2019-02-13
Nowy Mercedes ma być łagodniejszy dla opon
James Allison przyznał, że Mercedes intensywnie pracował nad zarządzaniem ogumieniem i wagą samochodu W10.R E K L A M A
Od momentu wejścia szerokich opon do Formuły 1, czyli od 2017 roku, Mercedes miał problemy z zarządzaniem nimi. W08 określany był "divą". Jego następca, W09 był mniej kapryśnym bolidem, ale również nie był perfekcyjny pod tym względem.
W trakcie poprzedniego sezonu Srebrne Strzały kilkukrotnie użyły nietypowych felg, które pomagały w zarządzaniu temperaturą ogumienia. Poprawka spisywała się świetnie, ale wzbudziła duże zainteresowanie rywali i FIA. Szefostwo Mercedesa wolało grać bezpiecznie i w momencie, gdy sytuacja w mistrzostwach była komfortowa, zdecydowało o nieskorzystaniu z nowego rozwiązania.
Jasne było jednak, że zespół będzie chciał uporać się z problemem w 2019 roku i nie wywoływać kontrowersji. James Allisson, dyrektor techniczny ekipy, przyznał, że wiele wysiłku włożono w zarządzanie ogumieniem w bolidzie W10.
"Prowadzenie W09 poprawiło się znacznie w stosunku do specyficznego W08. Byliśmy konkurencyjni na torach, które były dla nas trudne w ostatnich latach. Niezależnie od tej poprawy, nadal nie było tak dobrze jak u naszych rywali, szczególnie w kontekście tylnych opon. Pracowaliśmy bardzo ciężko nad zawieszeniem i aerodynamiką, aby dostarczyć maszynę, która byłaby łagodniejsza dla opon. Mamy nadzieję, że to pozwoli nam na lepsze osiągi w każdej fazie wyścigu i na każdym torze."
Innym kłopotem Mercedesa w ostatnim czasie była też waga. Wszystko przez koncepcję długiego samochodu, którą i tak zachowano w projekcie W10. Allison dodał, że pracowano także nad tym.
"Mimo tego, że minimalna waga została podniesiona o 10 kilogramów na sezon 2019, redukcja jej pozostała sporym wyzwaniem przy obecnej generacji samochodów F1. Elementy, z których według nas zostały już tylko kości w 2018 roku, zostały dokładnie przeanalizowane, by zaoszczędzić jeszcze trochę wagi. Niektóre dały poprawę o nawet pół kilograma, inne o kilka gramów, ale ogólnie dało to nam kilka kilogramów, które można było zainwestować w tył samochodu, w aerodynamikę, zawieszenie i jednostkę napędową, by poprawić osiągi."
W trakcie poprzedniego sezonu Srebrne Strzały kilkukrotnie użyły nietypowych felg, które pomagały w zarządzaniu temperaturą ogumienia. Poprawka spisywała się świetnie, ale wzbudziła duże zainteresowanie rywali i FIA. Szefostwo Mercedesa wolało grać bezpiecznie i w momencie, gdy sytuacja w mistrzostwach była komfortowa, zdecydowało o nieskorzystaniu z nowego rozwiązania.
Jasne było jednak, że zespół będzie chciał uporać się z problemem w 2019 roku i nie wywoływać kontrowersji. James Allisson, dyrektor techniczny ekipy, przyznał, że wiele wysiłku włożono w zarządzanie ogumieniem w bolidzie W10.
"Prowadzenie W09 poprawiło się znacznie w stosunku do specyficznego W08. Byliśmy konkurencyjni na torach, które były dla nas trudne w ostatnich latach. Niezależnie od tej poprawy, nadal nie było tak dobrze jak u naszych rywali, szczególnie w kontekście tylnych opon. Pracowaliśmy bardzo ciężko nad zawieszeniem i aerodynamiką, aby dostarczyć maszynę, która byłaby łagodniejsza dla opon. Mamy nadzieję, że to pozwoli nam na lepsze osiągi w każdej fazie wyścigu i na każdym torze."
Innym kłopotem Mercedesa w ostatnim czasie była też waga. Wszystko przez koncepcję długiego samochodu, którą i tak zachowano w projekcie W10. Allison dodał, że pracowano także nad tym.
"Mimo tego, że minimalna waga została podniesiona o 10 kilogramów na sezon 2019, redukcja jej pozostała sporym wyzwaniem przy obecnej generacji samochodów F1. Elementy, z których według nas zostały już tylko kości w 2018 roku, zostały dokładnie przeanalizowane, by zaoszczędzić jeszcze trochę wagi. Niektóre dały poprawę o nawet pół kilograma, inne o kilka gramów, ale ogólnie dało to nam kilka kilogramów, które można było zainwestować w tył samochodu, w aerodynamikę, zawieszenie i jednostkę napędową, by poprawić osiągi."
komentarze
1. Antie
Przepisy zmieniają się tak, żeby kierowcy mogli wreszcie cisnąć jak najwięcej, a ci już się nastawiają na oszczędną jazdę. Brak słów.
2. Antie
Oby się okazało, że konkurencja podgoniła na tyle, że nie będą mogli sobie na to pozwolić.
3. Kruk
Mercedes powinien "wstrzymać konie" dla dobra F1. Można zrozumieć układy przy zielonym stoliku,ale w ich przypadku to już dawno stało się nudne.
4. XandiOfficial
Mercedes ma najlepszy bolid aby cisnąć kiedy trzeba i aby oszczędzać kiedy trzeba. Parodia a nie ściganie. Rozumiem trochę innych kierowców takich jak Kimi, Vettel, Alonso którzy deklarowali w 2017 roku, że wrócili by do lat 2005-2008 z przyjemnością. Nie trawię ich, nudziarze i typowi ludzie lizania ***, których nikt w padocku nie lubi. Williams i Racing Point wiadomo ze względu na silniki są w kontakcie ale to tylko tyle. Oby to wyprzedzanie było łatwiejsze bo wtedy jestem spokojny, że Wingman nie zatrzyma Vettela czy Maxa.
5. sliwa007
3. Kruk
Mercedes zbiera żniwo, oni mają swoje słupki statystyczne. Dla zespołu sama F1 nie jest celem, jest narzędziem. Jak narzędzie się popsuje to znajdą sobie nowszy model.
Wątpię by znalazł się zespół, który dla dobra F1 rezygnuje z wygrywania. Rekordy dają nieśmiertelność.
6. Kruk
@5 Wszystko co nas otacza, to teatr. Kazdemu rezyserowi zalezy na tym, by spektakl podobal sie widzom. W przypadku F1, to teatr jednego aktora i spora czesc widowni juz wyszla. Mercedes moze grac dla jednego widza, ale czy to dobre posuniecie?
7. sliwa007
6. Kruk
Nie zrozumiałeś mnie. Oni mają słupki statystyk ze sprzedaży samochodów. Jeśli słupki im rosną, to znaczy, że wykonują świetną robotę i nic nie muszą zmieniać. F1 to platforma do promocji, odskocznia i nic więcej.
8. Katsurimoto
Wracam bo w ostatnim sezonie troszkę ferrari zaczęło mieszać, liczę na podtrzymanie tendencji.
No i jeszcze Kubica :-)
9. Kruk
@7 Daj im Boże aby stało się według słowa Twego;) A tak na poważnie: chodzi mi o to, że Mercedes w perfidny sposób dominuje w F1. Można być hipokrytą i wierzyć,że to jedyny team,który potrafi zbudować mistrzowski bolid,ale po co?
Uczepiłeś się tej potęgi reklamy, jak rzep psiego ogona. Gdyby tak było, sprzedałbym Hondę i pobiegł po Mercedesa-bo wygrywają w F1! Na szczęście rynek działa inaczej, Honda może całkowicie opuścić "Królową Motosportu" a ja dalej będę jeżdził Samochodami z literką "H" na grilu.
10. sliwa007
9. Kruk
"Gdyby tak było, sprzedałbym Hondę i pobiegł po Mercedesa-bo wygrywają w F1!"
Tak to mniej więcej działa, Ty może jesteś bardziej o(d)porny na reklamy, ale są właśnie tacy co sprzedają Hondy, Renówki i kupują Mercedesy.
11. Frytek
A jak ktoś ma Alfe to chyba nie sprzeda
12. Kruk
@10 Heh! Niestety, ku Twojemu zdziwieniu tak to nie działa. Miłego wieczoru życzę.
13. Mayhem
No tak, bo przecież tak to działa, typowy Kowalski który jeździ kilkunastoletnim Oplem naogląda się wygrywającego Mercedesa i już następnego dnia w salonie w leasing bierze... Niektórzy serio mają niezłą wyobraźnie...
14. sliwa007
12. Kruk
Jesteś prawdziwym geniuszem od marketingu! Naprawdę trudno nie dostrzec zwiększonego popytu na Mercedesy, w czasach gdy notują (jako jedna z nielicznych marek) dwucyfrowe wzrosty sprzedaży r/r, rekordowe wyniki sprzedaży kwartalnych czy półrocznych.
Również życzę miłego wieczoru!
15. Vendeur
@14. sliwa007
Rozumiem, że przeanalizowałeś dokładnie sytuację Mercedesa, masz dostęp do poufnych danych i z całą pewnością możesz stwierdzić, że te rekordy sprzedaży są zasługą sukcesów w F1... Gratuluję inteligencji.
Rację miałeś natomias tutaj: "F1 to platforma do promocji, odskocznia i nic więcej."
Otóż to - NIC WIĘCEJ. Sukcesy w F1 nie mają większego przełożenia na sprzedaż samochodów tak dużej marki. I w szczególności marki, której targetem jest raczej dojrzały człowiek w kwiecie wieku.
Gdyby nagle zdobyła mistrzostwo Alfa Romeo, to mogłoby wyglądać już nieco inaczej. Choć znając awaryjność ich aut, marne byłyby na to szanse :).
16. rowers
@15, gdyby ten biznes się nie opłacał Mercedesowi to nie robiliby tego. Na co wg Ciebie wpływ ma promocja marki? Rozumiem, że kompletnie nie ma wpływu na sprzedaż? Sukcesy mają wpływ na to, że jest głośniej o Mercedesie niż choćby o Renault. A im jest głośniej tym lepsza promocja.
Niedawno facet zajmujący się marketingiem dla F1 odpowiadał na różne pytania kibiców z Reddit. Była tam m.in kwestia jaki jest średni wiek odbiorcy F1. Było to coś ok. 40 lat, czyli właśnie dojrzali ludzie w kwiecie wieku jak to ująłeś. Chyba nawet tutaj gdzieś był artykuł na ten temat.
17. Szynnal
Kruk, to co piszesz to jakieś kompletne bzdury, celem każdego zespołu w F1 powinno być zdominowanie stawki.
Jeśli F1 nie jest dobrą platformą dla sponsoringu, bo Kowalski nie zamieni starego Opla na Mercedesa, to po co w F1 eksponuje się Rolex?
18. Frytek
@ 15. Vendeur
A skąd wiesz o awaryjności Alf ? Na pewno miałeś jakąś. Owszem stare miały taką opinię ale te nowsze to inna bajka.
Fakt faktem, pamiętam że właściciele salonów Bmw zacierali ręce jak jeździł Robert i Renault też nie narzekało
19. Medicus
@15 Vendeur - Czytałem ciekawy wywiad z Panem Zetsche, miał zgoła odmienne zdanie n/t wzrostu sprzedaży aut marki, której przewodzi od momentu pojawienia się Mercedesa w F1. Przedstawiał dane, jak miały się kolejne tytuły do sprzedaży, w szczególności AMG.
Któryś z Was się myli ;)
@9 Kruk, nie mam nic do Hondy, po za ostatnim design'em, nie wiem co Oni palą, ale ma siłę rażenia solidną, niemniej jednak, tam gdzie Honda, kończy, Mercedes dopiero zaczyna, jednym słowem, nie zawsze chcieć przekłada się na móc ;)
20. Krys007
@3 Kruk
Przepraszam ale czy Ty siebie słyszysz? Jakby nie patrzeć F1 to sport, więc z jakiego powodu Mercedes ma "odpuszczać"? O to chodzi w sporcie? Nie wierzę w to co czytam, jak można być takim ignorantem?!
To co, Kamil Stoch rok temu przed ostatnim turniejem w TCS też powinien był odpuścić bo "swoją dominacją psuje widowisko"? Rozumiem, że fani Ferrari już nie mogą wysiedzieć w miejscu bo ich team nie daje rady przez głupie błędy - ale no proszę...to nie wina Merca że mają doskonałych inżynierów ;)
21. Vendeur
@16. rowers
Ja nie twierdzę, że tego typu promocja marce się nie opłaca. Twierdzę natomiast, że Mercedes ma tak ugruntowaną pozycję na rynku a także klientelę, że to, czy wygrywa w F1, czy nie, większego wpływu na wyniki sprzedaży mieć nie będzie.
Mi np. podobają się Audi i Mazdy. I kupię auto którejś z tych marek, pomimo że w F1 nie jeżdżą. Na pewno nie kupię zaś żadnego Mercedesa, choćby nawet dominował kolejne 10 lat...
22. gulik3
Witam... Jestem userem tej strony od co najmniej 9 lat. Przepraszam, ale musiałem się w końcu odezwać. Może Wam się to podobać lub nie ale "sliwa007" ma baaardzo dużo racji. Większość bazuje na starych przekonaniach. W tym przypadku co do Alfy i Mercedesa... Docelowy klient Mercedesa od ŁADNYCH paru lat znacznie się rozszerzył - to już nie jest dziadek w podeszłym wieku. I tak, Mercedes notuje wzrosty sprzedażowe, chyba jedynie w pojazdach typu VAN są na stałym poziomie. A tak poza tym to ten przysłowiowy Kowalski co sprzedaje Opla i idzie do salonu po Mercedesa to raczej kiepskie porównanie bo nasz rynek to jest 0,1 %; powtórzę 0,1% torciku jakim jest rynek koncernu Mercedes-Benz.
23. Soto
@15 Vandeur
Piszesz takie głupoty, że ciężko to czytać. Myślisz, że Mercedes wystawia bolidy w F1 dla zabawy? Wydaje ponad 400 milionów euro rocznie żeby pobawić się w autka? Ile Ty masz lat, 11?
Oczywiście, że robią to dla głównego celu, czyli podniesienia sprzedaży i wykreowania marki Mercedes jako pojazdu dla ludzi młodych, a nie dla panów w podeszłym wieku. I powiem Ci więcej, osiągają w tym ogromny sukces.
24. sliwa007
21. Vendeur
Nie lubię dyskutować z faktami. Zetsche ma na ten temat dość jasne zdanie, poparte nie wróżbami z fusów tylko bardzo konkretnymi danymi. Sztab ludzi nad tym pracuje.
25. Doradca
Tylko Audi :)
26. Vendeur
@23. Soto
Naucz się cytować poprawnie.
Mam więcej lat niż Ty.
Oczywiście, że w ten sposób kreuje się markę, po latach będą mogli się pochwalić niezłymi osiągnięciami w swej historii. Ale jeśli twierdzisz, że każde działania producentów mają z założenia przynosić zysk, nawet nie bezpośrednio, to się bardzo mylisz. Często chodzi same technologie. Czyli np. dzięki udziałowi w F1, pracy laboratoriów, które muszą stworzyć odpowiednio wydajne i nowe technologie, mogą zyskać jako producent. Mogą też dzieki temu podnieść słupki sprzedaży, bo wprowadzają nowe rozwiazania w swoich samochodach. Dzięki F1 właśnie. Ale nie dzięki faktowi, że coś tam wygrywają.
@ 24. sliwa007
Trzeba umieć patrzeć na takie deklaracje przez palce. Poznaj się trochę na biznesie i gospodarce. Myślisz, że co, powiedziałby, że inwestycje w F1 nie przynoszą żadnych korzyści? Albo, że to z innego względu mają wzrost sprzedaży? Wiesz jaka byłaby wtedy reakcja inwestorów?
Nawiasem, jakby ktoś nie rozumiał, wahania słupków sprzedaży, zatem także wzrosty, miały, mają i będą miały miejsce nie tylko w czasach występowania czy nawet dominacji w F1. Choćby Audi odnosi ogromne sukcesy na rynku chińskim. A przecież nie ma ich w F1, przestali wygrywać w LeMans... I co? Czemu to przypiszecie? Trzeba myśleć bardziej perspektywistycznie, a nie jednokierunkowo.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz