Hamilton skomentował powrót do padoku F1 Masiego
Pierwszy dzień zajęć w Melbourne stał pod znakiem powrotu byłego dyrektora wyścigowego F1 do padoku. Oczywiście nie omieszkano o to zapytać Lewisa Hamiltona, który nie wydawał się zainteresowany spotkaniem z australijskim działaczem.Michael Masi zapisał się na kartach historii F1 jako jeden z głównych winowajców kontrowersyjnego zakończenia sezonu 2021. Z powodu nieodpowiednich decyzji dotyczących ówczesnej procedury zjazdu samochodu bezpieczeństwa wpłynął bezpośrednio na końcowy rezultat walki o mistrzostwo świata, które w ostatniej chwili Lewisowi Hamiltonowi zabrał Max Verstappen.
Po tym skandalu FIA odsunęła Australijczyka z funkcji dyrektora wyścigowego F1, a po kilku miesiącach zakończyła z nim całkowicie współpracę. Ten długo unikał medialnego światka, aż do końcówki 2022 roku, kiedy został ogłoszony szefem Komisji Supercars.
Ponieważ owa seria towarzyszy w ten weekend królowej motorsportu, chcąc nie chcąc, Masi powrócił do jej padoku po raz pierwszy od historii z Abu Zabi. Oczywiście było to jedno z większych wydarzeń czwartkowych zajęć w Melbourne, a wiele osób wykorzystało tę sposobność, aby porozmawiać z 44-latkiem. Uczynił to m.in. kierowca Alpine, Pierre Gasly i niemałe grono znanych dziennikarzy.
Former FIA #F1 race director Michael Masi, who was removed from his position after his error in applying the rules during the 2021 Abu Dhabi GP influenced the outcome of the world championship, is back in the paddock at Melbourne - here he is with @PierreGASLY.#AustralianGP pic.twitter.com/4fRfUKe1JC
— RaceFans (@racefansdotnet) March 30, 2023
Oczywiście temat tego comebacku nie mógł zostać przemilczany w kontekście reakcji Mercedesa i Hamiltona, czyli największych poszkodowanych dramatycznego finału. Siedmiokrotny mistrz świata dał jednak jasno do zrozumienia, że nie jest zainteresowany konwersacją z Masim:
"Nie. Po prostu skupiam się na swojej przyszłości i na tym, żeby spróbować wrócić do wygrywania. Nie mam nic do powiedzenia", skomentował krótko Brytyjczyk, cytowany przez PlanetF1.
komentarze
1. matf1
Biedny, poszkodowany!
Jak to Fernando Alonso powiedział....
On umie się ścigać, tylko gdy jest pierwszy.
Z całym szacunkiem,jest mega kierownicą,
Potrafi jeździć w każdych warunkach,lecz jego narzekanie,gdy tylko jest "nie pierwszy",
to brak słów.
Nacisk na Massiego był zbyt duży,tak jak na przykład bezpośrednie łączenie rozmów w padoku i możliwość bezpośredniego kontaktu.
Gdyby wtedy wygrał, to by chwalił Massiego aktualnie.
2. devious
Ile jeszcze będzie wałkowany temat Masiego?
Jego jedynym błędem było to, że uległ presji Mercedesa, który chciał wymusić zakończenie wyścigu pod Safety Carem - bo tylko taki scenariusz dawałby Hamiltonowi mistrzostwo. Mercedes popełnił błąd strategiczny i nie zmienił opon Lewisowi - więc ich jedyną nadzieją było to, by wyścig nie został dokończony w sportowy sposób.
Wyobrażacie to sobie? Taki finał, gdzie stawkaza SC dojeżdża do mety? To by był najgorszy finał w historii, brrrr. Tytuł przyznany Lewisowi przy zielonym stoliku. Okropieństwo.
Dlatego tak Toto krzyczał przez radio, że to nie w porządku, że wyścig będzie wznowiony. A Red Bull w drugą stronę - naciskał, że muszą jechać. Oczywiście, że pod presją Masi się pogubił i nie wiedział co robić - i niepotrzebnie przedłużał procedury, a potem z kolei jak się zorientował, że go wszyscy zjadą od góry do dołu za brak restartu wyścigu - co byłoby gigantyczną wizerunkową kompromitacją całego sportu - w panice próbował wznowić wyścig. I złamał procedury - bo już nie miał wyjścia.
To trochę jak z lądowaniem w Smoleńsku - piloci pod presją się pogubili i doszli do punktu, gdzie już nie było odwrotu - i skończyło się to katastrofą. Tak samo tutaj Masi doszedł do punktu, gdzie nie miał dobrego wyjścia: skończyć wyścig za SC i skompromitować sport - źle - albo dokonać restartu łamiąc przepisy - też źle. Nie było już żadnego wyjścia.
Ale on sam się pod tą ścianą postawił - bo czasu było wystarczająco dużo, by kierowcy się oddublowali okrążenie wcześniej i spokojnie można było wznowić wyścig zgodnie z przepisami na ostatnim kółku. Zresztą to nie pierwszy raz - mnie to strasznie zawsze irytuje jak dyrekcja w nieskończoność opóźnia wszystkie decyzje, tor od dawna posprzątany a oni kręcą kółka za SC w nieskończoność... Zresztą jest też na to inny sposób - drugi safety car dla zdublowanych kierowców, który ich "zbiera" od razu po neutralizacji i jedzie ciut szybciej niż ten "główny" - więc nie ma problemu z oddublowywaniem się, bo jak jest restart to stawka jest już uformowana wcześniej, po prostu kierowcy zdublowani się od razu oddublowali na początku fazy SC - i jadą gdzieś tam 2/3 okrążenia za głównym SC. Potem dostają sygnał, że za chwilę jest restart i moga już minąć swój "drugi SC" i próbują dogonić stawkę, która z reguły bardzo zwalnia tuż przed restartem. Gwarantuję, że to by generowało mniejszy bałagan niż obecny cyrk z formowaniem stawki za SC, potem oddublowywaniem się dopiero jak jest koniec zagrożenia i dopiero potem restartem - z reguły trwa to wieczność, a oczywiście sport na tym cierpi. Zwłaszcza jak do mety zostało kilka okrążeń.
Pamiętam doskonale ten cyrk z Abu Dhabi, najpierw zdziwienie, że Lewis został na starych oponach, więc Max wygra tytuł - potem jeszcze większe zdziwienie, że Masi opóźnia restart choć auto Latifiego błyskawicznie posprzątano i o co chodzi - serio chcą się skompromitować zakończeniem wyścigu pod SC?A potem jeszcze większe zdziwienie, że w panice próbują jednak wznowić wyścig, jakby Masi dostał telefon od szefów F1, że "musi być show, musisz wznowić wyścig".
Szkoda tego wszystkiego, bo patrząc czysto sportowo to był jednak wspaniały finisz - nawet lepszy niż słynna Brazylia 2008 - w sumie to najlepszy finisz F1 w historii, z decydującym wyprzedzaniem na ostatnim kółku. I cały ten epicki finisz został zniszczony przez kontrowersje... Szkoda. Tak samo jak szkoda, że epicki finał z 2008 też był kontrowersyjny, co przyznał niedawno sam Bernie - że oni wiedzieli, że wynik mistrzostw powinien być inny, ale nie chcieli tego upubliczniać. Smród pozostał... Niestety F1 to śmierdzący sport.
A czy Masiego szkoda? Trochę tak - uległ presji Merca i Red Bulla (i może tez władz F1?) i się pogubił. Z drugiej strony - skoro się pogubił to chyba nie był odpowiednim człowiekiem na to stanowisko.
3. devious
"Potrafi jeździć w każdych warunkach,lecz jego narzekanie,gdy tylko jest "nie pierwszy",
to brak słów."
W punkt.
W McLarenie jak zaczął przegrywać z Buttonem, to był płacz, że Button ma lepsze ustawienia, nawet pajac- bo inaczej tego nie da się nazwać - opublikował telemetrię w Internecie. W F1 telemetria jest święta, a ten dureń puścił to w Internet, byle się "wybielić" (celowo użyłem tego słowa). Że to nie on przegrał, tylko zespół mu torpeduje ustawienia (które sam sobie wybierał).
Jak Rosberg go zaczął objeżdżać w Mercu, to z kolei był płacz, że go Merc torpeduje, że przegrał tytuł w 2016 bo mu celowo zepsuli bolid, by Niemiec wygrał - ręce opadają jak się słyszy takie teorie...
Teraz Russell go znowu pokonał i Lewis znowu wyskoczył z płaczem, że Russell miał lepsze ustawienia, i jakby on miał taki setup, to by skończył wyścig wyżej (był piąty, a Russell czwarty, czyliby skończył przed Russellem) - na co George skontrował, że to nie był przypadek ani szczęście, że po prostu był świetnie przygotowany na ten wyścig i wiedział, jakich chce ustawień i to zadziałało. A Lewis wybrał inaczej u niego to nie zadziałało.
Ogólnie Hamilton to parszywy charakter - określenie Crymilton nie wzięło się znikąd - u niego wszystko jest wspaniałe jak wygrywa, kibice na każdym torze są "najlepsi na świecie" a zespołowi to Lewis po prostu spija miodek z dzióbka. "Wygrywamy razem, to najlepszy zespół, są wspaniali" - możemy słyszeć peany na każdym kroku. Cokolwiek idzie jednak nie tak i nagle sędziowie są rasistami, dlatego dają mu karę, Mercedes to zespół, który niszczy Lewisa by wypromować Niemca, wszyscy celowo podpowiadają mu złe ustawienia bolidu, a inżynierowie nie słuchają Lewisa, w jaki sposób powinni byli budować bolid.
A do tego podczas wyścigu zawsze mają beznadziejne strategie - to wszystko wina strategów - no chyba, że akurat wygrali, to wtedy są najlepsi "i nigdy w nich nie zwątpił". Hipokryta nr 1 w stawce. A to podobno Alonso jest toksyczny :))) Jasne.
4. Iron Man F1
Lulu osiągał sukcesy bo bolid Mercedesa odjeżdżał wszystkim z powodu P O T Ę Ż N E J mocy. Gdy bolid jest na podobnym poziomie co konkurencja i różnicę robią umiejętności to wielkiego pana kierowcy Hamstera nie ma nawet na podium.
To jest po prostu SŁABY KIEROWCA!
5. Slazak
hello fani RB, macie ciągle ból czterech liter z uwagi na fakt , iż Wasz idol musiał dostać tytuł w prezencie przy zielonym stoliku w 2021, bo chłop nie istniał w finałowym wyścigu, a tytuł 2022 to wynik tylko i wyłącznie geniuszu AN i zmian w przepisach, które mógł odczytać prawidłowo człowiek, który jako jedyny pracował w latach 90-tych .
Gdyby żył FWiliams, to skomentowałby wyczyn MAXA z 2022 tak jak określił WDC JV z '96, że w bolidzie autorstwa AN tytuł wygrałby każdy kierowca.
Gratuluję RB i AN bolidu, a kibicom MAX'a współczuje bo chłop poza talentem i pracowitością jest bucem i egoistą, no ale karma go dopadnie
6. Andrzej369
@2 Większość w punkt...
@3 Z tego samego powodu nie potrafię kibicować Hamiltonowi, przez takie akcje przynajmniej sprawia wrażenie bardzo fałszywego, Vettel za czasów w Red Bullu miał też swoje odpały jak Turcja 2010, ale były też takie sytuacje jak Malezja 2013 gdzie niektórzy twierdzą że zachował się jak buc, ale zachował wtedy zimną krew w porównaniu do Webbera któremu zostało tylko "Multi 21 Seb, multi 21" i krycie się zespołem. Podobnie teraz Perez "Max miał inne komunikaty!" - takie typowe burzenie się 2. kierowcy że nie daje sobie rady z 'kolegą z zespołu', no i jak tylko Hamilton ma kłopot z teammate'ami to zachowuje się podobnie, co nie przystoi tak szybkiemu kierowcy, a co dopiero 7-krotnemu mistrzowi.
7. Litwak
@5 trzeba jeszcze dodać przekroczony limit budżetowy i wymuszonie zmiany w 2021 roku na korzyść RB. Ja wolę Hama od Maxa obaj sobie siebie wart, ale Ham niszczy umiejętnościami Maxa, dajcie Maxowi Hassa albo tego Merca to zobaczycie jak będzie na końcu stawki i ciągle przez radio płacz płacz lament. To najsłabszy mistrz świata, tym samochodem RB wygrałby każdy, mają przewagę taka ze masakra do tego przepisy zrobione pod RB typowo, dlaczego nie zmienili np cos w silnikach jeszcze kibicować RB to wogole najbardziej toksyczny zespół, Merc też ale mniej. Wolałbym jednak czerwonych na przodzie ile to już lat mija
8. Krukkk
@7. A gdyby dac Maxowi Fiata 126p to dopiero Lewis zmiazdzylby go. :D
Przypomnij sobie dokonania Verstappena w bolidach Bykow wyposazonych w silniki Renault kiedy gasil usmiechy Hamilton'a i Vettel'a.
Przypomnij sobie w jaki sposob Mercedes zapewnil Lewisowi 6 tytulow.
Przypomnij sobie jak Lewis stal murem za Bottasem, bo trzasl gaciami na sama mysl o wylocie Fina.
I standardowa gadka-przepisy zrobione pod RBR. :D To jakim cudem Ferreri udalo sie zbudowac bardzo dobry bolid F1-75? :D :D :D
9. Jacko
@2. devious
"Ile jeszcze będzie wałkowany temat Masiego? "
I sami przy każdej okazji to wałkujecie,, mając największy ból "d" ze wszystkich. Lewis tu słowem nie wspomniał o tych wszystkich wydarzeniach, podobnie jak jego fani, a wy i tak znowu próbujecie nagiąć rzeczywistość do własnych teorii.
Fakty są powszechnie znane (potwierdzone także przez FIA), więc daj już sobie spokój...
10. Rodzina11
Ja nie wiem po co ten temat jest dalej wałkowany, prawda Masi pogubił się, ale w pewnym sensie wygrana Red bulla 2 lata temu była zdecydowaną rewolucją w f1. W końcu skończyły się dalsze sukcesy ekipy z Brackley a dokładnie Hamiltona, bo jak wiadomo Bottas nie był w stanie nawet w 50% pokazywać się jak Hamilton. Sam jestem fanem mercedesa i chcę aby stawka się bardziej zaciśniła, lecz nie za sprawą samego Hamiltona tylko również russela jak i ekipy ferrari. Uważam też, że jak inni wyżej napisali Verstappen wraz z Hamiltonem są kierowcami, którzy z gorszym autem nie prezentują się już tak dobrze jak z lepszym. Obydwaj najlepiej radzą sobie jadąc autami bez konkurencyjnymi i wtedy pokazują to na co ich stać. Dlatego nie wiem po co jest tez dyskusja o to, kto jest lepszy i wzajemne obrażanie obydwu tych kierowców. Oni razem są po prostu średniakami kierując średnimi autami. Jak dla mnie są oni przeceniani, dziwne, że nikt tak bardzo nie patrzy teraz na innych kierowców w stawce, np na Leclerca czy Russela, którzy obaj byli bardziej sprawdzeni( najlepiej Russel) w gorszych konstrukcjach, i wiedzą jak sobie radzić w gorszych sytuacjach i nie płaczą za każdym razem, bo wiedzą i pamiętają jak to jest być w nie najlepszych drużynach i wiedzą jak własną pracą można wycisnąć coś niesamowitego ze swoich aut. Dyskusja o to czy Hamilton czy Verstappen jest lepszy jest już po prostu nudna, do tej dyskusji mozna by było wrócić gdy obaj sprawdzili się w gorszych samochodach na podobnym poziomie. Warto patrzeć tez na innych kierowców bo są oni od dawna bardzo pomijani i nikt tak bardzo na nich nie patrzy jak na tych dwóch mistrzów.
11. subzero
ale wy jesteście żałośni. pierwszy raz w historii tylko część kierowców dostała możliwośc oddublowania się, a zawsze to wszyscy mieli wrócić na koniec stawki na to samo okrążenie co lider. poszkodowany był nie tylko Lewis, ale także kierowcy za nimi, ktorzy nie dostali szansy walki na podium, bo oni z kolei mieli zdublowanych. żałośni jesteście bo procedura jest jasna, kazdy ma sie oddublować, a SC zjeżdza zawsze okrązenie po, więc zgodnie z zasadami SC nie zdążyłby juz zjechac przed koncem wyścigu
12. Manik999
Widzę, że powstała kolejna gównoburza pomiędzy grupą tzw. "hamiltoniarzy" i "verstappeniarzy". ;) Ja to ujmę tak - czy okoliczności zdobycia tytułu przez Maxa były fair? Nie za bardzo. Ale czy zasłużył na ten tytuł? Oczywiście, że tak, bo w skali sezonu był zwyczajnie lepszy od rywala - więcej zwycięstw i pole position, zdecydowanie więcej okrążeń na prowadzeniu, więcej straconych punktów nie ze swojej winy, mniej straconych punktów ze swojej winy, w skali sezonu zwyczajnie słabszy bolid (szczególnie w drugiej połowie, kiedy Mercedes odkręcił silnik i posiadał rakietę! - ogólnie rzecz biorąc okoliczności osiągnięcia tego poprzez ciągłe kary Valtteriego były wprawdzie dozwolone, ale zwyczajnie słabe). Walka o tytuł, gdyby nie te okoliczności, zakończyłaby się zapewne w Katarze na korzyść Maxa. Bottas pomógł więcej swojemu team partnerowi na Węgrzech oraz testując silniki, niż Sergio w ogóle (bo pomógł tylko i wyłącznie w Abu Zabi). Tyle.
13. RiskyF1Fan
@matf1
Szczerze? Każdy kierowca narzeka! Niektórzy mniej, niektórzy więcej. Maks też ostatnio sobie ponarzekał. Jak nie przez radio, to w Padoku, więc chyba nie ma co wałkować tego tematu. Tak samo jak tematu Massego.
Dla mnie powiem krótko, była to kompromitacja FIA. Tyle w temacie. Nie ma co wracać.
14. Krukkk
@9. Musimy Was uswiadamiac, bo wczoraj kolega Danielson92 przedstawil takie swoje zlote mysli:
1. "Czy rozumiesz, że musiałby walczyć z Maxem?"
2. "Zasłaniaj się lepiej tą taktyką, co innego Ci zostało."
Sam w tej sytuacji rozumiesz co sie dzieje. :D
15. Grzesiek 12.
@9 Jacko
No właśnie, fakty są znane :
1- To Max wygrał wyścig i zdobył tytuł :-)
2 - Skuteczne odwołanie, co najwyżej zakończyłoby się unieważnieniem ostatniego wyścigu W takiej sytuacji, tytuł też by trafił do Holendra :-)
3 - Zeby wygrać trzeba wjechać na metę jako pierwszy. A Hamilton tego nie dokonał :-)
4 - Wszystkie swoje żale kieruj pod adresem Masiego. Dlaczego ? To on podjął taką, nie inna decyzję !!! - i tyle z Twoich faktów.
Ale to nie byl Holender , czy tym bardziej jego kibice... :-)
5- To sama FIA zaklepała wyniki wyścigu w Abu. :-)
A więc - z faktami się nie dyskutuje. Ale popraw jak się z nimi minąłem
16. Jacko
@12. Manik999
Chyba sam dobrze wiesz, że w sporcie nie przyznaje się zwycięstw, mistrzostw czy medali "za zasługi". Sytuacja była taka, że bez względu na wszystko, decydował ten ostatni wyścig i jego wyniki.
Może w tym sezonie, bez względu na wyniki, przyznajmy od razu mistrzostwo Alonso? IMHO "zasłużył" na jeszcze jedno, jak mało kto inny.
No nie, tak nie można...
17. bedajaja
zacznijmy od tego że tamten weekend był weekendem błędów a to dla tego że show musiał trwać jak najdłużej. Nikt nie pamięta już że na początku była aferka z należną reprymendą dla HAM, która by skutkowała -10 na starcie? Wtedy VER odjeżdża na starcie i po zawodach, wiadomo są szanse na SC ale to już liczenie na coś co nie musi się zdarzyć. HAM na początku też wyjeżdża po za tor w walce z VER i też nie było reakcji sędziów, a powinna być. To że Massi zrobił błąd, to że powinien zrobić ten restart szybciej to jego wina, do tego cały świat patrzy, naciski z merca, z rb, pewnie z f1 żeby nie kończyć sezonu za SC. Wiadomo robi błąd na korzyć VER w takim momencie, ale pamiętajmy że te błędy zaczęły się już od treningów
18. Krukkk
Grzesiek 12 i bedajaja. Bardzo dobre komentarze.
@16 Jacko. Oprocz tego, ze Max byl lepszy w skali sezonu to wjechal na linie mety w wyscigu o wszystko przed Lewisem.
Mialbys racje, gdyby Mercedes poszedl do sadu i wygral a fani Max'a nadal upierali sie przy wynikach GP Abu Dhabi 2021. :D
19. Grzesiek 12.
17 bedajaja
Dokładnie jak piszesz.
Pomijając nawet ten ostatni weekend i błędy na korzyść Lewisa, zabawne jest to że fani Hamiltona, tak bardzo zafiksowali się ostatnią decyzją Masiego, a jednocześnie zupełnie nie dostrzegają wszesniejszych błędów tych samych osób na przestrzeni sezonu, jak choćby na Silverstone...
A przecież zeby sędziowie od początku sezonu trzymali się regulaminu, ostatni wyścig byłby tylko zaklepaniem tytułu dla Holendra. A na bank drugie miejsce w Abu do mistrzostwa, by wystarczyło...
No cóż, "obrońcy regulaminu", tylko wybiórczo widzą i krytykują błędy sędziów wedle swojego uznania i tylko te które im pasują . A nawet w swoiej bezczelności czują się obrońcami sprawiedliwości, tylko dlatego aby prowadzić niekończącą się wojenkę i hejt na Verstappena
20. Vendeur
@1. matf1
"Jak to Fernando Alonso powiedział....
On umie się ścigać, tylko gdy jest pierwszy."
Nie ma to jak cytować idiotę Alonso, który tylko szuka okazji, aby dowalić Hamiltonowi... Na to to już jesteś ślepy tak?
I podobnież jesteś ślepy i nie widziałeś żadnego wyścigu, który Hamilton wygrał albo sporo wyprzedzał i się ścigał, startując z odległej pozycji...?
Hipokryzja pełną gębą...
21. Grzesiek 12.
18 Krukkk
Bardzo dziękuję :-)
W zasadzie to już się nie chce tego tematu komentować. Ale czasami trzeba przypomnieć hipokryzję i fałsz tzn "obrońców regulaminu" ...
22. Litwak
@8 Ferrari to może miało dobry bolid na początku sezonu i tyle było, przepisy byly typowo pod RB, Adrian akurat w tym temacie największą wiedzę wszystkich, właśnie nie pamiętam dokonan jakiś wielkich Maxa pod silnikami Renault, nie lubię obu, jakoś nie przepadam za obydwoma zespołami. Pamiętam wszystkie sezony i ten 2021 też, gadanie ile pkt stracił itp to jest zwykle pierdo... decydował ostatni wyścig, jakby nie tej SC to RB nie miał podjazdu do Merca w tym wyścigu. Proste
23. Krukkk
Grzesiek 12. Otoz to. :)
@22. Achhh...Nie zmienia to faktu, ze dalo sie zbudowac dobry bolid w mysl "przepisow pod RBR"? :D
To wedlug Ciebie bolid nr 33 mial prawo zjechac po nowe opony a bolid nr 44 nie mial takiego prawa?
24. Litwak
@23 Jeśli by zjechał to 33 zostaje, mogłoby byc różnie, brakowało niewiele żeby mieć przy SC darmowy pitstop. Tam był popełniony błąd, taki 3 Sainz był pozbawiony walki mógł np Maxa zaatakować itp o to najbardziej chodzi.
25. poppolino
@5 Za co ma go ta karma dopaść? Że wykorzystuje do granic możliwości potencjał swojego samochodu i wygrywa kolejne wyścigi, a tobie się to nie podoba? Fajne masz marzenia stary.
26. Krukkk
@24. Sek w tym, ze to Byki szly jak w dym ze sciagnieciem bolidu nr 33 do boksu na zmiane opon. Szef strategow Mercedesa powinien powiedziec Bono: Sciagaj Lewisa na zmiane opon, mamy bardzo dobre tempo i odrobimy to.
"Tam był popełniony błąd, taki 3 Sainz był pozbawiony walki mógł np Maxa zaatakować itp o to najbardziej chodzi."
Rozwin bardziej swoja mysl, bo nie kumam o co Ci chodzi.
27. Manik999
@Jacko - to tak, jak w boksie czy sportach drużynowych - za błędy sędziów (a było ich wiele, także na niekorzyść Maxa) nie powinni cierpieć zawodnicy. Ale tak się często dzieje. Więc albo unieważnić wyścig i zachować wyniki, albo przyznać obu tytuły.
28. Litwak
@26 FIA popełniła błąd powinni się oddublowac wszyscy a nie między Maxem a Hamiltonem, taki Sainz np nie mógł walczyć o zwycięstwo. Rozumiem walka o mistrzostwo, ale każdy też chcę wygrać wyścig, dużo osób właśnie na radiu mówiła że to nie fair itp
29. Krukkk
@28. Przez caly sezon FiA wyglupiala sie i nadal to robi nie mowiac ostatniego slowa. A ze wtedy wyszlo przeciwko "maszyny do wygrywania" to juz przyroda.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz