Wolff o restarcie Hamiltona: nie można nazwać tego błędem
Wyjaśniła się sprawa bardzo nieudanego restartu Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk wyjawił, że przez przypadek zmienił balans hamulców, który potem uniemożliwił mu poprawne przejechanie zakrętu numer 1. Jednakże szef Mercedesa, Toto Wolff nie obwiania swojego kierowcy za ten incydent.Lewis Hamilton ustawił się w pierwszym rzędzie obok Sergio Pereza podczas restartu wyścigu o GP Azerbejdżanu. Gdy wydawało się, że Brytyjczyk wyprzedzi Meksykanina, nieoczekiwanie zablokował on swoje koło i musiał wjechać na drogę ewakuacyjną. Przez ten incydent zawodnik Mercedesa spadł na ostatnie miejsce i nie był w stanie wywalczyć nawet jednego "oczka".
Hamilton before the race restart "it's a marathon, not a sprint race" also Hamilton ???????????????? #AzerbaijanGP pic.twitter.com/1Oj4dU6zen
— David Mata (@davidma524) June 6, 2021
Początkowo wydawało się, że ten wyjazd był skutkiem przegrzania hamulców przed restartem rywalizacji. Jednak tuż po niedzielnych zmaganiach 36-latek przyznał, że przez przypadek zmienił ustawienia swojego samochodu na kierownicy:
"To wydarzyło się przy restarcie, gdy Checo zbliżył się do mnie. Wówczas nacisnąłem przełącznik i tak naprawdę wyłączyłem hamulce. Z tego powodu pojechałem prosto", powiedział Hamilton, cytowany przez RaceFans.
O komentarz do tej sytuacji został również poproszony Toto Wolff, który upiera się, że ta sytuacja była bardziej pechem, niż błędem samego kierowcy:
"Nie można nazwać tego błędem. Gdy Sergio się do nas zbliżał, Lewis dotknął przycisku, który zmienił balans hamulców i pojechał prosto. Bolid nie chciał zahamować. Problem bardziej dotyczył palców, niż dymiących hamulców przed restartem", powiedział Austriak przed kamerami Sky Sports F1.
Mercedes po raz pierwszy od GP Austrii z 2018 roku nie zdobył żadnego punktu. Wolff wskazał główne przyczyny porażki swojego teamu:
"Nie możemy wprowadzić opon we właściwe okno pracy przed startem. Po pit-stopach również popełniliśmy kilka błędów i z tego powodu przegrywamy."
"Traciliśmy dużo w krętej sekcji starego miasta. To samo było w Monako. Przecież to nie jest tak, że samochód, który wygrał 3 wyścigi, jest teraz po prostu nigdzie. Wiemy, gdzie mamy pewne deficyty."
komentarze
1. XandrasPL
Wolff o restarcie Hamiltona: nie można nazwać tego błędem
Wolf o restarcie Bottasa: nie można nazwać tego inaczej niż błędem
2. Del_Piero
Oczywiście, że to nie błąd Lewisa. On nigdy nie popełnia błędów. To wszystko wina Bottasa. Psuje nakrętki, a teraz zmienił balans hamulców.
3. hubertusss
Toto daj spokój. Nawet jeśli nie chcący przełączył coś czy wyłączył to jest po prostu błąd. Drugi poważny błąd Lewisa na jak dobrze policzyłem 6 wyścigów. Zdumiewająca statystyka 1/3 wychodzi. A taki ponoć bezbłędny był. Presja robi swoje.
4. Cadanowa
Ma Cie toczkę a nie samochód. Bottas może nigdy nie potrafił cisnąć na maxa tym Mercem ale wolniejsze Od Alfy. Toto do pracy, na tym torze wygrywaliscie i nigdy nie mieliście takich problemów. Go.. a nie samochód wąskie okno pracy opon. O Hamiltona się nie boję ale Bottad powinien trochę popracować na symulatorze no bo potrzebne pkt. Nie może się czołgać za alfa. Poprawki poprawki, pitstopy to poprawy. Co do hamulców cóż zdarza się mamy jeszcze dużo wyścigów
5. yaiba83
Wreszcie możemy przekonać się co potrafi albo i nie Lewis pod presją. Jak miał bolid 1-2 sek szybszy od reszty to brylował, jak ma porównywalny a przeciwnik jest żądny krwi to zaczynają się seryjne problemy. I o to właśnie chodziło - kolejny wyścig pełen emocji. Jak do tej pory żaden nie powiewał nudą i póki co losy mistrzostw ani walki o 3 lokatę nie są przesądzone. Nareszcie F1 zaczyna wracać na właściwe tory.
6. Michael Schumi
Toto moim zdaniem trochę się gubi. Nie wiem czy mu siadają nerwy, czy trochę się zagapił w tym wszystkim. Najpierw sugeruje, że Bottas przyczynił się do błędu podczas pit stopu w Monako, gdzie nawet nie pochwalił Fina za dobrą jazdę i nie okazał mu wsparcia, że odpadł w takich okolicznościach, zespół zepsuł strategię Hamiltonowi (został wyprzedzony podczas pit stopów), a teraz sądzi, że Hamilton nie popełnił żadnego błędu, mimo że Lewis sam się do niego przyznał.
Moim zdaniem chyba przegrywa psychologiczną potyczkę z Hornerem, czy też ogólnie z Red Bullem, bo to już ich druga porażka z rzędu, gdzie Mercedes rzadko popełnia jakieś strategiczne błędy. Ale tutaj zupełnie nie rozumiem dlaczego Toto zaprzecza błędowi Lewisa, mimo że sam Hamilton wyjaśnił, że to on popełnił ten błąd. To trochę dwulicowe, biorąc pod uwagę to jak wypowiadał się o występie Bottasa po Monako.
7. FanHamilton
Jak Hamilton marudzi w radiu to nic dziwnego że jest fala hejtów
8. sliwa007
Równie dobrze można napisać, że Max najechał na jakiś odłamek na torze, przebił oponę i też popełnił w ten sposób błąd.
Błąd to by był, jakby Hamilton celowo coś przestawił, tutaj mamy po prostu głupiego pecha i tyle. Świetnie wystartował, miał Pereza na talerzu i... poszedł prosto.
Trudno, stało się i tyle, jedziemy dalej.
9. sismondi
Każdy by się pogubił bełczą w tych przepisach aby wyciągnąć za uszy resztę stawki ograniczyli mapowanie silnika ...pozmieniali podłogi itd ....Merc miał wszystko dobrze ....ale teraz już dobrze nie jest RBR ma świetną aerodynamikę i jest z przodu ...
10. Aeromis
Szacun dla Lewisa, że przyznał się do tak głupiego błędu. Jako kibic F1 lubię wiedzieć takie niewygodne rzeczy, tak samo jak fajnie wiedzieć że we wcześniejszym wyścigu częściowo nabroił sam Bottas.
11. RoyalFlesh F1
Wina HAM w 100%, mógł wygrać, a tak może stracił coś więcej. Jak narazie to RBR posiada najszybszy bolid. Taka wygrana dodaje skrzydeł. A tak błąd i po sprawie.
12. XandrasPL
No widać było, że Hamilton zrobił to specjalnie. Odwracają uwagę od ich tempa wyścigowego aby teraz zacząć innych masakrować. Nie bez przyczyny Max miał eksplozję na przeciwko pitwallu. To koleś od tablicy wyrzucił tam jakiś ostry kawałek aby Max na niego najechał. Bottas też jechał wg scenariuszu zaplanowanego przez Mercedesa. Udają, że są słabsi od Alfy Romeo. Wygrał Perez swoim składakiem. Nawet myślałem, że też coś się stanie bo znamy RBR i oni wygrywać nie chcą. Perez miał słaby start a to dlatego, że podczas czerwonej flagi RBR mu zmienił czułość manetki sprzęgła. Tak samo Hamiltona sabotowali w 2016 roku.
TTŻ, CK
13. Krukkk
@8 sliwa007. Heh...Niestety, Hamilton przegrzal hamulce podczas dogrzewania opon, nastepnie po wystrzeleniu do przodu zdziwil, ze nia ma odpowiedniej sily hamowania i pojechal prosto. Brawa dla Pereza, zachowal zimna glowe i P1.
14. Espen
Ja nie mogę uwierzyć, że ludzie jedyne nad czym skupiają uwagę to na rzekomym błędzie Lewisa. Powtarzam, błąd to popełnili wczoraj Ricciardo i Giovinazzi. To jest taka sama historia jakby nazwać błędem wypadek Maxa. Facet miał potwornego pecha przez oponę, która nie dawała żadnych oznak zużycia. Ale nikt nie wspomina o tym, ile Lewis wycisnął z tego bolidu wczoraj i dzisiaj
15. Danielson92
@13 Równie dobrze idąc Twoim tokiem myślenia można napisać, że Max zajechał opony i mu pękła przez to.
16. Ilona
8. sliwa007 "Błąd to by był, jakby Hamilton celowo coś przestawił, tutaj mamy po prostu głupiego pecha i tyle." - gdyby coś takiego zdarzyło się w przypadku Maxa w życiu byś tak nie napisał. ;)
17. Artur fan
wyglądało to na celowe zagranie ham-a może chce powalczyć z ver
18. Krukkk
@15 Danielson92. Czyli tylko ja widze dym z kol bolidu nr 44?
19. hubertusss
@8 @14nie zaklinajcie rzeczywistości i nie piszcie bzdur. Przełączenie jakiego kolwiek przełącznika jest w gestii kierowcy. Jeśli przełączy coś przypadkowo to jest błąd. Bo powinien kontrolować swoje ruchy na przełącznikach na kierownicy. Jeśli robi coś niechcący nawet to jest błąd i tyle. No i pytanie czy to był przełącznik czy przegrzane hamulce?
20. hubertusss
@8 @14 Hamilton po prostu był pod presją i popełnił błąd. Wy łykaliście te kity o jego silnej psychice latami i teraz bajki piszecie. Psychika była silna jak jechał z przodu o kilka sekund przed następnym. A teraz jak trzeba walczyć pod presją to pojawiają się błędy.
21. mafico
Ham wiecej szczescia jak rozumu. chociaz tyle sprawiedliwości.
22. Rafii
Toto sie gubi bo nie ma juz Laudy
23. devious
Wybielanie ("whitewashing") Hamiltona trwa w najlepsze :)))
On nawet jak popełni błąd - w tym przypadku dość głupi bład, ale to nadal błąd - i nawet sam to przyzna przed kamerami - to i tak Totto i spółka będą iść w zaparte, że to nie był błąd.
A jak Bottasowi w 100% wyścig zawala zespół jak w Monaco - to i tak znajdzie się jakiś powód, by "doj3bać" Finowi. Bo Bottas jest tam śmieciem - nawet nie numerem 2, tylko gorzej.
Wystarczy obejrzeć sobie na Netflixie 3 sezony "Drive to Survive, odcinek o Mercu" (odc nr 3) - tu małe wtrącenie - nie przepadam za tym serialem, jest zmanipulowany, irytująco zmontowany i "reżyserowany", męczący powtarzanymi w kółko oczywistymi kwestiami "dla początkujący fanów" wymawianymi przez ekspertów powoli i bardzo poważnie (typu "bolid F1 ma 4 koła i silnik, a podczas wyścigu musi zjechać do pitstopu - to takie miejsce, gdzie mechanicy w niezwykle szybkim czasie wymieniają opony, to może zdecydować o wygranej lub przegranej" - potwornie irytująca maniera, która pojawia się w każdym odcinku) - ale jednocześnie to jednak niezła kopalnia scen "zza kulis", oczywiście też dobranych tak, aby pasowały do z góry założonej w danym odcinku narracji... Ale zawsze to coś, i można sporo "smaczków" wyłapać.
I tak właśnie w odcinku nr 3 o Mercu doskonale - nie wprost - pokazano stosunek Mercedesa do swoich kierowców. Hamilton dostał wówczas karę za trenowanie startów spoza wyznaczonej strefy i zakończył wyścig na 3 pozycji - wygrał Bottas przed Maxem V. 1 i 3 miejsce, każdy zespół skakałby z radości - ale w Mercu są skwaszone miny i umiarkowane oklaski (w stylu bo "nie wypada nie klaskać"). Totto Wolff wychodząc z garażu rzuca mimochodem na pytanie, czy są zadowoleni z 1 i 3 miejsca UWAGA:
"It's not a complete misery." (!!!) czyli "To nie była kompletna porażka/nędza"
Właśnie wygrałeś wyścig, drugi kierowca dojechał trzeci, macie totalną przewagę w mistrzostwach i w zasadzie 2 pewne tytuły (to była 10 runda sezonu, Merc wygrał 9 na 10 wyścigów) a Ty mówisz "to nie była kompletna porażka"??? Bo nie wygrał Lewis tylko Bottas? Bo półbóg Lewis nie wygrał, więc wszyscy są de facto w żałobie - a Bottasa mamy w tyłku.
Kolejne sceny to jakby potwierdzają - szczęśliwy Bottas wraca do motorhome'u Merca i... nie zastaje tam nikogo. Siada w swoim pokoju i samotnie pije piwo "zwycięstwa". Wszyscy mają go gdzieś, nikogo nie obchodzi jego wygrana... Dodam, że była to dotychczas ostatnia wygrana Bottasa w F1 i nie wykluczone, że ostatnia w ogóle w jego karierze.
Patrząc jak traktuje Fina Merc to nie dziwię się, że Bottas jest "wrakiem" - on ciągle przedłuża kontrakt z Mercem bo łudzi się, że mając dominującą maszynę może jakimś cudem wygra tytuł, bo np. Hamilton odejdzie na wcześniejszą emeryturę albo będzie miał kontuzję (zdarzały się i takie cuda patrz Schu w 1999) ale to tylko taka złudna nadzieja - on tam jest klasycznym "woziwodą" i nawet nikt się z tym nie kryje, ani Toto ani inni inżynierowie.
A kim jest kierowca bez wsparcia zespołu widać po Red Bullu i jego juniorach, widać to też w innych ekipach - i dlatego trochę współczuję Bottasowi, bo znalazł się między młotem i kowadłem. Z jednej strony odejście z Merca np. po sezonie 2020 to byłby dla niego koniec marzeń o podium bo gdzie by trafił? Do Williamsa? Z drugiej strony w Mercu przeżywa piekło - tyle, że dobrze płatne i nagradzane podiami :) Trudno odrzucić taką wizję zdobywanai co rusz 2-3 miejsca, czasami jakiejś wygranej i ciągłej nadziei, że jednak może Hamilton się załamie, noga mu się powinie jak w 2016 i nagle ja Bottas wskoczę na tron... W tej samej malignie żył Webber przez kilka lat w Red Bullu, miał dość ale jednak dalej jeździł, bo głupio zrezygnować w wygrywającego bolidu. Odszedł w idealnym momencie - akurat jak Red Bull stracił formę. Miał nosa.
Ciekawe czy Bottas też nie odejdzie w idealnym momencie. W cudownym mechanizmie Mercedesa pojawiają się pierwsze pęknięcia, inżynierowie odchodzą, zespół popełnia jakby coraz więcej błędów, nawet kompromituje się jak z tymi nakrętkami czy nie znając przepisów (jak w Rosji 2020). Ale to chyba dobrze, że nikt nie jest niepokonany, dobrze dla nas, kibiców na pewno :)
PS
I te durne wojenki w mediach, opisywanie jaki to Lewis jest doskonały, bo doświadczony i nie popełnia błędów, że jest najlepszy w historii, totalna gloryfikacja - zaś Max młody i te błędy popełnia - gdzie nie ma ludzi nieomylnych i tak samo Max ma prawo do błędu jadąc na granicy jak i Lewis... Lewis w sumie już 2 duże błędy popełnił w wyścigach, raz mu się udało "wrócić" bardzo szczęśliwie, ale błąd to błąd. Nie ma co robić z niego boga, jak próbuje Toto i jego wyznawcy.
Ba - porównując 23-letniego Lewisa do 23-letniego Maxa to Holender jest w zasadzie o klasę lepszym kierowcą niż Lewis w 2008 roku i w kolejnych. Strach się bać jakim "potworem" będzie Max jak jeszcze starszy będzie, bardziej doświadczony np. w wieku 28 czy 30 lat :)
24. Danielson92
@18 Kolejny ekspert, który zna na wylot bolid Mercedesa i wie co się z nim dzieje. Przecież Hamilton sam wyjaśnił co się stało. Chyba, że macie dostęp do telemetrii to zwracam honor i przyznaje rację :-)
To nie był taki klasyczny błąd, bo taki zrobił na Imoli. Tutaj było w tym więcej pecha. Takie rzeczy się zdarzają czasami nie tylko Hamiltonowi. Jednak to Lewis sam do tego doprowadził, więc trzeba to uznać za jego pomyłkę .
Widzę, że niektórzy tutaj już próbują to wykorzystać w kontekście nie wytrzymywania presji :-D No cóż każda okazja jest dobra :-) Presji to chyba nie wytrzymuje zespół Mercedesa. Kolejny spartolony pit stop.
25. Doradca2021
Tak..Bot stajacy "źle" podczas pit w Monaco - forumowi znawcy: "robi to tyle razy, że musi to robić dobrze, to jego wina, Biedny mechanik" I temu podobna narracja
Ham przełączający coś na kierownicy - "nie no to tylko błąd i każdemu może się zdarzyć, to wgl nie wina kierowcy, mało tego prawo"
To teraz podsumowując te dwa błędy na Waszych zasadach
Bot popełnił drobny błąd w czymś co robi się 1-3 razy podczas wyścigu i trwa to ok 2,5 sek
Ham popełnił błąd w czymś co robi się cały wyścig od startu do mety ( trzymanie kierownicy)
Obaj za błędy ukarani na ale trzeba przyznać że łatwiej o błąd biegnąc (Bot) niż idąc (Ham) więc bądźcie konsekwentni :)
26. nekos
"Nie można nazwać tego błędem" za to jak Bottas zatrzymał się parę cm "źle" na pitstopie to była jego wina, że nakrętke zjechali... Ta...
27. sliwa007
16. Ilona
Bzdura. Wielokrotnie broniłem tutaj Maxa i praktycznie na każdym kroku powtarzam, że to genialny kierowca. Nie lubię go to fakt bo jest wyjątkowym bufonem, ale nie przeszkadza mi to w ocenie jego umiejętności.
28. Frytek
Toto zawsze sprawiał wrażenie porządnego gościa. Ale teraz zachowuje się dosłownie jak ten dziad Marko. Pupilek nie popełnia błędów a wygnaniec tak, mimo że to błąd mechanika.
29. Krukkk
@24 Danielson. Nie trzeba byc Inzynierem Mercedesa, zeby wiedziec jak zachowuja sie przegrzane hamulce.
Ale niech bedzie, ze to nie hamulce-to Hamilton spierdzial sie i poszlo kolami :D
Mowilem: Jezeli Mercedes coraz wiecej bedzie tracil do RBR Honda, to Toto bedzie bardziej bredzil.
Milego dnia zycze.
30. AndTheRaceIsOn
Okropne są praktyki Mercedesa względem drugiego kierowcy. Z jednej strony nie powinno to szokować bo podział na 1 i 2 w F1 zawsze istniał, ale Mercedes traktuje Fina jak totalny odpad. Obwinili go za podobno złe ustawienie bolidu, przez co nie mogli zdjąć koła, ale wciśnięcie przez przypadek przycisku od zmiany balansu błędem nie jest? To jest komedia, faworyzowanie i robienie z Hamiltona Boga wkroczyło na kompletnie nowy poziom. Może dlatego właśnie przeszkadza mi już obecność Hamiltona w F1, jest na pewno świetnym kierowcą, ale te wszystkie jego szopki i cała otoczka jego osoby są po prostu odrzucające. w tym roku mercedes i HAM czują prawdziwą presję więc popełniają błędy, nie wiem dlaczego tak ciężko jest się do nich przyznać. Nie uważam, że Bottas jest super kierowcą, według mnie nie wyróżnia się za bardzo, ale potrafi być szybki i udowadniał to nie raz dlatego bardzo bym chciał zobaczyć go w innym konkurencyjnym bolidzie gdzie nie było by takiej faworyzacji jednego kierowcy.
31. sliwa007
29. Krukkk
Z tego co pamiętam, to mówiłeś, że Mercedes ukrywa swoje tempo i są poza zasięgiem Red Bulla a jak widać na chwilę obecną Red Bull zaczyna im uciekać. Do tej pory można było pisać, że mają porównywalne bolidy, po ostatnich wyścigach widać jak na dłoni, że Red Bull jest wyraźnie z przodu.
32. Krukkk
@31 sliwa007. Sezon dopiero rozpoczal sie, podczas tego weekendu widac bylo, ze Mercedes ostro testuje a co z tego wyjdzie pokaza kolejne wyscigi.
Nie mam nic przeciwko temu, zebys mial racje-zgadzam sie z Toba, ze wpadka przytrafia sie najlepszym.
33. mcjs
Toto, nie bredź. Jeśli Hamilton popełnia tak dziecinny błąd, to znaczy, że w Mercedesie jest gorąco. Miał być spacerek po tytuł i śrubowanie rekordów, a okazuje się, że wcale tak łatwo nie będzie.
34. Ylos
27
Wyjątkowy buffon cudownie go nazwałeś
35. Skoczek130
@Cadanowa - przestań bredzić z tą "taczką". Ciekawe, co powiesz, jak zdominują GP Francji. Tory uliczne im nie leżą. Na normalnych jednak wszystko powinno wrócić do normy. W Portugalii i Hiszpanii byli sporo szybsi od RBR w tempie wyścigowym.
36. Skoczek130
@devious - najlepsze, że kiedy Bottas wspomniał coś o uszkodzonej podłodze w Baku, Wolff kategorycznie temu zaprzeczył. Widać, kto tam jest najważniejszy. Fina mają już głęboko w poważaniu. Według mnie oni nawet poświęcą tytuł konstruktorów dla majstra swojego pupilka. ;)
37. Skoczek130
Edit: zapomniałem też dodać o tym, że Wolff wskazał Bottasa jako winnego problemów z odkręceniem koła. xD Przydałaby się opcja edycji...
38. devious
@Skoczek130
Tytuł konstruktorów jest ważny, ale jednak ważniejszy (bardziej medialny) jest tytuł wśród kierowców - to on "sprzedaje" F1, to o nim się mówi, to wokół zmagań kierowców toczy się ten sport. Przecięty kibic F1 potrafi wymienić "od ręki" Mistrzów Świata F1 wśród kierowców z ostatnich kilkunastu lat (przynajmniej mniej więcej) a już wśród konstruktorów... To już pewnie musiałby trochę strzelać :)
Ja sam "od ręki" potrafię wymienić prawie wszystkich MŚ z całej historii F1, czasem się muszę chwilę zastanowić przy latach 50-70 kto dokładnie w którym roku był, ale już jeżeli chodzi o MŚ Konstruktorów to muszę się naprawdę poważnie pogłówkować - kto kiedy i z jakim silnikiem...
...i dlatego mnie kompletnie nie dziwi, że Merc poświęciłby bez zawahania tytuł wśród konstruktorów byle wygrać 8 tytuł z Hamiltonem. Ile ma tytułów konstruktorów Merc obecnie? Trzeba się chwilę zastanowić i policzyć, jeden więcej czy mniej - nikogo to nie będzie obchodzić.
A już pobicie "legendarnego" wyczynu Schumachera to będzie wielkie coś - każdy będzie o tym mówił albo choć usłyszy, bo to będzie wydarzenie nie tylko w F1 ale w całym światowym sporcie. I splendor oczywiście spłynie na Mercedesa - więc tutaj jest wielka marketingowa parówa Hrabiego Barry'ego Kenta to spałaszowania. Ostatnia! 9 tytuł Lewisa już nikogo nie będzie obchodził - ot, śrubowanie rekordu, who cares :) Tak jak z "konstruktorami" obecnie - przeciętny człowiek nawet nie kliknie w takiego newsa tylko wzruszy ramionami :)
Więc się nie dziwię, że Mercedes poświęci Bottasa przy każdej okazji - jak tylko będzie szansa podciągnąć Hamiltona np. na Monzy, to Bottas "zawali" swoje kwale, ale Lewisa podciągnie. A jakby się chciał buntować - to pan George tylko czeka na podmiankę. Nawet w trakcie sezonu. Fin dobrze o tym wie...
Muszę przyznać, że idealnie to rozegrał Totto pod tym względem :)
39. Cube83
Zgadzam się to nie był błąd, to był wielbłąd. Nikt poza Hamiltonem nie zmienił ustawień hamulców, nawet nie przypominam sobie, żeby Ham kiedykolwiek odwalił takiego juniorskiego babola.
Cóż, zdarza się, ale nazywajmy rzeczy po imieniu: Hamilton popełnił błąd przez co spadł z 1 miejsca poza punkty. To tylko i wyłącznie jego wina.
40. Skoczek130
@devious - ano właśnie. Pobicie rekordu przez Hamiltona będzie dla nich najlepszą z możliwych reklam. Potem już może kończyć karierę, by jego legendę podtrzymać. Kolejnym wyzwaniem będzie zrobienie nowej gwiazdy, tj. mistrza świata z George'a Russella. Pytanie, czy to będzie możliwe.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz