jest kimś i dużo osiągnął. Dla osób które nie siedzą w temacie jak my są źródłem informacji. Fakt ,że tytuły są irytujące, obliczone na ściągnięcie uwagi jak największej ilości internautów. A ile jest bzdetów o miernotach, które są znane z twarzy spompowanej botoksem i silikonowych cycków.


avatar
giovanni paolo

15.04.2019 17:36

0

1. powiem więcej, "pani" redaktor łudząco przypomina stylem naczelnego redaktora sportowych "faktów" z dużymi uszami ja ich za ręce na gorącym uczynku nie złapałem, choć sądzę, że należą one tylko do jednej osoby


avatar
sharent

15.04.2019 18:45

0

Szybsi o rok świetlny?


avatar
ahaed

15.04.2019 20:05

0

To jest właśnie ta sytuacja, gdy koleś śpiewa: ale wiesz o co chodzi. A ja właśnie nie wiem o co chodzi.


avatar
XandiOfficial

15.04.2019 20:18

0

Williams potwierdził, że na FP3 i kwalifikacje Russell odzyskał swoje części. W kwalach wiadomo kierowca zrobił robotę i bolidy aż tak się nie różniły na pustym baku jednak w wyścigu szkoda gadać. Dziękujemy za sabotaż Williams.


avatar
janko01

15.04.2019 20:50

0

Tylko że po sezonie będzie że brytol złoił naszego mistrza 21:1 .Chyba nawet Orlen wtedy nie pomoże


avatar
janko01

15.04.2019 21:01

0

A.. I to że autka różnie się zachowywały , kto to będzie pamiętał, w tym sporcie liczy się wynik, a nie tłumaczenia. Może w Williamsie wiedzą kto jest szybszy, ale reszta patrzy na wyniki i niestety rocznik się liczy. Kubica już ( jak na F1) jest stary.


avatar
janko01

15.04.2019 21:13

0

No ale kibicuje mu bardzo .


avatar
XandiOfficial

15.04.2019 21:38

0

Najgorsze jest to, że reszta o tym zbytnio nie wie. Mówię o ludziach za granicą. Brytoli nie przekonamy bo to troszkę upośledzeni ludzie jeśli chodzi o ich kierowców.


avatar
robertunio

15.04.2019 22:29

0

Niedzielny fan F1 zapewne widzi sytuację z kierowcami Williamsa następująco: Russell w Mercedesie wykręcił najlepszy czas i cały czas objeżdża Kubicę. Ale Kubek pa pecha że trafił mu się taki bolid gniot i to jeszcze w gorszej wersji.


avatar
ESI 6-12

16.04.2019 07:14

0

Tytuł prowokujący, czyżby celowo??? Do tego na tapecie już w poniedziałek zaraz po GP rzadko spotykana sytuacja, czyżby celowo??? Zaczyna mi być bardzo szkoda Roberta bo przez tę sytuację zaczyna sam w siebie wątpić. Mam na myśli artykuł w którym mówi że nie ma tempa i sam nie wie 9 co chodzi. Nie daj się Robert, ja za tobą murem od dawien dawna.


avatar
Ambrose

16.04.2019 08:13

0

@ESI 6-12, przecież "wymówki" są w cudzysłowie, więc trudno mówić o prowokacyjnym charakterze. Szkoda, że na ewentualne poprawki bolidu Williamsa trzeba będzie tak długo czekać. Przed nami wyścigu w Baku, wyścig, w którym na ogół sporo się dzieje i gdzie nie brakuje niespodzianek.


avatar
amol

16.04.2019 09:34

0

WP.PL i ONET.PL to są strony które szkodzą wizerunkowi Kubicy i całej Polski ! Sieją propagandę w całym kraju i piszą nie prawdę.


avatar
dami14321

16.04.2019 10:13

0

prawda jest taka, że jeśli już Williams da równy bolid Robertowi, a dalej będzie sporo gorszy od Russela to możliwe ze nie ukończy tego sezonu za kierownicą bolidu F1


avatar
jaros69

16.04.2019 11:55

0

Jeśli ktoś ma wątpliwości co do jazdy Kubicy, niech porówna zapis kamer bolidu Roberta i Russella. Dziecko widzi, że Kubica ciągle walczy o przyczepność. Nie ujmując nic GR, to Kubica ma znowu pod górkę.


avatar
slawusdominus

16.04.2019 13:17

0

@16 Jeśli kierowcy Williamsa dostaną taki sam bolid to o Kubicę bym się nie martwił.


avatar
saint77

16.04.2019 20:33

0

@ 16. dami14321 Prawda jest taka, że Williams musi wypełnić postanowienia kontraktowe z Kubicą a tam jest zapisany sezon 2019 i 2020. Płatne w dwóch transzach. Jeśli Williams zwolni Kubice to będą musieli oddać Orlenowi pieniądze a to nie wchodzi w grę bo "szefowa" Williamsa jest de facto księgową i kasa musi się zgadzać. natomiast jeśli będą chcieli od Orlenu drugiej transzy to muszą zapewnić Robertowi jazdę w sezonie 2020. Biorąc pod uwagę kondycję zespołu nie sądzę,a by znalazło się wielu chętnych sponsorów na upychanie milionów w Williamsie, a tym bardziej jakikolwiek wartościowy kierowca. A więc Williams nie ma zbyt wielkiego pola manewru u powinien się cieszyć, że taki kierowca jak Kubica tam w ogóle jest.


avatar
obiektywny2019

17.04.2019 08:24

0

Nawet jak Kubica będzie miał taki sam bolid jak Russel nie oznacza że będzie szybszy.


avatar
alfaholik166

17.04.2019 09:24

0

Zdaję sobie sprawę z tego, że Williams ma ze swoimi bolidami problem z którym nie radzą sobie najtęższe inżynierskie głowy, ale zastanawiam się czy w ich przypadku diabeł nie tkwi aby w szczególe o którym nikt nawet nie pomyśli. Chodzi mi o to, że jeżeli bolidy są w teorii identyczne a z jakiegoś powodu zachowują się inaczej to może problem tkwi w masie, lub ewentualnie jej rozłożeniu. Skoro w F1 znaczenie potrafi mieć nawet najmniejsza część która trochę inaczej pokieruje strugą powietrza to może warto byłoby sprawdzić te bolidy pod tym kątem zaczynając chociażby od ich zważenia i sprawdzenia czy nie różnią się one aby pod tym względem. Wiem że to głupia teoria i można ją od razu wrzucić do kosza, ale nadal martwi mnie coś innego. Jeżeli bolid Russela jeździ na innych częściach, których nie dostaje Robert to nad którą wersją bolidu trwają pracę przy symulatorze?


avatar
saint77

17.04.2019 11:46

0

@21. alfaholik166 Ja się zastanawiam czy prace w symulatorze są prowadzone nad jakąkolwiek wersją? Na razie oni nie mają pojęcia w czym tkwi problem, ale wg mnie jeśli mają zamiar coś rozwijać to muszą opierać się na tym co obecnie lepsze i co rokuje na zbliżenie do przedostatniego zespołu. A to jest bolid nr 1 czyli Russella. Dobrze piszesz odnośnie rozłożenia masy, jeśli taka jest różnica przy dohamowaniu to może to być również nie wykryta usterka w podwoziu. Myślę, że jeszcze dlugo nic nie wykryją.


avatar
Pan5er

19.04.2019 12:17

0

Ciesze się ze przynajmniej oba bolidy dojeżdżają do mety - mogą dużo danych nazbierać


avatar
pawkapawka

20.04.2019 14:43

0

Nie rozumiem dlaczego na nie których portalach wylewa się wiadro pomyj na Kubice że tyle kasy Orlen dał że nie kończy ostatni. Proszę pogrzebać w necie ile kasy wydał PZPN na pseudo gwiazdy piłki nożnej jakie tam są milionowe kwoty a wyniki równe zeru. Trzeba też spojrzeć obiektywnie nie tylko Kubica i Russell mają kłopoty z bolidem inne załogi też borykają się z problemami


avatar
Daniello111

25.04.2019 09:16

0

Przecież widać że Merc ściemę wali. Maja najlepsze F1 a w testach i kwalifikacjach nie jada nawet na 90%. Strategia pod zaklady bukmacherskie powiazane z najbogatsza elita świata. Kto obstawia to to widzi. Plus kto sie interesuje F1 tez widzi. Nic dodac nic ujac - wielkie przedstawienie w TV i na torach w celu przygarniecia fortuny. Niech dadza te same auta lub w sezonie eliminuja slabsze zespoly o 2s od najlepszej ekipy, wtedy wychodzi proste rozwiazanie i zostaja 3 zespoly. A Williams juz powinien jezdzic w F2


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu