WIADOMOŚCI

Horner: Renault nie dostarcza nam tego za co płacimy
Horner: Renault nie dostarcza nam tego za co płacimy
Christian Horner po Grand Prix Belgii ponownie głośno domaga się działań ze strony Renault, które mają zakończyć wieczne problemy z ich silnikami. Horner uważa, że obecnie jego ekipa nie otrzymuje tego za co płaci.
baner_rbr_v3.jpg
Zespół Red Bulla, a w szczególności Max Verstappen po weekendzie w Spa może być mocno sfrustrowany. Holender jadąc na piątym miejscu na ósmym okrążeniu domowego wyścigu musiał wycofać się z walki po raz szósty w tym roku, a to oznacza, że nie ukończył on 50 procent tegorocznych wyścigów. Cztery sytuacje stanowiły awarie mechaniczne jego auta.

"Renault świetnie zdaje sobie sprawę, że niezawodność i ich produkt nie są takie jak powinny być" mówił szef Red Bulla, Christian Horner. "To ich biznes i to oni muszą to uporządkować."

"My płacimy za te jednostki a taka usługa jest poniżej oczekiwań ze względu na niezawodność i usterki. Płacimy im ogromnie dużo pieniędzy za silnik. Oni muszą to naprawić."

"To tak samo rani ich, jak i nas. Na tym poziomie nie można pozwalać sobie na ciągłe usterki."

Horner przyznał, że za wczorajszą awarię w silniku Verstappena prawdopodobnie odpowiada "czujnik lub świeca zapłonowa".

Weekend w Belgii dla obu ekip Red Bulla od strony silnikowej nie był zbyt pomyślny. Renault wymieniło pełny układ napędowy w bolidzie Daniiła Kwiata po pierwszym treningu oraz silnik spalinowy po trzecim treningu w aucie Verstappena, a także w swoim fabrycznym bolidzie, należącym do Jolyona Palmera.

"Niezawodność tych trzech ekip jest śmieszna" mówił Horner. "Awarie układu turbo u Kwiata, wymiany silników w dwóch bolidach tutaj."

"To nie jest nic wspaniałego, jesteśmy daleko od tego jak powinno być. To nie jest poziom producenta, który twierdzi, że chce być konkurencyjny w F1."

"Przyglądają się temu i mamy nadzieję, że poukładają wszystko w swoich procesach, aby uniknąć takich przygód jak obecnie."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

17 KOMENTARZY
avatar
Michael Schumi

28.08.2017 08:38

0

Przynajmniej puszki mogą walczyć o większe punkty, nie to co McLaren :D


avatar
Manonfire

28.08.2017 09:04

0

No, to pojechał trochę po Renault. Natomiast w tym, czym może niebawem nadejdzie bardzo będę kibicował renówce.


avatar
TrollMan

28.08.2017 09:23

0

A ja mam wrażenie, że Max po prostu zarzyna te silniki. Wydaje się wręcz nieprawdopodobne, żeby tak częste awarie spotykały tylko jednego kierowcę.


avatar
pz0

28.08.2017 09:48

0

Co on się tak przejmuje? Niech odda te silniki na naprawy gwarancyjne i po kłopocie :)


avatar
RB2017

28.08.2017 10:05

0

@3 Też myślę że silniki wykorzystuje do granic możliwości , RIC jakoś jeździ na 3 miejsca


avatar
Sasilton

28.08.2017 10:11

0

3. TrollMan Czyli sprzęt który dysponuje jest po prostu za słaby, tak samo jak silnik hondy który nie ogarniał zakręty gdzie Alonso nie zwolnił.


avatar
murzynu

28.08.2017 10:21

0

Ale co on od Renault chce jak oni przecież na taghauer jeżdżą :) nie wiem po co na nich psiocza jak Renault się na nich wypnie to tylko Honda im by została, bo nikt im nie są swojego silnika.


avatar
Levski

28.08.2017 10:21

0

Jak mozna zarzynac silnik F1... Zapominac o zmianie biegow ? A moze MAX powinien hamowac silnikiem czy zmieniac biegi zanim w ogole sie rozpedzi?


avatar
TomPo

28.08.2017 11:21

0

Na tyle jednostek Renault w stawce tylko Ver jakos je rozwala. Pech? A moze cos robi nie tak? Bo statystycznie to wrecz niemozliwe, by tyle razy rozwalic jednostke gdy inni spokojnie koncza wyscigi. Mamy takiego w stawce co nie potrafi obslugiwac hamulcow i wiecznie nie dzialaja, moze Ver ma problem ze zrozumieniem silnika?


avatar
TrollMan

28.08.2017 11:29

0

8. Levski - naprawdę nie wiem jak to się dzieje, ale z matematycznego punktu widzenia taka sytuacja jest po prostu mało prawdopodobna. Mając ten sam sprzęt, jednemu kierowcy działa bez problemów, a drugiemu się wali w co drugiej rundzie.


avatar
Levski

28.08.2017 11:47

0

Wydaje sie jednak ze w F1 kazdy silnik dziala na limicie i jesli kierowca nie moze dac z bolidu 100% to bedzie odstawac od reszty VER to daje, ale nagle mu sie konczy silnik... Przeciez to nie jego wina ze poszla swieca, niby jak on podczas wyscigu ma o nia zadbac, albo tym bardziej o czujnik...


avatar
sylwek1106

28.08.2017 12:15

0

Te silniki są tak skomplikowane, że na pewno trzeba się z nimi obchodzić w specjalny sposób. Oddzielny tryb pracy do wszystkiego, na postój na start, na samochód bezpieczeństwa, na pit stóp i kto wie na co jeszcze. Wystarczy pociągnąć trochę ponad limit i będą konsekwencje. A jak poszła świecą czy czujnik to tag hauer niech wymieni.


avatar
sliwa007

28.08.2017 12:55

0

Żeby na takim torze jak Spa wywalczyć podium to jednak trzeba mieć trochę koni "pod maską". Sam bolid też kuleje o czym Horner sam kiedyś mówił, nie osiągnęli poziomu jaki prezentują dwie najlepsze ekipy. Co do niezawodności tutaj można się zgodzić - jest kiepska, ale straty czasowe wynikające z braku mocy nie są ogromne, to może być 0,2-0,4s na okrążeniu w zależności od specyfikacji toru. Przy czym sami kiedyś domagali się niwelacji różnicy w osiągach (wynikającej z braku mocy) do 0,3s uważając taką różnicę za rozsądną i sprawiedliwą. Marko kiedyś przewidywał, że jeśli Renault ograniczy stratę do 0,3s na okrążeniu to będą w stanie walczyć o tytuły bo stratę nadrobią nadwoziem. Jak widać nie miał racji.


avatar
bbrbutch

28.08.2017 18:13

0

Te silniki mogą kręcić się do 20000obr/m,tymczasem z powodu chorych przepisów paliwowych kręcą około 12000,więc raczej kierowca ich nie może zajechać. Zwyczajnie Ferka i Merc poradziły sobie lepiej z tematem i Horner ma ból d..y,że nigdy nie będą mieli ich top specyfikacji.


avatar
sliwa007

28.08.2017 19:06

0

14. bbrbutch To, że kręcą się wolniej niż dopuszcza regulamin nie oznacza, że są w stanie wytrzymywać większe obciążenia. Podwyższenie limitu przepływu paliwa oraz zwiększenie ilości paliwa na wyścig nie oznacza, że silniki nagle zaczną kręcić się szybciej. Wyższe obroty to większe obciążenia i zupełnie inny system oddawania ciepła. Te silniki wymagałyby przeprojektowania w zasadzie wszystkich części z uwzględnieniem wyższych obciążeń. To byłaby kolejna bardzo kosztowna zmiana i to jest jeden z ważniejszych powodów dla których FIA nic z tym nie zrobi. Coś takiego jak zajechanie silnika w motosporcie na tym poziomie nie istnieje, ale faktem jest, że silnik można oszczędzać (jak to na obecne standardy F1 przystało) bardziej lub mniej.


avatar
bbrbutch

28.08.2017 21:04

0

Źle mnie zrozumiałeś sliwa007,właśnie próbowałem wyjaśnić koledze Trollman na przykładzie limitu obrotów silnika,że zarżnąć taką jednostkę byłoby trudnym zadaniem.Gdyby takie ograniczenia ,o których wspomniałeś zostały zniesione,to już można by było spekulować w ten sposób,ale póki co,to kierowca nie ma na to wpływu.Może za to zarzynać hamulce i opony,tylko,że Max w tej dziedzinie daje sobie radę :-).


avatar
Radek68

28.08.2017 23:41

0

Ale co oni czepili się Renault, przecież silniki kupują od TAG Heuer. W ubiegłym sezonie narzekali na Renault, psioczyli na nich, to w tym roku Renault przecież już im silników nie sprzedaje. Wszelkie pretensje powinni kierować do TAG Heuer... ;) A jak się Renault wkurzy, to jeszcze im wytoczy proces o pomówienie.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu