Daniel Ricciardo mimo słabszego występu w kwalifikacjach na torze w Baku najlepiej wykorzystał przygody swoich rywali, aby wygrać najbardziej chaotyczny wyścig w F1 ostatnich lat. Drugi na mecie zameldował się Valtteri Bottas, który tuż przed metą wyprzedził Lance'a Strolla.
Kierowcy Formuły 1 po ubiegłorocznym wyścigu w Baku, który okazał się mało emocjonujący i monotonny, po piątkowych i sobotnich jazdach spodziewali się znacznie więcej emocji podczas Grand Prix w tym roku. Można śmiało powiedzieć, że wykrakali sobie wyścig, w którym pojawiły się samochody bezpieczeństwa i czerwona flaga.Startujący z pierwszego rzędu kierowcy Mercedesa pewnie obronili swoje pozycje, jednak chwile grozy przeżył Sebastian Vettel, który zblokował koła i niewiele brakowało, aby uderzył w tył bolidu Bottasa.
Fin reprezentujący barwy Mercedesa w drugim zakręcie dał się wyprzedzić Kimiemu Raikkonenowi, ale między rodakami doszło do poważnego kontaktu, który wykorzystał Sebastian Vettel. Kimi Raikkonen zdołał kontynuować jazdę, podczas gdy Bottas musiał zjechać do boksu po nowy nos, co wiązało się ze spadkiem na koniec stawki.
Powtórki telewizyjne pokazały, że Bottas stracił kontrolę nad bolidem po zbyt agresywnym najechaniu na tarkę.
Sędziowie wyścigu uznali ten incydent za wyścigowy i nie zdecydowali się ukarać żadnego z zawodników karą czasową.
Nie byli również zainteresowani ukaraniem kierowców Toro Rosso, którzy w pierwszym zakręcie toru zaliczyli gorącą chwilę, która nie pozwoli z pewnością załagodzić im ostatnich napięć między sobą. Carlos Sainz, startujący z odległej 15 pozycji po karze przesunięcia o trzy pozycje, którą otrzymał jeszcze w Kanadzie, przestraszył się powracającego na tor Kwiata i obrócił swój bolid.
Wyścig w Baku okazał się piekielnie trudny dla bolidów, które niewytrzymały jego trudów. Pierwszy z powodu awarii technicznej już na 8 okrążeniu, odpadł Jolyon Palmer, który cały weekend w Baku może spisać na straty. Chwilę później na torze zatrzymał się Daniił Kwiat, który zaparkował swój bolid w tak niefortunnym miejscu, że sędziowie postanowili wysłać na tor pierwszy samochód bezpieczeństwa.
Większość stawki, w tym cała czołówka zdecydowała się wykorzystać ten moment dla zmiany ogumienia na miękkie, a Max Verstappen wycofał się z rywalizacji, po tym jak chwilę wcześniej w jego aucie pojawiły się problemy z silnikiem.
Daniel Ricciardo pierwszą zmianę opon przeprowadził już na szóstym okrążeniu po tym jak w jego aucie dopatrzono się problemów z układem hamulcowym, który był przygrzewany na skutek zapchania odłamkami zalegającymi na torze. Australijczyk wraz z Red Bullem zaryzykował podczas neutralizacji, aby po raz drugi zjechać do boksów i założyć super-miękkie opony, nie tracąc przy tym pozycji na torze.
Wyścig został wznowiony po 16 okrążeniu. Sebastian Vettel zdołał obronić się przed atakiem ze strony Sergio Pereza, ale Kimi Raikkonen stracił dwie pozycje na rzecz Felipe Massy i Estebana Ocona, podczas gdy sędziowie szybko wypuścili na tor po raz drugi samochód bezpieczeństwa.
Tym razem powodem wyjazdu Bernda Maylandera była konieczność uprzątnięcia części zalegających na prostej startowej. Kierowcy pokonywali więc ten odcinek przejeżdżając przez aleję serwisową.
Kolejny restart wyścigu był jeszcze bardziej dramatyczny. Lewis Hamilton po tym jak zgasły światła na samochodzie bezpieczeństwa, informujące o wznowieniu rywalizacji, mocno zwolnił, a Sebastian Vettel uderzył w tył jego auta.
Co więcej 4-krotny mistrz świata stracił zimną krew i sam próbował wymierzyć sprawiedliwość swojemu rywalowi do tytułu mistrzowskiego, zrównując się z jego autem i ponownie uderzając go, tym razem celowo, swoimi kołami. Incydent ten z pewnością będzie jeszcze długo po wyścigu dyskutowany, a Vettel może mieć z tego powodu dodatkowy, niepotrzebny problem.
Kierowcy kontynuowali walkę, ale Niemiec na kolejnych zakrętach musiał mocno napracować się, aby utrzymać za plecami Felipe Massę.
Z tyłu problemy mieli kierowcy Force India, którzy na wyjściu z drugiego zakrętu zaliczyli delikatny kontakt. Pechowo oznaczało to konieczność wizyty w boksach. Sergio Perez ostatecznie doznał większych uszkodzeń, podczas gdy Ocon po zmianie ogumienia powrócił na tor z tyłu stawki.
W między czasie doszło do pęknięcia tylnej prawej opony w bolidzie Raikkonena, a uszkodzenia jakich doznał jego bolid na 20 okrążeniach GP Azerbejdżanu sprawiły, że musiał zjechać do boksów
Sędziowie na 22 okrążeniu zdecydowali się przerwać wyścig czerwoną flagą, aby posprzątać tor. W trakcie przerwy zespoły miały czas, aby naprawić swoje bolidy, a Vettel i Hamilton nie zamienili ze sobą ani słowa.
Ekipy Force India i Ferrari wykorzystały ten czas do odbudowania bolidów Raikkonena i Pereza, którzy zdołali odrobić jedno okrążenie straty, wyjeżdżając na tor przed samochodem bezpieczeństwa i dołączając do stawki na jej końcu ze stratą tylko jednego kółka. Pech chciał, że w myśl regulaminu przy przerwaniu wyścigu przy bolidzie można pracować jedynie na szybkim pasie alei serwisowej, a bolidy Pereza i Raikkonena były naprawiane w garażach przez co obaj kierowcy otrzymali kary przejazdu przez boksy, a ostatecznie zostali wycofani z wyścigu, aby móc skorzystać z darmowej wymiany skrzyń biegów.
Sędziowie uznali, że niesportowe zachowanie Sebastiana Vettela, który w celowy sposób uderzył w bolid Lewisa Hamiltona zasłużyło tylko na karę stop & go. Lewis Hamilton miał z kolei w drugiej części wyścigu problem z odpinającym się zagłówkiem.
Mimo iż zespół próbował instruować kierowcę o konieczności przytrzymywania go na prostych, w całą komunikację włączyła się FIA, która uznała to za zbyt niebezpieczną jazdę i nakazała Mercedesowi ściągniecie Hamiltona do boksów na jego wymianę.
Hamilton po wyjechaniu z boksów utknął za wolniejszymi bolidami, a Sebastian Vettel po odbyciu kary zdołał wyjechać przed nim. Nie zmienia to faktu, że gdyby, delikatnie mówiąc, niesportowe zachowanie Vettela, Niemiec bez problemu mógłby wygrać ten wyścig i zdecydowanie powiększyć przewagę w mistrzostwach nad Hamiltonem.
W końcówce wyścigu Valtteri Bottas gonił czołową trójkę, wyprzedzając najpierw Magnussena, później Ocona i zostawiają sobie skuteczne zaatakowanie Strolla tuż przed metą.
Jadący za jego plecami Vettel i Hamilton zdołali jedynie dojechać do mety na czwartym i piątym miejscu. Tuż za nim zameldowali się wspomniani Ocon i Magnussen.
Carlos Sainz po początkowych problemach ostatecznie finiszował na ósmym miejscu przed swoim rodakiem, Fernando Alonso, który w Baku zdobył pierwsze punkty dla McLarena w tym roku.
Czołową dziesiątkę uzupełnił Pascal Wehrlein, który do czterech punktów zdobytych w Hiszpanii, w Baku dołożył jeszcze jedno oczko, w końcówce wyścigu wyprzedzając na torze Marcusa Ericssona.
Do mety wyścigu w Azerbejdżanie nie dojechało w sumie 7 zawodników. Na tor trzykrotnie musiał wyjeżdżać samochód bezpieczeństwa a rywalizacja była także przerwana czerwoną flagą. Wyścig zasłużył więc na miano jednego z najbardziej dramatycznych i chaotycznych w ostatnich kilku latach.
25.06.2017 19:10
0
Do kogo Ty pijesz Blazefuryx? Bo to, że pijesz i to wysokoprocentowy szajs to widać i niemalże czuć. Żeby dyskutować o logice to przede wszystkim trzeba rozumieć znaczenie tego chyba zbyt trudnego dla Ciebie słowa. Zachowujesz się jakbyś pozjadał wszystkie rozumy (te niedorozwinięte chyba też). I tu właśnie widać Twój pseudointelektualny bełkot, choć czasami nie można odmówić Ci racji (ale tylko wtedy gdy zapominasz o swoim idolu, na punkcie którego jesteś zaślepiony do granic absurdu). Rozumiem Vettela, który zachowuje się jak świnia, której pluje się w ryj a ona twierdzi że to deszcz pada... Tłumaczą się z reguły winni a on robi to nieudolnie. Zachował się niesportowo i basta! Daruj sobie także szydzenie z ludzi o których piszesz: "Jutro znowu trzeba będzie wstać wcześnie rano, aby zdążyć na 6:00 do fabryki albo na budowę lub do jakiejkolwiek innej pracy za 2000-3000 zł miesięcznie, dzięki której myślą, że są kimś ważnym na tym świecie, heh.", bo im często do pięt nie dorastasz. Jeśli uważasz się za guru F1 to pisz na temat tego co wiesz i nie obrażaj innych. A w dzisiejszych czasach Vettel nie jest celebrytą? Jest czy tego chce czy nie! Daruj sobie to szydzenie z Hamiltona. Taki ma styl czy Ci się to podoba czy nie. Ale przecież do Ciebie i tak nic z tego nie dotrze... Jesteś po prostu zaślepiony toksycznym uwielbieniem do sąsiada zza Odry...
25.06.2017 19:16
0
@104 "znów nadaje" (nie mylić z J-23). Za swoje wypociny - identyczny komentarz został osunięty by pojawić się znowu.
25.06.2017 19:18
0
Prawdziwi fani Vettela dostali piany...czyżby nie byli szczepieni przeciwko wściekliźnie?ich pupilek ugryzł Lewisa a oni uważają że to nie jego szczęka.
25.06.2017 19:26
0
Ile januszy nawaliło na stronę xD
25.06.2017 19:27
0
Dobra, ja trochę ochłonąłem bo czasem jestem nerwowy jak #5 ;) Po tym wszystkim jestem w stanie zrozumiec brak kary dla Hamiltona. Wciąż uważam to za celowe zagranie ale jednak zgodnie z literą prawa F1 o ile tam rzeczywiście nie wcisnął hamulca. Niemniej zakombinował jeszcze przepisowo. Tłumaczenia obu gości trochę z tyłka, a Seba dziecinne wręcz. Wyszlo jak wyszło, może i nie chciał uderzyć w bok ale kontakt był i po co udawać, że nic się nie stało. Kara dość ostra ale może trochę przemyśli następnym razem no i przez to mamy wciąż ciekawą walkę i blisko z punktami.
25.06.2017 19:28
0
Nie rozumiem tego ludzie . Ogarnijcie się ten kto prowadzi ten dyktuje tempo . Może mnie szlag trafiać ale takie są reguły . Jedynie co mogę zrobić to pokazać faka takiemu gościowi po wyprzedzeniu go. Zawsze tak było że ten kto wrąbie tego wina . Tym bardziej gdy ktoś nie hamował tylko nie przyśpieszał . Widać do fanów Vettela żadne argumenty nie docierają
25.06.2017 19:29
0
Usunięty
25.06.2017 19:34
0
Kempa, masz rasistów na forum !
25.06.2017 19:48
0
Zgadzam się to prowadzący dyktuje tempo, ale niech robi to z odrobiną rozsądku - nie musiał zwalniać na wyjściu z zakrętu, i to jeszcze zwalniać przez odjęcie gazu, czyli bez zapalenia czerwonego światła. Tam nie było potrzeby aż takiego zwolnienia. Zachowanie VET poza krytyką - powinien powściągnąć nerwy. Myśle, że z karą to mu się udało - za celowe uderzenie dostałby DSQ, a tak HAM anulowali karę do zera, a VET do Stop&Go.
25.06.2017 19:49
0
Nie jestem fanem Vettela - piszę od razu na wstępie. Jednak jest coś, co w pewnym stopniu nie tyle co usprawiedliwia ale bardziej wyjaśnia powód uderzenia w bolid Hamiltona. Zobaczcie na powtórkach z on-boardu VET: po skręcie w lewo i przyspieszeniu aby zrównać się z HAM, Vettel wyciąga prawą rękę i wygraża nią, W tym czasie, lewą nie utrzymuje kierownicy, która jest już ustawiona wcześniej w prawo - po zbyt mocnej kontrze po wyjściu z lewego zakrętu. Sumując: IMHO VET nieświadomie (z powodu braku kontroli nad sobą) uderzył w HAM. Jeszcze raz zauważcie na on-boardzie - VET nie wykonał kierownicą ruchu w prawo w rozmyślny sposób. Jeśli się mylę - poprawcie mnie po własnej analizie. Oczywiście nie rozgrzeszam z takiego zachowania - ale myślę, że VET powinien po prostu powiedzieć "Przepraszam"
25.06.2017 19:50
0
Dziwne źe w RBR awarie przydarzają się VER - może przez swoją agresywniejszą jazdą po prostu wykańcza silniki, RIC jeździ spokojniej i regularnie zalicza podium.
25.06.2017 20:10
0
116. Nie ma takiej opcji aby kierowca nie potrafił szanować silnika. Oni wiedzą perfekt jak go używać.
25.06.2017 20:15
0
Ludzie ale jaja..... Walerian i Blazefuryx się na wzajem pozdrawiają heh co za dno, dwa debile co wydaje im się że wiedzą wszystko i od wszystkich lepiej.
25.06.2017 20:31
0
@113- jeżeli przypominanie że ktoś jest bardzo faworyzowany tylko dlatego że jest pierwszym czarnoskórym w danej dyscyplinie, jest dla ciebie rasizmem, to nie mamy o czym rozmawiać.
25.06.2017 20:40
0
Komentarz 84 w pełni oddaje to co się wydarzyło w tym zdarzeniu. Emocje emocjami ale wyhamujmy troszkę byle nie tak jak Lewis :) O ile dla Vettela wydawać by się mogło, dyskwalifikacja powinna być pewna, tak mając na uwadze przepisy i szeroko rozumiane bezpieczeństwo na torze to Lewis również ewidentnie stworzył niebezpieczną sytuacje i kara mu się należy. Koledzy nie rzadko nam widzieć jak stawka jest spowalniana do granic przez lidera wyścigu który ma prawo dyktować tempo, ale tu Lewis odpuścił gaz zaraz za zakrętem gdzie drugi zawodnik nic nie widzi!!! To nie jest to samo co odpuszczenie gazu na otwartym torze lub na prostej gdzie poprzedzający zawodnik jest doskonale widoczny. Jest kilku widzę trzeźwo myślących wśród komentujących.
25.06.2017 20:50
0
Blazefuryx co się stało ,że już tak nie plujesz rasistowskim jadem wobec Hamiltona jak to niegdyś bywało :) Ty i walerianek mimo wszystko jesteście nie do podrobienia...
25.06.2017 20:58
0
Panowie, tytułem podsumowania niech będą wpowiedzi Lewisa i Sebastiana powyścigu i szefów Mercedesa i Ferrari. Nie ma tam posądzania o bandytyzm czy DSQ. Czyli wychodzi na moje, że najgorsi byli sędziowie przy stoliku. To są wyścigi i ich wyniki powinny pochodzić z toru, a nie ze stolika sędziowskiego. Podoba mi się wypowiedź Vettela, obaj kierowcy powinni być ukarani, a ukarany został zespól Ferrari. Powinni także zmienić przepisy o sc, bo te obecne są do du..y. I wyp... tych z s.c. jak mają tak jaździć to wystarczy im vw golf albo octavia z jakimś tsi, a taki złom.
25.06.2017 21:05
0
@120gen_jaruzelski w w w.youtube.com/watch?v=nMe3Bwc4ruQ Ślepy jesteś? Vettel widział cały czas Hamiltona
25.06.2017 21:25
0
O co chodzi z tym argumentem że Lewis nie powinien zwalniać na zakręcie? Jest jakiś przepis by nie zwalniać w tych miejscach, czy to wymysł widzów? co za różnica czy zwolnił by na wyjściu z zakrętu i zwolnieniem na prostej? Jak by Vettel był tak przyklejony na prostej i tam zwolnił by Hamilton, to wjechał by w tyłek dokładnie jak w tym wyścigu. Seb był za blisko i źle przewidział co zrobi kierowca przed nim.
25.06.2017 21:45
0
Jeden z najdziwniejszych wyścigów ale brawa dla Valtteriego za ten wręcz wspaniały wyczyn z takiego miejsca na podium mimo tego incydentu coś wspaniałego a co Strolla powiem jedno fart zobaczymy w następnym wyścigu.
25.06.2017 21:58
0
Elo Mordeczki :)) Dawno mnie tutaj nie było ale po tak emocjonującym wyścigu musiałem wrócić bo pikawa dawno mi tak nie stukała podczas wyścigu i nie tyle ze złości jak z emocji :) W końcu ten sezon można nazwać "Wyścigiem" od czasów Kubicy chłopaki jadą na limitach nowe przepisy także się tutaj dużo pomogły . Szersze opony dają rade, ponieważ z zwiększeniem mocy trzeba naciskać by dobrze pracowały (dogrzewały się) efektem czego są brutalnie szybkie bolidy :) Co do sporu Lew vs Seb to Vettel wniósł trend zostawiania sobie miejsca za SF , żeby można było szybko odskoczyć zaraz po wyłączeniu żółtej flagi , widocznie skopiowanie pomysłu Hamiltona bardzo go zabolało bo wiedział ,że nie ma szans w takiej sytuacji po czym postanowił ładować go od tyłu , nie wytrzymał psychicznie ale to wszystko dodało smaczku do całego wyścigu . Werdykt sędziów był pod publikę nie mogli rozdzielić dwóch walczących o Mistrzostwo zawodników po prostu doszli do wniosku ,że lepiej zostawić ich razem w efekcie czego Vettel dostał karę a Hamiltona ukarał już zespół przez swoją nie uwagę wszystko rozeszło się po kościach . Każdy następny wyścig może być tylko lepszy ale tylko na szybkich torach . p.s Stroll gratulacje dla niego ale wjazd Bottasa na linie mety i wbicie się na drugie miejsce to Mistrzowski kunszt , teraz widzimy efekty Paddy Lowe w Wiliamsie jaki mają chłopaki Progres o tyle własnie jest osłabiony teraz Merecedes .
25.06.2017 22:23
0
@126 Ot warto mądrego ze starej gwardii poczytać.
25.06.2017 22:47
0
Masakra, co tu się dzieje z komentarzami. Istny zalew obiektywizmu i inteligencji...
25.06.2017 23:22
0
Nie pamiętam takiego wyścigu w pełnym słońcu... To było coś! Alonso: Mogliśmy wygrać ten wyścig. Rozłożyło mnie to na łopatki, ale tematem przewodnim jest jak wiadomo sytuacja VET i HAM. Nie wiem nad czym tu w ogóle się rozpisywać. Prowadzący stawkę za SC dyktuje tempo, reszta musi się dostosować i uważać. Dokładnie jak w przepisach ruchu drogowego wina jest zawsze tego co wjeżdża w tyłek. VET chciał się trzymać jak najbliżej i przesadził poza tym historia pokazuje, że ma on problemy z jazdą za SC jeśli nie prowadzi on stawki. To co potem zrobił to już śmigło mu się zerwało... Walka o MŚ w tym roku jest niesamowita. Sezon palce lizać!
25.06.2017 23:43
0
@ Blazefuryx Kolego masz jakieś lewackie ciagoty. Powiedz mi, może się mylę. Zasady są takie same dla wszystkich. Hamilton nie przekroczył ich. Wykorzystał maksymalnie dla siebie. Za co można Go winić? Że nie okazał litości przeciwnikowi? A co zrobiłby vettel na jego miejscu? Takie myślenie, że powinien trzymać nogę na gazie w podłodze i myśleć o innych z tyłu to jest lewoskrętna logika. To jest sport! Walka o mistrzostwo. Co zrobił zespół Ferrari w Monaco, żeby przepuścić vettela przed raikonena? Ściągnął raikonena zbyt szybko, a degradacja opon jest tam minimalna. Zespół postąpił nielogiczne ściągając na pit stop tak szybko Rai. Nie był lojalny względem Rain. To jemu należała się lepsza strategia nieprawdaż? Blazefuryx? Ale czy Vettel się zajaknął gdy obejmował prowadzenie w wyścigu lub gdy zjeżdzał do pitu? Nie! Był swiadom sytuacji i konsekwencji dla Raikonena. Wynika to bezpośrednio z wywiadu vettela po wyścigu. Czy Ferrari złamało zasady? Nie. Więc o co ta piana na Hamiltona? To jest walka i tak ma być!
25.06.2017 23:46
0
Oglądnięcia sobie wywiad vettela po wyścigu nie patrzy na wprost rozmówcy. Mowa ciała go zdradza.
26.06.2017 01:32
0
Zachowanie Vettela po wyścigu to jedna wielka zagadka. Dziennikarze pytają się o zderzenie z Hamiltonem, a ten udaje ze nie wie o co chodzi i wraca do pierwszego zderzenia, które jak się okazało, było też z jego winy. Dawno nie widziałem tak zagubionego Vettela.
26.06.2017 08:54
0
Będzie mercedes płakał jak zabraknie Hamiltonowi kilku punktów na koniec sezonu a mógł Bottas pomóc, Raikkonen nie miał by wyjścia w tej sytuacji :-)
26.06.2017 11:27
0
@ 25. Blazefuryx Czesciowo (pomijajac w Twoim poscie pewna osobista ?dziecinade? i zarzuty ktore oczywiscie nie trzymaja sie prawdy) musze przyznac Ci racje, poniewaz na pierwszy rzut oka z pewnoscia caly incydent wygladal tak jakby Lewis zamiast przyspieszyc sciagnal stope z gazu. Sek w tym, ze rownie dobrze mozna sie zapytac czy Sebastian po prostu 2 razy nie uderzyl w bolid Lewisa Hamiltona? Kierowca prowadzac stawke za samochodem SC dokladnie zdaje sobie sprawe, iz podczas re-startu narazony bedzie na niebezpieczenstwo utraty swojej pozycji. On tez jadac na szpicy zawsze dyktuje tempo. Hamilton widzac z cockpitu samochod bezpieczenstwa zwolnil, poniewaz chcial sobie zostawic wystarczajacy dystans do samochodu SC. Lewis zwolnil, Sebastian przyspieszy i juz bylo po ptokach. Vettel dokladnie wiedzial, ze podczas re-startu jadac na pozycji defensywnej ma szanse aby zaatakowac, a przede wszystkim nie bedzie chcial podczas fazy przyspieszenia w dosc prosty sposob dac sie wykiwac (tak jak podczas pierwszego re-startu), tylko bedzie patrzec aby swoje auto na torze odpowiednio upozycjonowac. Podobnie jak Lewis, ktory dokladnie bedzie wiedzial, ze istnieje ryzyko utracenia pozycji, poniewaz za plecami ma kierowce wyscigowego. Dodatkowo na torze w Baku dochodzi taki problem, ze kierowca po prostu nie widzi kiedy auto SC zjezdza do boksow, poniewaz jest dluga prosta ktora jest troche zgieta. W takich warunkach kierowca musi polegac tylko na wlasnym wyczuciu czyli dobrym timingu. A nie mozna wyprzedzic samochodu bezpieczenstwa przed linia SC (sa dwie linie: na zjazdzie do alei serwisowej i na koncu alei serwisowej). Jest dluga prosta, Lewis widzial samochod bezpieczenstwa ktory jechal moze jakies 150 m przed jego nosem, zdawal sobie sprawe, ze jak otworzy zbyt wczesniej przepustnice to ewentualnie moze dogonic samochod bezpieczenstwa jeszcze przed linia SC, a wtedy puszczajac pedal gazu bedzie dokladnie w tym miejscu gdzie promienie sloneczne juz nie dochodzia, czyli w tarapatach. Widocznie Hamilton chcial znalezc dla siebie lepszy timing i uznal ze trzeba sciagnac stope z gazu aby uzyskac wiekszy dystans (a zespol przeciez juz za pierwszym razem poinformowal Brytyjczyka aby uwazal na linie SC). Kluczowy punkt jest taki (tak jak juz ktos tutaj wyzej wspomnial przywolujac czy opierajac sie na wyciagu danych telemetrii - bo sedziowie takie dane musza posiadac), ze Lewis ani nie przyspieszyl, ani nie hamowal, taki byl jego styl jazdy i to podczas kazdej fazy SC. Co Hamilton zrobil, to po prostu zwolnil tempo calej stawki. Gdyby Lewis niepotrzebnie ostro nacisnal na hamulec, wtedy ma gwarantowany problem. Wtedy mozna pociagnac tez § 39.5 ktory dokladnie mowi co kierowca podczas jazdy za samochodem SC moze a czego nie moze. Auto nie moze niepotrzebnie poruszac sie wolnym tempem albo ewentualnie w taki sposob ktory bedzie stwarzal niebezpieczenstwo dla innych kierowcow na torze wyscigowym. Ale analizujac glebiej cala sytuacje, to chyba o karze dla Lewisa Hamiltona raczej nie ma co mowic. Co do Sebastiana Vettela Pierwszy incydent - no coz, zdarza sie nawet najlepszym. Drugi manewr Sebastiana byl po prostu juz niezreczny, poniewaz regorystyczna kara w takiej sytuacji bedzie gwarantowana. Na koncu interpretujac przepisy Sebastian mial tylko szczescie, ze tak a nie inaczej odebral cala sytuacje z Lewisem (czyli od samego poczatku byl przekonany, ze Lewis celowo nacinal na hamulec). Mozliwe, ze Sebastian w ogole nie chcial doprowadzic do kontaktu z Lewisem, ale emocje go poniosly, poniewaz zorientowal sie, ze uszkodzil sobie przednie skrzydlo i pozniej tak wyszlo... Tak na marginesie. Kierowca wyscigowy moze miec tez blackout, ale emocje najlepiej jest zawsze pokazac po ukonczeniu wyscigu, np. na podium cieszac sie zwyciestwem. Emocje w samochodzie wyscigowym nie sa potrzebne. Sek w tym, ze zawsze wszystko sie latwo mowi... No coz, Sebastian musi juz teraz uwazac, bo jego konto punktowe w rejestrze karnym nie jest male (przekraczajac granice punktow kierowca moze jeden wyscig pauzowac).
26.06.2017 11:58
0
25 blezapurex Po prostu nie masz wiedzy na temat F1, nie wiesz o regulach w tym sporcie. Kierowca prowadzacy moze zwolnic. Seb byl zwbyt nerwowy. Mial problem z utrzymaniem Forse India. Jego reakcja na Hamiltona nie byl usprawieliwiona, zostal prawidlowo nakazany. Nie ma zadniej dyskusji jesli ktos zna sie na tym
26.06.2017 13:00
0
Kiedyś obiło mi się o uszy, że w bolidach F1 odpuszczenie nogi z gazu daje takie same efekty jak wciśnięcie pedału hamulca niemal do zablokowania kół w osobówce. Gdyby VET jechał z przodu pewnie podobnie szykowałby auto do restartu i toczyłby grę z przeciwnikiem za blecami. HAM w legalny sposób wygrał a VET przegrał podwójnie.
26.06.2017 14:33
0
96. Blazefuryx Za samochodem bezpieczenstwa zawsze lider okresla tempo. Ale, lider nie moze pojazdu gwaltownie wyhamowac i znowu przyspieszyc - takie rzeczy sa karane. Sek w tym, ze tutaj Hamilton zrobil wszystko zgodnie z przepisami i nie ma zadnego haka aby Lewisa ukarac. Vettel po prostu podczas restartu nie chcial ponownie (tak jak podczas pierwszego restartu) dac sie nabrac na trick Lewisa Hamiltona i przyspieszyl z zakretu aby juz podczas fazy przyspieszenia siedziec na skrzyni Mercedesa. I dlatego tempo Hamiltona widocznie musialo byc dla niego zaskoczeniem, ze zaczal glosno przez radio mowic, ze to byl tzw: "test hamowania". I to wszystko.
26.06.2017 14:42
0
@gzr "Kiedyś obiło mi się o uszy, że w bolidach F1 odpuszczenie nogi z gazu daje takie same efekty jak wciśnięcie pedału hamulca niemal do zablokowania kół w osobówce" Moze nie zablokowania kol (bo dzisiaj nie mozna zblokowac kol), ale opoznienie porownywalne jest do awaryjnego hamowania z predkosci 100 km/h do 0 km/h.
26.06.2017 15:30
0
A mowili ze bedzie procesja..... :)
26.06.2017 17:15
0
Dexter ponownie ratuje kulejące Forum, uczy i wyjaśnia, dzięki czemu nawet nudne wyścigi robią się ciekawsze. Serdeczne Dzięki Kumie
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się