Max: telefon od Wolffa nic nie zmieni w moim podejściu
Max Verstappen nic nie robi sobie z głośnej na padoku F1 konwersacji Toto Wolffa z jego ojcem, Josem, przez którą szef Mercedesa próbował wywierać nacisk na młodego zawodnika, aby ten bardziej uważał podczas walki z pretendentami do tytułu mistrzowskiego w tym roku.Sytuacja ta sprawiła, że w przerwie między wyścigami w Meksyku i Brazylii Jos Verstappen otrzymał telefon od szefa zespołu Mercedesa Toto Wolffa.
W przyjaznej rozmowie Wolff próbował przekonać Verstappena seniora do rozmowy ze swoim synem o ewentualnych skutkach włączenia się w walkę o tytuł mistrzowski między Hamiltonem i Rosbergiem.
Verstappen zapytany o to czy posłucha się próśb Mercedesa o trzymanie się z dala od walki o tytuł, odpierał: „To nie było tak powiedziane. Myślę, że to wszystko zostało rozdmuchane.”
„To była ogólna rozmowa- nie sądzę, abym musiał wszystko mówić, gdyż to była również prywatna rozmowa. Ale nie taki miała ona charakter.”
Holender uważa jednak, że telefon od Wolff nic nie zmieni w jego podejściu do ścigania się w ostatnich dwóch wyścigach sezonu: „Nie zmienię swojego podejścia. Rozmowy są zrozumiałe. Uważam, że jako kierowcy zawsze staramy się wykonywać najlepszą robotę.”
Dopytywany przez dziennikarzy o to jak czułby się, gdyby znalazł się w sytuacji zawodników Mercedesa, odpierał: „Powiedziałbym, że musimy się ścigać ze wszystkimi. Do ostatniego wyścigu sezonu, oni przede wszystkim powinni walczyć. To jest pewne, w przeciwnym razie nie będzie się godnym mistrzem, nieprawdaż?”
komentarze
1. domicjusz
Prawdziwy racer.
2. Reseller
Prawdziwy ignorant.
3. domicjusz
Chłopak chce się ścigać a nie uczestniczyć w paradzie bolidów.
4. saint77
@3.
niech się ściga nawet bardzo agresywnie ale ma przestrzegać zasad.
na razie jest jeszcze zwykłym szczylem z mlekiem pod nosem którego wsadzono do bolidu F1 nie tylko za jego umiejętności kierowcy, które posiada.
i nie sądzę, że Pyskaty Max byłby zadowolony, gdyby np. taki Maldonado wjeżdżałby mu w spojler co drugi wyścig gdy ten walczyłby o tytuł. Na razie poza niewyparzoną gębą i jednym fartownym zwycięstwem niewiele pokazał. Powinien nauczyć się szanować innych, na razie tylko pyskuje. Szkoda że na torze nie ma kierowców pokroju Montoy'i , ten by mu facjatę oklepał po pierwszym jego debilnym tekście.
5. Vendeur
@4. saint77 - post rodem z polskiego stadionu piłki nożnej. Jedyne co, to przemoc fizyczna. Max nic nie pokazał, naprawdę? Moim zdaniem pokazał bardzo dużo w tym sezonie, nawet więcej niż kolega z zespołu. A że pyskaty? Niezupełnie, po prostu nie daje sobie w kaszę dmuchać. A szacunku do innych ma zdecydowanie więcej od płaczka Vettela.
6. Ilona
To że walczą o tytuł nie znaczy, że od razu mają być pod specjalną ochroną i trzeba im zjeżdżać z drogi. Nie pierwsza próba wpływania na Maxa, ale to jest silny charakter co udowadnia każdą kolejną swoją wypowiedzią, wierzę w to, że nie da się nikomu zmanipulować i będzie walczył twardo o swoje.
7. skilder3000
Max ma rację. Nawet Ocon jest tu po to by wygrać.
8. sliwa007
Rosberg i Hamilton to tacy sami zawodnicy jak Palmer Nasr czy Ocon, więc kompletnie nie rozumiem dlaczego mają być traktowani w specjalny sposób tylko dlatego, że jeszcze walczą o tytuł.
Dlaczego awaria/kolizja w ostatnich wyścigach ma być czymś gorszym niż na początku sezonu?
Wolf jak chce takich sprawiedliwych mistrzostw to niech najpierw odda Hamiltonowi należne mu punkty.
Prywatnie losy tego tytułu są mi obojętne, ale takiego sztucznego dodawania wartości w przypadku wygranej Rosberga dawno nie widziałem. Gość nie ma prędkości i prowadzi tylko dzięki problemom Hamiltona a wszyscy wokół niego starają się wmawiać, że wygrywa w równej walce bo jest najszybszy...
Coś takiego jak "tytuł za całokształt" nie istnieje, w przeciwnym razie połowa stawki powinna być mistrzem za "całokształt kariery"
9. devious
@8 sliwa007
Rosberg idzie łeb w łeb z Hamiltonem jeżeli chodzi o kwalifikacje w sezonach 2014-2016 - wygrywają na przemian, a jak jeden jest szybszy to z reguły minimalnie czyli o 0,1 lub 0,2 s.
To samo w wyścigach - jadą często jeden za drugim, bardzo rzadko zdarza się by jeden odjechał na więcej niż 6-8 sekund.
Oczywiście żeby to zobaczyć trzeba zdjąć gigantyczne klapki z oczu. Fanatycy widocznie tego nie potrafią...
Dla mnie Rosberg jak wygra tytuł to będzie godnym mistrzem bo pokona w równej walce bardzo mocnego kierowcę jakim jest Hamilton... Co innego byłoby jakby przegrywał w kwalifikacjach 5 do 55 a w wyścigach odstawałby 30s w każdym wyścigu - ale dzięki 5 awariom Hamiltona miałby uciułane za 3cie-4te miejsca więcej punktów od Lewisa - to by była zdecydowanie inna sytuacja.
@4 saint77
Aleź chamski i prymitywny komentarz. "Pyskaty szczyl z mlekiem pod nosem" dostał fotel nie ze względu na talent, umiejętności i w ogóle niewiele pokazał? Ty w ogóle śledzisz F1 w tym sezonie?
Jak pokazał już pierwszy wyścig Maxa w RBR decyzja o wymianie foteli z Kwiatem była genialnym ruchem Hornera i Marko - zamienili zagubionego Rosjanina na prawdziwą holenderską petardę. Max to talent nie z tej ziemi i to widać gołym okiem - on z miejsca doszlifował do absolutnej czołówki, jeździ na równi z doświadczonymi Ricciardo, Vettelem, Raikkonenem - a w równych sprzętach pewnie psułby krew kierowcom Mercedesa. Czego więcej można wymagać od 19-latka, który jeździ dopiero drugi sezon w F1?
A wygrana? I owszem, była dość szczęśliwa ale też Max wykonał genialną pracę - ostatnio nawet Kubica to skomentował, że było to wyjątkowe zwycięstwo i Max dokonał czegoś niesamowitego (przypomnę - na starych oponach utrzymywał super tempo, jechał bezbłędnie i bez problemów utrzymał za sobą szalejącego Raikkonena).
Tak więc trochę szacunku do tego "szczyla" bo chłopak wykonuje obłędną robotę w kokpicie (poza oczywiście błędami w Monaco czy kilkoma zbyt ostrymi manewrami) a także bardzo rozsądnie gada poza nim (jak na 19-latka jest mega dojrzały).
10. slawusdominus
Mistrzem zostanie ten kto zdobędzie najwięcej punktów, a w jaki sposób to niema znaczenia to są mistrzostwa. To tak jak w piłce nożnej ktoś mówi że drużyna gra brzydko, defensywnie. To niema znaczenia liczy się wygrana i zdobyte punkty.
Można nie lubić jakiś kierowców, ale trzeba obiektywnie przyznać, że VES ma talent do ścigania.
11. DanKowsky
Każdy ma swoje zdanie,a jak opisuje ,to też jest każdego prywatny pogląd.Też uważam,że Max jezdzi brawurowo,zagrywa na torze nie zupełnie fair.Swoją młodością i zapałem może,oby nigdy,sprowadzić na siebie lub innego kierowcę niebezpieczeństwo.
12. Radek68
A powinien. (To odpowiedź na tytuł tego newsa).
Verstappen może sobie jeździć agresywnie, ale MUSI przestrzegać zasad i reguł gry. A tego nie robi. I tego dotyczył telefon. Wolf słowem się nie zająknął o przepuszczaniu Mercedesa, mówił o tym, co smarkacz na torze wyprawia, czyli o powodowaniu przez niego kolizji, jak na przykład w ostatnim wyścigu.
Już sobie wyobrażam sytuację, gdy Verstappen eliminuje z wyścigu Hamiltona, bo "jedzie swój wyścig" i w niego uderza. Ciekawe co wtedy mówiliby obrońcy tego nastolatka, a nie daj boże fani Hamiltona, który teraz go bronią.
13. XandrasPL
a chciałem zapytać nie wiem na jakim to było torze czy USA czy MEKSYK ale gdy był śpiewany hymn i stał Bernie i właściciele toru i tam inni to Hamilton stał z przodu z nimi a reszta z tyłu w szeregu , on jakiś ważniejszy czy co
14. Halu13
Niby równo, niby cacy, ale sobie przez te 3 lata nie mogę przypomnieć wyścigu, gdzie Rosberg wyprzedził Hamiltona na torze.
15. Del_Piero
Jazda Verstappena jest nie fair i jest niebezpieczna. To od innych kierowców zależy czy nie dojdzie do kolizji. Max wpycha się na chama i chamsko blokuje i zachowuje się jak cham co pokazał w Meksyku swoimi gestami.
16. gouter
Marzy mi się, żeby kiedyś walcząc o tytuł, jaki kolejny nieopierzony walnął go w przypływie fantazji, i przez to nie wygrał mistrzostw. A los bywa przewrotny.
17. mientus63
@13 wydaje mi się, że on jako zdobywca PP stał z przodu - ale tego to ja się mogę tylko domyslac :D
18. domicjusz
Zabawne że w każdym innym sporcie motorowym, czy to samochodowym czy motocyklowym ryzykowne manewry dla nikogo nie są problemem a w F1 wszyscy zachowuja się jak wrażliwe dziewczynki bo gość wyprzedza tam gdzie inni nie mają jaj, Vettel mazga się przez radio, ludzie użalają się w komentarzach, Wolf skarży się Tatusiowi. Aż tak nisko ten sport upadł? Porównywanie F1 do innych sportów motorowych jest jak porównywanie piłki nożnej z NHL i NFL.
19. domicjusz
Radzę obejrzeć MotoGP jak Marquez wjeżdża Lorenzo pod łokieć na limicie przy 250km/h na godzine. Ci panowie nie leża w bezpiecznym kokpicie, z dostępem do wody, pomocą radiową i komputerem pokładowym i nikt nie marudzi że właśnie otarł się o śmierć.
20. domicjusz
Polecam też V8 supercars, zdziwicie się w jakich miejscach można wyprzedzać, wiadomo że w F1 kontakt zazwyczaj kończy się wycofaniem z wyścigu ale VES jeszcze w nikogo nie wjechał, czego nie można powiedzieć o kolegach z Mercedesa, wszyscy już zapomnieli co Gayberg wyprawiał w Austrii, Niemczech i Hiszpanii. Block passy rodem z supercrossu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz