Lewis Hamilton został wreszcie zapytany o konsekwencje niepojawienia się na ceremonii podsumowującej zeszły sezon. Brytyjczyk przy okazji poparł jawną publikację pełnego raportu badającego okoliczności zakończenia GP Abu Zabi.

Kierowca Mercedesa odmówił wzięcia udziału w grudniowej gali FIA, choć zgodnie z brzmieniem regulaminu jako wicemistrz świata był do tego zobligowany. 37-latek postanowił opuścić wydarzenie w geście niezgody na - w jego mniemaniu - niesprawiedliwe i nielegalne zakończenie Grand Prix Abu Zabi. Wówczas prezydent FIA, Mohammed Ben Sulayem, zapowiedział, że w kwestii tej absencji "nie będzie odpuszczania".

Dziś Hamilton potwierdził, że doszedł do porozumienia z FIA w sprawie swojego niestawiennictwa: "Myślę, że będzie jakaś grzywna w związku z galą, ale wspólnie ustaliliśmy, że te pieniądze zostaną przeznaczone na wsparcie młodzieży z mniej uprzywilejowanych środowisk, która chce się zajmować inżynierią w motorsporcie".

Brytyjczyk wyjawił przy okazji, że wczoraj wieczorem spotkał się z Sulayemem w celu omówienia zbliżającej się publikacji wyników dochodzenia w sprawie kontrowersyjnego zakończenia sezonu 2021.

"Mohammeda poznałem dawno, dawno temu podczas wydarzenia zorganizowanego w Dubaju. Dobrze jest widzieć go na tym stanowisku, to kolejna wartość dodana dla różnorodności, o którą tak zabiegamy".

"Uważam, że dla naszego sportu ważna jest transparentność. Wczoraj spotkałem się z Mohammedem, który zgodził się ze mną w tej kwestii. Niecierpliwie czekam, żeby zobaczyć publikację [raportu], aby ludzie mogli dowiedzieć się, że jesteśmy transparentnym sportem, który może wynieść wnioski z tego co minione i tym samym rozwinąć się w przyszłości".

Aktualizacja:
FIA poinformowała, że darowizna w wysokości 50 000 euro zostanie przekazana na wsparcie młodzieży z mniej uprzywilejowanych środowisk.