WIADOMOŚCI

  • 02.08.2010
  • 8437
FIA zajmie się sprawą Ferrari 8 września
FIA zajmie się sprawą Ferrari 8 września
Międzynarodowa Federacja Samochodowa poinformowała, że spotkanie Światowej Rady Sportów Motorowych dotyczące zastosowania team orders w ekipie Ferrari odbędzie się 8 września w Paryżu.
baner_rbr_v3.jpg
Po wyścigu na torze Hockenheim sędziowie orzekli zastosowanie niedozwolonych poleceń zespołu, kiedy to Felipe Massa dał się wyprzedzić Fernando Alonso. Ferrari musi zapłacić grzywnę wynoszącą 100 000 dolarów, dodatkowo przekazano sprawę do dokładniejszej analizy przez FIA. Dziś organizacja ta zdecydowała, iż spotkanie w tej sprawie odbędzie się właśnie 8 września.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

37 KOMENTARZY
avatar
MaCieQ

02.08.2010 22:44

0

Jaką karę mogą im jeszcze dorzucić?


avatar
rafekf1

02.08.2010 22:48

0

Np. dyskfalifikację na jeden wyścig albo więcej lub odebranie zdobytych w ten sposób pkt-ów do klasyfikacji konstruktorów. Wachlarz kar jest chyba dość szeroki ;)


avatar
asokolow1

02.08.2010 22:48

0

a po co ten głupi przepis skoro wszystkie zespoły i tak się do niego nie stosują...


avatar
Daimon_Frey

02.08.2010 22:52

0

Żadna? Massa dostał informacje, ze Alonso byl szybszy. Latwo sprawdzic, ze rzeczywiscie tak bylo.. Pamietam jak Vet wjechał w Web i Ham z But dostali info, ze maja zwolnić bo brakuje im paliwa. Dokladnie to samo. Button dostał info: zostaw Hamiltona. A wczoraj. Vettel przy SC blokował Alonso, tak zeby przy restarcie hiszpan mial min 5 sec straty do Webbera. Przy wyjezdzie SC Webber dostał info ze ma zostać na torze, bo wiedzą jak przeskoczyć Alonso. Ewidentne team orders. Jezeli Mercedes za niedokrecone Kolo otrzymał 50 tys kary, a rok temu Reno za to samo karę dyskwalifikacji na wyscig (kase cofnięto) to jakakolwiek kara dla Ferrari bedzie śmieszna.


avatar
rpawelek

02.08.2010 23:02

0

@4. Daimon_Frey Przepis jest często omijany, natomiast ferrari myślało, że jest ponad przepisy i nie muszą nawet omijać, tylko ewidentnie go złamią - czy na prawdę są ponad, a przepis to fikcja - okaże się po decyzji w sprawie kary (bo kara finansowa to kpina). Podczas wyścigu o którym piszesz - Hamilton z Buttonem walczyli o pozycje - poza tym informacja dla obu kierowców, że mają mało paliwa nic nie zmienia, zwalniają razem i dalej mogą się wyprzedzać. Vettel - blokował Alonso i stracił przez to miejsce na jego rzecz. Webber z tego co było widać, to ze spokojem nadrobiłby jeszcze 5 albo i więcej sekund i i tak by wygrał. Decyzja w sprawie Ferrari będzie też decyzją w sprawie przepisu, zakaz, czy też całkowite przyzwolenie. Jako, że ciężko ten przepis egzekwować to przyzwolenie nie byłoby złym rozwiązaniem, choć zgodnie z regulaminem powinna być kara.


avatar
razor1

02.08.2010 23:07

0

@5. rpawelek Brak kary dla Ferrari nie będzie równać się przyzwoleniu. Popatrz, że ta kara finansowa dalej jest. Jak regularnie zespoły zaczną łamać zakaz TO, kumulacja kar mogłaby doprowadzić do bankructwa. To się tyczy zespołów typu Ferrari, McLaren bo kasy mają po brzegi. Natomiast takie Renault, Sauber - 100 tyś $ wiąże się z bardzo (!) ograniczonym budżetem na rozwój bolidu, bądź też budowanie następnego modelu. Nie nazwałbym jednak tego całkowitym przyzwoleniem.


avatar
Daimon_Frey

02.08.2010 23:09

0

Ale inżynier powiedzial: Alonso jest szybszy. Porównaj sobie ich czasy i powiedz czy inżynier kłamał? Button atakuje Hamiltona. Wychodzi na prowadzenie, za chwile je traci. A 5 minut wczesniej Red Bulle wjechały w siebie. Ciezko slowa ich inżyniera zinterpretować inaczej niz: nie atakujcie sie. Bo nawet jak zwolnisz to przy ataku i tak zużycie paliwa jest większe. I po tych słowach prób ataku juz nie bylo. Wczoraj prawdopodobnie Vettel dostał polecenie przytrzymania Alonso za SC. A ze nie ma linijki w bolidzie to przesądził o pare metrów.


avatar
razor1

02.08.2010 23:17

0

Mi chodziło tylko o to, że nawet brak kary nie będzie znaczył, że TO jest niekaralne. Zgadzam się, gdyby sędziowie byli bardziej kompetentni to kar za tego typu zachowanie nawet w tym sezonie by się posypały. Najgorsze jest to,że szefowie ekip mówią jacy to inni są nieuczciwi jednego tygodnia, a w następnym weekendzie wyścigowym robią to samo albo i coś gorszego.


avatar
yonix

02.08.2010 23:27

0

A ja myślę, że Felipe zagrał swoim szefom na nosie i celowo tak ostentacyjnie i pruderyjnie to zrobił, żeby pokazać swoją dezaprobatę do takich klimatów, wiedząc że nie przejdzie to bez echa.


avatar
szerter

03.08.2010 00:17

0

7. Daimon_Frey - 1. SV ewidentnie nie zna przepisów o szyku za SC. 2. zachowanie RBR z Węgier to raczej współpraca zespołowa niż TO - gdyby SV nie zawalił to nie dostałby kary, podążałby na tyle blisko za Webberem, że po pit stopie byłby liderem. Jeśli to było rzeczywiście zaplanowane przez kierownictwo to miało na celu ustrzelenie dubletu. Gdzie Ty tu widzisz TO?


avatar
FAster92

03.08.2010 06:41

0

4. Na każdym okr. ALONSO był szybszy od Massy i to co mówisz to w 100% prawda . Sprawa powinna być już zakończona, a FIA powinna zająć zmianą przepisów jak już.


avatar
Daimon_Frey

03.08.2010 07:25

0

10. Wlasnie opisałes klasyczny team orders. Sytuacja sprzed SC: Vet, Alo, Web. Dwaj pierwsi zjeżdżają po opony, Web dostaje polecenie: zostań na torze. Vet natomiast: blokuj Alonso. Przeciez nikt nie wiedział ile miękka opona wytrzyma.. Kierowcy RB wykonują team orders i sytuacja po zjeździe SC jest taka: Web, Vet + 5 sec, Alo + 5,5 sec. Zróbmy symulacje sytuacji po kolejnych 15 okrążeniach: Web, Vet + 5 sec, Alo + 20 sec. Webber zjeżdża, RB ma dublet a ich pipus wygrywa. Po dziada Vettel mialbym przy SC jechac 50 metrów za liderem? Gdyby nie pare metrów błędu to team orders Wyszlo by im znakomicie.


avatar
arek2k

03.08.2010 08:14

0

@12 - to nie było parę metrów, tylko znacznie więcej, ile nie wiem, ale odrazu było widać, że Vetel coś kombinuje.


avatar
Greg-bap

03.08.2010 08:36

0

W trakcie ostatniej GP Vettel również został ukarany, de facto, za polecenia głosowe, bo nine wydaje mi się, że sam z siebie postanowił podarować Webberowi kilka sekund przewagi po wznowieniu, aby ten mógł podciągnąć i na kolejny stint wyjechać przed Alonso.


avatar
rysiek45

03.08.2010 09:00

0

Ile razy można karac za to samo?Tak co miesiac będą im coś dokladac,niech jeszcze zajmie sie tym ONZ i PKS...


avatar
Borg

03.08.2010 09:30

0

I tak nic im nie zrobia, nawet jezeli osadza ich winnymi, to Ferrari sie odwola i wygra apelacje. Bardzo prosty dowod - nikt przez radio nie powiedzial doslownie Massie: przepusc Alonso. Dla sadu to wystarczy. Team radio slyszelismy: Alonso jest szybszy od Ciebie, powtorz, ze zrozumiales wiadomosc. Nikt tu doslownie nie mowi o przepuszczaniu kogokolwiek.


avatar
mentos11

03.08.2010 09:30

0

hehe ale dyskusja może komisje śledczą założymy i wezwiemy Massę i Alonso na przesłuchanie :)


avatar
arek2k

03.08.2010 10:44

0

@17 dobry pomysł :), niech przyjadą i się wytłumaczą. Moim zdaniem (zresztą nie tylko) Massa zrobił to z premedytacją, może nie sądził że będzie taki rozgłos, ale napewno chciał pokazać że w równej walce Alonso nie miał szans na tym torze, więc postanowił zrobic to tak zeby nikt nie mial wątpliwośći że najzwyczajniej na świecie go puścił.


avatar
Sister

03.08.2010 11:05

0

Karę i to dożywatnią powinien dostać inżynier wyścigowy Massy - R. Smedley :-)Zrobił to w sposób godny noszenia mienia najbardziej inteligentnego dziecka w przedszkolu...


avatar
atomic

03.08.2010 11:05

0

ferrari już nie raz pokazało ,że przepis o TO maja w czarnej ....... nie kombinują jak rebull czy mcl i dobrze . dodatkowo stać ich na to więc nie ma problemu .pokazali ,że zakaz TO w f1 to fikcja i tyle . a massa cóż ,dzieciak był , jest i będzie nr2 w ferrari , zdenerwował się i już ale jak chcial iść po bandzie to mógł sprzedać miejsce vettelowi /może brakło mu jaj ???/.


avatar
Voight

03.08.2010 11:33

0

16. Borg To, że dosłownie nikt nic nie powiedział nie ma znaczenia. FIA ma wewnętrzny regulamin. Moim zdaniem stawianie znaku równości przy zakazu wyprzedzania wydanemu w McLarenie i manewru Ferrari to czysta hipokryzja i usprawiedliwianie na siłę. Jeżeli team nie chce żeby obydwaj kierowcy zaliczyli DNF to jest uzasadnione a jeżeli team ustawia wyścig i dyskryminuje kierowcę który ma szansę na tytuł to po prostu nieetyczne


avatar
Daimon_Frey

03.08.2010 11:52

0

21. Ale przeciez Ferrari zrobiło to aby uniknąć wzajemnego wyeliminowania kierowcow! Musisz slowa inżyniera zinterpretować w kontekscie wyscigu i poprzednich startów. Ferrari mimo dobrego przygotowania traci Mnostwo pkt, raz dlatego ze kierowcy pojechali zgodnie z regulaminem i nie wyprzedzałi SC a innym razem Alonso mial oddac pozycję Kubicy, gdy ten byl juz w garażu (sam Kubica powiedzial ze pare chwil przed awaria inżynier mu powiedzial, ze Alonso musi oddac pozycję). Potrzebują wreszcie zdobyć punkty, możliwie duzo. Alonso dogania Masse i ten broni sie bardzo agresywnie, blokuje koła.. Alonso po raz drugi zbliża sie do Massy. Za chwile znow bedzie agresywną walka i ryzyko wzajemnego wyeliminowania. Pewnie dlatego inżynier powiedzial: Alonso jest szybszy. Porownanie manewru Ferrari do sytuacji w Mcl jest rzeczywiscie nadużyciem. Tak przeciez pupil prowadził w wyscigu wiec wystarczyło utrzymac ten stan. Dlatego tez nakazali im zwolnić z powodu rzekomego braku paliwa. A gdy juz Hamilton sie oddalił mogli z ulga zakomunikować, ze paliwa juz jest dosyc.


avatar
saint77

03.08.2010 12:57

0

Całkowita dyskwalifikacja lub zawieszenie na wyścig lub więcej to moim zdaniem trochę za dużo. Poza karą pieniężną powinni zabrać ekipie punkty zdobyte "zespołowo" zachowując przy tym punktację kierowców. Kierowcy nie zostaną w ten sposób ukarani, a zespół odczuje, że takie numery się nie opłacają...


avatar
smk

03.08.2010 13:03

0

Jestem ciekawa jakbyście podchodzili do TO gdyby co wyścig w każdym zespole padały komendy, przepuść kolegę bo jest wyżej od ciebie w klasyfikacji, Button puszcza Hamiltona, Massa Alonso, Webber Vettela, Petrow Kubice itd, itd Podobały by wam się takie wyścigi?


avatar
Daimon_Frey

03.08.2010 13:16

0

24- juz tak sie dzieje. Wystarczy liderowi zespolu dać lepsze elementy, lub tez wymyslec brak paliwa, albo przytrzymac kogos w boksie. Przeciez to oni inwestują miliony w rozwój bolidu. Oni chca sukcesu. Jak mozesz mówić, ze team orders trzeba usunac bo wyscig bedzie dla Ciebie nie atrakcyjny? Mamy wielkie szczescie ogladac taki wyscig. Gdy nasz faworyt przegra mowimy: cholera. Gdy np Ferrari przegra walkę o tytuł mistrzowski powie: 200 000 000 euro Poszlo w błoto.


avatar
Ataru

03.08.2010 14:06

0

Co do Red Bulla to popisowym Team Orders bylo powiedzenie Webberowi, by oszczedzal paliwo (czy skrecil obroty w silniku, nie pamietam konkretnie) podczas gdy Vettel w tym czasie mial go ladnie minac, bo on takiego polecenia nie dostal. Button i Hamilton jada w "odpowiedniej kolejnosci" to obaj dostaja informacje o tym, ze maja oszczedzac paliwo, w przeszlosci chyba kazdy powazniejszy team stosowal TO mimo zakazu, takze tutaj to jest obluda i hipokryzja. Niech Ferrari dostanie kare a powyciaga wszystko i dopiero bedzie afera. Te wszystkie nagrania... przeciez to wszystko jest w archiwum, moi drodzy. FIA sobie w stope nie strzeli i kary wiekszej nie bedzie, az tyle w nich hipokryzji to chyba nie ma. Swoja droga tak szybko jak ci panowie podejmuja decyzje na torze, tak rownie szybko robia to poza nim. Potrzebuja dwoch miesiecy zeby o tym pogadac, nie cisnie Wam sie na usta usmiech w takiej sytuacji? ;-)


avatar
Daimon_Frey

03.08.2010 14:14

0

Przeciez wyznaczony termin tej pseudo rozprawy jest śmieszny. Za miesiac prawdopodobnie Alonso będzie juz w pierwszej trójce w klasyfikacji i będzie mial Vettela i Webbera na wyciągnięcie ręki. Jezeli komus odbiorą punkty to zostaną oskarżeni o manipulowanie wynikami. Rok temu sytuacja z niedokreconym kołem w Reno. Kolo odpada i skacze sobie po torze. A dzien wczesniej w takiej sytuacji ginie czlowiek. I nie dostają ostatecznie żadnej kary! A tutaj wielka afera, chociaz zagrożenia żadnego nie ma. Nie mowiac o Brown GP i słynnej zgubionej sprężynie. Tfu supertajnym elemencie bolidu. Tu tez mógłby zginąć czlowiek, ale zachowano technologiczne sekrety. Gdzie wtedy byly kary?


avatar
tomaszf1

03.08.2010 14:47

0

Ja nie rozumiem co Wy tak się podniecacie. W F! zakazane jest TEAM ORDERS czyli polecenie wydane przez zespół kierowcy , zawierające nakaz przepuszczenia kolegi z zespołu. To tyle. Tak mówi regulamin. Zakaz polecenia. Czy w opisanych przez Was przypadkach padło takie polecenie? NIE. Nie padło i nie padnie bo jest niezgodne z regulaminem. A ,że owy regulamin ma furtki (jak polskie prawo) to już nie jest wina ani Ferrari ani RBR ani żadnego innego zespołu. FIA powinna ukarać sama siebie za stworzenie dziurawego regulaminu. Tak uważam. W zespołach F! są sztaby ludzi od szukania dziur w regulaminach. Dlatego pojawiają się nowe rozwiązania techniczne, nowe taktyki. Dlatego ten sport się rozwija technologicznie. Czy w dobrym kierunku? Uważam , że nie. Ale to inny temat.


avatar
Ataru

03.08.2010 15:15

0

W przypadku Ferrari padlo - Fernando is faster, nic wiecej. Padaly juz takie slowa, chocby do Heidfelda, gdy jechal za nim Kubica i odwrotnie. Co najmniej dziwia mnie wiec dzisiejsze decyzje ludzi odpowiadajacych za to, no i tyle.


avatar
Voight

03.08.2010 15:23

0

22. Daimon_Frey Ferrari zrobiło to by oddać 7 pkt Alonso. I to jest jedyny powód. Nie było żadnego ataku ze strony Hiszpana. Kierowcy McLarena natomiast walczyli, i to bardzo ostro, o pozycję. Co z tego, że Alonso jest szybszy od Massy skoro traci mnóstwo punktów z własnej winy. Manewr wyprzedzania Kubicy jest już po prostu absurdalnym przykładem niemocy Alonso. Przecież 10 letnie dziecko wiedziałoby, że za takie coś będzie kara.


avatar
Budyn_F1

03.08.2010 17:40

0

Powinni ukarac Ferrari nie mozna tak postepowac.


avatar
fanAlonso=pziom

03.08.2010 18:45

0

30 bzdury gadasz ! Fernando atakował massę przed tym wyprzedzeniem w zakręcie nr 7 a massa zajechał mu niebezpiecznie drogę poza tym ALO nie stracił mnóstwa pkt z własnej winy oprócz Silverstone gdy rzeczywiście powinien przepuścić Roberta na zdarzenia w Valencii czy Malezji nie miał wpływu poza tym F10 nie był tak rozwijany jak jest teraz możliwe że najlepiej jest wszystko uprościć ale nie z Fernando !


avatar
FAster92

04.08.2010 20:55

0

Daimon_Frey 100 % racji !


avatar
FAster92

04.08.2010 21:00

0

W ogóle nie powinno być żadnych spraw w sprawie TO Ferrari ! A w ogóle czasy ALONSO mówią samo za siebie więc nie ma o czym mówić !


avatar
majster

05.08.2010 00:01

0

chciałbym zobaczyć komentarze co niektórych jak by to Alonso dostał komunikat " Massa jest od ciebie szybszy, zrozumiano?" i Alonso puszcza Masse... Pewnie to też nie byłby TO???


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu