YASHIU
Ostatnia aktywność
avatar
YASHIU

07.03.2023 10:49

0

A ja tam też kibicuję RedBullowi i to już dobrych kilka lat. Fakt faktem pracować bym tam nie chciał bo kierownictwo wydaje się być lekko toksyczne (eufemizm), ale z moich doświadczeń współpracy z różnymi firmami (oczywiście z innej branży), ludzie o charakterystyce psychologicznej jak Pan Helmut i Pan Christian często sięgają bardzo wysoko i osiągają bardzo wiele. Oczywiście odbywa się to kosztem tych których nazwisko słyszy się dopiero jak odchodzą z zespołu, ale jednak... W Redbullu imponuje mi to, że mimo że są dużą firmą, to system pracy i dostosowanie się do warunków mają jak w mniejszych firmach. Nie jest to Ferrari gdzie pewnie każdy rysunek nowej części musi przejść przez akcept całego piętra technicznego (to akurat dobrze) ale i pewnie piętra zarządczego. Trochę jak w przedsiębiorstwach publicznych gdzie dostajesz akcept po opieczątkowaniu twojej kartki przez wszystkich, nawet sprzątaczki.

avatar
YASHIU

05.03.2023 22:32

0

Zaraz się okaże, że Aston to druga koncepcja Merca, na wypadek gdyby obecnie używana konstrukcja się nie sprawdzała (a widać że póki co się nie sprawdza). Coś jak Alpha Tauri dla Redbulla. Nie wierzę że Ferdek chętnie poszedł do zespołu który w zeszłym roku szorował po dnie, gdyby nie wiedział że mogą mieć potencjał na ten rok (poparty oczywiście twardymi dowodami - czytaj wsparciem silnej ekipy z czuba).

avatar
YASHIU

24.07.2022 23:34

0

Dziwi mnie to że w komentarzach nikt nie wspomina o tym że była to sekwencja zdarzeń gdzie najpierw Perez odjechał Georgowi i to bardzo mocno a zaraz bardzo mocno zwolnił tak jakby faktycznie albo pomylił komunikaty albo dostał wcześniej błędny komunikat, a samo zdarzenie z wyprzedzeniem redbulla przez merca doszło w sytuacji kiedy Perez wyraźnie pilnował się z żeby drugi raz nie zrobić falstartu.

avatar
YASHIU

20.05.2022 22:46

0

11. nonam3k. Hahaha w punkt!!! Dobre :)))

avatar
YASHIU

17.12.2021 09:10

0

Kurcze mam z Tobą problem Lewis. Osobiście mimo że kibicuję RedBull to jednak uważam, że Lewis jest najlepszym kierowcą w stawce. Ba, można powiedzieć, że jednym z najlepszych w historii i mówię to jako kibic obozu przeciwnego. Obiektywnie udowodnił to już tyle razy, że tylko ślepa sympatia do któregoś z przeciwników może przesłonić ten fakt. Niestety takie akcje jak ta przypominają jego wczesne lata kiedy co chwila była jakaś kontrowersja poza wyścigowa. Wiem że to działanie PR-owe, że foch musi być, ale kurde...jesteś żywą legendą i na prawdę jak na mistrza przystało, najlepszą/jedyną metodą w tym momencie jest stanie z wyprostowaną piersią bez względu na okoliczności, a wokoło niech się burza dzieje, ale bez Ciebie.

avatar
YASHIU

13.12.2021 16:15

0

Decyzja o czerwonej fladze byłaby OK, ale... Wiadomo było, że medialnie koniec wyścigu musiał skończyć się na zielonej fladze. Musiał!!! Gdyby wyścig skończył się za safety carem to jest to taka medialna klapa, że Masi wisiałby tego samego dnia z rozkazu Liberty Media. Nie zazdroszczę chłopu bo co by nie zrobił to źle. Wybrał mniejsze zło. Pewnie wtedy jak Redbull do niego dzwonił i mówił że ma tu bajzel i musi się z nim najpierw uporać, to zapewne był właśnie świeżo po rozmowach z Liberty Media.

avatar
YASHIU

12.12.2021 15:43

0

Kibicowałem bardzo w tym sezonie i tym wyścigu Maxowi... ale... trochę niesmak.... Kurcze.... obiektywnie mówiąc.... skrzywdzili merca mocno i to bardzo mocno... Gdyby jeszcze ten wyścig był na równi to może by to było do łyknięcia, ale niestety ale merc zdominował ten wyścig i takie kuku na ostatnim kuku im FIA sprawiła... Super że Max jest majstrem ale .... no właśnie... ale...

avatar
YASHIU

19.07.2021 12:33

0

Mimo iż kibicuję Maxowi to całe to zdarzenie traktować należy za niestety incydent wyścigowy (no może z lekką winą Lewisa za niespełnienie wszystkich wymogów przepisowych). Max jeździ jak jeździ i będąc kierowcą innego bolidu, zapewne cieszyłbym się z zaistniałej sytuacji, że ktoś utarł mu nosa za "panoszenie się furą po torze" bez patrzenia na innych. Obstawiam też to, że jeżeli Max byłby w odwrotnej sytuacji, zrobiłby dokładnie to samo co Lewis i ostatnią rzeczą jaką by się przejmował byłby fakt, czy się coś Lewisowi nie stało. Można go za to lubić albo nie ale taki właśnie jest. Tym razem to nie wilk woził, ale raczej powieźli wilka. Chopaki walczą o tytuł więc wszystkie chwyty dozwolone. To musiało się tak skończyć: albo w tym wyścigu, albo w następnym, ale do takiej sytuacji musiało dojść jak teraz. Zapewne pojawi się tutaj problem do rozwiązania. Jak powstrzymać kolegów Maxa i Lewisa, żeby tego nie robili w przyszłości i chyba jeszcze bardziej istotne pytanie: jak powstrzymać Sergio i Valterriego żeby nie zrobili takich manewrów na konkurencyjnych zespołach, bo to chyba bardziej prawdopodobne, że w głowie strategów taki wariant już kiełkuje w głowach.

avatar
YASHIU

22.06.2021 09:16

0

Kurcze, trzeba przyznać, że czarny PR ma bardzo dużą siłę. Wiadomo, że plotki o nerwowości Merców idzie z garażu Redbulla, ale każda mała porażka w garażu Mercka jest rozdmuchiwana do granic możliwości tworząc efekt kuli śniegowej i ogromną presję na inżynierach, czego efektem jest samospełniająca się przepowiednia i przeciwnik w końcu robi błąd. Dziwi mnie jednak inna sprawa - dlaczego w Mercku dali się podejść odnośnie wnoszenia protestów na redbulle i w krótkim czasie z rycerzy na białych koniach stali się agresorami . Wiadomo że mogli na tym ugrać sporo ale czas pokazuje że i sporo na tym stracili, właśnie przez względy psychologiczne, a dziadzio Helmut z pieniacza i SS-gruppenführera stanie się wujkiem dobrą radą którego wszyscy będą słuchać.... Sam redbull może na tym tylko zyskać bo jak wygrają, to pobiją dotychczasowego mistrza, a jak przegrają?... a jak przegrają to po prostu wrócą do szarej rzeczywistości ostatnich kilku lat. I piszę to jako kibic redbulla, z pełną świadomością ich perfidii i do czego są zdolni w psychologicznych gierkach, które jednak do tej pory, bez połączenia z wynikiem sportowym, miały raczej mizerny i komiczny wydźwięk.

avatar
YASHIU

04.06.2021 15:35

0

Pewnie w qualach i wyścigu sytuacja mercków się zmieni, ale jeżeli nie to... może być to potwierdzenie teorii że Mercki lepiej znoszą niższe temperatury. Być może przed sezonem widząc że będzie dużo wyścigów, podjęli decyzję że jednak zaprojektują bolid żeby lepiej zachowywał się przy mniejszych temperaturach, a przy temperaturze toru rzędu 48 stopni, widać że redbulle czują się jak ryba w wodzie.

avatar
YASHIU

14.03.2021 16:54

0

Nie wierzę w to żeby Mercedes miał zaplanowane takie awarie jako świadome działanie. Czasu testowego jak na lekarstwo, a tak na prawdę jeżeli nie miażdżyć rywali w testach, mogli wybrać testowanie części na przyszły rok... Moim zdaniem nikt z ekipy nie wziąłby na klatę takiej strategii żeby stracić większość z dwóch dni testowych, które można było w na prawdę w produktywny sposób wykorzystać. Ale...się zobaczy jak to będzie wyglądać w przyszłości. Z pewnością będą supermocni.....pytanie czy aż tak mocni jak w zeszłych latach. Oby w tym roku było bliżej między ekipami..

avatar
YASHIU

25.10.2020 16:48

0

Pierwsze okrążenie Raikonena - najlepszy manewr/manewry w 2020 roku

avatar
YASHIU

02.10.2020 15:51

0

A jednak coś było na rzeczy. Już przed sezonem to dziwnie brzmiało kiedy Redbull mówił jaki to jest przygotowany do sezonu i chce walczyć o mistrza. W każdym poprzednim sezonie nawet jak robili majstra to nigdy takich słów nie używali. Wcześniej myślałem że to Mateschitz w związku z Covidem chce się wycofać z F1 i dlatego tak mówią, a tu większy klops się szykował.

avatar
YASHIU

07.08.2020 12:08

0

Ta decyzja, bardzo ważna decyzja, to sygnał ze strony F1 że nie chcą w stawce 3 firm (nooo...od biedy 4) z flagowymi modelami i resztą stawki jako poletkiem doświadczalnym tej trójki. Jakkolwiek by nie było - decyzja bardzo słuszna, ale czy na dłuższą metę skuteczna, żeby klony po torze nie jeździły? kurcze...wątpię. Może dzięki temu uda im się przekonać Renault do pozostania w stawce, chociaż.... Renault to taki trochę Piotruś Pan, poświntuszyć by chciał, ale gdy F1 myśli o ślubie (zangażowaniu się na maxa ) i zaczynają się kłopoty oraz trudne decyzje, to zaraz chcą spierdzielać.

avatar
YASHIU

20.07.2020 15:48

0

Kurcze a może i Racing Point ma rację... i nie kłamią co do tego że zrobili bolid na podstawie zdjęć. Już ponad 10 lat temu tak zrobił McLaren, robiąc bolid Ferrari', (szkoda że bez ich wiedzy), tylko że wtedy zapłacili za to jakieś 100mln kary.

avatar
YASHIU

20.07.2020 14:33

0

Hahaha....Racing Point to kolejny przykład że Merc ma najlepszych nazwijmy to oględnie "lobbystów" w stawce, którzy pewnie codziennie siedzą w siedzibie FIA. Skoro system DAS nie zmienia geometrii bolidu podczas jazdy, to i zeszłorocznego Merca da się ze zdjęć zrobić :D

avatar
YASHIU

06.07.2020 12:05

0

Hehhh.... Mimo tego że kibicuję Redbullowi to jednak taka wypowiedź była niepotrzebna...aczkolwiek rozumiem że musiała się pojawić. Zespół musi stanąć za własnym zawodnikiem. Taki już jest sport na najwyższym poziomie. Niestety ale porównując np Maxa z Lewisem to jednak Max robi gorsze rzeczy i wyprzedzenie go na torze jest w zasadzie gwarantem że zaraz człowiek znajdzie się na bandzie, a i Albon mógł wyprzedzić Lewisa już z DRS-em. Gratulacje dla Mercka, ale mam nadzieję że za tydzień to jednak Byki będą górą :)

avatar
YASHIU

16.03.2020 11:39

0

Na chwilę obecną wszyscy piszą że był to błąd i łatwo wydać takie wyroki jak mleko się już rozlało. Nie mniej jednak sam zarząd F1 mógł mieć podstawy do tego żeby wierzyć w to że wyścig się odbędzie. Przede wszystkim po tym że w krajach anglosaskich nie było i nie ma (nie wiem jak dzisiaj, ale na czas wyścigu nie było) wytycznych odnośnie zamykania się w domach i autoizolacji. Poza tym w Australii dalej jest...lato, czyli temperatury potencjalnie sprzyjające walce z koronawirusem. Wiadomo że sam teraz mogę pluć na organizatorów że zrobili błąd, ale rozumiem ich założenia + presję związaną z wiszącym nad nimi ponad 20% tąpnięciem na giełdzie. A tak swoją drogą ciekawi mnie wynik hipotetycznej ankiety gdyby każdy przed GP Australii mógł zagłosować - ilu z tych co dzisiaj tak mądrze krytykują, zagłosowałoby, że jednak GP powinno się odbyć.

avatar
YASHIU

10.03.2020 12:24

0

3. Heytham1 Hahaha krótko i w punkt :D

avatar
YASHIU

09.03.2020 12:51

0

3. marcelinho Hehe no tu trafiłeś w punkt. I pewnie jakby każdego zapytać incognito podpisałby się pod tym twierdzeniem w 100%. Problem jednak jest w tym, że w korporacyjnej rzeczywistości, dla wielu z tych co wezmą rzeczy na klatę osobowo, bardzo źle się to później kończy, a szacunek za ten czyn dostaje się od bardzo niewielu. Wszyscy jakoś dziwnie wierzą w instytucję wielkiej miotły czarodziejki, która wszystko załatwi...Usuniemy delikwenta i już wszystko w porządeczku...

avatar
YASHIU

05.03.2020 23:19

0

Eeee nie no są przechyłki i to prawie na każdym łuku dość spore. Największa oczywiście na końcowym zakręcie, takim trochę nascar-owym stylu. Dość ciekawie rozwiązane są też pułapki piaskowe, które są w dość dużym nachyleniu wytracającym prędkość. Ale tor albo jest jeszcze w trakcie przebudowy albo ma być w takim trochę oldschoolowym stylu w odróżnieniu do pstrokatego Paul Ricard.

avatar
YASHIU

05.03.2020 10:32

0

@ 9. Vendeur Może byłem trochę zbyt ostry w ocenach serialu. Serial jest w sobie bardzo ciekawy i wart wydania tych kilkudziesięciu złotych za subskrypcję stacji. Przede wszystkim żeby się dodatkowo nakręcić przed sezonem :) Jednak z każdym kolejnym odcinkiem ma się wrażenie że sama konwencja filmu jest tak przyjęta że ktoś musi być tym złym a ktoś musi być tym dobrym i to widać baaardzo wyraźnie. Jeżeli to nie przeszkadza to serial jest mega fajny.

avatar
YASHIU

04.03.2020 16:02

0

Niestety też mam takie wrażenie że sam serial został przedstawiony na zasadzie kontrastów gdzie: Merc to ten dobry, gdzie za popełniony błąd bije się w pierś cały zespół, a Redbull to sami nadęci bufoni którzy rano we dnie i w nocy wywierają na ciebie niezdrową presję, Leclerc to ten młody gniewny dobry, Vettel stary wystraszony piernik, Riccardo (którego nota bene bardzo lubię, ale tu pojechali po bandzie) to ten uśmiechnięty mistrz bez dobrego auta, a Hulk to ten zamknięty w sobie bojący się o stołek przeciętniak, a później to już się komedia zaczyna robić, gdzie jest zestawienie biednej walczącej o utrzymanie zespołu Claire a nieodpowiedzialnym i zostawiającym tonący okręt Paddym, no i perełka....walczącym ze złym samochodem Georgiem w zestawieniu z.... a no właściwie nie wiadomo z kim bo czasu w filmie nie starczyło na jego zespołowego partnera....

avatar
YASHIU

26.10.2019 21:18

0

Brawo Max!!! Jutro będzie ciężko ale .... trzymam kciuki. Kurcze szkoda że Daniel Riccardo przeszedł w tym sezonie do Renault. Myślę że Redbull w tym sezonie z Danielem i Maxem mogliby walczyć o 2 miejsce w konstruktorach.

avatar
YASHIU

02.10.2019 21:57

0

Nie byłoby to złe zakładając że np. wtedy Ric z powrotem do RedBulla. Tylko zapewne wróciłby także Vettel (co jest chyba jeszcze bardziej prawdopodobne niż powrót Ric do Redbulla) i znowu byłyby dymy wewnątrz zespołu...

avatar
YASHIU

24.09.2019 21:28

0

Wszyscy czekają na ten 2021 rok, a będzie to pewnie jeden z najnudniejszych sezonów ostatnich lat. Znowu będzie gigantyczna przewaga tych z największym budżetem. Już teraz pewnie pod gabinetami inżynierów FIA siedzą ptaszki Merca, Ferrari i Redbulla żeby pozyskać jak najwięcej informacji na sezon 2021. To na sezon 2020 powinni wszyscy sobie ostrzyć zęby bo pole do wykorzystania luk w przepisach jest coraz mniejsze i stawka się zacieśnia co widać w tym sezonie bardzo wyraźnie.

avatar
YASHIU

17.09.2019 08:36

0

Wydaje się że Kubica zbyt długo jeździł w rajdach żeby teraz od razu być na najwyższym poziomie w F1 gdzie wpływ opon jest bardzo istotny na osiągane wyniki. Ma na to też wpływ styl jazdy który w rajdach jest diametralnie różny niż w F1 i stąd Kubica wracając po tylu latach do F1, musi się niejako uczyć na nowo tego co jako młodzieniaszek miał wypracowane do perfekcji.

avatar
YASHIU

08.09.2019 17:00

0

Kurcze...Ale że Bottas to ani razu nie zbliżył się nawet na atak na Leclerca. Trochę słabo...Na ostatnich kółkach popełnił chyba więcej błędów niż w poprzednich paru wyścigach łącznie... Nie jestem kibicem Meca ale jestem pod ogromnym wrażeniem ich podejścia do taktyki. Tutaj zrobili wszystko żeby wygrać i mieli sporo asów w talii ale...wykonanie Bottasa dzisiaj szwankowało. Gratulacje dla Ferrari za zwycięstwo.

avatar
YASHIU

01.09.2019 22:58

0

Albon RULEZ!!! Świetnie!!!! Redbulle teraz pokażą moc.

avatar
YASHIU

29.08.2019 14:25

0

Jednak to co pisze TomPo też ma w sobie sporo racji. Monza to wyścig domowy Ferrari więc muszą go wygrać. Być może nie był to wyznacznik przy projektowaniu pojazdu ale...

avatar
YASHIU

21.06.2019 12:39

0

Eeee tam....moim zdaniem to nie ma znaczenia.... Niestety smutna prawda jest taka że Formuła 1 od zawsze (od kiedy zaczęto dbać o bezpieczeństwo) była nudna i dla specyficznych ludzi których jarało patrzenie jak jeżdżą w kółko przez kilkadziesiąt okrążeń (w tym mnie). Oglądam Formułę 1 od lat dziewięćdziesiątych XX wieku i różnica między wtedy, a teraz jest.... w ilości groźnych i śmiertelnych wypadków oraz w tym, że obecnie jest więcej serii wyścigowych gdzie eksperymentują z oglądalnością. Już w tamtych czasach słyszałem uwagi typu - jak ty możesz oglądać takie nudy itp... Wtedy też były procesje. Dominacja McLarena i Williams i Ferrari przypominały dominację dzisiejszego Mercedesa dla których reszta była tłem. Ale, że wtedy oglądaliśmy to jako dzieci, z wypiekami na twarzy a każde zwycięstwo naszego idola było najważniejsze. Kto tam myślał o uatrakcyjnieniu widowiska. Już to kiedyś pisałem ale powtórzę. Formuła 1 jest królową motosportu wcale nie z powodu widowiska na torze. Jest królową dlatego, że...może jako młoda księżniczka lubiła ostrą jazdę i umiała to robić, ale później stała się królową, której już takie harce nie przystoją... Królowej zazdrości się pozycji jaką ma, zazdrości się władzy i pieniędzy oraz otoczki przepychu i blichtru jaka jest z tym związana - to jest to co tworzy królową motosportu. To była siła F1 przez całe dziesięciolecia. Teraz kiedy królowe i królów ma się w ....głębokim poważaniu również i młodej publice już to nie imponuje. Dlatego też takie obawy o przyszłość F1. Wyobraźcie sobie taką królową Elżbietę która zaczęłaby balować jak młoda księżniczka. W jeden dzień cała charyzma wypracowana przez lata idzie w rozsypkę...

avatar
YASHIU

17.06.2019 23:12

0

No....trzeba przyznać że to dużo... Na polskich drogach (nawet autostradach) największą przechyłką na łuku to 6% (z reguły 2-5% w zależności od promienia łuku) a tutaj 18 stopni czyli 20%. Sporo.... Zapewne w założeniach projektowych będzie to łuk gdzie mają jechać na pełnym gazie i żeby ich siła odśrodkowa nie wywaliła to stąd taka wartość przechyłki.

avatar
YASHIU

14.06.2019 13:00

0

Jakie to znajome z naszych dróg :)) Jak ktoś cię wyprzedzi to baran bo jeździ niebezpiecznie, a jak ty kogoś wyprzedzisz to tamten też baran bo niedzielny kierowca :))

avatar
YASHIU

22.05.2019 21:46

0

czyżby znowu klątwa Alonso ?....

avatar
YASHIU

17.05.2019 09:24

0

Najgorsze jest to, że kto ma bardziej skutecznych lobbystów na rzecz przepisów ten ma ogromną przewagę w przyszłym roku. A już największa korzyść jest kiedy są ustalane przepisy na przełomie fundamentalnych założeń. Jest to smutne bo tak na prawdę kupa ludzi siedzi nad tym żeby zrobić coś najlepszego, a jak coś się wcześniej ustali w cieniu gabinetów pod dany zespół.... to jest pozamiatane :( Ale w sumie...to też walka zespołowa, tylko poza torem. Dotyczy to wszystkich...oprócz Ferrari, które ma wszędzie wtyki i wszystkie przepisy są ustalane pod nich, a jednak.... :)) Tak ironicznie patrząc na sytuację, to po tylu latach lobbowania zespołu Ferrari na rzecz nowych przepisów (oczywiście pod nich) to powinni uznaniowo dostać osobny pokoik w siedzibie FIA żeby ich pracownik nie musiał jeździć tak daleko :D

avatar
YASHIU

11.04.2019 20:41

0

8. czuczo. Wbrew pozorom Twój pomysł jest całkiem dobry :) tylko może nie Q19 a Q10 - Q11(ostatnia dziesiątka odpada po jednym)

avatar
YASHIU

04.04.2019 22:10

0

11. TomPo No, masz zdecydowaną rację... W USA od dawna mają rozpykane jak "zarządzać" widowiskiem i cały świat może czerpać z ich doświadczeń, aczkolwiek...w całym tym ich show brak takiego elementu jak szeroko rozumiana "tradycja". Ale być może jest to klucz do sukcesu. Tam zmiany wprowadzane są często i są zakrojone pod zwiększenie "show". Zapewne wychodzą z założenia, że trzeba zapewnić dopływ nowych widzów, a starzy widzowie jakoś im wybaczą. Co do patologii... wydaje mi się że w obecnych czasach w każdej medialnej dziedzinie sportu można doszukać się patologii. Nawet NBA, zarządzane wzorowo, ma wrzód na tyłku który nazywa się mecz All Stars. Kiedyś były to mecze gwiazd, które może i grały na pół gwizdka ale grały, a teraz??? Teraz nie da się na to patrzeć... Ale wracając do Formuły 1 - myślę że dzisiejsza F1 tak boi się utraty nazwy "królowej motosportu", że zrobi wszystko aby ten atrybut zatrzymać, nawet kosztem widowiska. Ten sport ma być elitarny i drogi, jak na królewskie symbole przystało. Ale jak historia pokazuje, częstokroć za swoje hulaszcze życie, brak czujności w stosunku do wrogów, słuchanie złych doradców i przede wszystkim, wchodzenie w alianse które na dłuższą metę ciągną królestwo na dno, królowie i królowe tracili swoje głowy w sposób bardzo spektakularny i widowiskowy. Zobaczymy co przyniesie przyszłość :)

avatar
YASHIU

04.04.2019 13:44

0

Wynika z tego że jak Williams przyłączy się do Merca to w stawce będą ścigały się tak na prawdę 4 zespoły: Ferrari + 2 satelity, Merc + 2 satelity, Red Bull+ 1 satelita i trudny mariaż z rozsądku mogący się zwać McRenault. Smutne....

avatar
YASHIU

19.03.2019 20:15

0

Hehehehe ale trzeba też przyznać, że sam serial chociaż jest na prawdę, dobry to jest również bardzo.... opiniotwóczy... Jak się ktoś nie spodobał twórcom serialu to oj.... Od razu widać kto jest czarnym charakterem, a kto na białym koniu jeździ. Przykład - odcinek o Force India i porównanie Checo z Estebanem :))

avatar
YASHIU

11.03.2019 21:06

0

2. TomPo Masz rację.... Dodałbym tylko że Merc zacznie myśleć o wycofywaniu jak zaliczy dłuższą (3-4 sezonów) passę przegranych. A Ferrari? Ferrari zainwestowało zbyt dużo, żeby się z tego sportu wycofać. Ferrari to takie trochę dziecko w piaskownicy któremu przeszkadza, że inni robią lepsze babki z piasku. Tak kaprysi i dyktuje zasady żeby po kolejnej rundzie być jednak najlepszym. W końcu... zrobi tę najlepszą babkę z piasku, ale nagle się okaże, że nikogo wokół już nie ma, a plac zabaw zwany Formułą 1 będzie nieużywany i zarastać trawą bo wiadomo, że jest tam taki jeden kapryśnik z którym nikt się nie chce bawić. Co do RedBulla - sporo osób ich nie lubi bo narzekają, płaczą itp. Ja ich podziwiam, że mają jaja żeby się przeciwstawiać fabrycznym zespołom. To trochę tak jakby zarzucać im, że wzywają policję bo na osiedlu jest dwóch rosłych dresów którzy codziennie stoją przed klatką do bloku i robią problemy z wejściem do mieszkania. A przecież wiadomo.... że wspomniane dresy to szanowane typy w tym półświatku więc jak można cokolwiek na nich mówić i się im stawiać.

avatar
YASHIU

04.03.2019 13:08

0

8. ringus Zapewne masz rację i więcej w moich wypowiedziach teorii spiskowych niż faktycznych prozaicznych problemów jakie mogły położyć im testy. Nie jestem z branży samochodowej i nie do końca z nam realia produkcji części samochodowych, nie mniej jednak również jako człowiek branży technicznej wiem jaki popłoch w zespole sieje informacja, że na końcu coś do siebie nie pasuje (a termin przekazania jutro), a jaka w tym momencie jest puszczana informacja na zewnątrz dla szerokiego grona ludzi. Oby było faktycznie tak jak mówią i faktycznie po prostu nie zdążyli z produkcją części. To chyba byłoby najlepsze rozwiązanie z wszystkich.

avatar
YASHIU

04.03.2019 10:18

0

Kurcze...nie wierzę że to tylko problem z częściami. W dzisiejszych czasach kiedy każda część jest wydana w 3d na kompie, mogli pracować w fabryce 24h/dobę (od piątku, kiedy auto wyjechało po raz pierwszy, do wtorku kiedy zaczęła się druga tura testów ), żeby te części na testy dowieźć choćby motorkiem z przyczepką jakby im zależało. Lub wziąć podwykonawców. To jest jakiś bullshit z tymi częściami. Jedyna rzecz jaka tłumaczy ich działania to jakiś głębszy problem z którymś z podzespołów (np z tymi osławionymi hamulcami itp) - problem którego jeszcze nie rozwiązali, a który jest ważny. No chyba że zrobili typową wydmuszkę na testy - czyli to co udało się zrobić do tej pory to testujemy, a to czego nie udało się jeszcze przygotować, a dało się "wykręcić ze starego Williamsa" wykorzystali i jeździli żeby auto po prostu jeździło na testach (żeby nie było kompletnego blamażu wizerunkowego).

avatar
YASHIU

02.03.2019 12:31

0

36. saint77 Ja bym aż tak nie demonizował Clair. Owszem można jej sporo zarzucić bo np dyrektor całego DUŻEGO przedsiębiorstwa jakim jest Williams, Clair Williams powinna się zajmować tylko i wyłącznie (!!!) zbieraniem sponsorów i szukaniem kasy żeby przedsiębiorstwo mogło funkcjonować. A to od paru lat łagodnie mówiąc szwankuje. Do kierowania zespołem i gaszenia ewentualnych wojen między koteriami powinna mieć zaufanych (z podkreśleniem słowa zaufanych) wicedyrektorów. Wtopę jaką zaliczyli tego roku z opóźnieniami montażu osobiście spada na głowę Paddyego (osobowo), ale wątpię żeby to on zawalił. On jest tylko głową do odstrzału w razie problemów i pewnie jako dyrektor techniczny ma duży wpływ na kluczowe decyzję typu koncepcja pojazdu na przyszły sezon, kluczowe kierunki w jakich powinni iść. Tak na prawdę winnych całego zamieszania ( czyli osób ,których zmiana na stanowisku coś by pomogła zespołowi, żeby coś takiego się nie zdarzyło), szukałbym gdzieś w dziale koordynacji. Pewnie poszczególne działy robiły swoje, a koordynacja nie dostrzegła w porę problemów (albo mieli zbyt dużo danych jednocześnie żeby zauważyć ten problem). Kiedyś Paddy wspominał coś o tarciach w zespole między starą gwardią, a resztą , więc być może tak jest że stara gwardia siedzi w dziale koordynacji i nie mają już tego tempa przetwarzania danych które dostają na kompie co kiedyś jak pracowali na deskach. No chyba że dział hamulców sam zawalił ale... myślę że nie tylko z samymi hamulcami mieli problem. Przepraszam że to piszę, sam też nie jestem już młody, ale jednak młode wilczki szybciej pracują na kompach i umieją utrzymać ogromne tempo w przetwarzaniu danych....a to że popełniają błędy...no cóż - tam jest właśnie miejsce dla starej gwardii (gdzieś przy sprawdzaniu i nadzorze) żeby wyłapywać te byki . Być może też sposób komunikacji między działami szwankuje....a cholewcia wie....w każdym bądź razie smutno się robi patrząc na te czasy..... (dosłownie i w przenośni :))

avatar
YASHIU

01.03.2019 11:25

0

Hmmm...Patrząc po obecnych czasach to te 1:16.2 Ferrari to był na prawdę dobry czas w porównaniu do innych. Po słowach LEklerka wynika że mogą zejść poniżej 1:16, ale dla innych będzie to już sufit nie do przebicia...ale zobaczymy.

avatar
YASHIU

20.12.2018 11:19

0

Hehe. Myślę że u nas w Polsce są 2 maximum 3-4 wielkie przypływy kibiców do oglądania F1. 1 -szy wielki przypływ - przełom lat 80/90 kiedy zaczęli pokazywać formułę 1 w TVP (na tym forum chyba największy przypływ, w tym i ja) 2 -gi przypływ (chyba najmniejszy) - lata świetności Schumachera 3 - Kubica w F1 (tutaj podobnie jak w pierwszym przypływie, prawie połowa interesujących się F1) 4 - ty przypływ - czyli tzw Aaaa piłka nożna mnie nie interesuje więc poszukam sobie czegoś innego....oooo tata ogląda jak przez półtorej godziny auta jadą za sobą i nie mogą się wyprzedzić.... Familiady oglądać nie będę, Złotopolskich też...więc zostaje F1 (oczywiście żart, ale tych kibiców jest podobnie jak w przypadku Schumachera raczej mało)

avatar
YASHIU

09.12.2018 18:27

0

Gratrulacje Robert!!!! Brawo Brawo Brawo. Dopiąłeś swego!!! Ze wstydem muszę przyznać iż należałem raczej do umiarkowanych optymistów Twojego powrotu do F1. Trzeba przyznać również, że swój powrót do F1 oprócz ciężkich zakulisowych rozmów i działań zawdzięczasz również tym krytykowanym szeroko psychofanom którzy na każdym kroku powtarzali, że wrócisz. Tak długo krzyczeli że aż Orlen niemałą kwotę wyłożył wierząc w medialny sukces Twojej osoby. Niestety dzisiejsza formuła 1 jest jeszcze bardziej zależna od medialnego show niż było to wcześniej, bo wcześniej broniła się wydarzeniami na torze i nie musiała szukać tak wielu innych sztuczek na podbicie oglądalności. I tutaj właśnie spory wkład w Twój powrót mieli tzw psychofani Roberta. Nie czarujmy się że pierwsza jazda Roberta za kierownicą Renault po wypadku, była niczym innym jak genialną zasłoną dymną dla podpisywanego po cichu kontraktu Marcina Budkowskiego. Myślę że w tamtym czasie sami właściciele Renault nie spodziewali się jak wielkim hitem stanie się ich posunięcie. A później....no właśnie później dostrzeżono potencjał medialny Roberta i lawina poleciała. Głównie dzięki psychofanom Roberta. Dlatego szapo ba dla wszystkich psychofanów Roberta, którzy na każdym forum wspierali jego powrót do F1. Pewnie wielu się niezgodzi ale moim zdaniem, na tym forum, swój niemały wkład w obudzenie w sobie "genu psychofana Roberta" przez wielu internautów , miał sam "belzebub" który przyjął na siebie niewdzięczną rolę rozpalacza forum swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami :))

avatar
YASHIU

26.09.2018 20:21

0

6. ds1976 - dziękuję za wyjaśnienia. Dla mnie wystarczające. Teraz rozumiem co miałeś na myśli i się zgadzam z tym co napisałeś o Fernando i Lewisie. Co do rywalizacji Ric i Ver, to akurat jestem fanem Ric i twierdzę że musiało być sporo "pozaboiskowych" przepychanek na linii Ric-RedBull, że sytuacja punktowo...,hmmm... nawet nie punktowo, a całokształt obecnej postawy RIC względem zespołu tak się zmieniła. I wydaje mi się że nie tylko podpisanie kontraktu miało taki wpływ, a bardziej czynniki wokół tego (zapewne liczył że to jednak wokół niego będzie budowany zespół a nie wokół Maxa) miały / mają swój udział, że obecnie to Ver jest jedyną podporą zespołu. Kurcze mimo wszystko szkoda że tak się to skończyło... Razem stanowili duet superkierowców (szkoda że ich współpraca bardziej przypominała Per/Oco niż Vet/Rai). No ale zobaczymy. Życzę powodzenia obojgu.

avatar
YASHIU

26.09.2018 12:06

0

@1 Nie wiem czy piszesz z ironią czy nie o Maxie, bo z kontekstu wypowiedzi można to dwojako zrozumieć :) Zakładam jednak że nie. Odnośnie Ferdka i Lewisa, to myślę że trochę ich skrzywdziłeś swoją wypowiedzią, że mogliby powalczyć z Maxem, ewentualnie tylko spróboać. Myślę że sytuacja jest następująca: Max jest puki co kalką albo młodego Ferdka albo młodego Lewisa i dopiero może stać się takim mistrzem jak Ci dwaj wymienieni. Pamiętamy jak Lewis i Ferdek jeździli razem z Robertem, to wtedy wszyscy pomstowali (łącznie ze mną) na Lewisa, że pcha się do F1 przez tatusia, że robi błędy, że jest niggaz i tak w ogóle że jest beeee, bo zagraża naszemu Robertowi. Ale gościu był, jest i chyba będzie zarąbistym zawodnikiem i wielkim mistrzem. Tak można już o nim to powiedzieć, że jest prawdziwym mistrzem, bo z młokosa jeżdżącego bardzo skutecznie, widowiskowo i agresywnie wyrugował te dwa ostatnie słowa ze swojego stylu jazdy (niestety ze stratą dla widzów, ale z zyskiem dla zespołu i indywidualnej punktacji). Max puki co jest genialny i świetnie się na niego patrzy, ale dla mnie jest jedynie materiałem na mistrza, który musi przebić sufit mistrzów, czyli z jazdy fajerwerkowej zrobić jazdę skuteczną i bezbłędną. Ma ku temu umiejętności, a czy głowę...zobaczymy. A co do Pierra...pewnie macie rację co do jego przyszłości. Skoro nawet sam Daniel Riccardo nie dał rady przebić swoimi wynikami hierarchii w RedBullu, to i nawet gdyby Gasly usadowił Maxa w szeregu pod względem sportowym (co jest wątpliwe) to i tak czekałaby go rozmowa z szefostwem, że w RedBullu jest już zawodnik nr 1. Mówię to z wielkim niesmakiem bo para Max, Daniel mogła bardzo dużo zdziałać w stawce, ale stało się jak się stało.

avatar
YASHIU

14.06.2018 19:04

0

No.... taka trochę metoda na chinczyków, że lepiej zerżnąć od innych niż wymyślić samemu ( per analogia do F1: podebrać innym kogoś kto się zna, lub mieć kogoś kto widział rozwiązania innych), ale co by nie mówić Chiny są teraz potęgą. Zobaczymy jak wyjdzie to Renault.

avatar
YASHIU

12.06.2018 14:53

0

Haha i tak najlepsza była wymiana słów między M.Ericcsonem ze swym Inżynierem jak walnął w ścianę :) M.E - I'm in the wall Inż - Sorry? What happened? You touch?.... M.E - I'm in the wall Inż - ok, copy M.E - My car is broken Inż - Was it Verrstappen??? Taki paddockowy żarcik nam się powoli robi :) (swoją drogą Ver był dość blisko, ale tym razem nie miał udziału)

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu