Ferrari zablokowało propozycję Red Bulla dotyczącą silników
Zespół Ferrari zablokował propozycję Red Bulla dotycząca wycofania się z dalszego ograniczania liczby silników dostępnych w trakcie sezonu.Dyrektor ds. technicznych F1 Ross Brawn sytuację tę określił wtedy "farsą" i zapowiedział wdrożenie planu naprawczego, przyznając jednocześnie, że będzie on możliwy do wdrożenia prawdopodobnie dopiero, gdy w F1 pojawią się nowe jednostki napędowe czyli w sezonie 2021.
Źródła blisko związane z padokiem twierdzą, że Christian Horner podczas spotkania Grupy Strategicznej przed GP Brazylii po raz kolejny podjął próbę przekonania pozostałych ekip do zaniechania dalszego ograniczania liczby silników. W przyszłym roku mimo wzrostu liczby wyścigów, kierowcy będą miel do dyspozycji tylko trzy układy napędowe.
Wedle tych samych doniesień propozycję tę definitywnie zablokował zespół Ferrari, który twierdzi, że na takie zmiany jest za późno, gdyż już poświęcił czas i środki na przygotowanie swoich jednostek pod kątem obecnych przepisów.
Takie stanowisko Ferrari sprawia, że przepisy ograniczające liczbę jednostek dostępną w sezonie nie ulegną zmianie mimo iż coraz więcej osób wypowiada się przeciwko takiej polityce.
Oprócz Christiana Hornera, który w oczywisty sposób dba o interesy zespołów Red Bulla, ostatnio krytycznie na temat tych ograniczeń wypowiadał się także Lewis Hamilton, który mimo iż nie może narzekać na awaryjność swojego auta, mocno skarżył się na fakt iż ograniczenia te zmuszają kierowców do drastycznego oszczędzania silników.
"Nie podoba mi się pomysł ograniczania silników do trzech sztuk. Uważam, że jest on do bani" mówił czterokrotny już mistrz świta F1. "Powinniśmy móc naciskać jeszcze mocniej. W F1 brakuje sprintów."
komentarze
1. bartexar
Oho, hejt się zbliża. Ale no jednak te ograniczenia są tak beznadziejne że faktycznie mogliby dać sobie spokój. 3 silniki to nawet w erze V8 byłoby mało.
2. kamilozw86
kiedyś jeździli na 90 % , a żeby paliwa starczyło , teraz jeżdżą na 90%, a żeby silnik się nie rozsypał
3. Jen
Red Bull wyrasta na coraz groźniejszego rywala dla czerwonych. W ten strategiczny sposób chcą ich utrącić. Silnik Renault nie grzeszy bezawaryjnością.
Ciekawe jakie działania poczyniło Ferrari w celu poprawy niezawodności w swoich bolidach? W tym roku cztery silniki wraz z podzespołami, im nie wystarczyły.
W kolejnym ilość dostępnych podzespołów drastycznie zmaleje a do tego mamy o jeden wyścig więcej.
4. sylwek1106
Śmiałbym się, gdyby czerwoni przegrali mistrzostwa w przyszłym roku za kary silnikowe :)
5. stasek44
@3
Ferrari argumentuje to w ten sposób, że poświęcili środki (pieniądze) i czas nad poprawą niezawodności. W sumie to logiczne, bo zainwestowali pieniądze w coś co mogłoby nie przynieść im korzyści na torze. Zrobiłbym tak samo.
Swoją drogą, czy to czasem RBR nie głosował za ograniczeniem liczby jednostek na sezon, po to aby ograniczyć wydatki na silniki?
6. Orlo
Mają rację! Ja tym był dał jeden silnik na sezon, jak ci padnie w Melbourne to masz pecha i nie jeździsz do końca sezonu. A co!
7. marcelo9205
Punkt widzenia Ferrari logiczny, dla kibica niekoniecznie.
8. Miki42
Ależ bym się śmiał jak by Ferrari przewaliło sezon przyszły właśnie za sprawą kar za silniki to by było coś super co by ich rozumu nauczyło bo w tej chwili tępota niesamowita tam panuje
9. stasek44
@8
Tępota? Zainwestuj pieniądze w niezawodność zamiast w osiągi, a później zrezygnuj z tego pomysłu. Nie masz ani osiągów, ani niezawodności.
10. Polak477
8. Miki42
Gdzie ta tępota? Wydali grube miliony na poprawę niezawodności silników, do tego stracili czas (którego nie odzyskają w przeciwieństwie do pieniędzy). Te pieniądze mogłyby pójść na polepszenie odzyskiwania energii, albo powiększenie mocy. Nagle RBR wychodzi z propozycją "zostańmy przy starych przepisach". Ferrari na tym traci, bo mają silniki zmodyfikowane na potrzeby większych ograniczeń, które prawdopodobnie wiążą się z gorszymi parametrami kosztem poprawionej niezawodności. Nie mieliby czasu przeprojektować tych silników, a zostając z obecnymi mieliby stratę (bo zostaliby w miejscu w czasie rozwoju konkurencji). Ja tutaj widzę totalnie przemyślaną strategię finansową i obronę swoich interesów, a nie tępotę.
11. kruszon
Oszczędne, to powinny być zakupy, a nie F1. Tu powinno być głośno, szybko i innowacyjne. Taka zimna wojna.
12. czuczo
Plan naprawczy na sezon 2019- jeden układ napędowy na sezon, wywalić kwalifikacje, kolejność na starcie ustalana za pomocą kar nałożonych na zawodników!
13. sliwa007
7. marcelo9205
Jeśli kibic potrafi chociaż trochę logicznie myśleć i nie zaślepia go nienawiść do Ferrari to zrozumie takie działanie.
Takie zmiany przeprowadza się z dużym wyprzedzeniem a nie "za pięć dwunasta".
14. Believer
Wydaje mi się, ze do czasu zmiany koncepcji silników, żaden z obecnych producentów nie będzie chciał nic zmieniać w obecnych jednostkach. Natomiast po zakończeniu obecnej ery silnikowej, zespoły będą walczyć o zniesienie limitów jednostek na sezon (lub ich zwiększenie, np do 7/8 na sezon). Ogólnie dla mnie mogliby wrócić do lat 80?-90?, każdy wybiera silnik, który im odpowiada, więcej niż 1 dostawca opon, coby rywalizacja wszystkich motywowała, a odnośnie nadwozi powinni wrócić do samochodów z lat 2006-2008. Ehh, nierealne marzenia :)
15. nolte_
Wszystko zmierza do totalnej deregulacji. Koncepcje kolejnych ograniczeń są coraz bardziej niespójne.
16. TomPo
Sport w ktorym jeden z "zawodnikow" ma prawo ustalania zasad i prawo veta jest sportem PATLOGOICZNYM i tyle w temacie
To Ferrari zaczyna mi dzialac na nerwy, a pomimo tyle przywilejow guzik potrafia od 10 lat wygrac.
Jesli o mnie chodzi to moga odejsc z F1, mysle ze suma sumarum F1 wyszlo by to na dobre, choc na poczatku mogly by byc zawirowania to pozniej nadrobione by to zostalo atrakcyjnoscia.
Mam nadzieje, ze w przyszlym sezonie spadna za RBR, Renault i McL a silniki im sie skoncza w plowie sezonu.
I tu nie chodzi, ze nie zgodzili sie na te zmiany, oni na zadne zmiany sie nie chca zgodzic i krzycza veto jak tylko im sie cos nie spodoba - to jest chore.
17. Miki42
Wydali miliony na poprawę niezawodności ok no to niech stworzą silnik co przejedzie cały dystans no może dwa silniki na sezon no jak się im to uda to będą pienia na ich cześć w co raczej wątpię bo teraz się im to nie udało to czemu miało by się im to w przyszłym sezonie udać no niech mi ktoś wytłumaczy z tych co mnie krytykują czekam na opinie nie krytykę
18. marcelo9205
Czemu Ferrari ma zrezygnować z tego nad czym pracowali ? To Red Bull próbuje tutaj jakiś zagrywek, wiedzą już, że Renault z silnikiem jest w ciemnej d...e i kombinują.
19. Miki42
Jak Ferrari stworzy silnik co wytrzyma jedną trzecia sezonu to chyba zjem swoje Trampki ale to nie jest realne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
20. silvestre1
Trudno nie zgodzić się ze stanowiskiem Ferrari. Mercedes był przygotowany do produkcji tego badziewia a pozostali nie. Red Bull wojował z Renaultem i właściwie wyszedł na swoje. Historię Hondy wszyscy znają. Są jeszcze jacyś producenci? Nie ma. To o co ta awantura? Może nareszcie Raikkonen pozbędzie się kompleksu "drugiego", do padoku wróci wino a Briatore kupi różowe okulary. Czego boi się Horner, że przegra z Ferrari? No to co?
21. nolte_
Pamiętam czasy, kiedy Ferrari bujało się z V12 (wszyscy uciekli do v10) i nie kończyło większości wyścigów (1. połowa lat 90-tych). F1 dawała sobie radę bez ich istotnego udziału. Ferrari to taka stara ociężała dama, której co parę lat ucieka świat i musi palić olej, żeby nadążyć.
22. Amator
Stanowisko Ferrari akurat na chwilę obecną jest zrozumiałe. Prace nad przyszłoroczną jednostką są już w toku, więc póki co blokują to. Ale w przyszłości na pewno będą za, bo do czego do prowadzi? Do jechania 25 wyścigów (tyle chce Liberty) na jednym silniku? 5 jednostek byłoby optymalnym limitem moim zdaniem. Na przyszły sezon 3 już będą i jest zbyt późno by to zmieniać, ale od sezonu 2019 na pewno będą jeszcze długo trwały dyskusje o tym.
23. orto
@ 16. TomPo. Piszemy - summa summarum oraz - patologicznym. Tyle w temacie :-)
24. orto
@ 19. Miki42 Bez względu na ilość potencjalnych awarii silników w Ferrari, nie jest realne zjedzenie przez Kolegę swoich trampków. Po co zatem pisać coś takiego ??
25. Heytham1
Ferrari musi być bardzo pewne swojej niezawodności na następny sezon skoro zgadzają się na te ograniczenia. Może faktycznie będzie to kluczem do ich sukcesu...zobaczymy. Dla dobra widowiska liczę na to że Ferrari będzie w stanie ostro powalczyć przez cały sezon z Mercedesem o zwycięstwa.
26. TomPo
@23 z patologia to mi czesto litery szyk zmieniaja gdy szybko pisze, nie wiem czemu, moze trzeba do lekarza xD Co do summa summarum pelna zgoda, spolszylem za bardzo :)
27. darek0361
dobrze zrobili,to jest F1 gdzie niezawodność silników też musi się liczyć
28. KolczastyKaktus
Miki42
Nawet jeśli Ferrari miałoby co wyścig wymieniać silnik w przyszłym sezonie to jednak zainwestowali swoje pieniądze a nie Twoje w taką a nie inną koncepcję silnika. Silnik jest bedzie zaprojektowany na 8 weekendów i tyle ma wytrzymać, nie mniej, nie więcej. To logiczne. Czy im się uda wyrobić w wymogach to inna rzecz ale nie widzę powodu dla którego mieliby nie potrafić tego dokonać. A w tym roku Ferrari miało co najmniej tak dobry samochód jak Mercedes. Również w kwestii niezawodności.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz