Przyszłość Hamiltona wciąż niejasna. Mercedes obserwuje Gasly'ego?
Wypłynęły kolejne informacje odnośnie przyszłości siedmiokrotnego mistrza świata. Zdaniem brytyjskiej prasy, wszystko ma być uzależnione od postanowień FIA po GP Abu Zabi. W międzyczasie pojawiły się sugestie, jakoby Mercedes miał już przyglądać się sytuacji Pierre'a Gasly'ego, którego chcieliby zaangażować na sezon 2023.O tym, że Lewis Hamilton może zakończyć karierę spekuluje się od momentu wyjazdu z Abu Zabi. Brytyjczyk w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach stracił mistrzostwo świata na ostatnim okrążeniu wyścigu i od tamtego momentu praktycznie unika jakiejkolwiek aktywności medialnej.
Jedynym wywiadem, jakiego udzielił, był ten z Jensonem Buttonem tuż po zakończeniu zmagań, a poza odebraniem tytułu szlacheckiego i pożegnaniem Valtteriego Bottasa nie pojawił się już na żadnych zdjęciach. Jakby tego było mało, 37-latek nie wrzucił ani jednego wpisu na swoje media społecznościowe.
Kolejni eksperci zaczęli mówić o tym, że Hamilton stracił zapał do ścigania, a oliwy do ognia dolał Toto Wolff, który wprost zasugerował, że może zakończyć on karierę w F1. Wprawdzie szybko tym pogłoskom zaprzeczył włoski Motorsport, ale najnowsze doniesienia - i to prosto z brytyjskiego podwórka - sugerują, że przyszłość ich mistrza wciąż jest niejasna.
Przynajmniej do takich informacji dotarł dziennikarz Sky Sports, Craig Slater:
"Gdy teraz tak sobie rozmawiamy, mogę wyznać, że wciąż jest to niejasne. Mamy 69 dni do pierwszego GP w Bahrajnie, a słyszałem od źródeł, które blisko powiązane są z Lewisem, że wciąż nie jest jasne, czy wystartuje w tym wyścigu", mówił Brytyjczyk dla Sky Sports News.
Zdaniem Slatera oraz BBC Sport, przyszłość Hamiltona zależy od... wniosków FIA po GP Abu Zabi. Jak donosi ten drugi portal, as z Stevenage miał stracić zaufanie do organu zarządzającego po tych wydarzeniach i obecnie oczekuje na wyniki dochodzenia, które zapowiedziano przed świętami. Najlepiej może świadczyć o tym fakt, iż nie odpowiedział na wiadomości wysłane przez nowego prezesa, Mohammeda Ben Sulayema.
BBC podało też, że w całą sprawę ma być zaangażowany Mercedes, który mimo początkowych chęci dotyczących złożenia apelacji - wycofał się z takiego działania. Niemcy mieli bowiem otrzymać zapewnienie, że Michael Masi (dyrektor wyścigowy FIA) i Nikolas Tombazis (szef techniczny FIA) nie będą na swoich stanowiskach w sezonie 2022. O ewentualnym zwolnieniu tego pierwszego mówił ostatnio nawet sam Wolff.Jednakże zapytana o te pogłoski stajnia z Brackley kategorycznie temu zaprzeczyła. Odnośnie przyszłości Hamiltona odmówiła natomiast komentarza, więc media zaczęły wymieniać kolejnych kandydatów, którzy mogliby zastąpić go, jeżeli faktycznie zdecyduje się przejść na emeryturę.
Oprócz kierowców blisko powiązanych z Mercedesem takich jak Esteban Ocon, Nyck de Vries czy Valtteri Bottas pojawiło się jedne niespodziewane nazwisko. Mowa o Pierze Gasly'm, czyli zawodniku znajdującym się pod skrzydłami Red Bulla.
Mimo iż prezentował się wyśmienicie w 2021 roku, nie otrzymał ponownej promocji do głównego zespołu, przedłużając swój pobyt w AlphaTauri. Aspiracje Francuza są jednak zdecydowanie większe i wiele wskazuje na to, że będzie chciał opuścić byki, jeśli nie dostanie angażu w Red Bullu. Według brytyjskiego Express, sytuację tę może wykorzystać Mercedes, który chce mieć opcję rezerwową na sezon 2023.
komentarze
1. belzebub
No i zaraz rozkręci się cała karuzela nazwisk, co tam Ocon, Gasly, to może Leclerc, albo Vettela... O właśnie duet Russell/Vettel, wow ;D
A poważniej myślę, że wielu by chciało jeździć w Mercedesie, tylko na razie to tylko spekulowanie. Co prawda Mercedes musi mieć opcję awaryjną po tym co zrobił Rosberg, ale tutaj wydaje się że Mercedes z Hamiltonem prowadzą jakąś grę żeby wywrzeć presję na FIA. Gdyby Ham chciał naprawdę odejść to już by to zrobił.
2. Hans1970
Hamilton powtórka z przeszłości. Ostatnio tak długo negocjował kontrakt, że też mówili, iż nie wiadomo, czy go jeszcze zobaczymy. Teraz panienka się obraziła i to samo. Poważam go jako kierowcę, lecz jako człowiek, to dla mnie porażka. Te jego fochy, manifestacja walki z rasizmem, czym sobie owinął wokół palca połowę padoku F1 itd. Nawet Merc jest pomalowany na czarno, bo Lewis tak chciał. Żenada. A to klękanie przed każdym wyścigiem, to jakaś farsa w imię przekonań jednego człowieka, który tak bardzo czuje się pokrzywdzony, który doszedł do takiego poziomu, zrobił karierę w F1 i niby kto mu nabruździł w tym wszystkim?! Teraz może i Masi zostanie okrzyknięty rasistą?!
Mnie się wydaje, że Lewis gra takiego super luzaka, a pod kopułą ma naśmiecone i to grubo. Palma mu odwala, bo przez tyle lat był na świeczniku i niedościgniony, więc kto miał czelność to zmienić. Owszem wg mnie na tych ostatnich okrążeniach jak dla mnie powinna być czerwona flaga itd., ale stało się jak stało i koniec. Hamilton też niejednokrotnie korzystał na różnych tego typu sytuacjach i jak dla mnie przez te wszystkie sezony jest z jednym z większych fuksiarzy w tej kwestii.
3. andi66
Absolutnie, naprawdę Maxowi współczuję. Ten bałagan nie jest jego dziełem. Może to wszystko ujawnić, każdy wie, co się stało, a w marcu facet poczuje się trochę oszustem. Każdy zasługuje na zdobycie mistrzostwa w lepszy sposób.
4. ryan27
Myślę, że VER ma to w 4 literach. Na papierze dostał tytuł, walczył cały sezon jak wariat i poniekąd na niego też zasłużył.
Zdziwię się jeśli HAM będzie jeździł w tym roku w F1.
5. Midnight
Niech już nie wraca. Jednego zarozumialca mniej.
6. Michael Schumi
@2 Zgadzam się. Hamilton miał w całej karierze bardzo dużo szczęścia. Trafił z Mercedesem w dziesiątkę, dużo sytuacji w różnych wyścigach były dla niego niesamowicie szczęśliwe. A jeśli chodzi o jego zachowanie to jest to totalna porażka. Nie przypominam sobie, by ktoś tak bardzo obrażał się na rzeczywistość jak on. Nawet gdy nie chodziło teraz o bycie pokrzywdzonym przez FIA (bo jak kibicowałem Maxowi, tak uważam, że końcówka tego wyścigu z ustawianiem zasad restartu była bardzo niesprawiedliwa i Lewis miał prawo czuć się pokrzywdzony) to Lewis gdy przegrał pierwszy raz w 2014 r. wyścig z Rosbergiem w Monako (nie liczę Australii, bo miał awarię) to tak zabolała go ta przegrana, że aż wyrzekł się w wywiadzie ich przyjaźni, gdzie rywalizacja między nimi nie była nawet w połowie sezonu.
7. Cube83
Bicie piany w sezonie ogórkowym. Wiadomo, że zostanie. Niestety... Chyba, że kilka zespołów będzie blisko Mercedesa to chętnie popatrzę na weryfikację byłego "mistrza". :)
8. Aeromis
Drama sezon 2 epizod "ileśtam".
Lewis milczy by się odbudować przed nowym sezonem, bo odpowiedzi na pytania by go mogły zniszczyć. Tymczasem idioci robią dramę jak bieda influencerzy.
To co zabawne - zostanie zapamiętane jak drama wywołana przez samego Hamiltona, co mu w 2022 nie pomoże. xD
9. Grzesiek 12.
Ja tam po nim płakać nie będę. Czas na młodych. A stare zmęczone dziadki niech idą na emeryturę,
10. Jakusa
Gość przestał wrzucać jakieś gówno posty na instagrama, chce się odciąć od świata, trochę odpocząć po ciężkim sezonie, a dziennikarskie dzbany będą robić klikbaitowe artykuły, żeby tylko zdobyć trochę wyświetleń. Dzisiejszy świat to głębokie szambo bez dna.
11. Bartko
Wiadomo to tylko głupie pomysły ale myślę że z obecnej stawki jeśli chcą kogoś na lata to Pierre jest idealnym kandydatem . Natomiast jeśli chcieliby kogoś bardziej doświadczonego to bym się zastanowił nad Vettelem na ich miejscu . Uważam że on w dobrym aucie jeszcze trochę punktów by dowiózł , no i najważniejsze jest Niemcem więc dla nich chyba spoko opcja
12. Frytek
Vettel? Z tej mąki już chleba nie będzie.
Od kiedy przestał machać paluchem to nawet dał się lubić ale już się wypalił jak Raikonen itp.
Jakieś punkty by dowoził ale na takich punktach Mercedesowi nie zależy. Prędzej Ocon, młody I solidny choć to że przeglądają się Gasliemu to wcale nie dziwi
13. Harman1997
Bambo mysli ze cala f1 bedzie na klęczkach blagac aby nie odchodzil xdd.
Co za zadufany w sobie czlowiek niech spada i robi miejsce dla mlodych. Dostal 4 tytoly podane na tacy to mu wystarczy. Mysle ze gdyby przez cala ere hybrydowa byala taka walka o tytol to ludzie o wiele bardziej cenili by lewsia a tak, walczyl z samym soba xdddd
14. hubertusss
Jeśli Hamilton fatycznie warunkuje swój powrót zwolnieniem Massiego to cóż chyba nie wróci. FIA to taki PZPN czy FIFA lub UEFA nikt tam im mieszał nie będzie i swoich oni upilnują. Bo oni wiedzą, że swego monopolu muszą pilnować jak oka w głowie.
Co do Gaslego jeśli to by była prawda bardzo mądre podejście. Widać, że potrafi i zasługuje na lepszy sprzęt. Dziwi mnie, że RB tego nie rozumie. I będą jaja jak im Gaslego ktoś sprzątnie bo oni się nieperspektywicznym Perezem zajmują
15. SpookyF1
@14 Jesteś bardzo krótkowzroczny. Popatrz na nasze PiSowskie podwórko i ucz cię.
Mercedes rząda zwolnienia Massiego ze stanowiska. FIA zwalnia Massiego... i awansuje na wyższe stanowisko. I wszyscy zadowoleni.
16. Skoczek130
Na prawdę ktoś poważnie wierzy w odejście Hamiltona? Zostawi ot tak zespół, któremu tyle zawdzięcza (i ponoć kocha), na lodzie przed startem sezonu? Według mnie te całe "milczenie" to klasyczna zagrywka w stylu tego zespołu - potem Lewis ostatecznie się odezwie i powie coś w stylu "Bardzo przeżyłem to, co się stało. Musiałem się wyciszyć i na spokojnie przemyśleć wszystko. Czy to dalej ma sens? Zespół dał mi kredyt zaufania. Ostatecznie kocham wyścigi i tych wszystkich chłopaków z zespołu, którzy pracują na wspólny sukces. Nie mogę ich zawieźć. Zostaję dla nich i dla moich fanów, którzy wierzą we mnie. Chce im udowodnić, że ostatecznie to dobro zwycięża. Poza tym chce poprzez swoją osobę w sporcie dalej wspierać walkę o równouprawnienie, o pokój na świecie i wolność, szczególnie w obecnych realiach. Lewis Hamilton od back! XD
17. Zirdiel
Pytanie brzmi:
Kto przyniesie więcej pieniędzy dla F1/FIA, pozostający Massi czy pozostający Hamilton?
18. hubos21
W tym roku były gierki na wszystkich frontach i każdy chyba widział, że to już nie jest ten sam HAM i już nie taki sam Mercedes. Trochę presji, więcej stresu i już skończyła się boska nieomylność i twarda psychika. Teraz ciągłe wywlekanie tego i ciągnięcie w nieskończoność jednym pomoże drugich udupi i jakieś ironiczne wypowiedzi mimo wszystko będą miały wpływ na wszystko.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz