WIADOMOŚCI

Hamilton: Vettel stanowi większe wyzwanie niż Rosberg
Hamilton: Vettel stanowi większe wyzwanie niż Rosberg
Lewis Hamilton spodziewa się większego wyzwania rywalizując o tytuł z Sebastianem Vettelem niż miało to miejsce z Nico Rosbergiem.
baner_rbr_v3.jpg
Hamilton w jednym z wywiadów po GP Australii chcą nie chcąc wbił szpilkę Nico Rosbergowi, sugerując, że Vettel stanowi dla niego większe wyzwanie.

Zapytany o to czy walka z czterokrotnym mistrzem świata F1 jest dla niego trudniejsza niż w zeszłym roku, odpierał: „Z całą pewnością tak. Uważam, że w tym roku mamy najlepszych kierowców na szczycie.”

„Oczywiście świetnie byłoby, aby Fernando był wśród nas, ale w najbliższej przyszłości jest to mało prawdopodobne.”

„Przynajmniej mamy świetnego kierowcę w postaci Sebastiana, który ma na swoim koncie cztery tytuły mistrzowskie, cały czas jest i będzie kontynuował pokaz swojej siły przez kolejne lata.”

„Jestem ogromnie wdzięczny, że mogę walczyć przeciwko niemu i Ferrari. To wspaniałe uczucie.”

Lewis Hamilton przekonuje również, że pragnienie zwyciężenia w mistrzostwach działa teraz na niego ze zdwojoną siłą.

„Miałem fantastyczną walkę przez ostatnie kilka lat, a w zeszłym roku była ona najbardziej zacięta w karierze, ale oczywiste jest to, że pragnę wygrać mistrzostwa jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.”

„Można było sądzić, że już w zeszłym roku nie mogłem być bardziej spragniony zwycięstwa, ale teraz pragnienie to zostało zdublowane do szaleństwa. Jestem na to gotowy.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

35 KOMENTARZY
avatar
MarTum

28.03.2017 19:23

0

Teraz się cieszy, a niedługo będzie grymasił na podium i posądzał o zamach na jego bolid kiedy nie będzie mógł wyprzedzić Vettela kilka razy pod rząd


avatar
jogi2

28.03.2017 19:27

0

Hamilton podsyca temat i chyba próbuje uratować F1 ,bo widzi ,że będą najgorsze flaki z okejem ostatnich lat Myślę ,że Merc po prostu wyciągnie szybciej te swoje jokery ,które zachomikowali na dalszą część sezonu...ot i skończy się ściganie ,a Ham będzie udawał ,że walczy .Suma sumarum ma mistrza w kieszeni...choć nie jestem z tego specjalnie szczęśliwy


avatar
MacGyver

28.03.2017 19:35

0

@2 Eee tam. Nie wierzę w żadne jokery, o krótych mówisz, jogi2. Uważam, że Ferrari zbliżyło się i poziom się wyrównał. Przypomnij sobie wyścig: nawet HAM opowiadał, że VET mógl reagować na każdą zmianę tempa. Na jakiej podstawie uważasz, że oni coś ukrywają? To dlaczego przegrali wyścig? Celowo?


avatar
jogi2

28.03.2017 19:55

0

Mówięvo poprawkach silnika i budy ...a jak przegrali to każdy widział .. Narazie to był pierwszy wyścig i ujawnienie swojej siły ...tak więc oczekamy zobaczymy


avatar
Szaakal

28.03.2017 19:55

0

„Oczywiście świetnie byłoby, aby Fernando był wśród nas, ale w najbliższej przyszłości jest to mało prawdopodobne.” Trzasnął Alonso przed nosem drzwiami mercedesa :D


avatar
tommek7

28.03.2017 20:17

0

Nie musiał niczym trzaskać, to po prostu niektórzy użytkownicy tego forum mają ciągle jakieś klapy na oczach wiążąc Alonso z Mercedesem. Powiedział oczywistą oczywistość.


avatar
Mat5

28.03.2017 20:34

0

Rosberg w zeszłym roku wykorzystał awarie samochodu Hamiltona i pokonał go w klasyfikacji generalnej. Jednakże w porównaniu z Vettelem, to był miękki. Vettel jest twardym graczem, co pokazywał przez ostatnie lata. Teraz ma samochód pozwalający na nawiązanie walki z Mercedesem, więc może być ciekawie.


avatar
MacGyver

28.03.2017 20:54

0

To co widziałem i było najbardziej niepokojące, to fakt straszliwej degradacji opon w samochodzie HAM.


avatar
MarTum

28.03.2017 21:03

0

To oczywiste, że żaden zespół z czołówki nie chce posiadać dwóch elitarnych kierowców bo gdy ma się jedno Ferrari dosłownie za sobą to trzeba jednym mercedesem zdobywać najwyższe punkty, a drugim odbierać punkty Ferrari ale nie zabierać temu pierwszemu Mercedesowi. Jednym słowem układ ma być taki, że Hamilton zbiera po 25 pkt, a Bottas kręci się przed / między Ferrarkami i zabiera im możliwie najwięcej ale nie zabiera Hamiltonowi. Nie ma innej opcji, jak się walczy o majstra, a konkurencja jest równie szybka to trzeba zbierać PKT na jedno konto, a nie dzielić po obu bo się okaże, że koniec sezonu zaraz a ciągle nie ma gwarantowanej wygranej kierowcy. Układ Ferrari RAI - VET jest teraz idealny tak samo jak HAM - BOT. RAI nie będzie zabierał pkt Vettleowi, a BOT Hamiltonowi.


avatar
lukasz11161999

28.03.2017 21:12

0

Hamilton z Vettelem najmocniejsi na chwilę obecną, na początku wyścigu odjechali Bottasowi i Kimiemu tak jakby mieli kompletnie inne samochody.


avatar
St Devote

28.03.2017 21:21

0

I słusznie się obawia, bo Vettel jest zawodowym mordercą. Dać mu dobrze naostrzony ołówek, to przeprowadzi konkurentom najszybsze badanie słuchu jakie widzieli i to w promocji z ostatnim namaszczeniem. Byle tylko Ferrari poszło za ciosem i technologicznie dało szansę swoim kierowcom na walkę co weekend. Przypadek Alonso interesuje mnie bardziej z biznesowego punktu widzenia. Ciekawe jest czy i jak z takiego totalnego fakapu można w ogóle wyjść. Dla niego ten sezon jest stracony, bo nie ma gdzie przejść, a jak nie uda się załatwić na 2018 topowego zespołu, to będzie już po Fernando. Stracił swoje najlepsze lata i z każdym kolejnym sezonem zacznie się transformacja w seniora.


avatar
lukasz11161999

28.03.2017 21:30

0

W przypadku Fernando widać jak bardzo jest zażenowany obecną sytuacją McLarena. To początek sezonu a on już sam stracił wiarę w swój zespół (osobiście się nie dziwię). Obecnie silnik Hondy przypomina mi silnik Renault z 2014 roku z pierwszych wyścigów... Szkoda że nie możemy zobaczyć walki o tytuł między Hamiltonem Vettelem oraz Alonso, bo to właśnie oni są największymi z tych największych. Myślę, że gdyby Alonso miał konkurencyjny samochód to pokonałby Vettela oraz Hamiltona, ponieważ ma coś do udowodnienia, w przypadku tego pierwszego przegrane dwa tytuły a w przypadku Hamiltona sezon 2007.


avatar
ds1976

28.03.2017 22:06

0

Jak Newey rozwinie swój bolid to będzie miał jeszcze na głowie gówniarza. Ale w sumie to fajnie dla widzów, oby bolid Merca nadal miał takie kłopoty z przyczepnością jak w Australii to może sezon nie będzie do jednej bramki?


avatar
ds1976

28.03.2017 22:11

0

@11 St Devote, stracony sezon 2017 dla Alonso? W McLaren bez wątpienia. Nie ma jednak takiej umowy, której nie dałoby się rozwiązać. Tylko gdzie iść? Prawie każdy go przygarnie, oprócz Ferrari, RBR i Merca, czyli... nie ma gdzie iść? Do Renault za Palmera? Chyba tylko z sentymentu na tą chwilę. Tam co prawda sytuacja będzie się rozwijać na plus z sezonu na sezon, tylko ile to potrwa? I ile sobie daje jeszcze czasu Alonso na zabawę w F1?


avatar
ds1976

28.03.2017 22:13

0

Tak czy siak w tym sezonie ruchy transferowe rozpoczną się wcześniej niż kiedykolwiek, zwłaszcza, że paru kierowców na chwilę obecną nie wie co w ogóle robi w stawce (Magnussen, Palmer. Ericsson się zobaczy w następnych wyścigach).


avatar
MarTum

28.03.2017 22:44

0

Alonso jak gdzieś się wybierze to tylko do fabrycznego zespołu który ma własny silnik. Merc go nie weźmie bo ma Hamiltona. Ferrari ma Vettela, Honda zacznie działać za jakieś 3 lata, więc pójdzie do Renault. Wszelkie inne Saubery czy Hassy odpadają. Alonso jak ma iść to tylko do fabrycznego zespołu gdzie zespół jest niezależny od innego zespołu. Dlatego też poszedł do McL Hondy która miała już zacząć jeździć ale niestety nie wyszło nic.


avatar
Skoczek130

28.03.2017 23:03

0

@ds1976 - odczep się od Ericssona. Póki co robi nie najgorszą robotę. Bez wątpienia jednak największą porażką jest Palmer. Magnussen największym rozczarowaniem, ale ja bym go nie skreślał. Mark Webber kiedyś wypowiadał się o Vettelu - Niemiec nie lubi nerwowego tyłu. Ale jeżeli tył jest przyczepny i bolid dobrze trzyma w zakrętach, to prawdopodobnie nikt nie potrafi wykorzystać tego tak dobrze, jak Vettel. To słowa Webbera, a On zna Niemca jak mało kto. ;)


avatar
stasek44

29.03.2017 00:08

0

Magnussenowi dajcie spokój :) Zeszły sezon w porównaniu do Palmera miał całkiem dobry, a o obecnym nic nie można powiedzieć - jest jeszcze za wcześnie.


avatar
St Devote

29.03.2017 00:15

0

@14. ds1976, nie żartuj. Alonso jest w kleszczach własnej "legendy". Prosta analiza: W McL nie ma po co tkwić, bo dla nich sukcesem dopiero do osiągnięcia jest powrót do walki o małe punkty. To się nie zmieni prędko jeśli Honda nadal będzie dostarczała im silniki. W trakcie sezonu mógłby przejść do jakiegoś przeciętnego zespołu - pytanie tylko po co i na jakich warunkach? Kto go przyjmie skoro wiadomo, że on zaraz wyfrunie do innego teamu, a kontrakt na niecały sezon zaburzy pracę z perspektywicznymi własnymi kierowcami. Poza tym to jest degradacja dla samego Alonso, który jest przyzwyczajony do jazdy za ciężką kasę i nie będzie robił wyjątków dla jakiegoś średniaka, żeby sobie pojeździć na P6-P12 zamiast P12-P20. Kto by miał za to zapłacić? Jak to wpłynie na wizerunek samego Alonso, który skacze z coraz gorszego kwiatka na jeszcze gorszy kwiatek? Topowe zespoły nie potrzebują Alonso. Każdy z nich ma swojego asa, a Alonso nie nadaje się na pomocnika. Każdy to wie i Hiszpan do tego przyzwyczaił, że jak on jest w teamie, to team ma pracować na niego. Nie pojawi się w garażu, a już na pewno nie będzie żadnym numerem 2, nawet jeśli tak będzie wynikało z jego gorszej jazdy. Kto by miał zatrudnić taką primadonnę?? On sam o tym wie i to jest główny powód, dla którego cały czas tkwi z tym McLarenie od czasu do czasu mrucząc jedynie coś o zakończeniu kariery. Dlatego, tak jak pisałem, jestem bardzo ciekaw jak jego menedżment to rozegra. Sytuacja wygląda na kompletny impas, ale może jakiś macher od losu wysmaży pod stołem nowy kosmiczny deal dla Alonso. W przeciwnym razie Hiszpan będzie albo robił z siebie coraz większe pośmiewisko jeźdżąc dla McLarena, albo po prostu zrobi sobie przerwę (czyli się podda, bo jego pozycja na aucie będzie tylko gorsza niż aktywnego kierowcy). Nie zdziwiłbym się gdyby po 2-3 pierwszych GP, na których McLareny będą padać jak muchy już na pierwszych okrążeniach, powiedział w końcu dość i wziął urlop. Widać po wywiadach, że on próbuje na siłę wskrzesić legendę wielkiego mistrza i opowiada, jakie to on nie złożył okrążenie w kwalifikacjach, a jak to nie walczył złomem na punktowanej pozycji przez część wyścigu itd. To jest jedyne co mu teraz pozostało: próbować wabić nowych pracodawców przy kompletnym braku zainteresowania z ich strony.


avatar
St Devote

29.03.2017 00:23

0

@17 Skoczek, sam przyznasz jednak, że za dużo jest skandynawskich kierowców w F1. Jeden Fin, drugi Fin, Szwed, Duńczyk - co to ma być? To jest Formuła 1 a nie jakieś biegi narciarskie czy sympozjum dla astmatyków.


avatar
Tilion

29.03.2017 08:58

0

Czy ktoś orientuje się, jak wygląda kontrakt Strolla? Bo Williams zdaje się mieć w tym roku niezły bolid, skoro staruszek Massa jest w stanie z niego wykrzesać miejsce za czołową 6, a Stroll w F1 to jakaś porażka. Może da się tu zrobić zamianę?


avatar
ds1976

29.03.2017 09:16

0

@17 Skoczek, Ericsson zarówno w juniorskich seriach jaki i F1 łajzą był, jest i będzie. Tym bardziej teraz, przy trudniejszych w prowadzeniu bolidach. Jeżeli Sauber kiedykolwiek wykopie się z kłopotów finansowych (nigdy?), to może pozwolą sobie na zatrudnienie kierowcy pod kątem umiejętności a nie kasy. @19 St Devote, w zasadzie to nie żartuję. Dalsza kpobyt w McLaren oznacza smutny koniec dla kariery Alonso, czołowe ekipy go nie potrzebują, a do tych drugoplanowych nie pójdzie - jak sam wspomniałeś - jest więźniem swojego ego. Jakąś opcją jest powrót na stare, fabryczne śmieci - ale trzeba by się wyrzec wysokiego wynagrodzenia. 3 sezony w McL już stracił, a że robi się wiekowy to z pewnością zabrałby już zabawki z tej piaskownicy. Paradoksem jest to, że bez wątpienia jest to kierowca najwyższej klasy, którego ząb czasu jak na razie wydaje się nie imać. Który zespół by o nim nie marzył?


avatar
przesio

29.03.2017 09:17

0

Układ Vettel Raikonen przypomina Vettel - Webber , nie sądzicie ? :)


avatar
dody

29.03.2017 10:13

0

Ferrari of zawsze mial takie uklady. Mercedes zeby wygrac z Ferrari musi miec podobny uklad czyli Bottas musi odegrac role pomocnicza


avatar
marz2828

29.03.2017 12:30

0

Myślę, że Mercedes jest w lekkim szoku po przegranej. Fakt przegrali taktycznie, ale Ham w drugiej części wyścigu nie mógł dogonić Vet. Dużo powie nam kolejny wyścig - czy forma Ferrari to czysty przypadek czy stała tendencja ! Odnośnie Hamiltona - jak zawsze dowali słowem ;)


avatar
walerian

29.03.2017 15:54

0

Oczywiscie ze stanowi wieksze wyzwanie, bo jest w innym teamie i nie ma jak go spowolnic, tak jak to robil zarzad mersedesa z rosbergiem :)


avatar
andi77

29.03.2017 19:44

0

Hamilton świetnie się odniósł do "zaplanowanego" tytułu MŚ dla Rosberga:)


avatar
dexter

29.03.2017 23:07

0

„Mark Webber kiedyś wypowiadał się o Vettelu - Niemiec nie lubi nerwowego tyłu. Ale jeżeli tył jest przyczepny i bolid dobrze trzyma w zakrętach, to prawdopodobnie nikt nie potrafi wykorzystać tego tak dobrze, jak Vettel. To słowa Webbera, a On zna Niemca jak mało kto. ;)“ Vettel preferuje tylna os ktora przy hamowaniu lekko sie zblokuje. Wtedy kierowca ma mozliwosc auto lepiej ustawic. Problem polega na tym, ze opona podczas fazy hamowania juz sie przegrzewa, traci przyczepnosc a to znowu prowokuje lekka nadsterownosc, ktora mozna skorygowac. I juz jest nastepny problem, gdy On teraz sprobuje obrocic auto na wierzcholku zakretu, tylna opona padnie. Co sie wtedy dzieje ? Predkosc na zakrecie, a dokladnie mowiac na wierzolku zakretu spada. A to kosztuje czas. Jesli On teraz doda gazu aby wyprowadzic auto z lekkiego dryftu w zakrecie w tym momencie jest juz po ptokach. Po prostu nie ma szans, bo opona bedzie wykonczona.


avatar
dexter

29.03.2017 23:32

0

"Każdy to wie i Hiszpan do tego przyzwyczaił, że jak on jest w teamie, to team ma pracować na niego". Kazdy dominujacy kierowca bedzie probowal w zespole wprowadzic agende, ktora bedzie pisana tylko pod siebie, bo tylko w taki sposob moze wywierac odpowiednia presje na technikach i stategach. Trzeba tylko wiedziec jak to sie robi, aby nie strzelic sobie w stope.


avatar
dexter

29.03.2017 23:34

0

@26. walerian Znowu troll ?


avatar
dexter

30.03.2017 07:39

0

@20. St Devote Wiesz w jakiej dzis jeszcze dyscyplinie osoby z krajow skandynawskich dominuja w F1 ? Zarowno od strony praktycznej jak i teoretycznej wszyscy trenerzy personalni od przygotowania fizycznego, wszyscy fizjoterapelci etc. maja bardzo dobra reputacje w F1. Szegolnie trenerzy personalni z Finlandii dominuja w F1.


avatar
dexter

30.03.2017 07:47

0

Edit: szczegolnie


avatar
Xellos

31.03.2017 12:30

0

Ameryki nie odkrył, każdy wie, że Rosberg wygrał dzięki awariom w bolidzie Hamiltona. A tutaj ? Tu będzie prawdziwa walka świetnych kierowców, Vettel to nie panienka jak Rosberg.


avatar
St Devote

31.03.2017 17:11

0

@31 dexter, i dlatego Hamilton w tym sezonie zrezygnował ze swojego personalnego trenera. To tylko potwierdza moją tezę, że trzeba zatrzymać potop skandynawski w motorsporcie.


avatar
BlahBlah

07.04.2017 18:11

0

Devote, proponuję kurację od ksenofobii.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu