WIADOMOŚCI

Lotus wierzy w najbliższe poprawki
Lotus wierzy w najbliższe poprawki
Zespół Lotusa wierzy, że poprawki jakie planuje na najbliższe wyścigi pomogą Kimiemu Raikkonenowi utrzymać się w walce o tytuł mistrzowski.
baner_rbr_v3.jpg
Powracający do F1 Fin miał wraz z drugim kierowcą zespołu, Romainem Grosjeanem, spore problemy z nowym tylnym skrzydłem, które ekipa sprawdzała w piątek w Singapurze. Mimo to po powrocie do starej specyfikacji aerodynamiki E20, bolidy spisywały się coraz lepiej i pozwoliły zespołowi finiszować w niedzielnym Grand Prix na 6 i 7 pozycji.

Raikkonen po 14 eliminacjach mistrzostw świata utrzymuje trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców, tracąc do Alonso 45 punktów.

Alan Permane z Lotusa jest przekonany, że planowane na najbliższe wyścigi poprawki aerodynamiczne pomogą w walce o tytuł. W Japonii Lotus zamierza w końcu wdrożyć swoją wersję systemu podwójnego DRS, a w Korei planuje kolejną porcję poprawek aerodynamicznych.

„Spadliśmy trochę w porównaniu do tych trzech zespołów i musimy ponownie wmiksować się między nich. Mam nadzieję, że będziemy w stanie z nimi walczyć, tak jak w Budapeszcie” mówił Permane dla serwisu Autosport.com.

Permane uważa, że poprawki przygotowane na Singapur niekończenie musiały być złe, ale tor nie sprzyjał ich rozwijaniu.

„Mieliśmy pewne poprawki aerodynamiczne w piątek, do których nie byliśmy przekonani, a w Singapurze ciężko jest ocenić o się dzieje” mówił. „Postanowiliśmy rozegrać to bezpiecznie i zdemontowaliśmy je.”

„Wszystko co pochodziło z tunelu aerodynamicznego sprawdziło się, a my być może byliśmy tym razem z byt ostrożni. Być może weźmiemy te poprawki na Suzukę i tam się one sprawdzą.”

„Jestem pewny, że to co wdrożymy pozwoli nam walczyć osiągami. Mimo że nie ma żadnych gwarancji, jestem całkiem pewny, że na Suzuce będziemy w dobrej formie.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

127 KOMENTARZY
avatar
Gosu

25.09.2012 11:34

0

Ostatni dzwonek, jeśli chodzi o poprawki do bolidu Lotusa. Jeśli i ta poprawka zawiedzie, oznaczać ona będzie stagnację do końca sezonu. Klasyfikacja konstruktorów nie powinna się zmienić, bo przewaga nad Mercedesem jest spora.


avatar
SpookyF1

25.09.2012 12:24

0

Nad mercedesem na pewno utrzymają przewagę. Liczę jednak, że jeśli Alonso będzie wciąż punktował sam a Grosjean będzie jeździł przytomnie jak w Sigapurze i będzie regularnie jakkolwiek punktował to kto wie czy Lotus nie weźmie Ferrari w klasyfikacji konstruktorów.


avatar
Martitta

25.09.2012 13:04

0

@2 Jest na to duże prawdopodobieństwo...


avatar
mck_93

25.09.2012 13:39

0

Jak GRO sie postara to nawet na 6 pozycji ma szanse skonczyc sezon:) A Kimi... mam małą nadzieje że będzie mistrzem, ale szanse są małe:)


avatar
elin

25.09.2012 15:18

0

4. mck_93 - w 2007 szansa na tytuł dla Kimiego też była mała, a jednak się udało. Również bym chciała, aby historia się powtórzyła ... :-). Tak jak piszecie, wszystko zależy od poprawek, jakie Lotus zamierza wprowadzić na najbliższe wyścigi. Kimi jeździ dobrze, ale do zdobycia mistrzostwa potrzebuje nieco lepszego bolidu.


avatar
sly1234

25.09.2012 15:40

0

pytanie czy ich postępy w pracy nad bolidem nie są skierowane już na 2013rok :(


avatar
bartek1515

25.09.2012 16:30

0

@6 sly1234 Zdaje się, że Permane i Boullier komentowali to parę razy przy okazji doniesień o zadyszce finansowej. Oboje zapewniali, że w tym roku jadą na gazie do końca. Jeśli poprawki na Suzukę nie okażą się bardzo przydatne (DDRS i inne) to raczej przestaną auto rozwijać.. 4 miejsce dla zespołu w generalce jest już praktycznie pewne a może być nawet wyżej jeśli poprawki zadziałają odpowiednio.


avatar
Grzesiek 12.

25.09.2012 18:56

0

Osobiście nie wierzę w ich poprawki .... Chociaż i tak do tej pory było wręcz rewelacyjnie z formą bolidu . Szkoda że nie można tego samego powiedzieć o kierowcach . Alonso tym bolidem miałby już tytuł w kieszeni :P


avatar
elin

25.09.2012 22:07

0

8. Grzesiek 12. - to po co Alonso odchodził do Ferrari ... ;-). Jeśli Lotus z tak słabymi kierowcami ma tak rewelacyjną formę, a bolidu z Maranello kolejny sezon nikt nie potrafi rozwijać ... ;-))). Pozdrowionka :-)


avatar
PanPikuś

25.09.2012 22:34

0

@8 W mojej opinii popełniasz jeden błąd. Oceniasz 2 w miarę równo jeżdżących kierowców i oceniasz ich pracę jako słabą. Zgoda nikt Ci tego nie broni , jednak skoro jeżdżą równo to skąd wiadmo , że wykorzystają 50 % czy 150 %. Podobna sytuacja jest z resztą obecnie w Sauberze i Mercedesie. @ elien - w kwestii formalnej ( bo ironia ładna :) ) Od 2009 do teraz zgodnie z tym co mówił ostatnio Robert o tym zespole , zmienił cały pion technicznhy i całą załogę więc to neijako inny team Po cichu kibicuje Kimiemu , zeby osiągnął jak najwięcej w tym sezonie i pokazał, niektórym malkontentom na różnych forach , że mimo swojej specyficzności potrafi jeździć( Choć to jeden z kierowców gdzie samochód musi mu " leżeć "zeby zasuwał jak na byłego mistrza przystało.). Wracając do kierowców to zarówno GRO jak i Rai mogą swoje powroty za stery bolidów uznać za udane.


avatar
Grzesiek 12.

26.09.2012 08:45

0

9 . elin Coś Ty się ostatnio taka kłótliwa zrobiła ....? :)))) No widzisz jakie te życie potrafi być przewrotne i nieprzewidywalne ... Kto by przed sezonem pomyślał że Lotus będzie tak silny , a Ferrari tak słabe ? Ale takie rzeczy się zdarzają .... podobnie jak w piłce nożnej i np. taki miernota jak Sląsk Wrocław potrafi zdobyć tytuł .... Co wcale nie oznacza że za rok będzie podobnie . Prawdopodobieństwo że bolid Ferrari będzie szybszy niż Lotus jest jednak większe . Dlatego dzisiaj Alonso jeździ dla Ferrari . A Kimi został z Maranello wywalony , jeszcze przed wygaśnięciem kontraktu i musi się zadowolić jazdą dla Lotusa :P Pozdrówka :) 10 PanPikus Dlaczego uważam że da się więcej wyciągnąć z bolidu Lotusa ? A no choćby dlatego że przeważnie jeden kierowca zawala w kwalifikacjach , a drugi w wyścigu . A też nie sądzę że Grosjean jest w stanie wycisnąć 100% z bolidu podczas kwalifikacji . Nie po tym jak podczas jazdy z Alonso w tym samym zespole był wolniejszy o sekundę na kółku . Nie wierzę ze o tyle się obecnie poprawił , Podobnie nie wierzę ze nagle Massa który był szybszy od Fina stał się o sekundę wolniejszy po wypadku . Problemem dzisiejszym Brazylijczyka jest szybki i prawie bezbłędny Alonso , podobnie jak wcześniej dla Grosjeana . Dla mnie jest kwestią oczywistą że to Alonso robi różnicę . Z resztą w podobnym tonie ostatnio się wypowiedział Kubica .... z którym akurat zgadzam się w 100% :P


avatar
6q47

26.09.2012 16:01

0

11. Grzesiek 12. odnośnie drugiej części wpisu. Pamiętaj, że wtedy był inny bolid i inny Szef zespołu - nie był to Boullier:) Doświadczenie plus wsparcie Szefa swoje robi... a że potrafi skopać wyścig, to inna sprawa. Zdrowy chłop jakim jest Kimi nie zawsze w Q potrafi dać młodemu po karczychu. Pozdr.


avatar
Grzesiek 12.

26.09.2012 18:20

0

12. 6q47 Akurat w tym przypadku nie ma to większego znaczenia , gdyż Romain był wychowankiem zespołu i nie wierzę w to za nie otrzymał odpowiedniego wsparcia od Flavio . Po prostu na tle Alonso był za wolny i popełniał za dużo błędów , dlatego wówczas jego kariera skończyła się bardzo szybko :) Pozdr.


avatar
elin

26.09.2012 21:24

0

10. PanPikuś - całkowicie się zgadzam z tym co napisałeś. Chociaż faktycznie, mój wcześniejszy post, to była ironia :-). 11. Grzesiek 12. - wcale nie jestem kłótliwa ... - przecież wiesz ;-))). Tylko nie bardzo odpowia mi rola winnej tam, gdzie uważam, że akurat nie zawiniłam ... No właśnie, życie potrafi być przewrotne i nieprzewidywalne ..., co oznacza, że silna pozycja Ferrari w przyszłym sezonie również nie jest taka pewna. Ostatni tytuł w konstruktorach zdobyli przecież w 2008, a wśród kierowców w 2007 - czyli dość dawno, jak na taki zespół ... I wiesz, jak na razie to Kimi jest ostatnim mistrzem Ferrari, nie Alonso ... ;-)). A to " wywalenie z Maranello ", z perspektywy czasu, chyba wyszło Finowi na dobre - Santander zafundował Kimiemu wymarzone ( rajdowe ) wakacje, a powrót do F1 porażką zdecydowanie nazwać nie można ... ;-). Pozdrawiam :-)


avatar
elin

26.09.2012 21:37

0

* odpowiada


avatar
viggen

26.09.2012 23:10

0

Grzesiek 12 Aż musiałem się zalogować bo nie mogę czytać takich głupot jakich Ty piszesz.... Po pierwsze Raikkonen był nr 1 w zespole Ferrari w 2007r i z nim Ferrari zdobyło tytuł - ostatni. Kimi miał poparcie Jeana Todta i on naciskał aby KImi przyszedł do Ferrari. Natomiast Luca nie był z tego zadowolony. Złosliwi nawet mówią że Schumi się przestraszył Fina i odszedł z F1 a nie dlatego, że Massa miał być jego następcą. Do tego w Ferrari dochodziło do walki ponieważ sezon 2007 Massa zaczął na całkowicie nowym bolidzie a Kimi jeździł przez pół sezonu na bolidzie o specyfikacji z 2006r. W 2008r odszedł Todt do FIA i Luca od razu postawił na swoim. Specjalnie dla Massy przekonstruowali bolid i miał zawieszenie przednie, które lepiej Brazylijczykowi odpowiadało. Z tego własnie wynikało, że KImi miał problem ale wyciskał z maszyny ile się dało i niewiele odbiegał Massie. Do dzisiaj wiele specjalistów mówi, ze Ferrari dało dupy bo postawili na Masse a z Kimim mieli by co najmniej dwa tytuły jak nie więcej. Przyszedł kryzys i Fiat po złej strategii z Chryslerem popadł w długi. Ferrari miało problem finanosowy Znalazł się sponsor Santander i chcieli mieć swoje rodaka. Wyłożyli 30 mln euro na kontrakt z Hiszpane i 15 baniek za zwolnienie Raikkonena (2x15 za dwa sezony) I Massa był i jest wolniejszy od Raikkonena tylko ze Fina gównem pojedzie a Massa nie umie. Pod koniec sezonu 2009, gdy Massa uległ wypadkowi postawili na Fina i wszyscy widzieli co Kimi potrafi. Taczka, ktora sie nie dało jechac walił podia, zdobywał punkty a nawet na SPA wygral. Fischela nie umial tym bolidem jechac a w Renault nie raz lał tyłek Alonso. Groszek to inna historia. Alonso to pupil Briatore i zawsze musi byc nr 1 w zespole. I dlatego teraz Massa cieniuje. Mika Hakkinen sie wypowiadal , ze Massa nie jest słaby tylko Ferrari postawilo na maksa na Alonso a Massie w ogole bolid nie odpowiada i musi sie na nowo uczyc tym bardziej ze Alonso lubi podsterowne a Massa nadsterowne. Alonso to płaczek i zawsze musi byc nr 1 w zespole. I taki z niego super kierowca a gdy w Mclarenie jezdzil z Hamiltonem, wiele razy dostawal po tylku od gowniarza. Wiec przestan pisac bzdury. Nie znasz prawdy a pisze co ci slina na jezyk przyniesie. I moglbym wiele tutaj faktow przytoczyc, ze Alonso nie jest najlepszy (jest tak samo dobry jak Vettel Button Raikkonen Hamilton) a Massa nie jest cieniasem.


avatar
viggen

26.09.2012 23:19

0

I nigdy Massa nie byl szybszy od Raikkonena. A Kubica zawsze dobrze mowi o Alonso jak Alonso o Robercie. To sa najlepsi kumple. A czy Kimi zrobil bład? Nie, nie zrobil. Poszedl na wakacje pojezdzil w WRC. Teraz wrocil do zespolu i lepiej sie prezentuje jak Schumacher po powrocie. Malo tego, Lotus podczas 14 GP z Raikkonenem osiagnal wiecej jak dwa lata z Kubica. I teraz jak Kimi by zdobyl tytul to w Ferrari by sie zesrali ;] Nie mam czasu na pisanie wiele faktow i argumentow, bo sie podniecasz Alonso jak male dziecko. Nando nando mamy słaby bolid, nando nando mamy slaby bolid a podia wala. A naiwniacy w to wierza, bo Alonso jedzie slabym bolidem a wygrywa i jest THE BEST kierowca w stawce. Gowno prawda. Szara masa w to wierzy i tyle. Wolnym bolidem by nie mial tylu punktow. A do tego dochodzi jeszcze Borówa, który jak wypowiada nazwisko Alonso to sraczki dostaje i orgazmu.... Ehh...masakra. Wiec Grzesiu, najpierw odrob lekcje a potem pisz prawde a nie farmazony....


avatar
Grzesiek 12.

27.09.2012 10:51

0

15. elin Zapewne masz rację . Ale odpowiedz sobie szczerze . Gdzie by dzisiaj było Ferrari bez Alonso .... A brak tytułów to wyłącznie wina bolidu . Chociaż w 2010 r mimo ogromnej przewagi RBR było blisko .... I to właśnie pokazuje klasę kierowcy który mając bolid o sekundę wolniejszy potrafi wykorzystać każdą okazję by walczyć o tytuł : Pozdro :) 16, 17 viggen To co Ty nazywasz głupotą , ja nazywam Faktami . A te są jednoznaczne ... Ty zaś napisałeś ładne wypracowanie i ubarwiłeś swój wpis jak Ci wygodniej . Jednak rzeczywistość w wielu przypadkach była znacznie inna jak ją interpretujesz :P Zapomniałeś dopisać choćby o "hulaszczym stylu życia" .... co przyczyniło się do spadku formy u Kimiego i zaniedbywania obowiązków wobec zespołu A co w dalszej mierze przyczyniło się do tego że Ferrari miało już go dosyć , do tego stopnia że go wywalono , jeszcze przed upływem kontraktu . Kolejną rzeczą która wręcz poprawiła mi humor jest mówienie że Santander uratował budżet Ferrari ... Taa bez Banku Ferrari by zbankrutowało :D:D:D Na pewno poprawiło budżet , ale i bez tych pieniędzy zespół by z łatwością przetrwał . Z resztą piszemy o zespole który posiada jeden z największych budżetów w stawce , a wkład banku stanowi jakieś 15 % całości . Więc zanim zaczniesz filozofować ...zastanów się co piszesz :P No i w końcu się zdecyduj czy słabszym bolidem i można wygrywać a nawet walczyć o tytuł . Bo w jednym miejscu piszesz że nawet taczką można wygrać ...a później sam sobie przeczysz .... A to tylko świadczy ze żonglujesz faktami jak Ci wygodniej Dostrzegasz to że w pewnym momencie Ferrari postawiło na Massę , (w co nie przeczę) bo był szybszy od Fina i miał realną szansę na tytuł , po tym jak Kimi zaliczał kolejne bandy i olewał zespół ...... Ale już dziwnym trafem zapewne nie dostrzegłeś polityki prowadzonej przez Dennisa w McLarenie . I na to , że postawił na Hamiltona tylko dlatego że to był jego "wychowanek " i postanowił z pierwszoroczniaka uczynić "majstra " ? z resztą myślę ze tamta polityka do dzisiaj odbija się czkawkę w McLarenie .... Pewnie również nie dostrzegasz , ze Kimi zrezygnował z F1 na dwa lata tylko ze względu na kasą z Ferrari ... A także że mówił że powrót będzie możliwy tylko w mistrzowskim bolidzie ... I co ? i kiszka ... :P Skończyła się daremna kaska i znikła miłość do rajdów .... I z podkulonym ogonem powrócił raczej do zespołu z drugiej ligi , dodatkowo po tym jak wręcz zaklinał się rok wcześniej , ze jazda w takim zespole go nie interesuje ...:P To tyle , bo nie chcę się powtarzać .... Ale napiszę jeszcze raz szukasz faktów są we wcześniejszych wpisach Aha bo mało nie zapomniałem . Borowczyk raczej na geja nie wygląda ....:D:D:D


avatar
Skoczek130

27.09.2012 12:44

0

Kimi jeszcze może namieszać. :)


avatar
viggen

27.09.2012 16:12

0

Śmieszny jesteś Grzesiu12. Po pierwsze napisałem tak żeby zobaczyć czy znasz fakty a widac że nie znasz bo być napisał argumenty dlaczego Kimi po wypadku Massy ciągnął zespoł Ferrari. Otóż zespół postawił na Fina i pozbył się tego gównianego zawieszenia przedniego, który odpowiadał Massie, bo innego wyjścia nie miał . Kimi ogólnie pojedzie wszystkim i we wszystkim jest konkurencyjny, tak jak Hamilton czy Alonso. Ale żeby wygrywać trzeba mieć bolid pasujący do swojego stylu jazdy.... Jesteś jakoś niedoinformowany. Ferrari należy do Fiata. I problemy finansowe Fiata odbijają się czkawką Ferrari. Dlatego Ferrari groziło odejściem z F1 a nie że coś im nie pasowało. Łykasz całą medialną papkę jak młody pelikan Kimi się opierniczał ? Hahahahaha Chłopie, każdy inżynier który z nim pracował, bardzo go zachwalał. Raikkonen traktuje jazde jak prace. To nie Alonso ktory poza F1 nie ma zycia. Kimi przez weekend wyscigowy daje z siebie 100% a po weekendzie I don't care i zajmuje sie swoim zyciem Ty filozofujesz chłopcze, bo piszesz to coś nałykał z mediów. Nigdy Kimi nie miał problemów z motywacja a cos musieli wymyśleć, aby prawda nie wyszła na jaw. Z czytaniem też masz problem. Swego czasu głównym sponsorem Ferrari było Marlboro a Brazylia to najwiekszy ich rynek i najwazniejszy poza USA. Luca przez to stawiam na Masse. Todt stawial na Fina. Nigdy Massa nie byl. szybszy. Todt odszedł i Ferrari politycznie postawilo na Masse. Juz Ci pisałem. Dzisiaj Marloboro jest sponsorem Ferrari ale w mniejszym stopniu. Santander jest głownym. Ostatnio Luca sie wypowiadal ze nie beda patrzec na to co sugeruja im sponsorzy i zastanowia sie nad Massa. Kimi ma hulaszczy tryb zycia ale poza torem to jego zycie i moze robic co chce. Ale bez przesady bo nie raz bylo mozna zobaczyc zdjecia takiego znanego gentelmena jak Button, ktory w trojke nawalony byl wciagany do taksowki. Kazdy by tak samo postapil gdyby Ciebie pracodawca zwolnil. Wykorzystal moment i szanse sprobowania jazd w WRC. Nigdzie nie powiedzial, ze chce jezdzic w mistrzowskim teamie - to sobie media dopowiedzialy. On chcial jezdzic w teamie ktory bedzie mial szanse walczy o najwyzsze ale niestety w tamtym czasie wszystkie takie zespoly mialy kontrakty. Nie raz sie Fin wypowiadal ze nie jest po w F1 by tylko krecic kołka. To nie Barichello czy Alonso, ktorzy poza F1 nie maja zycia. A smiejesz sie z Kimiego a co z Alonso. Santander mu miejsce w ferrari kupil :D Taki wielki kierowca. Ale w sumie, gdzie on mialby isc skoro w Renault i McLarenie sobie mosty popalil . Wcale nie prawda z tym ze w Mclarenie promowali Hamiltona. Po prostu Alonso musi miec skupienie na swojej osobie inaczej sobie nie radzi. Nie spodziewal sie, ze pierwszoroczniak bedzie taki szybki. W zadnym zespole Alonso nie mial rownorzednego kierowcy bo byl sie osmieszyl. Tylko w Mclarenie pierwszy raz sie z tym spotkal i nie wytrzymal wiecej jak sezon. I kolejna sprawa, dlaczego Button potrafil byc lepszy w zeszlym sezonie od Hamiltona skoro Zespol McLaren stawia na Lewisa ?! Jakie bandy Kimiego w Ferrari? W chinach zla strategia, za szybko na opony na deszcz. Walencja spalony silnik. Mial tylko dwa wypadki - na SPA w mokrych warunkach i na Singapurze. Tak czy siak, smiejesz sie z tego ze Raikkonen jezdzi w Lotusie ale jakos walczy i jest czwarty w generalne. I zebys sie nie zdziwil jak pod koniec sezonu bedzie wyzej jak Alonso. Kaska sie Raikkonenowi nie skonczyla bo wiecej zarobil w F1 jak Alonso a jezdzi dwa lata mniej. Po prostu, Kimi nie potrafil sie dostosowac do jazdy w WRC, glownie dlatego ze jest kierowca wyscigowym i musi widziec zakret ktory ma pokonac a nie z notatek. Przez lata nawyk jest trudno do wyrzucenia z glowy. I dwa, znalazla sie szansa w F1 to skorzystal. Nic nie wiesz a piszesz takie glupoty ze glowa mała. Pomijam fakt, ze Raikkonen jest ostatnm mistrzem Ferrari i dlugo nim bedzie bo Nando w tym sezonie tez go nie zdobedzie :)


avatar
Grzesiek 12.

27.09.2012 18:51

0

Po pierwsze jeśli już piszesz do mnie , to proszę Cię abyś się do mnie zwracał zgodnie z moim nickiem :) Po drugie , myślisz ze tylko Ty wiesz o rzeczach tak oczywistych , o których wie nawet osoba średnio zajmująca się F1 ? Jeśli tak myślisz ... - no cóż nie będę Cię wyprowadzał z takiego toku myślenia ..... Po trzecie Philip Morris na zespół Ferrari wykłada około 100 mln dolarów rocznie , przynajmniej tak było do końca 2011 . Jak jest w tym sezonie , nie wiem . Ale twoja teza o ogromnym kryzysie w zespole Ferrari jest śmieszna , wręcz nielogiczna w okresie gdzie zespół musi prowadzić kreatywną księgowość , aby nie przekroczyć dozwolonego limitu ograniczonego budżetu ..... Po czwarte , słyszałeś o "niedysponowanym " Finie podczas testów ...???? Po piąte , mógłbyś mi odpowiedzieć dlaczego Ferrari w 2009 r. przedłużyło kontrakt z Finem na jeszcze jeden rok ? Czy przypadkiem nie był to rodzaj dopingu i motywacji ? Bo na pewno nie po to aby później płacić ogromne pieniądze za zerwany kontrakt ..... po szóste , czyżbyś zapomniał o zainteresowaniu ze strony McLarena w okresie gdy Fin wyleciał z Ferrari ? Czemu nie przyjął ówczesnej propozycji skoro mógł jeździć w topowym zespole ? Czy nie względów finansowych ?? Co do band , to chyba zapomniałeś jeszcze o Monte Carlo i Australii ? To tak na szybkiego , zapewne było ich więcej To tyle , tym bardziej że nie widzę sensu dalszej dyskusji i kłótni , tym bardziej że w najmniejszy sposób nie jesteś w stanie zaprzeczyć oczywistym faktom . A te są takie , że Kimi miał bądź ma problemy z pokonaniem kierowców , których to Alonso zjada na pierwsze danie :D Jeszcze jedno , bo przeoczyłem . Słyszałeś wywiad z obecnym szefem McLarena zaraz po objęciu posady , w którym to otwarcie i bez ogródków stwierdził , że błędem było w tamtym czasie stawianie na Hamiltona . Myślę ze to wszystko wyjaśnia w sprawie " równego traktowania " w McLarenie . A co tytułu zdobytego przez Fina , to nie zapomnij w jakich okolicznościach go zdobył ... Pomijam samą jazdę Hamiltona z którego właśnie wtedy wyszło całe "doświadczenie" A piszę o jawnym TO . Na pewno ten tytuł po części należy się też Massie :P


avatar
viggen

27.09.2012 19:23

0

Nie wiem dlaczego ale napisałem dwie odpowiedzi na Twoje wypociny Grzesiek12 i żadne z nich się nie wyświetliło...


avatar
viggen

27.09.2012 19:41

0

Ok już wiem, bo nie można tutaj wklejać linków. Więc napiszę jeszcze raz...... Na większość Twoich głupich pytań znajdziesz odpowiedź jak w sobie w google wpiszesz " THE TRUTH ABOUT KIMI RAIKKONEN" i jest cały artykuł o tym dlaczego Alonso jeździ w Ferrari a dlaczego Raikkonen nie i dlaczego z Finem przedłużyli umowę o rok. Jak wygląda cała polityka w Ferrari....i dlaczego poszło kłamstwo, że Raiikonen nie ma motywacji. Philips Morris obecnie jest nadal sponsorem Ferrari ale główne zdanie i dofinsowanie sprawuje Santander. Do do rozmów z innym teamami to wymysł dziennikarzy. Kimi po Ferrari był wiązany z McLarenem Toyotą Mercedesem a nawet Williamsem. Kwestia była taka, że plota poszła że chciał jeździć za duże pieniądze. Ciekawe, że dzisiaj jeździ dla Lotusa za jedyne 5mln!!! Więc, sam sobie odpowiedz, czy Kimi się rzuca na kasę. On chciał jeździć w topowych teamach, żeby móc walczyć a problem był taki, że teamy topowe miały już kontrakty. Natomiast co do dalszej Twojej wypowiedzi.... Jakich kierowców Alonso zjadał na śniadanie? Trulli, mistrza jednego okrążenia :D? Fisichelle ktory zastąpił Masse w Ferrari i nie potrafił bolidem jeździć? Pietrowa, Nelsinio :D? Jedyny dobry kierowca z którym jeździł to Hamilton i dostał od niego wciry. Od gówniarza, który był pierwszy rok w F1. Kimi był lepszy od swoich partnerów. Jeździł w Sauberze z Heidfieldem a potem w Mcl z Coulthardem i Montoya i kazdego z nich Raiikonen pokonywal. Tak w 2007r Kimi zdobył tytuł bo mając słabszą maszyne od Mclarena wykorzystał bledy przeciwnikow. Pamietaj, ze wtedy tez pokonal Alonso, ktory przegral z Hamiltonem Raikkonenowi sie nalezalo bo w sezonach 2003 i 2005 mogl miec dwa tytuly gdy Mclareny dojezdzaly do mety a nie sypaly sie jak chinskie zabawki. Skoro twierdzisz, ze Hamilton byl przez Mclarena promowany, i wygral z II mistrzem Alonso , to dlaczego sie dziwisz, ze Alonso z poparciem calego zespolu Ferrari jest lepszy od Massy? To chyba logiczne nie. A co do team orders...nie wiem do czego zmierzasz ? Alonso cale zycie jedzie na team orders i zawsze mu drugi kierowca pomaga. Tak bylo w Renault za czasow Briatore i tam było do dzisiaj wysmiewane GP Niemiec - gdy Massa zostal poproszony jawnie o przepuszczenie Hiszpana. Przykro mi ale Alonso to zaden Bog i to taki sam kierowca jak Hamilton Vettel Raikkonen czy inni. I nigdy nie byl, nie jest i nie bedzie o nich lepszy!


avatar
viggen

27.09.2012 19:43

0

*gdyby Mclareny dojedzaly do mety a nie sypaly sie jak chinskie zabawki - tak powinno byc poprawnie :)


avatar
viggen

27.09.2012 19:48

0

A co do wytykanie bledow Raikkonena szkoda ze nei chce mi sie pisac bledow Alonso, bo nie mam teraz czasu na takie pierdoly. Wiele razy przez wlasna glupote wypadl z toru jak kazdy kierowca, bo nikt nie jest omylny. Kazdy z nich to czlowiek a nie maszyna.


avatar
Grzesiek 12.

27.09.2012 20:28

0

Nie chcę dalej ciągnąc tematu , bo wygląda na to ze czym dalej w las , to coraz ciemniej .... Jednym słowem nie ma sensu tego ciągnąć , tym bardziej że nie jestem za bardzo czasowy :P Odniosę się jedynie to nowych wątków i zadam Ci dwa pytania - W jakim zespole i w który roku Kimi pokonał "Hajdfelda" ? - ile awarii Kim miał w sezonie 2003 ? Sam se odpowiedz i zastanów się czy przypadkiem nie piszesz głupot :P Bye bye


avatar
viggen

27.09.2012 20:47

0

Nie napisałem że pokonał Heidfielda a nie Hajdfelda, tylko pokonywał i dzięki temu że był lepszy został angażowany do Mclarena a nie Niemiec. Ale pisząc to nazwisko z Twojej strony po złośliwości daje mi pewność że jesteś kibicem Kubicy co dla mnie wszystko wyjaśnia.....Kolejny kibic od siedmiu boleści który po "odejściu" Roberta przerzucił się na kibicowanie najlepszemu friendowi Alonso. I nie mam więcej pytań.... W 2003r Mercedesowi się paliły silniki i nie pamietam teraz ile wyścigów przez to nie ukończył. W każdym razie Mclaren w sezonach 2003 i 2005 był bardzo awaryjnym zespolem A w las to Ty wpadłeś bo piszesz bzdety i tyle. Rozumiem że jesteś fanem Alosno ale nie wywyższaj go ponad innych kierowców pisząc jednocześnie głupoty o innych kierowcach i argumentujac ze Alonso by nawet samochodem Flinstona byl najszybszy na torze i zdobyłby tytuł. Bo każdy ma prawo kibicowac komu chce ale w normalny sposób a nie w taki jak Ty piszesz. Przenies sie na Onet czy WP i tam mozesz pisac takie bzdety ADIOS!


avatar
6q47

27.09.2012 21:57

0

27. viggen Nawiązując do onetu. Był tam kiedyś user @i po co... Opisywał Alonso w okresie pobytu w McLaren'ie z "dodatkiem" innych faktów z jego życiorysu. Napracował się i po pewnym czasie kazał usunąć swoje wpisy. Część z nich wydrukowałem i je mam... niestety po ostatnich porządkach nie mam ich pod reką - zapewne wyladowały w jednym z pudełek na strychu. Zresztą nie wiem czy mógłbym je zacytować. W końcu jest to jego osobista praca i mógłby sobie nie życzyć publikowania jego wpisów... a były dość długie:) - dłuższe (znacznie) od twoich wypowiedzi:)


avatar
Martitta

27.09.2012 23:41

0

@viggen - Pierwszy raz ktoś miał odwagę napisać prawdę:) Brawo:)


avatar
narya

27.09.2012 23:57

0

29. nie pierwszy raz, o tym już dość dużo było pisane wcześniej


avatar
narya

28.09.2012 00:00

0

kto chciał, już dawno poznał jak było ze zwolnieniem Kimiego z Ferrari


avatar
viggen

28.09.2012 00:20

0

@6q47 - luz. Mi raczej chodzi o to, że ktoś się naśmiewa z innych kierowców a potem wywyższa Alonso ponad wszystko Co do Alonso, to wielki kierowca. Himeryczny ale łajzą nie jest, w końcu dwa tytuły zdobył. Jest bardzo epicentrycznym zawodnikiem i dopiero wykazuje swoja sile jak wszystko jest w jego zasiegu i gdy zespol wspiera go na 100%. Nie moze miec godnego przeciwnika w zespole bo zaraz sie gubi i szuka afer. Taki ma charakter i nic z tym nie zrobisz. Swego czasu jak po McLarenie wrocil do Renault i kilka razy zespoł popelnil blad powiedzial : Ktos w tym zespole chce abym nie zdobyl tytulu. Wszedzie szuka afery i wg niego kazdy jest przeciwko niemu. Pomijam fakt ze najwieksze afery ostatnich lat otaczaja sie wokol jego osoby - crash gate i afera szpiegowska . Ale Alonso to wielki kierowca i do tego skubanie ma wiele szczescia :) @Martitta - dzieki :) @narya -wiem o tym, poniewaz kto sie interesuje dluzej F1 wie o tym ze wiele rzeczy odbywa sie poza kulisami i wie o tym, ze dzisiaj to tylko polityka i kasa a coraz mniej sportu. Ale nie wszyscy o tym wiedza, dlatego juz nie moglem czytac pewnych wypowiedzi. W kazdym razie kibicuje rowniez Vettelowi. Mam nadzieje ze Lotus sie ogarnie i Kimi zdobedzie w tym roku WDC (sezon 2007 pokazal ze jest wszystko mozliwe :) ) i pokaze tym z Ferrari ze zrobili bład -- taktyczny i polityczny. Jezeli sie Raikkonenowi nie uda, to chciałbym Vettela na szczycie tabeli. A jezeli mialbym byc szczery to w tym roku tytul nalezy sie Hamiltonowi. Ma najlepszy bolid i jest w swietnej formie tylko jego zespol McLaren daje tylka i mu zawala wyscigi (smieszne pitstopy, za malo paliwa na quale, i te nieszczesne awarie) Czy czasem nie skonczy sie tak w przypadku Hamiltona jak Raikkonenowi w 2003 i 2005r - piekielnie szybka maszyna ale nie dojezdzala do mety przez awaryjnosc, przez co tytul przeszedl przez palce. Pozdrawiam :)


avatar
viggen

28.09.2012 00:32

0

A i jeszcze jedno. Lotus wcale nie jest taki szybki jak go media kreują. Jest ciągle czwartą siłą i tylko w odpowiednich warunkach potrafi pokazac swoja sile. Ale w zadnym wyscigu nie byli zespolem nr1 dlatego nie zdobyli zwyciestwa. Zawsze im cos brakuje aby stanas na najwyzszym stopniu podium. Słoneczna pogoda i miekkie kapcie przy srednim docisku - to najlepsze warunki dla Lotusa. Tylko ze w takich warunkach jest szybszy RBR :) Wiec, kilka razy sie wychylili a media juz puscili fame ze sa mocnym zespolem. Faktem jest, ze moze gdyby Kimi lepiej jezdzil w qualach by mieli wieksze szanse ale nie zapominajmy ze tak jest w wysmienitej formie po dwoch latach przerwy. Zaden kierowca nie osiagnalby wiecej po 2 latach wakacji od F1. A gdy sie dogada z bolidem pokazuje swoja szybkosc. Na GP Wegier drugi stint na miekkich to mistrzostwo swiata. Na GP Bahrajnu poscig za czolowka - rowniez. Manewr wyprzedzania Schumiego na SPA - poezja. Itd itp Dlatego w F1 brakowalo takiej osobowosci jak Kimi, ktory poza Schumacherem ma najwiecej wiernych kibicow na calym swiecie. A Groszek jest lepszy w qualach z dwoch zasadniczych powodow: 1) Ustawienia podstawowe bierze od Raikkonena i Lotus (szef Eric jest jego manadzerem) wspiera po rowno zawodnikow. Teraz wiadomo ze Kimi jest priorytetem bo walczy o tytul ale wczesniej zawsze Groszek mial wsparcie teamu i nie byl stawiany na bok 2) Kimi to typowy kierowca wyscigowy. On jest mega szybki w wyscigu. Tylko za czasow Mclarena mial wiele PP a od czasow Ferrari juz z tym gorzej. Za to w wyscigach jest lepszy. nie podpala sie i jezdzi bardzo rowno. A jego szybkosci niech swiadczy fakt ze jest na 3 pozycji w historii F1 z best lap i brakuje mu 4 by zrownac sie z Prostem.


avatar
viggen

28.09.2012 00:35

0

Vettel powinien zdobyc tytul, poniewaz ma szanse pokazac tym wszystkim niedowiarka ze nie tylko dyfuzor mu pozwolic zdobyc dwa tytuly ale talent. Alez sie rozpisalem :) Trzymajcie sie :) Niech wygra lepszy i aby ostatnie 6 GP dalo nam wiele emocji :)


avatar
elin

28.09.2012 07:31

0

18. Grzesiek 12. - szczerze, nie wiem gdzie by dzisiaj było Ferrari bez Alonso. Tak naprawdę, zespół z Maranello pod szefostwem Domenicali i Montezemolo nigdy nie dał Kimiemu szans ... Dlatego, ja bardzo żałuję, że Todt odszedł po 2007 ... Ale, uczciwie przyznaję - Alonso pasuje do obecnego Ferrari i sprawdza się jako lider tego teamu. Resztę moich poglądów na ten temat, już znasz na pamięć, więc nie będę się ciągle powtarzać ;-). @ viggen - serdecznie witam fana Kimiego z taką wiedzą :-). Tym bardziej, że bardzo wielu jego prawdziwych fanów odeszło po 2009 z tego forum i już nie wrócili ... Z wielką przyjemnością się czytało co napisałeś. Tylko jedna mała korekta - Kimi miał możliwość pozostania w F1 po 2009. Potwierdził to Whitmarsh, który sam siebie określa - jednym z największych fanów Raikkonena. Nic jednak nie wyszło z powrotu Fina do McLarena na 2010, bo jak stwierdził Martin - w tamtym czasie Kimiego za bardzo ciągnęło do rajdów ( wcale nie chodziło o pieniądze ). Można tutaj wstawiać linki, ale trzeba go przedzielić spacjami. Pozdrawiam :-)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu