David Coulthard w swojej kolumnie w Daily Telegraph odniósł się do sytuacji jaka zaistniała w zespole Red Bull po GP Wielkiej Brytanii, kiedy to Mark Webber otwarcie skrytykował zespół za faworyzowanie Sebastiana Vettela. Szkot przyznał także, że w pewnym momencie swojej kariery odrzucił propozycję ścigania się dla Ferrari i zostania kierowcą numer dwa obok Michaela Schumachera.
Coulthard uważa, że w Formule 1 są dwie opcje zarządzania zespołem. Jedna to droga jaką obrało Ferrari z Schumacherem, wyraźnie wspierając jednego kierowcę nad drugim, a druga, dużo trudniejsza, to równe traktowanie zawodników.„Odrzuciłem szansę przejścia do Ferrari, gdyż nie mogłem zaakceptować podpisania kontraktu jako numer dwa dla Michaela” wspominał 39-letni Coulthard.
Szkot przyznał, że metoda na Schumachera jest „najbardziej efektywna” jeżeli chodzi o wygrywanie mistrzostw, „ale moralnie naganna”.
„Drugi sposób jest bardziej fair, ale niezwykle ulotny i ciężki do wdrożenia w praktyce.”
Jako były kierowca Red Bulla i partner w zespole Marka Webbera, Szkot wierzy ekipie w słowa o braku jakiejkolwiek formy faworyzowania Sebastiana Vettela, przy okazji zaznaczając dość istotny szczegół.
„Mark z pewnością uważa, że może podwójnie zyskać upubliczniając wszystko i starając się zawstydzić zespół za każdym razem, gdy wydaje mu się, że jest pokrzywdzony” mówił Szkot. „To ryzykowna strategia. Jeżeli się nie powiedzie, relacje z zespołem bez powrotu pogorszą się.”
„Jeżeli wszystko wyjdzie, będzie mógł skonsolidować swoją pozycję, skupiając sympatię publiczności i zostać zapamiętanym jako stalowy mistrz, który walczył przeciwko przeciwnościom, aby zdobyć tytuł.”
13.07.2010 10:28
0
ananas dawaj statystyką w gościa
13.07.2010 10:48
0
„Odrzuciłem szansę przejścia do Ferrari, gdyż nie mogłem zaakceptować podpisania kontraktu jako numer dwa dla Michaela” wspominał 39-letni Coulthard. CZYLI ON BYŁ NR 2 DLA HAKKINENA
13.07.2010 10:48
0
Ja to widzę tak, że Red Bull chcę na siłę zrobić z Vettela drugiego Schumachera, ale czy Vettel ma charakter mistrza? Na razie chyba tylko charakterek...
13.07.2010 10:49
0
„Drugi sposób jest bardziej fair, ale niezwykle ulotny i ciężki do wdrożenia w praktyce.” wspominał 39-letni Coulthard. CZYLI ON BYŁ NR 2 DLA HAKKINENA
13.07.2010 10:55
0
Ja nie lubie Ventyla, ale myśląc logicznie nie dziwie się ze zespół na nim sie skupia w większym stopniu niz na Marku. Profesjonalny zespół nie kieruje się sympatiami tylko chłodnymi kalkulacjami, stąd też wiedzą ze młody Ventyl jeszcze troche czasu pokręci kółkiem ,a fakt ze jest młody sprawia to ze jest niesłychanie podniecony z mozliwości wygrywania dzięki dobremu samochodowi sprawia ze Vetel jest ich "własnością" i popłakał by sie jakby musiał odejść do np Williamsa. Natomiast Weber jest świetnym kierowcą , ale ma tez charakterek którym nie da sobie w kaszke napluć i nie da sie manipulować sprawia że chłodno kalkulujący red bull wie ze nie ma co w niego inwestować, plus przesądzający o wszystkim wiek zawodnika. Zespół inwestuje w mlodość, taki Ventyl będzie robił wszystko co red bull mu karze i to jeszcze z kisielkiem w majtkach, jest idealnym zawodnikiem dla zespołu.
13.07.2010 10:58
0
sorki za błedy stylistyczne , pisałem na szybkiego na kolanie;) Pozdro
13.07.2010 11:03
0
5.melo zgadzam się w zupełności :)
13.07.2010 11:09
0
Webber nie jest aż tak stary, Barichello ma parę latek więcej, a na Silverstone drugi raz z rzędu punktował i to wcale nie mało. Ten i poprzedni sezon pokazują, że doświadczenie odgrywa znaczną rolę - więc dla mnie wspieranie Vettela nie jest tak oczywiste:).
13.07.2010 11:15
0
Chodzi o to ze Ventyl wskoczy za red Bullem w ogień a Mark pierw sie zastanowi zanim wskoczy, to ich różni. Dlatego Vetel jest wygodniejszy dla zespołu , Mark ma charakterek i dobrze, ja takich cenię. Nie podnieconych narwańców jak Vetet , tylko kierowców z charakterem takich jak Kimi Raikonen, Weber , Roberit , itp;)
13.07.2010 11:16
0
Jeżeli chodzi o wiek zawodników to Webber może jeszcze z powodzeniem parę latek pojeździć. Można tu przytoczyć przykład Mansella, który swoje jedyne mistrzostwo zdobył w wieku 39, rok potem przeszedł do Indy Car i też zdobył mistrzostwo. Chodzi chyba raczej o zrobienie gwiazdy na miarę Schumachera
13.07.2010 11:22
0
Wiecie za co nalezy lubić Davida? Za dumę z kiltu, wychowywanie dziecka w duchy anty - eurodzieciaka i cholernie trafne opinie z życia na torze i poza nim.
13.07.2010 11:23
0
*. Konik_merk, 10. seb_1746. Oczywiście nacie całkowitą racje ze Weber jeszcze nie jaest stary i pojeździ pare lat, mimo to młodszy Ventyl jest "lepszym kąskiem" dla red bulla. Czy w gre wchodzi chęć wykreowani takiej gwiazdy jak Schumacher, oczywiście nie wykluczone, nawet pewne ze tak by chcieli.
13.07.2010 11:29
0
@2 - nie był kierowcą nr 2 dla Hakkinena, natomiast był i jest człowiekiem honoru. Przed pierwszym wyścigiem, gdy już wiedzieli że bolidy McLarena będą zostawiać wszystkich w d..., umówili się z Hakkinenem, że kto wygra wyścig, ten będzie mistrzem świata. Tak też się stało. W przyszłości nie pisz głupot bez zastanowienia!
13.07.2010 11:39
0
Jak redbul może mówić że nie faworyzują vettela skoro dali mu część należącą do Webbera? Argumentem jest tylko posiadanie wiekszej ilości punktów. Takie rozumowanie zawsze tworzy kierowce nr 1 i nr 2? Teraz to Webber powinien dostać nowe skrzydło bo jest liderem ale czy tak by się stało???
13.07.2010 11:41
0
nie kto wygra wyścig tylko kto pierwszy wejdzie w pierwszy zakręt ten będzie mistrzem świata, tak sie umówili przed pierwszym chyba wyścigiem w 1998 r
13.07.2010 11:53
0
@15 - może masz rację, nie zaprzeczam. Pewne natomiast jest, że coś tam ustalili w tej kwestii na zasadzie dżentelmeńskiego porozumienia. A David Coulthard jest dla mnie (i chyba wielu innych fanów F1) przykładem dżentelmenea w każdym calu. Pozdrawiam!
13.07.2010 12:22
0
Życzę Webberowi mistrzostwa w tym sezonie. Zasługuje na to znacznie bardziej niż Vettel, który nie dosć że jest faworyzowany, to popełnie dziecinne błędy
13.07.2010 12:51
0
Szefem Red Bull jest Niemiec.Niemcy nie maja następcy Schumachera wiec na sile kreują słabego Vettela na majstra.Niestety ten laluś nie ma ani charyzmy ani duszy mistrza.Wsiada do rakiety i jedzie.Jeśli nie dojeżdża idzie z płaczem do szefa a później w nocy plącze i dzwoni do mamy.Vettel skończy się tak szybko jak się zaczął.
13.07.2010 12:55
0
Od kiedy Horner jest Niemcem? A jezeli chodzi o firme to zdaje sie ze Austriak...
13.07.2010 13:07
0
18. dobrze, że nawet wiesz co on w nocy robi.
13.07.2010 13:20
0
@19. kempa007 Horner to szef red Bull? Znowu się czegoś dowiedziałem.
13.07.2010 15:21
0
szef zespolu.
13.07.2010 15:41
0
Coulthard jest na garnuszku Red Bull-a wiec co innego miał powiedziec. Rozumując podejscie Hornera do sparwy to kierowca który jest wyżej w klasyfikacji ten ma większe wsparcie zespołu, wynika z tego ze teraz to wspaecie bedzie miał Mark. Wiec myśle ze bedzie to można sprawdzić jak jest w rzeczywistości oglądając kolejne wyścigi.
13.07.2010 17:59
0
Jestem być może troszkę laikiem jeśli chodzi o F1, ale dlaczego większym problemem jest równe traktowanie kierowców ? @Szmalec- Vettel nie jest beznadziejnym kierowcą, może popełnia błędy, jak na starcie w Wlk. Brytanii, ale przecież z ostatniej pozycji przedarł się na 7 miejsce. To jest raczej efekt nie tylko szybkiego samochodu, ale też umiejętności.
13.07.2010 18:33
0
21. szmalec Mateschitz - właściciel Red Bulla [Austriak] Horner - dyrektor, czyli szef całości RBR Team [Anglik] ...o reszcie zmilczę....
13.07.2010 18:38
0
"24" i oczywiście SC o czym nie wspomniałeś. Zdania nie zmienię co do kierowców RBR-a. Obydwaj są dobrzy ale ani jeden ani drugi nie jest geniuszem kierownicy.Są na podobnym poziomie i z tego robi się problem.Gdyby ten Niemiec był tak dobry jak mówią powinien dokładać Markowi zawsze po 0,2 - 0,3 a tak nie jest.Mają super bolid ale obydwaj mają szanse na tytuł i dlatego taka wojna.Oczywiście życzę go Markowi bo ten młody zadufany w sobie arogant w najmniejszym stopniu na to nie zasługuje.Od Roberta może się wiele uczyć.W sumie może w BMW coś się nauczył ale niewiele :))
13.07.2010 20:25
0
O metodzie "na Hakkinena" ani słówka ;-))
13.07.2010 20:29
0
Gdyby Vettel rzeczywiście był taki dobry, to pewnie pojechałby więcej wyścigów w BMW. Gdyby okazał się lepszy od któregoś ze stałych reprezentanów, to nie zawachaliby się zastąpić nim któregoś z nich, tak jak zrobiono w 2006, kiedy okazało sie że Robert jest lepszy od "Żaka Wilnewa"
13.07.2010 20:36
0
Vettel to" produkt na domowy niemiecki rynek. Proste.
13.07.2010 21:15
0
28-racja.VET jest dobry w dobrym aucie...gdyby zamienić go z ROBem w RENi nie miałby połowy punktów,to pupilek jak HAM... obydwaj to c... którym udało się dostać dobre bolidy 25.to niczego nie zmienia.Na szczęście jest coś takiego jak ,,pechozol"
13.07.2010 22:04
0
26. Jaro75 - strzał w dziesiątkę. Fakt jest faktem jak by był tak dobry na jakiego go kreują to nie kręciłby czasów takich samych jak Mark tu dzież o setne ułamki sekund lepsze lub gorsze. 27. Marti - co do metody to tu nie ma co mydlić oczu przecież Mika miał za sobą Mercedesa i On też był bardzo mu oddany co owocuje współpracą do dnia dzisiejszego. Ja to tak pamiętam
13.07.2010 22:18
0
31. Blaz - do Miki nic nie mam. Wiele sympatii u mnie zdobył, gdy popłakał (właścicie poryczał) się w lesie na Monzy (obawiałam się, że pójdzie w ten las i zechce się tam na jakiś czas zaszyć :)) Z wszystkich rywali Schumachera właśnie Fina najbardziej cenię, nie szczędzili sobie wspaniałych pojedynków, ale zawsze jeden przed drugim miał respekt. Chodziło mi o to, że Coulthard już w McLarenie u boku Hakkinena zasmakował jak to jest być numerem dwa w zespole i jak "smakuje" team orders.
13.07.2010 22:19
0
*właściwie poryczał
13.07.2010 22:19
0
* i wie jak "smakuje" team orders.
14.07.2010 11:11
0
Podobają mi się słowa Coulthard'a w sprawie team orders, praktycznie przedrukował moje myśli odnośnie owego procederu ;-))
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się