Liberty Media naciska na stworzenie dream teamu w Red Bullu?
Kwestia ewentualnego zastąpienia Sergio Pereza w austriackim zespole nieustannie jest odmieniana przez wszystkie przypadki w padoku F1, co potwierdza ostatni wysyp doniesień nt. jego możliwych zastępców. W tym względzie oprócz Daniela Ricciardo wyróżniają się dwa bardzo ciekawe nazwiska.Chociaż jeszcze dobrze nie opadł kurz po wtorkowej zamianie w AlphaTauri, środowisko F1 nawiedziła kolejna porcja szalenie interesujących doniesień związanych z... Red Bullem. Dotyczą one oczywiście pozycji Sergio Pereza, który w ostatnim czasie mocno zawodzi swój zespół i coraz więcej pojawia się przesłanek ku temu, że może zostać zastąpiony przez dużego gracza.
Po niedawnych wydarzeniach naturalnym do tego kandydatem wydaje się Daniel Ricciardo, ale ostatnie informacje wskazują na to, że jeżeli faktycznie miałoby do tego dojść, to jedynie w 2024 roku. Dlaczego? Raporty Formu1a.uno oraz Joe Sawarda sugerują bardzo istotną zmianę składu albo w sezonie 2025, albo 2026.
Ma ona zostać poniekąd wymuszona przez Liberty Media, która pod pretekstem zwiększenia atrakcyjności serii zaczęła przekonywać najlepsze zespoły do angażowania dwóch naprawdę konkurencyjnych kierowców. Dzięki temu dochodziłoby chociaż do bezpośredniej walki między nimi o mistrzowski tytuł. Taką nowiną podzielił się włoski serwis.
Namowy te miał wziąć sobie do serca Red Bull, a to za sprawą podobnej wizji CEO ds. projektów i inwestycji korporacyjnych, Olivera Mintzlaffa, który - co ciekawe - chce też ograniczyć swobodę Helmuta Marko. Stąd prawdopodobnie pojawiają się plotki o możliwej emeryturze Austriaka.
O nim jednak już było wystarczająco głośno w ostatnich dniach, a teraz należy się skupić na dwóch topowych zawodnikach, którzy są przymierzani do przenosin do Milton Keynes. Mowa bowiem o Lando Norrisie oraz Charlesie Leclercu.
Z tym pierwszym austriacka stajnia rozmawiała już przed sezonem 2022, a jego talentem są zafascynowani Christian Horner i Marko. W dodatku Norris to bliski znajomy Maxa Verstappena, co dało się odczuć podczas sesji medialnych na Silverstone.
Przypadek Monakijczyka jest o tyle ciekawy, że nie po raz pierwszy jest łączony z Red Bullem oraz odejściem z Ferrari. Zdaniem Formu1a.uno, wstępne rozmowy między obiema stronami odbyły się pod koniec maja, aczkolwiek te nie tylko przeprowadzili aktualni mistrzowie świata. Jeszcze wcześniej miał dyskutować o tym z Astonem Martinem - co sugerowano już kilka tygodni temu - a Saward słusznie podkreślił, że jego usługami ciągle mocno interesuje się Mercedes.
Toto Wolff fa le imitazioni...#F1 #BritishGP #Leclerc
— F1INGENERALE (@F1ingenerale_) July 9, 2023
😂 @F1inGeneraleIT pic.twitter.com/MwrSGHJVGY
Co na to obecny pracodawca 25-latka? Poza priorytetowym traktowaniem sprawy przedłużenia kontraktu, który obowiązuje do 2024 roku, Scuderia zaczęła się rozglądać za innymi alternatywami. Notabene w tym względzie znów wyróżnia się nazwisko... Norrisa. Wedle niektórych źródeł, może już posiadać jakąś wstępną z nią umowę.
Warto również odnotować plotkę dotyczącą Alexa Albona, który w miniony weekend także był łączony z transferem do Maranello, lecz w tym kontekście mówiło się o zastąpieniu Carlosa Sainza. Wiele padokowych informacji wskazuje bowiem na to, że od sezonu 2025 Hiszpan faktycznie zasili szeregi Saubera/Audi.
komentarze
1. goralski
Fajnie by było zobaczyć kogoś zbliżonego poziomem do Verstapena w RBR. Nie sądzę, że ktokolwiek dałby mu radę (jest już tam długo, cały zespół ustawiony pod niego itp) ale dla samego RBR byłaby to ryzykowna opcja. Plusem byłby straszak na VER apropo negocjacji kolejnych kontraktów - wiem, że obecny obowiązuje do 2028 ale przecież na pewno są klauzule mówiące o osiągach po zmianach w 2025...
Pytanie tylko kto byłby lepszy - Leclerc czy Norris? McLaren ostatnio jakby odbił się od dna, pytanie czy to jednorazowy przypadku czy zapowiedź powrotu do czołówki. Leclerc z kolei wydaje się być pogodzony z tym, że z Ferrari niczego nie ugra - tam nawet Horner z Marko by nie dali rady...
2. mcjs
Na równorzędnego kierowcę nie zgodzi się sam Verstappen. O ile w tym sezonie mogliby się tłuc na całego z racji tego, że samochód jest kosmiczny i nie ma żadnej konkurencji, to nie zawsze tak będzie. A Red Bull wolałby pewnie bić kolejne rekordy jak choćby liczby wygranych wyścigów z rzędu. W tym sezonie poważnie mogą wygrać wszystkie wyścigi właśnie dzięki temu, że kierowcy nie są na tym samym poziomie (dla przykładu w sezonie 2016 Mercedes nie wygrał tylko 2 wyścigów, jednym z nich było GP Hiszpanii, gdzie kierowcy Mercedesa wyeliminowali się sami).
3. Roxor
Obawiam się, że Leclerc przy Verstappenie skończyłby jak Vettel przy Leclercu. Nawet gdyby mu dorównał tempem (co takie oczywiste nie jest) to pogrążyły by go własne błędy.
Norriss tym bardziej nie byłby żadnym zagrożeniem dla Verstappena. Solidny, ale przereklamowany kierowca. Przypomnę tylko, źe dwa razy przegrał z Sainzem, który jest tutaj uważany za średniaka. Więc jeśli ktoś by liczył na ich wyrównaną walkę, to raczej by się przeliczył.
Być może Riccardo byłby dobrym kandydatem, o ile odnalazłby to co zgubił w McLarenie.. Ale póki co to duża niewiadoma.
Ale innych kandydatów nie ma. Hamiltona w Red Bullu zapewne nie zobaczymy, ale taka para kierowców z pewnością dostarczyła by emocji nie mniejszych niż Alonso vs Hamilton w 2007 roku.
4. markus202
Dopóki Max będzie w RB, dopóty nie będzie tam kierowcy który mógłby mu realnie zagrozić i tyle, a już napewno tym kierowca nie będzie stary dziadek Daniel ;). Poza tym Max jest obecnie najlepszym kierowcą w stawce wiec i tak nikt by mu nie zagrażał. Mimo to chętnie zobaczyłbym zarówno Charlesa jak i Lando w RB, a jeśli Perez zakończy karierę do 2026 ( o czym mówił parę razy) to będzie ciekawie. A Liberty Media ma dobre chęci, ale ponaciskac to sobie może przyciski na pilocie co najwyżej ;)
5. markus202
@1 pojedynek dwóch przehypowanych "przyszłych mistrzów"? Oglądałbym ;)
6. Michael Schumi
@3 Norris jest do tego dość krnąbrny. Mógł wygrać w Rosji 2021 swój pierwszy wyścig, gdzie startował nawet z P1, ale nie posłuchał się teamu, który kazał mu zjechać po deszczówki, bo się uparł i nie dość, że się mało co nie rozbił, spadł z 1 miejsca na 7 to jeszcze jakimś cudem uniknął kary za ścięcie wjazdu do alei serwisowej i nawet nie przeprosił zespołu za zaprzepaszczenie tak świetnej szansy na zwycięstwo w trakcie wyścigu. Po tym wyścigu straciłem do niego trochę respektu.
7. Krukkk
FiA oraz Liberty Media jak zwykle szukaja atrakcyjnosci tam, gdzie bedzie kicz, niesmak, glupie skandale, chamstwo, wzajemne eliminowanie sie kierowcow z wyscigu itd.
Za taka propozycje uatrakcyjniania widowiska z gory podziekuje, bo wystarczy zreformowac F1 do 10 niezaleznych od siebie zespolow. Zadnych zespolow podwykonawcow, kupowania podzespolow lub gotowych bolidow od TOP 3, przerzucania kierowcow do owych podwykonawcow tam i z powrotem.
8. markus202
@6 krnąbrny i wtedy głupi ;). Ale Rosja jest do wybaczenia, szansa na zwycięstwo, presja i zmienne warunki mogą namieszać człowiekowi w głowie. Obecnie Lando wydoroślał i myślę że nie odwalilby takiej kity ponowie- co nie zmienia faktu że obok Maxa to on nawet nie leżał
9. markus202
@7 z jednej strony tak, bo takie zespoły jak np Haas które są marnymi kopiami ferrari poza dawaniem miejsca kierowcom nie wnoszą nic, bo wiadomo że nie walczą o nic, taka szara masa. Z drugiej strony 10 samodzielnych zespołów grozi tym że któryś zbankrutuje lub nie będzie dawał rady i w sumie to wrócimy do punktu wyjścia (HRT, Manor). Wiec takie top 3 będzie istnieć zawsze
10. Midnight
Leclerc z Verstappenem w jednym zespole? Max zje go na śniadanie. W 2019 roku obaj kierowcy byli na tym samym poziomie. Tyle że od 2019 Max mocno rozwinął swój racecraft a Leclerc stanął w miejscu.
11. Krukkk
@9. Zacznijmy od tego, ze F1 nie jest dla biedakow tylko dyscyplina w ktora bogaci ludzie moga zainwestowac. Im lepiej zainwestuja, tym wiecej sie to zwroci-prosta zasada ekonomii.
Trudno tutaj rozmawiac na takie tematy, bo jeden wierzy w sile przebicia samego talentu, drugi wierzy w takie same bolidy w jednym zespole, trzeci wierzy w pochodzenie kierowcow, czwarty wierzy w skanowanie 3D, czwarty wierzy w sam znaczek na bolidzie albo farbe na nim itd...
12. Krukkk
*piaty wierzy w sam znaczek na bolidzie albo farbe na nim itd...
13. Raptor Traktor
"Ma ona zostać poniekąd wymuszona przez Liberty Media, która pod pretekstem zwiększenia atrakcyjności serii zaczęła przekonywać najlepsze zespoły do angażowania dwóch naprawdę konkurencyjnych kierowców." - czyli zespoły sobie same ustalają zasady, a LM w zamian ustala sobie składy kierowców w zespołach? No, fajnie się tam bawią chłopaki, nie ma co.
Verstappen by skończył Norrisowi karierę.
14. Max3
A to nie było tak,że Daniel był na poziomie Maxa. Muszę sprawdzić klasyfikacje. Chciałbym ,żeby Ricardo wrócił do RBR, myślę że mógłby realnie zagrozić... Taki Leclerc dałby się stłamsić przez zespół i Maxa,zbyt miękki.
15. 3000
Obecnie jest hype na F1. Natomiast średnio to widzę bez nowych teamów w stawce (Andretii!!). Dodatkowo jak wiadomo Max jest mentalnym zwycięzca co ma również złe strony (wystarczy spojrzeć jak wyglądali kierowcy dzielący z nim box).
Dziwne, że nie lata to tutaj ale przewinęło mi się na Twitterze, że do kupna AT szykuje się Porsche a no°1 ma tam być wtedy Schumacher.
16. Litwak
Dawać Leclerc lub Norrisa pokonają Maxa bez problemu. Jakby wszyscy mieli ten sam bolid max nie byłby nawet w top 10
17. Lulu
@6
Każdy wiek rządzi się swoimi prawami . Popatrz na forum ;-) . Pozdrawiam wszystkich fanów kogo kolwiek .
18. toddlockwood
strasznie zabawne są te komentarze fanbojów maxa xD przecież Leclerc by go zjadł i to nawet nie tylko on bo taki Norris tak samo i to przy całej stronniczości zespołu red bulla gdzie maksiu jest traktowany jak złote jajo a drugimi kierowcami się pomiata.
19. BekowySzyderca
@16
Gdyby babcia miała wąsy. Został niektórym ból czterech liter, bo nie wygrywa pewien Ośmiokrotny Ser-Szynka.
@18
Ten sam Leclerc, który od tego sezonu ma jawne wsparcie od zespołu i jest za Sainzem w generalce?Aha...
No i Norris, który też od Hiszpana dostawał dwa sezony w McLarenie.
Strasburger w tej chwili został pobity. W sucharach nie masz sobie równych :)
A tak serio, to widać, że Max jest mocno niedoceniany. Nie kibicuje mu, bo swoim podejściem przypomina pewnego Brazylijczyka, który chciał wszystkich po kątach (ścianach) ustawiać. W obecnej formie IMO Holender wszystkich by zjadł.
20. Manik999
Max obecnie góruje nad każdym kierowcą i z każdym bez trudu by sobie poradził. Tym bardziej, że zespół jest pod niego. RBR nie potrzebny dream team, a stabilizacja.
21. Manik999
@BekowySzyderca - Max jest zwyczajnie nie lubiany i to przede wszystkim przez obóz fanów Hamiltona. Ponadto wykazuje się dużą arogancją - nie należy do tzw. grzecznych chłopczyków, czym sobie nie zrzesza fanów. Jego można albo uwielbiać, albo nie nawidzić. Ja osobiście cenię go, jako zawodnika, bo każdym wytarłby podłogę. Ale jako człowieka niespecjalnie darzę sympatią - wielokrotnie pokazał, że kawał z niego drania, może przez własnego ojca. Wolałbym z tytułem Sergio, ale Meksykanin nie ma z nim szans i trzeba się z tym pogodzić.
22. markus202
@15 Schumacher numer jeden proszę cię xddd. Jeżeli to prawda to niezłe mają pojęcie w Porsche o sytuacji no ale wiadomo marketing. Natomiast wydaje mi się że Vag kiedyś wspominał że chcą tylko jeden zespół w F1, wiec Porsche raczej odpada
23. K4rollof1
@19 ten sam leclerc który miał awarie w Bahrajnie gdzie stracił podium.
Widzę, że niektórym trzeba przypominać, że klasyfikacja generalna nie zawsze odzwierciedla prawdziwą formę i talent kierowcy.
24. fpawel19669
@23 Hmm, we wszystkich rozważaniach przy ewentualnych transferach przewija się tylko jedno nazwisko ze stajni Ferrari. I nie jest to Sainz. Oczywiście mam tu na myśli zespoły pokroju RBR/Mercedes. No ale pewnie taki Wolff albo Horner na F1 się nie znają-) Miłego weekendu.
25. Krukkk
@24. Przewija sie dlatego, bo to sa spekulacje dziennikarskie. Byki i Mercedes maja swoje sklady, wiec Leclerc moze pomazyc o tych stajniach.
26. Krukkk
pomarzyc*
27. hubos21
Przyjdzie do RB jak się zmienią przepisy i znowu nie będzie miał czym walczyć z resztą pokonał VET to już może iść na emeryturę.
28. Grzesiek 12.
Na moje oko, żaden kierowca nie dorówna Ver. w Red Bullu. Chociaż Lando wydaje się być najbliżej Holendra.
Tak czy inaczej, raczej do transferu nie dojdzie. Bo po co kłopot Hornerowi na głowę...?
29. Krukkk
@28 Grzesiek 12. Gdzies Ty sie podziewal? :D
W RBR-Honda nr 1 jest Verstappen, w Ferrari nr 1 jest Leclerc, w Mercedesie Hamilton i dla dobra Charlesa niech tak pozostanie. Teraz jest w konfortowej sytuacji, bo Jego braki oraz bledy maskuja jeszcze wieksze braki i bledy zespolu.
30. Grzesiek 12.
29 Krukkk
Bujałem się po wsi i pasłem krowy :D
Też uważam że Leclerc tylko w Ferrari ma "szansę" na tytuł. Niestety jazda w jednym zespole, choćby z Hamiltonem czy Verstappenem tylko obnażyła by go, jako kierowcę.
31. dexter
@Raptor Traktor
Zapomnij. Przeciez to typowy clickbaiting w celu wygenerowania wiekszej liczby clickniec i zwiekszenia przychodow z reklam. Coz, zero wartosci informacyjnej, ale 5.000 "newsow" trzeba napisac w ciagu dnia, by wygenerowac traffic ...
A wlasciciel praw komercyjnych niekiedy tez moze miec wlasna wizje. Na przyklad Bernie Ecclestone mial zawsze marzenie. Chcial Niemca, kolorowego kierowce i kobiete w swoim roadshow. Dostal Niemca w 1991 roku. Ecclestone natychmiast dostrzegl potencjal Michaela Schumachera. Wbrew wszelkim przeciwnosciom umozliwil transfer z Jordana do Benettona. Na swoj sposob. I Bernie mial racje. Schumacher stal sie prawdziwa zyla zlota. Rekordowy mistrz swiata obudzil niemiecki narod samochodowy i zainspirowal go do tego sportu. Dla Ecclestone'a bylo nie do pomyslenia, ze taki narod jak Niemcy (Audi, BMW, Mercedes-Benz, Opel, Porsche, Volkswagen) nie mial kierowcy w Formule 1. Bernie byl mocno zainteresowany rynkiem niemieckim, ktory w koncu uzyskal swojego konia napedowego.
32. dexter
Mika Häkkinen i Michael Schumacher znali sie juz w Formule 3. Fin rowniez dotarl przed Schumacherem do krolewskiej klasy. Zadebiutowal na GP USA 1991, piec miesiecy przed Schumacherem. Jego pierwszy wystep spotkal sie z mniejszym zainteresowaniem (zakonczyl sie pozarem silnika). Rowniez pierwsze punkty w Mistrzostwach Swiata w jego trzecim starcie w Imola zostaly slabo odebrane w porownaniu z jego pozniejszym rywalem. Podczas gdy Schumacher zostal natychmiast sprzedany jako talent stulecia, Häkkinen byl po prostu nieoszlifowanym diamentem. Z punktu widzenia Ecclestone'a Finlandia byla nieciekawa. Maly kraj, ktory mial juz mistrza: Keke Rosberga. Tak wiec Häkkinen pozostal w Lotusie do 1992 roku, dopoki nie pozwolono mu usiasc na lawce rezerwowych w McLarenie w 1993 roku, gdzie musial odczekac, az zespol zolni Michaela Andrettiego niehonorowo. Ale to troche inna historia niz "Dream-Team" w Red Bullu ...
33. dexter
Co do Sergio Pereza ...
Sam RBR bedzie zainteresowany posiadaniem silnego kierowcy numer 2. Jesli mozna strategicznie pojechac dwoma pojazdami przeciwko jednemu, masz wiecej opcji. To znaczy: jesli pojazd "X" bedzie na ekranie, moge odpowiedziec jednym samochodem i pozwolic drugiemu jechac dalej lub zrobic na odwrot. Moge sprobowac zainicjowac tzw. undercut etc. Mam po prostu jeszcze inny pojazd ktorego moge do tego uzyc - sa to gry taktyczne, ktore oczywiscie dzialaja tylko wtedy, kiedy mam dwoch kierowcow o rownej wartosci i ktorzy rowniez graja w te pilke. W kazdym razie nie potrzebujesz do takich rzeczy Liberty Media. Z tego punktu widzenia Red Bull ma problem z Sergio Perezem, ktory nie potrafi zblizyc sie swoim pace do dobrego Maxa Verstappena.
Kierowca numer 2 w Red Bullu to oczywiscie bardzo skomplikowana i delikatna sprawa. Po prostu dlatego, ze Niederlandczyk jest klarownym numerem 1, a potem jest nastepny, ktory powinien w miare swoich mozliwosci zblizyc sie do niego. Oczywiscie nie jest to mozliwe przy wystepie Pereza w kwalifikacjach jaki obserwujemy w tej chwili. W wyscigu (i wszyscy w Red Bullu to widza) zwykle Meksykanin prowadzi czysty wyscig i nie popelnia zadnych bledow. Wowczas funkcjonuje.
34. dexter
Coz, teraz nie potrafi wyrwac sie z tego makabrycznego tematu. Perez byl wielokrotnie krytykowany publicznie przez osoby odpowiedzialne w Red Bullu. Z pewnoscia to nie byl najlepszy angielski sposob i przyniosl efekt przeciwny do zamierzonego. Niemniej jednak kierowca jest tam, gdzie jest teraz i musi poprawic sie w kwalifikacjach. Sek w tym, ze nie ma pojecia jak to zrobic. Z drugiej strony nie sadze tez, aby go od razu zwolnili w stylu Red Bulla, jesli od razu nie bedzie calkiem z przodu. Jezeli nie potrafi, to nie potrafi. Przez to samo przechodzili Pierre Gasly, Alex Albon i wielu innych kierowcow z rodziny Red Bulla.
Mylsle, ze dadza mu troche wiecej czasu i oznajmia: nie musisz znowu popelniac tych samych bledow. Oni nie maja tez alternatywy. Nikt z ekipy kierowcow Red Bulla nie oferuje sie o natychmiastowe przyjecie do pracy. Na pewno nie z Alpha Tauri. Yuki Tsunoda w zyciu nie, a Nyck de juz musial odejsc. Ponadto nie widze nikogo, kogo mozna by tam wsadzic ala cold turkey. Dlatego Perez zostanie dalej w Red Bullu. Z duzym prawdopodobienstwem beda teraz zainteresowani tym, jak Daniel Ricciardo poradzi sobie w Alpha Tauri. Niemniej jednak wybor kierowcy w tym przypadku nie ma nic wspolnego z hipotetycznymi "zyczeniami" Liberty Media. Problem z Red Bullem polega na tym, ze nie maja wlasnych kierowcow (pod warunkiem, ze beda myslec o zastapieniu Sergio Pereza).
35. dexter
A dopoki Sergio Perez jezdzi dla RBR, to jestem szczesliwym widzem. Z Meksykaninem zawsze jest akcja, przynajmniej w srodku pola. Poniewaz moze, musi, powinien wypracowac sobie droge do przodu (w zaleznosci od tego jak mozna to sformulowac). I oczywiscie prowadzi to do wysmienitych pojedynkow kolo w kolo jak z Carlosem Sainzem. Na przyklad GP Austrii: po 15. miejscu w kwalifikacjach pokazal cala klase w wyscigu i awansowal na podium. Co za wyscig w jego 244 Grand Prix w F1... Debiut w 2011 roku w Sauberze i od tamtej pory Meksykanin konsekwentnie utrzymuje sie w czolowej klasie wyscigow. Jego pierwszy wystep w 2012 roku w Malezji. Pierwsze zwyciestwo osiem lat pozniej w Bahrajnie. A na Red Bull Ring 2023 z 15. na 3. miejsce ...
Jesli wziac pod uwage fakty, to pod kreska wspaniala kariera jaka "Checo" doswiadcza do tej pory. Coz, to jego osobiste przeznaczenie, ze zawsze mial kogos wyjatkowego przed swoim nosem. Najpierw Sebastian Vettel w Red Bullu (4-krotny Champion z rzedu). Potem Lewis Hamilton, ktory zdobywa jeden tytul za drugim. Teraz Max Verstappen, co jego wyniki troche zamazuje w swietle reflektorow. Pojechal swietny wyscig w Spielbergu, ale brakuje mu czegos do ekstraklasy. Poniewaz w Formule 1 zawsze jest kilku graczy, ktorzy naprawde dominuja: Lewis Hamilton, Sebastian Vettel, Charles Leclerc (choc nadal popelnia bledy) i oczywiscie Max Verstappen. Perez nie jest jeszcze w tej lidze - bedac optymistycznym. Niemniej jednak to co mogl pokazac, rowniez zostalo zauwazone. Ale musi to wywolac bardziej konsekwentnie. Nie powinno byc problemu z takimi rzeczami jak track-limits w kwalifikacjach. Wtedy bedzie mial realne szanse na jazde ze swoim szefem. A potem bedzie ciekawe, ktory kierowca zwyciezy. Kazdy wielki pojedynek w Formule 1 zaszedl tak daleko, ze w efekcie koncowym doszlo do konfrontacji. A Perez wciaz jest troche daleko od tego punktu, nawet jesli lubi chetnie utrudniac zycie Verstappena. W zasadzie jest tak, ze Perez musi dolozyc jeszcze do pieca. Kilka razy pokazal, ze naprawde ma to, czego potrzeba, tylko nastepny krok jeszcze sie nie wydarzyl.
36. dexter
Edit:
*Z drugiej strony nie sadze tez, aby zwolnili go w stylu Red Bulla, jesli od razu nie bedzie calkiem z przodu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz