Włoskie media pewne - Binotto podał się do dymisji
Wiele wskazuje na to, że Mattia Binotto w najbliższym czasie faktycznie przestanie pełnić funkcję szefa Ferrari. Świadczy o tym kolejna seria doniesień włoskich mediów, które są przekonane, że 53-latek sam podjął decyzję o rezygnacji z takiego stanowiska.Od dawna przy przyszłości Mattia Binotto stawiono wiele znaków zapytania i takowych zdecydowanie najwięcej pojawiło się przed finałem sezonu w Abu Zabi. Wówczas sfrustrowane kompromitującymi wydarzeniami z Brazylii włoskie media rzeszą zaczęły donosić o tym, że 53-latek przestanie pełnić funkcję szefa Gestione Sportiva.
Ferrari naturalnie próbowało wyciszyć całą sprawę, wydając lakoniczne oświadczenie. Wszystkie plotki jeszcze bardziej spotęgowała wymijająca wypowiedź samego Szwajcara z toru Yas Marina. Najprawdopodobniej dobrze już wiedział, co może wydarzyć się w kolejnych dniach.
Piątek przyniósł bowiem jeszcze mocniejsze doniesienia włoskich mediów, na czele z raportem Corriere della Sera. Gazeta ta poinformowała o tym, iż Binotto zrezygnował z pełnienia funkcji szefa, chcąc całkowicie opuścić mury Maranello, a do takiej decyzji miały skłonić go trzy rzeczy. Mowa o zachwianej relacji z Charlesem Leclerciem, braku zaufania ze strony prezesa Ferrari, Johna Elkanna i krytyce, jaka notorycznie spada na cały team.
"Oficjalka" miała nadejść w ciągu paru następnych godzin, natomiast - jak w wynika z informacji Autosportu - póki co Scuderia nie ma nic formalnego do przekazania. Spekuluje się, że jest to spowodowane negocjowaniem warunków zerwania umowy, która wygasa z końcem 2023 roku.
Wydaje się więc, że dni Binotto są już policzone i włoscy sympatycy zastanawiają się, kto ma największe szanse na jego zastąpienie. Murowanym faworytem zdaje się być Frederic Vasseur z Alfy Romeo, który nie zaprzeczył oficjalnie w Abu Zabi takim sugestiom. Jedynym jego rywalem ma być Benedetto Vigna, czyli obecny CEO Ferrari.
Wcześniej przewijały się także kandydatury Laurenta Mekiesa oraz Andreasa Seidla. I o ile o francuskim inżynierze w piątek nie padło ani słowo, o tyle temat bossa McLarena raczej jest już zakończony. Ten miał już odmówić Włochom.
komentarze
1. NoMichaelNo
That was soo not Right
2. kiwiknick
Hindi tama iyon
3. michu2010
huraaaaa!!! ja jako ogromny fan ferrrari bardzo ię ciesze i czekałem na to od GP. Monako!!
4. wons
@3 Tylko to nic nie zmieni jeżeli szefem znowu zostanie Włoch, tu konieczna jest zmiana mentalności i narodowości kierownictwa zespołu. Nowi Brown oraz Todt i tylko wtedy możliwa jest realna walka o mistrzostwa .
5. harry0774
Jak Vasseur zastąpi Binotto no to Ferrari do końca bieżącej dekady nie zdobędzie tytułu :(
6. hubos21
Co to oznacza dla Kubicy? :D :D :D
7. sliwa007
Decyzja może i cieszy, ale żeby w tym zespole coś się zmieniło to trzeba wymienić 1/3 zespołu. To będzie trwać 2-3 lata pod warunkiem, że nowy szef zespołu będzie ogarnięty i nie będzie miał związanych rąk. Wymiana Binotto nie sprawi, że nagle stratedzy zaczną lepiej pracować a mechanicy nie będą popełniać błędów. Która to już wymiana szefa w Ferrari od czasów ostatnich sukcesów? No właśnie...
8. hubos21
@7
Strategów teraz mają w bolidach. Co sądzisz o planie C? :)
9. From1993
W sumie to teraz jest sytuacja jak z samochodem który się ciągle psuje... Ciągle naprawiasz, inwestujesz w niego 20 000PLN w wymiany i tak cie wku***a, że na końcu go sprzedajesz, a nowy nabywca jeździ 5 lat szczęśliwy...
Binotto też już tyle "napsuł", że ja bym mu chyba dał jeszcze jeden sezon, do końca kontraktu, może to będzie ten moment?
10. Pajol
A tak podkładał kłody pod nogi Maurizio Arrivabene ,żeby tylko zostać szefem Ferrari i co z tego wyszlo , tylko pokazał jaki jest totalnym dzbanem, jeszcze gorszym od poprzedników i chyba najgorszy szef ferrari jakiego mogło mieć. A to że Ferrari walczyło na początku, jak równy z równym o tytuł, to nie zasługa jednego człowieka ,a napewno nie nie Binnotto, dzięki niemu ledwo co Leclerc wywalczył drugie miejsce w mistrzostwach. Kompletna kompromitacja, mając najlepszy bolid z początku sezonu i w niektórych wyścigach drugiej połowy sezonu. Zero decyzyjności, zero obiektywności ,jednym słowem tragedia.
11. Grzesiek 12.
Miał ustąpić, a tu dalej cisza Binotto normalnie jak kot...
10 Pajol
Masz rację Binotto pod względem organizacyjnym nie dorasta Arrivabene do pięt.
Pytanie tylko, patrząc na ewentualnych następców, Elkann znowu nie wymieni "siekierki na kijek"...?
12. Frytek
@ 9. From1993
Człowiek to nie samochód. Ale jak już porównujemy, to u Binotto szwankuje elektronika, sterownik itd. Coś jak w aucie po zalaniu, możesz suszyć wietrzyć, wymieniać co się da a i tak zawsze wywali jakiś bezpiecznik, szyby nagle się same otworzą albo po prostu zgaśnie. No i ten smród, którego nie wytępisz.
Tego nie naprawisz i nikt z tego nie będzie zadowolony.
To mi się też kojarzy z naszą starą Polską technologią, czyli Duży Fiat, Maluch itd. Co byś nie zrobił tobi tak trzeba było mieć narzędzia gdy wyjechałeś poza miasto. Takie coś najlepiej było wymienić na Golfa lub Mercedesa beczkę. Wtedy właściciel, kierowca i pasażerowie byli zadowoleni z komfortu i nie zawodności.
Innymi słowy, jak ktoś jest gamoniem to zawsze będzie gamoniem
13. From1993
@12
"najlepiej było wymienić na Golfa lub Mercedesa beczkę" - rozumiem, że kraj producenta do wymiany nie przypadkowy ;)
14. Pajol
Chciałbym dodać, że jeśli był dobrym kierownikiem ,czy tam szefem działu silnikowego i naprawdę znał się na tej robocie ,to było tam zostać, lub tam wrócić, żeby jeszcze bardziej udoskonalić jednostkę Ferrari. Ale to jest chyba taka menda ,która wchodziła w dupę Elkanowi i tworzyła niepotrzebne problemy i konflikty wewnątrz zespołu ,aby tylko dojść do władzy , albo dla zasady bo nie zgadzał się z polityką Arrivabene. Tak naprawdę nikt nie wie, co nim kierowało?Ale jedno jest pewne, to jest dupowłaz i menda ,taki tasiemiec ,który wyrządza szkody dla własnych korzyści , po trupach do celu.
15. Pajol
A jak już doszed do tej władzy i na sam szczyt , to się tylko skompromitował , pokazał jaki jest malutki i zupełnie nie kompletną osobą do tej roli .
16. Pajol
Kompetentną*
17. Globtrotter
nazwisko Binotto w historii Ferrari i całego F1 już zawsze będzie kojarzyło się kompromitacją i katastrofą.
Mieć narzędzia do walki o najwyższe laury i tak elegancko to spieprzyć.
Zwykle w wyścigu Ferrari zawodziła jedna z trzech rzeczy, kierowca, mechanicy lub strategia i właśnie to ostatnie wielokrotnie pogrzebało szanse zespołu.
Wystarczyłoby, że w radio padało "Plan C/Plan D" i już było wiadomo, że wyścig uwalony.
18. Fan Russell
Maurizio Arrivabene wróć!
19. seba1b
Maurizio wyciągnął SF z marazmu, Binotto robił mu koło dupy żeby go wygryźć i zastąpić i zrobił z tego zespołu ekipę mem.
20. rowers
A może to po prostu kwestia stwarzania wszystkim nadmiernej presji, której nikt nie wytrzymuje. Jakim cudem w RedBullu tyle czasu to wszystko działa, w zasadzie od 2009 są w czołówce. Nie wymieniają szefa i połowy załogi co sezon. Jeśli szefowi ktoś cały czas siedzi nad głową, to on będzie siedział swoim podwładnym, to jest normalne i wymiana szefa i ludzi nic tu nie pomoże.
21. kombajn2
Jeśli mają łeb na karku to powinni sobie "wychować" nowego szefa zespołu. Od jakiegoś czasu krąży temat ze Vettel byłby doskonałym szefem zespołu bo ma wiedze zarówno techniczną jak i praktyczną. Niech zatrudnia kogoś na 3 lata a Vettela dadzą do jakiejś zaprzyjaźnionej niższej serii żeby się nauczył fachu będąc zastępca szefa zespołu. Po roku, dwóch zrobią go zastępcą w F1a po 3 latach będą mieli gotowego kandydata.
22. Andrzej369
@21 Taaaaaaaaaak! Jako fan Vettela jestem jak najbardziej za, tylko sam Seb może nie chcieć kierować zespołem :/
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz