Afera z "zielonym Red Bullem" rozgrzewa padok do czerwoności
Nowy bolid brytyjskiej stajni łudząco przypomina kopię RB18. Nic więc dziwnego, że FIA zainteresowała się całą sprawą, ale nie doszukała się żadnych nieprawidłowości. Zapewnienia te wydają się jednak nie interesować przedstawicieli Red Bulla.Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Aston Martin przygotował na hiszpański weekend wersję B swojego samochodu i niemal od razu wywołał on olbrzymie kontrowersje. A to dlatego, że maszyna ta ma wiele podobieństw z samochodem Red Bulla. Chodzi głównie o kształt bocznych wlotów powietrza oraz przedniej części podwozia.
I tutaj do gry naturalnie weszła FIA, która dość szybko wydała komunikat potwierdzający, że Brytyjczycy nie dopuścili się złamania przepisów. Można było też z niego wywnioskować, iż Federacja już wcześniej przyglądała się ich projektowi.
Auto Motor und Sport dotarło do szczegółów tego śledztwa. Wedle tych informacji, inspektorzy odwiedzili Silverstone w miniony wtorek i środę, gdzie otrzymali solidne dowody na to, że drugą wersję AMR22 opracowano już w listopadzie zeszłego roku. To wystarczyło do tego, by otrzymać zielone światło na wprowadzenie jej.
Pierwotne plany Astona miały zakładać wdrożenie tego modelu w późniejszej fazie sezonu w okolicach GP Wielkiej Brytanii. Słaby początek roku plus olbrzymie problemy z porpoisingiem sprawiły jednak, że wprowadzono go już po pięciu rundach sezonu.
Do tych rewelacji nie jest jednak do końca przekonana druga strona całego tego zamieszania, czyli Red Bull. Najpierw austriacka ekipa wydała specjalne oświadczenie, sugerując skopiowanie jego bolidu przez zielonych. Dodatkowo, na jej pit-wallu można było już zaobserwować... zielone Red Bulle:
"Z zainteresowaniem odnotowaliśmy komunikat FIA. Mimo iż kopiowanie jest największą formą pochlebstwa, każda replikacja projektu musi być zgodna z przepisami FIA dotyczącymi inżynierii odwrotnej. Gdyby jednak doszło do jakiegokolwiek przeniesienia własności intelektualnej, byłoby to po prostu złamanie tych regulacji i poważny problem", czytamy w wiadomości od byków.
Inbetween session refreshment, anyone? 💚 pic.twitter.com/6WMAlmcwZJ
— Oracle Red Bull Racing (@redbullracing) May 20, 2022
Swoich trzech groszy nie omieszkał także dorzucić niezawodny w takich sytuacjach Helmut Marko:
"Przy obecnych standardach kopiowanie nie jest zabronione. Natomiast trzeba wziąć pod uwagę fakt, iż siedmiu naszych inżynierów, w tym główny aerodynamik, przeszło do Astona Martina. Jest więc kilka rzeczy, które sprawdzamy. Przyjrzymy się temu dość szczegółowo", mówił Austriak dla Sky Germany.
Słowa 79-latka oczywiście nawiązywały do przejścia Dana Fallowsa, o którym sporo dyskutowano minionej zimy. Brytyjczyk dołączył jednak do Astona Martina dopiero w kwietniu, więc teoretycznie nie miał żadnego wpływu na AMR22B. Marko sugeruje natomiast, że projekt Red Bulla mógł wyjść od innego pracownika, który zmienił barwy zespołowe i twierdzi nawet, iż "są na to dowody":
"Nie chodzi tylko o Dana Fallowsa. Istnieją dowody na to, że dane zostały pobrane. Kopiowanie samo w sobie nie jest zabronione, ale czy można stworzyć tak szczegółową kopię naszego bolidu bez żadnej dokumentacji?"
Jak na ironię, to nie pierwsza taka sytuacja związana ze stajnią z Silverstone i powielaniem projektów innych ekip. W 2020 roku wybuchła przecież saga z udziałem "różowego Mercedesa". Wówczas Racing Point miało skopiować niemiecką maszynę z sezonu 2019, za co zresztą odjęto jemu 15 punktów. Tym razem przedstawiciele Astona zapewniają, że widać zasadnicze różnice między AMR22 a RB18:
"Nos, przednie i tylne skrzydła oraz zawieszenie są zupełnie inne niż w Red Bullu. Z tego powodu nie można mówić o kopii. Taki kształt bocznych wlotów powietrza widać nie tylko w Red Bullu, lecz również w innych samochodach", mówi anonimowy, brytyjski inżynier, cytowany przez AMuS.
komentarze
1. Tomek_VR4
Raczej mało prawdopodobne jest to, że Red Bull dał im schemat swojego bolidu
Więc nie ma tu nic nadzwyczajnego zresztą nawet nie widać u nich znaczącej poprawy w osiągach
2. belzebub
@1 Mało prawdopodobne? Przeczytaj jeszcze raz cały tekst. Z RBR do Astona przeszło kilku inżynierów, którzy pewnie mieli wgląd w tegoroczną konstrukcję byków, którą mogli później jako już pracownicy Astona przekazać nowemu pracodawcy.
Skoro nowy projekt wg Astona był już w zeszłym roku, to źródło wycieku projektu bolidu RBR stąd pochodzi. Czego nie rozumiesz?
Patrz na side pody, są kopiuj wklej i to kolejny raz kiedy Aston kopiuje konkurencję, bo sami nie potrafią najwidoczniej nic konkurencyjnego stworzyć...
3. belzebub
Doprecyzowując, obecny wygląd Astona to nie jest idealna kopia RBR, tylko część została wykorzystana, stąd różnice w osiągach. Co zresztą było podobnie jak kopii Mercedesa, która również mocno osiągami odbiegała od oryginału. Jak widać kasa od Strolla służy jedynie do kupowania inżynierów z innych ekip i kopiowania od innych rozwiązań, jednak efekt finalny jest słaby.
4. Denieru
@3
Wstrzymałbym się z oceną osiągów, pamiętaj że "Różowy Mercedes" z 7 zespołu w stawce wskoczył na 3 pozycje w osiągach, niby skończyli sezon na 4 miejscu ale to głównie zasługa przeciętnych wyników Strolla.
5. Falarek
Przecież Aston Martin wcale nie przypomina Red Bulla. To nie to samo co było w poprzednich sezonach z kopią Mercedesa. Jest parę rozwiązań z Red Bulla ale całościowo to nadal inny samochód.
6. hubertusss
@1 ty rozumiesz czytany tekst? Czy tylko tytuł czytałeś?
7. Davien 78
Kurcze zapomnieli opatentować.
8. berko
@6. hubertusss
Tomkowi chodziło o to, że nikt z RB nie dał AMR specjalnie swoich rysunków, tak jak to było domniemane w 2020 roku na linii Mercedes - Racing Point.
Wiadomo, że pracownicy którzy odeszli z RB do AMR swoje wiedzieli, widzieli i przekazali pracownikom AMR, ale RB nie sprzedał swoich rysunków Astonowi, bo nie ma w tym żadnego interesu.
9. xandi_F1
a to teraz Newey jakby zmienił zespół to ma od nowa wymyślać konstrukcje? Pracowali przy tym. Zapisali sobie, zapamiętali, nie ważne. Kwestia czy mogli już legalnie pracować?
W 2020 była taka kwestia, że dostali po prostu bolid Mercedesa na tacy z 2019 roku. A Mercedes im dał bo był pewny tego, że na 2020 wprowadzą DAS i inne poprawki.
10. Arjbest
Aston Martin kontynuuje tradycje kopiowania najlepszych.
A zupełnie serio. Skoro FIA nie dopatrzyła się plagiatu, nie ma sprawy. RBR musiałby wskazać konkretne rozwiązania przeniesione ze swojego bolidu do Astona.
11. nonam3k
Fajnie , Sebastian wrócił do RBR :)
12. Gumek73
Pytanie czy Helmut ma poparcie na swoją tezę, że ,,dane zostały pobrane" czy tylko tak chlapnął, bo jeśli to prawda, to była by to sytuacja podobna do tej, bodajże z 2007r Ferrari vs McLaren.
13. Tomek_VR4
Nie liczy sie to co na zewnątrz a to co w środku
14. Glorafindel
Oj oj oj ale mi przykro.
A czy przypadkiem to nie RB podkupił pracowników Merca w zeszłym i w obecnym roku?
15. Denieru
@14
Tak samo jak Mercedes od RBR, Ferrari od Mercedesa, Alpine z samego FIA itd. ludzie pracujący w zespołach F1 mają pełne prawo do wyboru swojego pracodawcy a skoro jeden zespół oferuje lepsze warunki od drugiego to czemu ci ludzie mieliby z tego nie skorzystać ?
16. YASHIU
11. nonam3k. Hahaha w punkt!!! Dobre :)))
17. Aeromis
@14. Glorafindel
Kopiowanie schematów i wprowadzanie ich w swój bolid nie jest legalne w F1. Zmiana zatrudnienia jest legalna w F1. To tyle z twojego "porównania".
18. Bruce
@9- nie musiałby, bo tak jak powiedział Horner, to jest wiedza pracownika i nikt mu tego nie wyjmie z głowy. Tylko, że nad projektem bolidu pracuje wiele ludzi i Newey może wskazać kierunek w jakim mają iść prace, ale dokładne projekty, kształty, zaokrąglenia to już kwestia aktualnej pracy i symulacji. Jest to niemal niemożliwe, żeby stworzyć dwa identyczne rozwiązania opracowane przez dwa zespoły ludzi, gdzie tylko kilka jednostek jest tych samych. Mogą to być podobne rozwiązania, ale nie identyczne. Pytanie na ile projekt Astona jest zbieżny z RBR.
@12- firmy mają oprogramowanie sprawdzające jakie urządzenia podpinane są pod komputer, jakie dane są na nie kopiowane itp. nie wierzę, że w przemyśle takim jak F1, szczególnie w dużej ekipie z czołówki, która ma innowacyjne rozwiązania, nie ma zainstalowanego takiego oprogramowania. Wtedy bardzo łatwo sprawdzić czy ktoś nie skopiował na zewnętrzne nośniki jakichś danych wrażliwych
19. Power_Driver
Szkoda że Mercedes w 2020 roku nie wypuścił nowych aut w różowym kolorze :)
20. Power_Driver
@11 w takim rabies Horner jest szefem granatowych Aston Martinów :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz