WIADOMOŚCI

Irvine: Hamilton jest lepszym kierowcą niż Schumacher i Senna
Irvine: Hamilton jest lepszym kierowcą niż Schumacher i Senna
Eddie Irvine, który w ostatnim czasie aktywnie wypowiada się o kierowcach F1 twierdzi, że Lewis Hamilton jest lepszym kierowcą niż Michael Schumacher, a nawet Ayrton Senna.
baner_rbr_v3.jpg
Pochodzący z Irlandii, były kierowca F1, najbardziej zasłynął z roli partnera zespołowego Michaela Schumachera w Ferrari w latach 1996 - 1999.

"Hamilton to najlepszy kierowca w historii" mówił dla niemieckiego RTL Irvine. "Zdecydowanie lepszy niż Schumacher jeżeli chodzi o walkę koło w koło, zdecydowanie lepszy od Senny."

Irvine wyjaśniał, że w przeciwieństwie do Sebastiana Vettela, świeżo upieczony 6-krotny mistrz świata F1 "rzadko kiedy zaangażowany jest w wypadki".

Irlandczyk twierdzi, że 7-krotny mistrz świata F1, Michael Schumacher popełniał "wiele błędów", włączając w to słynne kolizje decydujące o losach tytułów mistrzowskich z Damonem Hillem w 1994 roku i z Jacquesem Villeneuvem w 1997 roku.

Irvine twierdzi, że Hamilton jest w związku z tym "najczyściej jeżdżącym" zawodnikiem F1 "od bardzo długiego czasu".

Poproszony jednak o wybranie najszybszego kierowcy w historii Formuły 1, Irvine przyznał, że musi to być Schumacher.

"Jeżeli chodzi o czystą prędkość, Michael był jedyny w swoim rodzaju. On był cholernie szybki. Nigdy nie było nikogo, kto mógł dorównać jego prędkości. Bycie jego partnerem zespołowym było niesamowitym przeżyciem."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

28 KOMENTARZY
avatar
TomPo

17.11.2019 09:49

0

Moim zdaniem, tego nie da sie porownac. Ilosci bledow, predkosci, techniki. Kazdy byl mistrzem w swoich czasach, przy owczesnych bolidach, technologiach, torach, przepisach itd itp To jak Ali kontra Tyson.


avatar
Skoczek130

17.11.2019 09:54

0

Każdy ma swoje zdanie. W normalnym, olimpijskim sporcie nie da się tego porównać, a co dopiero w F1, w którym w 90% wszystko zależy od sprzętu. ;) Jak dla mnie pierwsza trójka to MSC, FAN, SEN. :)


avatar
Skoczek130

17.11.2019 09:55

0

Od Hamiltona wyżej cenię Alonso - przykład kierowcy, który ma dwa tytuły tylko i wyłącznie przez to, że nie miał możliwości zdobyć ich więcej. W moim odczuciu bardziej zasłużył na sześć tytułów od Hamiltona. Ale to moje zdanie. :P


avatar
Raptor202

17.11.2019 10:14

0

Lepszy od dwóch wymienionych być może tak, ale według mnie nie jest najlepszy w historii.


avatar
Jimbo_Clark

17.11.2019 10:18

0

3. Skoczek130 Ja się nie zgodzę. Alonso i Renault na Michelinach to fuks z kategorii Rbr i Vettel albo Hamilton 2007. Po drugie, nie zatrudniłbym typa ^^


avatar
Skoczek130

17.11.2019 10:41

0

FOM wiedziało, jak przerwać dominację Ferrari po roku 2004. Tak by zapewne Schumacher dobił do 10 tytułów mistrzowskich. Jak sprzęt pozwala, to można wygrywać i wygrywać. ;)


avatar
Del_Piero

17.11.2019 10:47

0

Porównywanie sportowców z różnych epok historycznych nie ma sensu. Moje osobiste top 10 to ALO, HAM, VER, RIC, VET, RAI, BUT, ROS, LEC, KUB bo tych kierowców widziałem. Hamilton najczyściej jeżdżący? Myślę, że Raikkonen, Button, Alonso, Ricciardo czy Kubica mogliby się spierać. @3. Skoczek130 Otóż nie. Alonso miał możliwości. Mógł zdobyć tytuły również w 2007 i 2010, gdyby nie popełniał głupich błędów. Dodajmy do tego toksyczną osobowość przez którą nikt go już nie chce.


avatar
weres

17.11.2019 10:54

0

Gość który jeździł z Schumim i ma osobisty interes w mówieniu, że Schumi był najlepszy twierdzi, że Lewis jest najlepszy. A trolle dalej będą podważać umiejętności Lewisa.


avatar
elin

17.11.2019 11:04

0

@ 8. weres Może racja, ale jak dla mnie, to Irvine nigdy za Schumacherem nie przepadał, a i z Senna miał swoje " porachunki ", więc raczej bardziej odpowiada Mu podkreślenie talentu Lewisa, niż dwóch wymienionych własnych rywali z toru ;-).


avatar
Kruk

17.11.2019 13:12

0

Jednym slowem: BZDURA.


avatar
Jacko

17.11.2019 14:04

0

Ja pamiętam jeszcze końcówkę kariery Senny i kiedy jeździł, miał mniej więcej tyle samo zwolenników, co zagorzałych przeciwników. Bywał genialny, ale równocześnie był bardzo chimeryczny, a czasami i chamski. I dokładnie tak samo było z Prostem, którego wtedy stawiano na równi z Senną i który był mniej więcej tak samo popularny. Po przedwczesnej śmierci Senny zaczęto go mitologizować, analogicznie jak to się dzieje w przypadku przedwcześnie odchodzących gwiazd filmu czy muzyki, ale to był normalny człowiek z krwi i kości, ze wszystkimi zaletami ale i wadami, a nie żaden "Bóg wyścigów". ja osobiście np wyżej cenię Prosta i Schumachera. Ot takie moje przemyślenia na temat tych "lepszości" nad innymi ;)


avatar
iceneon

17.11.2019 14:58

0

3. Skoczek130 A nie Massa?


avatar
Sasilton

17.11.2019 15:48

0

11. Jacko Bo ludzie po tylu latach na 15 wyścigów wybierają sobie 5 wyścigów gdzie taki Senna wymiatał i potem piszą, że jeździł tak ciągle. Gdy się ogląda cały sezon, to sie widzi, że nawet topowi kierowcy czasami maja problem z tempem, albo popełnią głupi błąd.


avatar
weres

17.11.2019 16:03

0

@9 Myślisz, że Irvine nie wolałby być zapamiętany jako ten który jeździł z najlepszym kierowcą?


avatar
marcelo9205

17.11.2019 16:31

0

Te wychwalanie Alonso mnie rozbraja. W 2007 miał najlepszy bolid i nawet tego nie ogarnał, wolał grać w zespolowe gierki. A czy w Ferrari jeździł bezłednie ? no raczej nie. Utrzymywał sie zazwyczaj w walce o tytuł przez liczne defekty red Bulla. A stawianie Kubicy w tym gronie to już kompletna parodia. Jak Kubica nawet nigdy realnie nie miał szansy na walke o tytuły, a presja jest inna wtedy kiedy tylko mozesz, a nie musisz. W sumie to nawet widac w tym sezonie, że pod ciśnieniem Kubica taki bezbłedny nie jest. Bo błedy z Japonii i teraz z Brazyli ewidentnie lezą po jego stronie. No i teraz najazd psychofanów.


avatar
elin

17.11.2019 16:34

0

@ 14. weres Myślę, że Irvine miał na tyle wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach, że wolałby być zapamiętany jako ten który jeździł , ale i WYGRYWAŁ z najlepszymi. Tymczasem został ( Jego zdaniem niesprawiedliwie ) sprowadzony przez Ferrari do roli pomocnika Schumachera ... ... i zapamiętany, jako ten który nawet ze wsparciem Schumachera przegrał pewny tytuł i ten, który dostał w twarz od Senny. Dlatego Tak - myślę, że Eddie woli wychwalać kierowcę z którym nigdy się nie zmierzył ( i nie przegrał ) na torze, niż przyznać, że nigdy " nie dorastał do pięt " komuś takiemu jak Schumacher, czy Senna.


avatar
XandrasPL

17.11.2019 16:58

0

Hhahahahahah. Irvine jeszcze czuje tego strzała, którego dostał od Senny w 93 roku. A Schumacher? On widzi tego Schumachera bo chyba uciekł mu na sekundę w kwalifikacjach. Dobrze, że w wyścigu trzymał Hakkinena bo tak to w Japonii nie byłoby żadnych emocji. Na szczęście wystartował jak *** i nie zdobył tytułu bo byłby on tak samo warty jak tytuł Villeneuve'a.


avatar
Skoczek130

17.11.2019 17:13

0

@iceneon - Massa prawdziwym mistrzem świata sezonu 2008. :D


avatar
Raptor202

17.11.2019 17:15

0

@18 Prawdziwy mistrz, zwłaszcza wyścigu na Silverstone.


avatar
elin

17.11.2019 17:37

0

@ Skoczek130 Aż miło sobie przypomnieć ten tekst,.... jak za starych dobrych czasów... - Ty zawsze wierny Massie ;-). Pozdro. :-)


avatar
Jimbo_Clark

17.11.2019 17:46

0

18. Skoczek130 /watch?v=EDpe5w6fntc


avatar
Kimi Rajdkoniem

17.11.2019 23:34

0

Nie jestem w stanie pojąć jakim cudem ten gośc jeździł w Ferrari. W jego czasach było paru kierowców, którzy spisaliby się lepiej. I pewnie pod nieobecność MSC (wypadek na Silvertone) dowieźliby tytuł. Irvine był szalony w sposób negatywny. Nie dziwi mnie, że teraz także gada od rzeczy.


avatar
Kimi Rajdkoniem

17.11.2019 23:37

0

Ps: Brytyjczyk chwali innego Brytyjczyka. To jest logiczne ale nie zgadzam się z jego zdaniem


avatar
weres

18.11.2019 15:17

0

@elin Jeżeli Irvine uważa Lewisa za najlepszego w historiii a jemu samemu dużo brakowało do Schumiego to z tego logiczny wniosek, że przyznaje, że jemu do najlepszego jeszcze więcej brakowało niż do Schumiego. Tak, więc zgadzając się z tobą co do ego Irvine'a tym trudniej zrozumieć dlaczego miałby mówić coś co jest oczywiście negatywne dla jego miejsca w historii tego sportu. Nie widzę powodu dla którego miałby kłamać, przecież kłamiąc tylko się pogrąża.


avatar
elin

18.11.2019 21:41

0

@ weres Miejsce Irvine'a w historii tego sportu jest już od dawna znane i żadna Jego wypowiedź tego nie zmieni. Może chwalić Lewisa, czy jakiegokolwiek innego kierowcę, ponieważ lubi styl jazdy, walki na torze ... ogólnie umiejętności danego zawodnika. Ale niczym nie zmieni faktu, że sam zapisał się na kartach F1 i jest kojarzony głównie z tym co napisałam wcześniej : - przegraniem pewnego tytułu, kiedy to Schumacher był Jego pomocnikiem - dostaniem w twarz od Senny A że taki " policzek " dosłownie i w przenośni jaki dostał od Ayrtona i Michaela może nadal boleć, to i woli podkreślać talent Hamiltona na tle uznawanych za najlepszych tego sportu, niż chwalić swoich rywali z toru. Lewis bez wątpienia jest jednym z najlepszych kierowców w historii F1. Którego spokojnie można wymieniać obok Senny czy Schumachera, ale czy jest od nich lepszy ? Jeśli nie da się tego sprawdzić, ustawiając ich na jednym torze i patrząc, który wygra ... To moim zdaniem takie pytanie pozostaje bez odpowiedzi.


avatar
Skoczek130

20.11.2019 13:13

0

@Kimi Rajdkoniem - dziwię się, że Jean Alesi nie został w Ferrari, a wzięli tą miernotę. ;) Zna ktoś kulisy, czemu tak się stało? Trochę za mały byłem, aby to wiedzieć... :P


avatar
Skoczek130

20.11.2019 13:13

0

@eln - wzajemnie :*


avatar
Skoczek130

20.11.2019 13:14

0

@Raptor202 - na zdradliwym Interlagos wygrał z dużą przewagą. Każdy wypomina mu SIlverstone, ale zapomina, że jechał kompletnie rozstrojonym bolidem po wypadku z treningu...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu