Legenda sportów motorowych i jedyny urodzony w Ameryce Mistrz Świata Formuły 1 Phil Hill zmarł wczoraj wieczorem w szpitalu w Kaliforni wskutek komplikacji choroby Parkinsona. Miał 81 lat.
Phil Hill zdobył mistrzostwo świata jeżdżąc dla Ferrari w 1961 roku, zostając pierwszym Amerykaninem, któremu udała się ta sztuka. Potem tytuł zdobył też Mario Andretti, jednak Phil Hill pozostaje jedynym, który urodził się w USA."To smutny dzień" - komentował Carroll Shelby, bliski przyjaciel Hilla. "Phil był wspaniałym kierowcą wyścigowym, posiadającym unikalne czucie samochodu, a jego prawdziwą specjalnością były wyścigi długodystansowe."
Urodzony w Miami w 1927 roku Hill zadebiutował w 1958 roku w Ferrari w Formule 1. Wtedy też zdobył swoją pierwszą wygraną w Le Mans. W F1 wystartował w 48 Grand Prix, wygrał trzy z nich i w 1961 roku zdobył mistrzostwo. Ścigał się w wyścigach długodystansowych, odnosząc po trzy zwycięstwa w Le Mans 24h i Sebring 12h. Wycofał się ze ścigania w 1967 roku, jednak pozostał związany ze sportem motorowym.
Amerykanin prowadził magazyn 'Road & Track', jak również firmę 'Grand Prix Tours'. Pojawiał się też regularnie na padoku podczas różnych Grand Prix.
"Phil ścigał się i wygrał wiele zawodów w prototypach, jak 24 godziny Le Mans i 12 godzin Sebring, które wygrywał po trzy razy, jak również w bolidach Formuły 1" - mówił Luca di Montezemolo. "W naszym samochodzie Phil wygrał Mistrzostwa Świata Formuły 1 w 1961 roku jako pierwszy Amerykanin. Zawsze utrzymywaliśmy kontakt przez lata i wiem, że będzie mi bardzo brakować jego pasji i miłości do Ferrari."
29.08.2008 09:28
0
[*]
29.08.2008 09:29
0
[*]
29.08.2008 09:30
0
[*][*]
29.08.2008 09:38
0
[*]
29.08.2008 09:51
0
Straszna choroba :-/ szkoda że nie było nam pisane go oglądać w wyścigach... świetny kierowca...
29.08.2008 10:08
0
[*]
29.08.2008 10:16
0
[']
29.08.2008 10:50
0
[*]
29.08.2008 10:50
0
Na kazdego przyjdzie czas..
29.08.2008 10:52
0
[*]
29.08.2008 11:25
0
[*]
29.08.2008 11:39
0
[*] dragomurov szczery to ty jestes...lepiej zachowaj to dla siebie...
29.08.2008 11:52
0
Beznadziejni jesteście. Przeczytacie, wpiszecie te trzy znaczki udające znicz czy świeczkę, udacie, że się przejmiecie, a dziesięć minut później macie to głęboko w dupie i nawet nie pamiętacie jak się nazywał. Wzorcowy pokaz hipokryzji.
29.08.2008 11:57
0
[*] dragamirov z takimi komentarzami to idz na oneta bo tu to jest NIESTOSOWNE
29.08.2008 12:42
0
[*]
29.08.2008 13:23
0
kolekx widocznie się nie interesuje zbytnio F1 skoro po kilku minutach nie będzie pamiętał nazwiska mistrza F1, czyż nie?
29.08.2008 14:38
0
[*] farfkf1 zgadzam sie z Toba...Fani F1 zawsze pamietaja o wszystkcih kierowcach.....
29.08.2008 14:39
0
[*]
29.08.2008 15:36
0
[*]
29.08.2008 16:37
0
[*]
29.08.2008 16:59
0
kolekx masz odemnie [*]
29.08.2008 18:10
0
[*]
29.08.2008 18:39
0
[*]
29.08.2008 19:45
0
kolex, zgadzam się z tobą, po co ta obłuda? Pewnie i tak większość z was nie pamięta czasów, gdy występował w wyścigach. Oczywiście śmierć każdego człowieka to wielka tragedia, zwłaszcza po tak ciężkiej chorobie, ale mi szczerze mówiąc nie wiele mówi jego nazwisko, nie jest to więc osoba na tyle bliska mojemu sercu, aby jej śmierć wywołala we mnie jakiekolwiek uczucia. Codziennie umierają setki tysięcy, czy miliony osób, to naturalne. Proszę mnie nie odsyłać na onet, bo przynajmniej jako jeden z nielicznych ośmieliłem się na odrobinę szczerości.
29.08.2008 21:34
0
lepszy znaczek jak jego brak. Tak daleko to pamiecia nie siegam (fizycznie niemozliwe)ale jesli ktos umiera to mi zawsze szkoda, zaslugi w sporcie motorowym mial wiec jego smierc moze nie byla ciosem ale strata na pewno dla wielu. pamiec po nim na pewno pozostanie
30.08.2008 00:12
0
darecky3 dobrze mówi. Może nie jest to dla mnie jakiś powód do smutku ale naprawdę szkoda. Każdy patrzy na F1 przez inny pryzmat, dla mnie Formuła 1 to nie tylko dzisiejsi kierowcy, ale również historia tego sportu, która sprawia w dużej mierze, że uwielbiam ten sport. Dlatego nie czytałem tej wiadomości z obojętnością i postanowiłem te trzy znaki wstawić. Nie osądzajcie z góry tych "zniczy" jako przejawy obłudy czy hipokryzji bo gdyby komuś ta informacja była zupełnie obojętna to by tego symbolu nie wstawiał po prostu. Ciekawe to tutaj robią osoby którym nazwisko Hill nic nie mówi? Nie mówię, żeby zaraz wszyscy znali wszystkich byłych mistrzów no ale nie znać tego nazwiska, które nosi/nosiło 3 byłych mistrzów F1? Trochę się zdziwiłem...
30.08.2008 00:35
0
pchwale sie ze bylem na nowej odslonie tablicy pamiatkowej Toma Pryce w Ruthin (akurat bo tam mieszkalem nawet "zrzutke" dalem 3 miechy wczesniej), nawet fajnie bylo. Chociaz skromny to chyba moj "najwiekszy " wklad do f1 ....hehe pozdrawiam
30.08.2008 09:00
0
( i ) Tu chodzi o F1. To ładna tradycja. PS. Nie mam gwiastki w telefonie
30.08.2008 21:37
0
wy tak sie prześcigacie kto sie bardziej interesuje F1 a prawdopodbnie wiekszość (zaznaczam wiekszość) nie widziala sezonu gdy Alonso zdobywal swoj pierwszy tytul. Ja osobiscie wole NBA. Mam mecze srednio co 2, 3 dni swietna dawke emocji i nie musze czekac 2 tygodnie na 2 godzinny wyscig w ktorym pole startowe to 90% sukcesu
30.08.2008 22:53
0
Mac-410, własnie o to chodzi. Dla mnie wyścig F1 to coś, na co się czeka całe dwa tygodnie. Dlatego własnie się nie nudzi :) Co do nazwiska, to rzeczywiście, wiem że byli jeszcze inni kierowcy noszące to nazwisko, ale nie utożsamiam go ani z kompletną twarzą, samochodem, teamem, ani stylem jazdy. Interesuje mnie "historia" F1, ale o aż tak odległej jeszcze nie słyszałem. W każdym razie dalej uważam że większość tych znaczków, to zwyczajna hipokryzja. Zresztą skończmy już temat głupich znaczków :)
31.08.2008 01:09
0
Ostatni Mistrz Świata F1 o nazwisku Hill, to Damon Hill, który tytuł zdobył w 96 roku, a ściganie zakończył w 99 roku był synem Grahama Hilla który był 2 krotnym mistrzem świata. Damon jest jedynym synem byłego mistrza świata, który sam później zdobył tytuł. A Phil Hill był mistrzem świata, ale w sezonie w którym ten tytuł zdobył zgina na torze jego kolega z zespołu z resztą w pierwszym sezonie jego startów zginęło 2 kierowców z Ferrari, no w tym teamie jeździł przez wiele lat i w nim zdobył mistrzostwo. Niech spoczywa w pokoju.
31.08.2008 10:40
0
No właśnie kłocić się o znaczki kiedy mistrz świata zmarł. Mnie interesuje cała historia F1, ale to nie znaczy, że innych też musi. No widzę, że Kojo zna trochę historii. Ja tak samo jak sivshy uważam, że warto czekać 2 tygodnie na wyścig, z resztą weekend gp to nie tylko wyścig, ale także kwalifikacje, które rownież dają dużo emocji.
31.08.2008 11:00
0
myślę,że ferrari w belgii godnie uczci pamięć swojego mistrza.....
01.09.2008 10:34
0
i dla koleks też [*]
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się